fbpx

Youngblood: top 10 rookies mijającego sezonu NBA

17

topp

Mamba out. Wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego w meczu Utah @ Lakers zakończyliśmy trwającą 20 lat idealną karierę Kobe Bryanta. Jego kadencja w NBA była prawdziwą epopeją, a opiewające ją karty sportowej historii pełne są złotych zgłosek, wzruszeń, skandali, wzlotów i upadków. Rozbrat Bryanta z zawodową koszykówką należy jednak rozpatrywać dwojako: możemy zastanawiać się jaki będzie Kobe bez NBA, ale znacznie istotniejsze jest dla nas jaka będzie NBA bez Kobe. Wraz z jego odejściem przestaje bowiem istnieć jeden z filarów tej ligi, jaką znakomita większość z nas zna i pamięta z własnych doświadczeń: nie ma już w NBA legendarnego Draftu ’96.

Myślę więc, że nadszedł odpowiedni moment, by zacząć rozglądać się za następcami tamtego układu. Ten artykuł może być wstępem do tego typu rozważań. Oto mój Top #10 rookies mijającego sezonu. Enjoy.

#10 Justise Winslow/Josh Richardson

Zestawienie otwiera duet Miami Heat. Strasznie jestem ciekawy co pokażą w playoffs. Oczywiście, Winslow ma za sobą dużo efektowniejszy sezon niż jego klubowy kolega, ale też presja ciążących na nim oczekiwań była odpowiednio większa (to w końcu dziesiąty pick, nie #40). Końcówka sezonu Rich’a zasługuje jednak na odnotowanie. Zaczynał jako margines rotacji (w pierwszych 41 meczach sezonu 4 razy zagrał dłużej niż 12 minut), jednak ciężką pracą zaskarbił sobie zaufanie trenera i dochrapał się solidnych minut (21.3 mpg na przestrzeni sezonu).

[vsw id=”v31KPrqhgD4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

W przypadku Winslowa trudno doszukiwać się podobnej paraleli, nie ulega jednak wątpliwości, że jest to jeden z najlepszych defensorów rocznika i jego dryg do ściągania piłki z tablic nie może pozostać niezauważony. Jeśli uda mu się poprawić umiejętności ofensywne (42% z gry, 27% za trójkę, 68% na linii wolnych) może stanowić o sile drużyny na lata.

[vsw id=”Qq6ww-KMNoc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Staty: Winslow 6.4/5.2/1.5 Richardson 6.6/2.1/1.4

#9 Stanley Johnson

Detroit Pistons mają swojego człowieka. Stanimal jest dobrym zbierającym i nie śpi w obronie, ale musi włożyć dużo pracy w to, by pozostać użytecznym w nowych, odmienionych Pistons. Po początkowej fali zachwytów na jego głowę wylano zimny prysznic: sprowadzony do klubu Tobias Harris (w lutym, za Ilyasovę i Jenningsa) skradł mu sporo blasku. Staty poleciały na łeb na szyję (11 ppg w lutym–> 2.5 ppg w kwietniu). Czy potrafi się dopasować i odnaleźć na nowo?

[vsw id=”0p89sXJb_dU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Staty: 8.1/4.2/1.6

#8 Nikola Jokić

Ulubieniec Admina. Bez wątpienia jeden z największych stealów draftu. #41 pick? Come on! Jokić wybrany został w drafcie 2014, jednak postanowił nie spieszyć się z dołączeniem do NBA i widać, że był to dobry pomysł (jego debiut w lidze nastąpił 28.10.2015, więc liczy się jako rookie). Serca krytyków zaskarbił sobie boiskową dojrzałością i równą formą. Twardy big man z instynktem na atakowanej tablicy i nieźle ułożoną ręką (28/84 zza łuku daje 34%, do tego 81% na linii i .512 ogółem- dziękuję, dobranoc) to solidny atut w każdym zespole.

[vsw id=”OWTwwhsVXYc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Staty: 10.0/7.0/2.4

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę że brakuje tutaj na liście Normana Powella wybranego przez Raptors. Chłopak ostatnimi czasami pokazuje że jest NBA – ready i błędem było dawanie mu zbyt małej ilości minut podczas sezonu regularnego.

    (27)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeszcze jak zapowiadali ten draft, to można było pomyśleć że trochę średniaki będą w tym drafcie, większe nadzieje pokładano w tym z 2014 (Wiggins, Parker…), ale jak widać to może być jeden z najlepszych draftów w ostatnich kilku latach, tym bardziej chłopaków da się lubić.
    Przede wszystkim podoba mi się gra, oraz charakter (bo niestety taki D’angelo jest troszkę zarozumiały i arogancki) takich graczy jak KAT, Porzingis, Booker (którego na początek faktycznie nie dostrzegałem), Mudy, czy wielkie zaskoczenie Jokić.
    Jest jeszcze kilku młodych, którzy też pokazują że potrafią grać, tak jak Norman Powell, czy Boban Marianović.
    Ciekawe jak przyszły draft, a szczególnie ostro przyhajpowany Ben Simmons, bo jak chłopak na prawdę może grac dobrze, to taki hype nie służy dobrze młodym.

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    D’Angelo Russell to był dobry wybór dla Lakers? Bo poszedł z wysokim, drugim pickiem, a w tym rankingu TOP rookies, jest w samej końcówce. W innych takich rankingach, też pewnie nie jest zbyt wysoko. Zawiódł oczekiwania, czy jest to ktoś w stylu Anthony’ego Davisa, dla którego pierwszy sezon też nie był bardzo udany, a co było potem, wiadomo?

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    WCS, Winslow > Mudiay, Russell
    Śmiem twierdzić, że Cauley-Stein był najlepszym rookiem na bronionej połowie parkietu. Z nim na boisku Sacto grało po prostu lepiej szczególnie w obronie, a grał zamiennie z Koufosem (który ma reputację przyzwoitego-dobrego obrońcy) i Cousinsem (który grał w tym roku na 60% w obronie, a i tak z nim bronili lepiej, niż bez niego). Generalnie problem w obronie Kings zaczynał się na obwodzie, gdzie najlepszym obrońcą był chyba Rudy Gay, który stara się w obronie przeciwko zawodnikom lepszym od niego w ataku. Rondo polujący na zbiórki, wolny Belinelli, jeździec bez głowy McLemore, niewielki Collison – takiej dziury i Ben Wallace by nie załatał.

    Jedynym rywalem WCS w dziedzinie obrony zespołowej mógłby być Karlito, ale on akurat nie grał jak rookie, tylko jak wersja siebie za 5 lat. W przyszłości podejrzewam, że również Porzingis i Myles Turner będą mieć tak pozytywny wpływ na obronę jak Cauley-Stein. Ot, taka przewaga wyboru młodszych rookies.

    (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem, mimo wszystko, D’Angelo Russel powinien być przynajmniej przed Mudiayem i nie wiem czy wyżej niż Myles Turner …

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Hezonja lekki niewypal. Za to Porzingis mial najdluzsza droge do przebycia na szczyt. Od znienawidzonego rookie z Łotwy ,ktorego nazwisko polamalo nie jeden jezyk do -mozna smialo powiedziec- gwiazdy nr. 2 w NYK 🙂 brawoo!

    (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    1 Towns
    2 Porzingis
    3 Okafor
    4 Booker
    5 Russel – chociaz tez za nim nie przepadam
    6 Winslow
    7 Turner
    8 Mudiay
    9 Stanley/Jokic
    10 Richardson- byl by wyzej gdyby nie to , ze na poczatku sezonu praktycznie nie gral

    (13)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    a jak to jest z tym Rayem Allenem? On już ogłosił oficjalnie, że skończył? Czy może czeka na telefon od LeBrona w odpowiednim momencie, np przed game 7 finałów:D

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mudy 28% z gry i “progres” do 40% i jest na 6 miejscu? Toż to drugi Rubio tylko z gorszym podaniem… Ofensywny impotent. W tych czasach, w tej lidze, nie da się już grać bez rzutu na pozycjach obwodowych. A może inaczej, da się, ale drużyna z kimś takim jako starterem daleko nie zajdzie.

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg mnie brakuje Juliusie Randle. Może już nie rookie, bo złamał nogę w pierwszym meczu, ale to jego pierwszy sezon. Nie w top10, ale można było wspomnieć o nim i jego przyszłości 😉 Z tego co pamiętam to podobnie było z Gryffinem

    (0)

Skomentuj gość Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu