fbpx

Z cyklu koszykarski warsztat gracza: outlet pass

10

Koszykówka to taka dyscyplina sportu, w której o wygranej bądź przegranej potrafią decydować centymetry. Wiedzą o tym szczególnie ci, którzy kiedyś poznali smak porażki, bo przykładowo ich duży palec znajdował się na linii podczas oddawania rzutu za trzy na wagę zwycięstwa.

Wiedzą o tym również gracze lubujący się w zagraniu znanym powszechnie jako: outlet pass. Ciężko pokusić się tutaj o jakieś sensowne tłumaczenie więc piszę po angielsku. Przyjmijmy wersję roboczą: długie podanie rozpoczynające kontratak. Wujek Google proponuje inne tłumaczenie, tj. karnet na wylocie, ale zostańmy jednak przy tej dłużej wersji. Hehe.

Podania takiego boi się każdy trener, na treningach każe swoim chłopakom biegać, nie ma bowiem nic gorszego niż stracone łatwe punkty.

# Podręcznik

A więc mówimy o padaniu wykonywanym zazwyczaj przez graczy podkoszowych, które ma za zadanie szybkie rozpoczęcie akcji i zaskoczenie obrony przeciwnika. Najczęściej spotykamy je po trafionym koszu ekipy atakującej, zbiórce w defensywie bądź przechwycie piłki w trumnie.

Dlaczego wykonują je gracze podkoszowi? Odpowiedź jest bardzo prosta: bo to oni najczęściej wznawiają/zbierają/przechwytują piłkę w obrębie bronionego kosza. A jak doskonale wiecie, kiedy ma się te 3 metry wzrostu i dłonie tak wielkie, że robią Wam rękawiczki na zamówienie, to ta zagrywka wcale nie musi należeć do najprostszych.

# Technika

Już pędzę z wytłumaczeniem, dlaczego nasze dzisiejsze zagranie nie jest przysłowiową bułką z masłem. Otóż pokuśmy się może o analizę tego klipu:

[vsw id=”YU3nBSedkU4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Aż chciało by się krzyknąć za komentatorem: touchdown! Pomińmy w tym momencie fakt, że Kevin Love jest zdecydowanie numero uno w NBA, jeśli chodzi o ten element gry – mały ranking ogarniemy na końcu. Nie przejmujcie się też, że odgwizdano faul.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że cała akcja działa się piekielnie szybko. Gracz zbierający ma więc dosłownie kilka sekund, żeby a) podjąć decyzję oraz b) wykonać podanie, zanim doskoczy do niego przeciwnik. Ponadto, aby całość miała sens, to tego typu podanie MUSI być idealne. Zazwyczaj nie ma miejsca nawet na centymetr pomyłki.

Obaj gracze biorący udział w akcji muszą oczywiście być świadomi tego, co się dzieje na boisku, ale to podający odwala większą część roboty. Trzeba mieć też nieco krzepy, coby pchnąć piłkę w ten sposób sprzed klaty. Oczywiście można próbować rzutu jedną ręką, a’la rozgrywający w futbolu amerykańskim, ale w takim wypadku ryzyko pomyłki rośnie kilkukrotnie.

Wciąż, nie byłoby tego fenomenalnego wsadu, bez równie dobrego podania Roberta Horry.

[vsw id=”KvHNXgcMAPU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

czytaj dalej >>

1 2 3

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Rzeczywiście jest to bardzo trudne zagranie, ale trzeba też spojrzeć jakiego obrońcę mamy kryjącego zawodnika wybiegającego, bo piłka może być podana idealnie a obrońca na tyle skoczny i uważny, że tę piłkę odbierze.

    (2)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tak, to potwierdzone na kilku portalach sportowych, anglojęzycznych. Rose skończył już ten sezon. Szkoda chłopa. Oby kolejne były już mniej dolegliwe, dla jego zdrowia.

    (8)

Skomentuj yozek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu