fbpx

Z cyklu warsztat gracza: “osobiste na zmęczeniu”

11

Pamiętacie blamaż Nicka Andersona w pierwszej grze finałów 1995 roku. Rockets, nadludzkim wysiłkiem woli, wyszli wówczas z 20-punktowego dołka. W ostatnich sekundach, przy prowadzeniu Orlando trzema punktami, Anderson stawał na linii rzutów wolnych 4 razy. Słownie: cztery. Nie trafił żadnego, a Magic przegrali po dogrywce. Dziś proponujemy Wam ćwiczenie o roboczej nazwie “osobiste na zmęczeniu”. Tak na wypadek, gdyby kiedyś przyszło Wam rzucać wolne w końcówce wyrównanego spotkania. Wiecie, rzucać na świeżo to jedno, co innego “musieć trafić” po 40 minutach ostrego biegania. Ćwiczenie symuluje właśnie taką sytuację. Coś dla tych, którzy chcą poprawić skuteczność “osobowych” a przy okazji nabrać nieco kondycji. Idealne na zakończenie treningu, czyli na tzw. dobitkę.

Jak to działa?
# Zbierz trzech chłopaków. Dodaj jedną piłkę. Zapamiętaj kolejność: pierwszy zbiera, drugi biega, trzeci rzuca.

# Pierwszy oddaje dwa rzuty wolne. Drugi jest zbierającym pierwszego. Trzeci w tym czasie zasuwa okrążenie dookoła boiska.

# Trójeczka przybiega na miejsce, na zmęczeniu wstępuje na linię, teraz on oddaje dwa wolne. Jedynka zbiera mu piłkę. Dwójka robi kółko. Tak na zmianę.

# Ćwiczenie powinno trwać dziesięć minut. Jeżeli biegacie bez oszukiwania i nie ścinacie zakrętów, czas rotacji jest niemal idealny, nie ma przestojów.

# Po dziesięciu minutach każdy z Was będzie miał w płucach sporo wiatru oraz po około 30 oddanych osobistych. Polecamy!

[vsw id=”TNeosNLvvlg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobra filmik spoko, ładnie traifił dwa rzuty, ale teraz pytanie za 100 pkt. jak sie nazywa ta muzyka co leci jak Sacramento wezmie czas ? zawsze to leci na meczach ale nie wiem jak sie to nazywa, moze ktos wie ? 🙂

    (0)

Skomentuj DWade3 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu