fbpx

Z koszykówką po świecie: Filipiny

8

Dawno nie podróżowaliśmy. Słyszałem w komentarzach głosy, że chcielibyście reaktywacji tej serii, więc: do usług! Dzisiaj wybierzemy się na nieco egzotyczną wycieczkę. Na tapecie Filipiny, czyli państwo, gdzie ludzie żyją koszykówką!

#Intro

Według wszystkich oficjalnych i nieoficjalnych danych: na Filipinach rządzi basket. Głównie na poziomie amatorskim, ale zawodowców też nie brakuje. Sport narodowy to w sumie mało powiedziane. Bardzo wielu ludzi traktuje tamtejszą koszykówkę jak religię. Odskocznię od codzienności. Tam dzieciakom nie przeszkadza kompletnie nic, aby uprawiać ten sport. Pada deszcz? Nie masz butów do gry? Nie masz porządnej piłki? Słaba wymówka!

#Philippine Basketball Association

PBA została założona w 1975 roku. Takie umiejscowienie w czasie czyni ją pierwszą zawodową ligą w Azji, a drugą na świecie, zaraz za NBA. Liga posiada więc bardzo bogatą historię i jest swoistą ikoną kraju, a także koszykówki jako sportu. Przez cały proces jej budowania do dzisiejszej postaci, zaangażowani byli politycy, ważne osobistości, gracze i kibice.

Obecnie w lidze gra 10 zespołów. System rozgrywek jest nieco dziwny, ale to pewnie dlatego, że jesteśmy przyzwyczajeni do innych standardów: liga nie posługuje się jako taką tabelą sezonową. Nie ma więc mistrza na koniec sezonu, nie ma finałów, nie ma playoffów.

Cały okres trwania sezonu jest podzielony na kilka segmentów. Przy rozpoczęciu każdego z nich – liga rusza tak jakby od nowa. Każdy z tych segmentów wygląda jak taki mini turniej, który na sam koniec wyłania wygranego. Poszczególne drużyny, które wygrały dany turniej, wcale nie walczą ze sobą na koniec sezonu – wszystkich uznaje się za mistrzów ligi.

Żeby jednak było nieco prościej – każdy z tych segmentów ma swoją wartość. Najbardziej prestiżowy jest Philippine Cup. I to jego zwycięzca zostaje z reguły uznany za najlepszą drużynę w kraju.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

8 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W Filipanach grają kawałkiem szmaty na “nazwijmy to boisku” a w Polsce nie można znaleźć dzieciaków na płaskim jak stół orliku z koszami z funkcją prania itp. bo 80% woli siedzieć przed komputerem. Biedny kraj ale wielka pasja ! 😉

    (19)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Najlepsze jest to, że oni zagrają na MŚ w 2013 w Hiszpanii , zakwalifikowali się zajmując drugie miejsce w kwalifikacjach azjatyckich ulegając w w finale tylko Iranowi 85:71

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajni ludzie ci Filipińczycy, ale przecietna wzrostu jest u nich niska, przeto nie za bardzo garną się do tego sportu ( bo do kosza doskoczyć trudno, a żeby na obręczy jakieś podciagania wykonywać to już zapomnij ). Owszem są fasynaci jak w każdej dziedzinie, ale preferują raczej inne dyscypliny : boks, piłka nożna, walki kogutów i inne.

    (-2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem właśnie na Fikipinach. Potwierdzam! Mecze codziennie w TV , kosz za kazdym rogiem i wszyscy naparzaja w japonkach 🙂

    (0)

Skomentuj Dko Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu