fbpx

Z kronik NBA: Lakers o włos od śmierci

18

Inni opowiadali, że to Hot Rod, zaraz po lądowaniu, wykrzyknął słowa “Żywy, by znów kochać!” często cytowane przez prasę w kontekście tego wydarzenia.

Szczęśliwy pilot, Harold Gifford wspominał po latach:

Kiedy wylądowaliśmy, siedziałem jak kukła. Ze strachu, adrenaliny i napięcia nie mogłem złapać tchu [Gifford]

1

Wieść, że drużyna Lakers przetrwała lądowanie na polu kukurydzy w Iowa, obiegła kraj lotem błyskawicy. Było to coś tak niesamowitego, że ciężko było w to uwierzyć. Lata później, leciwy Gifford odebrał honory od Jeanie Buss i został uznany jednym z zasłużonych dla organizacji, pomimo iż nigdy nie założył na siebie złotego trykotu Lakers. Jego wyczyn wspomina się także w Minneapolis, drużyna Timberwolves, która z sercach fanów z Minnesoty zajęła miejsce Jeziorowców, również zdecydowała się upamiętnić zasługi Gifforda.

Sam pilot wydał także książkę “Miracle Landing”, w której obszernie opisał całą historię. Pułkownik Ulman, pierwszy pilot feralnego lotu DC-3, zmarł w 1965 roku. Jim Krebs, czyli zawodnik, który w jakiś nieodgadniony sposób przewidział (wykrakał) problemy z maszyną zmarł w wieku 29 lat, 4 lata przed datą, jaką sam sobie wywróżył. Jego śmierć nastąpiła w związku z nieszczęśliwym wypadkiem. Pomagający sąsiadowi w wycince drzew Krebs został uderzony i zmiażdżony przez spadający konar…

Zarówno fani, jak i osoby związane bezpośrednio z organizacją Lakers podkreślają, że gdyby tamten lot zakończył się tragedią, NBA jaką znamy mogłaby dziś nie istnieć. Kto wie, co stałoby się z drużyną Jeziorowców, gdyby nie było czego przenosić do LA? Ilu z tych 11 mistrzowskich tytułów, zdobytych po przenosinach, moglibyśmy nie oglądać? Na szczęście nigdy się tego nie dowiemy.

#Bonus

Myślę, że warto napisać, co stałoby się w wypadku śmiertelnej katastrofy, ponieważ NBA ma stosowne rozwiązania proceduralne. W takich okolicznościach ma miejsce tzw. “disaster draft”. Polega on na wewnętrznym dobraniu zawodników spośród reszty drużyn ligi, przy czym każdy zespół ma prawo wyłączyć z tego wyboru do pięciu własnych graczy. Zabronione jest również w takich wypadkach pozyskanie kilku nazwisk z jednego zespołu.

No cóż, historia Lakers nie jest jedyną tego typu opowieścią, jaką znają sportowe kroniki. Niestety, nie wszyscy mieli tyle szczęścia co oni. Wśród tragicznych historii wspomnieć można np. feralny lot 609 British Airways w 1958 roku podczas którego zginęli piłkarze drużyny Manchester United, katastrofę urugwajskich rugbystów w Andach w 1972 czy tragiczną historię futbolistów Marshall University. Dla upamiętnienia śmierci tych ostatnich nakręcono dramat sportowy “We Are Marshall”, który polecam Wam na jakiś wakacyjny wieczór, jeśli jeszcze go nie wdzieliście:

[vsw id=”y3V6Qz3zz4s” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Tymczasem, trzymajcie się bezpiecznie, zapinajcie pasy w aucie i dobrego dnia!

[BLC]

1 2 3

18 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na zdjęciu głównym widać, że nie byli tak nasterydowani jak dzisiaj, normalne chłopy 😀
    Artykuł bardzo fajny, w końcu napisał go BLC. Szacun 😀

    (39)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Możesz podać źródła, z których korzystałeś?
    W Lakers. Złota historia (albo podobny tytuł) jest opisana, ale chcętnie coś innego czytnę. 😉

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciekawa historia, bardzo dobrze opisana. Z tym klaskaniem to było kiedyś tak, że wszyscy pasażerowie klaskali, tym bardziej po takich problemach z lotem. Dziś jest to już rzadkość, no chyba że lecisz z grupa polskich pasażerów 🙂

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Podpisuję się… również pod tym by zapinać pasy, tydzień temu miałem wypadek złamana prawa ręka, obdarte kolana, i cholerny ból w klatce piersiowej po wybuchu poduszek. Pamiętajcie o pasach

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @TracyMcKobe
    Nie nasterydowani tylko wtedy nikt nie traktował treningów wręcz “profesorsko”, nikt nie był ekspertem z fizjologii i nikt nie myslal zeby do sportu mieszac rzeczy z biologii, chemii czy fizyki. A treningi na silowe glownie polegaly na tym ze szedl facet na silownie machal sztanga do zmeczenia i do domu

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @Cvsk: nie jestem pewien na 100%, ale treningi siłowe drużyny tak naprawdę zaczęły stosować chyba dopiero w latach 80. Bodajże w “Jordan Rules” pisało, że Bulls gdy za każdym razem w play-offs obrywali od Pistons, bo tamci mieli ogromną przewagę fizyczną – dopiero latem 90 wpletli siłownię w swój plan treningowy. Sam MJ jeszcze obawiał się, żeby przez to zbytnio nie usztywnić sobie nadgarstka.

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Artykuł bardzo fajny, nie znałem tej historii. Zdziwiło mnie a właściwie przykro zaskoczyło to że małym zainteresowaniem cieszą się tutaj “stare dzieje” NBA. Jasne że teraz wszyscy znają Lebrona, Melo czy “Stefka” ale wcześniejszy basket był nie mniej ciekawy, gracze równie barwni i widowiskowi. Czasy inne i basket trochę inny. Moje pokolenie na boisku chciało być Jordanem, Isiah Thomasem, Grantem Hillem, Reggie Millerem czy innym Shawnem Kempem. Kolesie wymiatali jak dla mnie i często wracam do niektórych spotkań (dostępnych w sieci) i stwierdzam pod wpływem emocji że to była dopiero NBA! Batalie NYK ze znienawidzonymi Heat czy Pacers..ehh to były czasy…
    Jestem pewny że lata 80′ czy 70′ też miały w sobie to co w NBA najpiękniejsze w wydaniu swoich czasów (tyle że w Polsce był wtedy “trochę” ograniczony dostęp do informacji ze świata). Teraz w dobie internetów, kablówek i wszystkiego “smart” mamy możliwość odrobić zaległości i ja Wam powiadam! 🙂 róbcie to bo koszykówka jest piękna a znając ją od zarania dziejów będziemy ją jeszcze bardziej szanować i rozumieć. Każdy sezon jest inny, każda dekada zmienia koszykówkę, każde pokolenie ma swojego “Jordana” i to co jest teraz może być dla większości najlepsze ale powiedz jak możesz nazywać się fanem, kibicem, wielbicielem jeśli nie masz potrzeby poznać swojej miłości na wylot?? 🙂
    Tak więc ja proszę o więcej “historycznego” basketu tym bardziej w tym ogórkowym czasie bo LaMarcus już podpisał kontrakt, Wade został w Miami a wałek Clipsów z Jordanem już zszedł z tapety. Zaczęły się NUDYYYYY.
    Pozdro dla wszystkich

    (7)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @Gość: ogryzxxx
    mam podobne odczucia jak Ty, kolego. podobnie wychowałem się w czasach jordana, kempa, hilla i innych (moje czasy to bardziej drugi 3peat Bulls jednak). Wtedy, gdyb nba oglądało się w tvp2, później na tvn jak był nba action i rzut za 3 z obuchowiczem, kto pamięta?:):):) większość graczy znało się z gazet i telegazety, niesamowitą frajdą było wrócić potem do archiwalnych nagrań i móc skonfrontować swoje wyobrażenia o niektórych legendarnych meczach z rzeczywistością (bo wcześniej możliwe było tylko poznanie statystyk i to podstawowych)… dziś dzieciaki tego nie rozumieją, bardziej orientują się kto jakie ma buty niz na jakiej pozycji gra.

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Kukurydza w styczniu? No ale nie ważne…
    Prawde mówiąc słyszałem o tych tragediach z końca tekstu ale o Lakersach dowiedziałem się teraz..

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu