fbpx

Portland wystrzelało cały arsenał, ale… żałoba w Bostonie

64

Portland Trailblazers 109 Golden State Warriors 121

Obwodowe działa Portland rozegrały fenomenalne spotkanie. Lepiej zagrać nie mogli. CJ McCollum 41 punktów, 8 zbiórek, 16/28 z gry. Damian Lillard 34 punkty, 5 zbiórek, 12/26 z gry. W pierwszej połowie to goście mieli inicjatywę: bezceremonialna gra do przodu, błyskotliwe rzuty, minięcia, gra 1-na-1. Czy wystarczyło? No nie.

Warriors zaabsorbowali cios, kiwnęli głową doceniając kunszt przeciwnika i chłopaków wypunktowali. Grunt, że nie było nokautu. Już samo to jest sukcesem Portland. Seria 15-2 w czwartej kwarcie rozstrzygnęła temat.

Zwycięstwo gospodarzy miało wielu ojców, przede wszystkim skrzydła: Kevin Durant 32 punkty, 10 zbiórek, 12/20 z gry oraz Draymond Green 19 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst, 5 bloków i 3 przechwyty. Oba zespoły mają genialnych graczy obwodowych, ale ta dwójka daje Warriors przewagę okrutną, wręcz niesprawiedliwą. Mówię o mobilności, talencie, zadziorności, odporności psychicznej i doświadczeniu. Draymond Green jest Rodmanem naszych czasów czy to się komuś podoba czy nie. Z dużym prawdopodobieństwem otrzyma statuetkę Defensive Player of The Year. Dynamiczny obrońca. No i ten jego trash-talk. Przez całe spotkanie właził do głowy chłopakom.

Tak czytam co napisałem i stwierdzam, że za mało chwalę Portland. Terry Stotts wycisnął z chłopaków ile mógł. Podobał mi się wspierający rozegranie i próbujący łatać dziury Evan Turner (12 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty) odważnie zagrali bez centra, poszli na wymianę ciosów ale właśnie prezencji podkoszowej im zabrakło.

Where are you boy?

Czekamy na Jusufa Nurkica – było wahanie, ostatecznie nie otrzymał zgody lekarzy na występ w Game 1. Pytanie tylko czy te kilka zbiórek więcej, pomoc w przeniesieniu piłki bliżej kosza oraz zdjęcie z obwodowych konieczności kreowania każdej akcji zwiększy ich szanse. Obecność na placu Nurkica oznaczać będzie spowolnienie gry, da GSW możliwość ustawienia szyku obrony, no nie wiem. Oglądaliście, jak Wam się podobało?

Statystyki

Większość już wymieniłem, dodam Stephena Curry 29 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty, 3/8 zza łuku oraz Klaya Thompsona 15 punktów, 6/16 z gry.

Chicago Bulls 106 Boston Celtics 102

No i właśnie. 53-36 na tablicach na korzyść przyjezdnych zniwelowała wszelkie przewagi Bostonu jeśli chodzi o organizację gry. Kosz za kosz od pierwszego do ostatniego gwizdka. Fizyczność i doświadczenie przeważyły. Rajon Rondo pięć fauli strawił na upilnowanie pogrążonego w żałobie Isaiah Thomasa, którego dalej skutecznie przejął Jimmy Butler.

Zbiórka to jedno, kolejne jajo znieśli rezerwowi Bostonu, tak równi i solidni przez cały sezon zasadniczy. W drugiej kwarcie stracili chyba 10 punktów, samemu nie mogąc odnaleźć drogi do kosza. Najlepszym zmiennikiem na placu był dziś zdecydowanie energiczny Bobby Portis, autor 19 punktów, 9 zbiórek, 8/10 z gry w tym 3/4 zza łuku. Niesłychane!

Czy to wina emocji?

Przed meczem w TD Garden mieliśmy chwilę ciszy dla uhonorowania tragicznie zmarłej w sobotę siostry Thomasa. Z pewnością nie było mu łatwo, na butach napisał:

Dalej jednak adrenalina i instynkty meczowe wzięły górę. Nie możemy zrzucać kiepskiego występu gospodarzy na karb tragedii rodzinnej Thomasa. Zrobił swoje, to koledzy zawiedli oczekiwania.

Statystyki

Jimmy Butler 30 punktów, 9 zbiórek – closer po obu stronach parkietu, szacunek dla tego pana.

Isaiah Thomas 33 punkty, 6 asyst, 5 zbiórek, 10/18 z gry – nie martwcie się, z ręką w porządku.

Bobby Portis 19 punktów, 9 zbiórek, 8/10 z gry – chyba sam nie wierzy co zagrał.

Al Horford 19 punktów, 8 asyst, 7 zbiórek – bez uwag, no może poza podświadomą niechęcią do bitki podkoszowej.

D-Wade 11 punktów, 6 asyst, 5 zbiórek, 4/12 z gry – niby stare to i paki już nie zrobi, hehe, ale kłopotów sprawia co nie miara.

64 comments

    • Array ( )

      Tak tak, jak Oklahoma wygrywa, to pisanie, że Westbrook ciągnie ich za uszy, ale jak znosi jajo w grach o stawkę, a Harden lideruje Houston, to już Rakiety same wygrały mecz, a Harden drugoplanowy, nie? 😀

      (42)
    • Array ( )

      nostradamus, bo Harden pokazywał reszcie zespołu, że też są ważną cześcią zespołu, a RW mowił zeby im schodzili z drogi by mógł nabijać staty. Licze na 4-0 dla Houston i MVP Hardena. Niech pokaże liga, że gra zespołowa >>>> indywidualne statystyki.

      (23)
    • Array ( )

      Ja nigdy nie pisałem o jednym chłopie ze to cała drużyna wiec nie wkręcaj mi takich rzeczy 😉 Czy to Rw czy harden to zawsze tylko czesc druzyny

      (2)
    • Array ( )

      Lillard i McCollum zagrali na 110%, wszystko im wpadało, często rzuty, które normalnie nie powinny mieć prawa wpaść. W GSW Klay zagrał padakę, nawet bez krycia mu nie wchodziło – a i tak wygrali. W GSW jest jeszcze sporo pokładów, Portland zagrali w zasadzie na maksa, co więcej im bardziej wpadaj obwodowym tym bardziej reszta się wycofuje i wygląda to jak wygląda.

      Zdziwię się jeśli nie będzie sweepa. Durant jeszcze nie wszedł w tryb PO, swoją drogą jego rzuty są tak niewysilone, każdy post to w zasadzie jakby nie miał przy sobie żadnego obrońcy.

      (23)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    piękne meczyki, wszystko weszło, znaczy ci co chciałem, nie oglądałem walki dwóch mvp, ale chyba słusznie / wcześniej się nie zgadzałem, ale jest dużo prawdy w porównaniu Green’a do Rodmana, genialny występ pana z GSW, bez niego mogło nie być zwycięstwa, podobnie Maccolum i Lilard, także świetny występ Walla, Beala i Gortata, podziwiam małego Thomasa no i pan Hitler, szacun; dobre meczyki ?

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Portland przegrało ten mecz ponieważ 1) nie było wsparcia rzutowego dla lillarda i mccolluma, zmarnowane 2 wjazdy i 2 trójki z czystych pozycji pod koniec, głupie decyzje aminu i po robocie
    2) już czuć było wp…ol koło 7-8 minuty jak Portland nagle się rozstroilo, wtedy trener mógł wziąć czas i postawić ich do pionu, to czekał i się doczekał jak nie było czego zbierać.

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam ogromny szacunek do Splash Brothers za to, ze przy obecności Duranta usuwają sie delikatnie w cień i pozwalają bestii na pokazanie swojego arsenału. Klay i Steph to pierwszorzedne gwiazdy, a mimo wszystko w zadnej sytuacji nie widac walki o przywodctwo oraz usilnych prob udowodnienia swojej wartosci.

    (39)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    przewaga GSW na Portland jest bezsprzeczna. Poczatek meczu niby tego nie pokazało, ale to z powodu niesamowitej skuteczności CJ McCollum już w połowie meczu miał coś ok 30 punktów na bardzo dobrej skuteczności, pozniej troche ona opadła. Czy Portland ma sanse urwac jakis mecz oczywiscie! Raz był to mecz na wyjezdzie, dwa powrót Nurkica powinno trochę pomóc, bo akurat na 5 Portland ma przewage.

    Wizzy pięknie poradzili sobie z Atlanta… maja chyba najszybszych rogrywajacych z całej ligi: Wall i Jennings niesamowicie nakrecaja kontry. Piłka krąży każdy robi swoje, a Marcin to wszystko skleja.
    Szczerze bez Marcina Wizzy nie wygladały by tak jak wygladaja. Robi mnóstwo roboty. Zasłony, dobitki, P&R, zbiórki defensywne, które są tak ważne w kontratakach i oczywiście ofensywne. Marcin słynie z tego, że często zbija jedną ręką piłkę w formie zbiórki ofensywnej co dziwne, często mu jej nie zaliczają na poczet zbiórki. W ogole jak już mówimy o statystykach i zapisywaniu ich w protokół to jest to chyba najbardziej niedopracowana rzecz w całej NBA.

    Bulls Boston nie oglądałem, ale gdzies wczesniej pis ałem, że Bulls moga być czarnym koniem PO. Maja potencjał (w rs niewykorzystany) doświadczenie przede wszystkim mistrzowskie i to w PO powinno zaprocentować.

    Oklahoma Houston widziałem tylko część. No cóż po wyniku widzimy blamaż, ale do połowy meczu nie zapowiadało sie. Oklahoma musi być skoncentrowana cały mecz, bo w walce przeciwko HR wystarczy stracic koncentracje na chwile i boom. W tej rywalizacji lepiej nie oceniac sugerujac sie jednym meczem.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wydaje mi się, że ta wiadomość o śmierci siostry IT, wstrząsnęła nie tylko Thomasem ale i całym Bostonem. Ja sobie nawet nie potrafię wyobrazić, że po takiej wiadomości, wychodzę na parkiet i gram swoje. Straszna wiadomość. 🙁

    (12)
    • Array ( )

      Dziesiątki osób tracą bliskich i wielu przypadkach na drugi dzień muszą iść do roboty i robić swoje. Nikt się nimi nie przejmuje jak się czują. Thomas zrobił swoje, a problemem Celtics było to, że nie miał wsparcia na boisku od kolegów z drużyny. Jeśli zawodnicy Bostonu przegrali bo wstrząsnęła nimi śmierć siostry kolegi z drużyny to na miejscu kibiców Zielonych nie liczył bym na wiele w tych PO. Chicago przejdzie ich w 5-6 meczach.

      (3)
    • Array ( )

      Laambi
      Nie pisz o śmieciowych umowach gdzie ludzie pracują na czarno i są wykorzystywani.

      W każdej normalniej robocie dostajesz bez problemu wolne na 3/4 dni. Mnie się nawet zdążyło że pracodawca sam zaproponował mi wolne do końca tygodnia. Także nie mierz wszystkich swoją miarą.
      Druga sprawa w USA jest inna mentalność. Tam szanuje się nie tylko pracownika ale i bezdomnych nie tak jak w Polsce. Tam dramat drugiej osoby coś znaczy. To że u nas taka znieczulica i nikt z przechodniów nie pomoże drugiej osobie na ulicy to nie znaczy że wszędzie tak jest.

      Ogromny szacunek za to że Thomas w ogóle wystąpił.

      (18)
    • Array ( )

      @ ciuus

      Z tym szanowanie. Bezdomnych w usa juz plynieszzzzzz.

      Usa to kapitalizm. Kraj podzialow spolecznych. Srednia klasa w bogatych osiedlach. Czarni w gettach w wiekszosci. Na kredyt wszystko.

      Bezdomni wywozeni ze szpitali tylnymi drzwiami bo brak ubezpieczenia.

      Tak wyglada usa. Zadbe wspolczucie. Kraj zwyciezcow. I biedota ktora proboje sie wdrapac do klasy sredniej.

      (-6)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pierwsza kwarta – szacun dla Bostonu 🙂 Thomas grał efektywnie, siadało co miało siadać, zabrakło szczęścia 😀 Spotkanie na prawdę wyrównane, każdy z Bulls wykonał swoje zadanie mimo stresujących pierwszych minut i mamy rezultat. Nie ma co chwalić byków, bo przypomnijmy sobie początek sezonu w ich wykonaniu i wychwalanie ich na każdym kroku 😀 Na pewno nie skończy się na 4-5 meczach ale jak wierzyłem w Bulls w czasie kryzysu formy tak i wierzę teraz 🙂 Transmisja na streamie tak mi się ścinała, że musiałem dla pewności dooglądać recap’a z rana, bo momentami był matrix 😉 Mimo szacunku do Celtics i Thomasa za postawę, to marzę w tym momencie żeby w maju, zaraz po grillu i przy zimnym piwku zobaczyć Byki, które walczą o finał konferencji z Wizards (P.S – widzieliście wsadzior z I kwarty Gortata? 😀 ). Jeśli natomiast Bulls odpadnie, to trzymam wszystkie kciuki za Spurs – ich gra zespołowa na prawdę robi wrażenie 🙂 GO BULLS!

    (2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Green jest kapitalnym koszykarzem, ale Rodman z niego kiepski 🙂 Wszystko spoko jak wygrywają, ale jeżeli ktoś sprawi GSW kłopoty jak Oklahoma sezon temu. To być może zobaczymy dziwne schematy z kopaniem po jajach, czy ciągnięciem za włosy itp. itd.

    (-8)
    • Array ( )

      Nawet gdyby to co z tego ? Niech robi co chce byle by liga nie leciała w chooya tak jak w zeszłym roku gdy za kopanie po jajach kary nie dostał a przy wyimaginowanym faulu został zawieszony w finale tylko dlatego aby ZAROBIĆ PIENIĄDZE.

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      No dobra mordko, ale o co Ci teraz chodzi bo nie rozumiem 🙂 Ja napisałem, że Green jest świetnym koszykarzem. Do Rodmana mu jednak daleko, nie zagłębiam się w ligowe porachunki gdzie szare eminencje przędzą nici losu. Tylko głowa by mnie rozbolała od tych wszystkich machlojek 😉 W każdym razie stwierdzam fakt. Green kapitalny koszykarz, ale nie Rodman z charakteru. Pozdro

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja uwazam ze mimo wszystko tragedia IT jest przyczyna przegranej. Nie mozna mowic ze zrobil swoje patrzac na statystyki. Koszykowka to gra na ktora sklada sie wiele niewidovznych dla ludzi malych rzeczy. A jak mowic o dobrym przygotowaniu kiedybw dniu meczu twojemu liderowi ginie siostra? To musi miec wplyw na zawodnika druzyne. Mam nadzieje ze Boston sie pozbiera i wygra ta serie.

    (-5)
    • Array ( )

      A ja uwazam ze i tak w tej serii nawet gdyby nie doszlo do tej tragedii to Bulls sa ekipa zdolna do wyrzucenia z PO Celtics. Boston to nie jest jeszcze wielka druzyna i dobry RS o niczym nie swiadczy. Tak jak przewidywalem dalej stawiam na 4-2 w tej serii dla Bykow choc kto wie czy Chicago nie zakoncza tego wczesniej. Final konferencji dalej w ciemno stawiam na Bulls – Cavs. Co do drugiego meczu to GSW moga sie zatrzymac co najwyzej w finale konferencji na Spurs za co bardzo trzymam kciuki. Portland urwa co najwyzej jeden mecz u siebie i nic wiecej

      (2)
    • Array ( )

      to jest NBA i zgadzam się że Chicago w normalnych warunkach jest w stanie wygrać z Bostonem. W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Ja jako kibic Celtics uważam ze sobie poradza z Bulls. To jest narazie tylko jeden mecz, a gra sie do 4 zwyciestw.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Do tej pory udało mi się pooglądać wszystko co było rozegrane z wyjatkiem sas vs memphis.

    Te PO nie mają w sobie tej woli walki, presji, zażartości w porownaniu do czasow Jordana na których się wychowałem.

    Juz same wyniki powyżej 100 pkt osiąganych przez praktycznie wszystkie drużyny..

    W pamięci utkwilo mi jak bodajże Crabb pomagał wstać z ziemi Iggiemu. Nie do pomyślenia w dawnych czasach.

    Wall i Green usmiechnieci, mają czas żeby pajacowac przed publicznością. Ogólnie brak skupienia i rządzy mordu w oczach 🙂

    Ale mimo wszystko fajnie grają, nikt nie dał ciała i każdy gra na miarę swoich możliwości (włącznie z okc vs. Hou, gdzie tak jak pisałem kiedyś: każdy z liderów gra tak jak pozwalają mu na to gracze stanowiący wsparcie)

    (-17)
    • Array ( )

      Bo zawodnicy wiedzą, że szanse na mistrza ma 3-4 zespoły, więc po całym gracze Portland, Clippers czy Wizards mają nadmiernie się spinać skoro wiedzą, że i tak mistrzostwa nie wygrają. Kasa na koncie się zgadza więc po co się wysilać jak i tak pierścienia nie wygrają.

      (-1)
    • Array ( )

      Jakby Crabbe grał w latach 90′ to napluł by Iguodali w twarz i skopał po nerach, a nie pomagał wstać. Tak się wtedy grało. Leżącego na podłodze rywala należało upokorzyć i najlepiej spowodować ciężką kontuzję.

      (-3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Co z tego, że Green uśmiechnięty? Przecież gość był nabuzowany i zacięty jak nikt inny. Pasja wychodziła mu oczami, a tobie przeszkadza to, że był uśmiechnięty xD

      (19)
    • Array ( )

      @Mj Mj

      masz strasznie wypaczone spojrzenie i wiedzę na temat koszykówki z tamtego okresu . Nawet nie wiem skąd takie bzdurne przemyślenia ci się wzięły, może za dużo youtubowych kompilacji z meczów Pistons obejrzałeś ?

      (4)
    • Array ( )

      To, że rzuca się w meczach ponad 100 pkt to żaden argument. Nie wiem czemu nikt nie zwraca uwagi na to, że kiedyś sporadycznie rzucało się za trzy, a teraz leci fuuuura trójek? To jest jednak jeden rzut, a o 1/3 lepiej punktowany to jeśli 1/3 rzutów sprzed linii 3 pkt, została zastąpiona rzutami za trzy to już mamy 1/6 więcej punktów, czyli zamiast 80 punktów mamy ich 106. 😉

      (2)
    • Array ( )

      Tfu, 1/6 to nieco ponad dziesięć, ale chodzi o samą zasadę -> więcej trójek -> więcej punktów bez względu na jakość obrony 🙂

      (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Tan narzekaliście na Marcina, że jego gra jest nudna i wyjątkowo nieefektowna. Te dwie ładne paki pokazują, że Marcin w ataku jednak potrafi coś więcej niż p&r 😉 Brawa dla Chicago, skazywanego przez rozpoczęciem serii na pożarcie. Grali konsekwentnie swoje, Butler klasa , do tego Portis wyskoczył jak przysłowiowy diabeł z pudełka. Szacun dla Thomasa, że był w stanie wyjść na parkiet i zagrać na swoim stałym, świetnym poziomie.

    (4)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeszcze nie wszyscy zawodnicy weszli w play-off mode ale za to żaden sędzia tego nie zrobił. To co gwiżdżą to jakby liga letnia a nie PO. Nie pozwalają na ani trochę kontaktu np 5 faul Currego.
    Czy śmierć siostry wpłyneła na IT ? Zapewne tak , ale gość wyszedł i zagrał a mógł tego nie zrobić. Więc ta sprawa jakby zeszła tym samym na boczny tor. Boston dało sobie zebrać 20 piłek w ataku, jeszcze kilka głupich strat i byki wzieły mecz. Zasługa w tym Butlera który bił 3 w decydujących momentach a w 4 kwarcie wyłączył Thomasa.
    GSW nie zagrało jeszcze na pełnych obrotach do połowy 3 kwarty mecz był na styku. Później nagle PTB jakby stanęło a Warriors zrobili swoje.

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie chwalcie gsw przed zachodem slonca. Zacznie sie presja i jakies porazki i rozpocznie sie wytykanie i szukanie ktorej gwiazdy to wina.

    Inna sprawa, ze z tak.naszpikowana gwiazdami ekipa ciezko sie gra. Bo nie moz a ograniczyc 1 gwiazdy i tyle.

    Ale salary cap mowi jasno: za rok rozleci sie gwiazdozbior gsw.

    (-11)
    • Array ( )

      Nie nie uda sie. Zobacz ile zarabia curry. On maxa, durant maxa i salary peka. Nie uda sie.

      (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Portland zagrało świetne spotkanie zwłaszcza ich dwójka na obwodzie jednak mimo wszystko brakuje im stoperów. Oby powrót Nurkicia spowolnil trochę Gsw

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    > W pamięci utkwilo mi jak bodajże Crabb pomagał wstać z ziemi Iggiemu. Nie do pomyślenia w dawnych czasach.

    >Jakby Crabbe grał w latach 90′ to napluł by Iguodali w twarz i skopał po nerach, a nie pomagał wstać. Tak się wtedy grało. Leżącego na podłodze rywala należało upokorzyć i najlepiej spowodować ciężką kontuzję.

    Sorry ale czytam te wasze “złote myśli” i za głowę się łapię skąd wam się takie rzeczy w ogóle biorą. Jeśli Crabbe i Iguodala to np. dobre ziomy to co w tym dziwnego, że jeden drugiemu pomógł wstać ? Nie raz i nie 10 obserwowałem podobne sytuacje w wielu meczach na początku lat 90tych i zawsze wydawało mi się to dobre – rywalizacja rywalizacją ale szacunek dla przeciwnika być musi.

    (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    rzygać się chce od kolejnych “mądrych” komentarzy typu “kiedyś to się grało, nie to co teraz, upokorzyć, a najlepiej ciężko kontuzjować” ?! wtf, gdzie ty się wychowałeś, chyba w gettach mają więcej szacunku dla przeciwnika, kiedyś to się lali, a teraz jak taki Green kopnie gościa w jaja to jaaacie, co on zrobił, nie pochwalam tego, tak jak nie pochwalam np. braku obrony, tankowania czy marudzenia / nie wiem ile masz lat, ale ja mam kilka i wychowałem się na Jordanie i na tej bardziej siłowej koszykówce, to były piękne czasy, a teraz jest inaczej, ale też super, poza tym nie podoba się to nie oglądać, zamiast marudzić, tyle i dzięki / pozdrawiam redakcję, fanów basketu oraz mam nadzieję nie stronniczą i zawsze obiektywną redakcję, bez wrzutów, czytam i lubię ;p

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Curry, Durant, Green i McGee! Ale sie skurczybyczki z Portland roztrzelali 🙂 Na szczęście Warriors podkręcili obronę w 2 połowie. Playoffs w NBA to jest poezja. Jeszcze jak sie na żywo ogląda i sie konkretnej drużynie kibicuje to można troche nerwów stracić 😀

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Osobiście się nie dziwię występem Portisa, przed sezonem pokazywał, że grać potrafi, w trakcie sezonu szansę tak naprawdę dostał po sprzedaniu Gibsona, od tamtej pory pokazuje coraz więcej a jego mid range wpada chyba zawsze co ciekawe nei ma jakiegokolwiek problemu z wypracowaniem wolnej pozycji z tej odległości dzięki skuteczności za 3 😀 ciekawe co pokaże dalej w tych PO no i w następnym sezonie jak dadzą mu troche więcej piłki to moze MIP zgarnie 😉

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston przegrał tylko czterema punktami, a przyczyn tego było kilka.
    Komentatorzy ciągle powtarzali jak bardzo IT jest skupiony itd. Ale moim zdaniem w dużej ilości sytuacji wychodziło mocne rozkojarzenie jego i całej drużyny. Może Bradley był jedynie jakoś tak mocno agresywny i nie robił takich głupich błędów, ale reszta wyglądała na mocno rozkojarzoną.
    Troszkę bezużyteczny Amir Johnson, ktory ani nie zabezpieczył deski, ani nic wielkiego nie dołożył w ataku. Ogólnie deska to był problem Celtics, bo w sytuacji kiedy dominuje ich Robin Lopez nie można myśleć o spokojnym zwycięstwie.
    Dodatkowo Crowder słabo z półdychy czy z dystansu, wystarczył jeden, dwa rzuty które by mu wpadły.
    No i na koniec irytujące gwizdki w stronę Bulls, w sytuacji kiedy Thomas przelatuje przed typem a sędzie gwiżdże dwa osobiste czy Wade biegnie i haczy o kolano stojącego na nogach Olynyka i sędzie widzi tam faul….takie pojedyncze sytuacje złożyły się na tą porażkę.
    Głównie myślę, że gdyby chłopaki nie byli tak rozkojarzeni momentami, nie tracili głupio piłek w ataku czy na desce, a ławka by zagrała przyzwoicie to wygraliby spokojnie ten mecz. Bulls nie zagrali jakiegoś wielkiego meczu, bo też nie musieli.

    (7)
    • Array ( )

      Sorry ale takie gwizdki leciały w 2 strony, jak IT leciał z barem w Portisa i już na siłe schodził niżej żeby dośięgnąć odchodzącego portisa i dostaje wolne to już wtedy jest ok? jak olynyk doskakuje w ostatniej chwili to czemu nie miałby odgwizdać faulu?

      (1)
    • Array ( )

      Nie jest okej, po prostu gwizdków na stronę Bulls było więcej. Z resztą napisałem to na końcu, żeby ktoś nie odniósł wrażenia, że tylko przez gwizdki Boston przegrał.
      Z resztą w tej sytuacji Olynyk stał na nogach, nie wiem czy doczytałeś ten fragment 😉

      (-2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant niby statystyki bardzo ładne, ale Warriors z jego obecnością na parkiecie byli tylko +1.
    Jeszcze muszą popracować razem, ale lepiej mieć problem bogactwa niż na odwrót.

    (2)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Bulls zagrali by lepszy mecz gdyby Hoiberg nie kombinował i nie trzymał Miroticia na boisku prawie 20 minut jak ten rzucal cegly z 10 metrów z ręką na twarzy mając czas, no i Zipser też miał gorszy dzień, ogólnie dziwne, Bulls są mocno niedoceniani w tych PO a mają 3 najmłodszy skład w PO i 11 nowych zawodników w porównaniu z poprzednim sezonem a zawodnik wybrany w drugiej rundzie ostatniego draftu gra u nich duże minuty, każda kolejna runda to duży sukces dla tej drużyny moim zdaniem 😉

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    I niechże ktoś trzaśnie tych komentatorów z C+ bo widzę, że te wszystkie hejty na nich nie są przypadkowe (zwykle oglądam mecze na streamach).

    Po pierwsze mógłby ktoś ich nauczyć czytać nazwiska graczy. Nie rozumiem kuzwa tej bylejakości, gdy po prostu nie starasz się wykonując swojej roboty i jest ci wszystko jedno, jak im. Po pierwsze, ktoś taki jak Steph Curry nie jest trzecioplanowym zawodnikiem, żeby nie nauczyć się jego nazwiska, albo podsłuchać choć z raz skrótu na nba.com lub amerykanskim komentarzu. I tak jeden z drugim odbijają tylko na zmiane piłeczkę, jeden uparcie wymawia do znudzenia “KARY” a drugi, “tak tak, zgadzam się “KERY” jest dobry. Już nie wspomnę, że poprawnie i bezpiecznie mogliby po prostu mówić “Kurry” i nieco miękko. Ale żeby chociaż umówili się na jedną wersję…

    Tych nazwisk można wyliczać bez końca.

    (4)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Wschód po pierwszej kolejce wygląda fatalnie 😀 i w takiej formie wszystkie drużyny nie są wstanie walczyć ze wschodem w finałach. Boston jak Boston najciekawsza para na wschodzi, bo najwiecej może się wydarzyć i myśle ze wszystkie mecze będą wyrównane. Cavs prawdopodobnie przyciśnie na slabsze ogniwa z Indianą i wygrają chyba, ze dalej będą stać w obronie, a aktualnie wygląda to fatalnie i nawet nie mają co wychodzic na finały, bo dostaną 4-0 max 4-1… nie oszukujmy się rok temu GSW bardziej przegrało niż Cavs wygrało te finały, a i sędziowie robili co mogli, zęby się szybko nie skończyło 😛

    Ogólnie po pierwszych meczach Wschód nie ma co szukać wygranych na zachodzie. Poza OKC kazda drużyna ze wschodu byłaby wstanie nawiązać REALNA walke o awans na wschodzie do finałów.

    (2)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Lou, Durant wprowadza chaos w szeregi GSW w ataku, bo nie sa zgrani. Plus jeden wynika tylko dlatego, że Durantula prawdopodobnie większość czasu grał jak rzucali Lilard i McCollum. Prawda jest taka, że jakby chciał Durant wczoraj rzuciłby 50pkt, bo tam nie ma obrony na niego ale sam wie jak ważne jest rozstrzelanie się kolegów tym bardziej, ze GSW to sami strzelcy. Prawda jest taka, ze GSW gra na 60% możliwości. Durant zrobi roznice i takie finał jak rok temu już sie GSW nie przydarzą, bo Currego można z gry wyłączyć ganiając za nim i go co chwile szturchając przeszkadzać i mozna go w jakiś sposób ograniczyć ale Duranta w ofensywie powstrzymać może tylko jego głowa i taka jest prawda. Durant to pewnie 25pkt dopisane przed meczem jak potrzeba a przy wyrównanych bardziej meczach końcówki będą nalezały do niego i bedzie przekraczał te 30pkt coraz częściej szczególnie mając na obwodzie Greena Klaya i Currego przy których trzeba stać, bo inaczej pewne pkt za 3.

    Kolejnym mega dobrym pomysłem jest to, że Durant może dostarczac pkt grając z rezerwą, a zgranie reszty druzyny powoduje dobre minuty bez Duranta. Moim zdaniem jak Spurs nie powstrzyma GSW bedziemy znali mistrza NBA.

    (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie tylko zastanawia dlaczego siostra Thomasa jechała takim gratem (1998r) jak miała wypadek. Napewno nie dlatego że miała sentyment do tego pojazdu. Podobnie kuzynka Wadea ostatnio, tylko inne okoliczności. Pewnie jej marzeniem było kwitnąć do końca życia w South Side.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu