Zapowiedź NBA playoffs: (4) Blazers vs (5) Grizzlies
SG: Arron Afflalo vs Courtney Lee
W pierwszych dwóch meczach kontuzjowany Arron nie wystąpił, w pierwszej piątce biegał Allen Crabbe i o tym pisał nie będę, bo to było po prostu złe. Afflalo musi wrócić, defensywa potrzebuje go równie mocno jak atak. Były gracz Nuggets jest najlepszym obrońcą z pozycji 1 – 2 w zespole. Na jego barkach powinno spocząć przejęcie Conleya. W ataku może być Arronowi jeszcze trudniej, zapewne będzie kryty przez duet Lee/Allen na zmianę, a to zawsze straszna wróżba. Zwłaszcza po kontuzji.
Dla mających problemy ze “spacingiem” Miśków rozciągający grę Lee jest absolutnie bezcenny. Potrafi zagrać wszechstronnie, czasem również z piłką w rękach, ale jego głównym zadaniem jest rozciąganie obrony rywali zza łuku. Stanowi bardzo ważny element żelaznej defensywy Memphis, ponieważ bardzo dobrze udziela pomocy w obronie przy podwojeniach. Może się okazać bardzo pomocny w kryciu Aldridge’a.
Przewaga: Grizzlies (minimalnie)
SF: Nicolas Batum vs Jeff Green
Obaj zawodnicy są siebie warci i powinni zająć się sobą nawzajem. Nie zawsze to Green będzie wychodził w pierwszej piątce, ale opis tego matchupu jest wdzięczniejszy do przedstawienia niż Batum vs Allen, poza tym Tony zmienia pozycje w zależności od potrzeb. Batum ze swoimi długimi łapami na pewno stanowi kluczową postać obrony rezydentów Moda Center. Może mieć trochę problemów z siłą fizyczną Greena w grze tyłem, za to z pewnością jest w stanie bardzo przeszkadzać byłemu Celtowi w koźle. W ataku musi wziąć na swoje barki jak najwięcej, ponieważ Lillarda będą kryli najlepsi obrońcy Miśków, a Afflalo nie jest zdrowy. Winien grać z piłką, kreować partnerom pozycje i rzucać z dystansu, by zrobić więcej miejsca LaMarcusowi. Wobec potężnych wysokich Memphis musi się zaangażować w zbiórki. Bardzo wiele zależy od Batmana w tej serii.
Sprowadzenie Greena wydawało się początkowo równie korzystne jak pójście na siłownię z super dziewczyną zamiast oglądania telewizji z paczką chipsów, ale pozory czasem mylą – vide sprowadzenie Rondo do Dallas. Po świetnym starcie ekipa z Tennessee wyraźnie przysiadła za co winą w dużej mierze obarczano byłego Celta. Czy słusznie? Nie, nie sądzę. Jeff zapewni im w tej serii przewagę siły nad Batumem, potrafi przymierzyć z dystansu, co przy wolniejszym tempie w PO na pewno będzie czynił dość często.
Przewaga: Grizzlies (nieznacznie)
CZYTAJ DALEJ >>
Z-bo trzyma Aldridga na uprzęży 5 metrów od kosza. Oglądając ten mecz Aldridge mógł liczyć tylko na rzut, a jednak Randolph robił robotę i pozycje miał same z odchylenia. O grze Lillarda chyba nie muszę nic mówić, na ten moment to żart. Bez życiowej dyspozycji Aldridge’a i chociaż tej z RS Lillarda zdziwię się jak nie będzie to sweep.
Już jest po serii. Zacznijcie już pisać zapowiedzi na II rundę, powinniście na styk zdążyć przed jej rozpoczęciem.
2-4? tu bedzie 0-4 jak nic, ewentualnie 1-4
Dallas jest w Texas’ie
Gdzie tu przewaga Lillarda przecież Conley robi z nim co chce .
zgadzam się w 100% z @grindfather
@grindfather
Dokładnie. Ja widzę przewagę Conleya i mimo wszystko postawiłbym na Batuma w zestawieniu z Greenem, mimo że francuz jest nieprzewidywalny jak Macierewicz.
To chyba jakaś pomyłka, skrytykowaliście Lillarda, pochwaliliście Conleya i to ma być przewaga Blazers? Nie sądzę
@up
Tak, przewaga Blazers, bo mimo wszystko Damian jest lepszym koszykarzem od Conleya. Po prostu Grizzlies są dla niego najgorszym możliwym rywalem wobec ich obrony na obwodzie.