fbpx

Żar zelżał, Indiana wygrywa w Miami (1-1)

29

Indiana @ Miami [Game 2]

Nie pierwszy raz, przy okazji tegorocznych playoffs, przychodzi mi relacjonować mecz Indiany i bardzo się z tego cieszę. Zasiadając przed ekranem komputera miałem w pamięci przede wszystkim dwie rzeczy: zeszłoroczną potyczkę tych dwóch drużyn w półfinałach konferencji, kiedy to Indiana była już na prowadzeniu 2-1, spędzając sen z powiek coacha Spoelstry i game 1 w tym roku, która aspiruje do miana najlepszego meczu w tych rozgrywkach. Czego spodziewałem się po tym meczu? Więcej tego samego.

Już kilkakrotnie pisaliśmy jakimi to twardymi chłopakami są gracze Indiany. Silni fizycznie i młodzi (ale zaprawieni w bojach) zawodnicy, którzy przyzwyczaili się, do błysku fleszy grzejącego twarze ich oponentów i łatki “uboższych kuzynów z prowincji”. Pacers nie są drużyną, którą te flesze będą peszyć i oślepiać. One ich rozwścieczają. Nie oślepiały ich światła Nowego Jorku, nie oślepia ich słońce Miami. Wiedzą gdzie są i wiedzą, że to jest ich czas. No fear panowie! Piłka w górę!

Już na samym początku, kiedy środkowi obu teamów ustawili się do rzutu sędziowskiego, widać było jaki mamy “mismatch” na tej pozycji. Ważący 106 kg i mierzący 211 cm wzrostu Chris Bosh to kawał chłopa, ale Hibbert (127 kg, 218cm wzrostu, jak podaje oficjalna strona NBA) wygląda przy nim jak góra. “Czarnogóra” chciałoby się napisać. Co pokaże? Indiana od razu zaczęła mocno, Hibbert zupełnie przyćmił CB4, minęło ledwie 10 minut gry a on miał już 10pkt! Po drugiej stronie James starał się trzymać wynik. It’s on him. It’s all on King James.

Na drugą kwartę obie drużyny wyszły jak do walki o wszystko. Wynik wciąż balansował jednak na granicy 5-7 pkt, przede wszystkim dlatego, że Pacers trafiali wolne.

Macie ich sadzać na tyłkach, macie wchodzić agresywnie na kosz, chcę żebyście rzucali wolne, dużo wolnych!!

1

– miał powiedzieć coach Vogel na przedmeczowej odprawie, a jego podopieczni wzięli to sobie do serca. Twarda obrona, momentami nawet po gwizdku i ostre łokcie co chwilę siniaczące żebra zawodników drużyny gospodarzy były stałą częścią tego spektaklu.

czytaj dalej >>

1 2

29 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tak jest! Kolektyw górą! Pacers to drużyna, w odróżnieniu do “one man show” 😉 Trzymam za nich kciuki do samego końca!

    (11)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jeżeli heat odpadną to zakontraktują centra z prawdziwego zdarzenia, hibbert robił pod koszem co chciał, do końca pierwszej połowy miał 19 pkt i prawie 100% z gry, jak dla mnie to najlepiej gortata 😀 a co do kolektywu to indiana zaliczyła 5pkt z ławki, miami 19 ;]

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @ti247: tak, CB4 to Chris Bosh. Ksywka przylgnęła do niego gdy grał w Toronto. Po pierwsze pasowały inicjały i ówczesny numer, po drugie (z racji fryzury) przypominał MC Gusto z kultowej komedii pod tytułem… CB4 (nawiązującej do grupy NWA). No chyba że śledzisz NBA od wczoraj to sorry.

    a tu piosenka z filmu, od którego wzięła się ksywka:
    http://www.youtube.com/watch?v=uKMggf-Pupw

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Od dłuższego czasu jestem fanem Heat i nadal jestam za nimi. Indiana to mega drużyna i należy im się szacunek. Jeżeli u siebie będą grali równie dobrze, to śmiem twierdzić że należy im się finał 🙂

    (19)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Hibbert świetny mecz, kawał gościa grającego fajnie, jak klasyczny center. Na mnie wrażenie zrobił super dunk George’a na Birdmanie, piękny poster 😀 Kibicuje Indianie w tej serii, pokazują co znaczy wspólna praca i twarda gra.

    (8)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ale Indiana to kolektyw właśnie, może i ławka dała tylko 5 pkt ale każdy, podkreślam, każdy z pierwszej 5 rzucił 10+ a dwóch nawet 20+ pkt. i to się nazywa kolektyw. Bron rzucił 36. i co z tego skoro tylko Wade i Bosh przekroczyli 10 pkt, i to też nieznacznie bo D-Wade rzucił chyba 13..

    bardzo dobry mecz Hoosiers, podobała mi się ich walka, determinacja, nie było straconej piłki. po prostu czuć było moc!

    PS. Guti, gdzie ten blowout?

    (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Piekny mecz, wyczuwam game seven 🙂

    Mimo przegranej u siebie nie zapominajmy, ze Heat to obrońcy tytułu, maja wieksze doświadczenie w PO i seria szybko sie nie zakończy – dla nas kibiców to świetna wiadomość 🙂

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    nie napisaliscie ze lebron popelnil dwie kluczowe straty w koncowce ktore utopily ten mecz no ale fakt nie mozna go za to winic..
    Sa tu jacys fani Indiany ? ” NIE SaDZE”. sami antyfani miami, bo jak mozna lubic ten nudny brudny basket..

    (-9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolejny piekny, wyrownany mecz i kolejny raz Indiana pokazala klase, tym razem w koncowce juz nie popelnili bledu i wybronili akcje, smiem twierdzic ze gdyby Hibbert zostal na te ostatnie 2 sek w meczu pierwszym to byloby juz 2-0, ale jak widac trener tez nauczyl sie na swoich bledach i zostawil Hibberta na parkiecie. W Indianapolis Heat beda mieli ciezko ale nie sa bez szans. Poki co seria wyglada identycznie jak rok temu, wtedy tez po dwoch meczach w Miami bylo 1-1, a potem nawet 2-1 dla Pacers a mimo to Heat wyciagneli na 4-2. Dunk Georga i wczesniej alley oop to chyba najlepsze akcje meczu. Nawet sam Lebron mu pogratulowal.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No nic Moje Miami przegrało i gratulacje dla Pacers. Ale i tak uważam że to heat będą grać w finale po 5/6 meczach i po 5 nie dlatego że Indiana jest słaba ale może być w 5 po zaciętych meczach gdzie górą będą tylko o 1/2pkt bo takie są PO. Ja uważam że jeśli Miami pokona Pacers to czy SAS czy MEM nie stanowią takiego zagrożenia. Pozdro

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    W koncu Indiana utemperuje to Miami i sezonowcy siądą na dupie ze swoim Jamesem i cała tą szopką z Miami. GO PACERS!!!

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @DonMax21 – LeBron rzucil troje, George cos tam mu powiedzial (pogratulowal?) z usmiechem na ustach i przybili piony

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Czekam na gimbuska Gutiego 😀

    Wyżal się dziecinko, powiedz nam wszystkim ile godzin wypłakałeś w rękaw mamy 😀

    (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @julius
    o czym ty piszesz?? przeciez to Lebron pogratulowal Georgeowi wczesniejszej akcji zakonczonej wsadem

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo PACERS!!!! pokazali chłopaki charakter i ducha zespołowości!!! najbardziej cieszy mnie fakt ze wygrali mimo zdecydowanego faworyzowania Miami przez arbitrów ktorzy chcieli na siłe wymusic 2-0 a tu figa czuje ze jeśli Pacers utrzymają rytm i koncentracje to podczas następnego meczu w South Beach może być stan 3-1 dla Indi bo Heat są w 100% do ogrania i jakby nie LeBron to by Indiana wygrała dziś nie 4 ale 24 pkt pomijając fakt że powinno być juz 2-0 bo James zrobił ewidentne kroki w ostatnie akcji poprzedniego meczu ciekawi mnie tylko jakby np: George miał identyczna sytuacje czy sędziowie by nie zagwizdali…..

    (-2)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czytam te komentarze, czytam i się śmieję 😉 Seria się nie skończyła, Indiana zagrała dobre spotkanie i wygrała mecz … Zakończy się seria wygraną Pacers 4-1 to piszcie potem jakie to Miami jest chu#$%^ . = ) Na razie oglądajcie mecze z ich serii i podziwiajcie piękno basketu 😛
    Piona !

    (-1)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ale gowniana recenzja…coraz straszniejsze macie te art…
    CB4?! wtf?

    I tak bedzie 4-2 dla Heat
    Let’s Go Heat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    (-22)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    @Guti: zgadzam się, recenzja może i gówniana, ale to pewnie dlatego, że tekst, który przeczytałeś to SPRAWOZDANIE, a recenzje znajdziesz w dziale kicksów. pozdrawiam!

    (16)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak już rozkminiacie tą 5 George’a z LBJ’em, to sytuacja wyglądała tak: PG wali poster na Birdmanie, w odpowiedzi LBJ rzuca 3 punkty, wyjmuje szczękę i mówi “”I got you back, young fella” i wyciąga rękę do PG, ten mu przybija 5 😉 Żeby nie było, że coś wymyślam, możecie sobie posłuchać samego PG jak relacjonuje historię. W linku od ok. 3.15, enjoy 😛
    https://www.youtube.com/watch?v=xmE4HNVFXwE

    (0)

Skomentuj DonMax21 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu