fbpx

Zdziesiątkowani Chicago Bulls biją mistrzów NBA w ich własnej hali (1-0)

35

chicago @ miami [Game 1]

Dzień po przyznaniu czwartego już tytułu MVP w ostatnich pięciu latach LeBronowi spotykamy się w American Airlines Arena by rozpocząć półfinał konferencji wschodniej. Rzecz jasna komentatorzy nie mogą nachwalić się Jamesa zaznaczając najlepszą w karierze zawodnika skuteczność z gry oraz jego uniwersalność w obronie. LBJ odbiera statuetkę z rąk komisarza ligi Davida Sterna, jednak wyraźnie widać, że myślami jest już przy meczu, który czeka go za chwilę.

Goście bez kontuzjowanych/ chorych: Kirka Hinricha, Luola Denga i Derricka Rose będą próbowali dziś zatrzymać walec z napisem Heat. Gospodarze wypoczęci po ośmiu dniach przerwy rozpoczną w najmocniejszym ustawieniu: z Boshem na środku oraz Udonisem Haslemem na silnym-skrzydle.

Na otwarcie mistrzowie spudłowali siedem kolejnych rzutów, Joakim Noah ogrywa Bosha, a przyjezdni umiejętnie przerzucają piłkę na drugą stronę, gdy wokół robi się gęsto od białych uniformów.

Tymczasem, przed meczem jak zwykle rozgrzewał się D-Rose. Poniżej info dla wszystkich, którzy twierdzą, że jego sezon jest już skończony:

Nie pracowałbym tak ciężko i tak pilnie, gdybym nie wierzył, że mogę powrócić do gry jeszcze w tym sezonie.

q

Wracając do wydarzeń na płycie boiska: piłka nie siedzi gospodarzom, nawet LeBron zalicza 1/3 z gry. Mistrzowie wymuszają za to kolejne straty i faule podkoszowych, a każdy rzut Byków oddawany jest pod presją przeciwnika. Również goście skutecznie pomagają sobie w kryciu supergwiazd rywali i po pierwszej kwarcie prowadzą 21-15! Piętnaście punktów zdobyte przez Miami w ciągu 12 minut gry to najmniej w tym sezonie…

Goście są jak automat w  obronie, 1-na-1 pozwalają sobie na przykład odpuścić linię końcową, bo wiedzą, że za ich plecami musi stać kolega gotów do pomocy. Poziom defensywy, jaki prezentują obie ekipy nieosiągalny jest dla 3/4 ligi.

Heat wymuszają masę strat w II kwarcie, liczy się wszystko: kroki, nadepnięcia na linię końcową, złe podania. Bulls mają problemy z oddaniem rzutu, ratuje ich dyspozycja Joakima Noah na atakowanej tablicy i kiepska skuteczność rzutowa gospodarzy. Na przerwę obie ekipy schodzą z remisem po 37. D-Wade ma na kocie 8 punktów, LeBron 2, Bosh 2. To najmniej odkąd grają razem…

czytaj dalej >>

1 2

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Spodziewałem sie tego. Oczywiście seria bedzie należała do Heat, ale tydzień przerwy zrobił swoje. Brawo Bulls.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Brawo Bulls, pięknie, nie moge wyjść z podziwu i jestem ciągle w szoku. Nie lubie Miami, nie lubie LeBrona, tym bardziej cieszy mnie wygrana, dużo słabszych z powodu kontuzji i chorób Bullsów :D.
    Co do Rosa, ciekawe jest to co powiedział. Skoro wierzy, że sezon nie jest dla niego skończony, wejdzie na boisko jakoś w trakcie trwania tej serii, bo mimo wszystko awans Bulls’ów dalej jest ciągle niepewny, to dopiero pierwsze zwycięstwo i mam nadzieję, że nie ostatnie 🙂

    (14)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jestem kibicem Byków, ale mam pełną świadomość, że dalej faworytem jest Miami. Mają lepszy skład, choć może nie tyle lepszy, co zdrowszy. Ale nie zmienia to faktu, że Chicago może tą serię wygrać dzięki zespołowości i świetnej obronie. Jeżeli dalej będą tak grać, to big3 z Miami musi wspiąć się na wyżyny, inaczej może się nawet skończyć sweep’em. Mega ciekawa seria
    a tak poza tym to cieszyłem się jak małe dziecko jak zobaczyłem rano wynik 😀
    GO BULLS!!!

    (25)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W obu wczorajszych meczach pokazały chłopaki jak przegrać wygrany mecz. Seria 7-0 w czwartej krwarcie?? San antonio odrabiają bodajże 18 punktów?? To nie powinno się zdażyć w drugiej rundzie PO. Tym większe gratulacje dla chicago i SAS

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowity mecz, brawa dla Bulls, ze nie poddali sie nawet jak juz przegrywali 7pkt w czwartej kwarcie, niesamowity zakrwawiony Nate, znowu wygral mecz dla Chicago, ale tak naprawde kazdy zrobil swoje. Rose chyba nieco zaczal zazdroscic Natowi pozycji jaka osiagnal w Chicago pod jego nieobecnosc i uznania wsrod kibicow. Brawo, nawet jak przegraja drugi mecz to jada do siebie z bilansem 1-1 i kolejne 2 mecze maja u siebie, gdzie mysle ze jeden tez sa w stanie wygrac. Zapowiada sie conajmniej 6 spotkan 🙂

    (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Byki to obecnie najbardziej niesamowity team spirit w NBA.Szkoda,ze Rose psuje atmosfere tym calym cyrkiem z powrotem…
    Czekamy na Fan D – Rose : “Joakim i Nate dali nam zwyciestwo. Gralismy twardo w obronie” itp. 😀

    (12)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie (fan Heat) to był najgorszy mecz (ofensywa) w tym sezonie wykonany przez Heat. PORAŻKA. Ale nie ma się co martwić odrobimy to 🙂

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    I to jest własnie LeBron, macie odpowiedz dlaczego Kobe jest lepszy. LBJ odstawił w ostatniej akcji obrońce na dobre 2 metry, czemu nie rzucił? Szukał wejścia na kontakt, na mase. Jest niemożliwe dobry, ale niestety nie jest clutch. Nie potrafi wypracować sobie pozycji tak jak Durant, Wade, Kobe.
    Asyst zawsze będzie miał +7, a Ty ile byś miał mając u boku WADE, ALLENA, BOSHA? Graty dla bulls, może w meczu 2 Wade coś pokaże w końcu bo od czasów LeBrona nawet już nie jest gwiazdą ligi…

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem zaskoczony wynikiem, jednak na pewno nie postawą Byków. Bulls są najwaleczniejszą drużyną w NBA i udowadniają to każdym spotkaniem. Jestem kibicem Heat ale propsy dla Bulls za ten występ. Heat pozostają dalej faworytem i pewnie łykną Chicago ale dobrze zrobi im kubeł zimnej wody.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak na moje to wygrana Bulls, zależała tylko od nieudolności ataku Heat, aż mnie to dziwi , ze moge tak powiedzeć 😀 Każdy ma lepsze i słabsze dni , lecz teraz po przegranej przyjda bardziej zmotywowani , i według mnie wygrają 🙂

    @Focus

    Jak ja nienawidzę jak ktoś porównuje Kobe do LBJ, a tym bardziej mówi ,ze jeden z nich jest lepszy. Dla każdego człowieka , jakiś idol jest najlepszy. Może to być nawet Jordan Crawford, ponieważ jest Twoi bożyszczem , bedziesz uważał ,ze jest najlepszy “D
    Dla mnie bez apelacyjne lepszy LeBron , ale to moja opinia i Ty możesz uważac inaczej, pozdro .

    A i tak w ogóle to jeden z nieliczynych meczów w którym Miami przegrało, ale przecież to jest normalne:) Nawet niegdyś bulls z Jordanem,Pippenem i resztą przegrało kilka meczy;)

    (2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tomaszczuk.
    Tydzień przerwy to jest jednak na plus!
    A Bulls zaraz po Game 7 są przecież. A czego się spodziewaliście po offensywie Heat. Gracie z CHICAGO BULLS! Jeśli wróci Deng to myślę że Lebronka ustawią tak do 20pkt.

    Wiadomo że Nate bardzo dobrze grał ale w bardzooo dużym stopniu Joakim przyczynił się do tego wyniuku. Dobry center to jest jeden ze sposobów na Heat.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Swietnie, Nie moglem w to uwierzyć. To jest dopiero zespoł.:) Nie ma co się jarać jednak jeszcze..To tylko game 1. Nadal zdecydowanym faworytem jest heat.
    Gdyby wrócił Rose i Deng… kto wie. Tak to bedzie pewnie jednorazowy wyskok. Nie ma co sie ludzic. heat maja silniejszy sklad i są zdrowi choć oddałbym wszystko sa tutul dla Bykow w tym roku.
    Aj co by sie dzialo..

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    cos pieknego 😀 lebron nawet w obrecz w koncowce nie trafil :D.bulls pokazali niesamowita wole wygrywania .jestem pelen podziwu dla tej druzyny .stac ich na wszystko

    (1)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Spokojnie spokojnie, Miami mialo jeden z gorszych meczów od poczatku sezonu jesli nie najgorszy pod wzgledem skuteczności wiec to tylko wypadek przy pracy.

    (-5)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nikt nie dawał im szans a oni znowu pokazali , że sa ponad tym coś niesamowitego dla takich zwycięstw zarywa się nocki…. Lebron jest tak drewniany jak ławka przed moim domem , Jimmy tak go pokrył , że nie mógł nawet spokojnie się obrócić . Chyba juz nikt nie powie , że Bulls nie mają żadnych szans a pieprzeni niedowiarkowie przekonali się o “byczej sile” … Zła wiadomość dla Heat do skladu wróci Deng i Hinrich wtedy mogą szykować reczniki i rozstawiać porasole na south beach ..
    #SEERED

    (-18)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    a byłem pewien, że Heat wygra to duza ilościa pounktów, niestety tydzien przerwy rozleniwił Heat. Wygląda na to, że łatwo nie bedzie dla Heat, ale i tak nie wyobrażam sobie by Lebron zostawił tak ta sytuacje.Jednak potwierdza sie powiedzenie, że PO rzadza sie swoimi prawami coś mi sie wydaje, że te PO moga jeszcze zskoczyć

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miami nie moglo sie wstrzelic, na poczatku spotkania mieli pelno, wolnych czystych pozycji do rzutu….Przynajmniej 4 lub 5 trojek bylo sam na sam z koszem, a obroncy nawet nie ruszali w kierunku rzucajacego….Widaac ze Heat troche sa zardzewiali po tak dlugim odpoczynku, mysle ze w srode mimo obecnosci Denga Miami wygra roznica 15 pkt

    (-4)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przy slabej predyspozycji Miami w tym meczu Chicago powinno wygrac mecz 20 punktami a tylko w koncowce udalo im sie odjechac na pare punktow. Nie obawiam sie o zwyciestwo Miami w tej serii

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrząc wczoraj wieczorem na przerzedzony lineup Bulls nie wierzyłem, że taki scenariusz jest możliwy. Rano przecierałem oczy ze zdziwienia, ale też z radości – lubię jak underdog zaskoczy 🙂 Meczu jeszcze nie widziałem, ale z konferencji prasowych wynika, że Heat słabo rzucali z otwartych pozycji. Uważam jednak, że Thibbs może zmotywować chłopaków i ustawić lepiej w obronie (też na podstawie analiz), a powrót do składu Hinrich’a (szarża na LeBronie w RS) może zaognić rywalizację. Dla przypomnienia Bulls są pogromcą Miami w sezonie i licząc ten mecz mają bilans 3-2, także jest to bardzo wyrównany pojedynek z przewagami na poszczególnych pozycjach w obu drużynach. Ciekawe, jak to się wszystko rozwinie 🙂

    (3)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @admin: będziecie pisać relacje z streetballa w Gdańsku(chyba, w każdym bądź razie największy turniej w trójmieście)?

    (0)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    HAhahahahahahahahah!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja tu liczyłem na Indianę jako stopera Heat a tu proszę tu nawet Chicago może , teraz za Byczki trzymam kciuki i koniec , jest bardzo dobrze , oby tak dalej .
    Jeżeli wygrali w AAA to u siebie będzie jeszcze lepiej 😀

    (-17)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    mimo wszystko nadal uważam Heat za faworytów serii, ale … ja piernicze, jestem w szoku, bardzo chciałem, żeby wygrali, ale chyba w to nie wierzyłem ;p coś pięknego, osłabieni Bulls, zaraz po 7 meczach z Nets, przeciwko najlepszemu składowi Heat, mistrzom poprzedniego sezonu wśród których jest jeden z najlepszych koszykarzy na świecie ;p masakra, ale jeśli ktoś nazwie to przypadkiem to jest ewidentnym debilem, nawet jeśli nie lubisz Byków musisz oddać im wielki szacunek, a Rose – spoko, wróci, nie wiedziałem, że chce jeszcze w tym sezonie, super jeśli tak, wtedy Heat będą musieli się z nimi liczyć, bo chyba trochę zlekceważyli mega mocne Byki, normalnie byczy podziw ;p

    (1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolega Dodox to mysle, ze juz co by nie napisał i tak bedzie mial co najmniej 8 minusów w wypowiedzi 😀

    (3)
  24. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobry center + wytrzymanie naporu w 3 kwarcie! Bulls wiedzą jak wygrywać z Heat! Z ostatnich 40 spotkań, do bodaj, dopiero 4 które Miami przegrało, w tym 2 razy z Chicago. Chłopaki są przyzwyczajeni do dużego prowadzenia w 4 kwarcie, ale myślę, że Eric S. im to wyperswaduje

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    A nie mówiłem, że Miami wolałoby Netsów przeciwko sobie? Ale i tak sądzę, że będzie 4-2 dla Miami.

    (0)

Skomentuj tomaszczuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu