fbpx

Zerwane ACL Klaya Thompsona, Toronto Raptors mistrzami NBA!

123

Formalności stało się zadość: finał rozstrzygnięty, sezon zakończony tylko dlaczego w tak pechowym stylu?!

Stawialiśmy na Raptors (+3,5 punktów) wbrew biznesowi NBA (każdy rozegrany mecz to ekstra przychód rzędu 100 milionów dolarów) wbrew sercu (bo jednak żal się zrobiło tych rozbitych kontuzjami Warriors) ale jak zawsze, za rozumem. O powodach pisałem wczoraj niezależny tekst. Sprawdziło się, ale powtarzam: dlaczego w tak dramatycznych i pechowych okolicznościach?! Zacznijmy może od początku…

toronto raptors 114 golden state warriors 110 [4-2]

Pierwsza kwarta produktywna po obu stronach. Kto lubi serie punktowe, początek wręcz wymarzony: Kyle Lowry i Pascal Siakam, czyli delegowani catch and shooterzy zaczęli od 6/7 zza łuku. Po drugiej stronie czyściutko trafiający Klay Thompson oraz szalejący w roli dystrybutora Draymond Green (7 zbiórek 5 asyst po dwunastu minutach).

Nowością chwilami stawiana przez gospodarzy obrona strefowa mająca na celu oszczędzić Cousinsowi kompromitacji. Ilekroć wyciągali Boogiego na obwód, tyle razy eksponowany był jego brak mobilności i po stronie Raptors pojawiała się wysoko procentowa pozycja do rzutu. Także tego: wiele punktów, high scoring game, ale najważniejsze że równo.

Druga kwarta tradycyjnie rozpoczęła się bez Draymonda i Curry na boisku, którzy muszą zaczerpnąć powietrza. Raptors latają za wyraźnie zainspirowanym do ataku Thompsonem, odcinają wzorem Stephena. Ciężko idzie miejscowym, jak po grudzie. Kevon Looney musi kozłować piłkę, Cousins gra siłowo pod kosz, coś tam próbują rzeźbić, ale uwaga: Siakam znów wali trójkę z rogu, piękny ruch piłki Toronto, Lowry przytomny, Fred VanVleet kończy zza łuku. Steve Kerr nie ma wyjścia, trzy minutowy odpoczynek musi chłopakom wystarczyć.

Klay OK

Po parkiecie znów biega trzon Golden State, czy cokolwiek z niego zostało. Ogrywają wolnego i nieskutecznego dziś Gasola (po kilku przestrzelonych próbach Hiszpan nawet nie patrzy na kosz). Za to Klay prezentuje pełen wachlarz umiejętności, kreuje akcje kozłem, to dla niego nietypowe, teraz Curry szuka miejsca więcej pracując bez piłki. Draymond nadal markuje zasłony i z tak zwanego krótkiego rolla nabija kolejne asysty. Bardzo siermiężnie wygląda w tej chwili atak pozycyjny Kanady.

Kawhi trzymany ciasno przez Iguodalę, kiedy trzeba bezpardonowo podwajany. Niestety cieniem na grze Wojowników kładą się kolejne straty (w całym meczu popełnią ich szesnaście). Obrona kontry to oczywiście priorytet obu ekip, ale gdy zbiórkę w tempo zaliczą Raptors albo piłkę uda się przechwycić, łatwiej powiedzieć niż tranzycję zatrzymać. Szczególnie utalentowany w kontrze jest oczywiście Pascal Siakam, który rozgrywa wybitne zawody. Jego szybkość, zasięg i opanowanie piłki robią momentami różnicę. Akcje “drive and kick” nie stanowią problemu dla Kameruńczyka, będzie z niego wielki zawodnik.

No i właśnie, największym problemem mistrzów są minięcia ze szczytu boiska, czy to po zasłonie czy bezpośrednio. Fatalnie dziś bronią w pierwszej linii, tracą punkty po odegraniach w róg boiska, wzdłuż końcowej czy bezpośrednio po layupie. Sześćdziesiąt punktów stracone do przerwy humorów nie poprawia, z czego generał Lowry ma już przy nazwisku 21 punktów 6 zbiórek i 6 asyst!

Gdyby nie wytężona praca Thompsona (18 punktów) kolejne faule Toronto przy rzutach za trzy, desperacka walka GSW na atakowanej tablicy oraz wkład ofensywny mega aktywnego dziś Andre Iguodali (11 punktów) byłoby krucho z miejscowymi. Tylko trzy punkty tracą. Uwagę na pewno zwraca dysproporcja rzutów wolnych 13/14 versus 5/7 -> takie to już uroki gry u siebie. Trzy faule Kawhi dochodzącego do strzelców, muśnięcia w łokieć, podejścia pod nogi, Oracle widzi wszystko.

Dramat w Oracle Arena

Start trzeciej ćwiartki chaotyczny, bo ile można trzymać koncentrację. Trzy faule w niecałe 3 minuty popełnia Curry. Iguodala kończy kolejne akcje jakby znów było dwudziestolatkiem w zespole Philadelphii, pewnie nie pamiętacie czasów gdy potrafił zdobywać średnio 20 punktów. Dubs znów nie mogą ustać 1-na-1 więc wspomagają się strefą, byle zaskoczyć rywala. Cała banda z Kanady ma już po 3-4 faule, więc nieco ostrożniej podchodzą do tematu na własnej połowie. Nic więcej nie trzeba mówić: Curry momentalnie przebudzony, dwie trójki w krótkim odstępie czasu, Klay cały czas w gazie, zbliża się do 30 punktów (!) zero zastanawiania z jego strony gdy zbliża się z piłką do linii 7.24 metra. Po przeciwnej stronie świetny Siakam kończy kolejne półhaki z trzeciego metra.

Wynik cały czas na styku, szykuje nam się kolejna wojna nerwów. Aktywnością nadal zaskakuje Iguodala, to jego najlepszy mecz od lat. I kiedy wydawało się, że Golden State przejmą inicjatywę i wysforują na bezpieczne prowadzenie, dzieje się dramat.

Goniący do kontry Klay Thompson źle spada na kolano. Długo leży na płycie boiska, hala zamiera, jest już w tunelu do wyjścia gdy ktoś krzyczy zza pleców, że jeśli nie odda przysługujących mu rzutów wolnych, nie będzie już mógł powrócić na plac. Zawraca więc, Oracle stoi i oklaskuje, ale coś jest wyraźnie nie tak. Schodzi po oddaniu rzutów i znika na dobre. Parę godzin później dowiemy się, że zerwał ACL…

Okrutna to wiadomość, wiem. Raptors nie zamierzają wypuszczać tej okazji z rąk, przechodzą w licealne Box plus 1, ścigają Curry’ego we wszystkich zakamarkach parkietu, a resztę odsyłają na łuk. Po trzech kwartach 2 punkty zaliczki mają Dubs, ale nastroje siadły totalnie, wiedzą już że Klay ich nie wspomoże.

Piątka śmierci

W jakim stanie znajduje obsada Warriors niech zaświadczy wystawiona na parkiet piątka. Steve Kerr ma jaja, trzeba mu to oddać. Najważniejszy moment sezonu, Raptors chce ostatecznie wbić w chłopaków widelce, a ten wystawia piątkę śmierci: Quinn Cook, Shaun Livingston, Jonas Jerebko, Draymond Green, DeMarcus Cousins. Chłopaki mordują się strasznie po obu stronach, ale Toronto bez odpoczywającego Kawhi też nie bardzo potrafią wykorzystać sytuacji.

Mega ważne trafienie zza łuku zalicza Fred VanVleet, jeszcze tego nie wiemy, ale ten niewybrany w drafcie człowiek będzie bohaterem ostatniej kwarty. Póki co remisowo, do końca zostało 9 minut. Draymond nadal rządzi na bronionej tablicy, GSW zwarte w obronie, każdy padający punkt jest teraz na wagę złota. Box+1 wykańcza kondycyjnie Stepha…

FVV znów sieje za trzy. Mistrzowie odpowiadają, ale piszczą coraz cieniej. Tu i tam trafienie, trochę to wszystko na siłę niż wyrysowane przez trenera. FVV faulowany przy rzucie za trzy! W odpowiedzi znów wiele chaosu, przypadkowe wrzutki, broken plays, nerwy okrutne. Jest remis. I co? FVV za trzy! 106:101 prowadzą Raptors na trzy minuty do końca…

  •  Cousins wymusza faul, spudłuje 1 wolny
  • Lowry trafia z półdystansu (108:102)
  • Draymond niepilnowany nie ma wyjścia, siedzi trója
  • Siakam wymusza faul: 1/2
  • Cousins fartownie wymusza faul: 1/2
  • dojechany Kawhi pudłuje za trzy
  • Cousins półprzytomny, na instynkcie niczym ballerina wkręca się po layup (108:109)
  • Siakam znów zalicza trafienie z półdystansu
  • Curry wymusza faul: 2/2

Na zegarze osiemnaście sekund, Raptors prowadzą 111:110. Oczywiście się obsiusiają, presja Golden State wymusi stratę, 10 sekund mają na ostatnią akcję. Niestety. Odważnie rozrysowany stały fragment, pomyłka Stephena zza łuku i na 0.9 sekundy rzucający się na parkiet Draymond prosi o czas. Wie, że nie mają już przerw na żądanie, ale nic innego zrobić w tej sytuacji nie można. Raptors są mistrzami świata!

Statystyki:

  • Klay Thompson 30 punktów 5 zbiórek 8/12 z gry 4/6 zza łuku 10/10 FT 32 minuty
  • Stephen Curry 21 punktów 7 asyst 6/17 z gry
  • Andre Iguodala 22 punkty 9/15 z gry 3/6 zza łuku (!)
  • Draymond Green 11 punktów 19 zbiórek 13 asyst 3 przechwyty 8 strat (!)

“Jestem z Was dumny chłopaki!” – Steve Kerr

  • Pascal Siakam 26 punktów 10 zbiórek 10/17 z gry 3/6 zza łuku (!)
  • Kyle Lowry 26 punktów 7 zbiórek 10 asyst 3 przechwyty 9/16 z gry
  • Kawhi Leonard 22 punkty 6 zbiórek 7/16 z gry
  • Fred VanVleet 22 punkty 5/11 zza łuku (!)
  • Serge Ibaka 15 punktów 7/12 z gry

37-20 TOR w grze rezerwowych, 12-16 w stratach. MVP Finałów oczywiście Kawhi.

Dobrego dnia wszystkim!

123 comments

    • Array ( )

      Zarząd Raptors ryzykuje sprowadzeniem Kawhi na rok!
      Lowry to kluska!
      Van Fleet nie daje rady!

      (52)
    • Array ( )

      no bo zaryzykowali… i wygrali
      no bo kluska 😀
      nikt ni pisał tak o Flecie, bo nikt nie pisze o (dotychczasowych) szaraczkach 😛

      (12)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Gwiazdy Basketu” to jest jakiś internetowy fenomen, a trzeba przyznać – w XXI wieku trudno o fenomeny. Otóż istnieje sobie taki portal, który informuje praktycznie tylko o NBA. Decydujący mecz rozpoczyna się o godzinie 3 w nocy, kończy koło 6. Jest godzina 12 a na portalu nic. Żadnej informacji. Ostatni mecz sezonu, później fajrant na 3-4 miechy z krótkimi przerwami na draft i co jakiś czas posty o transferach… ale nie – gość, który to w piwnicy prowadzi (to musi być tylko jedna osoba, niemożliwe by dało się z tego wyżyć, a o zatrudnianiu innych ludzi już w ogóle nie ma mowy) ma dzisiaj lepsze rzeczy do zrobienia. I co dostaniemy – pogłębioną analizę? Wszystko już do tej pory powiedziano, więc niczego odkrywczego nie skroisz. Strasznie żenująca strona, a brat reklamował – ciekawe newsy mówił, nowatorskie podejście mówił. A kij ci w oko 665 z taką amatorką.

    (-187)
    • Array ( )

      Kończ wasc, wstydu oszczędź… albo wskaż polska stronę gdzie masz tak szczegółowa relacje jak tutaj, wrzucona tuż po meczu.

      (14)
    • Array ( )

      Jak masz z tym problem to po co wchodzisz i wylewasz żale. 🙂 Fenomen portalu to wlasnie to, ze mimo tych opoznien caly czas wchodzi tu mnostwo osob.

      (19)
    • Array ( )

      Nikt Ci tutaj nie każe wchodzić ani czytać. Nie zapłaciłeś złotówki za czytanie portalu. Swoje smuty zostaw dla siebie, nikogo to nie interesuje.

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jebać Danny’ego Greena,naprawdę możesz adminie mojego komentarza nie wstawić z powodu bluźnierstwa ale nie będę zamieniał tego słowa ani cenzurował jebać Danny’ego Greena nie skaczę się do typa robiącego wsada w ten sposób będąc spóźnionym po prostu NIE nieważne czy jest finał NBA czy mecz orlikowy nie robi się takich rzeczy,dla mnie powinny być zawieszenia/kary za coś takiego…

    (-82)
    • Array ( )

      to nie wida Dannego Greena, Klay nie powinien sie próbować wieszac na obreczy i przez to lądować na tą nogę, lądujac na druga, prawdopodobnie zrotowała by na zewnątrz – nic nie powinno sie stac. To nie wina D Greena, tylko braku doswiadecznia Klaya w tej materi.

      (23)
    • Array ( )

      1. green nie mial z tym nic wspolnego.
      2. wiesz jak to sie nazywa? karma. zaza, draymond, rok 2015 kyrie i love. w koncu i ich dopadlo.

      (-2)
    • Array ( )

      Jak to ostatnio mówił mój sąsiad:”chleb wróci…”. Dopiero po czasie skumalem o co mu chodziło.

      (3)
    • Array ( )

      Kurde co ty pierd.. To jest ostatni (lub moglbyc przedostatni) mecz NBA Finals. Tu sie powinno skac do wszystkiego!! Zlosliwosci tu nie bylo choc bylo to niebezpieczne zagranie

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak moi drodzy Toronto ma tytuł. Co do waszego to szkoda że nie umiecie w nim umieścić tej najważniejszej informacji na pierwszym miejscu.
    Do zobaczenia po sezonie ogórkowym

    (23)
    • Array ( )

      Co za … sorry Gościu ale on prawie w tą piłkę trafił – prawie byłby czysty blok of coz i tak byłby gwizdek bo sędziowie wielu czystych wybić ślepcy nie potrafią dostrzec… ale wracając do głównego wątku: Green nie wpadł w Klaya jak dzik w żołędzie on serio był bliski czystej akcji …. powiedz mi gdzie był spóźniony… a już na pewno tu nie można mówić nawet o flagrant foul 1 ani tym bardziej o ff2 a tym bardziej o jakimś wydumanym z dupy zawieszeniu… serio zastanawiam się czy ludzie oglądają te same mecze, czy oni patrzą na powtórki później… czy w ogóle mecz w nocy widzieli czy tylko HL na yt o 8 rano…?

      (9)
    • Array ( )

      warto zauważyć, że Toronto to także 3 all starów, 3 zawodników z pierścieniami (obycie w stresie i szatnia), 5 zawodników w all-nba teams i all-defensive teams. to nie są przypadkowe leszcze. plus wyskok formy Siakama i Freda VVV

      (24)
    • Array ( )
      sprawiedliwy czerep 14 czerwca, 2019 at 15:55

      Tobie też serdecznie życzę byś swoją własną sprawiedliwością otrzymał w ten pusty czerep.
      Jak można się cieszyć z czyjejś tragedii.
      Co miał wspólnego np. Klay czy Kevin czy Kevon z jakimś nieodpowiedzialnym zachowaniem gruzińskiego słabiaka sprzed kilku lat?
      Klasyczna polska żenada

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Po pierwsze należy docenić wielkie serce wojownicze Thompsona, jeśli chodzi o GSW to jest mój ulubiony gracz. Z zerwanym więzadłem wsadził jeszcze dwa osobiste! Co ta adrenalina robi z ludźmi.
    A teraz przechodzę do delektowania się mistrzostwem mojej ukochanej drużyny od kiedy zachłysnąłem się Kanadą wchodząc do Air Canada Centre, oglądając wieżowce Toronto, których 10 lat temu było zresztą znacznie mniej niż teraz. Po porażce z Magic wielu pisało, że już są obsrani. Później męczyli się z 76ers (co pokazuje jaki potencjał miała czwórka z Phily), też już wielu ich odsyłało na ryby, z Bucks po pierwszym meczu czułem, że spokojnie ich pykną, wtedy wyślizgnęła im się wygrana z rąk, przegrupowali się i podnieśli. Oczywiście wieszczono rychły koniec w 4 meczach z Warriors, ale nic z tego. Owszem, kontuzje ułatwiły zadanie Raptors, ale chociażby w takim RS z Durantem w składzie Wojownicy dostali oklep tak samo. Bilans Raptors w Oracle Arena w tym sezonie to 4-0! Zwracam uwagę na zespołowość Toronto, gdzie w każdym meczu ktoś odpalał. A to Gasol, a to Green, Van Vleet przeszedł mentalną przemianę, z Bucks kosił Powell a to wszystko pod wodzą człowieka, którego prawdziwie podziwiam za jego etos pracy, dyscyplinę i zdrowe podejście. “It’s just basketball, I’m going there to have fun”. Średnie Leonarda to 31 pkt, 9 zb, 4 as, 2 stl średnio w tych play-off’s. Przerwał dominację Miami i teraz GS. Niebywały humanoid. Oby podpisał w Raptors nowy kontrakt, mogliby dorzucić jakichś strzelców trójkowych, żeby zbudować kompetentną do walki drużynę na 2-3 następne lata.
    Go Raptors!

    (36)
    • Array ( )

      Nie taki szybki, mimo ze Marc najlepsze lata fizycznie ma za sobą to jednak bez niego mogłoby nie być pierścienia, trzeba przyznac ze doświadczeniem wniósł sporo

      (5)
    • Array ( )

      co by było gdyby Zaza PAchulia nie skontuzjował Leonarda w serii SAS – GSW? 🙂

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie , że sędziowie dali dzisiaj pograć. Oczywiście się mylili, ale w obie strony . Bardzo się cieszę, że miśka w końcu zdobył Gasol i Lowry. Dużo się w tej lidze nagrali i praktycznie w jednym klubie ciągle (oprócz transferu gasola na pół sezonu ) . Wiadomo , ze beda zjezdzac z forma w dol wiec super , że mogli coś takiego osiągnąć.

    (27)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Toronto, ależ ciekawy sezon!! i jeszcze ciekawszy off season! Co zrobią teraz Warriors??? na miejscu GM starał bym się przedłużyć Klaya i Duranta o te 5 lat, ale nie na maksymalnych umowach (można tak?) tylko na porównywalnych warunkach. Chłopaki kolejny sezon mają z głowy. Ogrywał bym młodzież, ograniczył minuty Curry i Greena oraz wytransferował Iguodalę za jakiś schodzący kontrakt (lub młodzież) i pick draftu. Do play offs nie wejdą, zrestują niczym Lebron i z dwoma pickami mogą wrócić całkiem mocni za rok. Co myślicie???

    (-11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę szkoda GSW ale cieszę się z mistrzostwa dla Toronto ? Gasolowi należało się mistrzostwo za całokształt kariery , w ogóle w tym meczu chyba wszyscy stanęli na wysokości zadania ?

    (24)
    • Array ( )

      Prawda jest taka że Toronto jest najsłabszą drużyną która zdobyła mistrza w tej dekadzie. i to jest niestety fakt. Co do kontuzji to Silver będzie miał orzech do zgryzienia co z tym fantem zrobić… odpada dwóch ludzi na kolejny sezon którzy podbjiali oglądalność. sezon wcześniej Lenard nie grał. Gra jest szybsza niż kiedyś a medycyna i suplememnty nie nadążają za rozwojem ligi. przeciążenia ogromne. Dla mnie 60 gier plus play offs byłobyna plus dla ligi i kibiców. każdy mecz jest ważny, zawodnicy grają na świeżości, a nie mecze back to back gdzie ledwo co niektórzy ciągają nogami.

      Gratuluje Fanom Raptors, fajnie jakby utrzymali skład i powalczyli o back to back

      (-5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    gratulacjhe dla Toronoto – ich zwycięstwa (w całej serii) w żądnym wypadku nie można nazwać przypadkowym czy szczęśliwym, choć oczywiście kontuzje po stronie GSW miały bardzo duże znaczenie. Niemniej taki jest właśnie sport.
    Mam wrażenie, że te finały zmienią NBA. Przede wszystkim okazuje się, że nie przewaga parkietu jest najważniejsza, a zdrowie – podejrzewam, że tzw. kontenderzy na tym będą się przede wszystkim skupiać podczas sezonu zasadniczego i czasy gdy największe gwiazdy grają po 82/sezon przejdą już do historii. To z kolei w dalszej perspektywie może doprowadzić do skrócenia sezonu zasadniczego.
    Ciekawi mnie bardzo co teraz zrobią GSW. Ja widzę to tak:
    a) dają max KD ale on jednak odchodzi (sign’n’trade)
    b) dają prawie maxa Klayowi a ten się leczy przez caly sezon
    c) GSW odpuszczają sezon i celuja w draft by w ten sposób wzmocnić ławkę za małe pieniądze (swoje picki + picki z sign’n’trade KD, które powinny być wysokie ze względu na to że KD też opuści cały sezon w nowej druzynie)

    w ten sposób są w tanie obrócić tą klęskę (i nie chodzi mi tylko o przegrane finały ale właśnie kontuzje itd.) w coś pozytywnego

    Kawhi zastanie

    (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    No i proszę – 4 komentarze i 4 zdupy. A potem zdziwko, że jakieś gównoburze są 😐

    PS. Łącznie z moim to będzie 5.

    (12)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale lipa z tymi kontuzjami. Za krótka ławka w GSW i tak to się niestety skończyło. Brawa dla Toronto i brawa dla Admina za jego ciężką pracę. Obyś nie przyplacil zdrowiem te wszystkie nieprzespane noce. Dzięki za wszystko i przyjemnego lata.

    (7)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie chce mi się odkopywac mojego komentarza po tym jak gasol trafił do Toronto, ale dać leonardowi takich zawodników to było niesprawiedliwe.

    (-2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Your 2019 NBA Champions,Toronto Raptors!
    Kawahi Leonard – MVP finałów, a miał się fochać i nie grać 😉 Nic już nie musi udowadniać, tylko co z tą wolną agenturą będzie?
    Kyle Lowry – Kapitan Kanada! Piękne ukoronowanie trwania na posterunku w Toronto 🙂
    Pascal Siakam – MIP, co za występy w tegorocznych PO!
    Fred VanVleet – niesamowita historia tego faceta, co za forma od czasu narodzin Juniora 🙂
    Serge Ibaka – wzruszenie widać było na twarzy tego wielkiego chłopa, nareszcie na szczycie!
    Marc Gasol – ależ sezon dla niego, od tankowania po mistrza NBA, Grit&Grind w jego żyłach 🙂
    Danny Green – G6 nie poszło rewelacyjnie, ale bardzo solidny sezon zaliczył
    Patrick McCaw – Osobisty Three Peat, 3-0 w finałach, Knicks już szykują dla niego maxa 😀
    Jeremy Lin – Tytuł naukowy z Harvardu, mistrz NBA… coż za CV 🙂
    Norman Powell i spółka – mistrzowska ławka, jakby nie patrzeć 😉

    (49)
    • Array ( )

      Kawhi – wiadomo
      Siakam – wiadomo
      VanVleet- wiadomo
      Ale ja chciałbym jeszcze wyróżnić w tych finałach Ibakę. W mojej opinii wykonywał świetnie swoje zadania. Liczne bloki, punkty z haka/półhaka, pickandrolle, kilka trafionych pół dystansów, sporo zbiórek ofensywnych. Na prawdę dorzucił porządną cegłę do tego mistrzostwa. Brawo Serge !

      (9)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak na ostatni mecz finałów to ten tekst jest tak slaby jak selekcja rzutowa westbrooka i krotki jak zasieg rzutowy simonsa

    (47)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Stało się. Sezon się skończył. Gratulacje dla TOR. Ich zwycięstwo jest czymś nowym dla ligi i jest zasłużone, wynika ze świetnej zespołowej postawy i pięknej koszykarskiej historii napisanej przez wielkiego zawodnika Kawhi Leonarda. Kilka razy pisałem, że w tym roku GSW gra mocno nieprzekonująca koszykówkę i że nie obronią mistrzostwa i zawsze spotykało się to z falą oburzenia i dziesiątkami komentarzy ad personam. Kilka refleksji.
    1. Po finałach 2015,w których nie zagrali Irving i Love Redakcja oraz zdecydowana większość komentatorów byli zachwyceni GSW i traktowali to mistrzostwo jako pełnowartościowe. Oczekuję żeby analogicznie traktowany był tytuł TOR.
    2. Przez ostatnie praktycznie trzy sezony(ze szczególnym nasileniem w bieżącym a zwłaszcza w play-offs) w setkach komentarzy a także niejednym artykule z przekonaniem lansowana była teza,wg której GSW gra lepiej bez Duranta i że w ogóle tak naprawdę to wtedy jest to prawdziwe GSW-zbilansowane,zespołowe,szybka gra,bieganie,mało izolacji,cudowni,wspaniali chłopcy z draftu-historia pokazała że była to totalna,bezdenna bzdura i magiczne myślenie.Durant był zdecydowanie kluczem do tytułów w 2017 i 2018,bez niego tych tytułów także by nie było.
    3. Sytuacja z powrotem Duranta w G5 i okoliczności tego powrotu są co najmniej niejasne i powinny zostać szczegółowo zbadane. Bilans tego jest taki że mistrzostwa nie ma, reputacyjnie dla klubu cała sytuacja wygląda fatalnie ,Durant jest wyeliminowany na wiele miesięcy,trzeba mu zapłacić ciężkie dolary a wszystko wskazuje na to że parkietu w całym następnym sezonie nie dotknie. Jeżeli ktoś lubi magiczne myślenie to mógłby zapytać czy w kontekście niejasnego pojawienia się KD w G5, konieczność zejścia Thompsona w G6 nie jest symboliczna?
    4. GSW regularnie było beneficjentem kontuzji występujących w ekipach rywali-Irving,Love,Leonard,Paul-to wszystko były zjawiska mające bardzo duży wpływ na ostateczne wyniki rywalizacji,każdorazowo kończące się sukcesem GSW.W tym roku przyroda potwierdziła że nic w niej nie ginie.
    5. Curry ponownie nie okazał się liderem,potrafiącym doprowadzić swoją ekipę do zwycięstwa.Może tak jak kilka tygodni temu, za trzy lata znów udzieli megalomańskiego wywiadu,weźmie winę na siebie i powie że niepotrzebnie rzucał za trzy,że trzeba było penetrować, zdobyć dwa punkty i zostanie parę sekund. ..I znów przyroda pokazuje że nic w niej nie ginie…

    (45)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Thompson pewnie wróci na przełomie Lutego/Marca. Durant też w podobnym terminie więc chce powiedzieć, że Curry rozegra indywidualnie kosmiczny sezon, a GSW powalczą w przyszłym sezonie o TOP5. To będzie nowa sytuacja dla tej drużyny, ale będzie ciekawie. Na pewno odpuszczą sobie Cousinsa, ale powinni wzmocnić ławkę. W nowym sezoeni, w nowej hali w San Francisco będą szalenie groźni, to pewne. Co do PlayOffs… Szkoda, że to już koniec, ale wygrał lepszy zespół. Gratulacje Toronto! Fakt, dzięki kontuzjom, ale taki niestety jest sport.

    (1)
    • Array ( )

      Gdybym mógł,to dałbym Ci dwie łapki w górę za ten komentarz. Bardzo trefna analiza.

      (-2)
    • Array ( )

      Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ucieszyły cię kontuzje w Warriors, twoja sprawa. Co do twoich przemyśleń:
      1. GSW byli najlepszą drużyną RS w 2015, nie mieli powodu obawiać się Cavs, co potwierdzili w 2016 i wynikiem 3-1 nad pełnym składem Cleveland, to ich wówczas spotkał pech w postaci prowokacji LBJ na Greenie i karą po zakończeniu meczu dla tego ostatniego, przez co nie podnieśli się w g5 i 6, a g7 było już w pampersach
      2. Bez KD Warriors świetnie by sobie poradzili już w tym finale, kluczowa była kontuzja Klaya. Poza tym zamiast KD i 30+ baniek GSW mogli mieć dużo lepszą ławkę a nie potłuczonego Looneya i sprowadzonego w ostatniej chwili Boguta. KD w 2016 brany był tylko na finały i LeBrona, dlatego myślę, że go odpuszczą, chyba że on sam nie odpuści.
      3. Widzę, że lubisz teorie spiskowe, bez komentarza…
      4. Kontuzje, o których piszesz rzeczywiście sprzyjały GSW, ale czy były kluczowe dla rywalizacji? Śmiem wątpić. Nawet słynna kontuzja Leonarda nie miała absolutnie żadnego znaczenia dla rywalizacji z SAS, z tego co pamiętam skończyło się na 0-4 i z Leonardem może wyciągneliby góra 2 mecze, więc nie przesadzaj.
      5. Curry nie jest typem gościa, który w pojedynkę w końcówkach będzie rozstrzygał mecze (m.in wzrost), nie wjedzie na kosz między 3 drągali, nie przepcha, nie ustanie etc, ale jak rozumiem, z plucia na niego czerpiesz przyjemność, więc niech ci będzie, enjoy.
      I zdrówka życzę, bo jak zdrówko będzie to wszystko jakoś się ułoży:)

      (-7)
    • Array ( )

      Aha, inna kwestia – Twoje wnioski są idiotyczne, naprawdę. Napisałem jak to widzę, bo przez kontuzje GSW nie będą w następnym sezonie taką siłą jaką byli, a Ty mi tu jakieś pierdoły w punktach wypisujesz i robisz ze mnie hejtera. Komedia.

      (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Toronto zaraz płaczki żydowskie jakby nie kontuzje …. i tak dalej jakby nie kontuzje to Cavs w 2015 mieli majstra…..Musicie przyjąć to na klatę bo sport to też kontuzje .

    (-4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Oddajmy należny szacunek GSW. Ostatnie 5 lat zagrali najwięcej meczy w całym NBA. Rok w rok docierali do finałów, grając mega intensywny basket. Zmęczenie materiału musiało ich w końcu dopaść. No i jesteśmy tego świadkami. Trzymajmy teraz kciuki za lekarzy, rehabilitantów, żeby zwrocili nam KD i Klaya w jak najlepszym stanie.

    (21)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zgodzę się że było gwizdane pod gospodarzy.
    W pierwszej kwarcie rzut za 3 Draymonda policzony za 2. Na powtórce było widać że nie dotykał linii, co dziwne chyba nie było większych protestów.
    W ostatniej akcji (po tym TO Draymonda na 0,9sek) Kawhi odpycha na wyprostowanej ręce chyba Iguodale, ale faul gwizdnięty Iggy’emu.

    Strasznie szkoda mi Klaya i KD. Te 3 ostatnie dni mogą być schyłkiem dynastii GSW, ale czas pokaże, co przyniesie przyszłość. Nie chciałby być teraz w skórze Boba Meyersa. Tyle pytań i niewiadomych.

    (-8)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Liczyłem na zwycięstwo Toronto, a dostałem 3 wielkie powody do radości. NBA wraca do normalności, koniec realu Madryt.

    (-4)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziś w Toronto imię Kawhi jest odpowiedzią na wszystkie pytania 😀 mega scenariusz się napisał przez te finały , kontuzje , błędy , powroty , emocje , decydujące spotkanie zamyka na zawsze halę rywala , sceny z jurrasic park , Drake który większość ludzi wku**iał a koniec końców pozbył się swojej klątwy , KL zostaje mistrzem wagi ciężkiej dokładając pas wschodu do wcześniej zdobytego pasa zachodu , Lowry po zawalonym meczu nie pali się psychicznie jak suche drewno na 40C upale , Klay wraca na wolne no k**wa niech ktoś zadzwoni do Hollywood i odwoła Sapce Jam 2 bo on już się odbył 😀 ale tradycyjnie zawsze musi być jakieś ale … ech Vince gdybyś tylko siedział na ławce na koniec 4 kwarty w jerseyu Raptors to oficjalnie bym się pogodził że jednak dziś kończysz karierę

    (20)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam te newsy na początku sezonu jacy to raptors są głupi i bee że Derozana wymienili… Pękam ze śmiechu jak teraz o tym myślę 🙂

    (11)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    TOR niestety jedna z NAJSŁABSZYCH druzyn w historii która zdobyła mistrzostwo. Mozna mówić co się chce ale przy pełnym składzie ze strony GSW (pomimo najslabszej ławki od 5 lat) nie mieliby nic do powiedzenia. Nawet bez KT dali szansę warriors na potencjalną wygraną! Ale cóż z drugiej strony trzeba brać co daje los. Zapisali się w historii i tego im NIKT nie odbierze. Wielka szkoda dla calej NBA i sezonu transferowego ze i Klay i KD bez znaczenie gdzie by zagrali nie wzbogacą przyszłego sezonu. Tak sobie myślę czy to aby nie powtórka z rozrywki jeśli chodzi o GS tzn. pobicie rekordu Bulls kosztowało ich mistrzostwo teraz chęć 3 mistrzostwa kosztowało ich 2 kluczowych zawodników… ale czy to sluszna teza?

    (-34)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Do autora, na przyszłość – piszemy TAK ŻE TEGO, nie TAKŻE TEGO. Błąd orto. Pozdrawiam i dziękuję za pracę.

    (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Złodzieje z Toronto okradli świat z Game 7! Nie wybaczę! Notabene raptor po łacinie to właśnie złodziej!

    Oczywiście żart. Wygrała drużyna silniejsza i równiejsza. Symbolem tego były wyczyny Freda na tle wyczynów Quinna Cooka dzisiaj. Paradoks polegał na tym, że w sumie to zabrakło jednej celnej trójki Stefana, a końcówka byłaby inna. Oczywiście brak Klaya był istotny, ale facet dowiózł 30 pkt. na mega-procencie i to Stefan miał to dokończyć, a nie dał rady.

    Pięknie wyglądali we dwóch, jak podeszli na koniec do trenera i wymienili po dwa słowa. Dwaj najlepsi koszykarze świata pocieszani przez trenera legendę. Myślę, że było im smutno nie dlatego, że przegrali finały, ale z powodu przeczucia, że to może być koniec tej drużyny.

    Zerwany ACL to dla sportowca ciężki wyrok. Pozdrawiam wszystkich z kawałkiem ścięgna podkolanowego wkręconym śrubkami w kość udową i piszczelową.

    (7)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi absolutnie nie jest szkoda GSW. Współczuję jedynie samym zawodnikom, bo kontuzje trafiły się koszmarne. Dlaczego mi nie szkoda zespołu? Bo od kilku lat bezczelnie panoszą się z dumną miną lekceważąc przeciwników, wiedząc, że i tak wygrają. Ściągnęli Duranta potem Cousinsa i z jeszcze bardziej nonszalancką oraz pyszną miną liczyli tylko na pierścienie. Krótko mówiąc poszli na łatwiznę, zdystansowali wszystkich i nagle karma wróciła, w najważniejszym momencie sezonu. Moim zdaniem Toronto pokazało prawdziwego ducha koszykówki, prawdziwą drużynę i ciężko wywalczyli sobie ten finał oraz zwycięstwo. Udowodnili, że w koszykówce chodzi jeszcze o ducha a nie gwiazdy w zespole. Czapki z głów dla wszystkich graczy a zwłaszcza dla Leonarda, mojego idola jeszcze od czasów finals 2014. Chwała Toronto! Dobrego dnia wszystkim!

    (5)
    • Array ( )

      sorry ale takie komentarze są zwyczajnie głupie
      “GSW poszli na łatwiznę” – w świecie NBA gdzie liczą się tylko pierścienie to niby co mieli zrobić, mogli podpisać KD to go podpisali i każda inna drużyna zrobiła by to samo na ich miejscu.
      “udowodnili, że w koszykówce chodzi jeszcze o ducha a nie gwiazdy” – no tak, Leonard to jakiś tam podrzędny starter… w sumie mógł nie grać to by było łatwe 4-0;), dodatkowo potwierdzeniem tej tezy jest ogormny sukces Clippers w tych PO;)

      (19)
    • Array ( )

      Najlepszy komentarz od dawna na tej stronie. Nie tyle mi ich nie żal co nawet się z tego cieszę. Dość było kopania po jajach, podstawiania stop, ruchomych zasłon, przychylnych sędziów, kontraktów grubo poniżej wartości i ostatniego czyli totalnego buractwa w mediach i braku szacunku do rywali. Dlatego właśnie dyscyplina bulls lat 90 rodzi jeszcze większy szacunek. Dodam tylko, ze bulls 90 są dynastia o pare planet orzed Dubs, którzy to nawet jeden raz nie zdobyli 3 peat.

      (-11)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Do autora artykułu – piszemy TAK ŻE TEGO, nie TAKŻE TEGO. Na przyszłość 😉 Pozdrawiam i dziękuję za portal!

    (2)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten tekst jest chyba trochę o tym, ze warriors grają nadludzką koszykowke i o powodach dla których warriors są lepsza drużyna od tor. Przypomnę tylko ze tor wygrało 4-2, w większości z tych meczy nie było TYLKO DURANTA. Tor również gra na urazach. Kolejna sprawa: kawhi 2 x champ > durant 2 x champ. Kawhi jest na ten moment zwyczajnie lepszy, udowodnił ze jest TOP 3 NBA.

    (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Kończy się pewien 5letni etap i zaczyna nowe rozdanie w nba. Piękny sezon a następny zapowiada się jeszcze lepiej.

    (1)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Przewaga parkietu nic nie znaczyła w tej serii, tylko jeden mecz w tej serii wygrała drużyna u siebie i to pierwszy mecz serii.

    (0)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Toronto by nie urwałi nawet jednego meczu bez Kawhi a Golden prawie ich pogoniło bez KD i Thompsona, dla mnie najbardziej wypaczona kontuzjami seria finałowa od lat.

    (-2)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem rozczarowany tymi finalami. Raptors to mocna drużyna ale gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl że potrzebowali zerwanego Achillesa KD i acl Klaya by wygrać. To nie ich wina ale trochę los zakpil z kibiców. Szkida wielka. Tak sobie myślę że to wszystko może sprawić że jednak KD zostanie. Teraz mają coś jako drużyna do udowodnienia. Zwycięstwa budują ale takie przegrane też. Nie byłem fanem przejścia KD do gsw ale teraz zmieniam zdanie. Chcę by tam został. Curry klay i Draymonda też. Cousins out potrzebni są mobilni rolę players

    (9)
    • Array ( )

      Mylisz się. To nie brak Klaya. To spaprane rzuty Stefa. Siedział przed 4 kwartą i ładował akumulatory. Po czym wszedł i sknocił to.

      (0)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe co teraz zrobią Warriors . Thompson nie wróci szybciej niż styczeń – luty. Durant (o ile zostanie) out na kolejny sezon. Z Currym i Greenem w składzie nie będą tankować, a na mistrzostwo szans nie będzie.
    Pytanie – czy Durant wykorzysta opcję w kontrakcie? Jeśli tak, to budżet będzie przeżarty, bo nie wyobrażam sobie, żeby w tej sytuacji Klay poszedł do innego zespołu (a Warriors wg mnie na pewno go przedłużą). W takim układzie przyszły rok to walka na poziomie załapania się do PO.

    (3)
    • Array ( )

      Durant odejdzie, znajdzie się niejedna drużyna, która da mu maksa, mówię o tej o którą mu chodzi, chłopak musi… CHCE udowodnić hejterom, takim jak np. ludzie którzy dzisiaj pokazali tutaj swój poziom, że nie przyszedł po łatwe pierścienie i jest w stanie poprowadzić drużynę do finału/mistrzostwa – czego mu z całego serca życzę. Co do GSW… wywalą DMC i się uzbroją w kilku zadaniowców z górnej półki – wrócą do systemu sprzed dwóch lat, mniej gwiazd lepsza ławka. I róbcie screeny minusujcie, mam was w chuju, ale wejdą do playoffs z MAX drugiego miejsca. Nara bandwagony.

      (9)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    Chwała zwyciężonym!Im wiecej poległych tym bardziej walczyli,walka do ostatniego tchnienia-ale taki jest sport -raz ja mam szczeście raz mój przeciwnik…..Jesienią postawiłem na Raptors i kumple sie dziwnie patrzyli na mnie-jednak sie nie pomyliłem,juz w zeszłym roku grali świetnie ,odpadli ale tez każdy mecz na styku,doszedł KL więc sa prawie kompletnym zespołem.Szkoda,że finał nie był w pełnych składach bo byłby najlepszy od wielu lat-wynik wcale nie byłby taki oczywisty…Kanada stolica koszykówki-ale to brzmi…..

    (4)
  34. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Do finałów bez Brona podchodziłem sceptycznie. Z meczu na mecz, im dalej w playoff, przecierałem oczy. Świetni Bucks, 76ers, niesamowici Raptors. No, piękne to były chwile, nie zapomnę Cię 2019!

    ps. No i z lancą w ręku czekam na offseason!

    (6)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurde admin weź już daruj sobie te stronnictwo dla worriors. Jakby nigdy warriors nie zdobyli mistrzostwa wygrywając z osłabionym kontuzjami zespołem. Nie powiem już nic paluchach w oczy hardena, lebrona i innych kopniakach greena. Kocham ten portal, szkoda chłopaków ale przegrali bo raptors byli lepsi!

    (0)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    Niezależnie od okoliczności – Brawo Toronto Raptors!
    Finały mogłyby wyglądać inaczej gdyby nie seria, a raczej plaga kontuzji po stronie GSW ( o których zaraz). Jednak sezon NBA jest maratonem, zbitką ogromnej ilości zdarzeń, dlatego też w mojej opinii mistrzostwo Toronto jest godne oklasków, długą musieli przejść drogę (Np. Lowry i jego rzekome “choke” czy relatywnie słabe playoffs FVV) aby być w miejscu, w którym są. Mają teraz tygodnie świętowania i zabawy. Bardzo nieładnie nazywać D. Greena drugim Zazą. Co to wgl. za opinią, że nie skacze się do bloku przy dunku. Danny sfaulowal go na górze, Klay po prostu spadł niefortunnie.

    Co do GSW myślę, że zyskali sobie sympatii, ich zwycięstwo z Rockets bez KD, sweep na Blazers i walka w finałach (przede wszystkim ona) to genialny przykład serca mistrza. Gratulacje dla nich wszystkich, przed nimi sezon zgoła różny od tych poprzednich, ale ich to jeszcze umocni zobaczycie. Swoją drogą aż miło się człowiekowi robi, kiedy mecz był już generalnie rozstrzygnięty, a trener podchodzi z uśmiechem do chłopaków i mówi im, ze jest z nich dumny.

    Całe playoffy i finały arcyciekawe, oczywiście wielki żal po KD i Klayu, wracajcie chłopaki do zdrowia.

    Ze swojej strony, czyli regularnego czytelnika gwiazdbasketu.pl, który nie udziela się nadzwyczaj często, chciałbym podziękować całemu zespołowi za wykonaną robotę i umilania porannej kawy i przerw w pracy bardzo ciekawymi artykułami. Mam nadzieję, że sezon ogórkowy bedzie dla was oddechem i odpoczynkiem, ale o nas nie zapominajcie! A kolegów komentujących chciałbym poprosić o zmianę nastawienia, nie wylewania wiadra pomyj za każdym razem jak admin się potknie i napisze coś niewłaściwego. Naprawdę jest duża różnica między konstruktywną krytyką a szeregiem oszczerstw i wyzwisk. Skoro widzimy się tu codziennie i stanowimy jakąś nawet nieformalną grupę szanujmy się, co innego dyskusja, nawet ostra a co innego przysłowiowy żar z czterech liter.

    DZIEKUJE ZA SEZON 18/19, UDANYCH URLOPOW!

    #wszyscyjesteśmysiusiakami

    (30)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    Piękna historia Toronto, która nie powinna się wydarzyć na tle takich dramatów w GSW. Raptors mieli ciężka drogę do tego mistrzostwa plus już legendarny rzut Kawhi i zasłużyli na wygraną. Ale ogromny żal że stało się to kosztem GSW które w równym stopniu zasłużylo na 3 peat.
    Pozdrowienia dla hejterów GSW.. i zwolenników tzw “karmy”…

    (4)
  38. Array ( )
    Odpowiedz

    Sugerowanie, że kontuzja Duranta i Klaya to jakaś karma to jawny idiotyzm !
    Nikomu się nie powinno tego życzyć, a wspomniani zawodnicy nie mieli nic wspólnego z kontuzjami Love’a czy Irvinga, więc jaka to karma?

    (9)
  39. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak bardzo współczuję Klayowi wiem jak go teraz czeka długa droga sam jestem po zerwaniu ACL i operacji więc wiem ile pracy przedemną żeby wrócić do 100% sprawności chociaż wiem że to już niemożliwa jak będzie 90 to będe niesamowicie szczęśliwy

    (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ciężką pracą i rehabilitacją noga będzie i na 110% 🙂 Pamiętaj o rozciąganiu i wzmacnianiu wszystkich partii mięśni nogi, nie tylko dwu i czterogłowy. Kiedyś pisałem jak się skutecznie rehabilitować na GWBA po zerwaniu ACL (co sam też niestety przechodziłem), może się dokopiesz do artykułu jeśli potrzebujesz wskazówek. Pozdrawiam i powodzenia 🙂

      (3)
  40. Array ( )
    Joanna Szczepkowska 14 czerwca, 2019 at 14:16
    Odpowiedz

    14 czerwca 2019 roku w NBA zakończyła się Era Golden State Warriors.

    coś się zaczyna, coś się kończy…
    No i potwierdziło się… Curry nie jest takim liderem, przywódcą jak Gwiazdy poprzednich epok, dynastii ( Lebron, Kobe, Jordan…Magic 😛 ).
    no to teraz czas na … transfery :))))

    go go Pacers.

    (-2)
  41. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Toronto ? jednak szkoda GSW, w przyszłym sezonie będzie to już całkiem inna drużyna. Ciekawe co z Durantem i Thompsonem stanie się w FA

    (0)
    • Array ( )

      Najrozsądniej dla duranta żeby nie stał się FA tylko spokojnie się kurował za 30 baniek od warriors

      (0)
  42. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda że w komentarzach jest taki hejt, dobrze że Thompson się rozwalił karma, albo hejt na Dannyego Greena albo Duranta, ludzie spójrzcie szerzej a nie tylko na swoją drużynę, jaki był niesamowity sezon, potem niesamowite playoffy, finały tak samo, Toronto zebrało mega paczkę zagrało niesamowicie, Golden tak samo cały czas to samo, marka sama dla siebie, zabrakło zdrowia. Gratulacje dla zwycięscy, gratulacje dla przegranych widzimy się za rok. Zamykanie się na oglądanie widowiska tylko z jednej strony, sprawia że nie zwraca się uwagi na połowę rzeczy, i to jest smutne. Chciałem podziękować również Panowie za kolejny rok i kolejny kawał ciężkiej pracy, czytanie was to czysta przyjemność. Dzięki że jesteście GWBAFamilia

    (8)
  43. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie być mistrzem NBA, lecz jak się spojrzy, iż realnie zdobyło się je gdzie 2 najważniejszych zawodników przeciwnej drużyny było kontuzjowanych to uśmiech z twarzy schodzi. Gdyby GSW nie straciło dzisiaj Klaya w 3 kwarcie to oglądalibyśmy game 7, a gdyby był Durant to z całym szacunkiem dla Toronto, ale urwali by 1 mecz max.

    (-1)
    • Array ( )

      Toronto wygrało 4-2 / wystarczył brak 1 zawodnika aby doprowadzić do 3-1 / Toronto 4-0 z gsw u nich w tym sezonie.

      (4)
    • Array ( )

      No patrz to tak samo jak GSW wygrało w 2015, tylko Klay Thompson nie zagrał w jednym meczu. W tamtej serii Kyrie zagrał jeden mecz a Love w ogóle. Pogódzcie się z tym, że tak samo jak Warriors wykorzystali wtedy kłopoty przeciwnika tak zrobili to teraz Raptors. Raptors to bardzo dobra drużyna, elitarna obrona, są mistrzami a w przyszłości i taki nikt nie będzie pamiętał że Durant nie grał tak jak nie pamięta się, że Spurs w 1999 wygrali z Knicks bez Ewinga.

      (5)
  44. Array ( )
    Odpowiedz

    Niby wszystko fajnie , wszyscy kibicują Toronto i stalo się są mistrzami, ale czy rzeczywiście na to zasłużyli męcząc się straszliwie z drużyna, w której został jeden Curry do rzucania ? I do tego gra na tragicznej skuteczności, a cala reszta zespołu często nawet nie patrzy na kosz i mimo to Toronto wygrywa tak naprawdę jednym posiadaniem . Jak dla mnie to najsłabsi mistrzowie ostatnich kilkunastu lat ^^

    (-4)
  45. Array ( )
    Odpowiedz

    Troche szkoda że Carter nie dołączył do nich w tym sezonie, mogłoby być piękne podsumowanie kariery

    DeRozean teraz już całkiem dostanie deprechy

    (1)
  46. Array ( )
    Odpowiedz

    Rownowaga musi byc 🙂 Kawhi veni vidi vici. Zdziwie sie jesli zostanie. Gs tego dzbana Cousinsa na pewno nie zostawia, chyba ze straca KD z braku innych opcji. Ciekawe kto go wezmie. Nie sa w stanie domknac budzetu zatrzymujac wszystkich graczy, bo taki Looney na pewno bedzie chcial sporo kasy. Najlepsze bedzie jak KD wezmie opcje I wypomuje z Gs kase xd A I jak ktos stawia nagle Kd w roli bohatera, ze zagral z kontuzje I nie powinien to xd. Jest zawodowcem, jego zespol przegrywa, staje mozliwie przed ostatnim meczem w sezonie wiec nawet jesli jestes niedoleczony to chcesz I powinienes zagrac. Stalo tak jak sie stalo, nikt nie ponosi za to winy. Co do tych co wyzuwaja Green, ze nie powinien blokowac Klaya, tez im Xd. Idac tym tokiem LbJ niebpowinien robic The Block bo mozr komus zrobic krzywde. W takich meczach liczy sie kazdy punkt, wiec walczysz do konca. To koszykowka sport kontaktowy, a nie siatkowka.

    (3)
  47. Array ( )
    Odpowiedz

    I pomyśleć, że Marcin Gortat był brany pod uwagę przez Raps. Ciekawe czy sam odmówił, czy poprostu wypadł z gry. Tego się nie dowiemy, ale chyba można powiedzieć , że pierścień był dosyć blisko.

    (2)
  48. Array ( )
    Odpowiedz

    Kibicowalem Toronto, nie lubię GSW. Szanuje, Ale nie lubię. Nie lubię kurczaka jak obscenicznie obgryza swój ochraniacz na zęby. Ciesze sie z wygranej Raptorow ale niesmak po tych kontuzjach dla mnie pozostaje.
    Kawhi? 2 finały, 2pierścienie, 2xMVPfinals, z drużyną Toronto nigdy nie przegrał i już nigdy przegra w Oracle Arena. Pogromca drugiej dynastii. Nieważne jak, takie są fakty. A gościu ma dopiero 27 lat I jeszcze wiele może zawojować, becouse he is still believing.
    Gratulacje dla drużyny Toronto za zdobycie miśka.
    Wielkie wyrazy współczucia dla kontuzjowanych.

    (4)
  49. Array ( )
    Odpowiedz

    Obiektywny Gdyby zawsze wszyscy byli zdrowi to GSW miałoby moze jeden tytuł od biedy, vide Irving, Love, kawhi, Paul, nurkic etc.

    (1)
  50. Array ( )
    Odpowiedz

    Puchar wyjeżdża z USA. Świat stanął na głowie 🙂 w moim sybiektywnym panteonie najznakomitszych graczy pojawił się nowy człowiek. Kawhi jest jedyny. Doskonały przykład na to, że można być mistrzowskim liderem, nie będąc charakterem domagającym całej chwały dla siebie. Dziękuję Toronto i pobitym Mistrzom. Wszyscy byli wspaniali, a Toronto zmieniło bieg historii.

    (6)
  51. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepszy tekst z amerykańskiego Twittera dzisiaj:

    Wystarczyło, że Lebron raz nie zagrał w finałach, a już tytuł sprzątnęła jakaś Kanada…

    🙂

    (5)
  52. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaczynamy, jak to bylo:
    GSW nie ma z kim przegrac…
    GSW zgarna misia bez problemow, sezon zasdniczy ulgowo potraktuja i pokaza klase w PO…
    Toronto dostanie sweepa…
    potem GSW in 5 in 6 maksymalnie…

    A co wyszlo?
    Wielka kupa gwiazdeczek z GSW, dostali wciry sromotnie, i gdyby nie fartniete zwycieztwa to by bylo do zera.
    I nie zmienia tutaj nic kontuzja, Klay gral w 5 meczach i nic, KD jak gral byli 2/3 posiadania z przodu, a koncowki pokazali Toronto ze potrafi przycisnac, poza tym w sezonie zasadniczym dostali w pape 2x od Toronto grajac z KD.
    Z Currego taki lider jak z koziej d… wiadomo co…
    Jak to szlko, nosil wilk razy kilka, poniesli i wilka – psim swedem sie 3 razy udalo zdobyc misia, teraz pomimo armi zacieznej wielka kupa…
    Apropo armi zacieznej, tak to jest jak sie wypruje na allstarow nie majac lawki kompetentnej i liczy na farta.
    To bylo do przewidzenia, ze kiedys sie polamie jeden z drugim grajac tyle.
    Nie ma kompletnie znaczenia kto gral kto nie, Toronto zlalo GSW koncertowo i nie ma usprawiedliwien, a jak ktos ich szuka to niech sobie obejrzy w jakich okolicznosciach to kolko wzajemnej adoracji zdobywalo swoje trofea…
    Threepeat sie zamarzyl, no to im Kawhi wybil koszykowke z glowy, i mozna powiedziec pograzyl organizacje, bo jakby paru nie ogarnialo, nie maja jak spiac budzetu, wiec to byla ostatnia szansa by w tym skladzie cos ugrac.
    Chcieli wydymac Kawhi to teraz Kawhi wydymal ich i to koncertowo.
    Takze sezonowcy, bandwagonowcy ariwederczi i beke mam z was niesamowita:)
    To ilu jeszcze wam allstarow potrzeba teraz by wrocic na tron?

    p.s. Ci ktorzy winia Greena za kontuzje Klaya, sa nie spelna rozumu, albo ogladali inne zawody.

    Jeszcze raz powtorze, nic tak nie cieszy jak upadek GSW, zwlaszcza mina pajaca Currego bezcenna…
    Wlasnie otwieram 40 letnie whiski i bede sie delektowal na spokojnie tym upokorzeniem “gwiazdeczek” z GSW.

    A teraz za 3, 2, 1 banda sezonowcow i bandwagonwcow GSW czas start na minusowanie 🙂

    (-1)
    • Array ( )

      Tak sobie myślę, że ty chyba coś innego bierzesz, a nie whisky. Przystopuj trochę, nie wygląda to za dobrze…

      (0)
    • Array ( )

      Wypijac whiaky 40 letnie dlatego ze przegrala jakas druzyna to musi byc cos nie tak.rozumiem jakbys wypijal dlatego ze wygrala twoja ulubiona druzyna ,ale to juz taka nasza wada narodowa ze cieszymy sie z porazek innych .

      (-1)
    • Array ( )

      Ale Toronto nie jest moja ulubiona druzyna 🙂
      I juz nie raz pisalem, zawsze sie ciesze jak lomot dostaja gwiazdeczki z GSW.
      I kibicuje tez kazdej druzynie, ktora z tym kolkiem wzajemnej adoracji wygrywa 🙂

      (1)
    • Array ( )

      Nie odniosłem się do porażki GSW – do teraz…!

      Dzięki – lepiej bym nie napisał !!!
      Wariorsi dostali w …ę – dynastia chamstwa, pyskówek i kopania w jaja – mija !!! I bardzo dobrze.

      Czekam na nowy sezon – zwycięstwa Lebrona Jamesa. I tyle!
      Gratulacje dla mistrzów z Toronto !!

      (0)
    • Array ( )

      morys:
      Jak widac czy regular czy PO dla Toronto nie ma znaczenia, wygrywa z GSW jak chce i kiedy chce.

      (2)
  53. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jest – !

    I żaden Wilkong czy morys tego nie zmieni.
    GSW zostało zbite, potrzaskane, i nie wiadomo jeszcze co (złego) może się w tym zespole wydarzyć. Basta.

    Mistrzem NBA Toronto Raptors jest !!

    (2)

Skomentuj XDDDDD Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu