fbpx

Zła koszykówka LA Clippers wyrównuje serię

37

Utah Jazz 91 Los Angeles Clippers 99 [1-1]

Dwa mecze za nami. LA Clippers nie obronili przewagi własnego parkietu mając naprzeciw siebie zespół pozbawiony kontuzjowanego Rudy’ego Goberta – najważniejszej postaci, kandydata do nagrody Defensive Player of The Year, środkowego z cyframi na poziomie 14 punktów, 13 zbiórek, 2.6 bloków, który samą swoją obecnością zniechęca typów przed próbą oddania rzutu.

Mecz wygrali, ale ani przez chwilę tak naprawdę nie zaznaczyli, że są zespołem lepszym. Taki dominujący talent na pozycjach podkoszowych, supergwiazda na rozegraniu a tymczasem: marne 8 wywalczonych osobistych, snajper JJ Redick nie mogący dojść do pozycji rzutowej, przestraszeni i zakłopotani zasięgiem ramion obwodu Jazz.

Zdecydowała przewaga warunków i intensywność z jaką LAC atakowali pole trzech sekund w pierwszej kwarcie. Jedenaście punktów przewagi gospodarzy to także wynik uszczuplonej kadry rywali, który nie mogli pozwolić sobie na agresywniejszą grę pod koszem. 18-0. Oto wynik miejscowych uzyskany w trumnie w pierwszej odsłonie.

No i co? Jazz doszli na trzy punkty po przerwie, żądni kolejnego zwycięstwa. Niestety tym razem nie starczyło im argumentów. Paul odpowiedział trójką, potem wybrał piłkę bodaj G-Hillowi, a następną wrzutkę dołożył Redick. Bliżej goście się już nie zbliżyli.

Musimy znaleźć lepszy sposób by ochronić pole trzech sekund. To nasze największe wyzwania. Nie ma co lamentować, absencja Goberta wiele nas kosztuje, musimy się poprawić [coach Snyder]

Druga runda max?

A teraz pozwólcie, że zostawię Wam materiał do rozważań. Skąd wzięło się hasło “druga runda max” i dlaczego Clippers mimo dominującego talentu rokrocznie z wielkim hukiem wypadają z walki o mistrzostwo? Mówi weteran parkietów Kenyon Martin, gracz LAC w sezonie 2011-12.

Myślę, że Chris Paul hamuje wszystkich w tej drużynie. Żaden zawodnik nie ma rytmu na koniec spotkania, bo on wciąż kozłuje piłkę. Nie mają nikogo, kto byłby w stanie samodzielnie dojść do pozycji rzutowej, poza Jamalem Crawfordem. JJ Redick potrzebuje Paula, Mbah a Moute go potrzebuje, DeAndre go potrzebuje, Blake też często go potrzebuje.

W mojej opinii taka dominacja piłki przez jednego gracza to ZŁA koszykówka. On bardziej ufa sobie, że rozegra i zaliczy asystę niż swoim kolegom. Bardzo rzadko widzisz Chrisa Paula otrzymującego i błyskawicznie pozbywającego się piłki – taki łańcuch podań po obwodzie. Tego właściwie nie ma, on musi trzymać gałę, zdobyć tę asystę. Są pomruki niezadowolenia w szatni. Nie zrozum mnie źle, to wybitny zawodnik, wybitny rozgrywający, ale momentami kozłuje zbyt długo by mogli odnosić sukcesy [K-Mart]

I co Wy na to? Zgadzacie się?

37 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wreszcie, wreszcie jakiś komentarz o Paulu nie będący ciągiem zachwytów, przecież to najbardziej przeceniany rozgrywający świata i to nie przypadek, że nigdy nie grał nawet w finałach konferencji. Jest bardzo dobry, dziś też to pokazał, ale pisanie, że jest lepszym graczem niż Westbrook lub Curry jest złe, po prostu złe.

    (80)
    • Array ( )

      Jesli chodzi o samo rozgrywanie to jest fenomenalny nie czarujmy sie. To nie jest typ killera jak Westbrook czy Curry..te swoje punkty kazdej nocy zdobywa ale jest napewno wiekszym kretaorem dla kolegow z zespolu niz wyzej wymieniona dwojka graczy choc Curry przeglad pola rowniez ma niesamowity. Ja uwazam ze jednak problem nie tkwi w Paulu tylko bardziej w ich jednowymiarowej grze.O paru sezonow graja to samo, nie rozwijaja sie w zadnym aspekcie jako zespol. Griffin gra bardzo przecietny sezon moim zdaniem, to gosc ktory nie czyni juz postepow a to jedyny gracz o talencie i mozliwosciach mogacych pociagnac LAC wspolnie z Paulem do czegos wiecej niz 2 runda. Reszta nie czarujmy sie to mizeria…Jordan to przecietny center i okropnie przereklamowany. Zdejmijmy z boiska Paula i go nie ma zwyczajnie. Tak naprawde zastanawiam sie czy po powrocie Goberta do skladu ,,Nutek”, Clippers wogole ugraja cos wiecej w tej rywalizacji niz 2 mecze dla siebie a to oznacza ze moze w tym roku nie byc nawet 2 rundy w LA …

      (30)
    • Array ( )

      Oczywiście, że Paul jest graczem lepszym niż Westbrook…. !!!!!!
      CP3 mimo swoich wad i tam ma więcej zalet niż RW. Nie dość, że sam potrafi wykreować sobie pozycje do zdobycia punktów z każdego miejsca na parkiecie (to co ma RW), potrafi zainicjować kontratak (tak jak RW) potrafi również wyprowadzić kolegów na pozycje rzutową (tego RW niestety nie ma). I po mimo faktu, że tak jak RW próbuje robić wszystko na raz (decydować o wszystkim na boisku) ma do tego kompetencje. I tak ułomny DeAndre, który oprócz warunków nie ma nic jest TOP 5 centrów ligi, a JJ, który posiada tylko rzut jest kreowany na potęgę.
      Jakby otoczyć go tak jak został otoczony Harden w Houston (strzelcami na każdą pozycję) efekt mógłby być o wiele wiele lepszy. Tak jak RW należałoby otoczyć dobrymi obrońcami na każdej pozycji (nie wymagających piłki w ataku aby dawać z siebie wszystko) i spuścić ze smyczy.

      Co do Curry’ego. Również uważam, że CP3 jest lepszym graczem niż Steph. Dlaczego. Curry jest solistą. Sam potrafi rozpocząć strzelanie i wturowany przez kolegów wykończyć rywala. Ale nie jestem pewien czy bez zespołu którym jest otoczony robiłby podobne rzeczy. Swoje by nawrzucał ale nie spowolni gry, nie rozegra akcji (raczej potrzebuje kogoś do zagrania pod niego jak np JJ w Clippers). Curry to raczej typ Jamala Crossovera, który sam jest w stanie wykreować wszystko ale raczej gra pod siebie. Nie bierze na siebie ciężarku prowadzenia zespołu ale raczej zdobywania punktów.

      Ogólnie cała trójka zawodników to 3 różne typy graczy. RW to atleta który na szybkości, dynamice i skoczności opiera całą swoją grę. Dopóki jest w stanie Cie wyprzedzić to Cie dojedzie. Jak nie da rady Cie wyprzedzić to robi się problem.
      Curry to raczej ball handler pozbawiony atutów w postaci przewagi fizycznej. Wszystko nadrabia skillem. Nie musi wysoko skakać, nie musi biegać, wystarczy mu trochę przestrzeni i wyciągnie pistolet.
      CP3 za to jest trochę hybrydą obu tych graczy.Ponadprzeciętny skill połączony z dobrymi warunkami jak na PG i efekt w postaci dominacji spotkania gotowy. Jest jak Kidd któy nie rzucając jest w stanie decydować o losach spotkania. Ale jak trzeba sam wrzuci co trzeba. Kidda nikt nie krytykował za umiejętności gry w basket więc dlaczego CP3 się krytykuje ? Bo nie ma pierścienia…

      (-16)
    • Array ( )

      Ciuus, o ile z większością twoich komentarzy się nie zgadzam to z tym w 100%. Chris Paul jest lepszy od RW, od stepha nie wiem. Ma genialny przegląd pola czego brakuje russel’owi a nie zapominajmy ze sa rozgrywającymi a wiec powinni rozgrywać.

      (-5)
    • Array ( )

      Curry bez ROZGRYWAJĄCEGO w postaci Greena nie wyglądałby tak dobrze.
      A takim rozgrywającym jakim jest Green w GSW jest CP3.
      Trudno więc ocenić tych dwóch graczy bo Curry to scorer a CP3 to first pass player.

      Za to RW nie ma co w ogóle porównywać bo to zawodnik z nicości. Ni to scorer ni to playmaker. To przede wszystkim atleta jak DeAndre z ograniczonym myśleniem. Nie bierzcie to za obrazę bo przecież D Jordan to były defensive player of the year i topowy Center ligi. Ale niestety uchodzi w lidze za tępaka pod względem basket IQ. RW jest identycznym zawodnikiem. Dzik jakich mało ale o IQ tego gracza nie ma co wspominać.

      Biorąc teraz pod uwagę sposób budowania zespołu jedni będą brać Curryego inni CP3. Ja jestem jednak fanem starej szkoły i dla mnie PG to powinien być kreator z prawdziwego zdarzenia. Dziś liga zmierza jednak w stronę combo guardow nastawionych na punkty i rolę playmakerów często przejmują wysocy gracze.

      (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Draymond będzie DPOY, co nie zmienia faktu, że Rudy jest głównym, bo jednym z 2-3 ludzi, kandydatem do tej nagrody, o to mi chodziło. pozdr!

      (70)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No niestety, teraz trzeba mieć szybki ruch piłki na obwodzie i rzucać więcej trójek. LAC są w czołówce skuteczności za trzy, mają kim atakować deskę w ataku, a ciągle próbują grać taki basket z lat 90-tych. Coś w stylu Stockton-Malone, a potem się dziwią, że GSW, SAS, CAV czy HOU są poza ich zasięgiem.

    (31)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    a tak na serio w obecnych rozgrywkach ekipy wyżej rozstawione lub jak kto woli bardziej medialne oparte na gwiazdach myślą że z góry jest im dane zwycięstwo. Po za Warriors i Spurs do których każdy podchodzi tak jak by z bojaźnią że wiadomo będzie kure… ciężko. To lekceważące podejście już widać na bostonie i jako kibic LeBrona mam nadzieje że nie odczują cavs ale w drugiej rundzie będzie mega cięzko i zaczną się mega schody

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Cooooooo ktoś tu chyba nie oglądał meczu. Clippers oprócz paru marnych zrywów Jazz mieli mecz pod pełna kontrola. Tylko czekam na druga rundę i jak zaskoczą to zamkną buzie wszystkim niedowiarka.

    (-6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Redick i Crawford nie mogli sie wstrzelic za łuku to Griffin trójka zamknął mecz , z kazdym sezonem widac jego progres na pół i dystansie

    (24)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Widze że piszący artykuł ma poważny kompleks na punkcie LAC. Nie jest to mistrzowska drużyna oczywiście, ale zwracanie uwagi na nich dopiero kiedy sie potkną? Panowie no bez przesady. (Jestem fanem LAL więc obiektywnie). Przecież San Antonio czy Memphis też grają według filozofii “dawnej” koszykówki. Extra pass i pick&roll jest w lidze od dekad

    Poza tym CP3 to najlepszy generał w NBA. Rozgrywający ma w końcu rozstawiać kolegów a nie robić po 50pkt jak Steph, Irving czy Westbrook. To są wybitni gracze ale raczej jako maszyny do punktów a nie na rozegranie.
    Co z tego, że Chris trzyma piłkę? Jednak trzeba umieć podać żeby zdobyć te asysty.
    Poza tym on ma szacunek do piłki, bo lepiej poczekać niż podać bezsensownie i mieć 10 strat jak RW czy Harden
    Redakcja zachwycała sie primem Rajana Rondo ale nie pamiętacie że w drużynie to on najdłużej miętolił piłke? Legenda Bostonu, członek mistrzowskiej drużyny
    Nie chcę mówić że CP3 to najlepszy zawodnik ligi, ale na pewno jest topowym generałem z najwyższym IQ w lidze od czasów Jasona Kidda
    Wyobraźcie sobie Chrisa na jedynce i np Stepha na dwójce i Klaya na trójce. Maraton asyst i trójek.
    Proszę obiektywnie podejść do komentarza

    (16)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Redakcja nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale od preseason zaznacza (słusznie zresztą :>) ‘uważajcie na jazz’. Stąd prosty wniosek że osoba pisząca jest ich fanem, stąd ta stronniczość.

      (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Żadna drużyna, od czasów ostatniego tytułu Magica (1988), z rozgrywającym notującym w danym roku powyżej 9,4 asysty/mecz nie zdobyła mistrzostwa.
    #facts

    (45)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Chris Paul czyli najbardziej przeceniany gracz w historii NBA? Bardzo możliwe.. No już czekam na minusy od “znawców”

    (1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mam ogromny awers do całych Clippers z Paulem na czele. Oprócz zwyczajnej ludzkiej niechęci do typów, Blejka i hypu na niego, Paula który jest ciągle ustawiany w czołówce rozgrywających ligi, a swoją grą w żaden sposób nie napędza ataku i Jordana o którym można tylko napisać że dobry z niego atleta, ta drużyna nie ma za grosz charakteru. Są nudni bez polotu. Jedni wolą styl dzisiejszych Houston inni stoją murem za grą SAS ale Clippers nie ma żadnego stylu, ciągle klepią to samo. Szczerze byłem pewien że po przejściu Doca sezon dwa i będą pretendentem do misia a bardziej mi teraz wyglądają na nieudaczników z przerośniętym egiem.
    Sory za te wypociny… kurde jak ja ich nie lubię!

    (5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze LAC szli jak burza i była druga runda, teraz nie jest tak pięknie i mam nadzieję, że chociaż finał dwyizji zagrają.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie kumam jak możecie w tak zły sposób wypowiadać się o drużynie, która kończy sezon z dorobkiem meczów równym mistrzowskiej ekipie LeBrona i spółki. Wiadomo, że w 2 rundzie wpadną na GSW, jeśli odpadną z Play Offs z ręki takiej drużyny to powód do beki ?

    (14)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Gosc ma mega racje. CP3 moze miec super linijki, asysty.

    Komentujacy tu to slepi są? Gość docenia klase jako rozgrywajacego, nawet wiadomo ze CP3 to klasowy rozgrywajacy ale to co zauwaza kenyon, blokuje kolegów. Tam piłka nie krązy. Jordan jest przez to jednowymiarowy, Blake zatrzymał sie w rozwoju, a mega talent.

    Dzis nie da sie tak wygrać. Nie mozna jednym zawodnikiem kreowac wszystkiego. Nawet cavs to wiedza juz.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Racje ma Martin, ale według mnie główny problem LAC to słaba ławka w poprzednich latach, brak stopera na graczy z pozycji SG SF i przede wszystkim jedno wymiarowosc podkoszowych. Jordan tylko obroni i to jeszcze w pomocy bo jak wyciągną go z trumny to bezradny jak dziecko, w ataku nic nie umie poza Dunkiem, zero widzi, zero jakiej kolwiek gry na Post do tego te osobiste. Blake w ataku umie wszystko, do tego świetnie podaje ale tuzem obrony nigdy nie był . Dlatego LAC NIGDZIE DALEJ NUE ZAJDĄ.

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Paul nie ma niestety tego co miał J Kidd- czyli umiejętności dyrygowania całym zespołem bez bezpośredniej kontroli piłki. Widać to było zwłaszcza w ostatnich latach Kidda, w Dallas i Knicks, gdzie piłka chodziła po obwodzie jak po sznurku, a Kidd wszystkim dyrygował, ale był tylko jednym z graczy trzymających w danej akcji piłkę. A tutaj? mamy Paula, na którego wszyscy się patrzą i który oczekuje na zasłonę, a dopiero potem ewentualnie odegra. Jest bardziej w tym momencie graczem w stylu Stoctona i Nasha, ale mimo wszystko nie trzymał się tak kurczowo piłki i potrafił grać bez niej, a Nasha premiowała koszykówka Run n Gun, przez co maksymalnie mógł przyspieszać grę i wtedy rzeczywiście drużyna potrzebowała jego kreacji, jednocześnie nie wstrzymywał gry, bo każdy gracz był w ruchu wówczas. Paul lubi mieć wszystko pod kontrolą, a kiedy robi się gorąco zapomina o kolegach z zespołu i próbuje kończyć wszystko samemu. Pamiętam jak tak robił w serii playoffs z Houston, zwłaszcza w ostatnim meczu, po którym odpadli z gry finale zachodu. Wybitny gracz, ale trochę przestał się rozwijać z duchem czasu, czyli mniej gry z piłką. Nie wypominajcie Westbrooka, bo ten to prawdziwy wariat i zwierzak od którego w OKC zależy wszystko. 😉

    (8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiście w poprzednim komentarzu to Stockton nie trzymał się tak kurczowo piłki i potrafił grać bez niej- coś mi ucięło przy pisaniu.

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Redaktorze zwracam sie do Ciebie i będę zadowolony jak mi odpowiesz. Clippersi w tym sezonie mieli pecha grając bez CP3 i Blake’a . Drużyną sa jedną z lepszych a wyraznie nie leży im Golden State więc porażka z nimi w 2 rudznie nie potwierdzi tego ze masz racje… Z San Antonie mają bilans 3:1 z Cleveland np też wygrali rywalizacje. Twój artykuł jest bledny wg mnie i proszę nie hejtowac ich nie słusznie.

    (5)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    zgadzam się, ale to dotyczy wszystkich rozgrywajacych w historii…
    jendnakze uwazam, że to kwestia trenera to trener powinnien dac kierunek CP3 co do ruchu piłki po prostu Rivers tego nie robi

    (-1)

Skomentuj AirAwadar Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu