fbpx

10 graczy NBA, którzy zrobili w tym roku największy postęp

22

Jak pisaliśmy już nie raz, jeśli chcesz dostać się do nba, powinieneś posiadać trzy rzeczy:

a/ warunki fizyczne (mile widziane: wzrost, szerokie ramiona, koordynacja ruchowa)
b/ charakter (odporność psychiczna oraz zamiłowanie do ciężkiej pracy na treningach)
c/ talent (najlepiej poparty dobrymi wynikami w lidze ncaa lub za granicą)

Dopiero na podstawie tych elementów, ligowi skauci oszacowują rzecz najważniejszą, czyli POTENCJAŁ ROZWOJOWY zawodnika. Pytanie brzmi: jak dobrym graczem ma szansę stać się gracz X jeśli przepuścimy go przez program szkoleniowy naszego klubu. Kiedy nabierze mięśni, nauczymy go rzucać, kozłować i grać tyłem do kosza – czy będziemy mieli z niego pożytek? Czy będzie z niego drugi Kevin Garnett, czy może raczej Cezary Trybański?

Oto lista dziesięciu szczęśliwych graczy, którzy nie tracą czasu tylko realizują posiadany potencjał. Przedstawiamy dziesięciu zawodników, którzy naszym zdaniem poczynili największe postępy w obecnym sezonie nba 2011/2012. Jak myślicie, kto spośród wymienionych otrzyma pod koniec kwietnia nagrodę MIP, czyli Most Improved Player?

> Nikola Peković
Drugi sezon w NBA. Brutalnie silny Pekovic nauczył się grać nieco sprytniej, rzadziej miewa problemy z faulami, podszkolił manewry podkoszowe, rzucający z dystansu Kevin Love zrobił mu trochę miejsca pod koszem, czego efektem jest wzrost:

liczby minut spędzanych na boisku: 13 -> 26;
średniej punktów: 5 -> 13;
zbiórek: 3 ->7,5;
oraz podniesienie skuteczności rzutów: 51% -> 56%

>Alonzo Gee
Jego rozkwit jest jednym z powodów, dla których tak uwielbiamy Kyrie Irvinga, który od tego sezonu dystrybuuje Spaldingi w Cleveland. Gee w tym sezonie podniósł średnie:

punktów: 6 -> 11;
zbiórek: 3 -> 5;
przechwytów: 0.7 -> 1.5;

Jednak największy progres Gee notuje chyba w obronie. Od tego sezonu jego zadaniem jest krycie najlepszych obwodowych graczy rywali, co czyni lepiej niż przyzwoicie.

[vsw id=”RIm1aFyq5Bw” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

>Marcin Gortat
Jesteśmy dumni z Marcina. To rekordowy sezon w jego wykonaniu. Skoczyły średnie:

punktów 10 -> 16;
zbiórek: 8 -> 10;
bloków: 1  -> 1,5;
oraz minut: 25 -> 33;

Nasz rodak gra odważniej, czuje się pewniej w grze tyłem do kosza, jest sprytniejszy w defensywie i lepiej rozumie się z kolegami. Jesteśmy ciekawi jak radziłby sobie w zespole, w którym zabrakłoby Steve Nasha. I choć progres MG jest widoczny gołym okiem, wydaje nam się, że jego zależność od podań Nasha wyklucza jego kandydaturę jako MIP. Co myślicie?

przejdź dalej>>

1 2 3

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    z wiekszoscia sie zgadzam, ale zapomnieliscie o Paulu George z Indiany. Jak dla mnie to jest on na rowni z Hardenem jesli chodzi o kandydature do MIP. Obaj caly czas utrzymuja znakomita forme, czego nie mozna powiedziec o Linie, ktory niestety znowu jest w cieniu Melo i Amariego i jak tak dalej pojdzie to za 2-3 miesiace wszyscy zapomna o jego istnieniu. Marcin jak najbardziej sie poprawil i kazdego to cieszy ale nie oszukujmy sie, wynika to z tego ze gra coraz wiecej minut.

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    z większością bym się zgodził, brak mi tylko Gallinariego, koleś stał się mocnym SF, statystyki mówią same za siebie. ostatnio widać rozkwit w grze Dragicia, ale jeszcze się tutaj nie nadaje – jeszcze za mało. ale koleś ładnie w tym Houston się rozwinie, zobaczycie.. albo po prostu to jeden z moich ulubionych graczy :d

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Uważam, że Harden bardziej jako najlepszy rezerwowy 😉 Poczekajmy, może jeszcze Marcus Thornton z Kingsów, bo jest wyraźny progres.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lin raczej nie… miał parę dobrych meczy, ale teraz to gra średnio, a zainteresowanie wokół niego wygasło
    Harden na 80% dostanie 6th man, więc nie wiem, czy tą nagrodę też mu dadzą…
    stawiam na Bynuma lub Pekovica

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zmiana trenera i systemu ofensywnego to Bynumowi nadal jest potrzebna. A najlepiej to zmiana zespołu. Widać wyraźnie jego irytację z powodu małej liczby piłek. Ze złości to nawet trójkę odpalił.
    Wyobraźcie sobie gdyby Gortat i Bynum zamienili się miejscami. AB przy Nashu zdobywałby pewnie +30pkt/mecz.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Paul George zdecydowanie, Marcus Thornthon, Ekep Udoh też się poprawił, ale w GSW nie miał możliwości gry, może coś zmieni się w Bucks. LeBron zrobił progres, jakby nie patrzeć ma najlepsze średnie w karierze w asystach i skuteczności (pewnie coś jeszcze by się znalazło ;). Roy Hibbert zrobił progres na tyle by zagrać w ASG, Avery Bradley, choć to pewnie raczej wynik większej ilości minut niż przed rokiem, Paul Millsap z Utah też podniósł swoje średnie stosunkowo dobrze, tak jak zaczyna się ogrywać powoli Gordon Hayward, wzrost Danielo Gallinari’ego po trade z Knicks. Długo by wymieniać, szkoda, że wielu musiało przez to zanotować regres, ale taka jest naturalna kolej rzeczy 😉

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @EloBreko

    zauważ, że chodzi o to którzy zawodnicy poprawili się najbardziej a nie kto gra teraz najlepiej. Nie ma wątpliwości, że mimo iż Lin nie jest już taką gwiazdą niż miesiąc temu poczynił on największe postępy. W zeszłym sezonie był chyba 3. rozgrywającym Golden State Warriors bez perspektywy na przyszłość a teraz jest kluczowym graczem New York Knicks

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @jedrzejspy
    zgadzam się, że liczy się postęp, ale po prostu trzeszczy mi w kościach, że Lin jakoś tego nie otrzyma… traktuj moją wypowiedź, jako nie poparte dowodami przewidywania 😉

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    no tak patrzymy na Gortata z perspektywy podań Nasha, a teraz spójrzmy na Nasha z perspektywy Gortata, przeciez doatkowe punkty Marcina to asysty Nasha myślę, że Steve by miał o jakies 3 asysty mniej i byłby gdzies w drugiej piatce najlepszych podajacych

    (0)

Skomentuj Kiniaq Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu