fbpx

25 zwycięstw z rzędu, Miami Heat tworzą historię

27

Choć nie mogę już patrzeć ani słuchać panów “KABOOM” jednostronnie komentujących wszystkie (nawet wyjazdowe!) spotkania Miami, seria 24 zwycięstw obliguje mnie do podzielenia się z Wami wrażeniami z kolejnego meczu Heat.

Rewelacyjnym rozgrywającym jest Jose Calderon, nie traci piłek, dużo widzi, potrafi zachować się bez piłki i trafia seriami. Pistons wykorzystują nieco leniwe rotacje w obronie ze strony mistrzów. Imponuje leworęczny Greg Monroe na wysokości 4-5 metrów, nie tylko rzuca, ale potrafi miękko dograć do ścinających skrzydeł. Bardzo ładnie wygląda egzekucja ataku Pistons w pierwszej części spotkania. Przyzwoicie pomagają też sobie na własnej połowie. Nie do wiary, że tak solidnie grająca drużyna przegrała 9 meczów z rzędu. Najlepszy dowód jak wysoki jest poziom sportowy ligi.

Dopiero powrót LeBrona na parkiet w drugiej kwarcie podnosi tętno gospodarzy, goście bronią ciężko wypracowanej, 10-punktowej przewagi… nieskutecznie. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 54-51 dla Pistons.

Wzmaga się intensywność obrony Miami, naciskają graczy na obwodzie, gracze ataku mają jakieś 1,5 sekundy by zastanowić się co zrobić z piłką zanim nadciągnie podwojenie. Gubią się rywale, kolejne piłki padają łupem D-Wade’a.

Bardzo nieskutecznie gra dziś Chris Bosh, o ile w obronie potrafi się zachować, rzutowo nie ma dziś dnia. Tym razem to rezerwowi ciągną drużynę, Battier dwukrotnie trafił zza łuku, Norris Cole wyłapuje podanie, a Chris Andersen potrafi zachować wokół obręczy. Gospodarze zaliczają serię 10-2. Posypała się egzekucja Pistons, LeBron poczuł krew w wodzie, zaczynają się biegi środkiem parkietu. Dominacja!

W ten oto sposób, Heat którzy przegrywali 11 punktami w pierwszej połowie zwyciężają 103-89. To juz 25. wygrana z rzędu dla Miami!!

Staty

Greg Monroe 23 punkty, 15 zbiórek, 6 asyst
Jose Calderon 18 punktów, 7 asyst, 7 strat

D-Wade 19 punktów, 3 przechwyty, 6 strat
LeBron 29 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst

[vsw id=”wqnTvZI_aDE” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

 

27 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To fakt panowie ‘Kaboom’ robią sie juz nieznośni, szczególnie gdy zapraszają jakiegos bylego zawodnika Miami i przez pól meczu pier…ą o dupie maryny.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tak jest !. Zobaczymy czy uda im się pobić rekord !:D Jestem wielkim fanem Heat i wierze ze im się uda ale patrząc jak gra Chicago czy San Antonio moge stwierdzić ze nie będzie im łatwo 🙂 . Mecz z San Antonio naaapewno będzie wyrównany i to bardzo jest ciężkim przeciwnikiem i sądzę że Miami w meczu z nimi pokaże na co ich stać!

    Let’s Go HeaT!

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kolejny swietny mecz w wykonaniu heat, ale znowu przespali poczatek spotkania. Jak zwykle 3 i 4 naleza do nich. Chris dzisiaj nie trafial w czystych pozycji, ale za to inni sie wykazali…Dobry blok LeBrona, zaraz po tym jak wszedl z lawki:D Facet robi niesamowita roznice na boisku. Pistons pozytywnie mnie zaskoczyli…Zauwazylem pewna tendencje jezeli chodzi o rywali Heat…kolejny mecz po spotkaniu z mistrzami zwykle wygrywaja…chyba ze Cavs do teraz nie potrafia sie ogarnac…
    A ja tam sie ciesze jak dziecko jak słysze KABOOM !
    Let’s Go Heat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    LosLakers23
    a dlaczego miałbyś być hejterem? Na twoim miejscu też bym nie chciał, zeby rekord moich ulubieńcow został pobity. Przestańcie się przejmować, że na każdym kroku ktoś nazwie Was hejterem. Musi być równowaga w wypowiedziach 😉

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolejny wygrany mecz, ale znowu bylo odrabianie strat, z Bobcats zapewne tez wygraja i bedzie 26 bo byloby to smieszne przegrac u siebie z najgorsza druzyna ligi i zkaonczyc taka serie, ale w derbach z Orlando moze juz nie byc tak kolorowo

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mnie z kolei jako kibica Miami trochę martwi ta seria. Playoffy tuż tuż, a oni w gazie niesamowitym, w jakim powinni być za miesiąc. Nie da rady ciągle wygrywać i szczerze mówiąc, oddałbym każdą serię za back to back championship.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To są komentatorzy z miami, z lokalnej telewizji, większość oglądających jest z tamtego regionu, toteż nie ma co sie dziwić jak komentują. Zreszta we wszystkich lokalnych stacjach komentatorzy to tylko kolejna dwójka kibiców 🙂

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @Boro, dokładnie zgadzam się z Tobą, nie mam za bardzo jak oglądać mecze ostatnio, ale wygranie 25 meczy z rzędu musi męczyć zarówno fizycznie jak i psychicznie (“co jak przegramy i przerwiemy serie”), dlatego boję się trochę o ich formę, a tymbardziej Wade’a, bo jak wiadomo najmłodszy on nie jest. Ja na miejscu coacha Spo, zrobiłbym coś ala San Antonio i posadził w jakimś meczu Wade’a itp. aby odpoczeli.

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Boro dobrze prawisz. Złapanie świetnego rytmu i formy w tym okresie nie musi być wcale korzystne. Dla porównania dam mało koszykarski przykład, ale co tam. Radwańska przed igrzyskami była w finale wielkiego szlema po czym nastąpiła totalna kompromitacja na IO. Mam nadzieję, że Heat są na tyle dojrzali i doświadczeni,iż mają w głowach swój właściwy cel, czyli mistrzostwo.

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @Boro a mi się wydaje, że Heat wcale nie dają z siebie wszystkiego. Dają z siebie minimum z tego, co potrzeba, aby wygrać. Widać to właśnie w początkach spotkań, a właściwie w pierwszych połowach. Grają na luzie, nikt się nie spina i nie wysila szczególnie. Jednak fakt, chęć utrzymania serii zmusza ich do twardszej obrony i gry w końcowych fazach meczu.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zawsze jest też druga strona medalu – wygrywali ledwo z osłabionymi Caltami i CAVS ,poza tym ich terminarz nie należy do najtrudniejszych.No i mają najmocniejszy skład w lidze (pomijając sposób w jaki powstał),najmocniejszą ławkę…Nie należy się tym aż tak jarać.To nie jest aż taki wyczyn,a historia NBA zawiera wiele innych historycznych wydarzeń.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Allen (świetny strzelec,zawsze wrzuci za 3),Battier(jeden z najlepszych obrońców w lidze),Lewis(za trójkę),Andersen(defensywa),Cole(talent),J.Anthony(D),Miller,J.Jones(trójka)…Nie jestem fanem Miami,ale taka prawda.Może nie najlepszą,ale jedną z najlepszych.Jak się nie znasz,to lepiej nie pisz nic zamiast pisać głupoty takie jak ta.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @kozak
    z tym jak powstał ten team już sporo przegięć było więc nie ma co poruszać tego tematu. to nie jest jedyna taka drużyna i nie tylko oni tak powstali.

    co do ławki… Cole- talent z draftu, Battier- niesamowity obrońca i mega inteligentny zawodnik ale oprócz nich mają u siebie sporo zawodników, których nikt inny nie chciał. Birdman? ostatnie 2 lata free agent, Miller? człowiek bez kolan, który nawet nie gra w tej chwili bo jest trzymany na PO, Allen? Boston sam się prosił o to żeby go stracić, Anthony? indywidualnie końcówka ligi, Lewis, kontrakt dla weterana po niesamowicie przepłaconym poprzednim i od dawna już nie rzuca jak kiedyś, Jones też totalny zadaniowiec, tylko i wyłącznie na akcje catch and shoot. Nie dostali tych grajków tylko złożyli team z takich, którzy pasowali do układanki. Sporo lepszych przewinęło się przez Miami od przenosin LeBrona choćby House, Bibby czy Arroyo. Popatrz na takich LAL. Na papierze mistrzowie- w rzeczywistości wszyscy wiemy jak to wygląda. nie wystarczy wrzucić dużo talentu do teamu:)

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @WCO Też odnoszę takie wrażenie, oglądając Miami, tylko, że inne drużyny też będą gotowe na PO, tam przespanie pierwszej połowy to o wiele większa szansa na porażkę. Wystarczą 2 takie mecze w serii i wkradną się nerwy, z drugiej strony pamiętając zeszłoroczne PO to Miami dostało zwyżkę formy na finały, wcześniej Indiana i Celtics napędzili im strachu, a przez zwyżkę formy nie myślę o grze LBJ, Wade’a czy Bosh’a, tylko zmienników. Fenomenalne mecze Millera i Chalmersa dały duże Miami w tych finałach. Odwieczne pytanie tego sezonu, czy LeBron może grać jeszcze lepiej zostanie rozwiązane właśnie w PO, ale to nie o to się martwię, tylko znów o grę zadaniowców. Wygląda ona lepiej niż rok temu, ale sezon jest długi, a dla role players, nagła zmiana tępa na PO może przynieść spadek formy i gorsze wyniki całego teamu.

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @gość No to się nie zrozumieliśmy,bo mi chodziło nie tylko o ich indywidualne umiejętności,ale także o ich wpasowanie do rotacji.
    @sikwitit Ja też jestem fanem NYK :).Ale nie mam pojęcia kto to ten Dodox i o co chodzi…

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    kozak nic sie nie dzieje z przypadku gdyby lebro i wade grali jak kobe to nie pisalbys takich glupot. na ławce heat nie ma za duzo talentu

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie jest to takie trudne i nie należy się tym tak podniecać.Heat są świetną drużyną,jednak mają dość łatwy terminarz podczas tej serii,a w kilku przypadkach (np. z Celtics) grali z mocno osłabionymi rywalami.Na ławce oprócz Allena jest grupa świetnie dobranych zadaniowców.Tyle.

    (0)

Skomentuj Fan D-Wade Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu