fbpx

46-4: Thunder robili co mogli, Warriors wciąż poza zasięgiem

32

war

thunder vs warriors

Dwa najlepsze ofensywnie zespoły NBA. Oba względnie wypoczęte po dwóch dniach przerwy. Jednak to gospodarze są mistrzami, to oni zaliczają historycznie najlepszy bilans (45-4) i to oni budzą w tej chwili największy postrach w branży. Dziś o strachu nie ma mowy:

Stary, nie boimy się nikogo. Gramy swoje, nikt w tej szatni nie trzęsie portkami. Jeśli chcemy dojść tam, gdzie chcemy, musimy ich pokonać [KD]

~

Strategia OKC od początku spotkania wydaje się prosta: zaprząc do pracy największe harpagany, zaangażować, zmęczyć Stephena Curry, wykorzystać przewagi Kevina Duranta oraz Russella Westbrooka, który atakował dziś będzie czwarte triple-double z rzędu (!) jedziemy:

Pick and roll w rogu boiska z Adamsem i padają pierwsze punkty. Westbrook jest zdecydowanie szybszy i silniejszy od swego rywala na “jedynce” ale wiecie, MVP za ładne oczy nie przyznają, zobaczymy jak odpowie na to Curry. Tymczasem przeciwległe skrzydło i trójka Westbrooka siedzi w koszu. I jeszcze raz do rogu boiska, Harrison Barnes niewiele ma do powiedzenia wobec wychodzącego w górę po koźle Duranta. Motywacji młodemu nie powinno dziś brakować, mówi się, że KD mógłby zająć miejsce Barnesa w wyjściowym składzie Warriors na przyszły sezon, hehe. 9-0 rozpoczęli goście.

No i właśnie Barnes urywa się na zasłonie, pokazuje że też potrafi być groźny na półdystansie. Rozwiązuje się worek z punktami, kosz za kosz, przy czym trafienia Thunder wyglądają jak automat, nie sposób zatrzymać Duranta po zasłonie, zmiana tempa Westbrooka jest równie okrutna. Ich problemem jest przewidywalność, bo choć zastopować chłopaków nie sposób, każdy wie co będą grali i bez pomocy kolegów, bez efektywnej gry drugiego składu, nawet dwa największe samograje NBA nie uciągną.

Leci! Na pierwszą trójkę przez ręce czekaliśmy dobre 6 minut. Szef Curry zaprasza na grilla. Warriors już się przebudzili, dzięki zmiennikom prowadzą minimalnie po pierwszej kwarcie. Barbosa obiega dwie zasłony kończąc z faulem, Iguodala trafia z półdystansu, świetnie przechodzą z obrony do ataku, a organizacja gry niewiele traci na jakości. Szybko osiągają 11 oczek przewagi. Gościom musiała zapalić się czerwona lampka, bo już Westbrook kończy akcję lobem do Adamsa.

Niezwykle agresywni są dziś Iggy oraz Shaun Livingston, który ogrywa 1-na-1 Serge’a Ibakę! Obaj zawodnicy mieli przed laty zakusy na zostanie supergwiazdami, Iguodala był pierwszą opcją w Sixers po odejściu Iversona, a Livingstona przyhamowała feralna kontuzja kolana. Dziś są przede wszystkim bardzo inteligentnymi obrońcami gotowymi “zaskoczyć” na atakowanej połowie.

No niestety, posypała się obrona Thunder i piszę o tym nie pierwszy raz. Nie chodzi już nawet o jakąś wybitną grę kombinacyjną mistrzów, ale wjazdy, proste wjazdy pod kosz. Nie może być tak, że minięcie rywala na obwodzie kończy się otwartą drogą do kosza. Adams i Ibaka skupieni na indywidualnych zadaniach, wyciągnięci spod dziury, efekt: dwadzieścia punktów straty! Sami zobaczcie co tu się wyrabia:

rt

Steve Kerr bezkompromisowo, wystawia na parkiet small-ball z Draymondem Greenem na centrze. Steven Adams idzie na zbiórkę, próbuje zastawić go Curry co kończy się łokciem na twarzy. Pytanie: po co Kerrowi dzisiaj takie manewry? Widać, że Thunder przygotowane jest na taki obrót spraw, w dalszym ciągu izolują gwiazdy, mają też wielką przewagę na tablicy. Warriors rozleniwieni, wrzucili do przerwy 73 (!) punkty, ale z 20 przewagi zrobiło się już tylko 10. Jedziemy dalej!

CZYTAJ DALEJ>>

1 2

32 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    W starciu z mającą aspirację na tytuł Oklahomą Curry robi 1/9 zza łuku, a i tak zwycięstwo GSW w miarę pewne i spokojne… Jak ich zatrzymać?

    (60)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To co Ibaka i Adams czy Kanter odwalali w ostatnich minutach to dramat jakby to powiedział Zbysiu Stonoga. Co prostych piłek zebrali to nie miara. A zwycięstwo tym razem zapewniła ławka, a głównie genialny Livingstone. W Oklahomie jedynie Kanter się przebudził na chwilę i zdobywał punkty, a reszta? Nie wiem czemu trener od razu nie wpuścił Morrowa zamiast bezproduktywnego Singlera. Szkoda, Oklahoma mogła napisać nową historię, a tak to GSW dalej pisze swoją.

    (16)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No nie można im odmówić, że teraz są na gazie… Jedyna szansa dla reszty ligi to co najmniej z dwie kontuzje z GSW czego oczywiście nie życzę im

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook i KD muszą nauczyć się angażować kolegów bo w życiu nie pokonają takich gsw. W ogóle Waiters wyszedł w s5, nie wiem czy w pierwszej kwarcie dotknął piłki w ogóle 😀

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @MVP ale tak jest bardzo często, że Waiters czasem tej piłki nie otrzymuje później konsekwencja jest taka, że jak ją już ma prawie od razu rzuca.
    Nie uważa jednak, że Oklahoma bardzo odstaje od GSW, mecz był na wyjeździe więc trudniejszy już z założenia.

    (-4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Po tym meczu trudno nie zgodzic sie z Barkleyem, Oklahoma ma duze szanse na tytul. Gdyby dzisiaj gral caly zespol a KD i Westbrook wykorzystaliby bardziej swoich kolegow to Warriors zostaliby pokonani

    (5)
  7. Array ( )
    Przestan pisac 7 lutego, 2016 at 10:53
    Odpowiedz

    All3 wez sie nie ośmieszaj kolejny juz raz. Okc nie odstaje? Odstaje ponieważ maja atak skoncentrowany na 2 osobach. Dobrze currego przykryli to prawda ale gdyby miał swój dzien to w 4 kwarcie juz rezerwy by grały bo 1/9 to rzadko mu sie zdarza. Narazie gsw nie ma rywali w tej lidze, aczkolwiek to tylko regular season, do 4 wszystko sie moze wydarzyć

    (12)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    all3
    ALe z Weitersem czy resztą paczki OKC to jak z Rondo w zeszłym sezonie….
    Jak są ograniczani na atakowanej połowie dlaczego mają zapie%^alać na bronionej ? Mają wyjebane bo wiedzą, że i tak gały nie dostaną. Wydaje mi się, że stąd odpuszczenie w ostatnich minutach. Wyglądało to tak jakby stali i patrzyli sobie jak Durant z Westbrookiem grają.

    I nie, to nie był wyrównany mecz 🙂 To był mecz GSW vs KD+RW z góry skazany na porażkę.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Z jednej strony GSW zaczynają już denerwować. No bo przecież ile można wygrywać, szczególnie gdy grają z twoją ulubioną drużyną. Z drugiej strony kibicuję im mocno, liczę że za kilka/kilkanaście lat będę mógł powiedzieć że byłem świadkiem gry najlepszej drużyny w dziejach NBA.

    (22)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @Przestan pisac proponuje oglądać mecze, a gdyby babcia miała wąsy taki argument. Oklahoma ma swoje ograniczenia, ale nie odstaje aż tak bardzo Warriors nie są nie do pokonania. 27 mecz w Oklahomie

    (-5)
  11. Array ( )
    wielmozny pan P 7 lutego, 2016 at 11:43
    Odpowiedz

    Thunder byli w grze do konca.
    mieli gameplan na ograniczenie pct. Warriors zza łuku, co udało się wykonać.
    37 free throws att. Thunder, to jest też kawał świetnej roboty dzięki agresywnemu nastawieniu
    ofensywnemu.

    Warriors wygrali w finałowych sekundach, co zostało opisane w artykule, wiec nie ma potrzeby tego powtarzać. W kontekście ewentualnej best-of-7 mamy, wg mnie, remisowe otwarcie na polu spekulacji, bo jesli Thunder mają Kevina Duranta i Russella Westbrooka, to znaczy że taka końcówkę mogą wygrać równie dobrze jak Warriors i ich najlepsi gracze.

    wg mnie, gameplan Thunder zrealizowali, i to na boisku rywala. to jest dla nich dobra informacja.
    liderzy zagrali dobre zawody, udało się zaangażować w grę Kantera. Westbrook z pomocą zespołu zlimitował Curry’ego, choć w końcówce MVP był górą. w 6-7 meczowej serii, rywalizacja co 48 godzin z Westbrookiem nie będzie jednak dla Curry’ego coraz łatwiejsza, lecz przeciwnie – będzie coraz trudniej, zwłaszcza przy dynamice Westbrooka na ofensywnej połowie.

    generalnie, zabrakło Thunder koncentracji w końcówce i przez większość czasu gry – umiejętności obrony pomalowanego przy jednoczesnym kryciu obwodu. Sadzę, ze w serii też będzie o to trudno, bo przeciw tak utalentowanym zespołom jak GSW kołdra zawsze będzie za krótka. Trzeba wybrać : albo odcinamy obwód i zostawiamy wiecej miejsca do linii, albo na odwrót.Wg mnie, coach Donovan dobrze wybrał. Zabrakło niewiele do sukcesu. Widac, ze bez możliwości swobodnego strzelania za trzy Warriors nie są już tak supergroźni. Są ciagle dobrzy, ale nie są już nietykalni.

    Durant 40. świetny mecz, był najlepszy na boisku.
    i nie ma się co łudzić, Thunder bedą musieli wygrać potencjalną serię grając na krótkiej rotacji. Mają może 7 zawodników zdolnych trzymać poziom. Westbrook, Durant, Ibaka będą musieli grać o 45-48 minut. Nie będzie innego wyjścia.
    Warriors moga żonglować ludźmi – ławka robi dobrą robotę, ale sądze, ze w playoffs series będą w stanie wygrać w taki [jak tej nocy] sposób może jeden mecz. Całej serii nie uciągnie Livingston ze Speightsem. Nie ten rozmiar kapelusza.

    wg mnie, tej nocy Billy Donovan znalazł gameplan i przekonał sie, ze to działa. Ta porażka niewiele znaczy wobec wiedzy jaką Thunder mają dzisiaj o Warriors. A nawet bardziej o sobie vs Warriors. Widzieli co mają grac, a teraz wiedzą, ze są może im się udać.

    (15)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “szef Curry zaprasza na grilla”, a potem 1/9 za 3. Jednak pokazał swoje możliwości kreując
    kolegów. Największym plusem dla mnie(byłem za OKC) była świetna gra Livingstona.
    Mimo porażki uważam, że Thunder wcale nie są przegrani w best of 7

    (18)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @Arete mam podobnie. Nie cierpię dominacji jednej drużyny w lidze, w dodatku ta niekończąca się opowieść z rzucaniem trójek mnie nudzi, ale widzę i doceniam fakt, że może rzeczywiście żyjemy w najlepszym czasie w historii tego sportu. I za to chwała GSW, Westbrookowi z jego triple double, LeBronowi z serią finałów i całej reszcie.

    (9)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo podoba mi się forma artykułów ostatnimi czasy, redaktor wybiera jeden ciekawy mecz i go streszcza co dla mnie jako osoby nie mającej za bardzo czasu oglądać jest świetną rzeczą! Dobra robota panowie

    (9)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    @ciuus
    Lepiej się nie dało. Jak ktoś nie dotyka piłki w ataku to automatycznie gorzej broni, chyba ze jest zadaniowcem defensywnym od poczatku kariery. Waiters czy Adams nie są.

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czemu Donovan mało wykorzystuje Antka Morrowa i męczy tego beznadziejnego Singlera. Augustin, Collison i McGary w ogóle nie zagrali a Mitch też był bardzo dobrym prospektem. Z tak wąską rotacja ciężko nawiązać walkę z najlepszymi w ewentualnej serii playoff, w pojedynczym meczu regular season Westbrook i KD mogą coś ewentualnie urwać. Ibaka też słaby mecz, 8pkt 3 zbiorki to mało jak na trzeciego muszkietera, a tyle było mówione o jego postępie na atakowanej połowie. Już nawet nie jest takim rim protectorem jak dawniej, gdzie każdy wjeżdzający pod kosz zawodnik był zesrany czy go Serge nie wbije blokiem w parkiet. OKC są dobrym zespołem, ale w playoffs niestety jako kibic nie wróżę im wielkiego sukcesu takim stylem gry i tak słabą ławką.

    (4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ujmuję GSW swietnej gry ale to, jak liga ustawiła im schedule na sezon zasadniczy to smiech na sali. Z każdą ” większą ” drużyną (OKC, CLE, SAS )pierwszy meczy grali zawsze u siebie. Przypadek ? Don’t think so… Wszystko aby umożliwić śrubowanie rekordu. Kaska poleci za taki show.

    (-10)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie był wyrównany mecz. OKC trzymali się w końcówce tylko dzięki potężnemu otwarciu oraz słabościom wojowników. Trójki, osobiste, skupienie… Według mnie ze starcia więcej wynieśli GSW:
    – schematyczna gra OKC (poza Durantem bo ten jest “powyżej skali”)
    – skutecznie wprowadzili w problem z faulami oraz wyprowadzili z równowagi Westbrooka,
    – Durant w tym sezonie bardzo przykłada się do obrony i dlatego w niego mogą bić ofensywne sety GSW (faule),
    – słaba ławka OKC (zwłaszcza, co dziwne, na atakowanej) będzie koszmarem w długich seriach PO

    Komentatorzy podkreślali że OKC ograniczyło trójki GSW. Sorry ale GSW (zwłaszcza Curry) najczęściej trafia pod presją. Po prostu w tym meczu nie siedziało i tyle… Były głosy, że zobaczymy jak zwyciężą bez trójek. No i proszę… BAM

    Moim zdaniem na PO GSW trzymają jakieś specjalne sety oparte o P&R bo teraz prawie wogóle tego nie grają…

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyczuwam mimo wszystko wymiany w Thunder bo jest dużo szrotu który siedzi i się po prostu nie przydaje nic a nic, a może coś za nich można dostać, przydałoby się ze dwóch plastrów, ale jak teraz takich wyciągnąć, skoro tacy obrońcy są cenieni coraz bardziej bo jest ich coraz mniej.

    (4)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Najgorsze jest to, że Warriors prawdopodobnie zagrają serię z tylko jedną z drużyn Spurs/OKC. Akcje Clippers poszybowały w dół i sam przeciek o rozmowach o wymianie Blake’a wystarczą, żeby zepsuć całą chemię, którą pieczołowicie próbują odbudować po zeszłorocznych spinach. Na GSW w playoffs potrzeba drużyny doskonale przygotowanej mentalnie, taktycznie i fizycznie. Chyba w tej kolejności. OKC brakuje ludzi do nawiązania walki, Spurs na razie brakuje świeżości. Mam nadzieję, że większość drużyn dotrze do playoffs w jak najlepszym zdrowiu i nie będzie powtórki z zeszłych lat, gdy każdy przegrany mógł się usprawiedliwiać kontuzją albo po prostu zmęczeniem materiału.

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ciuus właśnie to mi się podoba w Durancie on zaakceptował to, że bywa czasem, że Westbrook ciągnie atak i rzuca i to bardzo mądre z jego strony. Wie dobrze, że sam się zajedzie, gdyby np miał być sam w Oklahomie (gdyby był konflikt liderów (taki przykład)) Moim zdaniem głupota jest nie wykorzystywac energii Westbrooka. Na prawde takich zawodników w całej NBA nie ma zbyt dużo trzeba po prostu mądrze go wykorzystać. Patrząc na cały zespoł na przestrzni tych kilku ostatnich lat widać jak West dojrzewał i moim zdaniem ciągle dojrzewa. Bywają teraz mecze, że gra typowo jak jedynka, ale tez bywaja mecze jak forsuje jeszcze rzuty, ale tych meczy jest już mniej. Oczywiście uważam, że piłka powinna cześciej krażyć po zawodnikach i tutaj ten aspekt nalezy do trenera i Westa. Oklahoma ma bardzo dobrych zawodników bardzo podobnie jest zreszta w Clipsach. Cała reszta pomimo wielkiego talentu chodzby turek czy Ibaka gra tylko tło. Zwrócice uwagę, ze Kanter ma kontrakt 80 milionów i szczerze zasługuje na niego problem, że drużyna jest tak ułożona, że on sam wchodzi z ławki. Uważam, że Oklahoma wcale nie jest gorsza od GSW i mam nadzieje, że pokaże to mecz 27

    (-1)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    GSW to przede wszystkim fantastyczny teamplay a do tego najszerszy wachlarz zagrywek w lidze Zupełnie inna koszykówka niż OKC, które bazuje na dwóch potężnych działach. Są drużyny które mają jedno takie działo (LBJ, Harden, DMC, PG-13 itp itd.), ale nie ma drugiej takiej która miałaby takie w liczbie dwóch i to się dzisiaj czuło. To potężna siła uderzeniowa, ale w trakcie całego meczu widać było jak na dłoni, że nawet dwie chałbice nie dają rady najbardziej “drużynowej drużynie” ligi…i całe szczęście, bo osobiście nigdy nie lubiłem drużyn z chałbicami (ostatnia taka to IMHO Lakersi z KB i Shaqiem). Koszykówka to sport zespołowy i Zespół był dzisiaj górą!

    (1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Napiszcie coś o T-Wolves, Niedawno Clipersi,teraz Chicago. KAT i Wiggins rzucają razem po 50punktów. Coraz ciekawsza ekipa, szkoda ,że przebudzili się dopiero teraz.

    (3)
  24. Array ( )
    wielmozny pan P 7 lutego, 2016 at 17:52
    Odpowiedz

    @renumious

    zespołowośc w koszykówce wiele ma imion.

    “dwie haubice” Shaq & Kobe w okresie 3-peat Lakersów zaliczali następujące łączne wartośc FGA per game : 39.0, 41,4 oraz 38,3

    duer Klay Thompson-STeph Curry w tym sezonie łącznie notuje 35,8 FGA per game.
    duet Durant & Westbrook 37,2
    porównywalnie często rzucają Cousins & Rudy Gay oraz McCollum & Lillard.
    w sumie jednak, haubice Warriors są w tym rankingu na miejscu 3.
    wysoko.
    a to zaprzecza twojej teorii, że “zespołowość” GSw wyklucza posiadanie “dwóch haubic”

    inna rzecz, że zespołowośc wcale, wg mnie, nie polega na liczeniu, kto ile rzuca. można grać kapitalnie zespołowy basket przy jednym-dwóch rzucających.
    po primo, nie bierzesz pod uwagę obrony, a tutaj zespołowość jest najwążniejsza.
    secundo, w ofensywie każdy ma swoje zadanie [przynajmniej tak powinno być w szanujących się zespołach w dowolnej klasie rozgryklowej]. Jeden drybluje, inny robi post game, dwóch następnych czeka na piłkę na 3pt line, czwarty stoi w rogu gotowy do rzutu itd.
    możesz stać na spot up i czekac na piłkę – to jest twoja rola i jako taki jesteś częscią zespołowej gry. Nie dostajesz piłki, bo nie było okazji byś dostał, ale swoją rolę spełniłeś.
    stawianie zasłon dla jednego zawodnika czy robienie mu spacingu to też zespołowa gra. izolacje są absolutnie częscią zespołowej koszykówki.
    czy sixers pracujący na Allena Iversona narzekali kiedyś na to, ze drużyna nie gra zespołowo ?
    albo Lakersi robiący grę dla Elgina Baylora czy KObego Bryanta albo Shaqa ? czy partnerzy George’a Gervina mieli z tym problem ? serio, Phil jackson, Larry Brown czy Pat Riley robili zespoły “niezespołowe” ? To niemożliwe.

    izolacja dla zawodników z umiejętnościami kreowania kozłem, maksymalizzacja talentu gwiazd za pomocą odpowiedniego ustawiania set plays, większa porcja rzutów i touches dla zawodników wyrózniającyhc się talentem, szybkością, siłą czy co tam daje im przewagę – to są aspekty koszykowki zespołowej.

    zdradzę ci w tajemnicy, że koszykówka niezespołowa istnieje wtedy, kiedy dwóch chłopaków narzuca swoją wolę innym, a oni w ogole tego nie akceptują.
    w zawodowej koszykówce jest to sytuacja nie do pomyślenia.
    spot up shooters, zawodnicy od zasłon czy od stania w rogu boiska zarabioają za to pieniądze, wiec mają obowiążek robić to, co trener każe i realizować strategię taktyczną. Jak ktoś chce więcej, to prosi o wymianę. MOzna domniemywać, ze jesli dwóch [albo jeden] rzuca więcej od innych, to jest to po prostu akceptowane przez wszystkich i przyjmowane jako ustalona taktyka, którą CAŁY ZESPÓŁ realizuje. I to jest zespołowa koszykówka.

    nie jest nią natmiast równe dzielnie się piłką i rzutami. to nie komuna hipisowska :] Takie podejście jest dośc infantylne.

    jesli w danymn zespole więćej rzutów dostają role players, to nie jest to skutek “bardziej zespołowej taktyki”,. ale po prostu tej samej zwykłej zespołowej gry, co wszedzie. Tyle że rozpisanej nieco inaczej albo po prostu kształtującej się względem rzeczuywistości. Nie mozę rzucać haubica, bo jest kryta i blkowana, podwajana, to więćej dostaje spot up albo corner shooter. Ale skąd się to bierze ? z agresywnej gry haubicy, która wymusza korzystne dla zespołu rotacje w obronie rywala.

    Tutaj pojawia się np. Kobe Bryant, którego zawsze oskarżano o nadmiar rzutów, nie widząc, ze dzięki tej agresywnej grze uruchamiał on cały aparat ofensywny :Lakersów, dzięki czemu wygrali kilka tytułów. Kobe był azespołowy ? przeciwnie. nawet jesli sam o tym nie wiedział ;] Grunt, że wiedzieli jego trenerzy, a byli wśród nich fachowcy nie lada.

    dlatego, warto na sprawę spojrzeć nieco głębiej niż tylko przez pryzmat FGA per game albo dywersyfikacji touches per players. wg mnie ofk :]

    (7)
  25. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny Pan P, cieszę się że swoim zdawkowym “komciem” wywołem Cię do tablicy, bo cenię sobie Twoją wiedzę i zawsze czekam na Twoje komentarze z niecierpliwością, mimo, że czasem zbyt pochopnie przyjmujesz postawę “nauczycielską”. Mój wpis był króciutki i pewnie dlatego musiałeś dointerpretować co mogłem mieć na myśli. W pełni się z Tobą zgadzam i to nie podlega wątpliwości, że gra zespołowa to defensywa i atak, że to gra gdzie każdy ma swoje zadania i wykonuje je bez mrugnięcia okiem. W kwestii zdobyczy punktowych i haubic (a więc tak to się pisze 🙂 ) to jeszcze możnaby się pokusić o zestawienie udziału procentowego pkt haubic w pkt całego zespołu. GSW mają najwyższą średnią pkt na mecz w lidze więc udział procentowy pkt zdobywanych przez Splash B będzie odpowiednią niższy. To tak na osłabienie twojego kontrargumentu… choć liczb nie znam (btw gdzie sprawdzasz staty z “dawnych” sezonów”? ). Zespołowość niejedno ma imię, to fakt, a piątka zawodników na parkiecie powoduje, że indywidualne umiejętności robią dużo większą różnicę niż choćby w piłce nożnej. OKC dzisiaj w aspekcie zespołowości w ataku zagrała na wysokim poziomie (szły salwy!), ale w def, cóż, pierwsza połowa była dziwna, bo ograniczyli poczynania Splash do “po jednej” trójce a mimo to, stracili ponad 70 pktów. Korzystając z twojego określenia, kołdra była za każdym razem znacznie ZA krótka. Zespołowośc to dla mnie też pewna filozofia, kultura która zakłada znajomość siebie nawzajem, swoich mocnych i słabych stron, chemia między zawodnikami, z czego też wynika a może warunkuje ją zaufanie i ogólne zgranie zespołu. GSW dzisiaj, jak i we wcześniejszych meczach w tych aspektach wyglądała jak prawdziwy zespół, a OKC to armia mniej lub bardziej solidnych najemników z dwoma potęznymi działami, które profesjonalnie obsługują i serwisują 😉 OKC to używając analogii piłkarskiej, drużyny Mourinho (choć u niego zawsze najpierw jest def a później att), a GSW to Barcelona, choć dzisiejsza Barca budowana jest od kilkudziesięciu lat tyle, że to inne realia.

    (1)
  26. Array ( )
    wielmozny pan P 8 lutego, 2016 at 12:11
    Odpowiedz

    @renumious

    no tak, ton czasami mi się zmienia, ale staram się dodawac zawsze, że chodzi mi tylko o wyrażenie
    własnej opinii, poglądu. może zbytnio się przykładam :]

    staty sprawdzam w basketball-reference

    a co do do meritum : rozumiem o co ci chodzi.
    i zgadzam się, poniekąd.
    wydaje mi się, ze porównując GSW i thunder, jako przykłady róznych form zespołowego grania, kluczowe róznice znajdziemy w jakości funkcjonowania systemu i supporting cast dla ich “haubic”.w ofensywnej taktyce GSW można wprowadzić plan B, w OKc ten plan napotka spore trudności w realizacji. Jest też kwestia harmonijnego współdziałania. w GSW na pewno przebiega ono łatwiej, atakować mogą wszyscy w jednym układzie. W OKC zwykle napotyka to na wieksze problemy.

    w poprzednim poście chodziło mi o głownie o samą istotę zespołowości ofensywnej, w spojrzeniu na którą, jak widzę teraz, nie róznimy się zbytnio.

    (1)
  27. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P, serdeczne dzięki za namiary na bazę danych i ciesze się że mogliśmy wymienić spostrzeżeniami. Ciekaw jestem czy masz jakiś ulubiony zespół/oły? SAS ? 🙂

    PS proszę się dalej tak przykładać bo ta strona potrzebuje takich komentujących !

    (0)

Skomentuj basket Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu