fbpx

50 punktów Jaysona Tatuma: Boston Celtics w NBA playoffs

28

WTMW.

charlotte hornets 117 indiana pacers 144

Jaja jak berety. Caris LeVert trafił na kwarantannę w krytycznym momencie sezonu. Zapewne nie zobaczymy go już w tych rozgrywkach, chyba że za dwa tygodnie, jeśli Pacers awansują do pierwszej rundy… na szczęście grają Sabonis oraz Brogdon także na jedno dziś wyszło. Prezydenta się nie spodziewaliśmy oglądać, ciekawe co pokaże po przerwie wywołanej kontuzją ścięgna udowego.

Ruszyli. Co widzę? Widzę drużynę poukładaną przeciwko atletycznej acz apatycznej młodzieżówce bez struktury. Pacers na tle gości wyglądają bardzo dobrze. Doświadczeni, techniczni gracze versus partyzantka spod znaku rundy zasadniczej. Warunki od wejścia ustawił Doug McDermott, który nawrzucał 14 punktów w pięć minut wyprowadzając Indianę na kilkanaście oczek prowadzenia. Taki spacing zrobił dalekimi rzutami, taki wicher, że cały game plan Charlotte przestał istnieć. A wszystko to bez pojedynczego kozła! Serio, zaimponować mogła aktywność graczy zadaniowych Indiany bez piłki, o której zresztą wczoraj pisałem.

Domantas Sabonis co prawda kompletnie nieskuteczny jest rzutowo, ale jego podania ze szczytu parkietu, z głębokiego post up czy po koźle – robią całą różnicę świata.

To właśnie nazywam strukturą, wysoki o takich kompetencjach to złoto…

Litwin sfrustrowany własną niemocą, nie może wykonać pojedynczego, skutecznego manewru podkoszowego, a jedyne gwizdki jakie otrzymał w pierwszej połowie były przeciwko niemu. Charlotte przez chwilę próbowało strefę zaordynować, ale wyglądali przy tym jeszcze marniej. Piłka wciąż docierała na trzeci mecz skąd była rozrzucana bez najmniejszych problemów. Pacers nauczyli się biegać wokół Sabonisa (14 punktów 21 zbiórek 9 asyst) niewiele pustych przebiegów zaliczają i to ich nakręca. Skrzydła energicznie walczące, Malcolm Brogdon (16 punktów 8 asyst) absolutny spokój na piłce, TJ McConnell (17/5/3/4) zadziorny jak zawsze, wchodził kozłem w sam środek obrony niczym podwójny MVP Steve Nash skąd raz po raz rzucał do kosza.

Po drugiej strony LaMelo Ball bez rzutu po kontuzji, w pierwszej połowie wyglądał nawet nie jak ogórek, ale skórka od ogórka. Charlotte całkowicie wybite z rytmu. Bez energii, zrezygnowane. 69:45 do przerwy. Fatalne błędy, drętwe rzuty u wszystkich za wyjątkiem może Terry’ego Roziera (choć 0/9 zza łuku) i Malika Monka, którzy próbowali wziąć na siebie grę w drugiej połowie. Nic z tego, Pacers nie mogli się powstrzymać aby nie zaznaczyć swej dominacji. Trójka skwierczała na patelni spacingu i ruchu ciał. Farmerzy wsiedli na kombajn i przejechali nim rywali, którzy kończą sezon ze świadomością, że jeżeli chcą w przyszłości grać w playoffs, muszą energetycznie wykrzesać z siebie dużo, dużo więcej.

Gdy tylko coach Borrego zabrał z placu środkowych (Zellera) Sabonis wbijał PJ Washingtona pod dziurę. No contest. Pozostaje żałować, że nie mogliśmy zobaczyć na placu Gordona Haywarda, który ma tę właściwość, że klei dynamikę młodych podkoszowych i zdolności strzeleckie obwodu. Czwarta kwarta to garbage time i próby ratowania honoru przez młodych graczy Hornets. Bzzzzz….

washington wizards 100 BOSTON CELTICS 118

Jayson Tatum kryje indywidualnie Beala, gdy ten schodzi z parkietu przejmuje Westbrooka. To pierwsze i największe zaskoczenie po stronie Brada Stevensa.

Drugie zaskoczenie to jak gwałtownie i nerwowo noga chodzi siedzącemu z ręką w gipsie Jaylenowi Brownowi.

Robert Williams nie odegrał znaczącej roli (to znaczy zanim kostkę podkręcił i już żadnej roli nie odegrał) odpuszczany przez Wizards na 4-5 metrze, docelowo dziura stołecznych miała być dzięki temu zacieśniona, ale to tylko teoria, bo przed chwilą filigranowy Kemba Walker wjechał z layupem. Obrona podopiecznych Scotta Brooksa nie jest dobra, ale o tym wiedzieliśmy już wcześniej.

Inna rzecz, że bardzo skrupulatnie gwiżdżą faule panowie sędziowie, wśród nich jest nasz ulubieniec Scott Foster. Trzy faule Daniela Gafforda, a do końca pierwszej kwarty jeszcze trochę zostało. Dość nerwowy start po obu stronach, ale jednak C’s zaliczają 5/10 zza łuku, a Wizards 0/4. Mówiłem, że nie rzucają. Ich pomysły to wysoki pick and roll na którym ustawiają sobie docelowy matchup.

Bradley Beal (22/9/6) nieskuteczny na początku, trochę żywiej w drugiej kwarcie, ale widać, że trapi go kontuzja, druga połowa słabiutka w jego wykonaniu. Nie ma tej dynamiki, tego pazura. Jeszcze gorzej w drugiej połowie zaczyna wyglądać Russell Westbrook (20/14/5/3/2 przy 6/18 z gry). Sfrustrowany faktem, że sędziowie zabronili wszelkiej fizyczności, kilka razy głośno protestuje. Rui Hachimura również prędko łapie faule.

Sir Charles w formie playoffs

Najbardziej waleczną postacią po stronie Waszyngtonu jest filigranowy Ishmael Smith, z którego imienia Charles Barkley naśmiewa się w przerwie meczu. Nazwał nawet rodziców Isha “idiotami” ponieważ takie, a nie inne imię wybrali dla syna. Ograniczony to człek, tym bardziej, że Ish Smith gra w NBA od 2010 roku…

W stylu Lou Williamsa chłopak próbuje dodać chłopakom werwy, jednak na niewiele się to zdaje. Liderzy osłabli, za to po drugiej stronie trwa koncert symfoniczny. Kemba Walker drugą połowę otwiera trzema celnymi trójkami, a Jayson Tatum jest nie do zatrzymania w tym sensie, że albo trafia albo na linię rzutów wolnych go zapraszają panowie arbitrzy. W jego dorobku znajdzie się dzisiaj 50 punktów w tym 17/17 rzutów wolnych. Wspaniały występ.

Podoba mi się także playmaking doświadczonego Evana Fourniera, który spóźnionego obrońcę mija kozłem i szuka odegrania pod kosz. Kilkukrotnie fajnie obsługuje środkowych. Wśród nich wyróżnia się waleczny Tristan Thompson (12 punktów 12 zbiórek w tym 6 ofensywnych). Spowolnili rywali, ci są całkowicie rozbici, TT nadąża z tempem, rzuty siedzą obu gwiazdom, wszystkie najlepsze karty są w ich ręku.

  • faule: 31-17 na rzecz Bostonu
  • rzuty wolne: 32-20 na rzecz Bostonu
  • straty: 15-10 na rzecz Bostonu
  • Wizards 3/21 zza łuku

Jeśli się nie pomyliłem, w drugiej połowie Tatum z Kembą we dwóch ograli Wizards wynikiem 49 do 46!

A więc Boston awansuje do playoffs z siódmego miejsca trafiając na Brooklyn, a Waszyngton zagra jeden mecz z Indianą o ósemkę.

Dobrego dnia wszystkim. Bartek

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Tatum świetny mecz, niestety po stronie Wizards na dobre słowo zasłużył jedynie Ish Smith. Stevens wygrał ten mecz taktycznie, bo odciąć przeciwnikowi tyle opcji jednocześnie to naprawdę geniusz. Zabrali Westbrookowi wjazdy, nie dali uruchomić strzelców (tutaj akurat strzelcy Wizards robili wszystko co mogli, aby pomóc Bostonowi), Beal w match-upie z Tatumem wyglądał jak ubogi krewny, nie dopuścili do niezwykle skutecznych hook-shotów Robina Lopeza (chyba tylko jeden raz się udało RoLo). Westbrook do połowy miał bodajże 13 zbiórek i to było głównym powodem, dlaczego Wizards prowadzili. W drugiej połowie RW zebrał jedną piłkę. Celtics raz po raz ponawiali akcje, nie dali gościom zagrać z kontry. Jednym słowem – Boston wbił kij w szprychy jednej z najlepszych ofensywnych maszyn ligi. Po drugiej stronie Tatum robił co chciał, Kemba rozbijał szyki obronne i albo sam punktował, albo uruchamiał ball movement, Tristan Thompson sam zebrał więcej piłek niż trzech centrów Wizards razem wziętych, Nesmith miał swoje momenty po obu stronach parkietu, Smart pokazał, że jest twardy.

    Paradoksalnie Wizards może się ta przegrana jednak opłacić. Wygrać wymiany ognia z Nets nie mieliby szans, a jak wygrają kolejny mecz to dostaną Philę, gdzie coś mogą spróbować powalczyć. Ale Pacers nie będzie tak łatwo pokonać. A Celtics? Też nie mają szans z Brooklynem. Wizards zatrzymali narzucając swój styl gry, sprowadzając mecz do ataku pozycyjnego, co było dobrą receptą, bo największa gwiazda przeciwnika jest bez rzutu. Z Nets nawet to nie pomoże, bo wszystkie gwiazdy przeciwnika rzucają wyśmienicie. A my, kibice? Nie mamy pojedynku Westbrook-Durant, mamy za to Kyrie vs były zespół.

    (17)
    • Array ( [0] => subscriber )

      No niestety smuteczek.
      Wypijmy więc, za następne możliwe spotkanie Wizz z Nets w finale konferencji!

      (10)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda wielka ale absolutnie nie widzę Celtów w tych PO. JT juz raczej takiego meczu nie zagra, a reszta jakoś mnie nie przekonuje. Nie mogę się już doczekać meczu LAL-GSW, jest jaranko jak byk

    (4)
    • Array ( )

      Będą grać z Brooklynem, podejście do obrony pewnie będzie dosyć frywolne, więc nie zdziwię się jak jeszcze on albo Kemba rzuci 50 pkt, tylko że bardzo możliwe że zostanie to przykryte podobnym wynikiem kogoś z trójki KD/KI/JH przy wciąż mocnym wkładzie reszty zespołu. Generalnie Bostonu w tej serii nie widzę, może coś urwą jak się Netsom styki popalą, no i ewentualnie jak nagle powróci duch bostońskiej defensywy, ale IMO i tak będzie ciekawiej niż to co mają do zaprezentowania pozostałe drużyny z tej czwórki.

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za poranną realcje. Troche ostro w ostatnich tygodniach traktowałeś w swych relacjach Indiane. Czy to aż tak zły zespół?

    (12)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A ja myślałem, że GWBA już mnie niczym nie jest w stanie zaskoczyć po tych 10 latach.
    A tu wchodzi Admin cały na biało i pyk relacja z rańca! Tadaaaaaaaaaam!

    (19)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Relacja z rana… wynik jasny jak śmietana.
    Dzięki!
    WW bez pana od zbiórek w ataku, nie mają podjazdu w meczu o stawkę, chyba u żadnej z 7 pierwszych drużyn w konferencji. Fajnie, że Indiana zagrała swoje. Beal nie wróci chyba do pełni sprawności, więc i z Indiana będą mieli pod górkę. Szkoda poszatkowanego składu Hornets. Pod tym względem Brooklyn wydaje mi się najmocniejszy na wschodzie-wyglada jakby mogli 3 składami grać.

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jaki ma kontrakt Ish Smith ale jak mu się niedługo kończy to może sobie zapewnił małą podwyżkę. Beal to grał tak mniej więcej na półtorej nogi, Tatum wielki mecz. Bardzo ciekawe czy Boston da serię vs Nets. Takie ciężkie 6, 7 meczów byłoby OK.

    (3)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 19 maja, 2021 at 10:42

      @mac1
      Wątpię aby Boston coś ugrał no bo ile Tatum może mieć takich spotkań z 50 punktami w serii?. W Nets takich graczy jest trzech i jak np. Dunant będzie miał słabsze spotkanie to pociągną mecz Irving z Hardenem. Sukcesem będzie jak urwą Net ze 2 mecze.

      (0)
    • Array ( )

      To był raptem drugi dobry mecz Isha w tym sezonie, nie ma mowy o żadnej podwyżce.

      (-1)
    • Array ( )

      Ja tam widzę łatwy sweep dla Nets, nie ma co się zbytnio łudzić. Dla mnie sukcesem będzie jeśli Boston zmęczy Brooklyn na tyle, żeby ten miał problem z Heat (ew. Bucks) w drugiej rundzie.

      GO HEAT!

      A tak w ogóle to dużo było ostatnio pie*dolenia o tym czy play-in to dobry czy zły pomysł. Więc pytam, ale proszę o merytoryczne odpowiedzi: W jaki sposób ten mini turniej miałby być złym pomysłem? Fani już przed PO mają okazję na chociażby kilka meczów, gdzie faktycznie grać będą wszyscy, którzy mogą i większość z nich będzie grała w obronie. Czego tu nie lubić? Lepszy albo mniej kontuzjowany wygra, czyli same old same old.

      (2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gdy zobaczyłem Sabonisa w składzie to wiedziałem, że będzie pogrom. Zeller i Washington wyglądali mizernie, a Biyomba nawet nie zdążyłem zobaczyć. Nawet bez rzutu Litwin robił co chciał. Hornets mają pracę domową do odrobienia w offseason, ale jakoś nie wierzę w Kupchaka. Znowu da Mozgovowi paredziesiąt baniek?

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Beal w całym meczu oddaje 2 rzuty osobiste i nie szuka kontaktu, do tego 1/6 za 3p + 0/7 Bertansa… To nie mogło się udać.

    Wizards pewnie nie zagrają drugi raz tak słabo, ale wciąż Pacers są teraz faworytem.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Rozumiem, że 50 pkt Tatuma to będzie występ “widmo”? Statystyki play-in nie będą odnotowane historycznie?

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    +/- Westbrook’a na poziomie minus 19 to wcale nie tak źle.
    Dwóch innych grajków Wizards było gorszych : minus 20 i minus 23 ……
    Pozdrawiam wszystkich sentymentalnych wielbicieli miszcza triple doubles !

    (-2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook z Bealem mieli wspólnie 19 zbiórek i 10 asyst w pierwszej połowie i odpowiednio 4 zbiórki i 1 asystę w drugiej, a sam Mr Triple Double w drugiej połowie zanotował 1 zbiórkę i 0 asyst !! Trochę sędziowie pomogli Celtom, posadzili na ławie Gafforda i Hachimurę, a jak w drugiej kwarcie rzucali cegłami, a Wizards na nich siedli, to sędziowie gwizdali Czarodziejom każdy kontakt. Trzeba jednak przyznać, że Celtics wygrali zasłużenie, a Tatum był niesamowity. Oglądanie go w akcji to przyjemność dla oka.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Cienias.na Po;)))) mialo byc.Nie.martw sie Russ nowy sezon tuz tuz.bedziesz mogl.sie dalej bawic w tripla;)

    (-3)

Skomentuj Dirk Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu