fbpx

“69” Michaela Jordana vs. “81” Kobe Bryanta (porównanie)

28

Dziś rano natknęliśmy się na post, którego autor twierdzi, że mimo powszechnej opinii kibiców, Michael Jordan i Kobe Bryant nie mają ze sobą wiele wspólnego. Jako dowód przywołuje analizę dwóch historycznych spotkań:

69-punktowej eksplozji Jordana przeciwko Cleveland w marcu 1990 roku
vs.
81-punktowej zdobyczy Kobe przeciw Toronto w styczniu 2006.

Zdaniem autora filmu obaj zawodnicy przez całą karierę poruszali się inaczej w strukturach zespołu i choć Kobe wzorował swój styl gry podpatrując ruchy Michaela, nie ma co porównywać tych dwóch graczy. MJ dysponował lepszymi warunkami fizycznymi, miał zdecydowanie większe dłonie, był bardziej dynamiczny, atletyczny, a w jego nogach zatknięty był prawdziwy dynamit.

Przede wszystkim autor uwypukla różnicę między intensywnością obrony w obu meczach. O ile trzon Cleveland składał się z twardzieli: Craiga Ehlo, Larry Nance’a i Brada Daugherty, prowadzeni przez Sama Mitchella Raptors byli zbieraniną graczy kiepskich. Moe Peterson biegał za Kobe niejako za karę, podobnie Jalen Rose, który nigdy nie grzeszył zacięciem obronnym. Dość jednostronną analizę autor podsumowuje stwierdzeniem, iż mimo sporych osiągnięć kariera Mamby wciąż nie dorównuje dokonaniom Michaela, zarówno pod kątem osiągnięć indywidualnych, jak zespołowych.

Jedno spostrzeżenie: Kobe wciąż gra, a jego zespół wydaje się być jednym z głównych faworytów do tytułu numer sześć, a może i siedem. Co myślicie? Naszym zdaniem za przerywanie filmu prezentującego historyczne, indywidualne osiągnięcia dwóch najwybitniejszych strzelców NBA własnym “marudzeniem” autor powinien dostać po łapach. Tym niemniej, warto popatrzeć:

[vsw id=”TTk1AOJfApk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    ‘Naszym zdaniem za przerywanie filmu prezentującego historyczne, indywidualne osiągnięcia dwóch najwybitniejszych strzelców NBA własnym “marudzeniem” autor powinien dostać po łapach. Tym niemniej, warto popatrzeć:’

    HAHAHAHA jakie bzdury, przecież to świetna analiza.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Rakim Mayers po poziomie twojego komentarza widać, że mało wiesz o koszykówce..
    “jebać lebrona”? Poczytaj zanim coś napiszesz..

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jeszcze autor zapomniał dodać że Kobemu bardzo pomogli koledzy w 4 kwarcie by sobie mógł pobić ten rekord a tak ogółem cała prawda

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mimo wszystko większe wrażenie na mnie robi wyczyn Kobe’ego, Jordan miał dodatkowe 5 minut na zdobywanie punktów, 81 pkt Bryanta to po prostu kosmos

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jednostronny komentarz, aczkolwiek rzeczywiście Toronto to nie Clevelend. Jordan zdobył te punkty w meczu z overtime także to też zmienia postać rzeczy. Tym niemniej obaj są wybitnymi graczami, Jordan pewnie trochę lepszym, ale obaj są poza zasięgiem pozostałych SG w historii (celowo użyłem pozycji, bo nie można porównać gry SG z, np Centrem)

    (1)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    święte słowa Kobe nawet nie ma prawa porównywać się do MJ.Podsumowując moim zdaniem: Jordan to legenda, a Kobe to pozer (wiem że wielu będzie się z tym nie zgadzało ale to jest tylko moje zdanie)

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie. Jordan tak samo miał gwiaaazdy w zespole które na niego pracowały wszyskie mistrzostwa!
    Mistrzostw mają tyle samo. Argument MJ nie przegrał nigdy finałów, a ma ich tyle samo co Kobe haha. Dobry argument ale strasznie słaby. Skoro Kobe ma też 6 pierścieni i grał w finałach więcej razy co Jordanowi się nie udało 🙂

    sic_jerry
    Lebron jak będzie grał jak ten sezon i wygrywał dalej co wcale nie jest wykluczone, to Jordana może zjeść.
    Różnica jest tylko taka, że Jordan jest ikoną, sławą tego sportu. To samo w piłce Pele i Maradona… Teraz sportowcy są spokojnie lepsi w większości sportów zespołowych. Tylko srednie umiejętności średnich graczy są na poziomie dużo wyższym niż kiedyś.

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Michael grał ”czyściej”, mniej piłek tracąc i pudłując. Kobe dla mnie gra zbyt chaotycznie, porywa się na zdobywanie punktów, Wydaje mi się, że u Jordana wszystko było ułożone od A do Z ( tak to przynajmniej wygląda). Natomiast u Lakers wszystkiew piłki dostawał Kobe i to on musiałzakończyć akcję.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    MJ: 6 razy był w finale, 6 razy go wygrywając, 6 razy będąc MVP finału.
    Kobe: mistrzostwo w 2000, 2001, 2002 ale raczej dzięki Shaqowi (3 x MVP), potem przerwa i przegrane finały w 2004 z Detroit w 5 meczach. Sezon 2004-2005 LAL nie weszli nawet do playoffs. Dopiero w 2008 dochodzą do finału gdzie przegrywają 2:4 z Bostonem. Potem dwa sezony mistrzostw i MVP finals po meczach z Orlando i Bostonem. W 2011 fatalna postawa w PO z dallas (0:4).

    Podsumowując: MJ nigdy nie przegrał finałów NBA. Nawet mając 38 lat poprawił wynik wizzards o 18 wygranych w stosunku do wcześniejszego sezonu i gdyby nie kontuzja, pewnie wszedłby do PO, bo gdy grał mieli wynik 26-21. W kolejnym sezonie nie miał szans przez kontuzje i wiek (40 lat).
    Newet jeśli Kobe byłby lepszy technicznie (a nie jest) od Jordana, to nie ma tego czegość co miał MJ. Nikt tak bardzo nie musiał wygrywać jak on. Dla mnie dyskusja na ten temat zakończyła się, kiedy Kobe odpuścił mecze z Dallas w zeszłych PO. Nigdy nie widziałem Jordana, który się poddaje. A Kobe uczynił to już kilka razy. Najlepszy dowód właśnie w finałach: Jordan nigdy nie przegrał swoich. A tego nie będzie mógł powiedzieć ani Kobe, ani LBJ, ani też KD. Dlatego niedy mu nie dorównają.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @CaliforniaKid ja nie widze przeszkód żeby porównywać ich obu ale prawda że dla niektórych lepszy jest Kobe a dla innych MJ i to jest ich zdanie i może mamy inne ale nie mozemy sie z tym narzucać

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oba emcze oglądalem w całości. I nie mogę się powstrzymać od komentarza, że mimo 69 punktów Jordana – to nadal pozastawał graczem zespołowy. Kobe po prostu prosił o piłkę w każdej akcji. Z drugiej jednak strony trzeba oddać Bryatnowi to, że zdobył punkty w regulaminowym czasie, a Jordan miał jeszce dogrywkę o czym nie każdy wie.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    sic widać że nie masz pojęcia o koszu:> Ale żyj w swej błogiej nieświadomości bo mam nadzieje że dostaniesz potężnego obucha w łeb jak Kobe zdobędzie pierścionek numer 6 a może 7. Jordan jest niesympatyczny, dlatego go nie lubie i przez to moja opinia jest subiektywna, ale 3 tytuły dzięki Shaqowi ?? Proszę Cię bierz połowę tego co bierzesz. Btw Jordan bez Pipena by nawet 1 pierścionka nie miał :>>>

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może 81 Kobiego było lepsze od 69 Jordana, ale ogólnie to bez wątpienia Jordan jest lepszy. sic_jerry święta racja 🙂 – dobrze to opisałeś. “Mistrz” to prawda Jordan też miał gwiazdy które na niego pracowały, ale on był gwiazdo pierwszo-planową,a Kobie pierwsze 3 tytuły to wiadomo… Jordan nie strzelał takich fochów jak Kobie że odejdzie itd. Poza tym finał z Detroit kiedy byli Kobie Shaq Melone Payton a mimo takiego składu przegrali. Jordan nigdy nie przegrał tyle !!!!!!!!!!!

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po raz kolejny w komentarzach napinka i porównywanie KB24 z MJ23.

    Ludzie Kobe to Kobe, Jordan to Jordan. Obaj grają/grali w innych czasach, obaj grają/grali w innych drużynach, obaj grają/grali przeciwko innym drużynom. To jak porównywać Black Sabbath z Audioslave. I oni i oni grają muzykę, i ten i ten zespół jest nad wyraz wybitny. Ale to inne czasy, inni fani, inny styl i tak można wymieniać bez końca. Przestańcie wszystko i wszystkich do siebie porównywać. Była era Jordana, później Kobego a teraz ponoć jest era LBJa. to się nazywa progress…

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    no dobra, to może jeszcze ja od siebie coś dodam 🙂 @CaliforniaKid – raczej regres 😉 użyłeś trochę niefortunnie słowa “progres” bo nijak ma się do reszty całkiem sensownej wypowiedzi. Widać, że mało kto tutaj miał okazję oglądać NBA w latach 90tych i zapominają o hand checking rule i o tym, że gra wtedy wyglądała zupełnie inaczej. Dorzućcie 18 zbiórek MJ przy 6 KB, do tego 62% skuteczności MJ przy 55% KB. Do tego jedna z natjwardszych wówczas formacji obronnych obok Detroit i NY skupiona na Jordanie, kontra mecz KB z jakimiś ogórasami z Kanady, w którym koledzy z zespołu celowo podawali mu piłkę w każdej akcji żeby tylko chłopak mógł sobie wyśrubowaćjakiś rekord. Przypomina mi to epicką walkę Endrju Bladź o triple-double.Najlepsze są komentarze i spekulacje typu “Joradan bez Pippena nie zdobyłby nawet jednego pierścienia” .. hahah, masz szklaną kulę czy powiedziała ci to wróżka zębuszka w jakimś twoim mokrym śnie ? gimbusy i niedorozwoje intelektualne won, bo aż się człowiekowi przysłowiowy nóż w kieszeni otwiera. Co do dylematu z art`a – ciężko wybrać, ciężko podejść do tego wyłącznie statystycznie. Ja wybieram Jordana (być może przez sentyment) choć lubię Kobe mimo tego, że jest cwaniaczkiem. I coby kto sobie tutaj nie pier$%^$& to KB jest jedynym graczem w historii NBA, który poziomem i sposobem gry choć trochę siędo Jordana zbliżył. Oba występy robią wrażenie jednak jak pisałem – Jordan 🙂

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Echh te porównania ,nawet sam Kobe mówił w wywiadzie żeby przestać go równać z najlepszym graczem w historii bo to nie ma sensu .
    Jak porównywać ,całą karierę ,czy tylko jak grali w szczycie możliwości tak od 25 do 30 roku życia?
    Najlepsze sezony indywidualnie,czy jak?np:
    Kobe 35pkt/mecz 45%z gry 0,4bloku 1,8przechwytu 4.3 asyst 5,3 zbiórki
    MJ 35pkt/mecz 53,5%z gry 1,6bloku 3,2przechwytu 5,9asyst 5,5 zbiórki

    Kobe 30pkt/mecz 45%z gry 0,8bloku 2,2przechwytu 5,9asyst 6,9 zbiórki
    MJ 32,5pkt/mecz 53,8%z gry 0,8bloku 2,9przechwytu 8,0asyst 8,0 zbiórki

    Atak Jordan w prime grał na dużo wyższej skuteczności ,wybierał lepsze rzuty ,lepiej dzielił się piłką ,szybszy skoczniejszy ,kobe lepszy strzelec za trzy,póldystans równie dobry ale tylko jak wpadało,wejscia pod kosz not even close ,kreowanie pozycji jordan.
    Obrona Jordan w prime defensive player of the year(MVP w tym samym roku),praktycznie cały czas pierwsza piatka nba obrońców ,lepiej przechwytywał za młodu cały czas kolo 3 przechwytów na mecz ,lepiej blokował ,zbierał Przeciwnicy w wywiadach mówili że bronił jak diabeł. .Kobe bardzo dobry ale często też odpuszczał,nie dominował w obronie ,na jordan trzeba było uważać cały czas.

    Jak Kobe łapał luz to był niesamowitym graczem ale Michael był po prostu szybszy w ruchach”cat quick” i miał ogólnie więcej energii
    Nagrody indywidualne MJ vs Kobe
    MVP Sezonu 5 do 1
    MVP Finałów 6 do 2
    Król strzelców 10 do 2
    I tak dalej …
    PS:Kobe i tak jedym z najlepszych w historii ,śledziłem praktycznie całą karierę setki meczów i kobiego i jordana i było co oglądać obydwaj niesamowicii wygrywali mecze ale q,mon.
    Tylko mi nie gadać że kiedyś niższy poziom ,jak widzę dzisiejsze mecze a kiedyś to często IQ boiskowe dawni gracze mieli większe ,a fizyczność nie koniecznie jest argumentem ,dawniej gracze mielii często lepiej opanowane fundamentals ,wiem że Ibaka i howard mają lepszy wyskok od Olajuwana ale co z tego?

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    @mistrz Kobe 5 tytulow, gra juz 16 sezonow. MJ gral w bullsach 12, bo 85/86 (kontuzja) i 94/95 (baseball) nie licze. lebron moze byc lepszy. kobe – swietny gracz, przyszly hall famer, ale dla mnie istotne jest serce do gry: ci co ogladali na zywo te mecze to pamietaja, jak Jordan musial wygrywac. w jaki sposob nie odpuszczal. dla mnie w tej chwili w lidze taka nieustepliwosc ma rondo. gdyby kobe mial taka ceche, to wybor ylby trudny. mam nadzieje ze lbj te ceche zyskal i nie bedzie juz znikal w finalach – gdyby gral tak wszystkie playoffy jak w tym roku, byc moze pytalibysmy sie: kim byl majkel? nie ma co porownywac statystyk, warunkow fizycznych, zasad gry wtedy i dzis – MJ jest najlepszy w historii bo mial skille ale przede wszystkim nieustepliwosc, ktora nie pozwalala mu odpuszczac.

    (0)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Porównania zawszę będą, teraz i za 10 lat itd.
    Koby to zawodnik wyjątkowy i genialny, aczkolwiek w moim odczuciu nie ma swojego stylu i jest najlepszą “kopią” MJ. Prawda jest taka, że MJ w najważniejszych momentach swojej kariery rzadko zawodził i nigdy nie palił się psychicznie na boisku, a Koby niestety wiele razy nie potrafił udźwignąć na swoich barkach presji, a to raczej już na zawsze nie pozwoli mu przeskoczyć Jordana. Jak ktoś miał możliwość oglądać MJ na żywo w latach 89-98 to nigdy nie postawi Kobe przed MJ pomimo, że Koby ma jeszcze spore szanse na kolejne tytuły ( a same tytuły, zdobycze punktowe nie są w żaden sposób miarodajne do porównywania tych graczy )
    Chyba, że Kobe przeskoczy Jabbar’a i jego 38387 pkt ….

    (0)

Skomentuj K3bo Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu