fbpx

70-9: mistrzowie pewnie ogrywają Spurs

35

tpoo

Pojedynek dwóch topowych drużyn NBA. Najlepsza obrona vs najlepszy atak. Stawką szansa na ustanowienie najlepszego bilansu w historii NBA oraz przewaga psychiczna przed nadejściem playoffs. W bezpośredniej rywalizacji jak dotąd 1-1.

Za wyjątkiem Borisa Diawa (naciągnięta pachwina) do gry stawili się wszyscy. Starterzy w najmocniejszym ustawieniu: Danny Green vs Stephen Curry, Tony Parker vs Klay Thompson, Harrison Barnes vs Kawhi Leonard, Draymond Green vs LaMarcus Aldridge i Tim Duncan vs Andrew Bogut. Tego ostatniego zabrakło ostatnim razem, a przewaga na tablicach pozwoliła Spurs kontrolować tempo meczu i wytrącić obrońców tytułu z uderzenia. Kto dziś zagra swoje? Czy znów będziemy oglądać “zapasy w błocie” preferowane przez defensywnych Spurs czy może Warriors “odpalą wrotki” i pofruną ku 130 punktom? Przekonajmy się!

top

Zalecenie: podwajamy Kawhi na półdystansie, jest nazbyt automatyczny na 3-4 metrze. W rezultacie z dalekiego półdystansu sieje niepilnowany Parker. Z takimi wrzutkami mogą żyć. Leniwie rotujący goście, Curry zbyt łatwo wchodzi z piłką pod kosz, ściąga uwagę i odgrywa na obwód skąd sieje Thompson. Gregg Popovich wściekły, błyskawicznie bierze “time-out”. Jego pomysłem na krycie MVP w dniu dzisiejszym jest wysoko wysunięty Aldridge + pomoc w przypadku minięcia. Nietypowo, ostatnim razem za Stephem latali niscy gracze, kosztowało to ogrom sił, ale osiągnęli cel.

Gospodarze są z pewnością szybsi, pewnie przechodzą z obrony do ataku, kontratak 3-2, dwójce wysokich SAS nie starcza nóg. Dziewiąta minuta gry, a na placu wciąż starterzy: jedynie Andre Iguodala zmienił Draymonda Greena (2 faule!). Momentami zbyt łatwe punkty zdobywają obrońcy tytułu. Zbyt wiele błędów przejęć krycia, jakość obrony mocno osłabła. Tyle, że obu składom nie siedzą rzuty, wynik niziutki. Curry wyprzedza Aldridge’a, koledzy nie nadążają z pomocą. 20-15 po dwunastu minutach.

Na placu gry rezerwy Warriors podlane Sir Draymondem (oto pomysł Kerra). Piękne podanie, sieją: 29-15 mistrzowie. Ot tak w dwie minuty. Goście połknęli kość, nie potrafią zdobyć punktów, wynik stara się ciągnąć Kawhi, 1-na-1 ogrywa Brandona Rusha. Powrót do wyjściowych ustawień, jest wychodzący po piłkę Bogut, tylko Greena zastępuje Shaun Livingston. Popovich musi być zaniepokojony, Warriors grają swoje tempo, nabrali pewności. Nawet Harrison Barnes wkleja tróję w twarz Leonarda.

I co? Słabnie koncentracja, pojawiają błędy, panowie nie wracają na czas do obrony, Spurs nadgryzają deficyt, Danny Green znów pozostawiony bez kurateli… Kerr wściekły, bierze czas, prawie połamał tabliczkę do rysowania akcji. Leonard fizycznie walczy na desce, ponawia własną niecelną próbę, już tylko 6 punktów różnicy!  Na szczęście świetnie dysponowany jest Barnes -> dwie trójki i na zakończenie pierwszej połowy 52 do 40.

Po przerwie także prężniejsi GSW, Bogut łatwo dobija rzut, Curry wciska floater, Green wyprzedza Aldridge na otwartej przestrzeni. Trzy minuty i znów przewaga rośnie do 17 oczek. Curry poczuł krew w wodzie, bezczelnie mija, wpadła trója, efektownie podaje. Wysocy gości kręcą się jak bąki, pogubieni. Piękne “akcje transmisyjne” i “podania dyszlowe” GSW (pozdrawiamy fanów Wojciecha Michałowicza) przewaga wciąż rośnie. Wynik już na dobrą sprawę wymknął się spod kontroli San Antonio.

Nie da się kryć Curry’ego w tradycyjny sposób, każde spotkanie wymaga kolektywnego wysiłku, masy energii i wątpię by Popovich chciał ją wydatkować, eksploatować swoich ludzi przed playoffs. Na parkiecie Patty Mills, ale Curry wie dokładnie gdzie są koledzy. Po podwójnej zasłonie na szczycie niezwykle efektowny alley oop do Boguta. Wystarczył moment zawahania Davida Westa pod koszem, widać że ćwiczyli ten wariant wielokrotnie. Rozszalał się MVP, ciśnie Millsa w izolacji.

[vsw id=”p5D2QHHC_gk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Te % i tak sa nic nie warte :p Ciekawe ile % szansy na wygranie u siebie na hali mieli z wilkami? 99.9? Teraz czekac na niedziele! Bedzie ciekawsze starcie bo w san antonio 😀

    (64)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo GS , błagam pobicie rekord tych dziadków z lat 90 , jest już nową era koszykówki i czas na nowe rekordy.
    Gdzie są znawcy co po pierwszym meczu z San Antonio wróżyli GS przegraną , ograniczenie ich w obronie itp?
    Mistrzowie w tamtym meczu nie mieli 3 kluczowych zawodnkiow , grali dzień po dniu . Jeśli są zdrowi , wypoczęci, żadna drużyna NBA NIE jest w stanie wygrać z nimi w serii.
    Błagam pobicie rekord dziadków z Bulls !!!

    (-24)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda,że GSW kolejny mecz na SAS znowu musza grać back to back. Mimo wszystko mam nadzieję, że im sie uda i pobija rekord byków;).

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Akcje transmisyjne” jeszcze zrozumiem, domyslam sie ze chodzi o transition offense ale czy ktos mi wlasnie wyjasni co moga oznaczac te podania “dyszlowe” 😀

    (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    mysle ze SAS przed playoffami chcą wyprobowac rozne metody krycia pana z numerem 30. Nie ma sie co podniecac ze GSW wygrało 🙂

    (35)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Beka z komentujących ciąg dalszy
    1 mecz gsw roz0000dala Sas
    “To taktyka popa to tak celowo specjalnie etc
    2 mecz Sas wygrywa z osłabiony gsw
    “Jak widać można przykryć Currego można wygrać z gsw w finale typuje spursow widać jaki curry jest Sas na mistrza etc”
    3 spotkanie i znów gsw w komplecie->widzimy co się stało co się działo etc. Minusy poleca coś czuje ale większość komentujących to takie chorągwie na wietrze. Raz tak piszą drugi jak srak…
    Gsw ma coś czego Sas NIE MA
    run&gun. Gsw biegaja zdecydowanie lepiej są również świetnie zorganizowani i maja odpowiednie doświadczenie. Dla mnie są faworytem czyli drużyna która ma największe szanse na zdobycie tytułu. Największe nie znaczy ze go zdobędą ofc bo niektórzy nie rozumieją tych pojęć…

    (41)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pop nie katował swoich zawodników. I w następnym meczu też nie będzie. Te procenty nie mają znaczenia. A w meczu z sas to już w ogóle.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Moje ulubione:

    1. “Mistrzostwa nie zdobywa się rzutami za 3.”
    2. “Bulls zmietliby ich w 4 meczach”
    3. “Pop odpuścił ten mecz – trenował różne warianty krycia Currego.”

    “Eksperci” coś dzisiaj mało aktywni są. 🙂

    (46)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Karego przykryje leonard Thompson również Leonard no i Boguta tez Leonard a tak w ogóle to stawiam na memphis w w 3 meczach xdddd takich ekspertów mi jeszcze brakuje do kolekcji.

    (25)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    gdyby regular season game coś znaczyły… :]

    best of seven, to zupełnie inna para kaloszy.
    inna formuła determinująca zupełnie inne znaczenie taktyki, intensywności, psychologii niż w sezonie zasadniczym. mecze co 48 godzin, inna presja, inne możliwości korygowania ustawienia i intensywności, inne obciązenia mentalne, inaczej się gra przeciw temu samemu rywalowi co 2 dni niż co kilka tygodni etc etc etc.

    Warriors zagrali optimum, chcą tego rekordu i to bardzo. nie ma wątpliwości, że faktor motywacji był zdecydowanie wyższy w ich przygotowaniu do tego meczu. Spurs w zasadzie mogliby jeszcze gonić 1 seed i HCA, ale sądze, ze Popovich jest realistą i wątpi w to, że Memphis mogą urwać coś Warriors.

    nie bagatelizowałbym też nieobecności Borisa Diawa. to nie jest zwykły gracz, w matchupie playoffowym to może być “game changer”, kluczowa postać rozstrzygająca o tym, czy Spurs wygrają serie, a taktyka Warriors okaże się niewystarczająca skuteczna na Spurs z Diawem grającym fałszywego środkowego/wysokie skrzydło z passing game i 3pt game. dlatego, ciekawi mnie jego nieobecność, czy to prawdziwa konrtuzja czy wybieg Popovicha.

    co do motywacji psychologiczno-taktycznych trenera Spurs, to bym nie kpił. Wiadomo, że jest to trener, który lubi takie zabawy, więc skąd te drwiące interpretacje komentarzy pt “Pop nie chciał się odkrywać. Pop chciał poćwiczyć warianty. etc” ? wg mnie, nie ma z czego się śmiać. Pod warunkiem, że nie postrzega się rozgrywek w NBA jako prostego grzania w każdym meczu, ile fabryka dała. Tak się tam nie gra, a już na pewno nie w każdym meczu regular season.

    ciekaw jestem, co Popovich zagra u siebie.
    aczkolwiek, wg mnie on już nie ma nic do wygrania. Warrriors nie zlekceważą Spurs, wystawianie rezerwowych nie zadziała jako trik taktyczny, a zbicie Warriors tylko ich zmotywuje przed playoffs, zamiast ich przestraszyć. Zespół z Oakland i tak doskonale wie, że Spurs mogą wygrać tę serię.

    możliwe, że trzeba by wejść głębiej w osobowośc Gregga Popovicha i zapytać : na ile jest to człowiek złośliwy ? :] Inteligencja sprzyja złośliwości, więc możliwe, że złośliwy jest i to bardzo. A jesli jest złośliwy, to możliwe iż będzie chciał popsuć Warriors świętowanie rekordu i w ostatnim meczu zagra optymalnie i potraktuje tę grę jak playoff ball.

    (28)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Następny z ruchomymi zasłonami xddd hejterzy nawet porannej kupy się uczepia. Sam nie lubię gsw ale nie wpisuje takich bzdur jak ruchome zasłony xd wystarczy zobaczyć ze szczegółami jakiś inny mecz i można również znaleźć 2 3 takie zasłony gdzie stawiający ma jedną nogę w powietrzu etc. To jest norma w nba. NORMA. Bogu akurat jest królem w tej kategorii ale gsw musiało zajść na sam szczyt by ktokolwiek to zauważył…szkoda ze tacy jednocześnie zapomnieli ze griffin i reszta również bez winy nie jest i trzeba być naprawdę pier000onym hipokrytą żeby wytykać TYLKO gsw takie rzeczy…

    (7)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Taki offtopic mały, Andrzej Wiggins stał się 4 najmłodszym zawodnikiem NBA, któremu udało się zdobyć 3000 punktów 😀 Durant, LeBron i Carmelo to pozostała trójka, trzeba przyznać, że niezłe towarzystwo 😉
    #WilkiWPlayOffs

    (37)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @ufi
    co do Bulls vs. Warriors to pozostaje nam tylko gdybanie. Pamiętaj, że Bulls byli bardzo mocni po obu stronach boiska. Pozatym byli dużo silniejszym składem niż GSW. Zdobyli 3-peat to nie był przypadek, a sezon 96-97 skończyli bilansem 69-13. Sam widzisz na przestrzeni tych dwóch lat wygrywali prawie wszystko. Szczerze uważam że Bullsom większe zagrożenie zrobiłoby SAS niż GSW.

    (-4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten mecz pokazał, że Tim to już jednak dziadek i na prawdę o ile cenię go za całą karierę to teraz z nim na boisku są zdecydowanie słabsi. Po chwili gry Kerr zmienił ustawienie i Bogut co raz częściej krył LMA bo Duncan i tak nieproduktowyny był w ataku to zasadniczo wysocy SAS byli wyłączeni całkiem.

    Leonard to świetny gracz i genialny obrońca… Ale to nie jest zawodnik, który pociągnie team w pojedynkę (to nie Lebron czy Durant, albo Melo sprzed kilku lat).

    Curry pokazał, że potrafi więcej niż rzucać za 3. Widać u niego pewną blokadę w trójkach przy graniu z SAS, ale z drugiej strony jest szybszy od większości kryjących go obrońców SAS i zdobył masę łatwych punktów ładując się pod kosz i kilka asyst w podobny sposób.

    Jak dla mnie jeśli gra będzie toczyła się w sposób jaki lubi GSW to nie ma bata – wygrywa run’n’gun. Jeśli będzie wolna, pozycyjna to jest tylko niewielka przewaga SAS i wszystko może się zdarzyć (2-3 zaspane akcje i Steph/Klay/Harrison/Dramond mogą władować 3 trójki i 9pkt do wyniku).

    Btw. znów back-2-back grając w San Antonio, w drugą stronę gdy SAS jechało do Oakland zawsze miało dzień przerwy wcześniej… hmm…

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Skoro dziś GSW wygrało to stawiam na wyrównanie rekordu. W niedzielę San Antonio nie odda im zwycięstwa we własnej hali 🙂 Niestety zdziesiątkowane Miśki dużych szans nie mają.

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Mysleliscie ze stary lis pop kaze chlapakom sie bic jak w finale… nieogladalem meczu ale mysle ze pop niepokazal jeszcze asow na warriors

    (-5)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Najlepsze jak na oracle arena puscili coco i curry od razu odpalil tróję i wpadła xD

    a tak off topic polecam aplikacje quiz up z kategoria nba spoko pytania są, co prawda po angielsku, ale szczegółowe. Na wiekszosc odpowiadam tylko dlatego, że gdzieś od roku czytam gwba 😀

    (5)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Czuje ze skoncza 72-10 jak Bulls, rekord bedzie jedynie wyrownany choc chcialbym zeby go pobili ale Spurs u siebie nie przegraja bo tez ciagna swoj rekord, pozatym nie przegrali z Goldenami u siebie bodajze od 98 roku w sezonie regularnym

    (3)
  19. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    na Gwiazdach Basketu najbardziej brakuje mi aktualnej tabeli NBA gdzieś z boku artykułu. Szczególnie w okresie “pościgu za playoffs” ehh. Czy się doczekamy?? Piszecie fajne arty, niektórzy dobrze komentują i wyciągają ciekawe wnioski, ale podczas czytania wiele razy musiałem szybko sięgnąć po tabele na inne strony, aby upewnić się czy piszecie/piszą sensownie. To naprawdę byłoby super komfortowe dla tych, którzy lubią głębiej śledzić rozgrywki.

    (-1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @ Wielmożny
    Myślę, że każdy kto śledzi tę stronę i czyta komentarze, w tym Twoje, przeżywa dejavu – no bo ile razy można pisać to samo?
    Zgadzam się, że play-offs to zupełnie inna bajka i podpisuję się pod tym co piszesz, al który to już raz?
    pozdrawiam

    (19)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dmc
    Ty serio tylko jednego zespołu się przyczepiłeś ? Obiektywizmu trochę….

    Takich zasłon jest sporo. Żeby było śmieszniej te zasłony GSW są też już od roku. Ale zaczęły przeszkadzać dopiero gdy zaczęli wygrywać, mają szansę na pobicie rekordu Bulls i się o nich pisze.
    To przykre, że obiektywizmu rządka ktoś kto sam nie jest obiektywny.

    (-1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    @ G8

    Wiesz, często wklejam screeny z tabela i podswietlonymi drużynami ze względu na jakieś kryterium.

    Poza tym nba.com chyba i tak odwiedzasz, interesujac się NBA.

    Wiadomo że im więcej tym lepiej ale czasem można przedobrzyc poprzez na$ranie ile wlezie na stronie/w aplikacji.
    Ja bym nie zmieniał tego.

    (1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    @cornrows3

    wszystkie powtórzenia wynikają z natury meczów regular season, które po prostu o niczym nie decydują i są zaledwie teoretyzowaniem wobec playoffs, o czym zwykle wypada [ albo i nie ?] przypomnieć.

    na szczęscie mamy już koncówkę reg sez i za chwilę zaczną się playoffs, które są w oczywisty sposob niezrównanie bardziej atrakcyjne i dają znacznie lepsze i szersze pole manewru w komentowaniu kolejnych wydarzeń.

    (-3)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Pop pokazał asy na Warriors w meczu nr 2 teraz chciał zastosować tą samą taktykę ale cóż Kerr przeanalizował ten mecz i Golden wyciągnęli wnioski

    (0)

Skomentuj Fric Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu