fbpx

Andre Drummond. Mega talent. Inwestycja dużego ryzyka.

15

Do draftu NBA pozostał miesiąc. Dziesiątki młodych chłopaków stają przed realną szansą zostania członkiem najlepszej zawodowej ligi świata. Znamy już właścicieli kolejnych picków, czyli zwycięzców i przegranych loterii, a za niecały tydzień, podczas zgrupowania uczestników tegorocznego naboru, poznamy ich fizyczne możliwości. Dotychczas pokazałem Wam czterech graczy: Michaela Kidd-Gilchrista, Thomasa Robinsona, Kendalla Marshalla oraz Bradleya Beala. Dziś pora na zapoznanie się z sylwetką teoretycznie najlepszego centra “rocznika 2012”.

Andre Drummond to osiemnastolatek z Nowego Jorku. Mierzy 213 cm wzrostu, waży w okolicach 115 kilogramów. Jego rozpiętość skrzydeł to ponad 223 cm. Póki co warunkami fizycznymi dominował konkurencję. Pora by zmierzył się z kimś własnych rozmiarów. Chłop nie tylko ma zasięg i powera, przede wszystkim jest bardzo ruchliwy oraz prezentuje wrodzoną zadziorność w walce podkoszowej.

Owszem, jego ofensywny repertuar pozostawia wiele do życzenia (większość punktów zdobywa po skutecznym odegraniu lub zbiórce w ataku) jednak szkoleniowcy NBA szybko wezmą się za jego post-play. Dzięki wielkim ramionom nie potrzebuje idealnego podania, dosięgnie każdą piłkę, świetnie spisuje się też w kontrach, ma pewny chwyt i bardzo szybko przemieszcza się od kosza do kosza.

Podobnie jak jego idol, Dwight Howard, Andre świetnie blokuje rzuty i fatalnie wykonuje wolne. Właśnie słaba skuteczność z linii osobistych bardzo ogranicza jego grę w ataku. Trafia średnio co trzeci rzut. Pamiętacie mecz Orlando vs. Golden State, w którym Howard oddał 39 wolnych? No właśnie. Co innego w obronie, nie sposób go przestawić, ani przeskoczyć. Tylko spójrzcie na tę akcję…

[vsw id=”WC8KMMo0mTo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Oprócz indolencji Drummonda na linii, pozostaje jeszcze jeden problem. Być może z powodu ogromnego, wrodzonego talentu oraz predyspozycji fizycznych, Andre nie jest tytanem pracy. Nigdy nie musiał ciężko trenować, aby stać się jednym z najbardziej obiecujących podkoszowych w kraju. Na dłuższą metę może skończyć jak, nie przymierzając, Eddy Curry.

Jego wybór to inwestycja dużego ryzyka, projekt dla cierpliwych. Może okazać się drugim Andrew Bynumem albo niewypałem jak Kwame Brown. Pytanie, który scenariusz wybierze Drummond? Miejmy nadzieję, że w NBA dojrzeje i zapewni nam wiele lat niesamowitego widowiska. Podobno w niedawnym czasie zgubił 10 kilogramów wagi, aby jeszcze lepiej zaprezentować się w trakcie zbliżającego się zgrupowania. Obserwatorzy słusznie zauważają, że tak ciężka praca przed draftem świadczy o chęci zarobienia pieniędzy oraz zupełnym braku rutyny treningowej.

Ciężko ocenić, która drużyna go wybierze. Jego pozycja w drafcie waha się od miejsca drugiego do jedenastego. Jeżeli trafi np. do Charlotte Bobcats, może stracić cały zapał do gry i zmarnować swój dar. Żadna drużyna nie zaryzykuje tak wysokiego wyboru dla zawodnika, który w tak młodym wieku ma problemy z motywacją. Z drugiej strony, przepuszczenie tak wielkiego talentu byłoby głupotą. Oto odwieczne pytanie trenera. Inwestować czas w niedojrzałego mentalnie gówniarza z ogromnymi predyspozycjami czy kogoś pracowitego, mniej utalentowanego, za to z ogromnym sercem do gry. Na kogo Wy stawiacie?

[vsw id=”bNvdH5Bzz_Y” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Autor tekstu: Damian „Kasek” Stępień.

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolega chciał poprostu powiedziec talent<hard work. Osobiscie wybrałbym kogoś zrównażonego mentalnie z sercem do gry. Tylko tyle potrzeba żeby zajśc wysoko ; )

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ani Bynum, Curry, czy Howard nie biegają tak szybko. Kto to wie z Charlotte. Ten koleś + kemba może być ciekawie.. 😉

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pójdzie z 6,8 bądź z 10, inni raczej się powstrzymają. Dla mnie może być drugim JaVale’em McGee, ale znów arsenał ofensywny nie ten, jeśli będzie lepszy od DeAndre to raczej nie będzie można już na niego psioczyć

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie raz pokłóciłem się ze swoją dziewczyną na meczu gdy graliśmy w jednej drużynie…dla mnie nie istnieja argumenty, że gramy for fun, grasz albo żeby wygrac albo nie grasz 😉 koszykówka to nie sport to styl życia 😉 <3

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Patrząc na tego chłopaka zastanawiam się… DeAndre, czy Tyson Chandler? Moim zdaniem wyrośnie z niego coś w tym stylu. Nie dawno w drafcie szedł mega talent, Hasheem Thabeet. Też imponował warunkami. Podobnie jak ten prospect miał słaby post-up play. I też nie lubił dużo pracować. Historie Curry’ego i Brown’a tylko potwierdzają, że chłopaki bez chęci pracy dużo nie osiągają. Oby temu powyżej ktoś włączył guzik “hard work”.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dobrze pójdzie to będzie nowym Howardem. Gościu ma 18 lat, wzrost, siła, motoryka, wszystko co powinien mieć.
    Swoją drogą spójrzmy na zęby 1 nr draftu.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gość ma powera , jest mlody , uzdolniony mam nadzieję ze sie rozwinie i stanie sie drugim Dwightem Howardem , chodz mam zastrzezenia do jego podejscia no ale coz nie wszyscy mają serce do walki i pracowitosc we krwi 😀

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    no serce najważniejsze, moze zmienią jego motywacje, jak nie to po kilku coraz słabszych sezonach może zakońcxzyć przygodę z najlepszą ligą, ale talenta ma niesamowitego, moim zdaniem ma możliwości i może być lepszy niż Howard

    (0)

Skomentuj PNdrak Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu