fbpx

Anthony Davis lepszy od LeBrona; Pelicans wracają do gry!

22

mia

cavaliers vs pelicans 108:114 (OT)

New Orleans Pelicans to zdecydowanie lepszy zespół niż wskazuje na to ich bilans (5-15). Najważniejsze, do gry powrócili kreatorzy: Tyreke Evans i Norris Cole. Pora powrócić na tor i powalczyć o playoffs, nic jeszcze nie jest stracone jak pokazuje zażarty mecz z Memphis oraz dzisiejsza wiktoria nad Cleveland. No właśnie, Cavaliers są w daleko lepszej sytuacji (13-6), ale to nie znaczy, że złapali formę. Pierwsza linia obrony kuleje, ograniczeni ofensywnie podkoszowi nie są w stanie rozciągać gry i gdy dalekie rzuty nie siedzą Kevinowi Love, gra się trudno.

Już przed połową Pelicans zaczęli opanowywać tempo gry: pojawiły błyskawiczne trafienia, minięcia obrony, a w trzeciej kwarcie wydawali się naprawdę nie do zatrzymania w ataku. Szczególne propsy ma u mnie w tym względzie Eric Gordon (19 punktów, 7/9 z gry, 4/5 zza łuku).

Nic dziwnego, że LeBron James się wk%rwił. Zwłaszcza w czwartej kwarcie przypominało to ostatnie Finały NBA: 23 punkty! W sumie na jego koncie znalazło się: 37 punktów, 8 asyst, 7 zbiórek. Rzucał z połowy boiska, opuszczonym ramieniem zgarniał gospodarzy z drogi jak pług odgarnia śnieg, kończył z półdystansu.

I co? Na 8 sekund do końca Jrue Holiday machnął z odejścia na remis i mieliśmy dogrywkę, a w niej dominował już niejaki Anthony Davis (31 punktów 12 zbiórek 4 przechwyty). Końcowe wnioski są następujące:

-> Cavs wyczekują powrotu Kyrie Irvinga, ktoś musi odciążyć Jamesa gdy K-Love’a nie udaje się uruchomić (oddajmy mu, że niełatwo gra się przeciwko Davisowi).

-> zdrowi Pelicans pokazali, że naprawdę potrafią nacisnąć w obronie! Omer Asik znakomicie przejmował niższych rywali po zasłonie, odprowadzał pod kosz z wyciągniętymi ramionami. Ogrom energii wniósł także Dante Cunningham, który jako jedyny potrafił choć minimalnie spowolnić Jamesa. Oby tylko nie stracili animuszu, do odrobienia kilkanaście meczów straty!

Tymczasem, czy zauważyliście jak bezpardonowo obchodzi się ostatnio z rywalami LBJ? W pierwszej kwarcie posłał Ryana Andersona na deski wbijając się w niego ramieniem, w drugiej odpychał gościa po tym jak odgwizdali mu faul. Czyżby frustracja? Znów musi żyłować by zespół liczył się w grze, nie tak to miało wyglądać…

[vsw id=”oH-Ta1BHdZM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron bardzo brzydko się zestarzeje – kiedy za kilka lat dojdą poważne problemy z plecami,kolanami, straci szybkość i siłę będzie się go oglądało podobnie jak Kobego w tym roku – choć mam nadzieję, że jednak będzie inaczej

    (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Za warsztat koszykarski, Porzingis jest moim faworytem do ROTY. Brakowało mi takiego gościa, zwłaszcza, że Pau Gasol i Dirk są coraz starsi…

    (82)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Porzingis robi niesamowitą robotę póki co, a Knicks mają całkiem dobry bilans co biorąc pod uwagę słabszą formę Melo na początku sezonu, rokuje dobrze na przyszłość kiedy Carmelo wróci do formy. Oczywiście jeśli chcą powalczyć o PO i coś więcej niż 1 runda to bez transferów się nie obejdzie, ale ważne, że widać tam pozytywną chemię(czego dawno nie było) i Anthony jest w stanie oddać piłkę swoim partnerom.
    PS Jeśli chodzi o transfery to ja bym widział w NYK- Patricka Beverly’ego.

    (12)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ banderas Masz rację z jedną różnicą. LBJowi zostanie tylko frustracja, bo jego gra opiera się na przewadze fizycznej. Zaplecze techniczne u niego jest na niskim poziomie

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    fajna strona lecz za bardzo subiektywna, a jak czytam komentarze na “pewnym poziomie” to tracę wiarę że jesteśmy homo sapiens.

    p.s K.Love pokazuje że all starem to on nie jest i nie widzę nadziei iż to się zmieni.
    Na szczęście powrót wujka drew lada moment i z tą pozytywną wiadomością kończę.

    pozdrowienia dla wszystkich prawdziwych pasionatów basketu.

    (9)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Co sobie zapomne o tym jakim to James jest cwaniakiem to juz sam “król” mi o tym przypomni.
    Moze i jest najlepszy ale ten jego toporny siłowy styl juz mi bokiem wychodzi.. 48 min rycia sie w obrone a wszyscy dookoła bija pokłony jaki to on nie jest cudowny..
    Cieszy mnie kazda porazka Cavs i tylko jak Wujek wróci to bede miał problem z Cavs bo tego goscia akurat lubie..

    (6)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    gość
    Jak Love ma być all starem jak gra z Jamesem, który na siłę próbuje robić wszystko mimo, że to ch#$a daje….
    I zmartwię Cie. Powrót Uncle Drew NIC NIE DA. Będzie tak jak Love zsyłany na dalszy tor. Już w zeszłym sezonie koło Jamesa był cieniem samego siebie. Z bestii na koźle stał się miernym catch and shoot bo LeBron ball hoguje 🙂

    (-9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Pełen props ode mnie dla NYK. Nie spodziewałem się, że powalczą o PO. Jestem pozytywnie zaskoczony 🙂 Przynajmniej odpada jeden team z tankowania..

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    A jak lebron ma grać jak love nie trafia a Irvinga nie ma? Curry ma zawsze zdrowych kolegów którzy trafia. To calkiem inna gra. Lebron nie rzuci paru trojeczek przez lapy. Nir ma igoudali i dobtego kolegi co rzuci kolejne pare trojek.

    Ale zobaczymy jak będą grać w finałach. To jest cel a nie wygranie z pelikanami.

    A gsw życzę kontuzji. Żeby nie bylo tak lekko i przyjemnie.

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    A lebron ma właśnie ten problem ze troche musi a trochr chce robic wszystko. I to może hyc problem. Inna sprawa ze lebron zdobywa 30 punktów a i tak zle. W innym Zespole byście powiedzieli ze inni sie nie spisali. W cavs zawsze wina lebrona.

    Inna sprawa ze na tej stronie pisze sie tylkobo paru graczach. Tyle meczy a i tak tylko lebron curry i porzingis. Bo są modni.

    (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Faktem jest, że niestety ta strona, wszystko co na niej zamieszczane ma odczucie zbyt subiektywne. Artykuły powinny być pisane z większym dystansem, bo jak dotąd LJ i Curry dominują, jest to trochę uciążliwe według mnie.

    (1)

Skomentuj DP Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu