fbpx

Anthony Davis trenuje z Timem Duncanem

15

Anthony Davis, numer 1. tegorocznego draftu, mocno pracuje by ukonstytuować w kibicach ideę, iż jest najlepszym wysokim graczem, który pojawił się w NBA od czasów przybycia Tima Duncana w 1997 roku. Obaj panowie trenują razem, choć do obozów przygotowawczych został jeszcze tydzień.

Nie mogąc pracować na kompleksie treningowym należącym do Hornets (aktualnie rozdają tam bony żywieniowe dla ofiar kolejnego huraganu, który nawiedził Nowy Orlean) Davis wraz kilkoma kolegami z zespołu pojechał ćwiczyć do San Antonio. Chłopaki uczestniczyli w dobrowolnych sesjach sparingowych oraz wytrzymałościowo-kondycyjnych. Razem z Davisem zabrali się: Austin Rivers, Robin Lopez, Ryan Anderson, Hakim Warrick, Jason Smith, Greivis Vasquez, Darius Miller oraz Xavier Henry.

Największą uwagę przyciągał rzecz jasna człowiek o pseudonimie “Monobrew”. 19-letni Davis przez pół lata podpatrywał na treningach największe gwiazdy ligi w ramach treningów Team USA i mimo, że nie rozegrał w NBA ani jednego spotkania, swój extra czas poświęca mu także jeden z najwybitniejszych silnych-skrzydłowych w historii. Duncan wydaje się najlepiej rozumieć ciężar oczekiwań, jaki spoczywa na Davisie. W swoim pierwszym sezonie także był proszony o wzięcie na plecy i udźwignięcie klubu z San Antonio. Podołał! Jego średnie jako rookie były niewyobrażalne: 21 punktów, 12 zbiórek oraz 2,5 bloku. Co więcej, TD notował te osiągnięcia dzieląc pole trzech sekund z innym wybitnym podkoszowym Davidem Robinsonem.  Efekt? Spurs zostali mistrzami NBA już w drugim sezonie gry Duncana. Co prawda Davisowi daleko jeszcze do Duncana zwłaszcza pod względem masy oraz umiejętności technicznych, ale pamiętajmy że Timmy odbębnił na uniwersytecie Wake Forest pełen program – cztery lata, podczas gdy młodzian opuścił Kentucky już po roku gry, znaczy się nauki.

Czego Davis może nauczyć się od Duncana?

Pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest firmowy rzut o tablicę Tima. Żaden podkoszowy gracz nie opanował tej sztuki w większym stopniu, żaden nie potrafi obrócić się w stronę przeciwnika, zamarkować wejście, a następnie wcelować w kwadrat namalowany nad obręczą. Davis pokazał w Londynie, że nieobce są mu rzuty z półdystansu, ale z całą pewnością nie jest to jeszcze użyteczna forma ataku w NBA (pamiętacie filmik w którym Iguodala odlicza: “0-for-seven…”). Na ten moment AD nie posiada też wystarczającej masy, by pracować tyłem do kosza wzorem np. Andrew Bynuma. Szlifując rzut o tablicę mógłby więc stać się większą częścią ataku Hornets. Dla Duncana “bank-shot” jest najlepszym przyjacielem od ponad 15 lat. Niezależnie czy robi to w formie manewru po obrocie, czy po odwróceniu w stronę rywala – jest praktycznie nie do zatrzymania. Sami zobaczcie:

[vsw id=”lcZLLZU0OzI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Davis posiada równie ogromny zasięg ramion. Jeśli opanowałby to zagranie, byłby równie trudny do zastopowania. W ten sposób mógłby pokazać coś więcej w ataku poza lay-upami i lobami kończonymi z góry. Co więcej, Duncan jest najlepszym z możliwych przykładów bycia liderem, który niekoniecznie musi być showmanem. Patrząc na niego widzisz skupienie na grze i skuteczność. Jest prawdziwym statecznikiem, kotwicą swojej drużyny, jednym z głównych powodów zdobycia przez Spurs czterech tytułów mistrzowskich.

Duncan to także profesjonalista, demonstruje niezwykłą pracę nóg, wciąż znakomicie broni zagranie pick-and-roll, może też nauczyć Davisa jak być cierpliwym, mądrze rozkładać siły i nie forsować gry.

Czego oczekiwać od Davisa w 1. sezonie gry?

Wszyscy wiemy, że będzie w czołówce najlepiej blokujących ligi i zbierze w okolicach 10 piłek na spotkanie. Nie wiadomo ile czasu zabierze mu rozwój fizyczny i czy w ogóle będzie próbował gry tyłem do kosza. Póki co jest bardziej jak Marcus Camby aniżeli Duncan. Potężniejsi gracze jeszcze przez jakiś czas będą przestawiać go na środku, rzecz w tym by pokazał hart ducha i nie pozwolił zdominować także mentalnie. Tak czy inaczej, Hornets to pozycja obowiązkowa w tym sezonie…

15 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Timmy swój chłop. To jak od 15 lat niszczy przeciwników jest po prostu epickie.
    Liczę na kontynuacje tego pięknego stylu gry w wykonaniu właśnie davisa

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Hehe niby Davis slabo rzuca za 3, ale kiedy bylem w Barcelonie w lipcu, to przed tymi meczami sparingowymi przeciwko Argentynie i Hiszpanii, to bez obroncy trafial jakies 3/4 wszystkich rzutów za 3 😀

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    damn, this bank shot is so effin’ sweet;). co do Davisa, to myślę, że troszkę na wyrost. chłop ma potencjał, ale najlepszy wysoki od czasów Tima? A Howard? a Durant? a Bynum? a Love? a Stoudamire? itd.? jeśli Davis dorówna któremuś z nich to będzie wielki sukces, ale nie ma co go “przehypeowywać”, zwłaszcza, że oglądając go w NCAA i widząc jakie miał problemy z graczami pokroju Royce’a White’a, uważam, że siłowo ma wiele do poprawy (choć Durant sobie radzi, ale wnioskować, że skoro jeden chudy sobie daje radę to i drugi powinien, to tak jak wnioskować, że każdy wysoki powinien grać jak Jabbar;)

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Chyba posiada wszelkie predyspozycje, aby zostać gwiazdą tej ligi na lata. Będę śledził jego stats’y 😉 Mam nadzieję, że nie nawali jako lider zespołu.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Duncan przez taki krótki okres na pewno nie nauczy Davisa wiele, ale na pewno moze pokazać mu ten rzut o tablicę , jakby Davis nauczył sie tej umiejetnosci grozny bylby z połdystansu. Davis jest mlody dopiero sie uczy potrzebuje czasu aby stac sie pelnoprawnym liderem druzyny i oswoic sie z NBA 🙂

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pewnie Tima z niego nie będzie ale może osiągnąć wiele. Jeśli poprawi półdystans może być za kilka sezonów w pierwszej trójce ligi wysokich graczy

    (0)

Skomentuj celtics Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu