fbpx

Awantura New York Knicks, rekord kariery snajpera Cavaliers!

51

San Antonio Spurs 111 Philadelphia 76ers 103

Do końca nie było wiadomo czy wystąpią główne atrakcje wieczoru: Kawhi Leonard i Joel Embiid. Tego ostatniego faktycznie zabrakło, a utytułowani goście nie mieli problemów z kontrolą spotkania. Całe 48 minut przejechali równo i zachowawczo. Byłoby wyżej, ale kanonadę zza łuku przypuścili rezerwowi Sixers: Dario Saric i Nik Stauskas, łącznie obaj panowie trafili 8 z 12 dalekich rzutów. Najlepszym graczem spotkania tradycyjnie Leonard (32 oczka, 6 zbiórek, 5 asyst).

Cleveland Cavaliers 132 Indiana Pacers 117

Gospodarze są w gazie, w pierwszej połowie sami wyglądali jak mistrzowie, no ale gdy LeBron (25/6/9) czuje, że ma ludziom coś do udowodnienia, nie ma przebacz. Nie będą mu szargać reputacji transferową gadką! Będzie pompował kolegów by pokazać, że Cavs wciąż są numerem jeden w branży. Gdy deszcz trójek Kyle’a Korvera spłynął na Indianę, ci nie mieli wyboru jak tylko wyciągnąć parasole i czekać na tęczę. 8/9 zza łuku sprowadzonego przed miesiącem snajpera to wyrównanie rekordu kariery! Jego średnia skuteczność z dystansu to okolice 45%. Tego nie przeskoczy nikt we wschodniej konferencji. A groźniejszym matchupem w starciu z Golden State byłby Carmelo aniżeli Kevin Love. Just sayin’

Washington Wizards 114 Brooklyn Nets 110 (OT)

Nie żebym się nie spodziewał, w jakikolwiek sposób wątpił w Wizards, ale zwyczajnie straciłem rachubę. Która to już? Piętnasta wygrana w osiemnastu meczach! Rytm gry trochę popsuty pod nieobecność Markieffa Morrisa (łydka) dodatkowo zadebiutował rekonwalescent Ian Mahinmi. W dwanaście minut zaliczył 2 punkty i 5 zbiórek. A może po prostu zlekceważyli Nets, którzy mają tendencje by rozpędzać się w drugiej połowie? Nie wiem.

Kolejne double-double do kolekcji Marcina Gortata (14/14) który znów spędził na boisku 40 minut, najlepszym strzelcem meczu Bradley Beal 31 punktów, John Wall słabiej ze skutecznością, ale obronę szachował bez chwili przerwy: 23 punkty, 12 asyst, 6 zbiórek.

Miami Heat 106 Milwaukee Bucks 88

Dwunasta z rzędu wygrana South Beach! To najdłuższa seria w historii NBA biorąc pod uwagę zespoły poniżej 50% zwycięstw! Nie mam pojęcia czego Pat Riley dodaje im do kaszy, ale cisną aż miło. W kolejnych kwartach zdobywali 28, 27, 26 i 25 punktów – przypadek?

Hassan Whiteside (23 punkty, 16 zbiórek) zdominował strefę podkoszową, Wayne Ellington nawrzucał trójek (5/8), a Goran Dragić coraz bardziej przypomina zawodnika, który jeszcze niedawno kwalifikował się do All-NBA Third Team! Prawdziwą eksplozję formy przeżywa jednak James Johnson! Popatrzcie:

A wszystko to w obliczu kolejnej kontuzji kolana Jabari Parkera. No jasna cholera! To ta sama noga, w której dwa dwa lata temu padło ACL. Trzymajcie kciuki! Do składu powrócił Khris Middleton, zagrał kwadrans, ale szału nie zrobił. Minie sporo czasu nim wróci do formy.

Utah Jazz 127 New Orleans Pelicans 94

Wiem, że przeciwnik z nie najwyższej półki, ale coraz bardziej imponują mi Jazz. Skupieni na fundamentach, sumiennie pracujący i konsekwentnie robiący postępy. To już nie tylko najwolniejsze tempo ataku w lidze i najbardziej efektywna obrona. Wpływ weteranów na grę zespołu jest coraz bardziej widoczny. Boris Diaw i George Hill (wychowankowie Gregga Popovicha) sprawili, że piłka zaczyna pięknie krążyć między zawodnikami, a Joe Johnson trafia rzuty. Dziś trafił 6/8 zza łuku kończąc spotkanie z dorobkiem 27 punktów.

Derrick Favors i Rudy Gobert skoczyli na Anthony’ego Davisa jak tygrysy, ten chcąc nie chcąc zaliczył występ grubo poniżej swych średnich sezonu.

Toronto Raptors 109 Minnesota Timberwolves 112

Wrócił DeMar DeRozan aplikując rywalom 30 punktów, ale defensywnie wciąż kiepsko, a wylatani T-Wolves w obliczu kontuzji Zacha LaVine’a dostali zielone światło na rzuty. Pokazał się Lance Stephenson, otrzymał od Thibsa 20 minut, zaliczył 6 punktów, 4 zbiórki. Zespół ku zwycięstwu pociągnęli panowie KAT, Muhammad i Wiggins – łącznie 82 punkty! Jednak decydująca akcja należała do Tyusa Jonesa, którego trójka przedziurawiła siatę 20 sekund przed końcem.

Coraz bardziej przekonuję się o potrzebie zmian trenerskich w Kanadzie, coach Dwane Casey nie wytrzymuje chyba presji. Lucas Nogueira gra całą IV kwartę przegrywając kolejne pojedynki na tablicach. Jonas Valanciunas wraca na parkiet 45 sekund do końcowej syreny? Normana Powella pierwszy raz wprowadza do gry w ostatnich sześciu minutach? Zero pomysłu na ostatnią akcję… gdy trener nie ogarnia, zawodnicy tym bardziej nie będą.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

51 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Już od jakiegoś czasu wydaję mi się, że czas na zmianę szkoleniowca w Toronto. Niby z każdym sezonem zaliczają coraz więcej zwyciestw ale osobiście uważam, że mieliby jeszcze więcej gdyby JV był bardziej wykorzystywany w ataku, gdyby był JAKIKOLWIEK pomysł na rozgrywanie zaciętych końcówek a szczególnie ostatnich akcji i gdyby izolacje nie stanowiły większości pomysłów na atak. To wszystko może trener zmienić a od kilku lat widać stagnację w tych elementach…

    (20)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Myślę, że powinniśmy się wstrzymać z wyrzucaniem Casey’ego. Jest w tym zespole od 2011 roku, Raptors z roku na rok robią postęp, teraz są w dołku, ale to nie znaczy, że należy się z tego powodu pozbyć trenera.
      Nie zapominajmy, że Toronto nadal jest w czołówce konferencji.

      O zwolnieniu Casey’ego myślałbym, gdyby Raptors zagrali słabe play-offy.

      (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Garść wnioskoe:
    1. Bucks nie mogą mieć dobrych rzeczy, w dniu powrotu Middletona wypada Parker…
    2. Heat sa na drodze do ósemki, nie wiem jakim cudem, to największa transformacja zespołu w trakcie sezonu, jaką w życiu widziałem.
    3. Detroit się w końcu obudzilo, przesunięcie Harrisa na ławkę okazuje się być kluczowe.
    4. Davis bardzo słabo, generalnie mocno przysiadl w ostatnich dniach.
    5. All – Star DeAndre 28 + 15, więc dziś się nie przyczepie.
    6. Co się stało z rzutem za trzy Duranta? Praktycznie przestał je oddawać, często po dwie próby w meczu, jak dzisiaj.

    (38)
    • Array ( )

      Durant nie potrzebuje rzucać za 3, co więcej jest długi, wyższy od swoich obrońców a jak wjedzie na półdystans (gdzie ma lepszą skuteczność) to nikt go nie podwoi, bo zaraz będzie oddanie do tyłu i ktoś z Splash Brothers albo nawet od biedy Iguodala lub Green walną za 3.

      To wszystko wynik strategii.

      A co do Davisa to co jakiś czas mówi się, że osiada. Wczoraj grał z najlepszą obroną w lidze i chyba najlepszym obrońcą 1:1 wśród wysokich (Gobertem). Poza tym on zasadniczo sam ciągnie ten zespół, który bez niego pewnie i w D-League miałby problemy z wygrywaniem.

      O ile DMC to mentalny frustrat i nie jest mi go żal, o tyle wielce szkoda Anthonego, że marnuje lata swojej gry w takiej padace jaką w tej chwili prezentują Pelicans.

      (10)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miami <3 nigdy w was nie wątpiłem. Dragić mnie pozytywnie zaskoczył. Zrobiło mi się głupio, że tak na niego mówiłem. Jest mi teraz pozytywnie głupio 🙂 Lecimy z tematem!! 😀 😀 😀

    (23)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Gdy deszcz trójek Kyle’a Korvera spłynął na Indianę, ci nie mieli wyboru jak tylko wyciągnąć parasole i czekać na tęczę.” Mistrz:D
    Jabari – K@#$wa Je@#na mać.
    Paka Willy Cauleya Steina? Holly molly jim bam bowlly – jak dobrze ujął komentator:)

    (9)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    #Gabaryt = Kevin Love > Carmelo Anthony
    #Wiek = Kevin Love > Carmelo Anthony
    #Pogodzenie z rolą 3 opcji = Kevin Love > Carmelo Anthony
    #Dzielenie się piłką = Kevin Love > Carmelo Anthony
    #Cenne zbiórki przy rozstrzelanym składzie = Kevin Love > Carmelo Anthony

    Cytat nr 1:
    A groźniejszym matchupem w starciu z Golden State byłby Carmelo aniżeli Kevin Love. Just sayin’

    Cytat nr 2:
    Dwa spudłowane wolne Jordana dały co prawda szansę na wyrównanie, ale piłka po rzucie Carmelo trafiła w „korzeń”.

    Ten sam tekst. Jaki to jest niby upgrade dla Cavs?

    (29)
    • Array ( )

      Nie oceniaj gracza pi jednym przestrzelonym rzucie.
      Zgadzam się jednak, że Love bardziej pasuje do Cavs niż Melo

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Nie oceniam po jednym meczu. Mam przypomnieć airballa Melo z 1 metra od obręczy? xD

      Stąd właśnie mój wywód w pierwszej części posta.

      Love potrzebował czasu, żeby przyswoić się do grania w roli 3 opcji. Melo ma jeszcze większe mniemanie o sobie, niż Love zaraz po przejściu z Minnesoty.

      Po za tym przy takiej wymianie Cavs mają 2x SF w pierwszej piątce, a Knicks 2x PF. Po stronie Cavs ekstremalny smallball, którzy i tak cierpią na brak centymetrów. Co prawda wymienność pozycji jest teraz w modzie, ale jednak Love daje więcej ustawień niż Melo. W NYK zdublowanie Porzingoda i Lova, albo ustawienie ich obok siebie. Może wypalić ale równie dobrze może spalić na panewce. Nie mówiąc już o chemii, która panuje w Cavs.

      (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Mało tego, ktoś tu chyba zapomniał, że Cavs mają braki na centrze i rozegraniu przy jednoczesnym tłoku na skrzydłach. Oddanie Love’a, który może grać na piątce za kolejnego skrzydłowego to strzał w kolano.

      (8)
    • Array ( )

      GABARYT DLA LOVE’A ?! GDZIE TY K@#$% SIĘ URODZIŁEŚ CZŁOWIEKU ?! WGL. CZY TY CHCESZ POWIEDZIEĆ , ŻE LOVE JEST LEPSZY OD CARMELO ? JAK TAK TO PROPONUJE SKOŃCZYĆ Z JAKIMKOLWIEK INTERESOWANIEM SIĘ NBA !

      (-14)
    • Array ( )
      Knickerbricker 9 lutego, 2017 at 17:42

      @Knickerbocker Nie mam więcej pytań . Naucz się człowieku czytać ze zrozumieniem , albo lepiej idź do szkoły .
      Bez pozdrowień

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    kompletnie nie rozumiem o co chodzi z tą awanturą w NY? Kogo ta małpka tak odpycha mocna dwa razy? Nic z artykułu nie można się dowiedzieć? Że co , że jest sfrustrowany że NY dostaje w dopę od prawie każdego?? Czy co??

    (-3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Willy Cauley Stein na centra, DMC do drużyny z większymi aspiracjami, za Cousinsa jakiś 2 może nawet 3 solidnych grajkow. I Cousins i Kings może w końcu powąchaja PO. Tego co się dzieje w Sectamento nie można dalej ciągnąć, a dzisiejszy mecz pokazał, że można wygrywać bez DeMarcusa.

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś tu wczoraj stawiał stówę że Bucks przerwą passę Heat 🙂
    A tu 18 w plecy. Bucks fajny zespół ale trochę dają ciała, przed sezonem dużo się tu o nich pisało a tu klops.
    Heat szok!
    Kings chyba jednak powinni wytransferować DMC. Dużo im daje ale chyba i bardzo ogranicza.
    I jeszcze jedno spostrzeżenie, pluliscie na deandre a tu taki mecz i mówicie że na coś tam nie zasługuje. Przyjrzyjcie się proszę Al’owi Horfordowi i jego tłustej gaży a potem zerknijcie na statsy lub ogladnijcie kilka spotkań. Wart?

    (12)
    • Array ( )

      Dobra, ale gość dalej niż 1,5m od kosza nie istnieje, nie jest totalnie żadnym zagrożeniem. Koszykarskim IQ też nie grzeszy za bardzo, a to jest jednym z dużych plusów Horforda. Dzisiaj DJ miał też zero asyst. Gość jest totalnie zależny od kolegów z drużyny oraz swojego atletyzmu.
      Już pomijam 44% z linii, ale w dzisiejszym meczu zdobył 28 punktów z 12 rzutów, w czym:
      -3 alley-oopy
      -3 dobitki
      -5 sytuacji, które wykreowali mu koledzy, a jemu zostało skończenie tego lay-upem albo dunkiem
      Czy według Ciebie to jest zawodnik, któremu płaci się takie pieniądze?
      Doceniam jego możliwości przy zbiórkach oraz postraszenie blokiem, ale Al Horford jest mniejszym centrem jednak i to jest typowy zawodnik pod koszykówkę zespołową, czyli z dobrym warsztatem ofensywnym, bo postraszy tyłem do kosza, półdystansem czy trójką. Taki DJ, jeśli nie wykresują go koledzy, to w sytuacji sam na sam z obrońcą nie zrobi nic, bo nie potrafi. Jest jedynie fajnym uzupełnieniem składu, żeby postraszyć w obronie, zebrać i wcisnąć alleya. Nasz Marcin Gortat pełni takie same funkcje w swojej drużynie, chociaż ma do tego jeszcze półdychę, lepsze osobiste i najlepsze zasłony w branży, a ile razy krzyczy się tutaj jaki z niego jest All Star! Nasz rodzynek też robi takie liczby czasami w ataku, ale często wypracuje sobie to sam zasłoną albo 1on1, a DJ w 100% polega na kolegach. Jak zabrakło BG (nie mówią o CP3) to gość nie istniał.
      Z resztą wszystko dobrze podsumował Shaq, dajcie go Bucks i zapomnimy o takim gościu. Chyba, że czasami samego Shaqa program by nam przypomniał przy kolejnych air ballach albo braku rozgrarnięcia samego DJa.

      Reasumując już to dla mnie zawodnik z tytułem All-Star to gość, który wrzucony do każdej drużyny NBA, podnosi ją w jakiejś płaszczyźnie poziom wyżej. DJ nadaje się jedynie do drużyn, które mają problem ze zbiórkami czy brakiem wysokich, a w ataku są drużyną kompletną, że mogą sobie pozwolić na dziurę tam w postaci DJa.
      No i All-Star to jest gość, który w końcówce 4q jest niezbędny na boisku, a nie na ławce jak DJ.
      W Lob City All-Starów jest dwóch – Griffin i Paul. Jedynym zawodnikiem, który jako trzeci może się szczycić tym tytułem w LAC powinien być Paul Pierce i tyle.

      (13)
    • Array ( )

      moze nie ale oiom 100% . Powiem ci kolego ze troche mnie to wlasnie smieszy ze male szczury pyskuja bo wiedza ze ich i tak zaraz ktos odciagnie ciekawe czy do takiego ZBo ktos przyprulby sie na ulicy albo cos;)

      (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Love ma najwyższy wskaźnik +/- z całej Kawalerii. To chyba tyle, jeśli chcemy rozmawiać o jakichkolwiek wymianach z jego udziałem 😉

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobra, ale gość dalej niż 1,5m od kosza nie istnieje, nie jest totalnie żadnym zagrożeniem. Koszykarskim IQ też nie grzeszy za bardzo, a to jest jednym z dużych plusów Horforda. Dzisiaj DJ miał też zero asyst. Gość jest totalnie zależny od kolegów z drużyny oraz swojego atletyzmu.
    Już pomijam 44% z linii, ale w dzisiejszym meczu zdobył 28 punktów z 12 rzutów, w czym:
    -3 alley-oopy
    -3 dobitki
    -5 sytuacji, które wykreowali mu koledzy, a jemu zostało skończenie tego lay-upem albo dunkiem
    Czy według Ciebie to jest zawodnik, któremu płaci się takie pieniądze?
    Doceniam jego możliwości przy zbiórkach oraz postraszenie blokiem, ale Al Horford jest mniejszym centrem jednak i to jest typowy zawodnik pod koszykówkę zespołową, czyli z dobrym warsztatem ofensywnym, bo postraszy tyłem do kosza, półdystansem czy trójką. Taki DJ, jeśli nie wykresują go koledzy, to w sytuacji sam na sam z obrońcą nie zrobi nic, bo nie potrafi. Jest jedynie fajnym uzupełnieniem składu, żeby postraszyć w obronie, zebrać i wcisnąć alleya. Nasz Marcin Gortat pełni takie same funkcje w swojej drużynie, chociaż ma do tego jeszcze półdychę, lepsze osobiste i najlepsze zasłony w branży, a ile razy krzyczy się tutaj jaki z niego jest All Star! Nasz rodzynek też robi takie liczby czasami w ataku, ale często wypracuje sobie to sam zasłoną albo 1on1, a DJ w 100% polega na kolegach. Jak zabrakło BG (nie mówią o CP3) to gość nie istniał.
    Z resztą wszystko dobrze podsumował Shaq, dajcie go Bucks i zapomnimy o takim gościu. Chyba, że czasami samego Shaqa program by nam przypomniał przy kolejnych air ballach albo braku rozgrarnięcia samego DJa.

    Reasumując już to dla mnie zawodnik z tytułem All-Star to gość, który wrzucony do każdej drużyny NBA, podnosi ją w jakiejś płaszczyźnie poziom wyżej. DJ nadaje się jedynie do drużyn, które mają problem ze zbiórkami czy brakiem wysokich, a w ataku są drużyną kompletną, że mogą sobie pozwolić na dziurę tam w postaci DJa.
    No i All-Star to jest gość, który w końcówce 4q jest niezbędny na boisku, a nie na ławce jak DJ.
    W Lob City All-Starów jest dwóch – Griffin i Paul. Jedynym zawodnikiem, który jako trzeci może się szczycić tym tytułem w LAC powinien być Paul Pierce i tyle.

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy Carmelo ponad K-Love.. po prostu nie wiem.
    Strasznie mi przykro natomiast z powodu NY. To jest tak klimatyczne i wyjątkowe miejsce.
    Wiele wspomnień. Szkoda tego piachu na jabłku. Nie da rady tego zjeść.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @KDot
    Ja nie wychwalam Deandre i nie uważam że jest on zawodnikiem all star. Zgadzam się z tym co napisałeś: jest dobrym wzmocnieniem na środku. Plusem jest to że jest przy tym efektowny, chyba fajniej oglądać alley oopa Jordana niż składanie się do rzutu Horforda. Zgadzam się też że Horford jest lepszym zawodnikiem, wszechstronnym i o wiele więcej da drużynie ale wciąż… To nie jest dla mnie all star, franchise player, twarz drużyny czy jak to tam zwą. Koleś jest centrem zarabiajacym 26 baniek $! Tyle co Durant!! Notuje 15 pkt / 6,8 zbiórki / 5 asyst i 1,7 bloku. Wszystko ok ale gwiazda? Wiem że cyferki to nie wszystko ale spotkań Bostonu ze cztery widziałem i nijak mi on na gwiazdę drużyny nie wyglądał. Albo z tej strony… Na czyjej stracie Boston ucierpiał by bardziej? Horforda czy Thomasa? Albo załóżmy że upgrade’ujesz drużynę która w zeszłym roku wygrała 48 spotkań i masz do wzięcia Gortata za 12 milionów, Horforda za 26 i Noah za 17 (Hehe). Kogo bierzesz? Wiesz kto jaki poziom reprezentuje i jaki ma wpływ na losy organizacji.

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ale czy ktoś z Ala Harforda na chwilę obecną robi gwiazdę ? Porównujesz jego gażę z gażą MG ale zauważ, że płace poszły znacząco w górę w tym sezonie : Conley, Crabbe , Turner, Noah, tych dwóch młodych z Miami co wzięli kasę Wade’a. W tej chwili wszyscy oni są przepłaceni, a przynajmniej porównując do gości, którzy podpisali kontrakt 2-3-4 lata temu. Al na swoją kasę zasługuje i jak pytasz się kogo bym wybrał to wybrałbym właśnie jego. Ponad 5 asyst dla zawodnika wysokiego rozgrywającego ze środka to wynik przynajmniej dobry, choć według mnie nawet bardzo dobry, 34% zza łuku trzyma poziom i pozwala rozciągnąć grę, pick and pop gra świetnie, 81 % z lini wolnych jak na bigmana to DUŻO. Jedyne do czego można się przyczepić to wykończenie, bo pod koszem strasznie niecelny jest w tym sezonie , przestrzelił już kilka layupów ale jak oglądam ich mecze to on zawsze coś z ręką ma, z dłonią, cały czas podchodzi do fizjo, czy tam doktorka podczas meczów… może to dlatego. A Al nie jest all-starem i nikt nie robi z tego problemu, choć według mnie zasługuje on bardziej od DJ ( 2 lepszy bilans, większy wkład w grę drużyny ) ps. DJ z Alem by pasowali razem, a Bostonowi załatał by dziurę pod koszem.

      (1)
    • Array ( )

      Moja mowa bardziej obala pogląd na DJ jako All Stara niż na Horforda jako gwiazdę. Ja na miejscu Celtics szukałbym hybrydy w stylu właśnie Atlanty, ale bez Hordorda, czyli Millsap + Howard. Jeden świetny technicznie, postraszy rzutem z każdego miejsca, zagra tyłem, zbierze, poda. Drugi zabezpieczy deskę, będzie straszył blokiem oraz zagra zawsze jakiegoś pnr. Rzecz jasna kasowo ciężkie do zrealizowania, ale może uda się Celtics coś namieszać. Podobała mi się propozycja transferu Tysona Chandlera. Fajny doświadczony gość, były DPOY, mistrz NBA.

      A co do wyboru to na miejscu Celtics brałbym takiego Gortata właśnie i czekał na kolejne duże nazwisko na PF. Może być to np. Millsap, który jest moim zdaniem mocno niedoceniany, ale to wina gry głównie na małych rynkach typu Atlanta czy Utah.

      (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Zal patrzec na nowy jork bo to w koncu swiatowa mekka koszykowki, ale fajnie popatrzec na awanture w wykonaniu Oakleya 🙂 ten to byl twardziel swojego czasu! A teraz to juz dziadek, ale jak widac charakter i werwa zostaly. Brakuje obecnie takich oldschoolowyych gosci wsrod tych wypacykowanych i placzacych gwiazdek (czyt. DMC)

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miami ostatnio odżyło te 12 wygranych z rzędu na prawdę musi coś oznaczać !!! Jeszcze niedawno byli na przedostatnim miejscu w konferencji a teraz są na 10. Czekam na jakiś art na ten temat 😀

    (4)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Brook Lopez to co robił przy obronie pick’n’rolla to jakiś dramat. Jak dziecko we mgle. Do tego wciąż piłki nie zbierze jeśli mu w łapy nie wpadnie. W cale mnie nie dziwi, że pomimo dostępności nie pojawia się w plotkach transferowych.
    Beal powinien zmienić buty albo mniej grać na piłce, bo można sobie włosy z głowy rwać patrząc na jego kolejne gleby i ślizgi przy penetracjach.

    (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Co za seria Miami!

    Już tylko 2 mecze za PO!

    A Dragic rzeczywiście odzyskał dawny wigor. Może go krajanka Melania motywuje 🙂

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miami kocham!! Sam myślałem, że już czas na przebudowę i szykuje się pare lat posuchy. A tu proszę, może wcale nie koniczenie trzeba coś zmieniać. Jest komu grać! obyli się z myślą, że już nie ma Wade’a i kto wie może będą Playoffy! Czekam na szerszy artykuł na ten temat 😀

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    pakę Willy Cauleya Steina??? Wrzucił piłkę mając łapę metr od obręczy i to ma być paka???Pliiiiiz to nawet nie stało koło paki…

    (-2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @KDot
    Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, z bostonem zrobiłbym dokładnie to samo ale zgadzam się zwłaszcza z tym że Milsap jest niedoceniany. Od lat go obserwuję i uważam że jest świetny ale nie ma parcia na twitery i tak jak powiedziałeś gra na małych rynkach. no ale takich grajkow jest kilku, jak czasem patrzę na kontrakt to dziw bierze że nikt się o takich nie zabija.Pozdro

    (0)
    • Array ( )

      Fajny artykuł był swego czasu na TPT właśnie autorstwa Millsapa.
      Dużo jest takich niedocenianych zawodników w lidze, którzy grają na małych rynkach i nawet to, że grają tam niesamowicie nie odbija się takim echem jak jeden mocniejszy występ kogoś z Knicks, Bulls czy Lakers.
      Takich zawodników można mnożyć, bo czy to Lillard, Wall, Thomas swego czasu, Bledsoe, Hayward, Aldridge, Batum…
      Swego czasu zastanawiałem się właśnie nad Portland, że to była świetna drużyna za czasów gdy grał tam jeszcze LA, Batum czy Matthews, a w ogóle nie było o nich głośno, a byli lepsi od Rockets czy Clippers, których wystawiano jako najciekawsze pojedynki w te wszystkie wyjątkowe dni np. Święta Bożego Narodzenia.

      (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    No Diaw wychowanek Popa jak ch.., biorąc pod uwagę, że w Spurs zagrał dopiero w swoim dziewiątym sezonie w lidze…

    (-1)
    • Array ( )

      Z tym wychowankiem Popa to wiadomo przecież, że chodzi o ludzi którzy w jego systemie funkcjonowali i grali dużo. Diaw akurat w Spurs naprawdę prezentował super formę w mistrzowskim sezonie i był momentami esencją tego systemu potrafiąc rzucić trójkę, rozegrać ze środka, wejść lay-upem, zaskoczyć niekonwencjonalnym podaniem. Świetnie się go wtedy oglądało. 🙂
      Z resztą potem jak Boris grał słabiej, to automatycznie odbiło się to też na Spurs, którzy stracili na tym trochę blasku. Po prostu był jednym z żołnierzy Popovicha, a to ceni się bardzo w tej lidze, co widać po zawodnikach, a nie wiem czy nie jeszcze bardziej po trenerach, gdzie kilku świetnych fachowców wyrosło na byciu u niego asystentem.

      (1)

Skomentuj Djcaja Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu