fbpx

Boston grzmoci LeBrona i spółkę, Houston Rockets to rewolucja

71

Houston Rockets 122 Los Angeles Clippers 103

Nieprawdopodobne jak żałośnie potrafią wyglądać przeciwnicy, gdy Rockets trafiają dalekie rzuty. Cały dotychczasowy porządek, cała hierarchia NBA idzie w śmietnik. Kim są i ile znaczą doskonały w swym fachu Chris Paul czy Blake Griffin gdy po drugiej stronie leci trójka za trójką. Mogą się spinać, egzekwować swe zaawanswoane taktycznie zagrywki z chirurgiczną precyzją, a tymczasem rywal odpala trójki po 8-10 sekundach akcji, przeplatając layupami.

Gdzieś pomierzono, że w tym sezonie DeMar DeRozan ma na koncie więcej prób z półdystansu niż cały zespół Houston. Poprawcie mnie jeśli się mylę. Rozumiecie co chcę powiedzieć? Tegoroczni Rockets to zupełnie inny basket. To niejaka rewolucja. Kiedy im wpada (a jest komu trafiać) jesteś zdany na ich łaskę.

Dziś trafili 20 z 52 trójek, a kierownikiem orkiestry był tradycyjnie James Harden, autor 26 punktów i 9 asyst. Napiszę tyle: druga połowa była formalnością, a najlepsze jest to, że forma gwiazd LAC nie miała tu wiele do rzeczy.

Washington Wizards 105 Toronto Raptors 96

Przyszła kryska na matyska. W zasadzie to gracze ze stolicy powinni być bardziej “ujechani” potyczką z Golden State niecałą dobę wcześniej, ale to Raptors zabrakło werwy, głębi składu i porozumienia. Zero zespołowego grania. Zero! Naprzemienne wrzutki DeRozana, Ibaki i Normana Powella nie były w stanie zaskoczyć Wizards.

Mało tego, w drugiej kwarcie zaliczyli glebę (22-0!) z rąk rezerwowych Waszyngtonu: Bojan Bogdanovic 27 punktów, 6/7 zza łuku – Jason Smith 8 punktów, 5 zbiórek – Kelly Oubre 7 punktów, 3 zbiórki. Wpadłszy w raz wykopany dołek nie byli w stanie się wygrzebać już do końca.

A skoro już tak chwalimy drugi garnitur Waszyngtonu, do miasta przybywa free-agent Brandon Jennings. Aha, Gortat: 12 punktów, 8 zbiórek, 6/8 z gry w niespełna 17 minut. Było do przodu więc Polak otrzymał zasłużony odpoczynek. Trochę mu świat zawirował gdy został trafiony podaniem w głowę, hehe. Ponowne spotkanie obu ekip już jutro w nocy. Z indywidualnych popisów polecam Wam zwłaszcza blok J-Walla. Świr!

Detroit Pistons 86 New Orleans Pelicans 109

Boogie z wozu, koniom lżej. DeMarcus Cousins odsiadywał karę 1 meczu zawieszenia za nagromadzone na koncie faule techniczne i w zasadzie na dobre wyszło to Pelikanom. Wrócili do akcji dwójkowych i starej układanki. Nieprawdopodobną formę trzyma Anthony Davis (33 punkty, 14 zbiórek) który w pierwszej połowie bił się z Pistons niemal w pojedynkę. A gdy jeszcze za trzy zaczęli trafiać Dante Cunningham i E’Twaun Moore z nawiązką wystarczyło na to, co tego wieczoru przygotowali goście z Detroit.

Stan Van Gundy kurczowo trzyma się ósmego miejsca w tabeli, ale musi mieć świadomość, że niczego wielkiego w tym układzie osobowym nie zwojuje. Andre Drummond 1/10 z linii rzutów wolnych. Albo robi to celowo albo powinien zacząć rzucać spod kiecy. Z czystego błędu statystycznego wynikają co najmniej dwa trafienia na dziesięć prób, hehe.

Cleveland Cavaliers 99 Boston Celtics 103

Mecz o honor. LBJ przybył do hali ubrany na czarno czytając “Ojca Chrzestnego”. Były popisy z piłką Kyrie Irvinga (28 punktów, 10/19 z gry) było pękate triple-double LeBrona (28 punktów, 13 zbiórek, 10 asyst) ale na wojujących zielonych ludków nie wystarczyło. Kiedy 175 centymetrowy Isaiah Thomas blokuje cię pod koszem to wiedz, że Boston nie zamierza dziś przegrać.

Niezwykle zacięte spotkanie, którego losy rozstrzygnęły się w ostatnich 90 sekundach. Błyskotliwy z piłką Thomas (31 punktów, 5 asyst) skupił na sobie uwagę kilku obrońców po czym posłał gałę do rekonwalescenta Avery’ego Bradleya. Trójka była na wagę złota. Tyle że już za chwilę trzema punktami odpowiedział wyprowadzony na pozycję snajper Kyle Korver. Na takie dictum Izajasz machnął tróję z dziewiątego metra i wydawało się, że jest już po herbacie, ale nie: Kyrie wjechał ekwilibrystycznym layupem i znów na 30 sekund przed końcem na tablicy wyników świecił remis.

Thomas postanowił nie brać jeńców, minął bez mydła debiutującego w barwach CLE Derona Williamsa i wymusił dwa rzuty wolne. LeBron zgrywał twardziela, w ostatniej akcji mieli trzy okazji na wygraną (czapki z głów dla Bradleya za obronę 1-na-1) ale piłka każdorazowo wykręcała się z obręczy ku euforii wszystkich zgromadzonych w TD Garden. Ostatni goście okolicznych pubów dopiero niedawno dotarli do domów.

Jak oceniam pierwszy mecz D-Willa? Za wcześnie na ocenę. Gdyby trafił finałowy rzut zostałby bohaterem. Zaskoczyło mnie, że grał razem z Kyrie, ale największą bolączką mistrzów w tym meczu była pozycja rzucającego obrońcy. Niestety Iman Shumpert trwa w kryzysie a Korverowi zwyczajnie nie siedziało (1/7). Doprawdy niewielkiego wsparcia dostarczyli zmiennicy co odbiło się na energii chłopaków w IV kwarcie.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

71 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Świetnie rozegrana ostatnia akcja Spurs, game winner Kawhi robi ogromne wrażenie, podobnie jak standardowa dla niegoreakcja bez żadnych napinek czy tańców, szanuję. Poza tym szkoda mi bardzo Embiida, ciekawe kiedy doczekamy sie 76ers w pełnym składzie z Simmonsem i Joelem.. Bardzo na to czekam i jestem ciekaw, plus tego kogo wyrwą w nadchodzącym drafcie i tego co będzie dolegało nowemu nabytkowi.. Oczywiście nikomu źle nie życząc 😉

    (47)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Rocktes rewolucja? 🙂 ja sie wcale nie zdziwie jak polecą z hukiem w pierwszej rundzie, przecież to tylko D’Antoni…

    (16)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      długo byłem tego zdania, że to się skończy szybko w playoffs. Stres, presja obrońców, mały element błędu przy dalekich rzutach za 3 i po playoffs. Mistrzostwa zdobywa się obroną nie rzutami za trzy. Warriors 3-1 i piękny blok Lebrona potwierdza regułę.

      ale…

      Rockets w konferencji notują 26-9
      GSW 31-7
      SAS 24-8
      Ciekawa miara biorąc pod uwage gre w PLAYOFFS. Na Wschodzie najlepsza drużyna CAVS notują 27-8
      Bez niespodzianek Rockets najwiekszego przeciwnika mają w San Antonio i GSW.
      W tej chwili walczą o pozycje w tabeli i przewagę parkietu.
      U siebie notują 22-8
      Przyjmując że pozostaną na 3 miejscu w konferencji zmierza się prawdopodobnie z Memphis/ OKC którzy notują odpowiednio w meczach wyjazdowych 17-14 i 12-17. Statystyki nie wskazują za odpadnięciem w pierwszej rundzie.
      Zostawmy na chwile bilans. Rockets w tym sezonie naprawdę dysponują wachlarzem strzelców i zastanawiam się czy przeciwnicy zmęczeni sezonem wyrobią za szybkim stylem gry Rockets, którzy z każdej strony stwarzają zagrożenie. Jeśli nie 3 to i tak są w stanie nawiązać walkę, a na tłok obrońców pod koszem nie liczę. Posiadają dwóch liderów do rezerwowego roku. Oni naprawdę mogą zrobić niespodziankę. Jestem bardzo ciekawy eksperymentu Rockets. Jeśli się rozstrzelają to tylko GSW stoją im na drodze w kategorii kto więcej nawrzuca.
      I tu wróćmy do bilansu:
      GSW z prawdopodobną przewagą parkietu u siebie notują 26-3 tymczasem Rockets w wyjazdach 21-11.

      %3 pkt
      GSW 38,5% > HOU 36,5%

      FG%
      GSW 49,8% > HOU 46,3%

      FT%
      GSW 79,3% >HOU 76,4

      GSW > HOU???

      jestem ciekaw jak D’antoni do tego podejdzie, ale wiem, że na 100% będzie ciekawie.

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Według mnie to powinna być dogrywka bo IT4 przekroczył linie osobistych przy obu rzutach, przed wpadnieciem piłki do kosza, z tego co mi wiadomo jest to niedozwolone, jeżeli się mylę to proszę poprawić.

    (-13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “BOSTON GRZMOCI LEBRONA”… oglądałem mecz i wpadłem tylko powiedzieć, że takie ‘bait clicki’ są poniżej poziomu… SeeYa (może)…

    (9)
    • Array ( )

      Rly sad… Clevleand przegrało i nagle nawet tytuł arta przeszkadza 🙂 ehhh

      (28)
  5. Array ( )
    Obrońca Moralności 2 marca, 2017 at 12:11
    Odpowiedz

    Panowie, grzmocenie o tej godzinie? Przeca to dzieci mogą czytać. Takie tytuły tylko po 22.

    (17)
    • Array ( )

      A kto da radę?

      Jeszcze jest czas aby podpisać jeszcze kilku zwolnionych graczy 🙂

      (11)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Póki co widać bardziej płacz fanów Cleveland niż radość fanów Bostonu 😛
      Normalnie żółć przez ten tytuł jak na naszych rodzimych podwórkach piłkarskich 😀

      (14)
    • Array ( )

      Oj zapieką kukle w PO jak Cavs znowu nasika na cały wchód i stłucze wszystkich w drodze do finału 😛 Oj będą kukle piekły

      (2)
    • Array ( )

      Karakan
      Na razie wszystkich kukle pieką bo Cavs przegrało jeden mecz i jaśnie panom się tytuł nie podoba 🙂

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Biedna ta Philla – tankowanie skończyło się jednym klonem Bynuma i 2 klonami Grega Odena…
    Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe, a nie przesłanki pięknej katastrofy.

    Hmm. Co do grzmocenia – w moch czasach grzmociło się kilkunastoma punktami, a nie mozolnie wywalczoną końcówką, przy pechu przeciwników – wystarczyłoby aby 1 Cavsom wpadło i byłoby po grzmoceniu.
    W przypadku tych dwóch drużyn – emocje zostawmy sobie na II rundę PO.

    (21)
    • Array ( )

      I po co się napinasz ? Minusy poleciały w twoją stronę po to, żeby dać ci do zrozumienia, że nikt czytać twoich ambitnych wypocin nie chce. Więc może po prostu skończ pisać w ogóle 🙂

      (1)
  7. Array ( )
    Pablito_Wandalito 2 marca, 2017 at 13:07
    Odpowiedz

    Przeglądam sobie internet, mówię do żony że wejdę na swoją stronę o koszykówce pewnie tam nie będzie a tu proszę boston grz… LeBrona i sp. Trzymacie poziom onetu, wp itp. ☺

    (3)
    • Array ( )

      Piąty raz czytam co tu napisałeś i dalej nie bardzo wiem co autor miał na myśli w pierwszym zdaniu.

      “Przeglądam sobie internet, mówię do żony że wejdę na swoją stronę o koszykówce pewnie tam nie będzie a tu proszę boston grz… LeBrona i sp.”

      “Pewnie tam nie będzie a tu proszę”

      Czego nie będzie? xD

      (10)
    • Array ( )
      Wujaszek Staszek 2 marca, 2017 at 15:13

      “wejdę na swoją stronę o koszykówce pewnie tam nie będzie”

      Chyba nie ogarniam co autor miał na myśli xD

      (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Podsumowując transfery Czarodziejów. Kiedy ostatnio rezerwowy w tej drużynie nastukal prawie 30 punktów? Będzie moc w Waszyngtonie.

    (17)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio fani Cavs(LeBrona) tak was boli ta porażka? na 10 komentarzy 8 jest o nagłówek, dajcie spokój XD

    (26)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Chodzi o jakąś logikę. Skoro czytasz, że został zgrzmocony, wyobrażasz sobie jakieś 20 punktów przewagi. Ci, którzy nie oglądali meczu widząc wtedy wynik 103-99 mogą być lekko rozczarowani i prywatne sympatie i antypatie wobec zespołów czy graczy nie mają tu żadnego znaczenia.

      (12)
    • Array ( )

      Boro 🙂
      Jednak mają… Bo taki tytuł gdy Cavs przegra nieznacznie jest nielogiczny ? A jak GSW przegra 1 punktem i będzie “rozniesieni” to już nikomu coś takiego nie przeszkadza.
      Więc schowaj swoje sympatie i antypatie bo na razie na tytuł narzekają lizuski Cavs. Fani GSW mimo, że jest ich zdecydowanie mniej nie płaczą na takie tytuły.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jak wyżej, prywatne sympatie i antypatie nie mają tu znaczenia, napisałbym to samo. Jeżeli reszta nie potrafi tego pojąć, znaczy, że jest już totalnie zindoktrynowana przez te śmieszne media, które czytają.

      (3)
    • Array ( )

      Boro
      Piszesz o tym aby nie kierować się sympatiami i antypatiami, a sam się nimi kierujesz 🙂

      Bo przy odwrotnych tytułach względem GSW a nie Cavs nie widać byś stawał po ich stronie. A jakiekolwiek próby obrony GSW czy wytknięcia czegoś kończą się obrażaniem i minusowaniem takiego użytkownika.
      Moralizowanie jest spoko tylko wtedy gdy jest kierowane od kogoś kto sam się tego trzyma. Także sobie daruj.

      (2)
    • Array ( )

      Chodzi o to, gdyby to Cavs wygrali 103-99 i nagłówek by brzmiał “LeBron grzmoci Boston w TD Garden” nikt by sie nie czepiał 😀

      (7)
    • Array ( )

      Szkoda, że nie obiektywna logika mediów narodowych albo innych reżimowych gadzinowek hehe

      (-5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      XD tak samo logiczne jak wybiórcza, tylko ktoś tą rzetelność zaczął hehe

      (-8)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    od dzis fakt uczy sie od was jak przyciagac czytelników. 4 punkty, 3 szanse lebrona i spółki na wygrane ale dla was to grzmocenie.

    Paru ludzi tu fajnie pisze na tej stronie, ale nagłowki to kpina.

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie w temacie totalnie, ale moglby ktos wyjasnic, na czym polega kontrakt ” cap space ” ?
    Kevin Durant np. jest podpisany na takim kontrakcie.
    Dzieki.

    (0)
    • Array ( )

      Jak masz miejsce w budżecie (jesteś poniżej Maxiumum Cap) to podpisujesz gracza i tyle (jak GSW z Durantem), ta ilość poniżej limitu to właśnie Cap Sapce. Ale ponieważ jest bardzo wiele wyjątków pozwalającym podpisać gracza nawet jak się przekroczy ten próg (m. in. swoich zawodników, którzy do tej pory grali – np. Curry w najbliższe lato, ale też co drugi rok kogoś bodaj za MLE, zawsze można chyba za minimum i na rookie kontrakty podpisać, itd.).

      Dzięki temu mimo, że Maximum Cap to coś chyba koło 95 mln to takie Cavs ma zawodników podpisanych za 130 mln.

      (3)
    • Array ( )

      Dzieki bardzo z odpowiedz !
      Jeszcze male pytanie – jakie sa zalety takiego kontraktu i na ile mozna podpisac taki kontrakt ?

      (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fajna dyskusja o grzmoceniu 😉
    Dodam tyle – jesli napiszemy “LeBron grzmoci Boston” – w sytuacji gdy nawrzuca im np. 40/15/10 – a Cavs wygrają 15 punktami, to taki tytuł jest jak najbardziej uzasadniony i zgodny z elementarną logiką wypowiedzi, o której wyżej pisze kolega @Boro.
    Jeżeli zaś piszemy o grzmoceniu w przypadku wyrównanego meczu, rozstrzygniętego w końcówce – to przyznajcie sami – tyuł “Atmosfera PO w TD Garden – Boston górą” jest bardziej pasujący do rzeczywistych wydarzeń na parkiecie, niż ten z grzmoceniem. Chyba, że walczymy o klikalność i jedziemy po onetowemu. Jak zaczną dodawać w tytułach znaki zapytania na końcu – to ja pasuje.
    Jak zobaczę tytuł “Czy to koniec Króla? LeBron nie dał rady naporowi Zielonych” to wysiadam.

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak Boston przegrywał z Toronto i Atlantą to nie widziałem tu tylu fanów Celtics (a może antyfanów Lebrona? ;))… Just sayin’

    (-3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem antyfanen ani Cleveland ani Lebrona, lubię natomiast Boston i cieszę się z tej wygranej. Jak to mówią bij mistrza!
    Tytuł w ogóle mi nie przeszkadza. Tutaj wszystko jest z przymrużeniem oka i za to przecież kochamy ten portal!
    Ogarnijcie się hejterzy bo rzygać się chce od niektórych wpisów!

    (10)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy zauważyliście ale ta gra staje się coraz mniej męska tylko i wyłącznie przez bezsensowne decyzje sędziowskie. W meczu BOS vs CLE, 1/3 odgwizdanych fauli to jest jakaś niedorzeczność. Zresztą, moim zdaniem, jest to zauważalne od kilku dobrych lat, zwłaszcza gdy ogląda się mecze codziennie. Najgorsze w tym wszystkim jest to że wszyscy na hali, przed ekranami widzą co sędziowie gwiżdżą, że to są jakieś jaja. A gdy zawodnik zacznie dyskutować automatycznie dostaje technika. Strasznie jest to odpychające i odechciewa się oglądania.

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    W Sosnowcu nawet flagi do połowy masztu opuścili z uwagi na żałobę fanów LBJ, do przewidzenia było że się oberwie każdemu i hejty będą się cisnąć z każdej strony. Dajcie spokój autorowi o ile pamiętam zawsze była beka z tytułów że wyolbrzymiane i chwytliwe jak onet, ale dziś oczywiście trafiło na Cavs a armia wielkich fanów musi stanąć w obronie króla. Jeśli król nie zawiódł to po co ten ból pupci?

    (3)
  17. Array ( )
    wielmozny pan P 2 marca, 2017 at 17:01
    Odpowiedz

    dla Celtics, to jest wazne zwycięstwo, po ostatnich przegranych z playoff-team jak Hawks czy raptors. Z Cavs czy Wiz mają bilans negatywny, podobnie z Raptors, co każe dośc ostrożnie sondować ich szanse w best of 7 przeciw ww. zespołom.

    Cavs chcieli wygrać, ale pamiętajmy że grają bez dwóch starterów i w playoff series vs Celtics [ewentualnej] ich koszykówka będzie wyglądała zupełnie inaczej, poza tym specyfika gry w serii też faworyzuje ten zespoł.

    Raptors bez K Lowry’ego muszą bardziej myśleć o zachowaniu rozstawienia w playoffs niż o pójściu w góre, co oznacza że będą musieli koniecznie wygrywać na wyjeździe i w mini-series będą grali na wyjeździe 2 z 3 meczów. Kiepska perspektywa, zwłaszcza że Lowry może wrócić w słabej formie, a wiadomo już że Cory Joseph nie zastąpi go na pełny etat.

    W tym momencie, wg mnie, Wizards są nr 2 w Eastern i nawet bez hca vs Celtics mogą ich pokonać w semis.

    Kevin Durant zapewne nie wróci już do końca regular season, co oznacza że Dubs będą musieli ostro walczyć o 1 spot w Western, na który apetyty mają Spurs, tradycjnie po cichu robiący swoje.

    Kontuzja Duranta, wg mnie, przesądza też sprawę NBA MVP 2017 – zostanie nim James Harden z Houston Rockets, którzy najpewniej zakończą regular season na 3 miejscu i z 55-58 zwycięstwami na koncie.

    Ale ich styl gry, nieliczenie się ze stratami w naiwnej wierze, ze ofensywa atakująca trójkami w każdej pozycji pozwoli im odebrać pewnośc siebie i kondycję każdemu rywalowi, nie daje im większych szans w playoffs. nawet w dzisiejszej NBA taka strategia nie sprawdza się w best of 7.

    wg rachub na dziś Rockets zagraliby w 1rd vs Grizzlies i obstawiałbym ich rywali. Grizzlies świetnie bronią trójki [4 miejsce w lidze wg opp 3pt FG %] i w sezonie na razie wygrali 2 z 3 meczów vs Rockets. Raz Houston zmogło ich swoją kanonadą, ale ile razy w playoffs Sam Dekker trafi 12 z 19 rzutów ? czy Rockets mają cztery takie asy w rękawie, żeby zrobić serię ? bardzo wątpię.

    tak więc, paradoksalnie, sytuacja Rockets jest dośc nieprzyjemna. Na tym 3 miejscu zapewne zostaną, bo Spurs nie dogonia, a Jazz nie dogonią ich. Pozostaje nadzieja, że na 6 miejscu wylądują Clippers albo Thunder, z którymi Rockets od biedy mogą walkę nawiązać, choć przeciw tym pierwszym też nie będą faworytami.

    generalnie, jest ciekawie, Cavs i Dubs prowadzą, ale niespecjalnie wysoko, ale zostało 20 meczów do końca i teraz powoli muszą włączać playoff mode w większości spotkań, żeby zachować przewagę boiska, więc coraz częsciej będziemy widzieć lepsze i bardziej zacięte mecze także w wykonaniu głównych faworytów.

    (3)
    • Array ( )

      Witam wielmożnego pana P 😉 Dobrze piszesz kolego, z chęcią czytam Twoje wrzutki. Generalnie większość to przemyślane sprawy, z którymi ciężko dyskutować, jednakowoż nie mogę – akurat w tym przypadku – zgodzić się co do dwóch kwestii. Pierwsza to MVP. O ile Durant, a więc wg mnie absolutny faworyt do tej nagrody stracił swoją szansę, przeprostowując kolano, o tyle co do Hardena już zgodzić się nie mogę. Otuż uważam, że nagrodę tą dostanie Russell Westbrook, pod jednym wszak warunkiem. Utrzyma statystyki na poziomie triple – double. Jeśli to zrobi, a prawdopodobnie tak się stanie, dostanie MVP. I to bez dwóch zdań. Niewielka będzie różnica pomiędzy Houston a Oklahomą, więc czynnik ilościowy będzie za słaby. Oczywiście możliwe, że to MVP trafi do LeBrona albo do Leonarda, ale osobiście – szczerze w to wątpię. Średnia na poziomie TD i prawdopodobne 4 miejsce na zachodzie – w zupełności wystarczy. Druga sprawa to wygrana Houston w serii z Oklahomą. Uważam, że to jest niemożliwe. Po wzmocnieniach, które dokonały się w Oklahomie i przy założeniu, że Durant nie zdąży na PO – w finale będzie Oklahoma. Co najmniej w finale konferencji. Pzdr 🙂

      (2)
    • Array ( )
      MJsixRINGSinCHICAGO 2 marca, 2017 at 23:30

      Hmm, z Durantem to może być tak, że po prostu dostał od lekarzy miesiąc wolnego i na Playoffs będzie wypoczęty, i gotowy na grę na maxa.

      (1)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 3 marca, 2017 at 12:38

      @ JCWilliams

      ciekawe prognozy, panie Williams.

      TDseason, to z pewnością mocny argument za Westbrookiem. Jakoś mniej wierzę w 4 miejsce Thunder w Western. wg mnie, na pewno jest w ich zasięgu, ale bardziej bym się skłaniał do pozycji 6-7, a może nawet będą “celowali” w miejsce 6, bo – zgadzam się z tobą – serię z Rockets mogą wygrać, w przeciwieństwie do serii z Clippers, Spurs albo Memphis. ofk, 4 miejsce to hca w 1rd, ale nie mam pewnności, czy hca to akurat ważniejsza rzecz od dobrego matchupu. wg mnie, lepszy korzystny matchup bez hca niż na odwrót.

      zatem : jesli scenariusz narysowany przez ciebie się dopełni : Westbrook może się liczyć w MVP race, ale pozostanę przy swoim wyborze. wg mnie, Harden jest pewniakiem.

      no i, btw, analogicznie do niewielkich róznic w bilansach zespołów, niewielkie róznice statystyk pomiędzy Westbrookiem a Hardenem mogą nie mieć większego znaczenia. Harden, zaokrąglając, notuje 28 ppg, 8 rpg, 11 apg. to jest prawie TD. I to w 36 minut, co jest dodatkowo imponujące.

      pozdrawiam również.

      (1)
    • Array ( )

      No w sumie tak. Ważniejszy rywal, niż hca, tu się zgadzam. Czy są w stanie ograć Spurs/Clips/Memphis, hmmm. Sądzę, że są, ale muszą zajść pewne przesłanki. W porównaniu do poprzedniego sezonu to zupełnie nowy zespół. Muszą się zgrać. Sądzę – o ile skończą się kontuzje – że zdążą. Jest jeszcze jedna mała niewiadoma – Oladipo. Mocno niedoceniany zawodnik moim zdaniem. Jak zdąży wrócić, będą bardzo groźni, dla każdego. Bez niego grają wyraźnie gorzej, pomimo wzmocnień.

      Jeśli chodzi o TD: Zbliżone do TD, to nie TD. Jeśli w wyścigu o MVP ważniejsze będzie kryterium ilościowe w odniesieniu do bilansu, West go nie dostanie. Ale nie wiem też, czy Harden się załapie. Bo będzie wtedy liczył i LeBron, i ten, o którym się nie mówi – Leonard. Jeśli natomiast West zdoła dowieść to TD do końca – zaistnieje sytuacja w lidze niespotykana. Rozgorzeje dyskusja, po której wygra koszykówka. A koszykówka, to obok zwycięstw i zespołów – indywidualności. A TD średnio w całym sezonie, wg mnie jest to argument nie do przebicia. Pozdrawiam 🙂

      (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Wy byście nożykami jak Paula34 sie posiekali a Azja i LB na szklankę wody sodowej sobie pójdą. Na co to Wam co to pis vs. Po i odwrotnie. Szkoda kalorii na te robienie kociego grzbietu

    (3)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem końcówkę meczu Rockets i szczerze to była żenada. Mecz dawno rozstrzygnięty, głęboka ławka Clippersów na parkiecie, a do końca nadal gra Harden, tylko dlatego, że ma 9 asyst i chce zdobyć 10 by mieć double double albo triple double. Śmieszne bo za każdym razem gdy podawał od razu każdy wychodził w górę do rzutu tylko po to by zaliczyć mu tę statystykę. Gonienie za tymi wszystkimi cyferkami robi się powoli naprawdę żenujące, coś jak Blatche ganiający za 10 zbiórką

    (3)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Przebywam akurat w Toronto i byłem wczoraj na meczu z Wizards. Jedno z marzeń zaliczone. Rezerwowi Wizards zrobili robotę. Gortat szybko złapał dwa faule ale swoje zrobił. Toronto slabiutkie,myślałem że bardziej się postawią ,widać wyraźny brak Lowry’ego, Ibaka i DeRozan ciagneli ten wozek,ciekawe jak zagrają jutro w Waszyngtonie. Na żywo gra wygląda na zdecydowanie wolniejsza,przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Wyjatek to Wall kosmita,naprawde jest szybki,kozioł, przeglad pola,rzut i ten blok na Ibace. Sędziowanie slabiutkie,było kilka decyzji, że wrzalo na trybunach i ławkach rezerwowych. Pozdrowienia dla Adminów i wszystkich czytelników!

    (6)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    śmieszne jak szybko się nakręcacie 🙂 Mike D’Antoni to coach na max 1-2 sezony. Znowu dzieje się dokładnie to samo co wcześniej. Najpierw, gdy wszystko jest zaskoczeniem, mówimy o rewolucji w koszykówce, o pięknej grze zespołu, a po roku/dwóch o kompromitacji. Na początku stary trzon zespołu coś jeszcze działa w obronie, na tablicy, gra zespołowo, ze świeżością. Później Pringles wymienia zawodników pod siebie, reszcie udziela się lajtowe podejście i wszystko się zaczyna sypać jako całość. Głównie dlatego, że JEŚLI wpada, JEŚLI zawodnicy okazują zaangażowanie – no to zazwyczaj wygrywa się mecze. Problem w tym, żeby umieć zachować jakąś regularność. Jeśli np Spursom nie siedzi, to jeszcze zostaje obrona, zespołowość, zbióra… A tutaj? 🙂

    (2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakby to porównać…

    Sezon zasadniczy = Polska Liga Koszykówki

    Play-off’s = NBA

    O ile w RS 2+2 zawsze da 4 to jednak w play-offs 2+2 daje wynik od 3 do 5. To jakby porównywać futbol amerykański z rugby.

    (0)

Skomentuj idoru Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu