fbpx

Celebration time vol.2

26

Pierwszą część artykułu zakończyłem stwierdzeniem, że temat jest bardzo szeroki i nie został wyczerpany do końca (sami sygnalizowaliście chociażby brak “crank it up” Cartera), więc niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości powrócimy z częścią drugą. Ta przyszłość właśnie nadeszła, toteż zapraszam na kolejną odsłonę artykułu o popularnych “cieszynkach”.

#Choke sign

Większość z Was widząc napis “choke sign” od razu ma przed oczyma Reggie Millera, który tym wymownym gestem “pozdrawiał” kibiców Knicks, a w szczególności Spike’a Lee.

Nie jest to może “cieszynka” w klasycznym znaczeniu tego słowa, jednak fakt zapisania się tego gestu w historii koszykówki, jako niezwykle pamiętnego momentu zażartej rywalizacji na linii Knicks-Pacers w playoffs 1994, nie pozwala pominąć go w tym artykule. Oto cała sytuacja uwieczniona na filmie:

[vsw id=”Jd4Tejb14zI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Dziś tego typu ekspresja nie ma w Dużej Lidze racji bytu, o czym przekonał się chociażby Demarcus Cousins, któremu przybito dacha i grzywnę za wyzywające duszenie w kierunku drużyny GSW.

“The OJ”

Nazwa tego gestu pochodzi od nazwiska O.J. Simpsona, byłego futbolisty NFL, oskarżonego w 1995 roku o podwójne morderstwo. Popularyzatorem “cieszynki” imitującej podrzynanie gardła był w NBA Chris Childs, znany boiskowy rozrabiaka. Przeciągając palcem po własnym gardle symbolicznie przekreślał szanse Miami na zwycięstwo w meczu z Knicks. Fragment legendarnej rywalizacji Miami vs NYK na filmiku poniżej. Ach, piękne to były dni dla koszykówki NBA…

[vsw id=”eoptgrRiLAk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Ponieważ gest Childsa był trochę “po bandzie” został zakazany zarówno w NBA jak i w NFL, gdzie również wykonywano go z ochotą. Swoistym zrządzeniem losu jest fakt, że w ten sam sposób odpowiedział Childsowi zawodnik Miami, Eric Murdock, który w tym samym meczu wpakował trójkę na 36 sekund przed końcem, dając Heat bezpieczne prowadzenie.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4 5

26 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja czasami robię to po celnej trójce:
    a.espncdn.com/combiner/i?img=media%2Fapphoto%2F517c4ef36cb17d0a4e0f6a7067002e93.jpg&w=715&h=550

    (2)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fajnie sobie znowu popatrzeć na niektóre. I szkoda, że w dzisiejszej debilnej lidze zakazują co się da, niedługo już w ogóle nie będzie można się cieszyć ani wkurzać w jakikolwiek sposób.

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny artykuł, ale z przechodzeniem nad rywalem nie macie racji, ostatnio Wall zablokował rzut Lowry`ego na zwycięstwo i również nad nim przeszedł, nie zostając w żaden sposób ukaranym.

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli pojawi się następna część to ja bym tu dorzucił D-Wade’a i jego “this is my house” po game-winnerze. Chyba każdy wie o co chodzi 😉

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @kobe44: oczywiście, że Bulls:) nic nie poradzę, że jak widzę zieleń, to myślę o jednym… if you know what i mean;) GO CELTICS!;)

    (4)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W dzisiejszych czasach w NBA można się tylko klepać po tyłkach, a zwykłych sympatycznych gestów z duszeniem do przeciwnika to już zabronią

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pieknie ogladać jak kiedys nba to bylo wspołzawodnictwo. Pokonałes przeciwnika, mogłes mu to pokazac, jego to nakrecało.

    Iverson przechodzacy nad typem to esencja koszykówki. 1 na 1 i wygrana, i pokazanie kto lepszy.

    A dzis w nba każdy musi byc fer, każdy musi dobrze sie do siebie zwracac.
    Ale to ameryka, kraj tak poprawny politycznie że bardziej nie można.

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda, że nie daliście dłuższej wersji tego filmiku z Reggiem, bo tam jest właśnie moja ulubiona reakcja – a właściwie jej brak. Trenerem Pacers był Larry Legend i kiedy Miller trafił to Larry nawet nie mrugną. Ludzie za nim szaleją, Miller się kręci a on nic. Ice cold!

    (0)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    bird wygrał. jego pewność siebie powala.
    a rzut horrego miał miejsce w game 4 a nie 5. gdyby roberto nie trafił byłoby 3-1 dla kings,a to by oznaczało finał dla kings na 88,8%… no ale gdyby gdyby…

    (0)

Skomentuj Hudbini Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu