fbpx

Chris Paul lepszy niż kiedykolwiek, Markieff Morris nowym graczem Lakers!

23

Potężna kolejka NBA za nami więc przechodzę od razu do rzeczy.

indiana pacers 106 new york knicks 98

Victor Oladipo bardzo się stara tańczyć jak przed kontuzją, ale zdrowie jeszcze nie to. Dopiero gdy goście uspokoili grę i skupili na szczegółach: zasłonie, wyjściu do piłki, czytaniu gry i akcjach dwójkowych, wyszły na wierzch ich przewagi. Domantas Sabonis (24 punkty 13 zbiórek) potwierdził swój status All-Star serią zdecydowanych manewrów podkoszowych, ale prawdziwą sensacją sezonu jeśli chodzi o Indianę pozostaje TJ Warren (27 punktów 8 zbiórek 10/21 z gry) dobrze zbudowany strzelec, na którym nie poznali się w Phoenix oddając gościa za gotówkę. Drużynowo fatalny dzień jeśli chodzi o łuk, kolejna zapaść w ostatnich pięciu minutach meczu i nikomu niepotrzebne nerwy w końcówce. Powiem tyle: dalecy od wielkiej formy są panowie Indianie.

Knicks jak zwykle ambiwalentne uczucia wzbudzają, RJ Barrett (17 punktów 0/5 zza łuku) walczy, ale jaka z niego pierwsza opcja? Julius Randle (7 punktów 7 zbiórek) jest jak pudełko czekoladek, jak bombonierka, nigdy nie wiesz co trafisz. Frank Ntilikina i Bobby Portis (19 punktów 3/5 zza łuku) jeszcze bardziej nieprzewidywalni. O! Taj Gibson jest jak pudełko ptasiego mleczka o konkretnym smaku, tylko że stare już i niesmaczne.

denver nuggets 101 oklahoma city thunder 113

Jokic jest w tym momencie najlepszym centrem NBA i nie bójmy się tego mówić głośno. Zeszczuplał, uaktywnił się i można na niego liczyć: 32 punkty 7 zbiórek 5 asyst. Tyle, że wokół niego niepewnie, Millsap po kontuzji w ogóle nie nadąża za grą, Harris im dłużej trwa jego kariera, tym bardziej zanika ofensywnie, a na ławce brak weny. Przydałby się dziś ktoś taki jak Malik Beasley atletycznie jadący pod kosz, ale oddali go za kontuzjowanego Geralda Greena i daleki pick draftu.

Wśród zwycięzców: Chris Paul piękny chłopak! Lata mijają, a ten wciąż potrafi dominować mecze, to jak poukładał Oklahomę, gdzie zesłano go niejako za karę, sprawia że zasługuje na wszystkie dolary, które mu płacą. Absolutny profesor koszykówki: 29 punktów 11/17 z gry. Steven Adams (19 punktów 17 zbiórek 4 przechwyty) Danilo Gallinari -> zmaksymalizowany potencjał, a jednocześnie brak blokad jeśli chodzi o pracę z piłką SGA oraz Schrodera. CP3 to klej, który skleja tegorocznych Thunder, ich lider i kapitan.

boston celtics 127 minnesota timberwolves 117

Jesteśmy świadkami narodzin gwiazdy, mowa oczywiście o panu nazwiskiem Jayson Tatum (28 punktów 11 zbiórek). Oto jest kolejny wielki talent indywidualny, a jego manewry z piłką wyglądają coraz płynniej i pewniej. Boston bez Kemby, Minnesota bez Townsa. Gospodarze mają całkowicie nowy skład, naczelnymi postaciami są w tej chwili obwodowi D’Angelo Russell (18 punktów 13 asyst) i ściągnięty z Denver, bardzo spragniony większej ekspozycji Malik Beasley (27 punktów 10/18 z gry). Są groźni, grają do przodu, nieprzewidywalni w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Wszystkich dziś jednak zakasował nasz człowiek Gordon Hayward (29/5/6) który wielkiego parcia na szkło nie ma, ale czego dziś nie dotknął w złoto obracał. Bardzo imponuje mi także spacing Bostonu, świetnie poukładana ekipa. Największy szacunek wzbudza sposób, w jaki Brad Stevens wyważyć potrafi talenty swoich podopiecznych. Wkłada ich w role, w których czują się najlepiej. Kiedy Kemba Walker przychodził do zespołu, wziął go na obiad do domu, poznał z rodziną, a następnie wyświetlał mecze Kemby pytając, w jakich rolach, w jakiej formie ataku czuje się najlepiej. Mega trener. Zobaczcie jaki produkt wniósł dziś na parkiet Daniel Theis: 25 punktów 16 zbiórek. Znakomita większość podkarmiona łyżeczką wprost do dzioba. Obrona gospodarzy to temat na osobny artykuł, odpuszczam temat, bo nie znają jeszcze swych imion. James Johnson, Juan Hernangomez, D’Angelo Russell, Karl Anthony Towns to nie są i nigdy nie będą defensorzy. Słowem: idą jednoznacznie w atak, a to chyba lepsze niż trwanie w nijakości.

san antonio spurs 113 utah jazz 104

Nie wiem na ile będą w stanie podtrzymać ów stan rzeczy, ale Bryn Forbes załadował 4/6 zza łuku, dzięki czemu kompletnie nie zniknął, a Dejounte Murray (23/7/4/4) sam siebie zadziwić musiał siejąc z półdystansu jak jakiś Kevin Durant. Otrzymawszy tego rodzaju wsparcie SAS zrealizowali plan, zamykali środkowy pas, sprintem dymali do obrony. Cichym sprzymierzeńcem kolejnych zwycięstw jest także Derrick White, szerszej publiczności znany z mistrzostw świata w Chinach. Hodowany jest na solidnego two way playera, to na pewno. Murray i White to taka wersja demo pary Parker & Ginobili i tak powiem! Jazz bez dnia rzutowego, zawiedli wszyscy kluczowi gracze, ale hej: po raz pierwszy od dawna SAS grali przyzwoity, obwodowy defense.

new orleans pelicans 128 portland trailblazers 115

Trwa (nierówna) walka o ósme miejsce na Zachodzie. Obok trwających na ósmym Grizzlies (o nich za moment), aspiracje by zająć ich miejsce mają San Antonio oraz właśnie Nowy Orlean i Portland. Niestety pod nieobecność Lillard, Collinsa, Nurkica, Hooda i jeszcze paru innych, zespół nie wyrabia normy. Przy całym szacunku dla weteranów Arizy i Melo (jab step wciąż działa) przy całej sympatii dla warsztatu technicznego CJ McColluma oraz antypatii do Hassana Whiteside’a, zespół w obecnym składzie jest zbyt wolny, za stary i zbyt mało wszechstronny by rywalizować przykładowo z Pelikanami.

Ci musieli wziąć ich na przebieżkę i plan swój wykonali. Zion Williamson (25 punktów) i Jrue Holiday (20 punktów 9 asyst 4 przechwyty) ani na moment nie spuszczali nogi z gazu. 45/84 z gry daje niecałe 54%. 18/34 zza łuku daje 53%. Mimo starań podopieczni Terry’ego Stottsa nie byli w stanie nadążyć za tym tempem. Jeszcze do przerwy stracili 73 punkty i gdyby nie McCollum (27/6/10) mogli już wtedy poddać zawody.

memphis grizzlies 105 los angeles lakers 117

Historia dwóch połów jeśli chodzi o Anthony’ego Davisa. W pierwszej minucie meczu stłukł kolano na zasłonie i wydawało się, że już nie zagra. Wrócił w okolicach 16. minuty spotkania a Grizzlies ze smutkiem spuścili głowy. Nie dziś. Dzisiaj nie wygramy. Abstrahując od zdecydowania, z jakim Lakers prowadzili akcje (James 32 punkty 12 rzutów wolnych) AD rozszalał się w drugiej połowie kończąc zawody linijką 28 punktów 13 zbiórek i 4 asyst. To jednak tylko część historii, widać w nim większe niż zazwyczaj w tej części sezonu zacięcie na bronionej stronie parkietu. Powszechnie chwalony za swą wszechstronność defensywną, momentami potwierdzał, że w jego bezpośrednim otoczeniu lepiej nie prowadzić gry. Skacze do bloku, przejmuje zasłony, ciężko przy nim rzut oddać etc.

Z drugiej strony tak sobie myślę, Grizzlies zrobili błąd oddając Jae Crowdera. Nie miesza się w składzie, który tak ładnie sobie radzi. Liderem zespołu tradycyjnie Ja Morant, autor 17 punktów i 5 asyst. Nie było mu jednak łatwo grać, Avery Bradley, Danny Green i mobilni wysocy Lakers stanowią problem. Dwight Howard blokiem mało nie zabił wchodzącego pod kosz młodego w trzeciej kwarcie.

Aha, LAL zwalniają DeMarcusa Cousinsa z obowiązku pracy, w jego miejsce zatrudnią Markieffa Morrisa, który wykupił swój kontrakt w Detroit. No to teraz dodatkowego smaczku derbom LA dodać powinna rywalizacja bliźniaków. Kieff nie ma oczywiście tak wielkiego talentu i potencjału jak Boogie, ale przynajmniej jest zdrowy. Jego największe zalety to słuszne gabaryty i okazjonalna trója. Zadziorny byk, nie mięknie w obliczu presji choć za dużo w nim agresji. Nad tym jednak piecze trzymać ma LBJ.

Wszystko to jednak nic, widzieliście dobitkę Alexa Caruso?!

phoenix suns 101 toronto raptors 118

Mistrzowie rozpoczynają nową serię zwycięstw. Ich metody to szerokie ustawienie, spacing, wykorzystywanie naturalnych przewag wybitnie dysponowanego Pascala Siakama (37 punktów 12 zbiórek 5/9 zza łuku) oraz konsekwentne próby przechodzenia z obrony do ataku. Z samej tranzycji zaliczyli 30 punktów, co podwyższa ich i tak najlepszą średnią w NBA. Siedmiu ludzi z dwucyfrową zdobyczą punktową. Na tym tle Phoenix Suns, to jak sama nazwa wskazuje: tło. Przy czym zaznaczmy, to wcale nie był super mecz Toronto, popełnili 22 straty!

cleveland cavaliers 113 washington wizards 108

Nowy trener to i nowa energia wstąpiła w Kawalerzystów. Niczym innym jak wolą walki osiągnęli serię 20:4 w czwartej kwarcie i wyciągnęli za uszy piętnaste zwycięstwo w tym sezonie. Andre Drummond dzieli minuty z Tristanem Thompsonem, dla mnie osobiście więcej wart jest ten drugi, bo lepiej porusza się w obronie i kryje post up. Andre przespał ostatnie lata, niby gibkości nabrał i procent rzutów wolnych podniósł, ale ani z niego opcja podkoszowa ani rim protector. A propos, widzieliście poster Bradleya Beala?!

Cavaliers zwycięstwo w największym stopniu zawdzięczają zacięciu Collina Sextona (25 punktów 7/10 FT) oraz kiepskiej dyspozycji rzutowej Isha Smith (2/12 z gry) Beala (1/10 zza łuku) a także Bertansa i Wagnera (4/14 z gry). Oczywiście trzeba było trochę zdrowia poświęcić by im zadanie utrudnić, patrz punkt pierwszy.

dallas mavericks 122 orlando magic 106

Zgodnie z przypuszczeniami, nie nadążyli za talentem ofensywnym i wszechstronnością gości panowie Magicy. 33 punkty zdobyte przez Lukę Doncica przestają kogokolwiek dziwić: kawał chłopa, wspaniale czyta grę, a bazowe manewry 1-na-1 opanował w stopniu ponadprzeciętnym. Nie jest szybki, ale za to jest wybitnie pewny siebie i w wieku 20 lat niemal nie popełnia błędów decyzyjnych. Pod nogą w prawo, za plecami w lewo, step back jeszcze raz w lewo i trójka, ciach!

Tercet egzotyczny Luki (33/10/8) i Porzingisa (24/10/5) dopełnił dziś Maxi Kleber, autor 26 punktów na skuteczności 10/13 z gry!

Dobrego dnia wszystkim.

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Chris Paul to jednak jest Gwiazda przez duże G osobiście nie przepadam za nim.Ale trzeba mu przyznać ,że po mimo wieku to prawdziwy Generał parkietu szkoda ,że doznał kontuzji gdy w serii wygrywali 3;2 z GSW.

    (72)
    • Array ( )

      I tak się sprawa, że koledzy z zespołu grają lepiej. LBJ nie potrafił tego zrobić rok temu w Lakers mając naprawdę spore talenty koło siebie. CP3 nie ma takiego luksusu w OKC a grają zdecydowanie lepiej.

      (-23)
    • Array ( )

      Mam te same odczucia. Przez swoje aroganckie “odpały” nie jestem w pełni za nim, ale gdy widzę, co zrobił z OKC w tym sezonie, to czuję dumę, że stara gwardia jeszcze dobrze przędzie.

      (24)
    • Array ( )

      Chyba naprawdę zapomnieliście jak grali Lakers przed kontuzją LeBrona w tamtym sezonie…

      (29)
    • Array ( )

      O czym ty piszesz widać ,że nie masz pojęcia przed kontuzjami w tamtym sezonie Lakers byli na 4 miejscu w tabeli.Lebron ,Rondo ,Ingram tam w pewnym momencie był szpital .Wiać właśnie jak te super młode talenty graja w Pelicans .Obawiam się ,że P0 może nie być .Ale kibicuje im z calego serca bo ich po prostu lubię.

      (11)
    • Array ( )

      Z drugiej strony Lakers mieli łatwiejszy terminarz na początku zeszłego sezonu

      (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No i Lakers wygrali trade deadline! Nie oddając nikogo zyskali Morrisa, którego potrzebowali. Możliwe, ze lepiej pasowały Marcus grający na pozycjach 3 i 4 niż 10 kg cięższy Markieff przytwiedzony do pozycji 4/5. Coś czuję, że to oznacza coraz mniej Kuzmy, który widać, że jest zagubiony i niepewny. W Play off ustawienie skrzydłowych Lebron, Morris, Davis możemy często oglądać. Markieff zapewnia twardość, obronę i spacing. Duże wzmocnienie Lakers.

    (-2)
    • Array ( )

      Kolejny gracz średniej półki który nie straszy trójka. I to ma być wzmocnienie? Trade deadline zdecydowanie dla Miami Heat, czarnego konia tego sezonu.

      (12)
    • Array ( )

      Oo9 serio? 39% za trzy to nie straszy trójką? Morris został sprowadzony by ograniczyć rolę Mcgee i Howarda, ktorzy trojki nie mają w ogole, jak i Kuzmy, ktory słabo broni i nie jest regularnym strzelcem, ktoremu ciezko się dopasować do roli zadaniowca. Morris jest w stanie wspomóc Davisa w walce pod koszem bo jest twardy i może pokryć centrów, jednczesnie zapewnia spacing w ataku do wjazdów dla Lebrona. Poza tym pamiętajmy, ze Lakers zwolnili Cousinsa i wciąż mają miejsce w składzie np dla Waitersa.

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron to piecze będzie trzymał na sobie,jak wsadzi ręce w gacie ze strachu przed Kawhim.Jak miał 30 lat to nie ogarniał w PO,a co mówić teraz….

    (-11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dobrze, że frajer Cousins wreszcie zniknie z NBA. Pewnie nie na dobre, ale może wreszcie skończą się te jego poszukiwania biżuterii, to był żałosny widok. Wiem, że to był topowy, jeśli nie w ogóle najlepszy center w całej lidze. Tyle że człowiekiem jest beznadziejnym, wzorem do naśladowania żadnym, do tego nie potrafiącym utrzymać nerwów na wodzy. Jeśli Lakers zdobędą tytuł, to Cousins, jako ich zawodnik z tego sezonu, tez otrzyma pierścień? Chyba tak to działa, ale oby nie! Lakersi są mi w zasadzie obojętni, ale jeśli się okaże, że Cousinsowi należy się pierścień, to będę zmuszony kibicować każdemu, kto stanie na ich drodze.

    (-7)
    • Array ( )

      Ja cię, ale mi dowaliłeś. Totalny nokaut, daj mi pół roku na ripostę, a i tak nie podołam.

      (-3)
    • Array ( )

      Czy ja wiem… on ma grać dobrze w kosza, a nie być wzorem do naśladowania dla innych. To nie Matka Teresa 😉
      Tak jak napisałeś – centrem był bardzo dobrym (być może nawet był czas, że najlepszym w lidze) i z tego go rozliczajmy.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie kolano tylko stłukł łydkę i niewymienione 7 bloków AD – Markieff Morris 40% za 3 + siła i gabaryty idealne do krycia np. Kawhi. Tylko DMC szkoda, mam nadzieję że się nie obrazi !

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Beka,ze Caruso zrobił mega akcje a nie ma nawet na 10 miejscu w top10 night. Czasem odnoszę wrażenie ,ze top10 lub top5 robią kompletnie na wyjebce .

    (18)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Słyszeliście, że istnieje w NBA zagranie o nazwie ‘the Gortat’ na cześć Marcina? Podobno przynajmniej w Bostonie tak wołają na zagrywkę, gdy center stawia podwójną zasłonę w stylu Gortata podczas jego gry w Wizards. Trochę duma.

    (24)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Lubie takie historie jak ta z biezacego sezonu z Krispolem. Skazywany na porazke pokazuje sceptykom, ze ma jeszcze sporo do zaoferowania. Chcialbym zeby w PO OKC trafiło na Rockets i zeby utarli Brodaczowi nosa.

    (20)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Morris ktoś napisał że… Idealne warunki do krycia Kawhi. Miliony osób ma Takie np. Mój sąsiad a jest budowlancem?muszę mu to powiedzieć może zamieni pace na skórę xd

    (3)
    • Array ( )

      Ja wiem, śmieszki heheszki, ale nie pojmuję, że M. Morris to wzmocnienie Clippers i Lebron ma pełne gacie, a M. Morris to już wzmocnienie Lakers nie jest, przecież on nic nie umie, mały jest (203 cm i 108 kg) i do tego rzucać nie potrafi (40% za 3 w tym sezonie) ???

      (3)

Skomentuj medium Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu