fbpx

Powrót króla || ciemne chmury nad Dallas Mavericks || dramat mistrzów NBA

46

Welcome to my world.

Mavericks 104 Hornets 110

Luka Doncic autorem 40 punktów 12 zbiórek i 8 asyst. Wszystko puste i bez sensu. Zdziesiątkowane, pozbawione presji Charlotte ogrywa zespół Słoweńca po raz drugi z rzędu generując tym samym lawinę spekulacji. Słoweniec stoi półnagi w jaskrawym świetle reflektorów. Uwagę kibiców przykuwa nadmiar tkanki tłuszczowej, pucułowate policzki i lwia zmarszczka. Trochę nieadekwatnie głęboka w tym wieku, zapewne od nieustannych grymasów w stronę arbitrów. Kto inny zwraca uwagę, że siłowy styl, który pozwala Doncicowi docierać pod obręcz na kontakcie z obrońcą odbiera mu sprawność defensywną. Mało odkrywcze, przyznacie.

Zachodzi pytanie o przyszłość Mavs oraz odpowiednie otoczenie dla Luki. Dallas (36-39) jest w tym momencie poza dziesiątką play-in. Jeśli za dziewięć meczów mają skończyć sezon, klub czeka gruntowny remont. Niezastrzeżonymi free-agentami zostają m.in:

  • Kyrie Irving (Hela MacBe6 idzie, gdzie chce, nie ma sensu spekulować)
  • Christian Wood (trener go zdołował, najpewniej odejdzie)
  • Dwight Powell (jego wartość sportowa słabnie z każdym rokiem)
  • Frank Ntilikina (i cały jego niezrealizowany potencjał)

Kto zostanie do dyspozycji trenera Jasona Kidda:

  • Luka Doncic (coraz bardziej zirytowany i zdemotywowany)
  • Tim Hardaway Jr (trzypunktowy strzelec zadaniowy)
  • Reggie Bullock (rzemieślnik niegwarantowany, ostatni rok kontraktu)
  • Davis Bertans (człowiek na wylocie z ligi)
  • Maxi Kleber (dojechany kontuzjami)
  • JaVale McGee (zesztywniały weteran)
  • Josh Green i Jaden Hardy (dwa bandziory niekompatybilne z Luką, bo wychowane na piłce)

Ciemne chmury wiszą nad klubem Marka Cubana

Tegoroczny wybór draftu, jesli wypadnie poza pierwszą dziesiątkę, należy do Knicks. Na wolny rynek również nie ma co liczyć. Nie wiem tylko czy chodzi o miasto czy specyficzny styl właściciela. Cuban może jawić się sympatycznie, ale od lat niczego sensownego w Dallas stworzyć nie potrafi.

Mavericks potrzebują wysokiego gracza kalibru mistrzowskiego i nie wystarczy im kaliber Draymonda Greena. To musi być Shaq, Giannis albo Duncan. Gdyby Luka razem z Kyrie (dziś 18 punktów 5/15 z gry) potrafili grać bez piłki, byli wyżyłowani i biegali – wówczas moglibyśmy dyskutować czy ktoś taki jak Draymond byłby okej. Niestety, problem polega na tym, że Luka zawsze będzie spowalniał grę i dlatego potrzebny mu ultra talent o niebagatelnej, powtarzalnej przewadze fizycznej, zdolny dominować w ataku pozycyjnym, jak Joel Embiid. A skoro dla realizacji mistrzowskich marzeń potrzebny ci kolejny generacyjny talent, nie ma o czym gadać. Lepiej zaorać, przysypać ziemią.

Moim zdaniem Luka prędzej czy później opuści Dallas. Nie jestem tylko pewien czy grał będzie w Lakers czy w Europie, gdzie byłoby mu najlepiej. Koszykówka spod znaku NBA może być łatwiejsza pod względem zdobywania punktów, ale to równocześnie sprawia, że zespołowe sukcesy są tutaj tak trudno osiągalne. Nie ma mowy by ze swoim stylem gry Luka miał tak olbrzymi wpływ na losy meczu, jaki miał choćby jako osiemnastolatek w Realu Madryt.

Tymczasem irytacja narasta, Luka wyłapał wczoraj szesnasty faul techniczny i najbliższe spotkanie opuści. Mavs wyglądają marnie: dysproporcja talentu, cieniutka zbiórka, dziury w obronie, brak głębi, zgrania, chemii. Ajajaj! Wczoraj Charlotte zaorali ich na deskach różnicą 58-37, wrzucili piętnaście oczek z szybkiego ataku czym przykryli wszelkie inne niedostatki.

Bulls 118 Lakers 108

Powrót dziadka LeBrona, który wszedł z ławki rezerwowych. Twierdzi, że dwóch lekarzy zalecało koniec sezonu i konieczność zaleczenia stopy, ale spotkał “LeBrona Jamesa ortopedii” który otworzył mu możliwość powrotu do gry. Ciekawe.

Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do przygotowania kondycyjnego, zwłaszcza w relacji do wieku zawodnika, przerwy którą zaliczył i charakteru urazu, ale James jest wolny na nogach i sztywny. Oczywiście potrafi czytać grę i przewagę fizyczną ma wciąż absurdalną (19 punktów 8 zbiórek 5 strat) ale czucie piłki słabnie,  a rozpędzonemu Zachowi LaVine (32 punkty 13/19 z gry) pozostaje schodzić z drogi.

Lakers wpadli w dołek na początku drugiej kwarty, zaliczali kolejne zrywy dochodząc na 3-4 posiadania, ale potem zaraz zjawiał jakiś szybszy w ruchach przeciwnik i sytuację wyjaśniał. Byłoby może lepiej, ale Davisa problem z faulami okazał się niezwykle problematyczny. Gospodarzom nie pomógł nawet najemny sędzia Tony Brothers, który po znajomości usunął z placu Niko Vucevica. Absurdalna dyskwalifikacja, żadnej przestrzeni na emocje. Mecz był wcześnie, część z Was oglądała, więc dopiszcie, co uznajecie za stosowne. Na sam koniec “nasz człowiek” Patrick Beverley (10 punktów 4 zbiórki 5 asyst) pokazał Jamesowi, że ten jest “za mały”.

Grizzlies 123 Hawks 119

Ogrom punktów traci ekipa Quina Snydera. Miało być lepiej defensywnie, nie jest lepiej ani trochę. Facet prowadzi zespół od czternastu meczów, z czego panowie wygrali sześć. Coraz większe minuty gra Clint Capela, rotacje się zarysowały, ale wyników nie ma. Cechy charakterystyczne Hawks w tym okresie (czternaście ostatnich gier) to:

  • brak zespołowości / ruchu piłki -> 247.3 podań średnio w meczu (30. miejsce w lidze)
  • agresywna gra na atakowanej tablicy: 18.9 punktów drugiej szansy (1. miejsce)
  • co za tym idzie, słaby powrót do obrony: 16.6 punktów tracone w kontrze (28. miejsce)
  • wciąż niewiele rzutów trzypunktowych: 30.3 prób (25. miejsce)
  • nadal słabiutkie POA defense: 59.3 punktów tracą z pola trzech sekund (29. miejsce)

Znak zapytania stanowią panowie Dejounte Murray i DeAndre Hunter. Notabene dwaj najlepsi obrońcy w składzie. Bez tego ostatniego zwłaszcza, defensywnie ATL to poziom tankowca. Negatywnie weryfikowana jest ich miara zza łuku. Dziś dwaj wymienieni zaliczyli 2/13 za trzy. Poprawa w tej kwestii byłaby mile widziana. Co dalej? Jak mówię, zbierają fajnie, ale na otwartej przestrzeni tracą podwójnie, dziś 24 oczka w tranzycji Memphis, można powiedzieć “game changer”. Mecz całkiem wyrównany, z lekką tylko inicjatywą gości. Pojedynek Ja Moranta z Trae Youngiem na remis.

Spurs 93 Celtics 137

Prewencyjna absencja Jaysona Tatuma nie miała tutaj żadnego znaczenia. Podopieczni Gregga Popovicha trzymali się w grze przez półtora kwarty. Wystarczył moment przestoju, aby zielony autobus Celtics odjechał. 61-38 na tablicach. Prawie 60% skuteczności z gry gospodarzy. 11-0 w blokach. 41 punktów Jaylena Browna, który zdobywał punkty praktycznie za każdym razem decydując się na wjazd: 16/19 za dwa punkty, 18/29 z gry. Spurs nie byli w stanie poradzić sobie przeciwko przejmującym krycie rywalom, wjeżdżać w pole trzech sekund, a co za tym idzie przenosić piłki bliżej obręczy. No i widzicie, zabrakło Keldona Johnsona. Devin Vassell zrewidowany jako strzelec, słabizna jeden na jeden.

Rockets 91 Cavaliers 108

Houston mają dwa bieguny, albo ściskają się w polu trzech sekund jak podczas naboru do Navy Seals:

Albo próbują przejmować zasłony i dostają wpierdziel ze środka. Szkółka koszykarska wątpliwych lotów, groźna bo nieprzeciętnie atletyczna i pozbawiona presji. Jeśli mogą zebrać i lecieć, żadna przewaga nie jest z nimi bezpieczna. Cavs aspirujący do wielkiej koszykówki ogarnęli w porę. Było trochę tego (Mitchell i Garland 39 punktów 5 trójek) i trochę tamtego (Mobley i Allen 43 punkty 21 zbiórek). Tak długo jak na parkiecie biegali starterzy, przewaga Cleveland nie podlegała dyskusji.

Nets 106 Magic 119

Franz Wagner (19 punktów 10 zbiórek 6 asyst) miał nie grać, trening i rzutówkę opuścił, bo coś ma ze stopą rzekomo, a potem grał jakby nigdy nic i w drugiej połowie odseparował gości od gospodarzy. Brooklyn nie dość, że ma problem z zatrzymaniem penetracji, to fatalny strzelecko (8/35 zza łuku) za wyjątkiem wariata Mikala Bridgesa (44 punkty) temu wyraźnie spodobała się rola pierwszej opcji. Wybiega do piłki, wyciąga ramiona wysoko w górę i kończy akcje. W ramach Phoenix nauczył się poruszać bez piłki. Czyta obronę, widzi kiedy zaatakować, a kiedy wyjść w górę. Ze skutecznością bywa różnie, ale powtarzalność i ekspozycja sprawiają, że jak wpada w rytm, to ciągnie jak jakieś demo Kevina Duranta. Ciekawe czym jeszcze nas zaskoczy ten chłopak.

Magic jako kolektyw nie rzucali wcale lepiej, różnicę zrobiła ławka rezerwowych, panowie Cole Anthony, Mo Wagner i ten no… Jalen Suggs. Zawiódł top rookie Banchero. Pudłował z dogodnych pozycji i chyba cztery czapy dostał od parę lat starszego Doriana Finneya-Smitha. Ten ostatni bardzo by się przydał w Dallas, oh wait…

Wizards 104 Raptors 114

Całkiem nieźle lecieli przez trzy kwarty chłopaki ze stolicy. Pozbawieni dwóch kluczowych postaci z punktu widzenia ofensywy: Bradley Beal i Kylerion Kuzmanaidze rzeźbią co mogą poprzez ruchy ciał wokół Kristapsa Porzingisa (26 punktów 4/7 zza łuku).

Raptors organizacyjnie wcale nie jest ciekawe, wrócili Achiuwa, Barnes, trochę się dublują jeśli chodzi o role, ale no cóż. Korzystając z przewag fizycznych wyzbierali rywali i pokradli im furę piłek. Im bliżej końca meczu, tym walor tężyzny fizycznej zarysowywał się mocniej. Porzingis w czwartej kwarcie klasycznie bez mocy. Piłka meczowa OG Anunoby (29 punktów 8 zbiórek) któremu raz na miesiąc zdarza się błysnąć strzelecko i to zdaje się był właśnie ten dzień.

Thunder 118 Blazers 112

Portland kończy sezon Damiana Lillarda. Niuchał ich pies. Piątkę wystawili rodem z G-League, szefem składu jest obecnie rookie Shaedon Sharpe. Znów ponad trzydzieści punktów SGA i Josh Giddey bliski triple-double. Młodzi są na dziesiątym w tabeli i chcą awansować do playoffs. Jak im szczęście będzie sprzyjać nastraszą kogoś i to bardzo mocno.

Wolves 99 Warriors 96

Obrońcy tytułu trzymają się koniuszkami palców szóstego miejsca, gwarantującego przynajmniej prawilną siedmiomeczową serię w playoffs, a nie jakieś puchary, przegrasz to odpadasz. Niech się trzymają, bo dziś im nie poszło. Wysokie badziory z Minnesoty: Rudy, KAT, Reid, Anderson, McDaniels, Prince, Edwards dominują warunkami nad “filigranowymi” Warriors. Ci po raz kolejny mieli problemy ze zbiórką (37-49) Splash Brothers rzucali kiepsko (13/40 z gry) ale o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowała… no właśnie.

Na budziku pozostawało kilkanaście sekund, przy jednopunktowej przewadze trzeba było tylko utrzymać się przy piłce. Kyle Anderson próbował nawet faulować Stepha, ale sędzia gry nie przerwał, piłka by żywa. Steph ściągnął na siebie dwóch, odrzucił w tył do Draymonda (5 asyst 5 strat). Ten był myślami przy LeBronie i kolejnym epizodzie podcastu, więc podał jak totalny gamoń i chwilę później KAT wkleił trójkę. Dubs już się z tego mentalnie nie podnieśli, Poole fatalne podanie, a w ostatniej próbie Steph nie opanował piłki, strzelał na ślepo, przez ręce.


Dobrego dnia wszystkim, pozdrawiam sponsorów GWBA:

  • emcemat
  • Michał Ma ⚡️⚡️
  • Kamil J

46 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiecie, że było LAL 28 do CHI 13 w osobistych, a LAL są w tym sezonie zdecydowanie na 1 miejscu w gwiazdanych faulach dla przeciwników? Dostają kilka więcej niż druga drużyna. To jest jeden wielki wał w NBA.

    Mimo, że grali u siebie i mieli sędziów w kieszeni, którzy wywalali z parkietu najlepszych graczy przeciwników LAL przegrało. Przypadek, że obrona była fatalna, a wrócił Lebron?

    (50)
    • Array ( )

      Nowy skład zagrał do wczoraj dwa mecze z Lebronem w składzie, ruch piłki wygląda inaczej, więc trzeba to wspólnie przećwiczyć, ale nie ma na to czasu 🙂 Lakers grają najbardziej skutecznie, gdy Lebron napędza kontry, w 2020 r. byli najbardziej efektywną drużyną w grze z kontry, a teraz mają jeszcze młodszy skład, więc powinni biegać jeszcze więcej. W ataku pozycyjnym być może powinni częściej ustawiać Lebrona w środku żeby rozrzucał podania, ale nie powinien on inicjować zagrywek.

      (-3)
    • Array ( )
      Odkłamywacz 3000 v. 1.2137 27 marca, 2023 at 17:02

      NBA Team Opponent Personal Fouls per Game:
      1 Dallas 22.2
      2 LA Lakers 21.7
      3 Sacramento 21.1
      4 Detroit 21.1
      5 Portland 21.0
      .
      30 San Antonio 18.5

      Free throw attepmts per game:
      1 LA Lakers 26,6
      2 Detroit Pistons 25,9
      3 New York Knicks 25,7
      .
      30 GSW 20,1

      Free throws per field goal attempted:
      1 Phila 76ers 0,255
      2 Blazers 0,239
      3 LA Lakers 0,233
      .
      30 SA Spurs 0,168

      (4)
    • Array ( )

      Ale skad Ty to wiesz, ze on mowil pod nosem? N a boisku byles? Przeciez takie pie%$%enie jest smieszne. PRZEKRET!! wszystko w NBA jest ustawione, po co Wy to ogladacie w ogole. Czy Ty zdajesz sobie sprawe jaka to musialaby byc zorganizowana akcja? KONSEKWENCJE jakie by z tego wynikaly?? beka jak nie wiem

      (-7)
    • Array ( )

      @Odkłamywacz 3000 v. 1.2137

      Dodaj jeszcze Personal Faul:

      30 LAL 18,2 per game (najmniej w lidze tuż obok MIL)

      Zobacz … drużyna z dołu tabeli najmniej fauluje, najwięcej rzuca osobistych? Przypadek, że w ostatnich meczach statystyka jeszcze bardziej podkręcona?

      (9)
    • Array ( )

      LA Fan
      Lakers kompletnie nie mają shooterów, a i gra pozycyjna kuleje, to skąd oni mają mieć punkty jak nie z kontry?

      Na kontrach to skupiają się słabe zespoły nie mające kompletnie chemii w ataku, które jedyne czym mogą zawalczyć to atletyzmem. Czytaj takie Houston. Myślę, że w przypadku zespołu, które wymienianie jest w dyskusjach o mistrzostwie NBA jest to raczej ujma, a nie powód do zachwytów, że największym atutem jest gra z kontry.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Napiszmy jednak, że Bulls byli w tym meczu wyraźnie lepsi, po pierwsze bardzo dobrze bronili (zacieśniona obrona), po drugie Lakers nie mieli odpowiedzi na indywidualne akcje Lavine oraz Derozana. Jak trójki nie wpadają, obrona się zagęszcza, to jest jednak mało miejsca dla Lebrona czy Davisa. Alternatywą jest gra z kontry, ale Byki dobrze biegały. Paradoksalnie brak Vucevicia nie był tak bardzo odczuwalny, Drummond to kawał chłopa, dobrze walczył na deskach.

    (15)
    • Array ( [0] => administrator )

      Bulls tracą zdecydowanie najmniej punktów w polu trzech sekund od All-Star Weekend

      (15)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Z calym szacunkiem, ale “Absurdalna dyskwalifikacja, żadnej przestrzeni na emocje.” to mega dziwne podejscie. Na portalach amerykanskich podobne teksty. SKAD WY DO ULICHA WIECIE CO ON DO SEDZIEGO POWIEDZIAL?

    (-13)
    • Array ( )

      Vuc nie mówił po angielsku i pod nosem do siebie, a sędzia tylko czekał, by dać dacha za dachem. Przecież to wyrzucenie to był przekręt.

      (18)
    • Array ( )

      Mnie to w ogóle dziwi, że się tak zdenerwował. Na powtórkach faul był ewidentny.

      (10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypomniało mi się dlaczego nie jestem w stanie zdzierżyć Lebrona Jamesa
    Punkty z faulem po wpychaniu się tyłkiem pod kosz chyba przez 4 metrym i minna Wielkiego Szu
    Niepowstrzymanie Patricka Beverley pod koszem
    Trójka z 8 metra na zasadzie w poważaniu mam ten mecz
    Ucieczka po meczu, z pole position prosto do szatni, bez pożegnania

    (19)
    • Array ( )

      Brzydka starość. Facet dziwaczeje z wiekiem, coraz mniej kontaktuje rzeczywistość, fizycznie nie ogarnia ale nie zdaje sobie z tego sprawy albo nie chce się z tym pogodzić. Nic już nie ugra i tylko będzie się szpetnie staczać. Stary i coraz bardziej zgorzkniały. I tylko wciąż ktoś chce mu za to płacić.

      (13)
    • Array ( )

      Poszedł do szatni bo widzą się za dwa dni na rewanżu i tam zapewne sobie podziękują, a co do reszty zgoda. Zdziadział, ale miesiąc przerwy jednak robi swoje. Wcześniej wyglądał trochę lepiej.

      (3)
    • Array ( )

      Moim zdaniem Lebron nie zagrał źle jak na powrót po kontuzji i chyba 13 meczów przerwy. To trener popełnił błąd – wprowadza do gry LBJ “bo wrocil” i ustawia go razem z AD (znow niestety cos sobie zrobil), ograniczając minuty innym. W tym meczu akurat byli to Brown Jr. i Reaves ( Beasley tez sie odpalil,szkoda ze troche pozno), którzy w pewnym momencie byli w totalnym gazie i ewidentnie im szło. Jak mówi stare przysłowie “if it ain’t broke – don’t fix it”. Ham nie jest dobrym trenerem (zresztą kto jest, jak masz grającego trenera)….

      Ten mecz był do wygrania, nie ze na luzie, ale można było to wyciągnąć, tylko że….No właśnie. Jeżeli po parkiecie biega trójka byłych Lakersow, którym podziękowano w nie do końca fajny sposób (Beverley, Caruso, Drummond) to można się spodziewać tego, że chłopaki mają niewyrównane rachunki i motywacja do sklepania byłego pracodawcy jest większa.

      Ps. Tak, cały mecz miałem wrażenie,że gwizdane jest (ale lekko, bez przesady) pod Lakers. No ale jak nie potrafisz wygrać jak ci ułatwiają, to jesteś delikatnie mówiąc w duuuuupie. Akcja z wyrzuceniem Vucevica faktycznie kuriozalna.

      (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Przepatrzyłem dzisiaj terminarz wszystkich drużyn z Zachodu, mających szansę wejść lub wypaść z PO. Wygląda na to, że najłatwiejszy terminarz gier przed Oklahomą i jest duże prawdopodobieństwo, że wejdą do PO albo play-in. Cała reszta ma przerąbane, czyli czekają nas wspaniale dni rywalizacji. Ktoś będzie strasznie płakał, ktoś odetchnie z ulgą, a jeszcze inny z radości skakać będzie. Będzie się działo, zapinamy pasy!

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jason Kidd to najlepszy przykład na to, iż nie zawsze wybitny zawodnik = wybitny trener.

    To jak zmarnował potencjał który drzemie w tej drużynie to jest temat dla Admina na oddzielny materiał.

    W tym wszystkim chyba najbardziej szkoda Wooda, bo chłopak ma papiery na granie, a dużo stracił tym sezonem i to ewidentny krok w tył w jego karierze.

    (21)
    • Array ( )

      Pels i Thunder wchodzą leciutko, z uwagi na terminarz. Wygląda na to, że odpadnie ktoś z dwójki Mavs/Lakers w co aż ciężko uwierzyć. Na dziś dzień obstawiam Dallas poza play-in, ale to im kibicuję w rywalizacji z LALkami.

      (2)
    • Array ( )

      A ja się nie do końca zgodzę. Bo owszem Kiddowi nie idzie jako główny coach, ale nie zapominajmy, że jako asystent w Lakers zdobył pierścień, a wcześniej w Millwaukee podłożył podwaliny pod mistrzowski basket, który Bud rozwinął. Przyczynił się też znacząco do rozwoju Giannisa. Reasumując, jako assistant coach widzę go wszędzie, jako główny nie.
      W Dallas też niekoniecznie ma materiał do pracy, a Cuban o dziwo nie pomaga, kolejne przetasowania w składzie to coraz większy niewypał.

      (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawa sytuacja z tym wyrzuceniem Vucevica, ale tez sama sytuacja ciekawa, bo blok był czysty tylko opadająca ręka sięgnęła skroni i ramienia. Trzeba by się zorientować w przepisach jak to jest dokładnie interpretowane, ale wydaje się, ze decyzja sędziego była słuszna.
    Wątpliwości mogą się nasunąć jeśli się weźmie pod uwagę taka o to sytuacje: atakujący biegnie na kosz dostaje czysty blok, ale lądując na ziemi laduje na atakującym i jest kontakt fizyczny (nie celowy) i nie jest gwizdzony faul tylko piłka z boku jeśli wyszła na out.
    W kontekście Vuca to chłopak się zdenerwował, ale drugi dach niepotrzebny.

    To tez ciekawy wątek z tym Dallas, bo od kiedy pamietam to zawodnicy niespecjalnie lgneli do tego klubu. Fakt ja tez fanem klubu nie byłem, ale jednak przystępne teksańskie podatki powinny byc jakimś motywatorem dla gwiazd. W kwestii ulanego Doncica to już było powiedziane prawie wszystko dodam jeszcze, ze tam od zawsze była taka kultura mam wrażenie unikania siłowni tak jakby sam Cuban nie naciskał na prowadzenie siebie w tym temacie. Gdyby grał w Heat Doncic by wyglądał Herro.

    Akcja z Morantem może wyjść na dobre Miskom już teraz maja serie zwycięstw. Młody po całym tym stresie może jakiś czas będzie skupiony na baskecie akurat przed samymi PO.

    (4)
  8. Array ( )
    AdminBartekCiota 27 marca, 2023 at 18:17
    Odpowiedz

    Wrócił król LeBłąd i wszystko zniszczył …. Jak mogli się dać i to bulls … Tym bardziej , że bulls słabo wali zza łuku. Vanderbilt też suabo

    (4)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 28 marca, 2023 at 12:13

      Irving i Luka to nie byłoby nic złego gdyby mieli z kim grać. Przecież ten zespół ma w sumie może z 5 wartościowych graczy (Docnić, Irving, Wood, Hardaway i Powell). Nie można grać na sensownym poziomie piątką zawodników.

      (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie, ze jade LBJ ale ewidentnie widac jak rywale go odpuszczaja skupiajac sie na reszcie zawodnikow. To mysle, ze jest frustrujace dla pozostalych graczy. A to co robia sedziowie w meczach LAL to zenada. Ciagna ich i maja to gdzies co widzi kibic. Co do Dallas to Luce byl potrzebny taki two-way player typu Mikal Bridges a nie Irving, ktory raz rzuci 40 pkt a potem 3 mecze po 20-25 pkt na niskiej skutecznosci. Juz nie wspmne o marnej obronie Kyriego. Ten trade Mavericks to najgorszy deal ostatnich 10 lat.

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę surowo tu niektórzy, w tym Admin, oceniają Lebrona. W tym wieku powrót do formy po miesiącu przerwy trochę zajmie… niejeden młodzieniaszek zaliczyłby gorszy mecz. A ze jest wolny na nogach to powinien bronić przeciwko wysokim, latem obudować się na wzór Karla Malone i na stałe przejść na pozycje podkoszowe (przynajmniej w obronie). Jedno za co można go pochwalić to sam z siebie zaoferował wejście z ławki. To tak na przekór tym co twierdzą, że nie może się pogodzić ze starością. What? Wielokrotnie mówił, że odda” kluczyki” Davisowi i moim zdaniem tak się właśnie dzieje. On już wszystko osiągnął co mógł i jest zbyt kumaty żeby kończyć jak Iverson czy Carmelo, nieświadom swoich ograniczeń. Sam twierdzi, że musi przystopować. Zobaczycie jak w przyszlym sezonie będzie grał 25-30 min/mecz.

    (2)
    • Array ( )

      Może być jak mówisz, a może być tez tak, ze sprytnie posadził się na ławce, by w razie przegranej nie mieli do niego pretensji (by zmniejszyć odpowiedzialność). Wszyscy widza, ze Lakers grają bardziej zaangażowana koszykówkę bez niego. LJ tez to widzi.

      (7)
    • Array ( )

      Na pewno obawiał się, że popsuje flow, ale zwróćmy też uwagę, że oni tak na prawdę ledwo wygrali z Orlando i OKC. Ja widziałem mecz z Bulls i wszyscy byli zaangażowani tylko słabo zagrali. Reeves proste straty, wielu zawodników nie umiało wykończyć layupow. Beasley cegli, odpala rzut w ułamek sekundy nawet gdy jest kompletnie sam. Moim zdaniem słabo zagrała cała drużyna, a że Lebron zagrał słabo to było więcej niż prawdopodobne dlatego mądrze wyszedł z ławki. Dużo więcej będzie można powiedzieć po rewanżu i wtedy dopiero zobaczymy jaki jest faktyczny stan tej drużyny z Lebronem. Na moje wypadek przy pracy. Najbliższe mecze dadzą odpowiedź. Pozdrawiam

      (2)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 28 marca, 2023 at 13:47

      Jakby był świadomy swoich ograniczeń to skończyłby karierę zamiast na siłę próbować dociągnąć do to tego “granie z synem”.

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Aby nie zbyt surowo dla dziadka wracającego po kontuzji? Gwizdanie pod LAL to fakt. Natomiast nie gwizdanie ruchomych zasłon i fauli w obronie GSW to żenada. Green każda zasłona do gwizdka.

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “Nie jestem tylko pewien czy grał będzie w Lakers czy w Europie”. Luka w Europie odleciałeś admin i to ostro.

    (5)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 28 marca, 2023 at 14:03

      Dzisiaj żadnego klubu w Europie na Lukę nie stać. Jego roczny kontrakt to więcej niż wynoszą budżety zespołów Euroligi 🙂

      (3)

Skomentuj Ciekawski Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu