fbpx

Cold blooded, hot handed

5

Na naszym portalu poruszaliśmy już wielokrotnie temat stresu przed i w trakcie meczu. Opisywaliśmy również wiele sposobów radzenia sobie z tym zjawiskiem. Wielu zawodników w Dużej Lidze ucieka się do rozmaitych przesądów, mających w ich mniemaniu “zaczarować rzeczywistość” tak, by zmniejszyć przedmeczowe napięcie.

/peanut-butter-jelly-czyli-dziwne-przesady-gwiazd-nba/

Oprócz odżywiania się w konkretny sposób, zakładania dodatkowych elementów stroju itd., gracze NBA stosują wiele technik relaksacyjnych, mających za zadanie nie tylko obniżyć ich napięcie przed ważnym meczem, ale również zniwelować stres towarzyszący im na co dzień, z racji trybu życia jaki prowadzą i zawodu jaki wykonują.

Mówię zawodnikom, żeby się zrelaksowali i nigdy nie myśleli o tym jaka jest stawka. Niech myślą tylko o koszykówce. Jeśli ktoś zaczyna się zastanawiać kto wygra lub nie wygra w walce o tytuł, traci swoje skupienie (Michael Jordan)

1

Tego samego zdania są psycholodzy sportowi. Zalecają wykonać następujący eksperyment: wyobraź sobie chybiającego dziesięć razy pod rząd. Jak się teraz czujesz? Prawdopodobnie kiepsko. Jeśli tego typu myśleniem zarazisz się w trakcie meczu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaczniesz źle rzucać. To coś, co nazywa się “samospełniającą się przepowiednią” i raczej trudno się z tego wykaraskać, bo im więcej rzutów chybiasz, tym gorzej rzucasz. Co zatem robić, by w mentalny sposób przygotować swój umysł na dawkę stresu, jaką mu serwujemy?

#Przestań myśleć!

To trening jest czasem na myślenie o motoryce i technice rzutu, nie mecz! Podczas gry musisz (powinieneś) robić wszystko naturalnie. Przed dekadą przeprowadzono wśród graczy NBA ciekawe badania. W latach 2003-2006 zbadano każdy mecz (z sezonu zasadniczego i playoffs) pod kątem skuteczności na linii rzutów wolnych w ostatnich minutach. Pod uwagę wzięto jedynie mecze, w których różnica punktowa pomiędzy grającymi teamami wynosiła pięć punktów lub mniej. Co zaobserwowano?

W przypadku gdy dana drużyna przegrywała jednym punktem skuteczność jej egzekutorów malała o około 7% w stosunku do ich średniej trafień. Zarówno u zawodników uznawanych za snajperów jak i u tych obdzierających obręcz z farby. W mniej stresującej sytuacji, kiedy rzuty wolne oddawane były w sytuacji remisowej, skuteczność rosła o 2%.

Przyczyny tego zjawiska upatrywano w tym, że dany zawodnik ma okazję stać się bohaterem bez większych konsekwencji w przypadku nietrafienia. Gdy rzuty wolne oddawane były przez zawodnika drużyny wygrywającej, jego skuteczność malała o 5%, mimo iż teoretycznie znajdował się on w komfortowej sytuacji. Należy jednak pamiętać, że w tego typu momentach często umyślnie fauluje się najgorszych strzelców, co działa na nich demotywująco i, jak wspomnieliśmy wcześniej, jest “samospełniającą się przepowiednią”. Gracz myśli wówczas “sfaulowali mnie, bo wiedzą, że nie trafię, wiedzą, że słabo rzucam”. Dlatego PRZESTAŃ TYLE MYSLEĆ!!!

#Przestań bać się porażki!

Chybione rzuty zdarzają się każdemu, bez względu na poziom jego umiejętności. Pamiętaj o tym i nie staraj się na siłę “zbawiać” swoich kolegów. Naukowcy udowodnili już, że statystyczny sportowiec gra gorzej pod presją, więc w najgorszym wypadku będziesz po prostu taki jak wszyscy.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

5 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja osobiście nie mogę myśleć przed meczem o tym co się tam może stać i co mogę zrobić. Zawsze kiedy to robię, mecz wychodzi mi bardzo słabo.Jednak kiedy relaksuje się słuchając muzyki i “myśląc o niczym” radzę sobie dobrze. Dlatego popieram tezę, że nie ma uniwersalnego środka relaksacyjnego, który odprężałby każdego człowieka.

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    ja niestety nie umiem się wyłączyć przed meczami, tak żeby nie myśleć. Ale paradoksalnie chyba wychodzi mi to na dobre, bo popelniam mniej błędów, niż grając na luzie na orliku. Nie rzucam z nieprzygotowanej pozycji, staram się zawsze zauważyć kolegę itd. w tym sensie ten stres mi pomaga.

    (2)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No 20 min na kibelku bez nerwów, to spokojnie da się wysiedzieć. Ale 20 min w samochodzie bez nerwów? Albo w Polsce nie mieszkasz, albo chodzi ci o siedzenie w samochodzie, na parkingu. Artykuł dobry, sam nakładałem na siebie presję, przez co w meczach grałem, co tu dużo pisać, piach. Kilka nieudanych prób rzutu i od razu myśli, że lepiej podawać, że jeszcze jeden czy 2 rzuty niecelne i zawiodę kolegów. Ciężka sprawa, zwłaszcza, kiedy na treningach jesteś bardzo dobry, robisz co chcesz, a na meczu jesteś cieniem samego siebie. Jedynie w obronie nigdy nie zawodziłem, może przez to, że zawsze grałem z nastawieniem na D a może przez to, że broniąc jest mniejsza presja otoczenia. W końcu kiedy nie/trafisz rzutu, każdy patrzy na ciebie, podczas gdy na obronę mało kto zwraca uwagę, ot spokojniejsza praca. Tak się zastanawiam, ilu graczy z podobnym problemem do mojego, było sobie w stanie z nim poradzić i zrobić karierę zawodową? A ilu musiało o takowej zapomnieć? Ja wiem po sobie, że samemu, bez pomocy psychologa sportowego, jest bardzo ciężko coś z tym zrobić.

    (13)

Skomentuj kaeppernick Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu