fbpx

NBA ALL-STAR 2017: Cousins nowym graczem New Orleans Pelicans!

56

No i po wszystkim, NBA All-Star Weekend 2017 przechodzi do historii. Najbardziej podobały mi się prezentacje, jak tylko zobaczyłem kto siedzi za perkusją (Questlove) wiedziałem, że będzie “introdukcja” na poziomie. Kevin Durant wrzucił alleya Westbrookowi. Po wszystkim tłumaczył się tak:

To wspaniały koszykarz, był na wolnej pozycji więc rzuciłem mu loba. Potrafi skakać.

Tytuł MVP zabierze do domu Anthony Davis: 52 punkty, 10 zbiórek, 26/39 z gry. Lwia część jego zdobyczy to wsady. No i właśnie: gwiazdy światowej koszykówki zafundowały nam kolejne widowisko bez obrony, przepełnione podaniami przez całe boisko, schodzeniem sobie wzajemnie z drogi i rzutami za trzy. Wynik końcowy brzmi: 192-182.

I pomyśleć, że dwadzieścia lat temu, w All-Star Game 1987 roku niejaki Hakeem Olajuwon musiał zejść z boiska… za faule.

Shoot’em up!

Łączna liczba zdobytych punktów (374) to jakiś rekord Guinessa. Prawie osiem punktów na każdą minutę meczu, dwa punkty co 15 sekund. Mam dla Was propozycję: zbierzcie się na sali w sześciu czy ośmiu, włączcie stoper i spróbujcie nawrzucać 400 punktów przez 48 minut nawet nie markując obrony. Zajazd totalny, wysiądziecie kondycyjnie, hehe.

Nie będę Was okłamywał, ani trochę nie podoba mi się tego rodzaju… pokaz, bo koszykówką tego nazwać nie sposób. Brak rywalizacji oznacza wielką stratę dla widowiska. Być może NBA zdobywa w ten sposób nowych fanów w Chinach czy Indiach, ale Polacy chcą czegoś więcej. Prawda?

Tylko dla koneserów. Najlepsza akcja to chyba Antetokounmpo skaczący po głowie Curry’emu:

NOLA Twin Towers

I już miałem odpłynąć do krainy snów gdy nagle, jak grom z jasnego nieba padła informacja o transferze DeMarcusa Cousinsa do New Orleans Pelicans!

Boogie zostaje nowym partnerem Atnhony’ego Davisa tworząc być może najwybitniejszy tandem podkoszowych w dziejach ligi. A najlepsze jest to, że w zamian oddali…

-> Buddy Hielda (23-letni strzelec dystansowy, bez półdystansu)

-> Tyreke’a Evansa (27-letni SG o skuteczności zza łuku wynoszącej 29%)

-> Langstona Gallowaya (prawdopodobnie zostanie zwolniony)

-> przyszły pick I i II rundy draftu

Decyzję o transferze w imieniu włodarzy Sacramento podjął chyba komputer, nie mam pojęcia. Pal sześć tę organizację. Podobno chcieli budować organizację wolną od fochów DMC, nie byli gotowi przedstawić Cousinsowi 150-200 milionowej oferty przedłużenia umowy. Ta wygasa w lecie 2018 roku. I dobrze, na przestrzeni siedmiu lat spędzonych w Sacramento DeMarcus przerobił siedmiu (!) głównych trenerów, zmiany w strukturach właścicielskich oraz przeprowadzkę do nowej hali. Odkąd dowiedział się o transferze, uśmiech nie schodził mu z twarzy.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

56 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten transfer to nie jakis prima apillis? Jesli nie to mega !! Pelikany zaczna sie wkoncu liczyc i talent AD rzestanienbhyc marnowany 😉 co do weekendu… no basketu to tam malo bylo

    (42)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwny ruch z obu stron. Pelicans nadal pozostają bez strzelca. Nie widzę przyszłości. Natomiast kings tankują. Tylko dlaczego teraz a nie od początku sezonu. I stracili gaya. Zapewne za darmo

    (24)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    DMC ma 27 lat, Davis 24… to już nie jest Wolves czy Bucks, oni w takich warunkach potrzebują graczy, którzy w ciągu roku czy dwóch zrobią z NOP liczącą się drużynę (bo nie ma na co czekać).

    Ja bym szedł w kierunku rzucających za 3, z poprawną obroną i niepotrzebujących klepania gały. Ani DMC ani Davis nie potrzebują świetnego rozgrywającego, żeby być produktywnymi.

    Więc może zaczaić się na JJ Redicka (któremu się kończy kontrakt, a przecież LAC to wiadomo „druga runda max”)? Może George’a Hilla z Utah przechwycić?

    Bo jeśli nie FA to chyba ciężko będzie z trade’ów coś dobrego już w tej chwili ugrać (tymi ogórkami co zostały w NOP).

    (36)
    • Array ( )

      Westbrook kończył alleye, rzucał trójki, był efektowny, więc nie p#%$dol bzdur bo punkty do nachapania to z całą pewnością Davis, zero finezji, najprostsze wsady, dobitki tak białe jak Gorswag… Psuł widowisko, dla mnie Giannis zrobił robote

      (29)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, że w tym meczu gwiazd było akurat za dużo obrony.. Gdyby nie ona to przekroczona by była magiczna granica 200 punktów rzuconych przez jedną drużynę, a może nawet dwie. A tak to musieliśmy się obejść smakiem. .. jaka szkoda..

    (-13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    nie oglądam od kilku lat już na żywo ASG bo szkoda mi nocy i czasu, to jest wręcz żenujące, rozumiem, że zawodnicy nie chcą się narażać na kontuzje itd. ale widząc np. Curry’ego który kładzie się na ziemi chcąc się przeskoczyć przez rywala to już nawet nie jestem w stanie skrótu do końca obejrzeć :/

    (34)
    • Array ( [0] => subscriber )

      To już mecze Harlem Globetrotters są poważniejsze. Dziękuję sobie że nie zarywałem nocki bez celu.

      (29)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Curry pokazal jak za pare lat beda bronili w ASG a i pewnie w RS tak bedzie jak Silver nakaze.
      Na PO sie moze troche zepna dopiero.

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No ciekawy tandem…dwóch podkoszowych którzy stanowią niezłą opcje do rozciągania gry, silnych, dobrych obrońców, a strzelcy na obwód się znajdą będą mogli więcej rzucać np. taki Jrue Holiday który nie ma złego procentu w rzutach za 3 punkty…oby tylko Cousins nie zachowywał się jak “emotional lesbian” 😛 (pozdro dla kumatych)

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobre show, nawet dobrze się bawiłem ale…
    no właśnie tylko show, mecz znudził mi się po 2 minutach gry właśnie przez brak jakiejkolwiek obrony a ostatnia akcja jaką obejrzałem to (Russ -> Kev -> Russ) po tym odwróciłem się na bok i usnąłem.
    Co do wymiany tak jak Bary zapytał czy to nie jakieś Prima Aprilis? Trade dekady chyba, Sacramento oddało swojego najlepszego zawodnika za praktycznie darmo, poza pickami bo z tego nawet może coś być ale jeśli chodzi o zawodników to rewelacji nie ma.
    No ale Cousins jak pojechał do Nowego Orleanu tak i już tam został 🙂

    (8)
    • Array ( [0] => subscriber )

      z pickow nic nie będzie, nei ma co się łudzić Kings od lat marnują wszystko co w drafcie wyciągnął, no chyba, że nei potrafią wybierać bo wszyscy tylko przytakują dla właściciela, myślę, że Kings będą tankować jeszcze dłużej nic 76ers, szkoda tylko tegorocznego picku, Bulls mieli dostać pick 10-15 a tu Kings pewnie wygrają i będzie top5

      (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Teraz tylko czekać na tych wiernych od lat fanów Pelikanów, Cousinsa ktorzy przeniosą swe kibicowskie talenty do nowego orleanu oraz na dokładnie opisane mecze co artykuł :p

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Trade zmieni oblicze ligi, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

    Moim zdaniem win-win. NOP dostaje bestie na C a Kings pozbywaja się dużego dzieciaka z którym nie szło się dogadać.

    No ale teraz nasuwają się 2 zasadnicze pytania:

    1) czy fochy DMC były (choć częściowo) wina beznadziejnej organizacji Kings czy on po prostu taki jest i w NOP będzie to samo kiedy mu się znudzi?

    2) czy DMC i AD na boisku będą się wzajemnie uzupełniać czy wręcz przeciwnie, wchodzić sobie w drogę?

    Moim zdaniem odpowiedzi na te pytania poznamy do końca tego RS, a od różnych ich wariantów zależy czy w przyszłym sezonie mamy pewniaka do WCSF a może nawet i do WCF czy szatnia NOP zostanie na tyle rozwalona że i w Nowych Orleansach będzie potrzebna kolejna gruntowna przebudowa.

    (11)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Z tym, że Robinson podczas dołączenia Duncana był już po trzydziestce i poważnej kontuzji, a Cousins i Davis są obaj młodzi i w szczytowej formie (Davis w sumie może być jeszcze lepszy, tylko 23 lata).

      (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do wymiany, to NOP mają teraz na C jeszcze Asika, Ajinca, Motiejunasa. Myślicie, że coś z tym jeszcze zrobią?

    (9)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kings po tej wymianie przechodzą w tryb tankowania i liczą, że uda im się wyciągnąć kogoś w najbliższym, dobrze zapowiadającym się drafcie. Najciekawszym graczem, którego dostali w tej wymianie jest rookie Buddy Hield, który choć może zostanie członkiem All-rookie first team, na wielką gwiazdę się nie zapowiada. Słabo patrząc na to, że tacy Timberwolves za Love’a potrafili wyciągnąć jednego z najbardziej hajpowanych debiutantów ostatnich lat – Wigginsa.

    Pelicans w tym roku będą gonić playoffy, walka o mistrzostwo zacznie się dopiero w następnym sezonie. Cousins i Davis to superstarzy, dodatkowo w świetnym wieku, ale ciężko powiedzieć jak będzie wyglądała ich współpraca na parkiecie. Tak czy siak, kibice Pelicans na pewno mają powód do radości.

    (1)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mnie tymczasem jest smutno z powodu transferu DMC do Pelicans. Od 2004 kibicuję Phoenix Suns, bardzo się podjarałem gdy usłyszałem po raz pierwszy o plotce transferu Cousinsa do Arizony, to by dawało im szansę na odbicie się od dna na jakim są teraz. No cóż, niestety, posucha trwa dalej.

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem czemu ktos pisze np Bandwagoners 1…2..
    W ciagu jednej nocy z druzyny raczej sredniej z jedna gwiazda ktora sama nie moze nic ugrac, w naprawde interesują, bo wszyscy czekali na jakies uzupelnienie Davisa a tu nagle przychodzi taka sama, a moze jeszcze wieksza gwiazda ktora marnowala sie przez lata w innej druzynie. Wiec dlaczego mam im nie kibicowac, tak samo jak tysiace innych ludzi 😀

    (37)
    • Array ( )

      Ja bym poszedł dalej. Nie mieszkam w USA w żadnym mieście mającym klub NBA, nawet w USA nie mieszkam. Zatem nie mam przywiązania do jakiegokolwiek klubu.

      “Kibicuję” (a raczej sympatyzuję, bo ciężko nazwać kibicowaniem to, że wolę obejrzeć mecz zespołu X zamiast Y na swoim komputerze i cieszą mnie bardziej wygrane zespołu Z zamiast Q z uwagi na sposób gry) bardziej zawodnikom i drużynom, których gra (oglądanie tej gry) sprawia mi przyjemność (aktualnie, a nie 20 lat temu bo hurr durr kibicowałem Chicago Bulls z czasów Jordana i teraz moja powinność jegomościa z Radomia czy innego Sosnowca to kibicować fanatycznie do końca życia bykom, mimo, że Chicago to tylko na pocztówce widziałem).

      Więc tak, jestem ponad 30-letnim bandwagonem, któremu podobała się kiedyś gra Netsów z Kiddem i Carterem, a teraz jakby mi nawet mieli zapłacić to bym się nie skusił na oglądanie tej padaki z Brooklynu. Podobnie z Sac z czasów Webbera, Peji i Bibby’ego których uwielbiałem oglądać, teraz jak dla mnie Kings mogli by przenieść się gdziekolwiek indziej, nie mam ochoty oglądać drużyny z Sacramento z aktualnym podejściem właścicieli.

      (45)
    • Array ( )

      Kamil
      Póki ie zaczniesz wypisywać bzdur jak to zawsze w nich wierzyłeś, że kibicujesz im od 15 lat itp itd to jest spoko.

      (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    No wymiana jak grom z jasnego nieba, żadnych plotek na ten temat ani nic, a tu beng i DMC w NOLA i to z zachowaniem Davisa. Ja się ciesze, coś się ruszy w lidze 😉 Ciekawy jestem czy teraz oboje rozwiną jeszcze bardziej skrzydła mając w końcu wsparcie z najwyższej półki(oczywiście potrzebne jeszcze są jeszcze ruchy kadrowe m.in. wymiana paru podkoszowych na strzelców). W erze rozgrywających dostajemy duet “nowoczesnych” podkoszowych, mobilnych, dobrze podających, szybkich i potrafiących sypnac za 3.

    (6)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie jestem przekonany, czy Pelicans tak wspaniale na tym wyjdą. Poświęcili pół obwodu za zawodnika, który potrzebuje bardzo silnych osobowości w szatni (Davis i Holiday takimi zdecydowanie nie są) i który opuści 3-4 mecze z powodu techników. W przypadku tego żółwiego wyścigu po 8 seed i sweep courtesy GSW każdy mecz będzie miał znaczenie. W lipcu Holiday będzie wolnym agentem i Pelicans będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni, żeby go zatrzymać. Bez oddania Asika i Ajincy może być ciężko, szczególnie że potrzeba im na gwałt skrzydłowych, którzy będą przede wszystkim dobrze bronić i przyzwoicie rzucać (co z tego, że Cuz i Davis sypią z dystansu, jeżeli jeden z nich musi być pod koszem do zbiórki). Gdyby Kings wynegocjowali pick bez ochrony na 1-3, ta wymiana wyglądałaby zupełnie inaczej.

    Jeżeli ktoś myśli, że w obecnych czasach można wygrać formułą twin towers, jest w błędzie. Gra jest znacznie szybsza, bardziej zorientowana na obwód, a Davis zawsze miał większy potencjał jako center. Na czwórce nie jest szybszy od Draymonda czy Griffina. Cousins z kolei nie jest ani szybki, ani się nie stara jak chociażby Gasolowie. Golden State ich zabije szybkością i przewagami na jedynce i dwójce, Spurs zamkną Holidaya na Kawhi Island i wypunktują egzekucją, z resztą mogą powalczyć, ale nie unikną obu tych drużyn w playoffs, o ile tam wejdą. Spurs i Grizzlies grają twin towers i wygrywają, ale nie liczą się w walce o mistrzostwo, a ostatnie mistrzostwo Spurs to zasługa świetnej gry strzelców, Leonarda, Diawa i obecność najlepszego podkoszowego ostatnich dwóch dekad.

    Pelicans wciąż lepiej niż Kings.

    (3)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ten pick tegorocznego draftu jest chroniony w top3, zatem teoretycznie Pels mogą zacząć przegrywać do końca sezonu i mieć szansę wylosować pick w pierwszej trójce, zachowując go 😀

    Teraz czekamy na plotki o sprowadzeniu Calipariego do Pels, w końcu w jego dream teamie Kentucky znaleźli się DMC i AD. Mimo zapewnień, że nie jest zainteresowany pracą w NBA, były coach obu panów może się na nią teraz skusi, bo Alvina tam dalej nie widzę.

    Gdyby udało im się pozbyć kontraktów Asika oraz Hilla, czy to robiąc miejsce na wolną agenturę w lato, czy też pozyskując w zamian np. Wilsona Chandlera, który chce się wyrwać z Denver. Uzupełnić skład, na końcu przedłużyć umowę dla Jrue, oraz życzyć zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, bo im się przyda 😉 Może trochę się podjarałem, ale naprawdę jeśli ktoś to wszystko poukłada, będzie świetna ekipa.

    (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Brakuje motywacji zawodnikom w tym ASG. Kiedys padla tutaj fajna propozycja:
    – niech graja o przewage parkietu w finalach

    (5)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Wywalenie DMC to jedna z najlepszych rzeczy, jaką Kings mogli zrobić. Zawodnik z urazem do gry defensywnej i zespołowej, toksyczny furiat rzucający się w oczy sędziom, mała zdolność kooperacji z innymi tuzami (vide: Melo).

    Nie wiem jak NOP chcą pogodzić wzrastający talent Davisa z gasnącą gwiazdą DMC na frontcourcie ale ja to czarno widzę.

    Dodatkowo: Kontrakt Evansa kończy się w tym sezonie a Hield ma opcję drużyny w 2017/2018. Kings zrozumieli, że z DNC daleko nie zajdą, nie w lidze zdominowanej przez smallball i nastawionej na circa 2 pkt w akcji (rzuty za trzy) Zobaczmy na wschód: Boston i Wizards grają albo z centrem przeciętnym (jakkolwiek kocham MG to umówmy się: nie jest to superstar) albo i bez nominalnej piątki. Kevin Love to coraz bardziej odchodzący na łuk PF, więc Cavs tak naprawdę również bez Centra.

    Umówmy się współczesna koszykówka zaczyna mieć w dupie pozycję nr 5, a silny frontcourt musi być zbudowany w oparciu o obronę, nawet kosztem siły ofensywnej z pod tablic, którą generują streachujący obrońcy grożący z dystansu, a nawet ponad dystansem. Green z GSW, Ławka Bostonu, MG w Wizards są przykładami zawodników stworzonych przez szybki, skupiony na “trójkach” system.

    Innymi słowy: taktycznym posunięciem: (DANNY AINGE JESTEŚ MYM BOGIE) jest obarczenie salary gwiazdorskimi kontraktami dla jedynki i dwójki/trójki tak jak robi to Boston, tak jak zrobiło to GSW (myślicie, że skąd wziął się kontrakt dla Duranta?) Drużyny ze silnym frontcourtem? Takim zespołem był Boston 2008 – KG i Perk grali wtedy basket życia, ale czym by byli bez Pierce’a i RayRay’a? Takim zespołem byli (są?) Spurs, ale tam również wybitny podkoszowy (Duncan) otoczony był przez strzelców (Parker, Ginobili)

    NOP nie dadzą rady ugrać nic, bez rozgrywającego na poziomie superstar. Takie machiny jak Davis i Cousins trzeba “obsłużyć” podaniem, trzeba im zrobić miejsce pod koszem grożąc celną trójką.

    (3)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    To tylko świadczy o tym jakim naprawdę ciężkim typem musi być DMC dla drużyny, skoro dochodzi do aż tak absurdalnych sytuacji. Ale jak wiadomo sport to nie są tylko liczby i statystyki. Widocznie w rubryce “chemistry” Cousins ma “0”. Obserwujmy zatem Pelicans, bo to nie NBA 2K17 i wszystko się może teraz dziać

    (4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    A co do Westbrooka, to aż się upewniłem czy on ma żonę, bo zaczynam mieć pewne podejrzenia… No ale jednak ma, więc już nie wiem co sądzić o jego zachowaniach… 🙂 i relacji z KD

    (-4)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Te wygłupy boiskowe to się aż źle ogląda. Jedyne co z tego się liczy to samo powołanie do ASG bo jednak otrzymuję się je za dobre występy ligowe. Całe te show z roku na rok coraz mniej cieszy. A transfer spowodował u mnie epilepsje serca. Nie mogę się doczekać tych 2 gości ramię w ramię

    (8)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Kochani. Davis i Cousins są w top3 podloszowych ligi.. Absolutnie wszechstronnie. Podadzą, zbiorą, rzuca trójkę i włoza piłkę do kosza z góry.. Obrona również na poziomie. Nawet jeśli nie osiągną wiele to dadzą mega widowisko.

    (6)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg mnie zwycięzcy danej konferencji w meczu gwiazd powinni mieć przewagę parkietu w finale, wtedy wszyscy zaczęliby się starać. Tak właśnie maja w mlb. kilka lat temu widzialem właśnie taki komentarz pod jednym z artykułów, nie wiem czy tu czy gdzie indziej, nieistotne. Jak dla mnie super pomysł! Rozwiązałoby to radosne bieganie i rzucanie pozbawione obrony. Rising stars tez mogłoby mieć inna formę, myślałem żeby dać każdemu zawodnikowi drużyny zwycięskiej np. 20k$.

    (4)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    bez przesady z tym transferem, jak dla mnie Pelikany nadal zostana przecietna druzyna, bo zarowno Cousins jak i Davis sa przecietni wiec nie za wiele to zmieni

    (-6)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    No ale co z tego że Davis zdobył MVP, pobił rekord Chamberlaina aż o 9 punktów jak to nic nie znaczy. Przecież każdy widział jak oni grają. Ciskają w kółko bez sensu za 3, nie raz z nieprzygotowanych pozycji, jak wchodzą pod kosz to głównie dlatego że drugiej stronie nie chciało się wrócić na czas albo wróciło z 2-3 zawodników którzy odsuwają się robiąc miejsce przeciwnikowi by ten sobie spokojnie zapakował albo zrobił ultra łatwego lay upa. Nawet jak ustawi się 5 zawodników na bronionej stronie to tylko w ten sposób żeby jeden niepilnowany zdobył sobie kolejną trójkę do kolekcji albo rzucił alley oopa koledze z zespołu które jeszcze przed tym mógłby sobie rozbić namiot, wrzucić tweeta albo wysłać fotkę na insta z hasztagiem highlight. Na WFie w gimnazjum gra się bardziej poważnie i to w średnio uzdolnionej grupie. Ofensywa, choćby nie wiem jak efektowna i skuteczna nie ma sensu bez defensywy i tu nie chodzi o taką jak z play offs ale taką jaką obserwowaliśmy lata temu w tych meczach. Jak każdy nie chce się postarać bo może złapie kontuzje albo kolega z drugiej ekipy przez niego nie zrobi sobie fajnej paczki czy nie trafi kolejnej trójki to niech nie wychodzi w ogóle na parkiet. Niech zrobią sobie imprezę, albo posiedzą z rodziną. Westbrook urządzi sobie konferencje na temat mody, pochwali się stylówą, Irving zrobi sobie konferencje psedonaukową z płaską ziemią, negowaniem istnienia dinozaurów czy z inną formą trollingu. Może wyjaśni Smoleńsk? 😛 przy tego typu założeniach meczowych to w przyszłym roku Zachód może sobie zdobyć nawet i 220 punktów, Curry cyknąć 12 trójek przy 15 próbach, Westbrook triple double a ktoś zdobyć równie dobrze 55 punktów na skuteczności 75 % a i tak większość będzie to miała głęboko w czterech literach. Nie udawajmy że jest inaczej.

    (4)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Demarcus Cousins plus Davis na samym początku można powiedzieć wow ale jak się dłużej nad tym zastanowić to pojawiają się wątpliwości. Nie wiem jak długo będą w stanie utrzymać dobre relacje na linii tej dwójki i chemii w całym zespole. Cousins nie należy do najbardziej rozsądnych i pokornych zawodników, lubiących się dostosować i słuchać innych. Jak nie dostanie swojej porcji rzutów, nie wykręci odpowiedniej ilości punktów, będzie drugą opcją w ataku i dojdą go słuchy że to Davis jest lepszy, jest samcem alfa może nie wytrzymać. Jeszcze jak dodatkowo ich współpraca nie przyniesie właściwego progresu całego zespołu, media i kibice zaczną narzekać mniej lub bardziej to jeszcze może bardziej podgrzać atmosferę, Demarcusowi może się dodatkowo podnieść ciśnienie. Jeszcze tutaj piszecie że ta dwójka może ściągnąć kolejną gwiazdę i może powstać coś na kształt Cavaliers to tym bardziej nie wiem jak by miało wyglądać dzielenie się grą ze strony Cousinsa, musiałby dojrzeć, musiałby chcieć się poświęcić, nastawić bardziej na grę drużynową i to nie tylko w teorii ale w praktyce.

    (0)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    ” I pomyśleć, że dwadzieścia lat temu, w All-Star Game 1987 roku niejaki Hakeem Olajuwon musiał zejść z boiska… za faule.” Jeśli to był 1987 r. to raczej 30 lat.

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Na koniec tzw ” Meczu Gwiazd” miałem nadzieję że ktoś wyjdzie i powie ” It`s a prank, bro, its a prank” a zaraz po tym ” spokojnie teraz zagramy na poważnie, co prawda z luzem ale na poważnie” .

    (2)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz gwiazd to parodia jakaś, 70% punktów wsady sam na sam bez obrony jak na treningu. Barkley ma racje , że NBA schodzi na psy, zero obrony, same rzuty za 3 punkty, robienie superteamow, center obecnie w NBA nic nie znaczy, nadaje się do stawiania zasłon.

    (2)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze mówiąc to czwartkowa gierka na hali jest dwa razy ciekawsza od tego co na meczu gwiazd widze od 2-3 lat. To jakby 20 tys ludzi przyszło oglądac trening rzutowy jakiejś drużyny, wiekszość rezerwowych w takiej drużynie potrafi tak samo rzucac za trzy bez obrony, nawet ja potrafie niewiele gorzej na rozgrzewce 🙂
    Żenada !!!

    (0)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Znając DMC uważam że ten transfer nie przyniesie Pelikanom nic dobrego poza sprzedażą koszulek. Drużyna młoda, bez weterana, mentora z Boogiem na pokładzie. No jakoś… NIE. Nie widzę tego ale czas pokaże. A Kings gorsi i tak nie będą więc zaoszczedza tylko furę hajsu. Szkoda tylko że tak mało dostali w zamian. Mogli jeszcze jakieś picki wycisnąć.

    (0)

Skomentuj TheBartuer Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu