Cztery zespoły, dwa miejsca w playoffs: zdecydują małe punkty?
Chłopaki przysłali swój autorski tekst. Całą noc liczyli na kalkulatorach i dzwonili do Adama Silvera. Oto co im wyszło:
Do końca sezonu każdej z drużyn NBA zostało po 5-6 spotkań. Dziś wraz z kolegą zadaliśmy sobie pytanie “która z czterech ekip bijących się o ósemkę na Wschodzie awansuje do playoffs”? Mowa oczywiście o Brooklyn Nets , Boston Celtics , Indiana Pacers i Miami Heat . Zacznijmy od przybliżenia Wam terminarzu każdej z drużyn. Ważne! Wyszliśmy z założenia, że ekipa aktualnie wyżej notowana wygrywa mecz .
MIAMI HEAT 34-43 (5 meczów do końca)
1. Hornets (zwycięstwo)
2. Bulls (porażka)
3. Raptors (porażka)
4. Magic (zwycięstwo)
5. 76ers (zwycięstwo)
Bilans końcowy 37-45
INDIANA PACERS 34-43 (5 meczów do końca)
1. Knicks (zwycięstwo)
2. Pistons (zwycięstwo)
3. Thunder (porażka)
4. Wizards (porażka)
5. Grizzlies (porażka)
Bilans końcowy 37-45
BOSTON CELTICS 35-42 (5 meczów do końca)
1. Pistons (zwycięstwo)
2. Cavaliers (porażka)
3. Cavaliers (porażka)
4. Raptors (porażka)
5. Bucks (porażka)
Bilans końcowy 37-45
BROOKLYN NETS 36-41 (5 meczów do końca)
1. Hawks (porażka)
2. Wizards (porażka)
3. Bucks (porażka)
4. Bulls (porażka)
5. Magic (zwycięstwo)
Bilans końcowy 37-45
I co dalej w takim układzie, gdy aż cztery ekipy kończą sezon zasadniczy z identycznym bilansem? Gdyby były to dwie drużyny wystarczyłoby porównać wyniki bezpośrednich pojedynków.
No i wszystko było by jasne, ale przy czterech zespołach, w celu wyłonienia dwóch awansujących należy stworzyć osobną tabele. W której uwzględniane będą mecze (12) pomiędzy tymi drużynami. Po sprawdzeniu wygląda to tak:
Przy takiej kombinacji, jak łatwo zgadnąć, awans zapewniają sobie kolejno Heat i Celtics. Ale przecież nie musi to tak wyglądać przypuśćmy że jedna z drużyn nie osiągnie tego samego bilansu. Albo będzie wyżej i bezkonkurencyjnie zapewni sobie awans zostawiając tylko jedno miejsce albo wypadnie walki. Poniżej pokażemy wam wszystkie możliwe rozwiązania:
CZYTAJ DALEJ >>
Tylko z Indianą, jeśli liczyć tak jak napisaliście że przegrają 3 mecze i wygrają 2 to będzie bilans 36-46 a nie 37-45. Ale bardzo ciekawe wyliczenia, dobra robota. Pozdro
licząc bilansy tak jak podaliście to tylko miami i brooklyn będą mieć taki sam bilans..
To samo Boston, też 36-46
Wróżenie z fusów, do tego zdjecie lebrona i juz artykuł? Słabo.
Tyle meczy tyle NCAA a wy wróżki zatrudniacie:D
gratulacje chłopaki… pierwszy krok do sławy 😀 dobry art 🙂
Mega ciasno .. Fajnie by było gdyby z 7 miejsca weszło Heat, bo wtedy prawdopodobnie trafili by na Bronka i Cavs ( cieeekawie ciekawie ), a z 8 miejsca Celtowie. Należą im się playoffy, bo pomimo braku talentu, nadrabiają w każdym meczu gryząc parkiet. Zobaczymy jak to będzie 🙂 #Ball Don’t lie
Swietny artykul, naprawde piona ze chcialo sie wam to wszystko zebrac i wyliczyc
W moim odczuciu z 7 wejda Pacers nakreceni powrotem PG13, a na osmym miejscu wyladuje Brooklyn
moim zdaniem nets wejda z 7 i narobia klopotu cavs..a moze chcialbym zeby tak bylo?? gdyby weszli heat z 7 tez bym sie cieszyl. byle cavs cos nadszarpnac!!
Nie chcę w żaden sposób atakować autorów artykułu, ale ostatnia tabelka z bilansem punktowym nie ma racji bytu, ponieważ według zasad NBA dla więcej niż dwóch drużyn o równym bilansie, kolejność tie-breakerów wygląda następująco:
(1) Division leader > team not leading a division [nie dotyczy tej sytuacji]
(2) Better winning percentage in all games among the tied teams [wszystkie inne tabelki, wszystko się zgadza]
(3) Better winning percentage against teams in own division (only if all tied teams are in the same division) [to też nie działa, bo żadna trójka drużyn nie jest z tej samej dywizji]
(4) Better winning percentage against teams in own conference [bilans z przeciwnikami ze swojej konferencji]
(5) Better winning percentage against teams eligible for playoffs in own conference (including teams that finished the regular season tied for a playoff position) [brak wyjaśnień, zobacz poniżej]
(6) Better net result of total points scored less total points allowed against all opponents [bilans punktowy]
Z tych zasad wynika, że w przypadku, gdyby Brooklyn miał inny bilans niż pozostała trójka, w pierwszej kolejności pod uwagę brany by był bilans w konferencji, który według waszych założeń (błędnych, bo jak wyżej wspomniano, bilanse się nie wyrównują) wyglądałby tak:
Pacers 27-25 => awans
Heat 25-27 => awans pod warunkiem, że Brooklyn miałby słabszy bilans
Celtics 24-28 => brak awansu
Oznaczałoby to, że Heat mogliby być troszeczkę bardziej pewni awansu. W tym wypadku nie trzeba brać pod uwagę kryteriów 5 i 6. Niestety, taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Jak to by wyglądało, gdyby naprawić omyłkę we wspomnianych założeniach?
Pierwszy przypadek, w którym mniej ingeruję w wyniki meczów: Heat wygrywają jeden mecz mniej. Mają ten sam bilans konferencji, co Celtics. Pacers awansują, zostają dwie drużyny. W takim wypadku patrzymy na to jak na remis między 2 drużynami i lecimy z kolejnością tie-breakerów od początku. Heat 3:1 Boston. I tu pojawia się zonk, bo to prawdopodobnie ustawi Boston nad Miami w LOTERII. Gdyby Brooklyn przegrał wszystko, i tak miałby bilans taki, jak reszta, więc zastosowanie miała tabela z czterema drużynami (awans, o ironio, Heat i Celtics), jeśli wygra choć jedno spotkanie, Pacers mają nr 8 i koniec tematu.
Drugi przypadek, czyli dołożenie po zwycięstwie Bostonowi i Pacers jest pozornie trudniejszy, ponieważ Indy mogłaby wygrać jeden mecz z Konferencją Zachodnią. To jednak nie wpływa na ich zwycięstwo w tie-breakerze. W takim wypadku znowu wszystko zależy od Brooklynu, jeżeli zostaną do końca z 36 zwycięstwami, z 8 wchodzi Miami (kryterium 2 dla pary Boston-Miami), jeżeli 38 lub więcej, znowu Boston wygrywa spot wyżej w loterii.
Z moich żmudnych rozważań wynika, że Brooklyn jest w tej chwili panem swojego losu i niestety, mają większe szanse na awans niż młodzi gniewni Celtics albo łabędzi śpiew Wade’a. Jedyny szkopuł to silny terminarz czekający Nets, ale tam każdy mecz jest do wygryzienia: osłabieni Hawks (Millsap, odpoczynek), nierówni Bucks i Wizards czy zgrywający się z Rosem Bulls.
Ostatnio robiłem podobne wyliczenia ale uwzględniając również Hornets.
Brooklyn jest “on fire” i wątpię żeby zabrakło ich w tegorocznych PO.
To nie chłopaki przysłali swój autorski tekst, tylko został ściągnięty z reddita, i aż wstyd że autorzy podpisują się pod tym artykułem jako by to była ich praca.
Miło by było popatrzeć na PG#13 w PO 🙂
Chcialbym Indiane i Celtow w PO
Marketing wygra i show pomiędzy drużynami wygra. Ciekawszy Boston z Cavs, czy Indiana albo Heat z Cavs? Brooklyn to top3 rynek w NBA, więc drabinka wygląda tak.
Heat/Indiana>Brooklyn>Boston
Ja też zrobiłem analizę i wychodzi mi 7. Nets 38-44 8. Indiana 37-45. Miami i Boston po 36-46.
Nie ma co się bawić w analizy, to NBA i tu nic nie jest pewne 🙂
bawcie sie w swoje analizy, a wystarczy, ze top druzyny ktore juz o nic nie walcza dadza wolne swoim top graczom i bedzie easy win.
to wyższa matematyka dla niektórych i nawet kalkulator nie pomoże 😀
Nie wiem czy nie ciekawsza jest rywalizacja na Zachodzie. Rockets, Grizzlies, Blazers, Spurs, Clippers walczą o jak najlepsza pozycje przed PO różnica miedzy nimi to 1-2 porazki/zwyciestwa
Całym serduchem jestem z Indianą! mam nadzieję, że uda im się wejść!
ktoś tu dodawać nie umie, przy Indianie i Bostonie są błędy
Miami wchodzi na bank Wade tego dopilnuje:)
Jako autor tekstu zapewniam cię ze tekst nie został ściągnięty z żadnej strony i jest to nasza praca w 100 procentach. Zanim coś napiszesz to dobrze to sprawdź.
Tyle w temacie
Pozdrawiam