fbpx

Czy DeRozan to już elita NBA, basket życia Victora Oladipo, fenomenalny Kyrie!

36

Czternaście meczów, każdy musiał przed Wigilią zagrać, żona się ze mną rozwiedzie z powodu NBA, ale trudno.

philadelphia 76ers 86 toronto raptors 102

Gdzie masz prezenty? Jesteś All-Starem, gdzie są prezenty gwiazdkowe dla nas? Nie gram z tobą więcej, idę grać z Johnem Wallem! [Serge Ibaka do DeRozana]

Myślicie, że to przypadek? DeMar zaliczył dziś 4/7 zza łuku. W poprzednim meczu 6/9, jeszcze wcześniej 3/4. Próba wciąż jest zbyt mała by określić go mianem snajpera, ale jeśli skuteczność i wolumen miałyby się utrzymać, no właśnie, czy DeRozan ma szansę wejść na poziom zarezerwowany dla ścisłego topu? Przypomnijmy, w okolicach września ESPN umieścił gościa na 46. miejscu rankingu koszykarzy NBA. Tuż przed nim byli np. Jae Crowder czy niedawno wytransferowany do Milwaukee Eric Bledsoe. W uzasadnieniu miejsca pisano (mniej więcej) tak:

To wybitny dostarczyciel punktów, ale nie potrafi grać na obwodzie i ma poważne braki jako playmaker. Jedzie na koniu, którego dosiada Kyle Lowry.

Jedna trzecia sezonu za nami, a średnia punktów (24.7) asyst (5.0) oraz skuteczność zza łuku (33%) Debo są najwyższe w karierze. Mało tego, gołym okiem widać, że Raptors grają bardziej zespołowy, ofensywny basket, a ich bilans w ostatnich dziesięciu spotkaniach wynosi 9-1.

Dla kontrastu, Sixers przegrali 9 z ostatnich 10. Czyżby usterka w “procesie”? Niewielkim, ale jednak zaskoczeniem był wczorajszy występ Joela Embiida. Skoro trzymali go w blokach tak długo, mogli potrzymać jeszcze przez święta. Najwyraźniej jednak z plecami lepiej, problem jednak w tym, że wczoraj niewiele zdziałał, bo Toronto ekipę podkoszową ma dużą i liczną. Popatrzcie sami:

milwaukee bucks 106 charlotte hornets 111

Jak ja uwielbiam te przedmeczowe raporty, nowicjusz może się pogubić słysząc na godzinę przed meczem, że Kemba Walker z zawrotami głowy oraz Dwight Howard z wybitym paluchem “raczej nie wystąpią”. Mija kolejnych 30 minut i okazuje się, że obaj mają się świetnie, za to w obozie gości na pewno nie zobaczymy Giannisa Antetokounmpo.

No i co? Milwaukee to energetyczna i zawzięta ekipa, której boiskowym liderem i najbardziej wszechstronnym graczem może nie być wcale Giannis, ale Krzysiek Middleton (31 punktów 5 zbiórek 4 asysty). W trzeciej kwarcie prowadzili nawet 18 punktami  i byliby temat ogarnęli gdyby nie… rezerwowi Charlotte. W pojedynku rezerw 50-28 dla gospodarzy. Końcówka była zażarta i chyba troszkę sił chłopakom nie starczyło. Middleton mocno naciskany przez Michaela Kidd Gilchrista spudłował rzut na remis, gospodarze zebrali piłkę i trzeba było faulować.

orlando magic 103 washington wizards 130

Pech nie opuszcza ekipy z Orlando. Do kontuzjowanych Evana Fourniera, Aarona Gordona i Jonathana Isaaca dołącza środkowy Nikola Vucevic. Złamana kość śródręcza oznacza półtora miesiąca przerwy, co najmniej. W takich okolicznościach wynik schodzi na dalszy plan. John Wall nadal bez formy (10 punktów 13 asyst 6 strat) pracuj Janek, pracuj!

brooklyn nets 119 indiana pacers 123 (OT)

Pisaliśmy o nim ostatnio, czy wiecie że grudniowa średnia Victora Oladipo wynosi 29 punktów? Brooklyn niebezpiecznie się stawiał w pierwszej połowie, ale zaraz po przerwie zostali postawieni do pionu. Wychwalany przez nas Oladipo machnął 38 oczek 6 asyst i 4 zbiórki wyprowadzając ekipę z 19 punktowego dołka w trzeciej odsłonie.

Nets też fajnie się ogląda, wyciskają ze składu absolutne maksimum możliwości. Dziś wbili 16 trójek oraz wygrali zbiórkę 51-41, ale to już tradycja przeciwko Indianie, których gra na tablicach jest piętą achillesową. Trochę to na skutek młodego wieku, a trochę agresywnego stylu defensywy zorientowanej na podwojenia i wysokie rotacje. W każdym razie, dajcie Mylesowi Turnerowi jeszcze dwa sezony, a będzie miazga, dziś porobił 23 punkty 9 zbiórek i 6 bloków.

chicago bulls 92 boston celtics 117

Wiedziałem, że Celtowie po dwukrotnym laniu poza własną halą nie pozostawią dziś na młodych byczkach suchej nitki. Widzieliście crossover Kyrie za plecami? Wujek mecz kończył z dorobkiem 25 punktów w tym 5/7 zza łuku.

Pośród tych jego popisów i akrobacji z piłką zapominamy jak doskonałym jest strzelcem. Nie pudłuje z wolnych pozycji. Kyrie to elita strzelców [Brad Stevens]

Dla kontrastu Kris Dunn zaliczył brutalną noc (2 punkty 1/12 z gry) co zdecydowanie odbiło się na występie gości.

oklahoma city thunder 103 utah jazz 89

Wygrać w Salt Lake City to zawsze sztuka, zwłaszcza w meczu rozgrywanym dzień po dniu. Nie mówcie nikomu, ale Thunder zaliczają 4 meczową serię wygranych, są też do przodu po raz 10 w ostatnich 13 występach. Nie pamiętam, które to już triple-double Westbrooka (27/10/10) dziś postacią numer jeden był raczej Paul George i to po obu stronach boiska (26 punktów 6 przechwytów) czyżbyśmy byli świadkami wejścia zespołu na poziom odpowiadający posiadanemu talentowi? Miejmy nadzieję. Na portalu z pewnością nie brakuje tak zwolenników jak i przeciwników tegorocznego projektu OKC.

Mecz trzymał w jako takim napięciu za sprawą jednego człowieka: rookie Donovana Mitchella (29 punktów 12/16 z gry). Najlepsze jest to, że na koniec meczu wszystkie trzy gwiazdy podeszły do młodego by złożyć mu gratulacje. Nawet świr Westbrook, który jak wiadomo, z rywalami niespecjalnie gada. Idzie nowe!

denver nuggets golden 96 state warriors 81

Mistrzowie byli chyba myślami przy ubieraniu choinki. Bombki pobite. 3/27 zza łuku to najgorzej w karierze trenerskiej Steve’a Kerra! Także ten, seria jedenastu meczów poszła się golić. Denver objęło kontrolę w połowie drugiej kwarty i niezagrożeni dojechali do mety. Zbilansowany atak, większa wola walki, poprawna egzekucja, brawo!

Draymond Green zarobił łokciem od Nikoli Jokica, ale nic mu nie jest. W świątecznym pojedynku z Cleveland będzie nękał LeBrona, za to na pewno nie wystąpi Stephen Curry, to jeszcze nie ten czas. Sami pamiętacie jak wielkie problemy miał z kostką na starcie zawodowej kariery.

san antonio spurs 108 sacramento kings 99

Dziesiąte w karierze za oceanem triple-double Pau Gasola: 14 punktów 11 zbiórek 10 asyst. Trwa docieranie rotacji wysokich San Antonio, dziś nie zagrał Kawhi więc miejsca było więcej, no i Sacramento nie radzą sobie z defensywą na obwodzie. Co więcej? 29 punktów LaMarcusa A.

portland t-blazers 95 los angeles lakers 92

Goście bez Damiana Lillarda, gospodarze bez Brandona Ingrama i Brooka Lopeza. Zrównoważyło się? Nie mnie oceniać, mecz ze pewnością był wyrównany. Luke Walton frustrował się na pracę sędziów. Kentavious Caldwell Pope (który poza treningami czas spędza w areszcie odsiadując karę za jazdę po pijaku) spudłował dwie trójki w ostatnich sekundach, a Portland nieco szczęśliwie wyrwało mecz.

Lonzo Ball skutecznością dziś nie grzeszył, w pierwszej połowie schodził do szatni narzekając na bolący bark, ale finisz miał niezły: dwa bloki, trójka, dwie zbiórki i dobra wrzuta na środek do Julka Randle. Niestety nie starczyło.

W pozostałych spotkaniach:

minnesota t-wolves 115 phoenix suns 106

dallas mavericks 107 atlanta hawks 112

los angeles clippers 112  memphis grizzlies 115

new orleans pelicans 109 miami heat 94

No to co? Wesołych Świąt Kochani! Zdrowia, bo bez tego trudno o cokolwiek, porywów serca, niezłomności w dążeniu do wymarzonego celu i wielu pozytywnych wrażeń po drodze. The best is yet to come!

36 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś wie czemu Kawhi nie gra? Ja rozumiem, że Pop go oszczędza ale aż tak? Chyba w trzech ostatnich meczach nie zagrał ani minuty

    (12)
    • Array ( )

      Myślę że dmuchaja na zimne. Mam nadzieję ze nie ma aż tak dużego ryzyka powrotu kontuzji. Chyba Pop pogodził się z 3 na zachodzie i chce aby Khawi był w maju na obrotach i świeży jak nikt w lidze.

      (4)
    • Array ( )

      Świeżość świeżością, ale jeszcze trzeba wejść w rytm meczowy… SAS nie pokazują niczego co bym wskazywało na nich jako faworytów do finałów. Co więcej są duże szanse, że zanim trafią na GSW przyjdzie im jeszcze zagrać z Rockets.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetnie się oglądało wczoraj Toronto. Zwłaszcza ich wysiłek w obronie i szeroka ławka naprawdę utalentowanych rezerwowych dobrze prosperują na playoffy. Najlepsze jest to, że Lowry nie zdobywa wielu punktów dlatego, że wcale nie musi. Tam gra cała drużyna, ten sezon w ich wykonaniu wygląda serio nieźle

    (26)
    • Array ( )

      ‘(…) it ain’t about how hard you hit. It’s about how hard you can get hit and keep moving forward!’

      (14)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez urazy, ale nigdy nie będziecie poważnym portalem, jak nawet tak trudno dodać skrót do każdego meczu, a jak już go dodajecie to się często okazuje, że niewłaściwy. Wygląda jakby wam naprawdę nie zależało a szkoda bo potencjał jest 🙁

    (-47)
    • Array ( )

      Na google wyczytałem jednak w opisie że jednak portal. Zatem sorry mój błąd 😉

      (6)
    • Array ( )

      Oczywiscie Polak robak musi sie do czegos doczepic nawet w swieta i dogryzc, popsuc humor ludziom, ktorzy robia kapitalna robote umilajac czytelnikom i fanom koszykowki kazdy dzien artykulem lub dwoma..
      panowie dobra robota, prosze chociazby na czas swiat nie przejmowac takimi ludzmi:))

      (14)
    • Array ( )

      Tak, owszem. Artykuły niemeczowe są super i zawsze je czytam, ale opisy meczów? Beznadzieja… Po osobach prowadzących portal oczekuję czegoś więcej niż dwa zdania, które nic nie wnoszą dla osób nieoglądających mecz. Tym bardziej ze te osoby mają naprawdę wiedzę i z odrobiną chęci mogliby przeprowadzić jakaś analizę, a nie komentarz, który czasami mam wrażenie był pisany jedynie na podstawie statystyk… Szczególnie to dostrzegam, gdy sam oglądam mecz i czasami nijak ma się do opisu meczu w artykułach.

      (6)
    • Array ( )

      Ale tutaj nikt nigdy nie kandydował do tego by być poważnym portalem. Wole 1000 razy bardziej czytać takie opisy meczów niż suche statystyki obudowane tekstem jak to robi konkurencja. Serio w polskim internecie GWB jest zdecydowanie najlepszym portalem i zostawia daleeeeeeeeko w tyle konkurencję. A co do skrótów do moja babcia już potrafiłaby znaleźć w mniej niż minutę 🙂 Często niewłaściwy skrót? Ja pamiętam, że może 2-3 razy się zdarzyło. 😀

      (10)
    • Array ( )

      Przyjacielu z tego co idzie wywnioskowac opisy meczów przygotowuje jedna jedyna osoba, czyli admin. Każdy widzi że czasem coś nie pyknie, ale ja na przykład cieszę się z tego co znajduję na tej stronie. Rozchmurz się, Święta są, wszystkiego najlepszego wszystkim!

      (4)
    • Array ( )

      Ogarnij chłopaku 12 meczów jednej nocy i postaw do południa posta z elaboratem na temat każdego… wesołych, zdrowych i tak trzymać w Nowym Roku GWBA REDAKCJA!

      (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wlasnie czytalem o tych kostkach stefana w potrojnym obliczu marcusa thompsona II (bardzo polecam). Co chlop mial przekichane, co wrocil do siebie to znow 2,3 kolejne podkrecenia i tak w kolko. I pomyslec ze wystarczylo wyczyszczenie kostki przez lekarza, dolozyl under armour ze stabilizatorem i smiga kurczak. Nie kazdy wie ale wtedy kiedy oczyscili mu kostke to tak naprawde mial miec kompletna rekonstrukcje. Dzieki Bogu nie bylo to potrzebne bo na takim poziomie mogby juz nigdy nie zagrac.

    (15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    OK3 zaczeło wygrywać , ale to nie znaczy, ze sa juz na własciwej drodze. Wciaz maja dużo do pokazania, a z czasem bedzie tylko lepiej. Ehh byle tylko westbrook sie nie zaczal gotowac to bedzie dobrze #thunderUP

    (1)
    • Array ( )
      pominiety w drafcie 24 grudnia, 2017 at 14:19

      Widać, że po pożegnaniu z Westbrookiem można iść tylko w górę. Durant, Harden, Oladipo. Po odejściu z Oklahomy George i Anthony dostaną w innych klubach drugą młodość.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    W ten magiczny, wigilijny czas życzę wam i waszym rodzinom spokojnych, szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia, a przede wszystkim pełnych miłości i rodzinnego ciepła! ? Adam

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak myślę że Pop jest realistą i wie że w tym sezonie nie powalczy o miśka. Może już wie o czymś o czym my nie wiemy? Na przykład że TP i MG zdecydują się razem zakończyć kariery w tym sezonie. A za kasę z ich kontraktów mógłby wyciągnąć jakiegoś kozaka w Free Agency. To oczywiście tylko moje przypuszczenia tak że bez hejtu proszę xD

    (1)
  8. Array ( )
    What Can i Say 5 w plecy only lbj 24 grudnia, 2017 at 14:09
    Odpowiedz

    Redakcji GiazdyBasketu i wszystkim prawdziwym fanom NBA życzę wesołych świąt-żeby wasze drużyny wygrywały a wasi idole grali jak najlepiej.Dzisiaj bez hejtu bez opisywania meczu.Na 3dni kosz schodzi dla mnie na dalszy plan.

    (2)
    • Array ( )
      Święty Mikołaj z Laponii 24 grudnia, 2017 at 14:33

      Ale wiem jakie masz zyczenie na gwiazdke i tak. Zeby lebron przegral nastepny final. Zgadlem?

      (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Za nami już chyba świąteczna noc z NBA, tzn. tacy Bulls, Bucks i przede wszystkim Dubs ewidentnie myślami bardziej przy Bożonarodzeniowym stole, niż na parkiecie. Dlatego odniosę się jeszcze do paru wczorajszych spraw, jako że wcześniej nie było czasu (wiadomo – trzeba pokręcić się po kuchni i chociaż poudawać, że się pomaga przy smażeniu, pieczeniu, itp.).

    Pierwsza rzecz, to kolejny ciekawy artykuł, tym razem na temat Taureana Prince’a (przy okazji pozdro dla Pana BLC i oczywiście dobrych świąt). Kiedy się czyta takie rzeczy, to od razu człowiek zaczyna się zastanawiać nad odwiecznym pytaniem, tj. czy człowiek rodzi się zły lub dobry, czy dopiero czynniki zewnętrzne takim go kształtują. No bo biorąc pod uwagę okoliczności, to ten Prince powinien już albo nie żyć (samobójstwo, strzelanina), być narkomanem czy alkoholikiem albo siedzieć w pace (broń, prochy). Tymczasem odnosi się wrażenie, że nawet gdyby nie został koszykarzem, to i tak, tylko inną drogą, wyszedłby na ludzi. Przecież byli, są i pewnie będą zawodnicy, wywodzący się z podobnych środowisk, którzy nawet będąc już w NBA czy innej zawodowej lidze i zarabiający full siana, nie są w stanie tak do końca od „tej” przeszłości się uwolnić, przez co różnie kończą. Natomiast taki Prince wygląda na super gościa, z mega dobrym sercem, który nie miał nawet predyspozycji, by zejść na złą drogę. I nie chodzi tu tylko o sport, który dla niektórych jest jedyną drogą – po prostu wydaje się, że człowiek tego typu nie jest zdolny, żeby zrobić komuś krzywdę.
    Kolejna rzecz, to Twój wczorajszy wpis Panie Wielomożny. Przyłączając się do paru kolegów (a jest nas więcej, skoro wyjątkowo dostałeś już 30 plusów, haha) napiszę, że my również często się zgadzamy, co nie znaczy, że zawsze (na szczęście!). Rachując tak na szybko, oceniłbym to z mojej strony na 81,5 do 18,5%… A tak poważnie:
    1) Cavs i GSW. Chyba już nikt nie ma i wcześniej też nie powinien mieć wątpliwości, że Cavs są zdecydowanym faworytem swojej konferencji. Początek był na tyle mylący, że niektórzy sugerowali się samymi wynikami, zapominając jakim składem dysponuje ta organizacja. Tymczasem wystarczy przez chwilę starannie przewertować ich roster, a głowa boli (zwłaszcza kibica Celtics). Nie chodzi tylko o lidera i wyjściową piątkę, ale i niesamowitą wręcz głębię składu. A w odwodzie jest jeszcze Isaiah… Swoją drogę ciągle zachodzę w głowę, jak przy tych wszystkich obostrzeniach można zbudować tak silne składy, jakie są właśnie w Cleveland, no i w Oakland. Przechodząc do tych drugich, z każdym kolejnym meczem udowadniają, dlaczego są głównym faworytem całej ligi. Rywale na zachodzie są w tym sezonie niewątpliwie mocniejsi, problem w tym, że GSW także. Zobaczymy jak to będzie, jak większość wciąż jednak liczę, że ich rywalizacja w Playoffs 2018 będzie znacznie bardziej wyrównana, bo na wschodzie trzeba się raczej szykować na powtórkę z rozrywki.
    2) Tym samym przechodzimy do kolejnego punktu, czyli Boston Celtics. Zgadzam się, że nawet z Haywardem, Cavs byliby poza zasięgiem. Myślę, że nawet włodarze Celtów budując obecny skład, zdawali sobie z tego sprawę i m.in. transfer GH nie miał na celu od razu pokonanie CLE, ale zmniejszenie dystansu między oboma zespołami, który rok wstecz jak pamiętamy był przygniatający. Oczywiście gdy dochodzi do konfrontacji, nikt tak nie myśli, tylko walczy i stara się wygrać, zwłaszcza gdy nadarzy się okazja, ale Boston ma piąć się konsekwentnie rok po roku coraz wyżej, a myśli władz, sztabu i fanów tego wspaniałego klubu z pewnością nie zatrzymują się na roku 2018-tym…
    3) OKC. Nie przekreślałem tego zespołu po bardzo średnim początku, ale i nie byłem przesadnym optymistą. Za dużo znaków zapytania: przede wszystkim nie powalająca na kolana ławka, do tego Carmelo i niezbyt przekonująca przeszłość tego gracza w sensie nieefektywnego wpływu na ekipy, w których występował. No i oczywiście RW, co do którego wciąż nie wiemy, czy jest nieuleczalnym indywidualistą, czy jednak potrafi przełożyć swój talent na dobro drużyny. Najpewniejszy z ich wielkiego tria wydaje się PG, opinii co niektórych, że ten zawodnik to już historia, nawet nie komentuję… Nie bitwy, a wojny w NBA wygrywa się obroną, ta u Thunder zatrybiła niespodziewanie niemal natychmiast, więc mocne fundamenty mają nie od dziś, graczy z mega potencjałem po drugiej stronie parkietu też nie brakuje, więc może jednak coś z tego będzie. Wiele wskazuje, że czas pracuje na ich korzyść, oby tak było, będzie tylko ciekawiej. PG na pewno się dostosuje, jeśli Adams nie obniży lotów, Melo odnajdzie się w nowej roli, a nowemu Russellowi nie włączy się w newralgicznych momentach stary Russell, to takie zespoły jak OKC czy Spurs mogą zamienić Wojownikom drogę usłaną różami, w niezły tor przeszkód.
    4) Rockets. Pełna zgoda, nie widzę tego zespołu jako finalisty z zachodu. Zdecydowanie zbyt dużo niewiadomych: Harden i jego dotychczasowe dokonania w postseason, Chris Paul i dokładnie ten sam argument, w dodatku wątpliwe zdrowie, do tego Mike D’Antoni i za jego sprawą zbyt jednowymiarowa koszykówka. Głośno ostatnio o Houston w kontekście zamiarów ściągnięcia w przyszłe lato samego LBJ’a. Powiem tak: jeśli James naprawdę będzie brał pod uwagę zmianę otoczenia, to biorąc pod uwagę fundusze, jakimi dysponuje nowy właściciel Rakiet oraz operatywność GM’a Daryla Morey’a, to Houston będą moim faworytem w tym wyścigu. To byłoby coś, ale nawet wtedy nie miałbym przekonania, czy przy prezentowanym stylu, byliby w stanie ograć w best-of-seven takich GSW.
    5) Lonzo. Tutaj również się zgadzamy. Nie wiem, jak trzeba było się starać, żeby nie dostrzegać potencjału, na którego pełnię trzeba po prostu cierpliwości – na szczęście nie wszyscy dawali się porwać krytyce, która jak się okazuje była zdecydowanie przedwczesna. Dotąd za nim znacznie więcej słabszych meczów, niż dobrych, w przyszłości też jeszcze nie raz zagra gorzej, ale papiery na gracza wielkiej klasy zdecydowanie posiada. Jedyne co mogło zastanawiać, to jak zareaguje jego psychika, ale właśnie udowadnia, że były to płonne obawy. Pamiętamy z jakim szumem i czym spowodowanym wchodził do ligi, wszyscy wiemy do jakiego zespołu, z jakimi tradycjami, oczekiwaniami i presją, wiemy jaki miał początek (skuteczność) i jaka spadała na niego krytyka (nie tylko w Polsce, w USA również), ale najwyraźniej niespecjalnie rusza go to wszystko i chłopak spokojnie robi swoje. Szacunek właśnie za ten spokój!
    Pozwolę sobie natomiast nie zgodzić z Tobą Panie Wielmożny odnośnie niezbyt dużej Twoim zdaniem siły ostatniego draftu, o czym parę razy zdarzyło Ci się wspomnieć. Mitchell, Tatum, Simmons, Kuzma, Ball, Bell, Markkanen, Smith, Fox, Ntilikina, Jackson, Brooks i jeszcze Fultz, o którym wielu z nas zdążyło zapomnieć, a którego przecież absolutnie nie można przekreślać – myślę, że to całkiem spora grupa zawodników, z których każdy może decydować niebawem o sile swoich drużyn i całej ligi zarazem. Jeśli tak się stanie, to jestem pewien, że ucieszy Cię to tak samo jak mnie czy każdego innego kibica. W końcu im więcej świetnych graczy, tym wyższy poziom, więcej mocnych drużyn i co za tym idzie, więcej emocji – przede wszystkim na parkiecie, ale i w sezonach ogórkowych, kiedy gwiazdy będą zmieniały barwy klubowe. Tym bardziej fajne jest to, że kolejny draft też zapowiada się obiecująco…

    Uff… Tych, którzy dotrwali do końca przepraszam za tak obszerny wpis – przyjmijmy , że to za cały 2017 rok. Udanego Świętowania! Pewnie nie wszyscy lubią, ale przydałoby się trochę mrozu i śniegu, we Wrocku zawsze był z tym problem, a w dzisiejszych czasach to już w ogóle szersza sprawa, może Mikołaj będzie łaskawy i coś wyczaruje… Pozdro

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    No i nawet zaczynają pisać jak wielmożny 🙂 gratulaje panie P za chyba pierwszy funclub komentującego.
    A tak na poważnie przypomnijcie sobie te komentarze o tym jakie jest to wspaniałe rozdawać mvp po 5 10 potem 15 i nawet 30 meczach i oczywiście skład finału, bo już prawie dobijamy do połowy więc nawet experci już mogą rozdawać statuetki… a potem przypomnicie sobie 73-9 dubs i finał, a i jeszcze kto w tym słynnym siódmym meczu oddał najważniejszy rzut. Pozdro serdeczne 🙂

    (0)

Skomentuj Bobby Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu