fbpx

Damian Lillard rzuca na finał, Lonzo Ball zaorany, mistrzowie biją wszystko

69

Witajcie, tylko dwa mecze odbyły się dziś w nocy w lidze NBA, ale jak to mówią: jakość ponad ilość. Gotowi?

golden state warriors @ san antonio spurs

Oba zespoły mogą się docierać i eksperymentować na wczesnym etapie sezonu, ale w spotkaniu mistrza z uczniem, odpuszczenie meczu byłoby plamą na honorze. Mam oczywiście na myśli panów Gregga Popovicha i Steve’a Kerra. Napiszę tyle: wzajemny szacunek i relacja wykraczająca poza zawodowe interakcje, widoczne są gołym okiem.

Czy wiedzieliście np. że syn Steve’a odbywa praktyki w Spurs jako koordynator video? W tej samej roli karierę zaczynał Eric Spoelstra.

Przeszukujemy go każdego dnia przed wyjściem z pracy by upewnić się, że nie wykrada nam materiałów [Pop]

Na parkiecie zrobiło się gęsto już od pierwszych minut, jak to zwykle w AT&T Center bywa sędziowie połknęli gwizdki, gwiazdy GSW nie mogły “doprosić” się faulu, pieklił Kerr, a na tablicach zostali wysprzątani do całkowicie.

Motherf%cker

Czytaj z ruchu ust, ale nie powtarzaj tego w domu:

Spurs zaskoczyli wystawiając w pierwszej piątce Patty’ego Millsa, klasycznie świetną pierwszą odsłonę zaliczył LaMarcus Aldridge (24 punkty 10 zbiórek) nie przeszkadzały też efektywne odegrania na obwód oraz ofensywne zbiórki. Po paru minutach gospodarze (pozbawieni przecież Kawhi i Tony’ego Parkera) prowadzili 19 punktami!

Natenczas swój róg bawoli wyjął Klay Thompson (27 punktów 11/17 z gry) który w pojedynkę uchronił Warriors przed kompromitacją w pierwszej połowie, znakomity rytm złapał, a reszta kolegów z czasem poszła za nim. Do połowy odrobili większość deficytu, aby już po przerwie posłać komandosów SAS na glebę i tam pozostawić. Grać zaczął KD (24/8/5) zamknęli przestrzeń Aldridge’owi i było po zabawie. W tym układzie są zwyczajnie zbyt silni. Przegrywali dziewiętnastoma, wygrali dwudziestoma, a po drodze wcale nie zachwycili. Taki sobie zespół. Dobry żart widziałem:

Warriors: przyznaję, rzucasz lepiej niż ja

Spurs: to dlaczego tak dziwnie się uśmiechasz?

Warriors: ponieważ wiem coś, czego ty nie wiesz. 

Spurs: tak, a co takiego? 

Warriors: tak naprawdę nie jestem leworęczny. 

To tak a propos pierwszej kwarty, którą Dubs tradycyjnie rozpoczynają od deficytu. Jakby celowo się podkładali, jakby ów deficyt stanowił ich motywację. Ciekawe czy czuliby się równie pewni z Leonardem w pełni sił? Jak sądzicie. Wracając jeszcze do trenerów, pod koniec spotkania nerwów na wodzy (tak dla kontrastu) nie utrzymał Popovich, domagając się błędu kroków Jordana Bella nazwał arbitra “beznadziejnym” i “pieprzonym”. A ponieważ nie było już nic do stracenia, nie odpuścił i po chwili został wyproszony z hali po dwóch następujących po sobie daszkach.

Co jeszcze? Spurs nadal nie mają odpowiedzi na pick and rolla z udziałem Curry’ego (21 punktów 8 zbiórek) ich obrona jest w chaosie za każdym razem gdy zasłonę przejmuje wysoki zawodnik. No i właśnie, para środkowych Spurs z początku dała sobie radę, ale już w drugiej części meczu tempa nie utrzymali.

wynik: 112-92

los angeles lakers @ portland trailblazers

Świetny mecz, zwłaszcza dla hejterów rodziny Ball, hehe. Najstarszy syn Lonzo, jakby na złość Piotrowi, który taki ładny ranking pierwszoroczniaków wczoraj opublikował, zaliczył zero punktów i 4 asysty w 28 minut. Dla odróżnienia, Kyle Kuzma wychodząc z ławki machnął 22 punkty na skuteczności 10/17 z gry.

Kilka obserwacji, samego przebiegu spotkania nie będę może opowiadał, bo warto żebyście sami popatrzeli.

-> Damian Lillard jest świetnym zawodnikiem, zimnym skurczybykiem, ale do All-Star znów go nie powołają

-> Jusuf Nurkic zagrał najlepsze zawody w tym sezonie, zdawało mi się, że bez kontuzjowanego AF Aminu nie odnajdzie się w zatłoczonym polu trzech sekund, a ten zagrał jak młody Shaq

-> Lakers nie zademonstrowali niczego, co pozwoliłby Lonzo odnaleźć się w ataku pozycyjnym, żadnego zorganizowanego ruchu bez piłki. Nie wiem czy Walton robi to celowo, czy to brak doświadczenia z jego strony. Rozumiem, że centralną osią ofensywy jest Brandon Ingram, wczoraj sporo minut biegał po parkiecie efektywny strzelecko Brook Lopez, ale przy tych założeniach taktycznych, rzucają młodego na pożarcie. Ball przeprowadza piłkę na połowę przeciwnika, inicjuje akcję podaniem i… stoi. A że rzut ma wizualnie koślawy oraz czuje strach przed akacjami spot up, zupełnie się w takiej roli nie sprawdza.

wynik: 110-113

Dobrego dnia wszystkim, a dla zainteresowanych sprawdźcie co nowego wpadło na sklepowe półki:

http://www.gwba.pl/NBA-november

http://www.gwba.pl/NBA-november

69 comments

    • Array ( [0] => administrator )

      Pora pracy jest taka sama, istnieje jednak różnica między opisaniem dwóch a jedenastu meczów 🙂
      Spróbuj kiedyś 🙂

      (115)
    • Array ( )

      opisanie meczu to chyba jakieś 10-15 minut? macie tutaj z 1000 znaków… ale rozumiem, że chodziło Ci o merytoryczne przygotowanie się do tego “opisu” – czyli obejrzenie meczów – co z pewnością zajmuje sporo czasu

      (-12)
    • Array ( [0] => administrator )

      opisanie meczu, którego nie oglądałeś w nocy zajmuje 10-15 minut? 🙂
      w 10-15 minut to można w ciemno przeklepać statystyki kluczowych graczy 🙂
      zachęcam Was, spróbujcie zrobić ciekawy, Waszym zdaniem, opis wybranego meczu.
      Po przebudzeniu rano, usiądźcie, odpalcie LP czy choćby full recap na youtube, włączcie stoper i do dzieła 🙂 jestem ciekaw Waszego czasu oraz oczywiście efektów pracy

      (83)
    • Array ( )

      Harin, wez ty zamknij kubeł, czego nie zrozumiałeś w tej odpowiedzi?
      Przeliczasz czas pracy na ilość znaczków? dobry copywriter potrafi przez tydzień wymyślać jedno, kilkuwyrazowe hasło, a typowy roszczeniowy komentator w necie potrafi napisać jeden komentarz w 3 sekundy, jak widać.

      najczęściej można przyjąć, że to są trolle, ale obawiam się, że to są prawdziwi, autentyczni ludzie za tym kompem.

      (20)
    • Array ( )

      jakbym to miał robić na “full recap’ie” to raczej bym nie dał rady… ale jak oglądam mecz przez 2,5h to ułożyć zgrabny tekst na 1000 znaków bym dał radę
      inna sprawa, że nie chciałoby mi się oglądać więcej niż 1 mecz dziennie…
      a po takich meczach jak ostatnie 4 Cleveland pewnie bym napisał w 15 minut z 5000 znaków w tym z 4500 znaków to byłoby [xxx] Smitha, Corwdera, Love itp…

      (-16)
    • Array ( [0] => administrator )

      “inna sprawa, że nie chciałoby mi się oglądać więcej niż 1 mecz dziennie…”
      ano widzisz, ja opisuję prawie każdy mecz, każdą kolejkę od 6,5 roku, bez dnia przerwy czy urlopu nawet jak jestem chory

      ochrzaniałbyś zawodników w relacjach?
      hehe, a do mnie macie pretensje jak napiszę, że jeden z drugim zawalili sprawę w danym meczu czy akcji 🙂

      (33)
    • Array ( )

      a co ma do tego copywriter??? xD eh… argument dla argumentu…
      to tak jakby powiedzieć, że…
      “dobry producent potrafi wymyślać tytuł swojego produktu przez rok”
      i to oznacza, że np. autor książek, który pisze po 5-10 stron dziennie to jest najwybitniejszy umysł wszechczasów?
      jest różnica pomiędzy tym co wymyślasz, nie uważasz???
      pewnie nie uważasz, bo musiałbyś zacząć myśleć, a osoba która obraża kogoś na wstępnie pomimo, że jej “ofiara” nie zrobiła niczego złego (jedynie wyraziłem swoją opinię) jest prawdopodobnie wolna od obowiązku myślenia…

      (-18)
    • Array ( )

      @admin
      Bo ja od początku tej dysputy nie zamierzałem twierdzić, że byłbym lepszą osobą na to stanowisko… wręcz przeciwnie… moje teksty byłyby zbyt subiektywne, a poza tym NBA to mój drugi/trzeci ulubiony sport (F1/MotoGP), więc nie mam serca/czasu/chęci do oglądania więcej niż 1 meczu dziennie + skróty + statystyki.
      Ale wydaje mi się, że jak już sobie wszytko przygotujesz (obejrzysz mecz, przeglądniesz statystyki itp.) to w 15 minut powinieneś się wyrobić z czystym pisaniem (bez edycji na stronie).

      (-11)
    • Array ( )

      @Harin Bez sensu jest mówienie, kto w ile powinien się z czym wyrobić – każdy pisze w swoim tempie, a zrobienie czegoś porządnie zazwyczaj wymaga po prostu więcej czasu, biorąc pod uwagę ilość materiału i jakość artykułu.

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Nie rozumiem dlaczego admin włącza się w takie dyskusje i co ma to na celu? Zauważyłem, że robi to coraz częściej, walczy z komentującymi wylewając jakąś gorycz czy ironię. Tylko po co? Jeżeli krytyka jest nieuzasadniona to trzeba olać i robić swoje, a jeżeli uzasadniona sugestia to przyjąć do wiadomości i starać się coś zrobić w tym kierunku. Tyle

      (7)
    • Array ( )

      nie nudzi wam się narzekanie na porę artykułu?obejrzyj mecz będziesz na bierząco ,a jak śpisz to daj odespać tym co nie spali , proste?

      (-1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors sa niesamowicie silni. Nie wiem co więcej napisać. Mam takie samo odczucie jak Autor. Oni nie zachwycają a i tak wygrywają. Wiem, że nie było Leonarda, ale to Spurs. Tam gra system. Zresztą… rok temu bez Duranta wyszli z -22 ze Spurs więc w sumie nic mnie już nie zdziwi .

    FunFact: Bell ma takie same wskaźniki per36 jak Green. Bulls – świetnie Wam idzie przebudowa. Za 3 bańki oddac takiego gracza. W ogole wymiana za hajs zawodnika to coś na maksa bez sensu. Pick bym zrozumiał, nawet jakiś trash, ale 3 miliony? Co za to w świecie NBA można kupić?

    (30)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ball to dobry zawodnik. Tylko wydaje mi się że trafił pod złe skrzydla. Ma fajny przegląd pola tylko wygląda trochę na chłopaka któremu trzeba pokazać gdzie ma biec. Narazie marnuje się

    (-14)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kroki w NBA? nie wiem co to znacyz 😀
    A tak serio to nie dziwie sie Popovi kazdy by sie wkurzyl. Czasami jak czlowiek oglada i widzi te kroki to sam sie smieje z czegos takiego. Obie ekipy mocne to trzeba przyznac. Jak sie spotkaja w Finale Konferencji(bo raczej to najprawdopodobniejszy scenariusz jest) to bedzie ogien i pewnie 7 meczow cos czuje jak Leonard wroci. Rocektes tez mocne,ale Spurs to przeciez organizacja na najwyzszym poziomie,bo moze nie maja takiej sily ofensywnej jak Rockets,ale cos czuje,ze powinni ich przejsc.
    Gonzo? z ciekawosci czytalem wczorajszy art. ten ranking i chyba nie tylko ja,ale wszyscy wiedza,ze Bonzo jest za wysoko w nim,co potwiedzil mecz z Portlad. Kuzma to kocur wiekszy niz Ingram taka prawda,wiekszosc Rookie,ktorzy zaczynaja to czuja sie nie pwnie,maja strach lekki w oczach,a ten chlopak wyglada jak by juz gral dlugo i nie byl Rookie. Szacun dla niego bo to najlepesze co sie Lakers przydarzylo po strace Russela.
    Nwm nie chce wieszac psow na Ball-u,ale moze jeszcze nas zaskoczy w tym sezonie. Czas pokaze…

    (9)
    • Array ( [0] => administrator )

      Popovicha wyjaśnił komentator: “Aldridge też robi kroki w każdej akcji i jakoś nie gwiżdżą”

      (16)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy byłem az tak zaspany, ale widziałem Murraya w pierwszej piątce 😉 Chyba, że zmiana nastąpiła przed samym meczem.

    (2)
    • Array ( [0] => administrator )

      tak było podane w papierach przedmeczowych, nawet wywołali Murraya jako startera 🙂 ale zagrał Patty

      (7)
    • Array ( )

      Mogło ci się tak wydawać, bo nawet spiker czytając pierwsze piątki wywołał Murraya, a wyszedł Patty.

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie żebym bronił Balla, ale miał najwyższy współczynnik +/- w drużynie, podczas gdy wywołany przez Was Kuzma miał praktycznie najgorszy.

    (-10)
    • Array ( [0] => administrator )

      Ball gra ze starterami, Kuzma gra w partyzanckich lineupach. +/- to jest statystyka, która ma wartość wyłącznie w długim horyzoncie czasowym. Co oczywiście nie zmienia faktu, że Lonzo bywa/jest pożytecznym graczem. Jego performance jest wynikiem ustawienia zespołu, oddał 2 rzuty!

      (14)
    • Array ( )

      Lozno jest już spalony w tym sezonie… podziękować tatusiowi… LeBron wchodził do NBA z podobnym “bagażem”, ale bardziej oczekiwań niż hejtu… i też trochę go to ugryzło, ale się podniósł i rok później 27/7/7!
      Trzeba będzie co ocenić na podstawie przyszłorocznych wyników.

      (12)
    • Array ( )

      @Gucio
      Właśnie po przeczytaniu Twojego posta stwierdziłem, że papa Ball mógł tym nakręcaniem hype’u mimowolnie wspomóc Simmonsa. Lonzo jest w sytuacji “all eyes on me”, Ben zaś sobie gra swoje i nabija staty. Ciekawi mnie czy pod taką samą presją jak Lonzo grałby tak samo.

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Klay pozamiatał w zasadzie w tym meczu
    Równa gra w każdej odsłonie
    Czasami rzuty nieprzemyślane ale lepiej rzucać niż piłkę stracić np jak kolega Kevin w 1 połowie kilkakrotnie
    Można stwierdzić ze mecz wygrany nerwowo i z sytuacją zwrotną bo start nijaki ale to obrona indywidualna na obwodzie miała znaczenie
    Pan Klay jest mistrzem fachu
    Szkoda widowiska po zejsciu Popa ugotował się chłop
    Pozdrawiam ! 🙂

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers powinni pozwolić Kuzmie powalczyć o RotY!
    15 punktów (54/33/69), 4,8 zbiórki, 1,5 asysty w niecałe 27 minut od gościa z numerem 27 (w drafcie)!!!
    Gość ma 2-gi PER (18.12) wśród debiutantów, który grają chociaż 20 minut.
    Tylko Ben Simmons (PER 21,75) jest lepszy i w sumie to idzie po super pewny tytuł pierwszoroczniaka (będąc drugoroczniakiem…).
    Ale… jak Luke da Kuzmie tyle “luzu” co Lonzo to może powalczy o 20/6/2 przy przyzwoitej skuteczności.

    (12)
    • Array ( )

      a jak zostawią tak jak teraz…
      … to Lozno zrobi jakieś 12-7-7 przy skuteczności 38/29/59…

      (11)
    • Array ( )

      Chłopie jest 21 wiek. Wszystkie mecze są dostępne na streamach w jakości HD. Wystarczy przed rozpoczęciem danego meczu wpisać w google “reddit nba streams” i wejść w wątek interesującego Ciebie meczu. Bez problemu znajdziesz link do streamów w najwyższej jakości.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    najgorsza ze wszystkich jest kontuzja Larry’ego Nance’a, znów jesteśmy skazani na pół godziny i tonę rzutów Brooka Lopeza, przy nim sobie Ball nie pogra, to na pewno. Będzie jak na Brooklynie w zeszłym sezonie.

    (2)
    • Array ( )

      Bo ludzie go z jakiegoś powodu nie lubią… Nie do końca wiem o co chodzi… może o to, że Portland to taka amerykańska wiocha (małe miasto, bez większego rynku), a może o coś innego.

      (-6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Już dotarło jak wielkim nieporozumieniem było wstawianie Lonzo na 3 miejsce? Ten gość nie kwalifikuje się nawet na top10… nie ma co winić trenera Lakers – musi grać Lonzo, bo jest na to presja (choćby samego Magica, ale i on w końcu dorośnie do uświadomienia sobie, że Lonzo nadaje się do d-league). A on nic nie potrafi – żeby być skutecznym rozgrywajacym w NBA to trzeba umieć rzucać, mieć prędkość, dobrze bronić (no chociaż jedną z tych cech a on nie ma żadnej). Lavar pompując ten balon załatwił synkowi świetny kontrakt, ale dalsze pompowanie zniszczy ten zespół – przecież pozostali gracze nie są głupi, widzą słabości Lonzo – kończy się mecz, Kuzma ma 4/4 za 3 a media piszą o dobrym meczu Lonzo – więc tak, to nie wina chłopaka że jego ojciec to idiota. Jordan miał wiele racji, gdy przed sezonem mówił że Lavar zrobił kawał dobrej roboty, ale skoro syn jest już w NBA to lepiej by się zamknął. Lavar nie posłuchał i ta liga zniszczy jego syna.

    (17)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Po raz pierwszy w tym sezonie miałem możliwość oglądania Warriors i mam kilka spostrzeżeń. Ciekawy jestem co bardziej doświadczeni koledzy sądzą:
    1) pick and roll z Currym to najbardziej śmiercionośna zagrywka w historii NBA. Gość może rzucić z każdego miejsca na boisku, a świadomość tego przeszkadza obroncom do tego stopnia, że nie są w stanie go dobrze pokryć. Podejdą bliżej, ten wejdzie na kosz, odskoczą trochę, on rzuci im w papę… Dodatkowo nawet bez piłki robi Warriors grę, bo musi mieć plaster na sobie, obrońca nie może go odpuścić i w ten sposób nawet nie biorąc udziału w akcji jest jej najważniejszym ogniwem tworząc przestrzeń partnerom. Widać to właśnie najbardziej przy wskaźnikach +/- który Curry w zeszłym sezonie miał najlepsze w NBA, podobnie z resztą jak dzisiaj.
    2) Patric Mccaw, skubaniec już jest bardzo istotnym ogniwem Warriors, dobrze broni, pro zespołowy styl gry, dużo widzi, nieźle rzuca- ma gość papiery. Wydaje się być skromnym chłopakiem, co podoba mi się, innymi słowy jestem fanem.
    3) Nick Young – facet pomulka. Pierwszy raz oglądałem go w GSW, dodatkowo garbage time, ale co dostał piłkę – izolacja i rzut z nieprzygotowanej pozycji. Myślicie ze coś z niego zrobią w GSW?
    4) Omri Casspi – nie wiedziałem że ma tak dobre parametry fizyczne, dodatkowo boiskowe IQ całkiem niezle. Będzie dobrym dodatkiem w tym sezonie.
    5) Jordan Bell aka Draymond Green 2.0. Niesamowite że Bulls go oddali za kasę… Ma papiery na super zawodnika. Wczoraj był wszędzie na boisku ( może nie widać tego w statach, ale zagrał super spotkanie). Niestety charakterologicznie też przypomina Greena. Jest niesamowicie nonszalancki i zaczepny. Powinni go trochę utęperować, żeby takie nastawienie nie popsuło mu kariery.
    Pozdrowienia dla całej ekipy GB.

    (29)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Prosze na sile nie tlumaczyc lonzo balla.

    To on mial napedzac ta ekipe. Mial miec charakter. Mial rozgrywac. Widziec wszystko. A co robi? Słabizna.

    Hype hype hype i nic wiecej.

    Ale kto mogl przewidziec. Ja, ten pan, tamta pani, i ten pan tam obok tamtego pana.

    (15)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem do końca hejtu na Bulls za sprzedanie Bella.W Chicago i tak nie miał by go kto poprowadzić bo ani tam zawodnika ani trenera który by potrafił wytrenowac takiego zawodnika.Jak rozumiem to że Bulls zjebali z Greenem za czasów TB bo on by świetnie się wpasowal do ukladanki Toma to tu nie byłoby miejsca dla Bella i by się zmarnowal.

    (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    tak odnośnie obecnie najbardziej medialnego koszykarza-celebryty w NBA. Od pamiętnego meczu z Phoenix zanotował on takie statystyki i taką skuteczność w kolejnych meczach:

    NOP 3/13; 8 reb; 13 ast; 1 stl; 5 tov; 8 pkt
    WAS 2/11; 8 reb; 10 ast; 1 stl; 1 tov; 6 pkt
    TOR 2/7; 7 reb; 6 ast; 2 stl; 4 tov; 5 pkt
    UTA 3/10; 2 reb; 4 ast; 2 stl; 5 tov; 9 pkt
    DET 6/13; 6 reb, 3 ast; 0 stl; 0 tov; 13 pkt
    POR 0/2; 3 reb; 4 ast; 1 stl; 1 tov; 0 pkt

    Uczciwie przyznam że oglądałem tylko trzy z tych sześciu meczy, czyli mecze z Washington, Toronto oraz Portland. Chłopak nie ma w ogóle rzutu, rzuca jak kartoflem sprzed klaty, przez co w obronie jest często odpuszczany przez gracza przeciwnej drużyny. To sprawia że partnerom gra się zdecydowanie ciężej. Wjechać pod kosz też zbytnio nie potrafi. W obronie to tyczka. Mija go każdy jak chce i kiedy chce. Dziś w przedostatniej akcji Lillard zrobił z gościa szmatę. W ostatniej akcji trener wiedział co się dzieje więc Lonzo „ukrył” a Lillarda krył inny zawodnik.
    Na plus asysty, choć jak ktoś tyle klepie i nie rzuca tylko pozbywa się piłki to asyst sobie ponabija (patrz Rondo w ostatnich latach po kontuzji). Duża liczba zbiórek wynika z ustawienia zespołu. W LAL wysocy zastawiają dechę a mali zgarniają bezpańskie piłki z tablic. Ktoś kto uważa że duża liczba zbiórek podbija jego wartość dla zespołu chyba nie oglądał żadnego meczu Lakres w tym sezonie. W tych trzech które oglądałem na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje w której Lonzo powalczył na desce z zawodnikiem drużyny przeciwnej i piłkę zebrał. Chłop jest mistrzem zgarniania bezpańskich piłek po zastawionej desce przez wysokich.
    Porównania do Kidda z początku kariery zdecydowanie na wyrost. Prawda, Kidd nie miał rzutu, ale był bardzo szybki, potrafił minąć i przede wszystkim dobrze bronił bo miał ku temu odpowiednie gabaryty.
    Zupełnie już nie rozumię jak ktość mógł tego gościa umieścić we wczorajszym rankingu rookie chociażby przed Tatumem, Mitchellem, Kuzmą czy chociażby Foxem.

    (21)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @admin
    Nie przejmuj się tymi komentarzami dotyczącymi później pory artykułów. Wiadomo – też lubię przeczytać sobie podsumowanie kolejki do porannej kawy – ale krytykowanie Was za to, że nie zawsze jest to możliwe to zwykła ignorancja i brak świadomości. Czytam Wasz portal od…no…od dawna i szanuję, bo pracujecie siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku.
    Tak czy siak czytając Twoje dzisiejsze wypowiedzi (w komentarzach) przychodzą mi do głowy 3 pomysły (jeśli mogę?):
    1. Być może warto pomyśleć o rozszerzeniu grona redaktorskiego?
    2. Może zamiast opisywać 11 mieczów organizować ankietę dla czytelników (dzień przed meczem), podsumowanie, których meczów (na przykład max 3) chcieliby rano przeczytać.
    3. Może zastanówcie się nad powrotem do forum, gdzie do porannej kawy można byłoby poczytać opinie innych użytkowników?

    Nie chciałem się rozpisywać, ale mam dziś wolne to zaszaleję 😉
    Tak odnośnie punktu nr 2: przez jakiś czas na Waszej stronie pojawiały się podsumowania kolejki w postaci opisów pojedynczych meczów (wiem, że wtedy ludzie narzekali na to, że piszecie tylko o Miami, tylko o GSW, no ale gdyby była ankieta…). Wtedy te analizy były naprawdę rozbudowane, zawierały opisy poszczególnych akcji. Pisząc o każdym meczu jest to fizycznie niemożliwe (doskonale rozumiem), ale kurcze…jako osobie, która pracuje od rana i nie ma możliwości oglądania wszystkiego, jakoś mi tego brakuje. W tym momencie często opisy są skrócone (też rozumiem) i właściwie nie wnoszą o wiele więcej niż komentarze zwykłych userów na forach o NBA…a w moim mniemaniu Wy zawsze byliście specjalistami i to właśnie Wasze analizy chciałbym czytać. Więc może zastanówcie się (może kwestia dyskusji z czytelnikami co wolą) czy do takiej formy nie powrócić.

    Szczerze mówiąc nie wiem ile osób pracuje przy GB.pl, ale po tylu latach zaglądania tutaj czuję się trochę jak weteran, więc wybaczcie mi to, że pozwoliłem sobie na delikatną krytykę.

    Pozdro!

    (9)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rozbawił mnie dialog na wstępie – ale ma on dalszy ciąg 😉 który przytoczę z oryginału:
    Man in Black (aka Spurs) : You are amazing.
    Inigo Montoya (aka Warriors): I ought to be, after 20 years.
    Man in Black: Oh, there’s something I ought to tell you.
    Inigo Montoya: Tell me.
    Man in Black: I’m not left-handed either.
    A jak się skończyło – wiedzą ci którzy oglądali film The Princess Bride 😉 Pozdrawiam wszystkie 8 latki 😉
    Reasumując – wraca Leonard i Parker i GSW zostają pokonani po pasjonującej walce w 7 meczu finałów konferencji 😉

    A tak wracając na ziemię – pamiętam jak dziś kiedy grali Bulls 96-98 (tak jestem stary) – wówczas jak spinali poślady widać to było wyraźnie, jak by włączono maszynkę do mięsa – i mecz kończył się wynikiem 88-68 😉 a 45 pkt MJ to przy dzisiejszym tempie gry jak 60 😉 Potem, to przebłyski takiej gry czasami widać było w Miami 2010-2014 i starych dobrych Grizz.
    W przypadku GSW – jest to coś czego jeszcze nie widziałem. Grali słabo, chaotycznie, nie widać było “spięcia pośladów” i rach -ciach z -10 zrobiło się +20. Wyglądało to jakby zrobiło się przypadkiem – a chłopaki tylko lekko zagęścili strefę podkoszową.
    Potencjał tej drużyny jest niesamowity – jeśli kiedykolwiek osiągną 90-100% możliwości jako drużyna – nie będzie mocnych, bo chyba takiej dopasowanej mieszanki trudno byłoby zebrać z całej ligi jakby zrobić expansion draft z całej ligi.

    (7)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja rozumiem ze ciężko jest opisywać tyle meczy, ale GWBA jest juz na tyle dużym i popularnym portalem ze moze czas pomyśleć o poszerzeniu składu? Troche słabo żeby jedna osoba zajmowala sie wszystkim

    (6)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Moze mi ktoś wytłumaczyć, co oznacza ten wskaźnik PER? Sorki za niewiedzę, ale nie mogę nigdzie znaleźć w necie co to oznacza

    (1)
  18. Array ( )
    Naczelnik hejterów 3 listopada, 2017 at 15:03
    Odpowiedz

    Nawet się uśmiechnąłem, jak zobaczyłem Kuzmę w takiej formie. Nadal nie wiem jak on mógł być tak dalekim pickiem. Przecież chłopak jest efektywniejszy niż chociażby Ball. W sumie na razie największym talentem draftu jest on i pewien Fin.

    (3)
    • Array ( )

      Metryka również odgrywa znaczącą rolę podczas wyboru. Krzywdzące dla niektórych dojrzalszych zawodników, ale cóż zrobić, lata lecą ;d

      (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    przoeczyliście, panowie drodzy, jedną rzecz : Lonzo Ball miał NAJWYŻSZY wskaźnik “plus/minus” spośród
    wszystkich graczy w meczu Lakers-Blazers : +10.

    a zatem, można nie zdobyć żadnego punktu i oddać zaledwie 2 rzuty z gry, a mimo to być najefektywniejszym
    zawodnikiem na boisku.

    myślę, że mecze oglądane z odtworzenia, albo analizowane z tej perspektywy, zaczynać należy od lektury statystyk, aby od razu wiedzieć na co zwrócić uwagę w trakcie śledzenia wydarzeń boiskowych.

    wg mnie, nie ma zadnej wątpliwośći,że Lonzo Ball to kolejny świetny przyszłościowy point guard, choć na porównania do najwybitniejszych na razie jest za wcześnie. Jednak sposób czytania przez niego gry, altruizm, świetne wykorzystywanie warunkow fizycznych, to są zalety widoczne już dzisiaj.

    warto zwrócić uwagę, ze notuje on ponad 1,1 ukradzionych i 0,6 zablokowanych piłek w meczu, jak na rookie point G są to statystyki znakomite, sytuujące go w czołówce defensorów wśród debiutantgów ale także wśród wszystkich “jedynek” w NBA.

    druga rzecz : on prowadzi cały zespól, robi to co żaden inny debiutant w lidze, z wyłączeniem może Bena Simmonsa, to nakłada na niego dodatkową presję i trudności. A jednak radzi sobie, ma na koncie kilka meczow zaledwie i widać, ze jest w stanie wpływać na grę z rozmaitych pozycji.

    Cieszą mnie dobre opinie nt. Bena Simmonsa.

    pamiętam bowiem sytyuację z ubiegłego sezonu, kiedy Ben złapał kontuzję out of season i dyskutowaliśmy o nim i jego możliwosciach.

    tamte wątki już nie istnieją, bo GWBA doświadczyły awarii usuwającej część artykułów i dyskusji, ale pamiętam, że prawie w pojedynkę musiałem bronić nr 1 2016 NBA Draft przed rozlicznymi wątpliwościami ze strony userów :]

    dzisiaj, mam nadzeję, potwierdzają się ówczesne moje zapowiedzi, i Redaktorów :], że to będzie zawodnik wyjątkowy, i szybko nas o tym przekona.

    dominowały wówczas uwagi o tym, że nie posiada on skutecznego rzutu za 3 pts i wobec tego nie będzie w NBA znaczącym graczem. Jak widać, nie były to uwagi zasadne, można dzisiaj w NBA nie mieć zasięgu rzutu, a jednocześnie wpływać w sposób zdecydowany na wydarzenia boiskowe.

    cieszy mnie, ze Simmons potwierdza moje, nasze, zapowiedzi i jest nie tylko najlepszym rookie, ale i jednym z najlepszych graczy NBA w tym młodym wciąz sezonie.

    jeden z kolegów, w komentarzach pood raportem o rookies, wyraził opinię, ze Celtowie przechytrzyli wszystkich wybierajać Jaysona Tatuma zamaist Markelle’a Fultza, że nie dali się zwieśc hypowaniu i trafił im się lepszy zawodnik.

    cóż, panowie, prosze zwróćcie uwagę, że w Drafcie nie wybiera się graczy na jeden sezon, a tym bardziej na 10 meczów. Wybiera się prospekty, najlepiej na franchise face albo starterów na kolejną dekadę.

    Fultz nie zaczął spektakularnie, ale nie o to chodzi. on ma być starting G Sixers na następne kilkanaście lat, ale nie od zaraz. o tym, kto lepiej wybrał porozmawiamy za parę lat.

    poza tym, Celtics nikogo nie przechtrzyli, myślę, ze większośc obserwatorów wiedziała doskonale, ze Tatum jest bardziej “NBA ready” od Fultza i że zacznie lepiej niż jego kolega.

    na dodatek, Tatum korzysta z przywileju gry u boku doświadczonych kolegów a’la Kyrie Irving czy Al Horford.

    Fultz, pomijajac już jego kłopoty zdrowotne, uczy się NBA w otoczeniu debiutanta Simmonsa i sopho Embiida. myślę, ze róznica jest tutaj bardzo znacząca.

    zatem, są to dwa, wg mnie mocne, argumenty za tym, ze Jayson Tatum ma lepszy start w NBA z powodów nie związanych tylko z jgo talentem [niezaprzeczalnym !], ale i z innych nieco.

    Fultz nieprzypadkowo został nr 1 Draftu, sądzę, ze kiedy dojdzie do pełni sił i zaaklimatyzuje się w3 profesjonalnym baskecie, przekonamy się dobitnie o skali możliwośći jaką dysponuje.

    myślę, że – w kontekscie rookies – warto też odnotować dobry start Dillonsa Brooksa w Memphis, który moze sie okazać steal całego naboru.

    zdecydowanie zgadzam się z opiniami że Donovan Mitchell robi świetną robotę w Jazz, którzy mając silne defensywne kotwice potrzebują bardzo scoringu, a wyglada na to, ze rookie Mitchell jest zawodnikiem o
    najwyższych w zespole parametrach szybkości i atletyzmu z piłką w rękach.

    jest więc eksploatowany bardzo [pamiętajmy, że rookie przechodzą do 82-meczowego seznu NBA z ligi szkolnej, gdzie grali 30 meczów, i to w całkowiocie innych warunkach konkurencji i stresu], a już w kilku meczach zdołał odegrać kluczową rolę dostarczając odpowiedniej ilości punktów, aby wysiłek defensywny zespołu skuitkował wygranymi meczami.

    moim zdaniem, jest to jeden z 3 najlepszych rookies jak dotąd, obok Simmonsa i Balla. debiutantów rzadko ocenia siuę pod kątem wkładu w grę contenderów, przy wyborach Rookie Of The Year bilans zespołów nie ma zbytniego znaczenia, to się liczy przy MVP.

    dlatego sądze, ze biorącd pod uwagę skalę presji, rolę w zespole, otoczenie – MItchell wypada znakomicie.

    co do głśów upominajacych się o Malika Monka w zestawieniu, myslę że warto zwrócić uwagę na to że game by game jest to dośc niestabilny, streaky, shooter, który 2 razy nie mozę znależc kosza, raz zaś trafia nawet z parkingu przed halą. nie można porównywać jego zalet do ww. liderów.

    duet debiutantów z Kings : Fox i Justin Jackson, wg mnie, to składniki future team w Sacramento, nowa kultura koszykarska, winner mentality, jeden z Kentucky, kuźni talentów z profesjonalną niemal obróbką, drugi z Tar Heels gdzie wygrał turniej NCAA.

    Markannen miał pecha trafić do zespołu, w którym trudno mu będzie o rozwój właściwy. same minuty, to nie wszystko. podobnie jak dobry outside shot. wydaje mi się, ze brak mu atletyzmu, ktory otworzy mu grę, kiedy rywale zaczną atakować go blizej.

    Frank Ntilikina pokaże się, tak myślę, ze w 2 fazie sezonu, ma świetne warunki, widzi boisko, duży potencjał defensywny. Knicks dobrze wybrali, na niego również poczekamy 2-3 lata, ale warto zainwestować w ten talent.

    Josh Jackson za szybko chyba zaczął, zwłaszcza jak na gracza bez pozycji, który zależy od ogólnego układu w zespole i od tego, gdzie w danym momencie będzie potrzebny. jego zaleta jest taka, że umie grać wszędzie. To Suns muszą się okreslić i zdecydować na jakąs idee fixe, żeby Josh mógł się w tym układzie odnaleźc. Kto wie, czy za 3 lata to nie on będzie graczem najbardziej błyszczącym w NBA spośród wszystkich rookies z 2016 Class.

    na defensywne popisy Jarreta Allena w Nets poczekamy, bo musi się on najpierw wdrożyć fizycznie do gry w NBA, a na shooting Terrance’a Fergusona chyba jeszcze dłuzej, bo na razie pozycję shooting guard w Thunder ma zablokowaną przez Paula George’a, ewentualnie Andre Robersona. Ale ten młody gracz wart jest uwagi : swietnie rzuca i skacze bardzo wysoko, zwłaszcza w atakach z kontry.

    Luke Kennard, dobry wybór Pistons, od razu wiele wnosi jak na debiutanta, wg mnie pewniak do krótkiej rotacji już pod koniec sezonu. tak jak Tatum jest z doskonałej szkoły Duke, od Mike’a Krzyzevskiego, który nie wypuszcza bubli do profesjonalnego basketu.

    paru rookies poczeka na swoją szansę : Adebayo, który trochę nie bardzo pasuje do stylu gry Miami Heat, czy JOnathan Isaac, który w wygrywającym niespodziewanie składzie Orlando Magic będzie musial się dostosować do okoliczności, ale to dobrze, bo debiutanci najwięcej uczą się obserwując grę z ławki, patrząc z bliska na zachowania, decyzje, myślenie i ruchy najlepszych zawodników ligi.

    (-7)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      kto jak kto, ale ty mówisz ze Ball był najefektywniejszy na boisku bo patrzysz na statystykę +/-… C’mon ?!

      0 punktów, 4 asysty, 0 zbiórek ofensywnych, atak ograniczał się do przeprowadzenia piłki przez połowę. Był niesamowicie bierny w ataku.

      po pierwsze statystyka +/- jest efektem pracy obu zespołów w tym samym momencie, po drugie najefektywniejszym zawodnikiem bez wątpienia był Brook Lopez który zaliczył 27 punktów na dobrej skuteczności z pola i rzutów wolnych. jego +/- wynosi tylko +9.

      Caldwell Pope mimo iż ma +4 był dużo bardziej pożyteczny drużynie niż Lonzo . Bardzo dobrze zaprezentował się także Kuzma a jego -11 rozumiem miało mniejszy wpływ na drużynę niż +10 Lonzo?? na minutę przed końcem rzucił na prowadzenie. Myślałem że to uciągną, ale Lillard to zimny drań 5pkt w minutę. To jest lider i rozgrywający!!!

      Lonzo ma predyspozycje, ale czas je pokazać inaczej będzie jedynie nadawał się na ławkę.

      (8)
    • Array ( )

      kolego wskaźnik plus/minus w kontekście jednego meczu jest nic nie wart. jest za dużo zmiennych. przede wszystkim Twoja gra ma naprawdę niewielki wpływ na to z jakim wskaźnikiem skończysz pojedynczy mecz. dla przykładu: rozgrywasz bardzo dobre zawody, kreujesz kolegom pozycje rzutowe, ale im akurat nie siedzi w danym momencie. dodatkowo swietnie bronisz, ale akurat Kevin Durant ma dziś gorącą rękę i chociaż Twój kolega stara się jak może to nie jest w stanie nic zrobić. Tym oto sposobem w trakcie 7 min, które grałeś w 2 kwarcie drużyna zrobiła -16. i tyle widnieje w Twoich statystykach. a tak naprawde to zagrales dobre zawody i trener poklepal Cię po plecach jak schodziles na lawke.

      wlasnie tyle jest wart ten wskaznik w kontekscie jednego meczu.

      (1)
    • Array ( )

      Wrócił pan “wybiorę sobie argumenty” 😀

      Fultz, pomijajac już jego kłopoty zdrowotne, uczy się NBA w otoczeniu debiutanta Simmonsa i sopho Embiida. myślę, ze róznica jest tutaj bardzo znacząca.

      A JJ Redick ? A Amir Johnson ? A Baylees ? Splitter ? Pachołki ? Phila ma ZDECYDOWANIE lepszych weteranów niż Boston !!!

      Mam wrażenie, że wypowiadasz się tylko wtedy kiedy wyjdzie na Twoje i tylko po to aby się pochwalić jaki jesteś świetny 😀
      Szkoda tylko, że Lonzo jednak piach, a Phila idzie po pick draftu prowadzona przez tego świetnego Simmonsa, a Tatum gra w zorganizowany basket w liczącej się drużynie po 34 minuty i jak na razie jest jedną z wyróżniających się postaci. To pokazuje jak ważna jest organizacja. Simmons czy Ball mając wolną rękę kręcą staty i robią za maskotki, a reszta pracuje i zostawia ich w tyle.

      (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @G8

    jest jeszcze gra defensywna. w ataku też nie o wszystkim decyduje liczba punktów.
    ustawianie zagrywek też ma swoje znaczenie, leadership, rzeczy których nie da się łatwo dostrzec,
    ale są istotne.

    LOnzo nie zostal wybrany, zeby siedzieć na ławce, to franchise point G. I Lakersi są cierpliwi, wiedzą że to rookie.

    @elo

    przedstawiłeś max negatywny wariant +/-
    chętnie mogę ci zaprezentować warianty pozytywne.

    myślę jednak, ze nie ma to większego znaczenia, skoro dla ciebie cała ta statystyka jest podejrzana.

    po coś jednak NBA je nalicza. każdy klub z nich korzysta w ocenie value zawodnika.

    fakty są takie : Ball miał +10, najwyżzszy wskaźnik ze wszystkich graczy w tymn meczu. MOżna ofk
    atakować samą statystykę. może jednak lepiej zastanowić się, czy nie mówi ona jakiejś waznej prawdy,.
    którą pominęliście panowie w swoich komentarzach, skupiajac się na krytyce Lonza ?

    @kermit

    “A JJ Reddick, Amir Johnson, Baylees ?”

    porownałem najważniejszych graczy w zespole, a nie jakichś drugorzędnych.
    w Sixers ton nadają Simmons i Embiid.
    W Celtics Irving i Horford.

    “Phila ma zdecydowanie lepszych weteranów niż Boston”

    pod jakim wzgledem ?

    Irving ma mistrzostwo i 2 NBA Finals, Horford to ALl Star, nawet młody Smart ma już więcej doświadczeń na big stage niż Reddick, Bayless czy Amir Johnson.

    “kiedy wyjdzie na twoje”

    nie interesuje mnie “wychodzenie na swoje”.

    “Lonzo gra piach”

    12. gracz w NBA w asystach.
    8,8 ppg, 6,7 ast per game, 6,6 reb per game, 1,1 stl per game, 0,6 blocks per game w pierwszych 10
    meczach w karierze, to “piach” ?

    prowadzona przez niego ofensywa notuje 6 w NBA procent celności z gry.

    gra najwiećej ze wszystkich graczy Lakers.
    klub notuje 4-5.

    uważasz, ze można wygrać 4 z 9 meczów z pominięciem udziału, albo na przekór, gracza spędzającego
    na boisku najwięcej minut ?

    “Simmona czy Ball robia za maskotki”

    cóż, być moze ty masz rację, a wszyscy inni się mylą oceniając ich zazwyczaj bardzo pozytywnie.

    Simmons i Ball są debiutantami i liderują w zespołach złożonych z młodziaków, uzupełnionych co najwyżej trzeciorzędnymi vetsami.

    Tatum gra obok All Starów jako role player. porównanie jest więc zatem nie na miejscu, bo porównujesz dwie zupełnie rózne sytuacje.

    doceniając rookie z Duke – warto też docenić Simmonsa i Balla. Jedno z drugim można połączyć, zamiast sobie przeciwstawiać i negować.

    (1)

Skomentuj R9-MJ23 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu