fbpx

Dennis Rodman: “w latach 90-tych LeBron byłby przeciętnym graczem” – serio?

42

Parę dni temu w radiowo-telewizyjnej audycji Dana Patricka gościł nie kto inny, ale 7-krotny mistrz zbiórek, 2-krotny Obrońca Roku oraz 5-krotny mistrz NBA, znany, lubiany i szalony Dennis Rodman. Ze znaną sobie szczerością i brakiem poprawności politycznej, popularny The Worm odpowiadał na podchwytliwe pytania prowadzącego, posłuchajcie:

– Co myślisz o wiecznie powracających porównaniach LeBrona do Michaela Jordana? Grając z Michaelem w jednej drużynie jak i przeciwko niemu, czy można dokonać takiego porównania? Co musiałoby się stać byśmy mogli zacząć porównywać obu graczy?

Jeśli LeBron grałby w późnych latach 80-tych czy wczesnych 90-tych byłby jedynie przeciętnym zawodnikiem. Michael miał charyzmę, miał to coś. LeBron ma po prostu siłę, nie ma tego błysku w jego grze. Michael i Scottie byli najlepszą dwójką graczy, jakich widziałem. Scottie może sobie mówić, że LeBron jest najlepszym graczem, ale serio… Liga bardzo się zmieniła… gdyby Michael występował w dzisiejszej NBA, mając te 28 lat, osiągałby średnie 40 punktów albo więcej. Średnio! Z łatwością! Jestem zmęczony porównywaniem tego gościa do Michaela.

1

To zupełnie inna era koszykówki stary! Przed laty zawodnicy nie tylko potrafili grać, ale byli potężni pod koszem. Gdybym teraz miał te 20 lat i miał pokryć LeBrona? Nie miałbym z nim problemów, żartujesz sobie?  W tamtych czasach mogłeś grać na kontakcie, walnąć gościa albo zostać uderzony, wstać, otrząsnąć się, wrzucić osobiste i grać dalej. Co robi LeBron? Marudzi na zbyt ostre faule.

– Jak poradziłby sobie zespół Byków z lat 1996-98 przeciwko obecnym Miami Heat?

Nie byłoby meczu ani wątpliwości. Mieliśmy nie tylko talent, ale dużo mądrzejszych graczy. Ja z łatwością wyeliminowałbym najmocniejsze strony Bosha. Wytłumacz mi proszę jak Dwyane Wade miałby poradzić sobie ze Scottie Pippenem albo LeBron? Kto i jak pokryłby Jordana?

1

czytaj dalej >>

1 2

42 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    dobry artykuł, Rodman dobrze gada, polać mu! 🙂 charyzmy Lebron nie ma takiej jaką miał MJ, powiem tak Lebron ma charyzmy tyle ile inni zawodnicy w innych klubach, nawet dziś ALE liga potrzebuje gwiazdy która ma – podobno – przyciągać widzów więc tworzy wokół – padło na LeBrona – przeróżne mity propagandowe ale jedno trzeba mu oddać, nie tylko jedno, LeBron jest lepszy teammate niż Kobe był, ja z przyjemnością przeszedłbym się na piwo z LeBronem czy na jakieś dobre żarcie a z drugim panem, wolałbym odpuścić, z kolei w grze LeBron nie przyciąga niestety, i tu Kobe jest lepiej wyszkolony technicznie ale i on odpycha tym ciągłym chamieniem się, dobry artykuł, więcej takich !!! big props lubie takie rzeczy czytać, ps. i te przedrugi ze SLAMu też były dobre…… a co do Rodmana, był kiedyś taki zawodnik do wszystkiego, Tim Thomas, ale liga nie dała mu szans, tez mi przypominał troszkę LeBrona

    (26)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron jakby przestał zachowywać się jak panienka podeptał by Jordana. Jest większy, silniejszy i szybszy niż MJ, Dennis przesadza z tą wielką apologią Jordana- wkurza mnie to, bo w historii byli lepsi, on większość zawdzięcza świetnej drużynie i trenerowi.

    (-64)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Z calym szacunkiem dla LeBrona – prawda lezy posrodku.Moze Rodman w pojedynke by go nie zatrzymal,ale wyobrazcie sobie,ze kryliby go na zmiane ze Scottiem Pippenem. Tyle w temacie.

    (32)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    rodman ma racje .lebron by nie pogral w latach 90 i tyle .chicago bulls zjedliby na sniadanko takie miami 4-0.wade przy pippenie nie oddalby rzutu .bosch by sie usral na sama mysl ze kryje go rodman

    (26)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    też mam dość ich porównywania, Rodman i Pippen daliby rade poważnie go ograniczyć Jamesa, który jest świetnym graczem, ale Jordan był lepszy, kropka.

    (3)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Kto i jak pokryłby Jordana?” – to zdanie chyba kończy dyskusję na temat meczu tych drużyn 😀

    Co do reszty to widzę, że ostatnio wystarczy wspomnieć o tym porównaniu żeby być w centrum uwagi.
    Czy kiedy LeBron będzie kończył karierę, będziemy mogli porównać oby panów? Nie wydaje mi się.
    Dla mnie oczywiście lepszy będzie Jordan. Nie mam zamiaru się przekrzykiwać, argumentować i niepotrzebnie wklejać słupki ze statystykami.
    Wpływ jaki Jordan wywarł na nasz ukochany sport jest nie do przecenienia. Pomyślcie tylko jakiego kalibru musi być grajek, żeby dostąpić zaszczytu porównania z Jordanem.(od 1995 chyba tylko LBJ i Kobe).
    Lebron obecnie jest poza zasięgiem ligi, jego możliwości są wielkie, ale nie sądzę żeby kiedyś osiągnął poziom MJ’a(w sumie to mając 28 lat prawdopodobnie teraz oglądamy szczyt jego możliwości).

    (23)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    powyzszy filmik pokazuje wszystko.rodman i pippen potrafili ukryc kazdego .koszykowka byla duuuzo twardsza w latach 90 .teraz przypomina troszke koszykowke europejska .ledwo dotkniesz rywala i zaraz jest faul odgwizdywany

    (9)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    temat o Lebronie, to wiadomo, że musi być pojazd po Kobem.. ehh, skończ luki29 bo zajeżdżasz już leszczem13 troche.. a to nic z czego mógłbyś być dumny.

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie Rodman gada jedną wielką bzdure. Niech mi on lepiej pokaże jak gra na każdej pozycji. Lebron tyle pracy wsadził w swoją karierę, że nie ważne czy dzisiaj czy w latach 80′, czy w 50′ byłby nadal najlepszą czołówką ligi…

    (-14)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Rodman powiedział co wiedział, podgrzał atmosferę i zrobił szum wokół siebie jak zawsze. Te porównania ciągnęły się od zawsze a zdania na ten temat są podzielone, nie tylko wśród fanów ale też wśród graczy i trenerów, którzy doświadczyli ery jordana. Jedno jest pewne – Lebron musiałby w tamtych czasach grać nieco inaczej. Myśle, że to kwestia przyzwyczajenia do danych przepisów i z takimi warunkami fizycznymi mógłby nawet wykorzystać je na swoją korzyść. To oczywiście tylko gdybanie.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie stronniczy komentarz pod koniec artykułu… fajnie byłoby poczytać jakieś argumenty dlaczego Dennis nie zatrzymałby Jamesa a nie – ‘jest nie do zatrzymania’ ‘rzucił by 30stke bez problemu’ – to samo mogę o sobie napisać czy o Andrzeju Plucie

    (13)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Prawda jest taka że LBJ jest obecnie wielki. Jednak większość skutecznych akcji kończyć się musi wjazdem pod kosz. Tam obecnie nie ma takich prawdziwych, wielkich centrów jak kiedyś. Kiedyś więcej rzucało się z dystansu co wymagało lepszej techniki, teraz potrzeba mięśni. I co do krycia to nie zapominajmy o takim zawodniku jak Ron Harper który swoimi długimi rękoma ogarniał całą szerokość boiska 🙂

    (8)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Czekam tylko na moment w ktorym opusci lebrona jego atletyzm, a zaczna wychodzic braki w technice i to ze zdobywa punkty tylko z pod kosza po wjazdach na szybkosci. W post game Leonard go jechał w ostatnim meczu. Mowi sie o nim gwiazda bo nie ma obecnie w lidze nikogo do ktorego mozna by dorobic cala szopke medialna a hajs sie musi zgadzac.

    ps sam Scottie by wystarczyl aby lebrona zajechac, zapomnieliscie jak kobe siadl mu na tylek w allstar game? to teraz tak przez caly mecz :>

    (10)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron mógłby być kryty przez najgłębszą rezerwe tamtego składu . Era koszykówki skończyła się gdy odeszli MJ , SP , DR . Teraz mamy ere kasiaków i aktorów . Tyle

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie, mam juz dosc tego Lebrona, tak naprawde nic do niego nie mam, ale moi koledzy z boiska tez tylko o nim, a mnie o tak nie ,,jara”. Moim zdaniem Jordan byl najlepszy i wiem, ze to moze niektorych z was obrazic, ale wgniotl by Lebrona w parkiet. Moze James ma sile i jest troche lepiej zbudowany niz Jordan, ale i tak niemialby z nim szans.

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś pocisnął na LeBronka i Miami, ale nasi dzielni dziennikarze zachowują zimną krew i nie piszą artykułu w sposób broniący ww. drużynę ponieważ mają dystans do NBA i zadania, którym się zajmują by nie faforyzować swoich faworytów publicznie nie narażając tym samym słabych psychicznie odbiorców na falę wyzwisk, którą wyleją w stronę ww. dziennikarzy i drużyny, której nikt nie broni od słów krytyki. Zgadzam się z Rod’em w 100%

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    W dzisiejszych czasach rodman wypadl by za faule w polowie 1 kwarty…tyle by bylo z jego agresywnej obrony….
    LBj gdyby wtedy gral to inaczej by gral, dostosowalby sie chlopak…Jak dla mnie Jumpery ma o niebo lepsze niz jeszcze 2-3 lata temu….wiec gadanie o braku techniki( niektore kom) jest idiotyczne. Tyle odemnie. Ile ludzi tyle opinii

    (-8)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Na wstępie powiem, że cenię LBJ i to bardzo. Ceniłem jednak również Dennisa i oglądałem go przez prawie całą karierę. Zaliczyłem wszystkie finały Chicago z Dennisem przed TV i dodam (co moze niektórych dziwić) że patrzyłem praktycznie tylko na Dennisa gdy był na boisku. ogromnie cenię zbiórki i obronę i żałuję, że dziś nie ma podobnego gracza na parkietach NBA. Ale do sedna. 1. Prawdą jest, że Rodman zdusiłby LBJ i przeciwko Miami zbierał po ok. 20 piłek, ale! zdusiłby go jak mniej więcej Malona a nie do 10pkt 5zb 3as. Tzn. nie dałby rozwinąć skrzydeł LBJ ale Bron trochę swojego i tak by ugrał bo wielkim talentem jest. Dodatkowo mocno by zmęczył psychicznie James w czym ten nie jest mocny a Rodman jak najbardziej.
    2. Nieprawdą jest, że James by sobie nie poradził w tamtych czasach. Gdyby od początku grał w “tamtej” lidze wyrobiłby inny styl gry. Musiałby pozwalać kryjącym go na wiecej i sam by sobie na więcej pozwalał. Nie jest jednak powiedziane, że nie skończyłby jak np. Barkley – dobry gracz bez pierścienia.
    3. Bezdyskusyjnie Chicago prowadziłoby sobie z Miami. Po prostu mieli więcej talentu i 3 HOF w Miami tylko 2 a do Wade niektórzy mogą sie czepiać:-) Bosh to w ogóle nie ta klasa… Poza tym matchupy naprawdę korzystniejsze dla Chicago: Miami atakuje – Harper niszczy Rio, Jordan niszczy Wade’a Rodman na zmianę z Pippenem duszą LBJ i niszczą Bosha porównywalnie słabi centrzy kryją się nawzajem;-)
    Miami broni – Rio nie robi krzywdy Harperowi on jednak tylko rozpoczyna trójkąty, Wade nie ma szans zatrzymać Jordana, LBJ nieźle ogranicza Pippena, Bosh nie odcina Rodmana od żadnej zbiórki;-) słabi centrzy kryją się nawzajem:-D Ogólny wynik 4-1 Chicago może 4-2 bo obwodowa defensywa Miami działa jak maszyna.
    Mam nadzieję że obydwie drużyny potraktowałem sprawiedliwie…

    (8)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cenie Lebrona za swój kunszt, pracę i determinację. Nie chce wychodzić na wróżbite macieja, ale na 90% coś mi mówie, że z dniem gdy LBJa opuści jego atletyzm a chemia już mu przestanie służyć stanie się z niego niewiele wybijający się ponad przeciętną osiłek. Takie jest moje zdanie. A porównywanie LBJa do MJa to czysty absurd. Wszystkie atuty są po stronie Michaela, LBJ ma tylko atletyzm.

    (2)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Rodman ma sporo racji, wtedy gra była zupełnie inna. Gra była ostrzejsza, na więcej pozwalano w obronie. Było też więcej wysokich, silnych graczy, zobaczcie chociażby ilu było świetnych centrów czy silnych skrzydłowych. Drużyny generalnie były wyższe. Było więcej zawodników, których LBJ nie mógłby tak łatwo zdominować fizycznie. Nie zapominajmy, że nawet to świetne Chicago, miało w swoim zespole dwóch niezłych centrów, każdy ponad 2.10 wzrostu.
    Czy Chicago w najlepszym momencie było lepsze od Miami? Według mnie tak, to był niesamowity zespół. Trio Rodman, Pipen, Jordan uzupełnianie Kerrem, Kukocem czy Longleyem to był zespół, który przejechałby się po każdej drużynie. I zgadzam się z Rodmanem, że byli dużo inteligentniejsi na boisku.
    Rodman dałby sobie radę z LBJ. To był niesamowity defensor, dobre warunki fizyczne, szybki, skoczny i myślący na boisku (poza nim, to już sami oceńcie 😉 ). Nie mówię, że sprowadziłby Lebrona do zera punktów, ale nie uważam, że z łatwością nawrzucał by 30 punktów. Rodman, chyba przez swoje barwne zachowanie i problemy poza boiskiem, jest traktowany trochę pobłażliwie. A to był ciężko pracujący gość, który miał niesamowite umiejętności w obronie. Takich statów w zbiórkach, nikt teraz nie kręci.

    (8)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    zgadzam sie z przed mowca
    lebronkowi nie dlugo kolanka wysiada (juz jeden z moich faworytow sie doczekal rw0)
    i jeszcze ten rzut… taki ‘kwadratowy’ sztuczny a lata 90 to finezja
    nie to co teraz sila…

    (2)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Według mnie to LeBron mogłby grać twardziej, mógłby nie kłócić sie o każde musnięcie ręki , ale robi to , bo wszyscy tak robią. Takie czasy nastały , jak na moje to On robi wszystko ,zeby wygrać. Jakby go umieścić w latach 90-tych to pewnie by sie odnalazł, ba wyobraźcie sobie co by było gdyby sie wychował na takiej grze 😉 A co do pojedynku Jordana z LBJ, LBJ nie zatrzymał by fadeway’a MJ’a , a MJ nie zatrzymał by ciągu na kosza LeBrona 🙂 Miami vs Chicago 95-96, Nie ma co , Miami dostałoby baty 😀

    Taka moja prywatna opinia , Pozdro!

    (2)
  23. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jezu jak Rodman to wszystko świetnie ujął !!!!!!!!!
    To jest prawda , prawda i tylko prawda , LeBron nawet dziś jest słaby , określenie “narzeka na zbyt ostre faule” oddaje to wszystko jak James jest słaby .
    Uwielbiam Dennisa 😀

    (-2)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja uważam, że różnica między LeBronem a MJ’em jest taka, że LBJ znika, jak drużyna pzegrywa. Zobaczcie, jak nieobecny był przez cały 1. mecz finałów (niby uciułał t-d, ale co z tego? – przegrali, James wyglądał jakby mu nie zależało), gdzie był w finałach przeciwko Dallas? Jordan mógł mieć fatalne 3 kwarty, ale jak w czwartej zespół przegrywał to wchodził na wyższe obroty – był zwycięzcą, to oznaczał ten wspomniany przez Rodmana “błysk w oku”. Dla mnie na tym polega robienie wszystkiego, żeby wygrać, a na pewno nie na “wykorzystywaniu reguł” flopując. James jest przesadnie hypowany przez ligę i dlatego ludzie się irytują. Nie rozumiem fenomenu tego gościa – może jestem za stary, żeby piszczeć, jak ktoś zrobi kolejnego “power-dunka” w kontrze… Pozdro!

    (7)
  25. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    ja mysle ze lbj nie bylby przecientny bo ma talent i predyspozycje ale mysle ze bulsi z lat 96-98 pozamiatali by miami…co do krycia jordana to nie ma tmatu….robak wylaczylby bosha a jesli nie fizycznie to zrobilby to co z brickowskim w finalach 96 a jesli chodzi o pippena to polecam filmik ktory powinien wyjasnic sytuacje…http://www.youtube.com/watch?v=YhoXwF6bX8w
    pozdrawiam

    (0)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    poczekamy zobaczymy za 10 lat podsumujemy kariere Lebrona szacuje ze moze zdobedzie jeszcze 3-4 tytuły nie liczac ostatenigo, bo Heat jest ekipa która bedzie walczyc o tytuł przez przynajmniej 3-5 lat, dopoki Pat R. zyje bedzie konstruować ekipe mistrzowska. Za 10 lat jak mu zdrowie dopisze bedzie miał ok 5 tytułów mistzowskich ponad 35 tys punktów, i w granicach 10k zbiórek i 10k asyst i prawdopodobnie w kazdej statystyce bedzie lepszy od Jordana. Tyle ode mnie. Czy Chicago było lepsze w tamtym okresie pewnie tak, bo trenował ich Jax, ale bez przesady nie było by duzo lepsze. Czasem ludziom sie wydaje, ze druzyny mistrzowskie dziela jakies kosmiczne roznice, a tak nie jest. Ktos napisał, ze Chicago miało 2 klasowych centrów to chyba zart. Mieli bardzo wolnych centrów. Nie liczac technicznych zalet Jordana mało kto wie o tym, że był równie atletyczny i silny jak na swoja pozycje, cos jak dzisiaj Wade tylko troche wyzszy i szybszy zwłaszcza na nogach. Jestem jednak wstanie sobie wyobrazic broniacego Wade-a przeciwko Jordanowi

    (3)
  27. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ile jeszcze trzeba, żeby uświadomić ludziom, że Lebron nie jest taki świetny. Jeśli MJ tak mówi, Rodman tak mówi, to tak jest. Nie próbujcie być większymi specjalistami niż legendy NBA z całym szacunkiem do autora artykułu.

    (4)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Widze ze ślepo zapatrzeni fani Heat na czele z redakcją bronią w zaparte Miami. A prawda jest taka że Dennis ma całkowitą rację Chicago z lat 1996-98 Rozbiło by Miami w proch.. sweep max 4-1. Harper by zniszczył Rio Wade w jego obecnej dyspozycji nie zrobiłby ruchu przy Jordanie następnie Pippen na 100 procent zatrzymałby LeBrona a Rodman brak mi słów co zrobiłby z chudziutkim Boshem…. James w chwili obecnej jest najlepszy ale dzieki swojej sile w latach 90 gdzie grano ostro byłby naprawde przeciętny z jego srednim rzutem i przy braku możliwość wjazdó z powodu Potężnych centrów i PF… tyle w tym temacie a tak wogóle Chicago z roku 96 według mnie nie mieliby ani 10 porażek …. Jeśli Miami potrafiło wygrać 27 meczy to Chicago 96 lekko by wygrało ponad 30 w obecnej lidze

    (2)
  29. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Żeby nie szerzyć własnych poglądów i nie powtarzać dziesiąty raz tego samego, napisze tylko, że w zupełności zgadzam sie z Dennisem…

    Lubię czytać Wasze komentarze i bombardować nimi włąsne refleksje, dziś jednak ktoś z Was zmiótł mnie z powierzchni ziemi w godzinach południowych (dlatego piszę teraz) stwierdzeniem, że James jest szybszy od Jordana… Ktoś komuś poszponcił przy parametrach w 2K… O ludzie toż w mijającym sezonie Lebron nie wyrabiał szybkościowo przy dziadku Bryancie, a co dopiero? Rozumiem powiedzieć, ze jest szybki jak na swoją masę i wagę, albo inaczej – dynamiczny. Może jeszcze jest szybszy niż Iverson albo Lawson? A co! Nie wiem skąd się komuś takie fantazje biorą.

    (4)
  30. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Dodox czy widziałeś poprzednie artykuł zawsze jest pojazd na lebrona i heat i przy okazji jak james jest słaby to ty musisz być w kosmicznej dupie ze swoją grą

    (1)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Kuwa ten aspekt fizyczności jest overated.
    Czyli co? Durant to w ogóle by nie istniał w tamtych czasach? Rose, westbrook tak samo? phi phi

    (3)

Skomentuj Czeslaw471 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu