fbpx

Denver Nuggets zdobywają Salt Lake, Utah poza playoffs

7

denver @ utah

Energy Solutions Arena musi dziś przydać wiele energii gospodarzom ex aequo zajmującym ostatnie premiowane awansem do playoffs miejsce. W dniu dzisiejszym do miasta przyjechali bowiem znakomici Denver Nuggets, czyli wybiegana, atletyczna banda, która od czasu przerwy na All-Star Game notuje bilans 17-3! Z drugiej strony, Jazz także są w gazie, odnieśli pięć kolejnych zwycięstw, coraz solidniej grają w obronie, a formą błyszczy rozgrywający Mo Williams. Szykuje się więc ciekawy mocno pojedynek.

Bardzo skutecznie rozpoczęły oba zespoły: Al Jefferson sieje spustoszenie tyłem do kosza, kilka rzutów dystansowych wpadło gospodarzom, z drugiej strony pole trzech sekund agresywnie atakuje Kenneth Faried, a także udało się przyjezdnym wyprowadzić dwa kontrataki. Nuggets prowadzą nieznacznie, jednak bez kontuzjowanego Ty Lawsona nie jest to już tak szybka drużyna.

Goście grają śmielej, popełniają błędy, ryzykują idąc po przechwyt, ale pewność procentuje w walce na tablicach i przy rzucie z dystansu. Nie zastanawiają się zanadto, po prostu atakują, sami niekiedy nadziewając się na kontrę.

Solidną zmianę na rozegraniu dał francuski rookie Evan Fournier, także Andre Miller rozdaje piłki do biegających skrzydeł lub samemu atakuje obręcz. Facet uwielbia grać na kontakcie, 1-na-1, tyłem do kosza. Wygląda to paskudnie, ale pozostaje skuteczne. Cwany zawodnik.

Trzecia kwarta to powolny rozkład zespołu Jazz, goście przedostają się pod kosz, wymuszają przewinienia, zbierają w ataku. Utah jakby wyssane zostało z energii. Andre Iguodala wchodzi pod kosz, odbija się z dwóch nóg, kończy akcję reverse dunkiem. Wydaje się też jakby każda próba zacieśnienia pola trzech sekund kończyła się celnym rzutem z rogu Denver, którzy momentalnie osiągają 15-punktowe prowadzenie.

czytaj dalej >>

1 2

7 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Denver w tym sezonie są w stanie sprawić naprawdę wielką niespodziankę. Iggy ma w tym sezonie nieco słabsze staty niż miał w 76ers, ale nie ma całego ciężaru gry na swoich – niemałych – barach 😀 z kolei Anthony Randolph ledwo wącha w tym sezonie parkietu, ale konkurencja pod koszem olbrzymia. chyba jeden z nielicznych zespołów, w którym druga piątka niewiele ustępuje pierwszej i właśnie to może być klucz do zwycięstw w PO. Ameryki co prtawda nie odkryłem, ale jak popatrzymy na ławkę OKC, a nawet Heat, to porównując je do Denver nie mam pytań, którą bym wybrał.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Frido: bye 🙂

    Denver rok temu było czarnym koniem, w tym już są kandydatem na mistrza. Łykną Spurs, Memphis, Houston, Clippers(tu może być ciekawie, ale stawiam na Nuggets) bez problemu, jedynym problemem może być OKC z Durantem. Wiadomo, kiedy Lawson wraca? Podobno był chory, ale żeby tak długo?

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ Guti czytaj ze zrozumieniem. Na chwilę obecną Utah są poza playoffs, tracąc do Lakers 0.5 meczu. Mam nadzieję, że to wykorzystamy i zajmiemy miejsce w pierwszej ósemce. Go Lakers!

    (0)

Skomentuj Yaw Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu