fbpx

Deron Williams: wielki talent, toksyczny charakter

10

wer

Naszym dzisiejszym bohaterem jest Deron Williams, człowiek któremu na początku kariery nie bez powodu próbowano nadać łatkę “najlepszego PG świata”.

 Już w wieku 23 lat notował niezwykłe 18.8 punktów i 10.5 asyst tyle, że w odróżnieniu od swych równie utalentowanych kolegów grał na 51% skuteczności z gry oraz 80% rzutów wolnych. Utah Jazz wybrali go z trzecim numerem draftu 2005 roku choć przecież mogli sięgnąć po Chrisa Paula. Deron miał być następcą wielkiego Johna Stocktona w Salt Lake City. Nienaganny technicznie, zdolny, potężnie zbudowany a do tego ze znakomicie ułożonym nadgarstkiem. Warunki do rozwoju miał genialne, pod skrzydłami legendy trenerskiej Jerry’ego Sloana miał prowadzić Jazz ku nowej fali sukcesów.

Dziś jest wzgardzonym, przepłaconym “pączkiem” z łatką “coach killera”. Przez niego z zawodu odszedł Jerry Sloan (dla młodszych czytelników – Sloan był w Utah kimś na kształt Gregga Popovicha w San Antonio. Niezwykle zżyty z właścicielem, szanowany, pełny autorytet i 100% zaufania). I choć sytuacja znana jest uważnym kibicom NBA nie od dziś, nowe światło na sprawę rzucił właśnie były lekarz zespołu Jazz, niejaki Lyle Mason. Posłuchajcie i weźcie sobie do serca.

Odkąd Deron przyszedł do ligi wiadomym było, że to wielki talent. Trenerzy patrzyli na niego i Chrisa Paula, mogli wziąć jednego albo drugiego, myślę że Jerry postawił na Derona z powodu gabarytów, siły oraz parametrów zdrowotnych. Miał być lepszy niż Chris i na samym początku kariery tak właśnie było. Niestety między panami wzmagał się konflikt osobowości. W końcu jeden musiał odejść.

 1

Charakterologicznie Deron to przeciwieństwo Stocktona, nie mógł znieść, że trener dyktuje mu jakie zagrywki przeprowadzać. Chciał mieć pełną swobodę. Do dziś nie rozumiem dlaczego tak bardzo mu na tym zależało, w każdym razie nigdy nie posłuchał Sloana. Kiedy ten kazał mu robić jedno, zazwyczaj pokazywał chłopakom co innego. Deron uważał, że nie potrzebuje trenera. W stosunku do mnie zawsze był bardzo miły, przyjacielski.

1

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czemu ale jego crossy mi sie zawsze najbardziej podobały. Sa takie… proste. Chciałbym być takim przeciętniakiem jak on 😀

    (17)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    mówić na niego ”przeciętniak” , nawet teraz jest lekko krzywdzące.
    Niech nikt nie zapomina, że ma jeszcze 2 lata dobrej gry. Więc może czymś zaskoczy

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “nie mógł znieść, że trener dyktuje mu jakie zagrywki przeprowadzać. Chciał mieć pełną swobodę.”

    No kretyn. Istny kretyn. Pewnie jakby poszedł do innej pracy też by negował to co szef mówi. Gościa powinni wywalic z NBA, bo już nic nie wnosi. I dać pstryczka w nos.

    Gość niczym nie zaskoczy już, już się wypalił. Zbyt pewny siebie był.

    A teraz spasiony przeciętniaczek.

    Założe się o 2 zł że po karierze rozwali majątek i skonczy biednie.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pamiętam jak z dnia na dzień znienawidziłem gościa po tym jak zmusił Sloana do decyzji o odejściu. Tylko Popp może powtórzyć taką długość kadencji.

    (5)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może i talent ma, ale jak Utha co roku odpadała 1 bądź w 2 rundzie to coś musiało być nie tak…
    Derron i Bozzer to był fajny duet. Pamiętam jak Bozzowi kończył się kontrakt i w ostatnim gwarantowanym przed przejściem do Byczków nabił sobie statystyki godne top5 podkoszowego ligi…
    W Bykach znów był leniwym pączkiem, od kontuzji do kontuzji. Taki sam jest Deron. Po prostu się nie chcę… Widocznie 20 mln za sezon to za mało…

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    z tym wzrostem i na pozycji point guarda zostały mu może 3 lata. potem będzie za wolny dla coraz młodszych, wyższych i szybszych jedynek.

    nie skorzystał z szansy.
    zero profesjonalizmu : trudny w prowadzeniu, nie trzymający diety i formy, generalnie – more money, more problems.

    jesli ambicją zawodnika jest zarobić, a nie osiągnąc cokolwiek, to tak duże pieniądze na tak wczesnym etapie kariery, jak miało to miejsce w przypadku Derona Williamsa, po prostu pomagają mu wykonać swój plan minimum.

    ewentualnie, na początku chciał, ale jak dostał swój pociąg z forsą, poczuł jak to przyjemnie móc wszystko kupić, pławić się w luksusie i wizja cięzkiej pracy wydała mu się wyjątkowo ohydna :]

    whatever, czy pierwsaza była kura, czy może jajko – to rzecz drugorzędna. wg mnie, z tego gracza już nic nie będzie. Mavs złapali się ostatniej deski ratunku, zapewne sami nie wierzą że Williams w jakikolwiek sposób wzmocni ich skład, poprawi grę, uczyni kolegów lepszymi.

    (6)

Skomentuj :) Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu