fbpx

Detroit Pistons – scouting report 2012/13

13

W dzisiejszym odcinku mocy przerobowych NBA na przyszły sezon bierzemy się za Detroit Pistons. Chłopaki mają parę intrygujących części w silniku, a Greg Monroe wraz z Brandonem Knightem będą próbowali wyciągać ekipę z dołka. Patrzymy za graczami, którzy odeszli, przyglądamy się nowym twarzom i analizujemy możliwości Pistons na 2012/13. Zapraszamy.

Lepsze dni są wciąż przed kibicami Tłoków, pytanie ile jeszcze przyjdzie im czekać zanim powrócą sukcesy z początku ubiegłej dekady. Zeszły sezon zakończyli z bilansem 25-41. Nadchodzący powinien służyć dalszemu rozwojowi młodych graczy, innej opcji nie ma. Zapyziałe Detroit to nie Los Angeles… Lawrence Frank (nigdy nie grał w koszykówkę, był analitykiem video) to nie Phil Jackson, a generalny menedżer Joe Dumars (gość, który wydraftował Darko Milicica przed D-Wadem, Carmelo i Boshem) to nie Mitch Kupchak.

ZAUWAŻALNE ODEJŚCIA

Ben Gordon: rasowy strzelec, potrafi wcelować kilka razy z rzędu, także pod presją. Ładnie kończy floatery. Poza tym niewiele wnosi. Niski (188 cm) jak na SG. Brak mu zdolności kreowania gry.

Ben Wallace: symbol mistrzowskich Pistons ubiegłej dekady, podkoszowy o wzroście niskiego skrzydłowego, który potrafił postawić się nawet Shaquille O’nealowi. Czterokrotnie Najlepszy Obrońca Roku. Pominięty w drafcie 1996. Prawdziwa ściana w obronie. Jeden z najlepiej zbierających ligi. Wspaniały blok-mistrz. Fatalny w ataku. Big-Ben. Uzależniony od siłowni.

[vsw id=”wzXzMW27MBg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

NOWE TWARZE

Corey Maggette: bardzo silny, niegdyś nie do zatrzymania na drodze do kosza, potrafił wymusić wiele fauli. Do dziś gra samolubnie, niewiele podaje, w obronie wspomaga się faulami, które łapie w błyskawicznym tempie. W zeszłym sezonie miał być pierwszą opcją ataku Bobcats i wszyscy wiemy jak to się skończyło. Do Detroit sprowadzony z powodu wygasającego kontraktu. O ile Pistons nie oddadzą gdzieś Prince’a będzie rezerwowym.

Andre Drummond: nieokrzesana bestia podkoszowa, której przyjdzie dopiero rozegrać pierwszy mecz w lidze. Silny jak tur, atletyczny i mobilny. Nie pogra raczej tyłem do kosza, lepiej niech też nie oddaje rzutów dalej niż 3 metry od obręczy. Fatalnie rzuca wolne.

Kyle Singler: kolejny z litanii niskich-skrzydłowych Pistons, znakomity strzelec z dystansu, przeżuwa klepki parkietowe podczas gry, gracz zespołowy, przyszłość.

Khris Middleton: 39. numer tegorocznego draftu. Kolejny niski-skrzydłowy. Wątpliwe by cokolwiek pograł.

czytaj dalej >>

1 2

13 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “generalny menedżer Joe Dumars (gość, który wydraftował Darko Milicica przed D-Wadem, Carmelo i Boshem)” – przeczytałem i padłem 😀 Ciekawe jak koleś teraz musi pluć sobie w brodę 😀

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To już nie ci sami Pistons z przed 10 czy 25 lat. Dysponują olbrzymim potencjałem podkoszowym, ale o playoffs nie ma co w ogóle rozmawiać na ten moment. Muszą szukać wzmocnień w postaci przyszłorocznego draftu, bo na prawdę słabo to wygląda. Nie podoba mi się sposób w jaki Lawrence Frank buduje ten zespół. Nie ma rozgrywającego, nie ma typowego centra. Zobaczymy jak Drummond pokaże się w sezonie. Jak dla mnie olbrzymi znak zapytania i drużyna zupełnie nieatrakcyjna do oglądania. 😉

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    szkoda Pistons, kryzys w stanach my kibice NBA najbardziej widzimy w Detoit, hala pusta jak na treningu, nie ma wpływów nie ma też wydatków, a co za tym idzie dobrych graczy, życzę im takiego farta w draftach jak miało OKC, choć fart to czasem za mało, mając numer jeszcze trzeba go dobrze wykorzystać i tu pojawia się osoba Joe Dumarsa, kolejnego świetnego gracza zupełnie niesprawdzającego się w strukturach klubowych, to nie tylko Milcic, także trade Billups-Iverson

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie powalczą o PO, budować team muszą przez draft, tylko żeby dobrze wybierali, bo jak już było napisane, nie wystarczy mieć wysokiego picka, trzeba dobrze wybrać. za parę lat mogą się liczyć, w tym sezonie będą walczyć z Bobcats i Orlando 🙂

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Joe Dumars… Człowiek który z nr 2 wybrał Darko, pozbawiając Pistons szans na prawdziwy prospect w postaci Wade’a, Bosh’a czy Carmelo. Fakt przeszło to bez większych bólów bo Pistons z tamtych lat byli potężną ekipą(mistrz 2004), co pozwoliło na oderwanie oczu od tego wyboru. Może nie jest to Mitch Kupchak a Detroit to nie LA ale nie zapominajmy, że w latach ’03-’08 nieprzerwanie gościli w finale konferencji wschodniej! Przykro jest patrzeć na to co dzieje się dzisiaj w Pistons ale prospecty jakimi są Monroe i Drummond dają światełko nadziei w tunelu. Rozgrywający potrzebny na gwałt+jacyś weterani co by młodzież miała z kogo przykład brać.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mimo wszystko Detroit ma najlepszych fanów ze wszystkich drużyn NBA. Greg Monroe jest jużnazywany przez niektórych drugim Timem Duncanem, a duet z Drummondem może być bardzo produktywny dla klubu grającego na Auburn Hills.
    D-Troit, that’s place of basketball!

    (0)

Skomentuj kakaski Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu