fbpx

Porywający półfinał Eurobasketu, dlaczego Kyrie Irving zażądał transferu

23

No to mamy serbski finał Eurobasketu! W emocjonującym pojedynku Serbia pokonała wczoraj Rosję 87-79. Dlaczego serbski finał? Otóż bez wielkiego zagłębiania się w internety: Goran Dragić i Luka Doncić mają ojców Serbów, Serbem jest też główny szkoleniowiec Igor Kokoskov. Przy okazji, Słowenia liczy sobie 2 miliony mieszkańców (czyli tyle ile mieszka w… Warszawie) a Serbia 7 milionów.

120%

Alex Shved dał z siebie 120%. Jego wiara w sukces i wola walki były zaraźliwe, niczym Kobe oddawał wiele rzutów, ale taka jego rola w reprezentacji. W sumie zaliczył 33 punkty, 5 asyst, 8/20 z gry oraz 11/12 wolnych. Na uwagę zasługuje także ruch piłki Rosjan po obwodzie. Potrafili w ciągu kilku sekund wymienić 7-8 podań aby dojść do pozycji rzutowej. Kilkukrotnie dochodzili na 4-5 punktów, aby popełnić prosty błąd i musieć rozpoczynać pogoń od początku.

Nie do przeoczenia była przewaga fizyczna Serbii pod koszem, gdzie dominował zwłaszcza Boban Marjanović, autor 18 punktów, 6 zbiórek, 4 asyst oraz 7/10 z gry. Dość powiedzieć, że w punktach z pola trzech sekund byli lepsi 42-22!

Jednak najważniejszą postacią na placu był killer Bogdan Bogdanovic dostarczający punkt za punktem w najważniejszych momentach spotkania. Gość z zespołu mistrzów Euroligi przenosi się do Sacramento Kings. W półfinale uzyskał 24 punkty, 9/16 z gry, 4 asysty i 2 przechwyty. Myślę, że gdyby nie jego zimna krew, Shved wziąłby chłopaków dojechał. Co myślicie?

A tego gościa znacie? Ktoś mi przetłumaczy co napisał, hehe.

#64 Melo

Znacie już setkę najlepszych koszykarzy globu według ESPN. Na liście zabrakło miejsca dla Dwyane’a Wade’a oraz Marcina Gortata, Carmelo Anthony został sklasyfikowany na 64. miejscu, a DeMar DeRozan na 39. Opinie?

Nie twierdzę, że Melo jest tym samym graczem, jakim był pięć lat temu, ale 64. w lidze? No dobra, pięć lat temu był może szósty. Dziś na pewno nie jest [xxx] na 64. miejscu! [Draymond Green]

Dziwactwa i zabobony

A propos starzejących się weteranów, do zespołu Milwaukee Bucks na minimalnym 2.3 milionowym kontrakcie powraca Jason Terry. Chodzi o spacing i boiskowe cwaniactwo. Bądź co bądź 40-letni “The Jet” wciąż może dać przyzwoitą zmianę, zza łuku trafia przeszło 40%. To w ogóle ciekawa postać, czy wiedzieliście, że:

-> Jason wychował się w domu bez ojca. Ma dziewięcioro rodzeństwa, więc od najmłodszych lat musiał walczyć o swoje. Kolacje jedli na wyścigi, bo nieraz nie starczało dla wszystkich. Kiedy jeden z młodszych braci rozbił sobie głowę skacząc na łóżku Jason zabrał go do szpitala autobusem.

-> W szkole podstawowej wuefu uczył go niejaki Slick Watts – były gracz NBA, który oprócz sporej liczby przechwytów i asyst zasłynął z ubierania na mecze opaski na głowę. To właśnie Watts nauczył JT grać w kosza. Opaska to symbol pamięci.

-> Pierwszy raz Terry prowadził auto w wieku 14 lat. Oczywiście nie miał prawka. Siedząca na fotelu pasażera matka krzyczała: „Co ty wyprawiasz! Szybciej, bo zaraz urodzę w samochodzie!”

-> „Wielu chłopaków w lidze oddaje 600 rzutów dziennie. Ale jak wielu z nich trafia dziennie 600? Kiedy zaczynaliśmy zajmowało mi to jakieś 3 godziny! Pamiętam, że nie miałem sił podnieść rąk. Piłka latała wszędzie. Mój trener musiał za nią biegać po całej sali. Na szczęście już po miesiącu 600 rzutów trafiałem w godzinę.”

-> Na uniwersytecie Arizona, noc przed każdym spotkaniem spał w stroju meczowym. W NBA mu nie pozwolono. Za to teraz, przed każdym spotkaniem je kurczaka. Na parkiecie występuje mając na sobie 5 par skarpet. Zakłada je od najkrótszej do najdłuższej. Mówi, że te do kolan są hołdem pamięci dla jego ojca.

-> Przed rozpoczęciem sezonu 2010/2011 DeShawn Stevenson urządził w swoim domu imprezę integracyjną, podczas której m.in. udostępnił kolegom z drużyny usługi swojego osobistego tatuażysty. Terry skorzystał z okazji i kazał sobie wytatuować puchar mistrzowski na prawym bicepsie. Wszyscy myśleli, że to żart. Dopiero gdy pokazał im skończone dzieło, na serio rozpoczęły się dyskusje o tym co zrobić, by faktycznie wygrać ligę. No i wygrali!

Dlaczego Kyrie zażądał transferu

Wszyscy byliśmy świadomi pewnych trudności w zespole. Mówią, że LeBron i Kyrie nienawidzą się nawzajem. Nie, ale obaj potrzebują piłki. Kevin Love też. Swish nie potrafi rzucać dopóki nie ma piłki. Kyle Korver to samo. Nie sądzę, by chodziło o pie%^$onego LeBrona. Podejście Kyrie to: nauczyłem się, wygraliśmy razem, pora na coś nowego [Iman Shumpert]

Z tym klasycznym cytatem tymczasowo Was zostawiam: “Swish nie potrafi rzucać, dopóki nie ma piłki w rękach”. Dobrego dnia!

 

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Trzeba dodać, że Serbia gra dość mocno rezerwowym składem… szok! W finale będę za Słowenią, od początku jakoś przyjemnie się ich ogląda. Shveda szkoda, pięknie walczył. Może gdyby Mozgov tak szybko za faule nie spadał, to kto wie.

    Dawać już ten sezon!

    (21)
    • Array ( )

      Czy ktoś ma namiar na powtórkę meczu Rosja Serbia – tylko proszę nie tvp sport bo tam jakość jak kręcone domofonem (tylko u mnie?)

      (1)
    • Array ( )

      Możesz zmienić w ustawieniach jakość 😉 jest chyba z 10 poziomów do wyboru. Ja oglądam praktycznie jak w HD każdy mecz.

      (5)
    • Array ( )

      właśnie problem w tym że w transmisji LIVE mogę a w powtórce nie ma w ogóle ustawień dostępnych…

      (1)
  2. Array ( )
    Wróżbita Maciej 16 września, 2017 at 11:22
    Odpowiedz

    600 rzutów w godzinę? 10 na minutę? 1 celny co 6 sekund? Na początku koszykarskiej drogi, po miesiącu? Oj Jet, może za oceanem w to wierzą, ale na gwba wszystko wyhaczymy

    (81)
    • Array ( )

      Ja wierzę, że to jest do zrobienia, kiedy ktoś podaje Ci piłkę. No chyba, że mówimy o gościu który dopiero zaczyna się uczyć

      (20)
    • Array ( )

      jakoś nie widzę w tym nic niemożliwego
      dla mnie – połamanego, polskiego amatora rzucającego przy wietrze i biegającego po każdą piłkę 100 celnych w godzinę nie jest problemem
      więc dla zawodowca z NBA, w pełni sprawnego atlety na najwyższym poziomie, któremu ktoś podaje piłkę/piłki
      Spróbujcie sami – niech wam ktoś podaje piłkę i zobaczcie ile rzutów w minutę oddacie (a terry pewnie miał procent na treningu powyżej 90)
      a zresztą co ja tu się produkuję STAUSKAS 102 trafione w 5 minut:

      https://www.youtube.com/watch?v=lAJl7Tgk97I

      czyli 20 na minutę – wychodzi że Terry to nie taki znowu fenomen:)

      (20)
    • Array ( )
      Wróżbita Maciej 16 września, 2017 at 14:59

      Z jego cytatu zrozumiałem, że nie był wtedy jeszcze solidnym strzelcem z NBA. A jeśli chodzi o ‘test w minutę’ to inaczej jest rzucać bez przerwy przez minutę, a inaczej przez godzinę. Spróbuj. W miesiąc nie dojdziesz do tego.
      Napisałem komentarz z przymrużeniem, ale niektórzy chyba ciężko’ pracowali’ w piątek wieczorem i teraz na sztywno leżą w łóżku oddając na telefon co im w żołądkach siedzi

      (-3)
    • Array ( )

      zgadza się – nie był jeszcze solidnym strzelcem W NBA – reprezentował poziom abstrakcyjny dla zwykłego śmiertelnika – DOSTAŁ SIĘ DO NBA
      Więc mógł rzucać godzinami i nie męczył się tak jak Ty – zresztą napisał, że na początku łapy go bolały
      Wrzuciłem link ze Stauskasem – w tym samym momencie kariery co wypowiedź Terry’ego – na początku kariery
      Skoro on może trafiać 20 na minutę to, tak jak pisałem, 600 na godzinę Terry’ego nie robi już takiego wrażenia
      Nie pisałem, że JA dojdę do takiego poziomu w miesiąc chociaż wydaje mi się, że nawet to jest wykonalne
      Do tego doszedł młody, w pełni sił, ponadprzeciętny atleta, który dostał się do NBA – nie masz (ja też nie mam) pojęcia o możliwościach tych ludzi napędzonych dodatkowo całą dostępną farmakologią i bazą treningową/regeneracyjną

      PS
      A te pierdoły na końcu nie wiem po co napisałeś
      Nie mierz wszystkich swoją miarą – ani w kwestii spędzania wolnego czasu, ani w kwestii treningu i możliwości

      (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Rosji nie pomógł jej własny head coach Bazarevich, nota bene kiedyś świetny zawodnik.

    w 4 kwarcie znalazł wreszcie dobry lineup : z atletycznymi i agresywnymi Kurbanovem i Zubkovem,
    ale wystarczyła jedna [pierwsza od jakiegoś czasu] koronkowa akcja Serbów, żeby zwątpił w to ustawienie
    i wymienił ww. zawodników wpuszczając na końcówckę “ostygłych” graczy z ławki i de facto w obronie
    zostawiając drużynę na łasce Mozgova z 4 faulami i koniecznością indywidualnego krycia Marjanovica. to nie mogło się dobrze skończyć, a dwa końcowe długie dryblingi skończone “trójką” i short jumper znakomitego wczoraj Bogdanovicha, to tylko słuszna kara wlepiona Rosjanom za błąd ich trenera.

    świetny mecz Shveda, można tylko podziwiać tego gracza, ale i paru innych również.

    Shved w polskich warunkach w ogole by nie wypłynął, taki gracz wymaga cierpliwego prowadzenia, wolnej ręki,
    swobody, negowania dla niego tzw. zespołowych schematów, przymykania oka na czasami głupie straty i
    forsowane rzuty, będące ceną za korzyści płynące z jego wyobraźni i finezji, niekonwencjonalności, kreatywności.

    u nas by się zmarnował, niestety, u nas ceni się i produkuje, niestety, głównie “koszarków”.

    finał zapowiada się znakomicie, aczkolwiek wydaje mi się, że jesli Słowenia wejdzie dobrze w mecz i psychika uniesie stawkę i świadomośc, że jest to mecz finałowy o tytuł – powinni zwycięzyć. Serbia to dobry zespół, Bogdanovich to zawodnik światowego formatu, ale skład nie jest głęboki, obrona obwodowa ma momenty przestoju i pod agresywną presją traci grunt pod nogami cała drużyna, a dynamika ofensywna Słoweńców
    każe przypuszczać, że będą tę obronę atakować bardzo ostro.

    btw, w finale najpewniej nie zagra Jovic, ważna figya w zespole Serbii, dobry obrońca i gracz, który w trudnych
    momentach szedł zawsze na przełamanie, zdobywał kosza na “odblok”, wg mnie jeden z mentalnych liderów
    zespołu.

    spora strata.

    Milos Teodosic pozostaje optymistą, jak widać :]

    (15)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Piekny final bedzie.

    I teraz zobaczcie gdzie jest polska koszykowka. Kuca w lesie i podciera sie. Tyle jest warta. Nie mamy liderow. Nie mamy dobrych graczy.

    37 milionow vs 2 miliony.
    Wstyd.

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    “Znacie już setkę najlepszych koszykarzy globu według ESPN.” zapomnieliście tylko opublikować ten ranking Panowie 😀

    (-9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do rankingów, to równolegle z ESPN swój opublikowało również Sports Illustrated, gdzie Gortat znalazł się na 66 miejscu (m.in. przed Dirkiem, Howardem, Wadem, Schroderem czy Nurkiciem…) Pierwsza trójka to: LBJ, Durant i Curry.
    Jeśli chodzi o EuroBasket, to generalnie super turniej, fajnie się to ogląda i można powiedzieć, jugosłowiański finał. Serbia liczy 7 milionów, tutaj grają chyba bez 13 czołowych graczy, a są w finale. Niesamowite, jestem pod wrażeniem! Od dawna podziwiam (i pewnie nie tylko ja), jak bardzo usportowiony jest ten region. Nożna, ręczna, wodna, siatkówka i przede wszystkim koszykówka – absolutny wzór, jak niewielki (jeśli chodzi o ilość) potencjał ludzki, wykorzystywać chyba w 120 procentach. Wyszukiwanie dzieciaków z potencjałem do danej dyscypliny, świetne szkolenie i jeszcze ten ich krewki temperament, dają fantastyczne efekty. Szkoda, że u nas nie daje się zorganizować czegoś podobnego. Ale to odnosi się nie tylko do koszykówki czy sportu ogólnie niestety. Skoro likwiduje się np. browar, bo jest nierentowny (czyli się nie da), a w innych krajach istnieje takich wiele i mają się dobrze (czyli się da), to o czym tu rozmawiać…

    (5)

Skomentuj Pln Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu