fbpx

DC oczami zawodników

15

Zastanawiałeś się kiedyś jak by to było przystąpić do draftu na wzór NBA? Ja wielokrotnie nad tym rozmyślałem jako dzieciak i mówiąc szczerze, zazdroszczę Wam dzisiejszych perspektyw. Jeśli masz zajawkę, nie jest żadnym problemem znaleźć ludzi o podobnej pasji. O ile GWBA to wirtualne miejsce dla maniaków kosza, Draft Camp to jego fizyczny i namacalny odpowiednik.

Jak myślisz, z którym numerem zostałbyś wybrany? Jak wysokie oceny zebrałbyś za swoje umiejętności i wartość koszykarską? Nie chcę przynudzać, ale basket to piękna gra… pamiętaj:

Możesz nie mieć wzrostu, ale nadrabiać szybkością.

Możesz nie mieć techniki, ale nadrabiać walecznością.

Możesz nie mieć Air Jordanów na nogach i być najlepszym.

Draft Camp od środka

W zeszłym roku na DC zawitało blisko 500 osób. Kilku chłopaków zapytaliśmy o wrażenia:

Bałem się, bo na sali było dużo osób, a większość z nich dużo wyższych i starszych, mieli brody! [Kacper]

Pierwszy raz zgłosiłem się w 2014. Podobał mi się pomysł, wszystko na wzór NBA: dużo meczów, filmiki, statystyki, draft i cała ta magiczna oprawa. Trochę się bałem, że wypadnę słabo, ale okazało się, że wpasowałem się w poziom. Każdy coś fajnego tutaj podłapie, jeśli nie umiejętności to nowych ziomków [Patryk]

Byłem przestraszony, bo jestem z najmłodszego rocznika i bałem się, że będę odstawał fizycznie. Oglądałem filmiki z poprzednich edycji campu, akcje najlepszych i nie mogłem się doczekać [Mikołaj]

Pokaż co potrafisz

Szybko zacząłem się dogadywać z paroma chłopakami i skupiłem na treningu. Ciężki wysiłek od razu po przyjeździe, było super, wszyscy czekaliśmy na dzień draftu [Mikołaj]

Najbardziej do gustu przypadły mi treningi tematyczne, dotyczące gry 1 na 1 oraz hard defense, naprawdę wysoki poziom szkolenia [Paweł]

Dla mnie ćwiczenia były średnio trudne, co nie zmienia faktu, że sporo ćwiczeń przeniosłem do codziennych zajęć [Tymek]

Znajomości

Do teraz z większością utrzymuję kontakt, spotykamy się z chłopakami na tym samie campie porównując postępy [Bartek]

Klimat to zdecydowanie najlepsza część Draft Campu. Nawiązałem tonę znajomości, z wieloma chłopakami jestem w kontakcie na fejsie. Atmosfera, jaką potrafimy zbudować na meczach zarówno jako drużyna jak i kibice jest lepsza niż w niejednej profesjonalnej drużynie. Najlepsze uczucie jednak jest gdy przyjeżdża się rok później i widzi się znajome twarze [Patryk]

Draft Day

Trzeci dzień to Draft Day. Testy dokładnie jak w NBA: jest wyskok, ławeczka, kwadrat itd. Każdy ciśnie. Ambicja zżera.

Pierwszy raz w życiu przechodziłem “draft combine” zaskoczyło mnie profesjonalne przygotowanie, sprzęt, testy. Myślałem, że jestem na drafcie w NBA, wszytko mierzone bardzo dokładnie [Maciej]

Bardzo fajny pomysł, aby sprawdzić w czym dana osoba jest dobra, a w czym nie. Świetna metoda sprawdzenia możliwości fizycznych [Darek]

Draft Games

Mimo, że mam warunki na pozycję 4-5 to kocham rozdawać piłki kolegom, draft camp dał mi taką możliwość [Bartosz]

Grałem jak zawsze, jestem niezły we wszystkim, ale w niczym wybitny więc grałem zespołowo, walczyłem o zbiórki ale wszystko zawsze na 100% [Patryk]

Starałem się pokazać z jak najlepszej strony jako center. Grę tyłem, zastawianie zawodników oraz obronę, nie chciałem odgrywać pierwszych skrzypiec i grałem najbardziej drużynowo jak się dało [Maciej]

With the first pick…

Po testach i meczach trenerzy obradują kilka godzin, za drzwiami słychać trochę krzyków, hehe. Następnego dnia rano oficjalne wyniki przy muzyce, każdy wychodzi po kolei na środek i zbija piony z trenerem.

Zawsze chciałem wylądować w LA Lakers, jak dotąd jeszcze się nie udało, hehe. Moment gdy słyszy się swoje imię – bezcenne [Patryk]

Wychodząc na środek i przybijając piątkę trenerowi Tomkowi, a rok później (jako o wiele wyższy pick) trenerowi Danielowi czułem dumę. Nie ważne z jakim numerem mnie wybrali, przeszedłem testy rozwinąłem się. Byłem po prostu dumny i gotowy do walki [Paweł]

Miałem nadzieję pójść z wysokim pickiem. Wiadomo, że każdy ma swoją ulubioną drużynę i właśnie tam chce iść, ważne też jest by grać z kimś, kogo już się zna. Co do trenera to na pierwszym campie było mi obojętne, na następnym już chciałem wylądować u kogoś znajomego [Mikołaj]

Budowanie zespołu

Dzień po drafcie to głównie budowanie chemii w drużynie, potem bardziej “rzutówka” i podstawowe zagrywki [Patryk]

Trochę luźniejszy trening, sporo taktyki. Ćwiczymy co ustali trener, mówi w jaki sposób chce, żebyśmy grali. Często sporo śmiechu i zabawy na koniec [Mikołaj]

Pierwsze mecze

Wieczorem pierwsze mecze. Gramy 4 razy 15 minut ze specjalnym systemem zmian, w sumie różnica między najdłużej i najkrócej grającym zawodnikiem to maks 20 minut [Patryk]

Lekki stresik jest [Bartek]

Głównie improwizacja, każdy idzie na żywioł. Raz wychodzi lepiej raz gorzej. Głównie grają umiejętności indywidualne [Kacper]

Każdy chce się pokazać, trzeba walczyć, aby potem wychodzić w pierwszym składzie [Mikołaj]

Chillout

Dni lecą, czasu wolnego mało ale i tak znajduje się czas na chillout. Kręgle, basen, mini wykład albo archery tag.

Kuchnia jak u mamy. Atrakcje pierwsza klasa co tu dużo mówić [Paweł]

Przerwa jest bardzo ważna. Każde zajęcia sprawiały mi przyjemność, ale gdybym miał wybór, chodziłbym więcej nad jezioro lub basen. Woda sprawia, że mięśnie przestają boleć [Kacper]

D-League

Ponieważ na obozie jest miks zawodników klubowych i amatorów, wiadomo: jedni mają większą siłę ognia od innych. W drugiej części obozu rusza więc D-League, czyli mecze 4 na 4 w składach okrojonych z liderów – dzięki temu pozostali zawodnicy także mają okazję wziąć na siebie odpowiedzialność.

D-League pozwala chłopakom z ławy pograć między sobą i pokazać na co ich stać w pełnym wymiarze gry. Zyskują doświadczenie i ogranie. Sam uczestniczyłem w jednym meczu i było to naprawdę fajne uczucie [Maciej]

Świetna okazja pokazania się tym nieco słabszym, może przełamania się [Mikołaj]

Mijają kolejne dni… atmosfera się rozluźnia.

Moje obawy odnośnie wyjazdu zniknęły, cieszyłem się treningami i meczami. Czułem jakbym znalazł się w innym świecie, oderwany od rzeczywistości, gdzie w centrum jest miłość do koszykówki [Maciej]

Z biegiem dni czuję się jakbym był tutaj od zawsze, w tym roku to będzie mój 3 draft camp [Paweł]

Jestem w połowie obozu a za mną już 7 treningów, Draft Combine, Draft Games i dwa mecze. Jeśli podchodzisz do wszystkiego poważnie zmęczenie jest ogromne, na moje szczęście miałem roller w pokoju [Paweł]

Zmęczenie jest duże, szczególnie w drugiej części obozu. Ostatni dzień jest ciężki, szczególnie jeśli Twoja drużyna dobrze gra i zachodzisz wysoko w rozgrywkach [Mikołaj]

All for one…

Po każdym meczu można praktycznie od razu sprawdzić statystyki, a następnego dnia są również dostępne skróty video. Trenerzy naprawdę ciężko pracują, aby każdy zawodnik czuł, że jest kimś ważnym i dobrze im to wychodzi [Patryk]

Super sprawa, po przyjściu do pokoju każdy wchodzi na stronę i sprawdza swoje statystyki. W ligach, w których grałem zawsze były tylko punkty, tu mogę sprawdzić sobie dosłownie wszystko [Mikołaj]

Po meczu możesz sobie film obejrzeć i wychwycić, co zrobiłeś dobrze, a co musisz poprawić [Darek]

Każdy zawodnik otrzymuje koszulkę draftową, T-shirt, strój meczowy, bidon i skarpety.

Do dziś każdy trening w nich gram [Bartek]

Sezon zasadniczy to 9 dni walki o to, w jakiej kolejności rozstawione będą drużyny przed Playoffs.

Każdy chce zdobyć mistrzostwo [Bartosz]

Adrenalina skacze, raz już zdobyłem mistrzostwo i wiem jakie to niesamowite uczucie. Zrobię wszystko, żeby zmotywować drużynę i wrócić w to miejsce [Patryk]

Po co przyjeżdżasz?

Każdy przyjechał na DC ze swoim celem, dla jednych to przełamać się i nauczyć być liderem, dla innych poznać bardziej zorganizowany basket niż podwórkowy streetball.

Mój osobisty sukces – z głębokiej rezerwy stałem się zawodnikiem pierwszoplanowym. DC zmotywował mnie do działania. Chudłem i widziałem ogromny progres [Bartosz]

Moje wyzwanie to zwiększenie pewności siebie oraz spokoju w grze, niedługo zamierzam startować do klubu i myślę że mi się to przyda [Paweł]

Moim celem na DC jest poprawa umiejętności. Statystyki nie są ważne, lecz chęć poprawienia gry i poszerzanie swojej wiedzy boiskowej [Darek]

Po finale…

Kocham to miejsce serio!!! Przede wszystkim dobra atmosfera extra ludzie i trenerzy. Treningi na najwyższym poziomie no i te mecze… [Paweł]

Gdyby nie Draft Camp, nie grałbym już w koszykówkę. Z reguły podczas sezonu w klubie traciłem pewność siebie, nie grałem dużo, zaczynałem nienawidzić ten sport. Za każdym razem jednak gdy przyjeżdżałem na Draft Camp moja miłość do koszykówki powracała (dzięki chłopaki za to). Gdyby nie Draft Camp to na pewno nie byłbym teraz gdzie jestem i nie byłbym w stanie spełnić mojego marzenia – grania w koszykówkę w Stanach Zjednoczonych [Patryk]

DC stał się momentem przełomowym w mojej karierze koszykarza jeżeli można to tak nazwac. Draft camp jest nastawiony na zawodników i ich rozwój więc jeżdżę co roku i po każdym jestem szczęśliwy, bogatszy o nowe doświadczenia [Maciej]

Camp nauczył mnie grać ze starszymi, lepiej zbudowanymi i lepszymi od siebie graczami [Kacper]

Cytaty dzięki uprzejmości chłopaków z MKK Kielce, Twarde Pierniki Toruń, Lee Academy, Warsaw Basketball, MKS Ochota Warszawa i aktualnie bez klubów.

Zapisy i informacje

/www-Draft-Camp-2017-zapisy/

15 comments

    • Array ( )

      byli też niezadowoleni, ale ich zamknęliśmy w piwnicy 😉 a na serio to pytaliśmy wielu, takie dostaliśmy odpowiedzi. coś komuś na pewno nie podpasowało, możesz spróbować się dowiedzieć sam – na DC było już ponad 700 zawodników, któregoś pewnie znasz
      http://draftcamp.pl/view?z

      (4)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tylko mam nadzieje ze ludzie w jakimś tam stopniu nie biorą tego poważnie bo poziom tam jest nijaki, tym bardziej ze trenerzy sami ledwo co umieją, nie mówiąc już o uczeniu innych Xd No cóż polskie realia ☹️

    (-5)
    • Array ( )

      Czy jest różnica klas pomiędzy zawodnikami na DC? Tak. Ale czy to znaczy, że ci najlepsi coś na tym tracą? Po prawie 400 meczach mamy może 3 (TRZY!) pojedyncze występy, które były dominacją zawodnika nad resztą (Piliszczuk, Skubiński, Szymański, zobaczcie sami http://www.draftcamp.pl/alltime), więc chyba za łatwo nikomu nie jest?

      Jeśli nie pasowało Ci coś we współpracy z trenerami to bardzo prosimy – napisz do nas. Nie uważamy, żeby któremukolwiek z naszych trenerów brakowało wiedzy czy doświadczenia, ale jeśli jest to temat, który możemy w jakiś sposób poprawić, to będzie nam dużo łatwiej, jeśli będziemy mieli od Was feedback (nawet anonimowy) [email protected]

      (12)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Realia realiami,ale mowiac szczerze,masz niby trenerow,sztab itp. a co tam osiagniesz tak szczerze?
    …No wlasnie,na turnieju chociaz masz wyzszy poziom i walczysz o nagrody i respekt u innych ziomkow,co potrafia grac,a nie o pietruszke,bo placisz hajsy za nic…
    Turnieje sa darmowe,ale nie wszystkie,a fajnie zagrac i rywalizowac z innymi i cos osiagnac.
    Szczerze mowiac nie jaraja mnie takie “sztuczne campy rodem z USA”
    Sa czesto u nas w Trojmiescie ludzie z klubu i podgladaja…kazdy masz szanse 😉

    (-13)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka zabawa w NBA. Fajnie, że młodzi gracze mogą spełnić w jakiś sposób swoje marzenia i choć trochę się poczuć jak prawdziwi zawodnicy profesjonalnej ligi.

    (5)

Skomentuj Dame Dolla Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu