fbpx

Sensacyjna noc w NBA: dwaj MVPs wyrzuceni z boiska, rekord kariery Greek Freaka

81

philadelphia 76ers @ toronto raptors

Joel Embiid był sfrustrowany, bardzo chciał odkuć za wczorajsze 4/16 z gry, ale plan medyczny uniemożliwia mu występy w meczach back to back. Co za tym idzie, Sixers jechali do Kanady jak na pożarcie. DeMar DeRozan zademonstrował wirtuozerię: nie tylko nie przeszkodziła mu grypa (do końca nie było wiadomo czy w ogóle wystąpi) ale od pierwszego gwizdka trząchał Robertem Covingtonem (bądź co bądź klasowym obrońcą) jak i kiedy chciał. W ciągu 27 minut zaliczył 30 punktów, 8/12 z gry i 14/16 FT. To głównie za jego sprawą, mecz po pierwszej kwarcie był już tylko formalnością. Zachwycamy się bliskim triple-double Bena Simmonsa (18 punktów 10 zbiórek 8 asyst) ale wiecie jak jest – nabijanie numerów, w przegranym meczu nie smakuje już tak dobrze. A gdy po przerwie zza łuku zaczął trafiać Serge Ibaka (21 punktów 5/9 za trzy) było po zawodach. Czy wspomniałem, że numer 1 draftu Markelle Fultz nie trafił w obręcz z linii rzutów wolnych?

wynik: 94-128

orlando magic @ cleveland cavaliers

Zaskoczeni? Cavaliers myśleli chyba, że rywal sam im się podłoży. Rozumiem, że brakło zdrowia na obwodzie (kontuzjowani są Isaiah Thomas i Derrick Rose) ale Orlando cierpi na to samo, w ich obozie również nie zobaczyliśmy Aarona Gordona i Elfrida Paytona. Przewaga talentu, własnego parkietu, doświadczenia, 17 zwycięstw z rzędu (!!!) – wszystko przemawiało na korzyść gospodarzy – nic z tego. W pierwszej kwarcie vice mistrzowie NBA dostali w papę i już się z tego nie podnieśli. Biegali leniwie, nie dociągali nadgarstka przy rzucie, nie potrafili poradzić z szalejącym Nikolą Vucevicem (23 punkty 11/16 z gry) a Evan Fournier umiejętnie rozciągał grę z rogów boiska.

Po pierwszej odsłonie przewaga Magic wynosiła 16 punktów, w obronie cofali się o krok, ale nikt poza pakującym się pod koszem LeBronem (22 punkty) nie potrafił ich za to ukarać. Na to wszystko chyba z 10 trójek dołożyli rezerwowi Orlando i tak oto porażka gospodarzy stała się faktem. Panowie Wade, Calderon i Crowder, czyli wyjściowa trójka, uskładali łącznie 7 punktów w czasie 49 minut gry. Popełnili do tego 6 strat i 5 przewinień.

wynik: 114-93

indiana pacers @ miami heat

Na South Beach spinka (widzieliście pakę Jamesa Johnsona?!) bo pierwsze mecze nie przedstawiały ekipy aspirującej do walki o II rundę playoffs. Poza grą środkowy Hassan Whiteside, ale to samo wśród Pacers, którzy zajechali na miejsce bez Mylesa Turnera. Mecz walki i choć w drugiej kwarcie wynik wymknął się Indiańcom spod kontroli (37-19 -> świetny Kelly Olynyk) gonili do samego końca. W obozie Spoelstry aż ośmiu graczy w granicach dwucyfrowej zdobyczy. Najskuteczniejszym zawodnikiem na placu był Victor Oladipo, autor 28 punktów 5 asyst oraz 10/22 z gry.

wynik: 108-112

detroit pistons @ new york knicks

Fatalny początek. Choć z dystansu nie siedziało im kompletnie nic, Knicks za sprawą Kristapsa Porzingisa (33 punkty, 11/20 z gry) wygrali pierwszą kwartę (28-19) aby blisko przerwy prowadzić 21 punktami! Niestety po przerwie było już po staremu: beznadziejne rotacje i niemoc ofensywna. Tobias Harris odpalił wrotki (31 punktów, z czego 22 w II połowie) a skupieni w promieniu 5 metrów od obręczy goście wzięli mecz i nawet nie podziękowali.

wynik: 111-107

san antonio spurs @ chicago bulls

Gospodarze nie mieli wielu argumentów na rywala, dali z siebie ile mogli. Cieszy solidna dyspozycja Lauri Markkanena, który ma przynajmniej możliwość by się ogrywać (13 punktów, 12 zbiórek, 14 rzutów). Spurs po swojemu, czyli bez efektów specjalnych, punkcik po punkciku dotarli do mety na bezpiecznym prowadzeniu. W roli głównej znów wystąpił LaMarcus Aldridge, który zanotował 28 punktów oraz 10 zbiórek.

wynik: 87-77

dallas mavericks @ houston rockets

Cóż mogę napisać, to musiało się tak skończyć. Stuletni Dirk Nowitzki nie wyrabiający na zakrętach, 47 oddanych trójek Houston oraz inicjatywa ofensywna od początku do końca. James Harden w centrum huraganu: 29 punktów, 7 asyst, 6 trójek, 10/19 z gry – nie do zatrzymania. Mavs mają nie tylko braki kadrowe na obwodzie, ale dziurę na pozycji centra.

wynik: 91-107

golden state warriors @ memphis grizzlies

Trwa radosna koszykówka Warriors, którzy kolejny raz rozpoczęli słabo, a gdy przyszedł czas na odrabianie okazało się, że organizacja gry rywala oraz czułość gwizdków sędziowskich całkowicie pozbawia ich rytmu. Nerwy dały znać o sobie i tak oto z boiska za pyskowanie wylecieli Kevin Durant i Stephen Curry, który myślał chyba, że bijąc kolejne punkty jest nietykalny.

Grizzlies dali inspirujący pokaz walki, raz po raz nurkowali za piłką pod parkiet, z determinacją szukali drogi ki obręczy o ile nadarzyła się okazja, czytaj: przeważali energią. Najważniejszą postacią był długoręki Marc Gasol, który oprócz wymuszania fauli, kończył akcje pick and pop no i dyrygował obroną. W całym spotkaniu uskładał 34 punkty 14 zbiórek oraz 16/17 FT! Doprawdy wyjątkowy mecz, kiedy ostatnim razem widzieliście dwóch MVP ligi wyrzuconych z boiska w jednej akcji? Jeśli macie możliwość -> obejrzyjcie.

Nie mierzyłem ochraniaczem w sędziego, gdybym chciał to bym trafił, rzuciłem go z frustracji [Curry]

wynik: 101-111

portland trailblazers @ milwaukee bucks

Kosz za kosz od początku do końca, świetne spotkanie. Nowy rekord życiowy Giannisa Antetokounmpo wynosi od dzisiaj 44 punkty, ale jeszcze bardziej przerażająca jest skuteczność Greka: 17/23 z gry!!! Dame i CJ robili co w ich mocy przeciwko długorękim obrońcom Kidda, ale Greek Freaka zatrzymać nie umieli za Chiny Ludowe. Tak się kiedyś mówiło, nie?

wynik: 110-113

sacramento kings @ denver nuggets

Docierające się Denver dostało na zachętę sakramencką ekipę Kings. W roli pierwszej opcji znów Paul Millsap.

wynik: 79-96

oklahoma city thunder @ utah jazz

Paul George skwitował ten mecz słowami: “cieszę się, że dostaliśmy nauczkę tak wcześnie”. Dla mnie największym zaskoczeniem jest 6 punktów (7 strat, 2/11 z gry !) Russella Westbrooka. Ja rozumiem, że ciężko się gra gdy rywal ma trzymetrową wieżę pod koszem, a kolegę Robertsona odpuszcza i trzeba dymać 4 na 5, ale serio? 87 punktów mając taką skalę / przewagę talentu ofensywnego! Toć w ekipie Jazz nie wystąpił pierwszy strzelec Rodney Hood! Jedyną ich szansą było spowolnić tempo i poobijać rywali. I właśnie to zrobili.

Nie wiem czy to jakiś manifest ze strony Russa, dla mnie dzisiejszy wynik to szok. 13 zbiórek i 9 asyst nie są tutaj żadnym usprawiedliwieniem. Jestem ciekaw Waszych komentarzy.

wynik: 87-96

phoenix suns @ los angeles clippers

Odpuściłem oglądanie tegoż spektaklu. Poziom, jaki prezentują Słońca na starcie sezonu to dramat. 29/8 Blake’a Griffina, 15 puntków + 5 przechwytów Pata Beverleya, 18 punktów z ławki Lou Williamsa. On to the next one! Wynik: 88-130

Dobrego dnia wszystkim!

81 comments

    • Array ( )

      Tadeusz weź zrób solidnego barana prosto w ściane zanim następnym razem zdecydujesz się na taki komentarz. Tylko porządnie się rozpędź. Czoło ->ściana, pamiętaj. Może pomoże.

      (8)
    • Array ( )

      Nie wiem skąd ten ból? Wystarczy odnotować fakt, że przez ostatnie 30 sezonów NBA, nagrodę COTY otrzymało tylko trzech murzynów. Można też zrobić szybki przegląd obecnie piastujących trenerów. Murzyni to Earl Watson – początek w Suns wyjątkowo udany, Rivers – forsujący minuty dla nieskutecznego planktona juniora, Tyrone Lue – równie dobrze mogłoby go nie być, a LeBron dyrygował z boiska, Nate McMillan – kto wie co będzie, Fizdale – no ten przynajmniej zachowuje charakter Miśków i Casey – który mimo potencjału składu odpada w pierwszej rundzie, no i wisienka na torcie Gentry – tu uważam komentarz zbędny.
      Oczywiście każdemu białemu trenerowi można by przypisać wady, ale fakt, że odnoszą więcej sukcesów.
      Przykład – debiutant Kerr zastępuje w GSW murzyna i z marszu zdobywa mistrzostwo przy porównywalnym składzie z sezonu na sezon.
      Podobnie jest w NFL. Nie jestem ekspertem i oglądam raczej okazjonalnie, ale od razu rzuca się w oczy podział ról na boisku. Biały trener i biały QB dyrygują zgrają mięsistych murzynów.

      (0)
    • Array ( )

      Problem z Twoimi komentarzami jest taki że oba są rasistowskie. Oceniasz kompentencje trenerów przez pryzmat koloru skóry. To jest rasizm. Dlaczego? Dlatego, że kolor skóry nie ma nic do kompetencji przywódczych czy zdolności intelektualnych. Fakt, że pokazujesz że białych trenerów jest więcej i historycznie odnosili więcej sukcesów tego nie dowodzi. Powodów istnienia takie stanu rzeczy i takiej korelacji mogą być setki.
      Fakt, że dopatrujesz się przyczyny ich niepowodzenia w kolorze ich skóry a ignorujesz uwarunkowania historyczne, społecznie i kulturowe, czyni cie niestety rasistą. Mylisz się nie dlatego, że korelacja nie istnieje tylko dlatego, że jej wartość jest taka sama jak stwierdzenia, że jedzenie lodów powoduje upały.

      (5)
    • Array ( )

      Ja widzę raczej problem w nadgorliwym doszukiwaniu się problemów. Jeśli stwierdzam, że biali trenerzy są lepsi od czarnych, to jestem rasistą i z pewnością jest to skutkiem ucisku ciemnoskórych 40 lat wcześniej. Jeśli napisałbym, że czarni są lepszymi koszykarzami od białych, nikt nie widziałby problemu. To już zasługa ciemnoskórych, że grają lepiej, ale nie mają znaczenia inteligencja, charyzma, umiejętności kierowania drużyny i kolor skóry jeśli chodzi o trenowanie?

      (3)
    • Array ( )

      Tadeuszu jesteś niestety smutnym rasistą ze złudzeniami że Twoje usprawiedliwienia i tłumaczenia są czymś innym niż właśnie rasistowskim rzygiem. Jak nie rozumiesz że kryterium koloru skóry jest bzdurne i zwyczajnie głupie przy ocenie czyichś kompetencji trenerskich to trudno. Nie ty pierwszy i nie ostatni na GWBA masz takie poglądy. Wobec czego zalecam tego barana w ściane, nie pomoże ale świat będzie przez to troche lepszy.

      (-6)
    • Array ( [0] => subscriber )

      I to jest proszę Państwa przykład poprawności politycznej:

      “Biali trenerzy są lepsi niż czarni trenerzy” – rasizm
      “Czarni gracze są lepsi niż biali gracze” – brak rasizmu

      Szczerze mówiąc największymi rasistami i tak są ludzie o ciemniejszej karnacji.

      Kiedy biały użyje słowa murzyn to wszyscy chcą go spalić na stosie. Co się stanie gdy odwrócimy sytuację i to czarny użyje słowa białas? Na nikim nie robi to wrażenia… Nikt nie reaguję. Podwójne standardy i irracjonalna poprawność polityczna.

      (11)
    • Array ( )

      kolejny orzeł intelektu pokrzywdzony przez “poprawność polityczną”, która przeszkadza mu być zwykłym prostackim dupkiem i zmusza do myślenia wcale mnie nie dziwi.

      Frapująca jest za to bzdura “czarni są największymi rasistami” skąd ty bierzesz takie mądrości człowieku? jakieś dowody na to? Bo badania naukowe temu przeczące są, książki ludzie piszą, polecam. Poczytaj troche o rasizmie, wyjedź dalej niż do sąsiedniej miejscowość albo kurortu w Egipcie nad basen i nie pie#$#$

      (-3)
    • Array ( )

      ked możesz mi wytłumaczyć dlaczego tak zaciekle bronisz czarnoskórych? Bo rzucam sobie luźny komentarz o słabym trenerze murzynie, a Ty odbijasz pileczkę jakbym Ci matkę zwyzywał. Z innej beczki:
      1) murzyni mają największy procent przestępców ze wszystkich nacji w USiA
      2) właściciele Phoenix Suns czytają GWBA, z komentarzy wyszło, że to słaby trener i właśnie go zwolnili. Założę się, że teraz zatrudnią mądrzejszego – białego.
      3) kryterium koloru skóry jest istotne, nie tylko w tej kwestii. Jeśli miałbyś wybrać sprintera wybrałbyś murzyna czy białego? Jeśli miałbyś wybrać projektanta robotów wybrałbyś azjatę czy murzyna? Jeśli wybierałbyś zbieracza bawełny wybrałbyś murzyna czy eskimosa?
      4) tak jestem smutnym, zacofanym rasistą. Do domu dojeżdżam wąskotorówką jeśli to Cię uszczęśliwi, że taki mój marny los, a jedyną pociechą jest szyderstwo z murzynów na GWBA:)

      (3)
    • Array ( )

      Rasizm mnie wkur@&$ i bulwersuje, dlatego. Szczególnie na stronie o lidze, która bez czarnych byłaby raczej marnym cieniem tego czym jest teraz

      Ad 3. Kazdego z tych zawodów wybrałbym tego kto ma najlepsze kwalifikacje. Do zbierania bawełny wybrałbym Ciebie i orła z postu powyżej, ale nie z powodu koloru skóry tylko dlatego, że głowy użytku nie robicie (tutaj jako dowod punkty 1 i 2 oraz brak umiejętności czytania ze zrozumieniem) to może chociaż coś porządnie zerwiecie. Ad 4 jak będę miał plantacje to obiecuje zapłacić Ci tyle żebyś sobie chociaż rower albo poloneza mógł sprawić coby Cie od tej wąskotorówki uratować i uśmiech podarować.
      Pozdrawiam

      (-2)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    dlaczego aż tak bardzo Doc Rivers ufa synusiowi który znowu dostał pół godziny i prócz pudłowania zabiera miejsce innym niezłym zmiennikom xd ?

    (104)
    • Array ( )

      Zgadzam się to samo było mecz temu dobrze ze to wygrali bo młody Rivers miał chyba 1/11. Potrafi czasem zabłysnąć, ale są w Clipsach zawodnicy ktorzy bardziej zasługują na te większe minuty. Gdyby nie ojciec to pewnie by grał gdzieś z 10 minut, albo musiałby wyjechać do Chin. Serio czasem mam takie wrażenie. W każdym razie kibicuje Clipsom jak co roku… generalnie nie spodziewałem się, że Rivers senior ułoży s5 tak jak sam myślałem tzn Teo i PB w s5

      (21)
    • Array ( )

      bo może teodosic złapał kontuzję i nie ma innego rozgrywającego? A druga sprawa, że Serb coś sobie zrobił bez żadnego kontaktu, więc myślę, że może być to coś poważnego.

      (13)
    • Array ( )

      Mam trochę obaw o Teo wygląda jak taki trochę Nash z tymi jego ramionami w NBA widać siłkę u Teo zwłaszcza na parkiecie w kontraście do inny zawodników to najbardziej widać. Trochę czasu minie zanim się dostosuje, ale jestem dobrej myśli…
      Z drugiej strony fajnie, że PB dostaje duże minuty powiem tak na prawdę przyjemnie się go ogląda to jego zacięcie to następny kontrast co do tych miękkich jedynek. Uważam, że Clipsy to będzie jedną z fajniejszych do oglądania drużyn.
      Na powrót do Riversa juniora myślałem, że w tym sezonie poprawi rzuty wolne, ale chyba nie specjalnie nad nimi pracował.
      Jak ktoś zdecyduje się oglądać Clipsy bo zwrócić uwagę na zawodnika o nazwisku Harrell też niesamowita energia.
      Trudno jeszcze teraz ocenic grę defensywna Clipsow, ale to była zawsze pięta Achillesowa może teraz się to poprawi. Widać też jaka jest różnica gdy był CP3 jak długo przetrzymywal piłkę CP3, a jak teraz to wygląda przede wszystkim gra jest płynniejesza szybsza. CP to najlepszy rozgrywający, ale jednak ogranicza trochę innych zawodników przynajmniej tak było w Clipsach, moim zdaniem najlepiej sprawdził by się u Popa

      (-5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie w meczach okc zamiast wyniku i statystyk russa bardziej interesuje to że PG i Melo robią ponad 20ppg, więc prezentują obaj stabilną formę i dostają tyle rzutów ile trzeba, bo ta stabilność będzie ważna potem

    (59)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja nie moge, każdy minimalny kontakt kończy się gwizdkiem sędziego. To już nie jest śmieszne bo za niedługo wszyscy będą rzucać z czystych pozycji i wyniki meczów po 130pkt na drużynę staną się normalnością. Przecież tego się oglądać nie da.

    (55)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Przecież obecny sezon podtrzymuje trend ery najmniejszej liczby gwizdanych fauli w historii, którą mamy od 10 lat. Proponuje oglądać mecze zarówno dzisiejsze jak i starsze zamiast wypisywać pierdoły.

      (-2)
    • Array ( )

      Mylisz sie Wiesiek . Zaluj ze nie widziales meczu Utah Jazz – OKC . Swietna obrona nutek zreszta wynik mowi wszystko

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Skwituje to tak jak co roku pierwsze 15 meczy jest zwariowanych później wszystko się ustabilizuje. Pamietam, że tak jest co roku to taka informacja dla młodych.

    Fajne w tym wszystkim jest to, że zobaczymy nowych kandydatów do MVP, albo moze inaczej zawodnikow ze statami na miare MVP Antek, Griffin, Porzyngis. Oladipo też powinien mieć fajne cyferki i duet podkoszowych z NOP.

    (23)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Przyprawa zaczyna rzucać szczenką jak Green kopie po jajach. Dziecku nowej ery NBA przewraca się w głowie. Gdyby to był LbJ to już by hejterzy to by dobry wpie€&ol dostał ale Temu to widocznie wolno..

    (-3)
    • Array ( )

      różnica jest taka, że kery mówi wprost, że frustracja. Lbj by złapał nagle jakąś kontuzje, a to zbyt duża wilgotność powietrza i mu odbiło, a to kępa trawy

      (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Miał być taki fajny terminarz, a tu większość drużyn gra back to back. Poza tym wydaje mi się, że jeszcze u większości forma wakacyjna.

    (25)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do dziury na pozycji centra w Mavs się nie zgodzę. Wydaje mi się, że na Noela patrzymy przez pryzmat kontraktu jaki zażądał, a nie przez to jak gra. Noel mógłby się stać defensywnym potworem gdyby dostał więcej zaufania i minut. Nie ma bardziej mobilnego centra od niego, w tym sezonie gra na blisko 100% skuteczności i notuje ponad 2 bloki i przechwyty w średnio 36 minut. W mockach na 2013 rok do kontuzji kolana był przez cały czas potencjalnym 1 pickiem. Dziwi decyzja Carlise, że wystawia 40 letniego Dirka na centrze, którego obecnie atutem jest tylko to, ze rozciąga grę, a trzyma na ławce Noela, który jest dużo większa przeszkodą dla Hardenów czy Irvingów ligi.

    (31)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Wczoraj Lakers wygrali z Suns 2pkt po fenomenalnym meczu Lonzo i niektórzy naśmiewają się z rzekomych hejterów, że ci wskazuja Suns jako beznadziejną drużynę. Suns potęga. Co do Cavs, GSW, OKC itp. nikt im się nie położy. Swoje będą musieli wyszarpać, a rozdawanie pierścieni za kolejny sezon w październiku, to po prostu jakaś patologia. PHI trust the process… Hehe. Jak chłopaki zaczną grać to podpiszą kontrakty z innymi drużynami (Fultz, Simmons), tylko Embiid zostanie (zapewne kontuzjowany, albo odpoczywający co 2 dzień).

    (6)
    • Array ( )

      Nie więcej niż LBJ w finałach gdy sędziowie podarowali im mecz 🙂

      Ale tak to jest gdy drużynę cechuję bardzo dobra obrona, która zostanie im odebrana. Podobnie miewał Boston czy Utah w zeszłym sezonie.
      Jak jednym nie wolno bronić to tak to wygląda niestety.

      (-9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem dlaczego tak cieszą się zawodnicy po zdobytych punktach? To ich robota i tyle rzucam punkty i zaraz myślę jak zrobić to znowu żeby wygrać i upokorzyć przeciwnika jak najwyższym zwycięstwem. A tutaj śmiechy tańce jak w cyrku. Kiedyś tak nie było. To tak jakbym cieszył się, że w pracy idzie wszystko dobrze i nie chciał pozbyć się konkurencji. Eliminacja konkurencji to najlepszy sposób na radość po wygranej.

    (-25)
    • Array ( )

      do tego IT jak wróci po kontuzji (w trakcie sezonu) to też może taki być (no chyba, że będą go wdrażać tak powolutku, że dopiero w PO będzie grał na 100% i będzie totalnie bez formy)… :/ będą tęsknić za Kyrie bardziej niż się tego ktokolwiek spodziewa… 🙁

      (6)
    • Array ( )

      to nie jego wina, zobacz w skrótach meczu, Monroe go sfaulował podczas próby wejscia Rose na kosz tak ze ten ratując sie przed upadkiem źle wylądował na kostce, kazdemu by sie tak stało.

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    “… gdybym chciał to bym trafił…”
    Gość pękł po tym jak nie dostał faulu z dupy (bo przy tym layupie nie było nawet smyrnięcia) i jeszcze zamiast powiedzieć “sorry, dałem dupy, jestem mvp – nie wypada” to jeszcze kozaczy… jaki to z niego ochraniaczowy sniper…

    (34)
    • Array ( )

      To tak jak Russ gdy trafił sędziego w głowę….

      Oczywiście, że nie chciał ale trafił.

      Ale DEBILE (bo inaczej takich jak Ty nie można nazwać) mają pożywkę.

      (-6)
    • Array ( )

      Ktoś kto nazywa kogoś innego w ten sposób, musi mieć mocno zaburzoną samoocenę związaną ze swoją inteligencją lub wykształceniem. Szkoda mi Ciebie… [*]

      (12)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    O co chodzi z tym Fultzem? Ten jego bark ma być operowany czy bedzie rzucał takie głazy przez cały sezon/karierę? A druga sprawa to z niego coś będzie? Nie oglądałem go, wiec może mi ktoś powie.

    (28)
    • Array ( )
      pominięty w drafcie 22 października, 2017 at 12:31

      Jak się nie umie rzucać osobistych to się wymyśla różne barki czy kontuzje. Pierwszy numer draftu i taki rzut toż to śmiech na sali.

      (16)
    • Array ( )

      zamiast wypisywać pierdoły o tym jaki to nieudacznik… to sprawdźcie highlightsy jego z gry w NCAA – gość miał świetny rzut a z linii też był dobry – eweidentnie coś ma z tym barkiem i aż dziwne że 76ers go dopuszczają do gry – jak Emibida leczyli 2 lata to Fultza mogliby poleczyć przynajmniej pół roku…

      (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Marc Gasol to wciąż top3 centrów w lidze. To co nawywijał (i to jeszcze przeciw takiej druzynie) to brak słów. GSW zagrałi fatalnie – zdarza się, a potem góre wzięła zwykła frustracja. Zimny kubeł wody i oby dalej było lepiej!

    (21)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Oj oj coś frustracja zamiast tańców i pajacowania w obozie GSW widzę. Mam nadzieje, że to zmieni trochę ich podejście i nabiorą szacunku do rywali.

    (11)
    • Array ( )

      Ta frustracja nie miała nic wspólnego z rywalem ale z tym, że zabroniono im bronić podczas gdy rywalowi wolno było wszystko.

      Z reguły sędziowie wspomagają lepszych jak Cavs ale GSW ma w lidze pod górkę od swojego drugiego sezonu.

      (-24)
    • Array ( )

      jasne… pod górkę… jasne…
      jakby Jordan miał tak “pod górkę” to by dziś nosił mistrzowskie pierścienie na palcach u stóp…

      (13)
    • Array ( )

      dmg nie zrozumiałeś mnie. Nie chodzi mi tylko o ten jeden mecz. Warriors w zeszłym sezonie notorycznie pajacowali prawie po każdej udanej akcji. Rozumiem, że można się cieszyć po zdobyciu kosza itd. ale to co oni wyprawiali było już mocno na granicy, jakby chcieli nie tylko pokonać rywala ale jeszcze go upokorzyć, a to już nie jest takie fajne. Nie widziałem żeby inne wielkie drużyny, jak np. Bulls z Jordanem do których obecni Warriors tak ochoczo się porównują, robiły coś takiego. A już na pewno nie tak do przesady jak GS.

      (13)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, tak GSW ma pod górkę. Wszyscy są przeciwko nim! XD Dobre wytłumaczenie, pewnie gdyby był Green to z Houston wygraliby. Jedyna osoba która ma na prawdę w tym sezonie przejebane to Thomas. Gościu powinien mieć psychikę skrzywioną jak polskie drogi. No ale przecież to Durant przeżywa prawdziwy koszmar, przez co nie radzi sobie z presją.

    6 account Durant

    (6)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Bucks to w tej chwili (wdg mnie) najlepsza ekipa na wschodzie- sponiewierać ich może tylko jakiś świetny ofensywny center, a w Cavs, Raptors i Wizards takiego brak…
    Na pozycjach 1-4 mają czterech do bólu mobilnych i wysokich obrońców- w meczu z Cavs wyłączą z gry KAŻDEGO poza Lebronem, który tez pewnie bedzie dosc “ukrócony”.
    Giannis to bestia, nawet gdy Turner zostawiał mu 2 metry miejsca do rzutu, Giannis jakoś dawał radę pod niego wjechać. Gdyby dołożył solidny rzut… Sky is the lim… A nie, już bez rzutu tak jest. “Sky is not limit”

    (-7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      No to chyba nie wiesz że Cavs w piątek grało z Bucks i dostali lanie przez cały mecz i nic nie ukrócili. Nie potrafili nic zrobić z Korverm który ich rozstrzelał.

      (12)
    • Array ( )

      Oglądałeś ostatni mecz Cavs-Bucks, gdzie emocje tylko do końca drugiej kwarty? Mimo iż Love 0/2 za trzy, Jr. Swish 1/6 za trzy to ostatecznie różnica 19 punktów na korzyść Cavs. Sam kibicuję Antkowi i jego kolegom, ale do Cavs to jeszcze nie ma podjazdu.

      (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Gsw i ich pietno sezonu po mistrzu?

    Mysla ze wszystko im ujdzie plazem bo to oni. Za takie cos jak zeobil Curry to 5 meczów absencji. Jak wyglada liga w ktorej gwiazdor rzuca w sedziego ochraniaczem?

    Widac stresik.
    Gsw ma stresik bo juz kazdy wie co graja. Wszyscy wiedza. I juz nie jest tak latwo. A psyche maja slaba.

    Czyzby Srebrny surfer postanowil im pokazac ze nie sa nietykalni. I bardzo dobrze.

    (-11)
    • Array ( )

      Chlopaczyna w ten sposob leczy kompleksy . Boli go to ze Mazgaj jest mistrzem w przegrywaniu finalow wiec musi sie dowartosciowac przegranymi GSW

      (7)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem o jakiej nauczce mowa. Przecież Utah było solidnym pewniakiem w tym spotkaniu. Super bo za fajna stawkę mogłem obstawic. OKC najbardziej nierówna kadrę wśród tegorocznych zespołów NBA ale hlystajmy się dalej Big3 które daj im Bóg ugra max 1 rundę PO.

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to Mavs mają dziurę pod koszem? Przecież to tam chyba gra ten co to przyszedł z Philla i chce zarabiać 1.000.000.000.000.000.000.000 za sezon

    (11)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Chwila, moment! Embiid już nie gra!?!?! Nie no… jeżeli goście tacy jak Bryant (grający przy kontuzjach) to
    synonimy twardzieli to Embiid to totalna CIPA…

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Znowu widzę że fala zawiści się wylewa na GSW. To mnie nawet trochę bawi. Boli Was dupa że “pajacują” po tym jak spuszczaja wpie**** Waszym ulubionym drużynom? To jest tak dobra drużyna że mogą sobie robić co chcą, bo i tak są poza zasięgiem reszty ligi. Nie jestem nawet ich fanem, ale nie wiem czy mam się śmiać czy płakać jak widzę notorycznie wylewane wiadro pomyj na tę drużynę. Bez pozdrowien. P.S. Curry to najlepszy strzelec wszechczasow.

    (-2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @Allln Faktycznie, przy okazji najlepiej bawi się w chowanego w obronie. Bo go nie widać. Kiedy ludzie zrozumieją, że samym rzutem nie wygrasz gry. Rasowy obrońca i ten twój strzelec “wszechczasow” budzi się z ręką w nocniku.

    (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Chociażby Green, Iguadola, Lebron James… Wymieniać dalej? Myślisz, że ten twój Curry miałby pierścionek gdyby nie Green? XD Pomarzyć zawsze możesz. A zapomniałbym, Durant też bardzo dobrze broni 🙂

    (-1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    myślę, że sędziów, którzy wykręcili ten numer w FedEx Forum czeka nieprzyjemna rozmowa z egzekutywą NBA.

    nie po to kibice płacą za bilety, a telewizje i reklamodawcy podnoszą lidze, klubom i graczom pensje, zeby paru w gorącej wodzie kąpanych sędziów wyrzucało z boiska zawodników tego kalibru, co Stephen Curry i Kevin Durant, w tym samym meczu, że o tej samej akcji nie wspomnę.

    to sędziowski skandal, wg mnie.

    Tego nie robi się lidze, sponsorom, kibicom, ale takze koszykówce, a już na pewno nie robi się takich rzeczy drużynie obrońców mistrzowskiego tytułu.

    myśle, ze komisarz i jego otoczenie wyciągną konsekwencje wob ec tych arbitrów. Gdyby wyrzucono dwóch czołowych graczy za przemoc albo agresję – w porządku, zasłużyli sobvie. Ale za emocje ? to niepojęte.

    to coś więcej niż zbrodnia, to błąd, jak mawiał Napoleon.

    Nie ufam Houston Rockets jako contenderowi. to świetny zespół na regular season, kiedy gra się z marszu, nie za bardzo jest czas, by przygotować się na każdego rywala z osobna, a już na pewno nie ma możliwości adaptacji do jednego rywala na odpowiednie dłuższym dystansie. To premiuje ofensywnych, biegających i umiejących strzelać Rockets.

    w Playoffs, już dziś to przeczuwam, będą w trudnym położeniu z powodu koniecznolści gry w seriach, gdzie atak z dystansu, bazowanie na niskich graczach i uzależnienie od tempa gry oraz 3pts shooting jest obarczone limitem powodzenia.

    jesli coach Mike D”Antoni nie znajdzie chęci i sposobu na poprawę gry w defensywie i pomysł na radzenie sobie w sytuacji, gdy rywal poprawnie reaguje na najlepsze ustawienie Rakiet, będą oni nietrudni do pokonania dla paru innych teamów Western.

    dobrze się to ogląda, ale mamyt do czynienia z reinakrnacją Suns z poprzednich dekad, Pringles nie umie inaczej trenować, od lat stoi w miejscu, jak chodzi o idee taktyczne, nie zaskakuje niczym, po prostu wierzy że w końcuy ten mur uda się głową przebić.

    możliwe, że Rockets wystartują w Playoffs jako nr 1 Western. Ale to, wg mnie, niewiele zmieni.

    Cavaliers dałbym czas na poskładanie gry. MAją zupełnie nową startową piątkę, są w zespole veterani, ktorym trzeba dać czas znaleźć chemię z już obecnymi zawodnikami.

    Dwyane Wade czy Derrick Rose w reg. season mogą nie być wybitnie efektywni, ale uwierzcie mi : ich inteligencja boiskowa, doświadczenie, twarda psychika będą procentować w Playoffs.

    w regular season Cavs muszą więcej dostać od Kevina Love’a, JR Smitha i kyle’a Korvera, którzy powinni zapewnić ścianę ognia zza linii 3 pts.

    a poza tym, myślę że Cavs są bardzo spokojni po tym, co stało się z Gordonem Haywardem w openerze Celtics. Boston najpewniej nie wyrówna tej straty, nawet jeśli Jayson tatum będzie miał nadspodziewanie udany rookie season. Cavaliers, o ile sami nie stracą kogoś ważnego, wydają się w tej sytuacji być 99 % procentowym faworytem do 4 z rzędu występu w NBA Finals.

    przy całej sympatii dla Celtów [sympatię mam dla wszystkich zespołów, w moich ocenach i opiniach nie chodzi o kierowanie się emocjami], nie mają czym pokryć tej straty, oni cały pomysł na ten sezon pokładali w zdrowiu całej podstawowej piątki. bez Haywarda zrobiło się nagle jakoś pusto i skromnie. sami Guards nie udźwigną gry, zwłaszcza w postseason.

    Thunder też dałbym więćej czasu. dopiero zaczynają. Nie ma za to wątpliwości, wg mnie, ze trzech muszkieterów czuje się dobrze w swoim towarzystwie, zwłaszcza Carmelo Anthony odżył po cięzkich latach w KNicks, gdzie właściwie usychał i rozmieniał na drobne swój talent.

    Phoenix Suns ofk wygladają źle, ale za to mają niezwykle ciekawą grupę młodych graczy. Jesli kierownictwo nie spanikuje po tym trudnym początku, da im ze sobą pograc, nie zwolni od razu coacha Earla Watsona, to zbierze plon za 2-3 lata. byle tylko zachowali bezcenny spokój. Nerwy są zawsze bardzo złym doradcą.

    a porażki są najlepszym nauczycielem. hartują. jesli młodzież dobrze je zniesie, wyciągnie wnioski, przepracuje ten kryzysowy czas początków – będzie z niej duża pociecha, bo talentu jest tam co niemiara.

    Phila, no niestety, pisałem przed sezonem, ze 35 wygranych to będzie sukces, ale dziś chyba obniżyłbym im poprzeczkę o jakieś 5.

    nie o to zresztą chodzi. Liczy się nabieranie doświadczenia, uczenie NBA, zwróćcie też uwagę, ze ci młodzi ludzie wchodszą w zupełnie inne życie : pół roku w samolocie, hotelach, w grze przeciw ludziom zarabiającymn w ten sposób na chleb, w walce o posady w najlepszych firmach świata. To nie jest takie proste, przejście ze szkoły do zawodowego biznesu zawsze pozostawia ślad.

    Markelle Fultz jako nr 1 draftu nie musi spełnić nadziei w nim pokładanych od razu. nie wybrano go po to, by szokował ligę w 1 sezonie. wybrano go by rozwijał się i został franchise G na dekadę. dajmy mu czas.

    Ben Simmons oczywiście od razu zaznacza swoj teren, przyjemnie wreszcie widzieć go w NBA. ten gracz ma nieskończone możliwości, to w jaki sposób czyta grę, na ile sposobów wykorzystuje swoje warunki fizyczne i
    motorykę, to jest rzecz wyjątkowa.

    myślę też, ze Sixers powinni pomyśleć o wykorzystaniu albo dobrym strejdowaniu Jahlila Okafora, który sam mówi, że nie jest pewien czy w ogole może czuć się częscią organizacji. Przydałoby się z dwóch solidnych veteranów do pomocy tej młodej grupie talentów. Simmons będzie liderem, Fultz shooterem, a Embiid główną atrakcją, ale trzeba czasu i dobrej atmosfery w szatni. dwóch weteranów do przyjęcia od zaraz. W Minnesocie już na to wpadli.,

    Sacramento ma ciekawy zespoł : George Hill, wg mnie jeden z bardziej underrated graczy w lidze, plus D”Aaron Fox prosto z Kentucky, a do tego mistrz NCAA Justin Jackson, to jest nowa jakośc – przede wszystkim w gzre defensyhwnej i profesjonalnym podejściu do gry. ci gracze rozumieją, skąd biorą się zwycięśtwa. przede wszystkim, z umiejętności zlimitowania poczynań rywala. to gracze z winner menatality, a to już spory jakościowy skok w obozie KIngs.

    plus duet potencjalnie uzupełniejących się wysokich : defensywny Caulie Stein i posiadający idealną mechanikę rzutu Skal Labiseree. Obaj na dorobku, obaj się dopiero uczą, przyszłośc jest przed nimi.

    warto bacznie się tej drużynie przyglądać, bo dziać się będą rzeczy niezwykle ciekawe.

    ofk, najpewniej KIngs czeka trudny, znaczony wieloma porażkami sezoln, kto wie czy nie skutkujący poważnymi
    sznasami na numer 2018 NBA Draft, ale postep nie zawsze oznacza większą ilośc zwycięstw już dziś. Czasami widać
    go w innym nastawieniu, innej kulturze koszykarskiej, wyraźnym akcencie jakościowym.

    mniej podoba mi się sytuacja w Denver Nuggets, gdzie z kolei drużyna robiona jest wg tyleż modnych, co zawodnych, trendów.

    Nuggets mogą chcieć grac jak Dubs, ale nie mają talentu Dubs, więc próby naśladowania tych wzorców i stawiania na ofensywną grę bez zabezpiecznie dostępu do kosza jest skazaniem siebie na porażkę albo nieuchronną przeciętność.

    nie ma w Nuggets nikogo kto by przyjął rolę lead G, brakuje kotwicy defensywnej, natomiast do rzucania są wszyscy, a doświadczenie uczy, że jeśli wszyscy gracze w zespole nie są zdolni do altruizmu, to nici z sukcesów. Dubs umieją schodzić ze swoich strzeleckich ambicji, zamieniać się w rozgrywających i kreatorów, w Nuggets są
    zawodnicy o charakterstykach na wkroś ofensywnych, przy czym każdy z nich posiada głównie inklnacje do samodzielnego kończenia.

    ofk, Nicola Jokic to zawodnik z rozwiniętą passing game, ale oparcie ofensywnej alternatywy dla “rzuca ten kto złapie piłkę” na passing game big guya, to rzecz tyleż odważna co niepoważna.

    Jamal Murray nie jest point G, już coach Cal to dostrzegł, Murray to klasyczny shooter, jak zaczyna być ustawiany w roli combo, to albo źle rozgrywa albo źle rzuca. jego backup Mudiay ma podobny problem, z tym że o ile Murray
    jako shooter sprawdzi się, o tyle Mudiay nie sprawdza się ani jako shooter ani jako playmaker. wydaje się być graczem który gra o życie w Nuggets. jesli zaliczy słaby sezon, nie wiem po co Nuggets mieliby go trzymać nadal u siebie.

    Paul MIllsap, to owszem wielki talent i ograny już veteran, ale i kłopot, bo poza akcjami z piłką właściwie niczego nie wnosi do gry zespołu. Nie ma cech przywódczych, nie ma leadership vocal, nie jest też graczem, który swoim autorytetem i przykładem przekonałby kolegów do entuzjastycznej pracy nad poprawą gry defensywnej. w sumie, rozumiem że Nuggets chcieli podnieśc sumę ofensywnego talentu zespołu, ale mooim zdaniem ten trade nie da im kokosów.

    zwłaszcza za takie pieniądze, jakie zarobi.

    Nuggets chcą chyba jakiegos sukcesu here and now, ale kto się spieszy ten często źle kończy.

    mógłby ten team wzmocnić tylko powrót do życiowej formy Kennetha Farieda, który zapewniłby Nuggets balans między defensywą i rotacją , a ofenswna dynamiką, ale mam wrażenie,ze Faried jest graczem już niezdolnym do wywarcia takiego wpłyuwu na swój zespół.

    Gianis zaczął sezon lepiej niż jakikolwiek inny gracz w NBA, ale też przyjdzie mu trochę wyhamować, bo im większy spotlight tym trudniejsza zabawa. gros teamów za chwilę zacznie fokusować swoją obronę na odrzucanie go od kosza i podwojne krycie, poza tym taka gra wymaga jednak dużego doświadczenia.

    inaczej radzi sobie z taką presją gracz doświadczony, który wie jak robić swoje, a jednocześnie nie wystrzelać się z energii, utrzymywać higienę psychiki, mieć dośc sił mentalnych na doskonałą koncentrację wieczór w wieczór. Tego się gracze uczą całymi latami. Gianis jst za młody na utrzymanie takiego poziomu w całym sezaonie, dlatego myślę że marzenia o MVP spokojnie może odłożyć na półkę.

    grunt, zeby się rozwijał. na wybitne sezony, porównywalne z all time players, ma jeszcze sporo czasu.

    Orlando Magic odniesli w Quicken Loans Arena prawdopodobnie jedno z 2-3 największych zwycięstw w tym sezonie. Nie sądze, aby więcej jak 2-3 razy właśnie mieli okazję złapać jakiegoś contendera na słabszym dniu.

    to team loteryjny, myślę że powinna tam nastąpić selekcja graczy i skupienie się wokół 2-3 wybranych liderów,
    bo na razie wygladają zupełnie bezbarwnie, nie wiadomo, co chcą grać i jakie są ich priorytety.

    head coach Frank Vogel jest właściwym człowiekiem na własciwym miejscu, ale mimo wszystko, kiedy święcił sukcesy z Indianą miał tam zawodników wysokiego formatu.

    wg mnie, największą zaletą Vogela jest realizowanie potencjału zawodników. Największą moją watpliwością a’propos Magic jest to, czy oni ten potencjał mają w odpowiedniej skali, żeby starczyło na włączenie sie do rywalizacji o coś więcej niż top3 Draft pick w czerwcu.

    Spurs bez Kawhiego Leonarda grają plan B, co oznacza że prócz tego,że wiadomo, iż Gregg Popovich na ławce, to gwarancja zachowania dobrego poziomu w każdych okolicznościach, nie wiadomo w zasadzie nic.

    KNicksów czeka długi i frustrujący sezon, w którym cała przyjemnośc fanów bedzie musiała skupić się na oglądaniu postępów utalentowanego G Franka Ntilikiny oraz wyrastania Krisatapsa Porzingisa na czołowego wing scorer w NBA. trochę to mało, ale jest za to nadzieja, że w czerwcu podczas NBA Draft to oni będą mieli najszersze uśmiechy, z wiadomyuch powodów.

    Dallas Mavericks mogą być tutaj poważną dla nich konkurencją. Taki los zespołów w przebudowie. MOżliwe też, ze Mavs nie ruszą z nią naprawdę, jeśli nie zmienią coacha na kogoś bardziej liberalnego niż Rick Carlisle.

    Miami Heat cieszą się sympatią, jako underdog, ale ja znów muszę być złym gliną.
    myślę, ze jest to team na 1rd Playoffs, ale uważam ze tylko dlatego, bo Eastern jest aż tak słaba. w istocie jest to wybitnie przeciętny zespół z coachem, który nie wyciągnie tych graczy ponad pewien założony poziom abstrakcji.

    jesli Dion waiters jest twoją nadzieją na shooting w 4 kwartach, jeśli startujesz Joshem Richardsonem, to przy całym szacunku, nie spodziewaj się zbyt wiele po sobie, licz raczej na słabośc rywali.

    Mike Conley Jr i Marc Gasol pokazowo na razie prowadzą Grizzlies. dołączył się do tego Dillon Brooks rookie z Oregon, lecz rookmie to takie koszykarskie zjawisko, które odnacza się osobowością borderline, dzisiaj gra doskonale, jutro notuje depresję i kryzys. na rookies nie opiera się wysokich ambicji i sądze, ze około 20-25 meczu sezonu zycie zweryfikuje moje dzisiejsze prognozy.

    to będzie niełatwy sezon dla Grizzlies, spędzony głównie na poszukiwaniu własnej, nowej, tożsamości. Przez to szalenie ciekawy, ale na sukcesy bym nie liczył, bo – oby moje słowa w proch się obróciły ! – są zaledwie teoretycxzne szanse na to, ze Gasol i Conley nie złapią kontuzji, które pozbawią Memphis przywileju korzystania z ich boiskowej obecności. oby rzeczywistośc zadała kłam moim przypuszczeniom, i tym razem obaj zagrali pełne 82 mecze.

    Wizards, którzy są na czele Eastern, dostaną premię za utrzymanie skłądu i stablizację. wg mnie, jeswt to team nr 2 w East, bo zakładam że w sezonie Cavs zbudują jednak lepszy zespół i bedą niezagrożonym faworytem w Playoffs.

    Celtowie zanotują regres, stracili tam ważny element swojej układanki, ze nie fair byłoby od nich wymagać załatania tej dziury.

    Wizards mają to co mieli rok temu PLUS doświadczenie 7-meczowej, b. dobrej serii w 2017 eastern Semis vs Boston, którą przegrali, ale w której zmusiili rywala do najwyższego wysiłku i co ważne 7 razy z rzędu zagrali dobry mecz.

    nie mieli upsidu, elementuy zaskoczenia, czegoś co by ich windowało, jakiegoś przełącznika na turbo, asa w rękawie, jak zwał tak zwał.

    ten stabilny, do bólu solidny, po niemiecku niezawodny mechanizm przyda im się w reg season i da im dobrą pozycję wyjściową w Playoffs. Cavs mają LeBrona Jamesa, więc cięzko Wizards myślec o NBA Finals, ale jesli zrobią kolejny krok naporzód i wejdą do Eastern Finals – naprawdę świetnie będzie to wyglądało.

    myślę, że graczem, który mógłby im pomóc robić step up w Playoffs, tym factor X, jeswt Bradley Beal. nie widzę innego o takim potencjale, z takim pokrętłem, smykałką do rzucania, naturalnym instynktem ofensywnego żądła. sądzę że caly team musi pracować nad tworzeniem taktyki, w której Beal mógłby zyskać niezbędną pewnośc siebie, dzięki której zacznie urzeczywistniać swoje potencjalne możliwości, zacznie materializować sie w zawodnika na poziomie Stephena Curry’ego, albo choćby bardzo blisko tej marki.

    wg mnie, innej nadziei nie ma, Wizards muszą mieć indywidualnośc która zmieni losy serii, meczów, końcówek. sama zespołowa rutyna, stabilnośc, równy poziom, przy ogólnej sumie ich talentu, są gwarantem gry o wysokie stawki, ale już w tej grze muszą mieć ten dodatkowy element róznicujący.

    to tyle moich refleksji w pierwszym tygodniu nowego sezonu NBA :]

    (16)

Skomentuj nba23 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu