fbpx

Dwight Howard: weź ty się chłopie ogarnij

39
Dwight Howard

Co się dzieje z Dwightem Howardem? Ja rozumiem, rywalom często brak fizycznych argumentów więc dźwigniują, podpychają, wkładają łokcie w żebra, ale panie. Jesteś najsilniejszym zawodnikiem ligi. Fizyczne przepychanki to twój chleb powszedni, w ten sposób zarabiasz na życie. Obijasz typów od dwunastu lat. Frustracje i klapsy wymierzane rywalom o 15-20 kilogramów lżejszym po prostu nie wyglądają dobrze. Ogarnij się zanim kogoś poważnie uszkodzisz.

Piątkowy wieczór: Cody Zeller (23 punkty, 3 zbiórki, 3 bloki, 9/10 z gry)

Mecz w mecz?!

Niedzielne popołudnie: Willy Hernangomez (7 punktów, 8 zbiórek, 3/4 z gry).

Oba spotkania Hawks przegrali. Nie winię bezpośrednio Howarda, którego wyraźnie pobudziła przeprowadzka do rodzinnej Atlanty: notuje średnio 14.7 punktów 13.3 zbiórek i 60% z gry w niespełna 29 minut. Doskonałe wyniki jeśli nie liczymy katastrofalnej 48 procentowej skuteczności rzutów wolnych. Ma 31 lat, powinien stabilizować zespół nie tylko na tablicach, ale psychicznie. Lata mijają, plecy sztywnieją, ale wciąż miota nim jak szatan. Niestety, jak to mówią: albo emocje albo mistrzowskie pierścienie.

Sami zobaczcie, czy ktoś o takiej przewadze siły powinien w ogóle zwracać uwagę na prowokacje rywala?

Piszę o tym dlatego, iż naprawdę dobrze życzę Hawks w tym sezonie. Z naprawioną deską są jeszcze groźniejsi i niż do tej pory. W zeszłym sezonie byli na ostatnim miejscu w kategorii zbiórek ofensywnych, dziś są w czołówce, ponawiają akcje i nie dają przeciwnikom wielu okazji do kontry. Jak policzono z Dwightem na parkiecie zbierają 30% piłek w ataku! Idźmy dalej, dobitki i pick and roll, jak choćby ten pokazany wyżej podniosły podkoszową skuteczność Atlanty o prawie 10 punktów procentowych.

Top center

Obecność Howarda ma też zbawienny wpływ na strzelców trzypunktowych: Korvera, Bazemore’a i Millsapa. Wszyscy trzej lubią przymierzyć i mają do tego wiele korzystnych okazji. Inside-outside, pamiętacie? Koniu otrzymuje dwukrotnie większą liczbę podań w środek niż miało to miejsce w Houston. Jedna uwaga od coacha Budenholzera, ma podejmować błyskawiczne decyzje: albo kończy akcję albo podaje. Szczęśliwie są to decyzje o niewielkim stopniu złożoności, większość bowiem podań to loby, hehe.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

39 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    ostatnio mam wrażenie czytając tego bloga (?)/stronę, jakbym czytał po prostu komentarze pod artykułami, trochę sfrustrowanych krytykujących czytelników. W kwestii profesjonalizmu, języka czy poziomu. No trochę mnie to razi przyznam. Jakaś kropla się przelała już dzisiaj podczas opisu obrony Lakers z nieco komicznym “wtf” oraz sytuacją z Demarcusem i Toronto.

    Ewentualnie jakbym słuchał komentarza Tomka Hajto 😉

    tak tylko sobie pozwolę wyrazić zaniepokojoną opinię. Nowy autor wpisów?

    (0)
    • Array ( )
      zagorzały fan tej stronki 21 listopada, 2016 at 14:50

      Do Lue: Kilka dni temu w tekście: “Warriors nie biorą jeńców, niesamowity Kristaps Porzingis!” jeden z komentatorów, niejaki: PSUJECIE SOBIE MARKĘ podjął temat przeklinania w tekstach. Dyskusja się nawiązała, jednak sam wrzut dostał 90 minusów. Wniosek jest więc prosty: czytelnicy tej strony (co najmniej dziewięćdziesięciu) popierają bluzgi, a nie popierają gościa, który je zakwestionował. Było na tyle głośno, że w cotygodniowym NA PRZYPALE ALBO WCALE uwielbiany przez wielu, na prawdę dobry BLC wrzucił o tym cały wstęp. Wierszyk może się podobać, lub nie – ale nastąpiła reakcja, żartobliwa, łagodząca temat, przyjazna. No i w kolejnym tekście, sprawozdającym mecz czytamy: “WTF panowie”. Zanim zaleje ten komentarz fala hejtu, pozwolę sobie przetłumaczyć na język polski: “Co jest kur@a panowie?” Konkluzja: To nie nowy autor. To nowy styl, akceptowany przez większość czytelników. I jeszcze jedno: o ile “WTF” może śmieszyć, jest po angielsku i ogólnie każdy kto gra na podwórku w basket używa tego zwrotu pod nosem 20 razy na mecz, o tyle na największej stronie o koszykówce w Polsce, którą czytają setki osób to jednak jest bardziej: “Co jest kur@a panowie”. I żadna rymowanka tego nie zmieni. A teraz quiz: pęknie setka minusów? Pzdr

      (14)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin chyba nie lubi Dwighta, bo cały czas jeździ po nim… Gość próbuje się odbudować, wyraźnie się ogarnął od zeszłego sezonu, więc trzeba to docenić 😉 każdemu czasem puszczają nerwy bo taki jest sport 🙂

    (67)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    dokładnie tutaj tak sie to akcentuje, ale w latach 90 była napierdzielanka, ale czasy się zmieniła i tutaj nawet jak sie zasmarkasz to na drugi dzień będziesz na wszystkich memach w internecie. Moim zdaniem w meczu Hornets to było głupie, no bo jak to wytłumaczyć chyba tylko w jeden sposób mózg chwilowo się zawiesił..
    Atlanta jest skazana na sukces mniejszy lub wiekszy, a wszystko za sprawa trenera. Fajnie to wszystko wyglada. Brakuje tutaj takiego dojrzałego przykładu, który jednak chyba daje Millsap niż Howard i wydje mi sie, że Howard taki jak teraz do końca pozostanie. Z drugiej strony trochę pokazuje tymi zagrywkami, że nie jest jako klasyk mawiał “soft”. Myślę, że w tym sezonie jeszcze nie ich czas, ale za sezon mogą wiecej namieszac musze sie bardziej zgrać. Niemiec jest bardzo młody, a od niego duzo zależy. Waznę by nie zmieniali gruntownie składu, coś na kształt Clippers. Jeżeli wszystko bedzie wygladaało jak do tej pory to kto wie, czy to włąsnie nie Clippers bedziemy ogladać w pojedynku z CAVS w finale

    (16)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lekki offtop. Czy ktoś kojarzy zmiany w przepisach dot. piwotów na pełnej prędkości? Oczywiście mowa o rodzinnym podwórku. Czy teraz to zawsze są kroki?

    (8)
    • Array ( )

      tak teraz piwot to kroki i nie musi byc na prędkości – wystarczy ze oderwiesz noge piwotujaca i po ptokach, bez sesu ta zmiana, na szczescie jest jeszcze druga w tym sezonie – korzystna przy faulu przy wyprowadzaniu akcji, zawsze były takie faule na poczatku kontry i zatrzymywały akcje , teraz masz 2 rzuty i piłke z boku 😉

      (3)
    • Array ( )

      no moim zdaniem to troche bez sensu z tym piwotem ostatnio tez mi sie oberwało i strata, ja rozumiem, że kroków nie powinno sie robić ale jakieś takie lekarskie, a raczej aptekarskie gwizdanie tego godzi w przyjemnośc gry i oglądanie gry

      (3)
    • Array ( )

      Ale oderwanie nogi piwotującej to od zawsze były kroki. Rozumiem, że chodzi teraz, że obrót na niej traktowany jest jak jej oderwanie (w związku z jej przesuwaniem)?

      (4)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Trochę Koniu obrywa od Was. Raz chwalicie, raz gnoicie. Widać gołym okiem, że pierwszy raz od czasów Orlando odżył i zaczyna grać jak top 10 centrów w NBA (chociaż powinien być top 3). Tak bardzo narzekamy, że liga jest miękka, że brakuje jej twardości, sportowej złości. Nie to co kiedyś. Łehh.. Nie ma co się czepiać, że kogoś przepchnie, uderzy – to center. Fakt faktem, powinien zachowywać zimną głowe, ale przecież nigdy nie grzeszył tą cechą 😀 To nie szachy, to koszykówka. Koniu jak czytasz GWBA, tak jak Twoi kumple z NBA np: Barnes, Teague, PG24, to po prostu rób swoje i poćwicz wolne. 5!

    (44)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Howard nigdy nie wypadł z top 10 centrów w NBA, ciężko powiedzieć nawet, że wypadł kiedyś z top 3. Ludzie po prostu potrzebują mieć zawsze jakiegoś kozła ofiarnego, żeby móc na kogoś zwalać wszystkie niepowodzenia.

      (21)
    • Array ( )

      @matrix
      Ciężko powiedzieć, że wypadł kiedyś z top3? Od ręki ci 5 lepszych centrów z zeszłego sezonu wymienię:
      – Whiteside
      – Cousins
      – Drummond
      – DeAndre
      – Towns

      (-1)
    • Array ( )

      @cemax no widzisz to trochę Ci namieszam w głowie z tej 5 która wymieniłeś tylko Cousins i Towns lepiej rzucaja wolne. Drummond gorzej, Deandre również Whiteside podobnie (+-) jednak biorąc pod uwagę gabaryty to Howard ma najlepsze.
      Może rzeczywiście powinnien tez trochę pociwczyć rzuty za 3 (ostatnio było o tym trochę, że ma taka chęć) może trening rzutów za 3 pomógłby by mu również w wolnych.

      (2)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szczerzę wolę takiego Dwighta, szarpiącego, walczącego, którego poniesie czasami, niż Konia z LA czy Hou gdzie szczerzy zęby z totalnym wyj#$aniem spacerując obok meczu i cieszącego się z własnych airball’i. Po linijkach widać, że stara się i zmienił podejście, a to że czasem odda, czy przysadzi łokieć w żebra? Biorę jako zestaw.

    (34)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja myślę, że DH jest ofiarą własnego sukcesu. W ciągu pierwszych lat kariery rozwinął się w topowego centra i zdawało się ze jest o krok od poziomu Hakeema cz Shaqa – czyli dominatora na lata. Teraz ta frustracja, że coś poszło nie tak , że HoF odjechał przekłada się na często nieuzasadniony hejt. Dodatkowo Dwight ma swoje momenty śmieszka i przez to wyjeżdża z utartego schematu podkoszowego drwala. Dodać do tego bytujące w pamięci Dwightare i epizod w LAL (błąd w w sofcie) i serię kontuzji mamy pełny obraz gotowego kozła ofiarnego. Ja sam mam pewien niedosyt, bo w Orlando wydawało się, że jeszcze parę lekcji u hakeema i będziemy mieli kolejnego wielkiego centra. Jak zwykle okazało się że fizyczność to nie wszystko i beak odpowiednio poukładanej głowy może wpłynąć na karierę najwybitniejszego atlety naszych czasów. Dzisiejsze zajścia tylko wpisuja się w ta zasadę. Mam nadzieje że wybitny sztab trenerski przebije się przez skorupę dwightowiści i dotrze do głębi gdzie chowa się Superman z Orlando i dzięki temu obejrzyjmy jeszcze sporo higlightow.

    (12)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Pekovic chyba juz nie gra, ale mi i tak sie wydaje ze chociazby taki Cousins jest silniejszy od Dwighta. Wczoraj bylo to widac bardzo dobrze po tym jak nie umial przepchnac pod koszem Hernangomeza. Widzialem mecz i szczerze to Hernangomez troche nam zdominowal Konia.

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    teraz to nie rozumiem, przecież wszyscy chcą powrotu old schoolu (twardej gry i łokci) mi tam się to podoba że koleś napierdziela innych pod koszem , jest to też swojego rodzaju rozrywka 😀
    jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził i tym o to akcentem kończę mój jakże długi i interesujący komentarz. Pozdro! 😀

    (11)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A ja powiem tak – ten gość jest powodem, dla którego Warriors mogą nie zdobyć mistrzostwa (oczywiście w domyśle mam, że szykuje nam się rewanż z zeszłego roku). Tacy zawodnicy jak on mogą zatrzymać LBJ, choć oczywiście nie bezpośrednio. Pokazało nam to tegoroczne starcie Cavs z Hawks, gdzie ci pierwsi (jeśli dobrze pamiętam) ponieśli porażkę. A kto z was pamięta jeszcze takiego gościa jak Roy Hibbert? Mam w pamięci Playoffs w bodajże 2014, gdzie Heat męczyli się aż do 7 gier z Indianą, a wartość wspomnianego Hibberta została po Post Season wywindowana nadwyraz wysoko.

    Oczywiście jest to tylko swego rodzaju “przepowiednia”, ale możecie wrócić tu za jakiś czas i sprawdzić, czy to wszystko się spełniło, czy też była to tylko czcza gadanina. Pozdro 😉

    (5)
    • Array ( )

      masz w tym sporo racji w rywalicji z CAVS w głownie chodzi w rywalicji z LJ trzeba miec w ekipie duzego silnego zawodnika i sa na to dwowody chodzby ten któy przytoczyłeś. LJ sobie świetnie daje rade bo ma przewage fizyczna i jest jednoczesnie szybki, ale podstawic mu silniejszego tez mobilnego zwodnika i juz nie tak łątwo mu sie wbija pod kosz. Pamietam swojego czasu rywalizacje z Clipsami i były momenty kiedy bronił przeciwko niemu Griffin i nagle LJ zmienił swoj styl gry i troche sie nie mogł odnalesc oczywiście swoje zrobił, ale było widać, że nie wbijał sie już tak rzucał z połdychy.

      (2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Być może tylko zaznaczał teren w ten sposób, jak mu takie wypierdki wtykają łokcie raz drugi trzeci to nie wytrzymał. Wiedzą że fizycznie nie mają szans a jednak próbują. W osławionych latach 90 myślę że taki Larry Johnson innaczej by załatwił sprawę sądzę że nawet w bardziej zdecydowany sposób. Robienie z niego na siłe brutala czy też narwańca nie ma sensu.

    (4)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W takim razie nie wiele rozumiesz!!!! cyt. “Co się dzieje z Dwightem Howardem? Ja rozumiem, rywalom często brak fizycznych argumentów więc dźwigniują, podpychają, wkładają łokcie w żebra” to inni mogą a Koniu nie ? Osobiście go nie trawię bo miękki dydol z niego, ale jak widzę taki artykuł (z jednej strony bądź twardy a z drugiej daj się [xxx]…) to mi zwieracze puszczają. Popraw się !!!

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do Dwighta to fakt, że chłopina próbuje się odbudować w ATL ale ostatnio tak sobie pomyślałam że osobiście mam i miałem za duże oczekiwania wobec Howarda ze względu choćby na jego warunki fizyczne. Chyba bardziej niż on chciałem go postrzegać jako kolejnego wielkiego centra nowej ery a tak niestety nie jest i nie będzie choć bardzo bym chciał. Gdy patrzę na niego jak na solidnego atlete, (tylko) dobrego gracza to się już tak nie napinam i mnie już tak synek nie irytuje 🙂
    Co do przekleństw tak GWB, to są dla mnie tak naturalne jak podczas jakiekolwiek gierki w basket, dlatego nawet ich nie zauważam a jeśli są to kur*a zajebiście bo idzie się bardziej pośmiać 🙂

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Dwight Howard jaki jest, każdy widzi.
    prochu nie da się z nim wymyslić.

    na razie nie marudzi, więc nie psuje chemii w zespole, nie rozbija go od środka, ale sezon dopiero się zaczął, więc wszystko przed nim.

    co do szans Hawks przeciwko Cavaliers, to – wg mnie – są one bardzo niewielkie.

    Jesli już jednak rozważać potencjalny matchup, to przewag Hawks trzeba by szukać w nowym ustawieniu. Poprzedni system odszedł w niebyt, a raczej – ma zastosowanie, kiedy Howarda nie ma na boisku.

    Wiadomo, że poprzedni system gry przeciw Cavaliers zupełnie się nie sprawdził i nie sprawdzi się tym bardziej wq tym sezonie, w którym Cavaliers są możliwe iż jeszcze lepsi.

    w defensywie obecność Howarda na pewno może pomóc Haks odrzucić nieco Cavs od kosza i zorientować ich ofensywę bardziej na rzuty za trzy. Cavaliers lubią ten styl, mają strzelby, więc nie sądzę, aby czuli się z tego powodu niekomfortowo.

    problem będzie wtedy, kiedy Cavs wystawią przeciwko Howardowi Kevina LOve’a. Hawks będą musieli naprawde mocno kombinować, żeby obronić wtedy wysoką obroną piątkę Cavs, w której każdy rzuca za trzy.

    owszem, z LOve’em zapewne będą musieli oddać parę ofensywnych zbiórek, ale i tak sądzę, ze lepiej na tym wyjdą.

    poza tym jednym elememntem taktyki, po prostu na każdej niemal pozycji Cavs mają lepszego zawodnika. James i Irving, dzięki swojemu skill set , dzisiaj w stanie otworzyć matchup z każdym zespołem w NBA. a jak do tego dochodzą jeszcze możliwości taktycznego ustawienia przeciwko słabościom i wadom rywali,. to w ogóle tacy Hawks mają duży kłopot.

    W ofensywie Hawks versus Cavs będą mieli atut w postaci Millsapa, który – ktokolwiek go będzie krył i jakkolwiek Cavs bedą na niefgo rotować – może im otworzyć częsciowo matchup.

    Howard niewiele się zmienił od rookie season. Nadal jest silny, ale jego koordynacja : stopy-oczy-dłonie w grze z piłką jest dośc przeciętna i wciąz większym zagrożeniem jest jako opcja ścinająca do wysoko rzucanych piłek i dobijająca z ofensywncyh zbiórek.

    byłoby inaczej, gdyby Hawks mieli zabójczy ostrzał z obwodu, ale na razie są ligowym średniakiem w rzutach za trzy punkty. Mają średnią 34 %, a dokładajac warunki playoffs, rywala w postaci Cavaliers – to tak jakby mieli 28.
    Z taką skutecznością ich zespołowa ofensywa nie zaistnieje przeciw obrońcom tytułu.

    no i free throws Howarda. co to za zagrożenie ofensywne, które w kaźdym momencie można wyłączyć i wysłać na linię, z której trafia 4 na 10 ? to znacząco obniża szanse w playoffs.

    tak więc, istotnie poziom talentu Hawks nie daje im większych szans vs Cavaliers w best of 7, a na dodatek nie dadzą rady, wg mnie, zbalansować tego ustawieniami, systemem czy mindset.

    Howard chyba się obudził i widząc niedaleki kres kariery [nie tyle retire, co ostatnie 2 lata prime] marzyć zaczął o pierscieniu. Tyle że : nie w tym roku, nie z tym zespołem, i nie w tej lidze.

    Eastern Finals bardzo możliwe dla Hawks, ale konferencja jest tak bardzo zdominowana przez Cavaliers, że to tak naprawdę średnio istotne, kto będzie ich ostatnią ofiarą przed wielkim rewanżem vs Warriors w walce o mistrzostwo

    (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    DZISIEJSZA KOSZYKOWA JEST SOFT. NIE MA TO JAK RODMAN I LATA 90. Autor chyba sam ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu i nie raz tak dostał od wielkoluda i tera się wyzywa. 😀 moim zdaniem bardzo dobrze trzeba mieć jaja w trumnie i kropka

    (0)

Skomentuj henry95 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu