fbpx

Dziadzia Emmanuel bohaterem meczu, kontuzja Kawhi!

56

Houston Rockets @ San Antonio Spurs (Game 5)

Derby Teksasu wkroczyły w decydującą fazę. Seria zmierza ku końcowi, oba zespoły idą na wykończenie. W obozie Rakiet po kontuzji Nene gra już tylko siedmiu ludzi, za rezerwowego centra robi Ryan Anderson, a w pierwszej piątce silnym skrzydłowym jest 95 kilogramowy Trevor Ariza.

Wśród graczy San Antonio zabrakło rozgrywającego, rookie DeJounte Murray jest zbyt niedoświadczony więc panowie muszą sobie radzić kolektywem, przeszło 30 minut spędza na parkiecie 40-letni Manu Ginobili. Dynamika już nie ta, ale wciąż widzi najwięcej i ręka mu nie zadrży. Przynajmniej na to liczą kibice i trener.

Celem gości jest biegać i chaotycznie nawrzucać ponad 20 trójek. Gospodarze chcą zwolnić, wykorzystać przewagi parametrów fizycznych, czyli nie popełniać strat i wyczyścić tablice. Dwa odmienne style, niech wygra lepszy.

Let’s dance

James Harden jest nie do ruszenia gdy ma przeciwko sobie podkoszowego. Jest mistrzem wymuszania fauli, na które pan LaMarcus Aldridge pozwolić sobie nie może. W związku z tym ostentacyjnie trzyma ręce w górze jakby się poddawał. Wygląda jak jeniec prowadzony na rozstrzelanie.

Patrick Beverley mocno zajrzał wgłąb siebie w ostatnich dniach, zmarł mu dziadek, który zastępował mu ojca. Jest naładowany energią, Patty Mills wrzucony do pierwszej piątki w miejsce Parkera ustępuje mu fizycznie. Na szczęście Australijczyk odpowiada skutecznością rzutów, przydaje chłopakom tak brakującej szybkości.

Nieco lepiej zaczęli miejscowi, ale Rockets już ich doszli. Trwa wymiana ciosów, Kawhi Leonard wymienia kosze z Hardenem. Spurs próbują zaskakiwać, to podwajają to zostawiają Brodę jeden na jednego. Ten radzi sobie wyśmienicie, z wolnych pozycji trafia Beverley, to kluczowa kwestia, chłop musi stanowić zagrożenie rzutem.

Tajną bronią Popovicha będą dziś weterani, Manu oraz Danny Green. Argentyńczyk wjeżdża pod dziurę jakby to był 2004 rok. Wie, że rotacja rywali jest zbyt krótka i nie mogą faulować, przecieram oczy – czy to był wsad?!

Hala poderwała się na nogi, nie zmienia to jednak obrazu spotkania, wynik wciąż na styku. Harden punktuje, kwitnie pick and roll z Clintem Capelą, wyrywają parę niczyich piłek. 65-58 Houston!

Skręcona kostka Kawhi

Popovich mało nie wyjdzie ze skóry, piłka w rękach Leonarda, piękny reverse layup. Za chwilę zbiórka w ataku i dobitka z faulem. SAS bezceremonialnie idą pod kosz, Aldridge, Simmons i Kawhi dominują w polu trzech sekund. Wszyscy szukają Ryana Andersona pod koszem, Manu i Mills dostali polecenie wjeżdżać wprost na gościa, bo miękki jest i żadnej szarży jeszcze w karierze nie wymusił (pewnie się mylę, ale na pewno zaraz mnie poprawicie). Najważniejsze: doszli na 2 punkty. Sporo energii na to strawili i oto znów na czas do obrony wrócić nie mogą…

Obrona gości ma jednak coraz większe luki, zaczyna brakować sił i tak, szalony buzzer beater Danny’ego Greena wyprowadza Spurs na 1 punktowe prowadzenie na zakończenie trzeciej odsłony. Co za mecz! W czwartej zacięły się karabiny unurzane w piasku, Rockets mają więcej ofensywnego talentu, wtem zaliczają serię 12-3! Harden bez cienia wahania wchodzi pod kosz lub pozbywa się piłki, która na obwodzie znajduje czystego kolegę. Nawet Kawhi nie ma w pojedynkę wiele do powiedzenia przeciwko brodatemu.

Trzeba gonić i to szybko. To najważniejszy moment sezonu dla Spurs, siedzi trójka Millsa, Manu pewnie obsługuje Aldridge’a pod koszem i znów Ginobili wjeżdża na lewą rękę przy zmęczonym już Capeli. Piętnaście sekund na liczniku a na tablicy wyników remis! Piękna indywidualna obrona Simmonsa na Hardenie. Spurs mają szansę na ostatni rzut, ale Mills za długo się ociągał z rzutem, Pop jest wściekły, bo Pau Gasol coś pomylił w zagrywce.

No i macie, tyle było narzekania, że playoffs nudne więc dostajemy dogrywkę w najważniejszym meczu serii! Zła wiadomość jest taka, że kostkę na bucie Hardena podkręcił Kawhi i siedzi na ławie z charakterystycznym grymasem na twarzy. Na powtórce widzę, że nie wyglądało to tak źle, nie do wiary, że Popovich nie wystawia go na parkiet w doliczonym czasie!

Rockets podobnie jak przez większość spotkania mają inicjatywę, siedzi trójka Beverleya, odpowiada Danny Green, za chwilę z rogu pali Ryan Anderson, gospodarze muszą zdobyć punkty, kreatorem akcji od dłuższego czasu jest Manu, pewne odegranie do rozpędzonego Greena, który kończy z faulem! 110-107 James Harden ma ostatnią szansę, ale blokuje go od tylca… dziadek Emmanuel. Klasa!

Rockets 107 Spurs 110 (2-3)

James Harden 33 punkty, 10 zbiórek, 10 asyst, 11/24 z gry, 9 strat – niestety żaden z niego Michael Jordan, bowiem w dogrywce zaliczył zero punktów, 0/3 z gry, 1 asystę i 3 straty. Jestem przekonany, że Popovich przyklei do niego Jonathona Simmonsa również w szóstym meczu.

Ryan Anderson 19 punktów, 7 zbiórek

Patrick Beverley 20 punktów, 5/7 zza łuku

Kawhi Leonard 22 punkty, 15 zbiórek, 4 asysty, 2 bloki, 2 przechwyty

Danny Green 16 punktów, 4/8 z gry

Manu Ginobili 12 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst, 5/11 z gry (!!!) kiedy debiutował w NBA, Harden był w szóstej klasie podstawówki i brodę miał gładką jak pupa niemowlaka.

Patty Mills 20 punktów, 5/12 zza łuku

LaMarcus Aldridge 18 punktów, 14 zbiórek, 7/21 z gry

Spurs w całym meczu popełnili zaledwie 7 strat, mniej niż James Harden, przeważali na tablicach, rozdali więcej asyst, ale i tak ledwie wymęczyli zwycięstwo. Pozostaje pytanie o zdrowie Leonarda oraz regenerację Manu. Kolejny mecz już w czwartek.

Na decydujące spotkanie z Bostonem szykuje się też nasz zawodnik… hehe.

56 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądam mecze Rockets i Harden całe życie był clutch, a tutaj pod koniec 4q frustrowal się strasznie, dawał sb wybijac swoim sposobem pilke od tylu i te trójki w stylu Westbrooka.. ale chlop sie ogarnie i wygra jeszcze serię

    (-23)
    • Array ( )

      Dokladnie. Ceglil na potege w 4q i dogrywce. Szkoda bo williams byl w gazie, eric gordon tez a prawie nie dotkneli pilki bo Harden robil cos e stylu Westbrook a. Warto dodac ze rockets odjezdzali jak harden byl na lawce. No szkoda, ale mecz zajebisty!

      (2)
    • Array ( )

      Gordon to niekoniecznie w gazie bo miał chyba 1/6 za 3 ale Anderson, Beverley i Ariza z pewnością, nie mam pojęcia po co oddawal te rzuty gdy tylko jak wchodził pod kosz to rozrzucal albo sam kończył i to działało. Rockets doszli Spurs z Hardenem na lawie a z nim odskoczyli na 7pkt z tg co pamiętam. No niestety sam na siebie zrzucił taka presję

      (-1)
    • Array ( )

      ^ Tak jak mówisz, aczkolwiek miał luźniejsze krycie niż harden, lekko wchodził na kosz.

      (-1)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeśli kontuzja Leonarda pozwoli mu na 100% rozegrać G6 – to ta kontrowersyjna decyzja Popa – osiągnie rangę legendarną. Po co ryzykować pogłębienie się kontuzji i potencjalnego końca sezonu najlepszego gracza, mając w perspektywie jeszcze 2 serie 😉 skoro i tak Manu wygrywa mecz 😉 😉

    (60)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ani Harden ani westbrook nie zasługują na mvp bo kaszanią gdy tego najbardziej potrzeba to kto? Lebron ani khawi nie dostaną bo tamci cisnęli triple w regularnym…. hmmmm

    (18)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    To było wiadome że ta seria będzie niesamowicie zacieta, ani Harden ani Kawhi nie może odpasc tak wcześnie oraz każdy z nich chce pokazać że jest lepszy od drugiego
    Game 7 gwarantowane

    (15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedy ostatni raz LEBRON JAMES mial kontuzje ktora wylaczyla go na chociaz tydzien ???
    Napompowany jest sterydami i wszelkiego rodzaju blokadami nawet jak boli za duzo hajsu generuje
    ZERO SZACUNKU dla “króla”
    To jest dopiero seria przepelniona walka i determinacja a przedewszystkim jest uczciwa sedziowie staja na wysokosci zadania!

    (-38)
    • Array ( )

      Kolego adrian1523.

      Wszyscy jadą na sterydach w NBA. Bez wyjątku. Kontuzje to już kwestie genetyczne + budowa ciała.

      (28)
    • Array ( )

      Dokladnie i jeszcze ma tydzien wolnego a inni graja wciaz, liga ustawiona pod lebrona!!!!! Skuhhhwysyn

      (25)
    • Array ( )

      Jeszcze kilka dni temu miało być 4:1 dla Spurs. A przed rozpoczęciem serii 4:0….

      (-8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega ciekawa seria.

    Serce mowi: sas.
    Glowa: Rockets z gsw moga zawojować wiecej.

    Teraz pytanie jak mocna psychike maja harden i spółka. Taki blok wylapac i zaliczyc tak slaba koncowke to musi byc dewastujace dla psychiki.

    Sas znowu tez nie sa tacy jacy powinni byc. Pilka nie krąży tak perfekcyjnie. Brak parkera i duncana widac juz gołym okiem. Obym sie mylił ale to moze byc ostatni rok sas jakich znamy.

    (13)
    • Array ( )

      Bez kitu. Ja bym powiedzial ze pilka ladniej chodzila w rockets dopoki harden nie wlaczyl heroball tak w polowie 4q

      (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się czy tylko ja tak mam że oglądając w tegorocznych playoffach Spurs mam wrażenie że to nie oni? Chaotycznie w defensywie, te trójki Rockets naprawdę rozbijają ich zasieki. Nie wspomnę już o off-ball offense podkoszowych SAS w ostatniej akcji, Gasol stawia zasłonę pod koszem, aż żal patrzeć. Mills był skazany na tą trójkę. Mimo wszystko brawo, okiełznali nie lada ofensywę.

    (7)
    • Array ( )

      Bez kitu. Ja bym powiedzial ze pilka ladniej chodzila w rockets dopoki harden nie wlaczyl heroball tak w polowie 4q

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nic dziwnego w złości Popovicha. Zwróćcie uwagę na to co robi Pau Gasol, gdzie stawia zasłonę w ostatnim zagraniu 4 kwarty. Przecież to jest jakaś kpina, ograniczył możliwości Millsowi do minimum.

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @Tomasz
    Spójrz na moje komenty pod innymi artami o tej serii wszędzie piszę to samo Spurs 4-2 Rockets

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech mnie ktoś poprawi ale czy w Europie nie było by 3 rzutów po tym bloku manu? Czapa z tylu u nas to chyba faul

    (5)
  11. Array ( )
    docinamyPANOWIE 10 maja, 2017 at 11:01
    Odpowiedz

    @adrian1523
    a co do tej serii ma LeBron James?! Karl Malone tez nie mial zadnej poważnej kontuzji i co Ty na to?! Wszyscy wala sterydiany. Kolarze , lekkoatleci , moi znajomi i ja tez bede kul dupsko. Taki jest sport na zawodowym poziomie , bez dopingu nie bylo by wynikow , rekordow i spektarularnych powrotow po kontuzji. Takze nie komentuj glupio , ciesz sie seria i na trening wpier… ulancu.

    (15)
    • Array ( )

      Generalnie się z Tobą zgadzam, ale Malone miał kontuzje w być może swoim najważniejszym momencie – w finałach 2004 gdzie w końcu mógł wygrać pierścień. I pewnie by wygrał, bo LAL dostali od Pistons właśnie dlatego.

      (-2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dla nas wszystkich byłoby lepiej gdyby SPURS wyszli z tej serii. Wymianą ciosów z GSW nie wygrasz, liczyć będzie się tylko obrona.
    Jonathan Simmons to naprawdę potencjał – kompletny zawodnik. W San Antonio gwiazdy z niego nie zrobią, ale wróżę mu all-star pewnego dnia.
    MANU – szacuneczek!

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak pisałem, że Patty godnie zastąpi Parkera i poprowadzi Spurs, to nie wierzyliście.. no i daje radę chłop! szkoda tylko, że z buzzerem się spóźnił :/ GO SPURS !!!

    (6)
  14. Array ( )
    SzkodaZeTakPoznoGraja... 10 maja, 2017 at 11:21
    Odpowiedz

    W koncu BARDZO mi sie podobalo sedziowanie w tym meczu. Ogladalem tylko druga polowe, ale nie pamietam, zadnych razacych bledow, bo, nie pamietam w ogole, zeby robili jakies bledy. Ale co najwazniejsze nie dawali sie nabierac na jakies proby wymuszenia fauli przy “rzucie” i zarowno Harden jak i Kawhi pare razy tych gwizdkow nie dostawali i konczylo sie wymachiwaniem rekami i strata.

    (5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Może mi ktoś powiedzieć jak to wygląda z tymi sędziami i powtórkami? W dogrywce był tip Aldridge’a, który nie został zaliczony chociaż w powtórce w tv było widać, że wszystko jest ok. Mogli nie zauważyć, pomylić się. Sytuacja kluczowa, dyskusyjna – do tego stworzone są chyba te powtórki. A tu bez spojrzenia w monitory, nie ma basketu, gramy dalej. Gdyby to ogarnęli to SAS byliby +5. Jak to jest, kiedy muszą, a kiedy mogą poradzić się video?

    (4)
    • Array ( )
      Spalonego nie bylo! 10 maja, 2017 at 11:41

      Ale wlasnie przy tym rzucie nie bylo wszystko OK i podjeli wlasciwa decyzje dzieki powtorce. Pilka wciaz byla w cylindrze wiec kosz niezaliczony. Musiala by wyjsc “calym obwodem” poza obrecz a minimalnie wciaz sie nad nia znajdowala

      (3)
    • Array ( )

      Naturalnie, że było ok. Mega inteligentne zachowanie Aldridge’a. Mógł dobijać za pierwszym ale poczekał aż piła wypadnie z dziury. Przy kamerze z góry widać jak odbijając się od obręczy drugi raz wypadnie z cylindra i wtedy nastąpił tip. No ale skoro nawet my nie jesteśmy spójni to nie ma dyskusji, że weryfikacja być powinna.

      (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @maestro
    Kiedyś usłyszałem coś takiego, że sędziowie podchodząc do stolika w celu obejrzenia powtórki muszą najpierw podać sędziemu przy stoliku swoją konkretną wątpliwość np. Czy zawodnik w danej akcji wyszedł na aut?
    Jeśli podczas oglądania powtórki dojrzą np faul, to nie moga go nagle gwizdnąć. Powtórka ma na celu wyjaśnienie tylko pierwotnego problemu. Był aut/nie było. Piłka dla jednej ze stron. Gramy dalej.
    Tak słyszałem. Ale nie ręczę za to, bo nie wiem ile w tym prawdy

    (3)
    • Array ( )

      Tak właśnie jest jak mówisz, nawet jeśli ktoś zrobi coś ewidentnego i wyjdzie na powtórce, nie mogą tego gwizdnąć jeśli to nie było powodem oglądania powtórek.

      (0)
    • Array ( )

      Ale to chyba nic nie stało na przeszkodzie zgłosić do stolika “sprawdzamy czy tip był dobry czy nie”. Nie tak dawno oglądałem mecz zdaje się Utah z OKC chociaż ręki sobie uciąć nie damczy to te ekipy. Tip Goberta był weryfikowany na video. Było to mocno kluczowe o ile to nawet game winner nie był.

      (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedyś usłyszałem coś takiego, że sędziowie podchodząc do stolika w celu obejrzenia powtórki muszą najpierw podać sędziemu przy stoliku swoją konkretną wątpliwość np. Czy zawodnik w danej akcji wyszedł na aut?
    Jeśli podczas oglądania powtórki dojrzą np faul, to nie moga go nagle gwizdnąć. Powtórka ma na celu wyjaśnienie tylko pierwotnego problemu. Był aut/nie było. Piłka dla jednej ze stron. Gramy dalej.
    Tak słyszałem. Ale nie ręczę za to, bo nie wiem ile w tym prawdy

    (4)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    I takie rzeczy mnie cieszą najbardziej. Gdy pozostałości z poprzedniej ery NBA jeszcze dają takie znaki życia. Szkoda, że ich już można policzyć na palcach jednej ręki.
    Do finału konferencji muszą przejść Spurs. Tak dla zasady, by pokazać, że basket jest ciekawszy niż tylko rzucanie 3, i tego że zawodnicy typu Harden i Westbrook są fajni, ale na krótką metę. Fajni do pooglądania w sezonie, ale jakoś ciężko któregokolwiek z nich wyobrazić sobie w finale, w prawdziwej rywalizacji. Go Spurs!

    (4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @Admin potwierdzone info że nas czytają za oceanem, ostatnio napisałem że trochę siara że Aldrigde miał 6 zbiórek to dzisiaj 14 wyłapał ??

    (6)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Czemu Pop bym tak wk…ony?
    Chodzi o to, że Pau miał postawić zasłonę przy obrońcy, a dał się zatrzymać Capeli? Czy to on trzymał Capelę? Bo jakoś tak nie mogę rozgryzc tej sytuacji.

    (0)
    • Array ( )

      Nie zagrał zagrywki która miał grać – pewnie jakaś zasłona dla patty-ego, a tak ten rzucał przez łapy

      (1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie byłoby zobaczyć finał konferencji Dubs vs Rockets. Taka walka na wyniszczenie 🙂

    Ale nic z tego, bo DAWAJTA OSTROGI. IHAAAA

    (-1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Tym się właśnie różnią Spurs od reszty zespołów – wyjmij z Cavs LeBrona, z Houston Hardena, a z OKC Westbrooka i dany zespół zachowuje się na boisku jak małe dzieci we mgle. W najważniejszym jak do tej pory meczu sezonu lider SAS siada w dogrywce na ławce, a mecz wygrywają zadaniowcy z 40-latkiem na czele. I to jest całe piękno koszykówki! Chciałbym zobaczyć Spurs w finale z GSW, wierzę, że Pop ma jakiegoś asa w rękawie i będzie ciekawa rywalizacja. Jeśli awansują Houston to powieje nudą – strzelanina z obydwu stron, łączny wynik pewnie koło 250 pkt, z tą różnicą jednak, że HOU ma za słabe strzelby na Warriors…

    (10)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Manu, Manu, Manu! MVP Harden? Bez jaj. Powinien łapać pks do domu. W kolejnym już meczu kwasi w końcówce i jeszcze jest mocno zdziwiony. Trener gości powinien go pojechać w stylu Popa, to by się może obudził królewicz z bajki.

    (0)

Skomentuj docinamyPANOWIE Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu