Flip Saunders nie żyje
Flip Saunders nie żyje. 60-letni trener Minnesota Timberwolves przegrał dziś po południu walkę z rakiem.
Przez siedemnaście sezonów kierował zespołami z Minnesoty, Detroit i Waszyngtonu. W 1246 meczach miał na koncie 654 zwycięstwa (52%).
W sierpniu zdiagnozowano u niego ziarnicę złośliwą (nowotwór węzłów chłonnych), początkowo lekarze byli dobrego zdania, szacuje się, że wyleczalność choroby to jakieś 50-95%. Plan zakładał poddanie się leczeniu i pozostanie z zespołem. Niestety we wrześniu okazało się, że organizm źle zareagował na terapię, a Flip straci cały przyszły sezon…
Jako szkoleniowiec specjalizował się w grze ofensywnej, spod jego ręki wychodzili świetni rozgrywający. Jednak najwybitniejszym jego uczniem został … Kevin Garnett, MVP sezonu 2003/2004.
T-Wolves prowadził do ośmiu z rzędu playoffs, w Detroit awansował do finałów konferencji w każdym z trzech lat swej kadencji, w 2013 powrócił do Minnesoty jako prezydent klubu oraz mniejszościowy właściciel. W 2014 znów trenował, nabył z Cleveland Andrew Wigginsa, sprowadził z powrotem Garnetta, dozorował budowę nowej hali treningowej oraz renowację Target Center. Aktualnie Wilki mają jedną z najbardziej perspektywicznych młodych ekip, ale Saundersowi widać nie było pisane oglądanie rozwoju młodzieży.
Osierocił czwórkę dzieci, jego syn Ryan jest asystentem trenera T-Wolves. Spoczywaj w pokoju Flip!
[vsw id=”71EwWv4drvo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
WSTRETNY POCZATEK SEZONU
Niech spoczywa w pokoju
Szkoda chłopa. Na pewno miał jeszcze sporo fajnych rzeczy do zrobienia w życiu, a tutaj nagle takie coś.
Biedny Flip, ciągłe fatum Minnesoty…Ponownie wlał w serca fanów tyle nadziei, a tu nagle bach… życie
Dużo za wcześnie 🙁 R.I.P.
RIP
I gdzie tu sprawiedliwość że Flip zmarł, a ćpun Lamar Odom wyzdrowiał…not fair… Spoczywaj coachu…
z rakiem jeszcze nikt nie wygrał.
AA6
Nie pieprz, moja babcia wygrała. Babciu zdrówka 🙂
Boże dlaczego wciąż zabierasz nam nadzieję? Wolves family forever.
Panowie Wilcy, walczcie o 8. miejsce w imię trenera który dał tej organizacji podwaliny na świetlaną przyszłość w ciągu zaledwie ostatnich dwóch lat 🙁
Sry krzygon, na fonie trudno pocelowac w kciuka w gore i przypadek wszedl na dol.
Niech Minessota pokaze, co jest w stanie zrobic.
To był jeden z tych niewielu ludzi w NBA (nie mówię tu o graczach) , którzy naprawdę znali się swojej robocie, a nie tylko na machaniu rękami na meczach i braniu pieniędzy za nic. Kochał to co robił.
R.I.P FLIP!
Wilki, macie we mnie bandwagona na ten sezon!
Przykro patrzeć jak kolejna osoba umiera z powodu tej kur**skiej choroby, spoczywaj w pokoju.