fbpx

Garnett jest prezydentem. LeBron gra centra. Celtics WIN.

35

miami HEAT @ boston CELTICS 91-101 (2-1)

Tip wygrał Garnett. Rondo tym razem rozpoczął mecz z główki. Chłopak dostaje owacje na stojąco za każdym razem gdy dotyka piłki. To w podzięce za znakomite game 2. Pierwsza skuteczna akcja Heat to majstersztyk. KG przy pierwszym post-up wygląda jak mistrz. W drugim też. I trzecim. I czwartym. I piątym… Heat pchają piłkę wprzód ile wlezie, James trafia z półdystansu, kiedy siedzi mu rzut z wyskoku jest absolutnie nie do zastopowania (16 punktów w I kwarcie). Tańczy Pierce, liczba obrotów z piłką pokazuje, że chłop czuje się dobrze. W drugiej części tempo znacząco zwalnia. Po twardym sprowadzeniu na ziemię przez Haslema, KG długo leży na parkiecie. Nagle przewraca się na brzuch i zaczyna robić pompki na pięściach. TD Garden ryczy. Miami przez 7 minut nie potrafią zdobyć punktu. D-Wade (18 punktów) jest całkowicie niewidoczny. Doc Rivers eksperymentuje z ustawieniem. W pewnym momencie Marquis Daniels gra jako power-forward! Trzeba przyznać, że odwala kawał dobrej roboty odcinając od piłki MVP ligi. Za chwilę jego rolę przejmuje Pierce. Można rzecz, “small-ball” doprowadzone do ekstremum. Celtics bronią rewelacyjnie. Poza kilkoma transition-buckets, nic nie klei się w ataku gości. Spryciarz Pierce (23 punkty) wymusza dwa faule LeBrona. Tych dwóch graczy łączy burzliwa przeszłość. To już 21. konfrontacja w playoffs obu panów. Gospodarze skutecznie “zamykają” połowę: ich przewaga wynosi 13 punktów.

Zaraz po przerwie, Brandon Bass łapie dwa kolejne faule. Celtowie nadal bronią. KG (24 punkty, 11 zbiórek) jest kotwicą na środku. Dyryguje wszystkim: pomaga w przypadku minięcia, krzyczy, popycha kolegów we właściwe strony przy rotacjach. Do tego niemal bezbłędnie gra w ataku. Mega ziom! Prowadzenie urasta do 20 punktów. Jedynie James (34 punkty) ciągnie gości. Gospodarze nie spuszczają z tonu, Heat stają się coraz bardziej apatyczni, pudłują nawet rzuty osobiste.

I kiedy wydaje się, że mecz jest skończony, a KG opakował już kolana lodem, Heat niespodziewanie zaliczają serial 11-0! Trybuny milkną. To zawsze najtrudniejszy moment dla prowadzących. Na ratunek przybywa Rondo. Wjazd o deskę podwyższa wynik. Tyle, że w odpowiedzi Miller znów wali triplę. Zaniepokojony Rivers wysyła KG z powrotem na parkiet. Wiecie co jest niesamowite, że pogoń Heat dokonuje się z LeBronem grającym na centrze! Na boisku są dokładnie: Chalmers, Wade, Miller, Battier i James. Kosz za kosz. Rondo rozpędza się, wpada na Battiera i zalicza 2+1. No właściwie to 2+0. Odpowiada z faulem Chalmers. Przewaga topnieje do 8 punktów. I znów sytuację ratuje RR (21 punktów, 10 asyst). Celtowie przetrwali sztorm. Piłka nadal w grze!

[vsw id=”yBQxmpyoYqE” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Artykuł bardziej wciągający niż skrót meczu 😀 szkoda że Miami przegrali ale Rondo po game 2 zasłużył na choć jedno zwycięstwo 😀 let’s go Heat!!

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @MVP nie gwizdali dla Bostonu 😉 sytuacja, w której KG dostał technicznego, powinna być już dawno odgwizdana jak faul Heat.

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mega artykuł 😀 Boston ma to coś, czego brakuje wielu drużynom- charakter i wyrazistośc, w ich ekipie az kipi od emocji 😀 A KG jest tego najlepszym przykladem, love^^

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    doskonaly mecz.. ogladalem an zywo.. warto bylo zarwac nocke 🙂 ciesze sie ze boston pozostal w grze. raczej nie ejst faworytem tej konfrontacji ale nie jest tez spisany na straty.. kg widze jest jak wino.. i to dobre wino 🙂 co do artykulu to swietny.. jak wiekszosc na tej stronie z reszta.. juz czekam an kolejne starcie w td garden..

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeśli można mówić o gwizdaniu to przypomnijcie sobie pierwsze dwa mecze, żeby nie sędziowie Boston prawdopodobnie wygrywałby tą serie 2-1 …

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    MVP – a jak dwa poprzednie mecze sędziowie grali razem z Heat w 8 kontra 5 z Bostonu to było dobrze ? 🙂 Bo to co robili sędziowie ostatnio to był czysty i niczym nie skrępowany dramat 🙂

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawa dla Celtics ze nie podlamali sie po ciezkiej porazce w drugim meczu i w pieknym stylu wygrali u siebie. Co prawda w 4 kwarcie juz mialem wielkie obawy ze znow zmarnuja tak duza przewage i przegraja mecz, wtedy byloby juz po wszystkim przy stanie 0-3, a tak mamy 1-2 i kolejny mecz w niedziele tez w Bostonie. Mam nadzieje ze zagraja rownie dobrze i wyrownaja rywalizacje, a wtedy wszystko zacznie sie od poczatku. Rivers wyciagnal asa z rekawa w postaci Danielsa, Heat pewnie sie nie spodziewali ze ten gosc moze wogole wyjsc na parkiet skoro praktycznie wogole nie gral w playoffs i o to chodzilo. Dooling tez pomogl, a Rondo mogl w koncu robic swoje nie biorac na swoje barki calej druzyny. trzeba jednak przyznac ze LJ znowu zagral swietny mecz czego nie mozna powiedziec o Wadzie, ktory raz gra dobrze a innym razem tragicznie.

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie oglądałem, ale tylko zaostrzyliście mi apetyt, żeby to zrobić, rozkręcacie się panowie redaktorzy ;p jeszcze jedne gratki / super, ze wygrali, są w stanie jeszcze zrobić różnicę, KG i PP;p ciągle dają radę, “młody” też świetnie

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @miqs1 te Wasze spekulacje o sędziowaniu są nie do zniesienia, co by było gdyby… To jest tak samo, jak gadanie o tym, co by było gdyby był Bosh… Ale Bosha nie było. Sędziwanie było takie a nie inne i już. Liczy się walka i zwycięstwo. Nic więcej.

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Bachu – pewnie że liczy się walka i zwycięstwo ale jeżeli jest gra 5 vs. 5 a nie 8 vs. 5 … Kapitalny opis 🙂 GO CELTICS – ITS ALL ABOUT 18 🙂

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czytałem to z takim przejęciem jak najlepszą ksiązke.
    Boston wygrywa drugi mecz u siebie, wywalczy coś w Miami i konczy to u siebie. Miami jak widać jest do ogrania, to najwazniejsze. Teraz Celtics są nabuzowani tym, że jednak mogą ogarnąć Heat, z większym impretem na nich ruszą.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fani Bostonu nie jarajcie się tak , Celtowie zagrali bardzo dobry mecz , a Heat bardzo słaby stąd to zwyciestwo “Zielonych ” , jesli Lebron i spółka wrócą do tego co grali w American Airlanes Arena
    to wygrają game 4 i u siebie zakonczą serię na 4-1 😀

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Gadom
    Jesteś śmieszny , czym mam sie jarać porażką Heat czy najprawdopodobniej jedynym zwyciestwem Celtics w tej serii , jest mi to zupelnie obojetne , ktora druzyna przejdzie do PO , a po twoich i innych fanów Bostonu mozna sie bylo tego spodziewać ze bedziecie sie podniecac jednym zwyciestwem
    PS nie pisz mi ze ja sie podniecam . Pozdro

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nikt tu się nie podnieca, tylko każdy, kto jest kibicem Celtów się cieszy i wierzy w kolejne zwycięstwo. Odpowiedziałem Ci w taki sam sposób w jaki Ty zwróciłeś się poniekąd do mnie, więc odbij i koniec tematu.

    (0)

Skomentuj Gadom Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu