fbpx

Gracze NBA drwią sobie z kibiców: zaangażowanie i wysiłek towarem deficytowym

41

Witajcie.

brooklyn nets 107 chicago bulls 115

Mike D’Antoni osiągnął swój majstersztyk, z całą pewnością tegoroczni Nets to jego najdoskonalsze dzieło. Albo inaczej, obrona nowojorska w pierwszej połowie to nowy poziom patologii NBA urągający obyczajom. Wyobraź sobie, że siedzicie z rodziną przy świątecznym obiedzie gdy kuzyn od strony matki ściąga spodnie, wypina się i puszcza bąka. Niby nic takiego, to tylko jeden bąk, ale niesmak pozostaje.

Vucevic (22/13) Young (12/5/5) czy nawet cherubinek Markkanen jadący twardo, na kontakcie przeciwko niższemu rywalowi, który zgodnie z założeniem przejął zasłonę. Kosze wbijane z odległości półtora metra bez jakiejkolwiek pomocy. Próba obrony strefowej zakończona głębokim post upem Chicago! Zach LaVine (25/3/5) uciekający za plecy. Chicago też gra ze sobą od paru dni, nawet nie wiem czy raz potrenowali, bo dopiero wrócili z serii wyjazdów i dziś znów wylecieli na kolejne tourne. Widać było, że im zależy, bo ostatnio przegrywali, widać było staranie. W ekipie Kyrie Irvinga (24 punkty 15 asyst) widać było co najwyżej nonszalancję i pewność siebie. Ile byśmy nie stracili i tak nawrzucamy więcej prawda? Nieprawda.

los angeles lakers 86 los angeles clippers 104

Dennis Schroder (8 punktów 3/12 z gry) był dziś szóstym graczem Clippers. To, co zaprezentował wczoraj to był strajk włoski, czy też gambijsko-niemiecki. Ostatnio do wiadomości publicznej podano, że odrzucił propozycję przedłużenia kontraktu z Lakers opiewającą na 84 mln dolarów za kolejne cztery sezony. Dziś całym sobą pokazał, że nie ma ochoty pracować. Trener Frank Vogel mówił przed meczem, że rozmawiał z Dennisem, klarował że zespół potrzebuje jego agresji ofensywnej i zdobyczy punktowych na co odpowiedzią Niemca były:

  • skrajna pasywność i uciekanie od piłki
  • celowe przegapianie momentów by ruszyć z miejsca i otrzymać podanie

  • nie biegał do kontry, ale wlókł na końcu
  • markował obronę, której żaden rywal nie brał na poważnie
  • wszystkie akcje 1-na-1 zepsuł w sposób fatalny, unikał manewrów separujących
  • rzuty, które oddał po zasłonie szły za każdym razem w prawo

Gość dosłownie poddał mecz i macie słuszność mówiąc, że podobne incydenty zdarzały mu się także wcześniej np. w barwach reprezentacji Niemiec. Typ gra dla pieniędzy i jak sądzę po czasie chyba faktycznie nie chciał przychodzić do Lakers. Czy oceniam go zbyt surowo? Gość woła po 25-30 milionów za sezon dlatego, że ma ku temu odpowiednie umiejętności. Szkoda, że czasem nie ma ochoty z nich skorzystać. Jednocześnie, z tego miejsca chciałbym powiedzieć, że więcej nie napiszę złego słowa na Russella Westbrooka, który na tle niektórych leniwych [xxx] naprawdę jest mistrzem NBA.

Kyle Kuzma równie fatalnie (2/10 z gry 4 straty) ale miał na sobie cięższy kaliber obrońców no i przynajmniej ruszał się żwawiej. Rzuty za trzy LAL standardowo w okolicach 30% skuteczności, momentami odnosiłem wrażenie, że najbardziej na zwycięstwie zależało staruszkowi Gasolowi, który demonstrował największe zaangażowanie w ataku. W każdym razie Kawhi Leonard (19/10/8) i Marcus Morris (22/7) rozbili mistrzów na spokoju. W zespole zadebiutował Rajon Rondo, ale prawie go nie było widać, a na kolejno popełniane straty przymykam oko z uwagi na długą przerwę.

charlotte hornets 86 boston celtics 116

Pozycja centra od początku sezonu sprawiała problemy Charlotte. Nie było sensu szukać przewag w obronie, więc postawili na bezpardonowe ataki, czemu sprzyjała postać błyskotliwego pod tym względem rookie LaMelo Balla. Mnogość talentu ofensywnego w tej ekipie oraz entuzjazm wynikający z sukcesów na atakowanej połowie sprawiły, że coraz chętniej podpatrujemy jak sobie radzi młodzież Michaela Jordana. Niestety aktualnie kadra jest mocno uszczuplona. Ball musiał poddać się operacji, niedostępny jest dynamiczny Malik Monk, teraz jeszcze z gry wypadł główny łącznik Gordon Hayward. W takich warunkach trudno myśleć o wystawieniu na parkiet kompetentnej piątki, to znaczy nie przez 48 minut, zwłaszcza gdy parkiet opuszcza Terry Rozier. Boston w tym czasie próbuje powstać z kolan. Kemba i Smart wyraźnie wzięli do siebie potrzebę gry na kolegów. Tatum i Brown nieco lżej pracują na pozycje, zdobycze lepiej się rozkładają, a Evan Fournier zaczyna zadomawiać w zespole (17 punktów 6 asyst 4/5 zza łuku).

memphis grizzlies 116 philadelphia 76ers 100

Sixers kolejny raz bez Joela Embiida. Na dodatek Ben Simmons od przerwy na All-Star Game przeżywa kryzys formy. Dziś został kompletnie zlekceważony w obronie przez Niedźwiadki, a mimo to nie miał ochoty brać na siebie odpowiedzialności. Tobias Harris momentami był potrajany, strzelcy pudłowali rzuty, ale ten uparcie nie atakował obręczy. Inna sprawa, że Sixers grali dzień po dniu.

Grizzlies byli zespołem sprawniejszym, osiągali przewagę z każdą minutą dopóki po placu nie latały głębokie rezerwy. Jonas Valanciunas 14 zbiórek, Ja Morant 10 asyst, Dillon Brooks 17 punktów, panowie Bane i Melton 7/12 zza łuku. Najwyższe prowadzenie wyniosło 28 punktów, a Doc Rivers poddał mecz na długo przed rozpoczęciem czwartej kwarty.

golden state warriors 111 atlanta hawks 117

Tak sobie myślę, że gdyby nie Curry i Draymond, zespół Steve’a Kerra znów zostałby zdmuchnięty z planszy 50 punktami. Danilo Gallinari (25 punktów 10 zbiórek 13/15 FT) jako lider drugiego składu zdobywał dziś punkty niemal w każdym posiadaniu, a zmiennicy Dubs za nic w świecie nie potrafili powstrzymać rywala i samych siebie od faulu. Ławka Golden State przegrała z rywalami 19:55. I to jest właśnie tegoroczna moc ATL. Sporo zebrali talentu i mają na czym osadzić strukturę gry ofensywnej. Jakby co partnerem dla Gallo był m.in. Lou Williams (15 punktów). Kent Bazemore był przed laty uważany za solidnego obrońcę, ma długie ramiona i sprawne ciało, ale fauluje na potęgę. Inna rzecz, że przed laty wiele z tego, co robi w obronie uszłoby mu płazem. Dziś gwizdki są częstsze a gracze ataku nauczyli się na gwizdek umiejętnie pracować.

Steph wrócił z nową energią, zanotował 37 punktów, ale błędów także się nie ustrzegł (8 strat, 3/12 zza łuku).

new orleans pelicans 122 houston rockets 115

Rakiety postawiły trudne warunki niedobitkom Stana Van Gundy, który wciąż nie może skorzystać z usług Williama i Igramsona.

Nic to! Wracający do składu po urazie biodra Lonzo Ball spotkanie rozpoczął od 4/4 zza łuku i przechwytu. Zakończył z dorobkiem 27 punktów rekordowego 8/15 za trzy 9 asyst i trzech kradzieży. Chłop kontrolował tempo meczu na swój charakterystyczny sposób, a po tym jak kontuzji doznał młody Alexander Walker, Lonzo był nieodzowną postacią na boisku i praktycznie jedynym shooterem Pelicans.

Wsparcie przyszło z najmniej oczekiwanej strony. Pozyskany przed kilkoma dniami James Johnson chyba przypomniał sobie dobre czasy z Miami. JJ zaliczył 18 punktów 7 zbiórek 4 bloki wielokrotnie łatając obronę i przejmując zasłony. Na to wszystko nawet Eric Bledsoe napadał obręcz i stał się bardziej agresywny. Zmęczyli rywala, sporym wydatkiem energetycznym, ale zmęczyli i to się ceni! Wśród rywali najbardziej niewdzięczną postacią do krycia pozostaje Kelly Olynyk, autor 26 punktów w tym 5/13 zza łuku.

orlando magic 109 denver nuggets 119

Mocnego stracha napędzili kibicom zawodnicy Denver. Po nieciekawym wejściu w mecz, szarżujące Orlando w pewnym momencie osiągnęło 16 punktów przewagi. Mało tego, w pierwszej kwarcie Nikola Jokic powinien wedle przepisów być wyrzucony z boiska za atak na sędziego. Ten jednak wiedział, że moment wcześniej dał ostro [xx] więc konsekwencji nie wyciągał. W retrospekcji Serba pewnie ukarze liga, szkoda tylko, że w stosunku do błędów arbitrów nikt konsekwencji nie wyciąga. Joker naprawdę dostaje mało fauli w tym sezonie. Take a look:

A potem wszystko wróciło do normy. Drugą połowę ekipa z Colorado wygrała różnicą 28 oczek. Cała pierwsza piątka ponownie zaliczyła dwucyfrową zdobycz, a czołowym graczem był nowy nabytek Aaron Gordon, autor 24 punktów przy skuteczności 10/13 z gry. O ile łatwiej jest mu grać u boku takiego “rozgrywającego” jak Jokić (17 punktów 16 asyst) sami go zapytajcie. W jednym momencie zniknęły wahania formy, AG nie bierze na siebie więcej niż jest w stanie unieść, a średnia odległość z jakiej oddaje rzuty zmalała w Denver z 4.5 metra do 2.6 metra. Słowem, pracuje jak szalony bez piłki i świetnie mu to wychodzi. Efektowne wsady czy bloki jedynie dodają energii jemu i zespołowi. W przyszłości chcę zobaczyć także więcej lobów Campazzo do McGee. Ta drużyna naprawdę ma potencjał. Tak mocni nie byli jeszcze nigdy, nawet za czasów Mahmouda Abdula Raufa, Dikembe Mutombo, Roberta Packa, LaPhonso Ellisa i Rodneya Rogersa, hehe.

Aha, to 81. mecz Jokera z dorobkiem minimum 10 asyst. To pierwsze miejsce na liście wszech czasów jeżeli mowa o centrach.

Dobrego dnia wszystkim. b

41 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors bez Curry’ego mieliby problem w G League czy Eurolidze. Wzmocnienie ławki będzie kluczowe przed kolejnym sezonem kiedy wróci Klay. Lee, Toscano-Anderson, Poole czy Mannion to są fajni zawodnicy ale na pewno nie gotowi dawać wsparcie z ławki drużynie walczącej o pierścien.

    (15)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dennis lubi pieniądze, ale jego dzisiejszy brak zaangażowania to mógł być czysty pragmatyzm. Lebron też odpuszczał totalnie pojedyncze mecze gdy potrzebował odpocząć, może Dennis uznał po kilku minutach, że nie ma co kopać się z koniem ?

    (-3)
    • Array ( )

      Ale LeBronowi wolno wszystko i jest usprawiedliwiany tutaj przez swoich lizusów.
      Dennis nie jest pupilkiem więc jemu nie wolno i trzeba go opieprzyć, wyzwać od chciwych materialistów i w ogóle zrobić z niego kozła ofiarnego porażki. Czego nie rozumiesz?

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka rasistowska myśl mnie naszła odnośnie Jokera, szkoda że nie jest czarną gwiazdką tylko wielkim białym Europejczykiem. Kiedyś nerwy mu puszczą i będzie płacz

    (29)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dlaczego Jokic dostaje mało fauli?

    To bardzo proste. Z każdym gwizdkiem wzrastałaby jego średnia punktów na mecz (jak np. u pewnego symulanta z Kamerunu) i niejedna porażka Nuggets zamieniłaby się w zwycięstwo, co oczywiście znacznie poprawiłoby ich bilans meczów, który i tak jest bardzo dobry.. Dlatego liga robi co tylko może, żeby ten, myśląc po Amerykańsku, “Serbski pulpet”, nie dostał MVP, które, jak dotychczas, należy mu się, jak psu buda. Joker bije 95% amerykańskich atletów na głowę samą swoją boiskową inteligencją i jeżeli utrzyma dotychczasowy poziom i mimo to nie dostanie MVP, będzie to po prostu skandal przez duże S.

    (111)
  5. Array ( )
    ObiektywnieNieobiektywny 5 kwietnia, 2021 at 14:55
    Odpowiedz

    Mecz sixers z miśkami to chyba spóźniony żart prima aprilisowy. Rozumiem gre dzień po dniu, ale oni wyglądali jakby ten mecz im się należał za 1 miejsce w tabeli. Mike Scott to leń, przewaga przeciwnika w granicach 8 punktów, a jemu nie chce się podejść metr do piłki, bo może wyleci za linie, a w międzyczasie jeden z Grizzlies wyłapuje piłke i ponawiają akcje.

    (8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Może to znużenie tą ligą, podejściem koszykarzy do swojego fachu strasznie kiepsko ogląda się ostatnio te mecze właściwie ciężko o dobry mecz i te ciągle braki w składach koszykarzy z topu dla mnie marketingowo NBA z czysto sportowego punktu widzenia pikuje gwałtownie… ale najbardziej mnie wkurza brak zaangażowania gości zarabiających koszmarne pieniądze… Może Rusel Westbrook nie jest mistrzem intelektu ale zawsze podobało mi się jego zaangażowanie w każde spotkanie.

    (27)
    • Array ( )

      Ja bym się nie zdziwił gdyby zajęli 7 miejsce po to żeby nie grać z Clippers lub Nuggets w pierwszej rundzie.

      (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Grealny dynastia Warriors się już skończyła nawet jakby Klay był zdrowy . To nie jest ekipa na mistrza .Na tak mocnym zachodzie nie ma mowy na finał . Chyba ,żeby przeszedł taki Giannis do GSW .

    (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie szokiem była oferta LA dla Denisa. Widząc jak typ gra pod nieobecność liderów i że teraz ma okazję pokazać swoją wartość gra piach, totalny piach od jakiegoś czasu. I oni widząc jak daje … chcą mu zapłacić 84kk? On nie jest warty niż 10 za sezon . LAL lepiej możne wydać te pieniądze niż na tego przebrzmiałego buca z przerośniętym ego.

    (31)
    • Array ( )

      Chyba nie jesteś świadomy tego że z tym zdrowym Klayem grali w 5 finałach z rzędu

      (-2)
    • Array ( )

      Zgadzam się, nie ogarniam do końca Denisa. W tym momencie powinien grać najlepszy basket ( pod nieobecność Lebrona, Davisa czy Drummonda ), zdobywać po 30 pkt i klepać średnio 8 – 10 asyst a tutaj linijka coraz skromniejsza. Nie zauważam jakiegokolwiek progresu… dlatego jeżeli mówimy o wydaniu 84 milionów dolarów na kontrakt dla Denisa to proponuje uśmiechnąć się do Lonzo Ball’a. On się niesamowicie rozwinął w Pelikanach a oni nie zaproponują mu nic większego niż 12-15 baniek za sezon. Trener Pelikanów sam stwierdził, że nie zamierza zatrzymywać Lonzo w składzie za większą sumę więc…. Zresztą on idealnie pasuje do Jeziorowców.

      (5)
    • Array ( )

      Lukasz
      Chyba nie oczekujesz od gościa, który na codzień robi za przydupasa, że będzie robił za lidera zespołu…
      Gdyby Lakers byli zdrowo budowani i każdy miałby swoje miejsce w zespole można by oczekiwać że Dennis pod nieobecność innych graczy dostanie trochę więcej rzutów. Ale jak Lakers grają na ball hog trudno oczekiwać że bez niego nagle wszyscy będą wiedzieć co mają grać jak na codzień grają bez żadnej taktyki tylko to co LeBron wymyśli.

      (0)
    • Array ( )

      Chyba nie jesteś świadomy tego że z tym zdrowym Klayem grali w 5 finałach z rzędu

      (-5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiseman od początku mi się nie podoba, strach mu podawać piłkę bo wszystko mu wypada z rąk, na zbiórce jest wręcz beznadziejny. Curry lepiej czyści deskę i piszę to całkowicie nieironicznie. xd Rzut też co najwyżej przeciętny, zresztą GSW to nie bardzo jest drużyna do ogrywania gościa, który chce sobie porzucać. Myślę, że niedługo stanie się elementem jakiejś wymiany, ten sezon niestety również pójdzie na straty, czy awansują do PO czy nie

    (2)
    • Array ( )

      Wiseman to jest gość który ma bardzo wysoki sufit, przed NBA grał mało bo miał kontuzje. Jeżeli jakieś poważne go ominą to za 10 lat będzie top centrów jeżeli tylko będzie dobrze prowadzony. Tylko, że to nie będzie za czasów Currego, Thompsona i Greena. Potrzebują kogoś jeszcze, mam nadzieje, że uda im się podpisać jakiś pożądnych rezerwowych bo w tym momencie no to nie jest poziom NBA

      (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem derby Los Angeles. Męka totalna to oglądać. Wiem, że Jezus tez cierpiał, ale bez przesady. Lakersi przeciw Kings wznieśli się na wyzyny i chyba uznali, ze Clippers w pełnym składzie i tak nie przejdą. Grali jakby kosmici im talent zabrali. Nie wierzyłem, ze ogladam tego samego Kuzme, a Szredera to już admin opisał. Podobały mi się piękne manewry Horton Tuckera. Ten koleś jest mega kotem. Jak wróci Lebron i Davis to dal bym go do pierwszego składu w miejsce Szredera. Jego wjazdy na kosz i odegrania do ścinających lub rozepchanego Drummonda to moze byc piekną sprawa. Kompletnie nie przejmował bym się odejściem Szredera. Przydatny zawodnik, ale nie za 25 mln kiedy chcesz wygrywać. Kuzma pokornie przyjał 12 mln i tak powinno być. Gasol tez juz do mnie nie przemawia. Fajnie, ze podaje i czaasem trafia za trzy, ale ilość strat przy tym to jest przesada. To nie jest zawodnik do pierwszego składu, podobnie jak Szreder.

    (5)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jachooo oglądałem wszystkie finały . Chyba Ty nie jesteś świadomy ,że oprócz Klaya grał też Igudala MVP finałów . Również Bogut, Barnes ,Shaun Livingston . Potem Dodali jeszcze Javela i Duranta:) To o czym ty chłopie piszesz:)

    (14)
    • Array ( )

      Jeszcze West, Barbosa, dużo weteranów z wysokim koszykarskim IQ. Aktualnie poza big3 gsw ma raczej mlodych graczy z potencjałem który jakoś się nie rozwija.

      (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem prostym człowiekiem: widzę żart o pierdzeniu/kupie -> instant banan na ryju.
    Admin, dziękuję i proszę o więcej <3

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ekipa GSW już się skończyła dawno .Dziwne ,że dużo osób pisze ,że jakby Klay nie był kontuzjowany to GSW w tym roku by walczyło o mistrza… Serio ?? To już nie ta sama paka . Wszyscy widzą tylko Currego i Klaya jeszcze przed przyjściem Duranta. Ale Igudala jak wyżej już ktoś napisał był MVP finałów .Bogut swego czasu był bardzo dobrym obrońcą w trumnie .Barnes był wszechstronnym zawodnikiem , zdarzały mu się mecze 20 plus. Livingston mega inteligentny zawodnik z dużym IQ boiskowym .Oczywiście potem chciał Barnes chciał wiecej kasy i GSW mu nie dali . Woleli wydać na Duranta i wyszło im to na korzyść bo przecież Durant wygrał 2 MVP FINALS . Nie żaden Curry czy Klay . Nie ,którzy z was nie są nawet świadomi do końca jak dobrą drużyną było GSW . Jeszcze nawet nie wspomniałem o Greenie ,który też robil robotę .

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Co jest lepsze…????82 nijakkie mecze czy okolo 60 zajebisty h??lepsze 2 super mecze Lakers Cliper??czy 4 nijakie???

    (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo Ball: bardzo dobrze rozgrywa i prowadzi grę, jest już solidnym obrońcą, rzut za trzy mega progres, rzut osobisty mega progres, o czym się nie mówi, ale teraz już pod 80%, czyli “gość, którego nie chcesz widzieć na linii”. Brakuje mi u chłopa agresji i pewności w ataku. Trochę więcej indywidualnych wejść. A wiemy, że potrafi się wbić w środek i skończyć wsadem. Fajnie, że woli zostać w Pels i spokojnie się rozwijać.

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do meczu GSW to najpierw o ATL. Gali i Lou bomba. Podoba mi sie postawa Nata. Widzial ze Young gra kiche i nie zawachal sie go zostawic na lawce w crunch time. Teraz co do mojego zespolu. Problem faulow jest od wielu meczy albo w sumie calym tym sezonie. Nie wiem czy drugi sklad nie wytrzymuje fizycznie czy system Kerra jest dla nich za skomplimowany. Jak ktos ich uwaznie sledzil. To pamieta ze nawet w czasach dynastii drugi sklad ofensywnie gral piach ale w D byli kozak. Teraz drugi sklad to piach tu i tu. Wiseman to temat na artykul. Widzialem jego highlightsy z liceum bo w sumie w collegu nie gral no i kosa, tyle ze on tam wygladal jak dorosly w podstawowce. Jego D nie istnieje. Dobrze ktos wyzej napusal ze nawet Curry wiecej zbierq ze swojej deski. W ataku oprocz alley upa piach. Sporqdyczne poldsystans i dystans ale to bardziej na minus czy plus. Inna kwestia ze GSW w mediach wbijaja gościowi jaki to on monster bedzie za rok lub dwa. Blee. Ogolnie druzyna ma mocno ttedzialania medialne rozbudowane ale jak widze ze po 3 w miare meczach grzeja jaka to Pool ma srednia to wirm ze mu ja ubili. Dalej Kerr, nie mialbym go za taki kryształ. Dostrzrgam mocny brak konselwencji. Na poczatku sezonu mocnymi zmiennikami byli JTA i Mulder. Ogolnie ocenialbym ich na delikatny plus. Aktualnie nie widze zadnej logiki w rotacji tymi zawodnikami. Graja jakies ogony. Ogolnie duzo by pisac. Wiele wątków a dojadac placki trzeba.

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak patrzyłem skrót Denver i … Twin Tower mi na myśl przyszło… albo Stockton to Malone tylko Stoc taki duży strasznie 🙂

    (3)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Jokic tyle asyst rozdaje bo mu się biegać nie chce XD. Nie gwiżdżą mu, bo jest spory „stabilny” i jak zbierze w ryj, to trudno go przestawić, jakies kuksańce go nie przewrócą , a do tego nie aktorzy. Konsekwencja tego jest, ze zamiast zrobić teatrzyk to Joker leci z ryjem do sędziego i to przynosi więcej problemów niż korzyści. Przeciwnicy to widza i tym chętniej go falują widząc ze łatwo go wyprowadzić z równowagi a sędziowie tym chętniej mu nie gwiżdżą bo co to ktos będzie ich poprawiał i z ryjem leciał. Zamknięty krąg

    (6)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam. Wczoraj po długiej przerwie zdecydowałem się obejrzeć 2 wczesne spotkania NBA. BRO-CHI na pierwszy ogień, zmęczyłem się do połowy. Każde wejście pod kosz faul, każdy kontakt z przeciwnikiem faul. Odechciało mi się i wyłączyłem. Po czym stwierdziłem, że może derby LA (mimo braków kadrowych) czymś ciekawym mnie zainteresuje. Niestety, zawiodłem się, właśnie m.in. poprzez ten brak zaangażowania i również wyłączyłem ten mecz. Stwierdziłem, że wolę obejrzeć Euroligę bądź już nasze rodzime PLK, jako fan Zastalu. Mimo wszystko wchodzę tu codziennie poczytać co dzieję się za oceanem. Świetna praca Panowie! Pozdro

    (21)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Na c+ leciał LAL-LAC wiec włączyłem. Wytrzymałem do halftime. Później już nie oglądałem. No nie da się tego oglądać, nudny jak flaki z olejem to mało powiedziane. I jak taki Szreder może żądać 30 baniek za sezon?. W d…ach się poprzewracało, a to wina właścicieli że tyle zaczęli dawać dla.mocno przeciętnych graczy. Z NBA jestem od 1996 ale to co teraz się wyprawia to najgorszy okres dla tej ligi odkąd oglądam (nie mówię o covid). Gdyby nie gwiazdybasketu to już chyba bym i nawet codziennych wyników nie znał ?

    (8)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons to kazus Kardashianek – to są dopiero wampiry energetyczne. Zabierają moc jak w Kosmicznym Meczu. A może to po prostu promocja Kosmicznego Meczu 2??

    (2)

Skomentuj Iffe Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu