Greg Monroe nowym zawodnikiem Boston Celtics!
A więc dogadali się! Greg Monroe potocznie zwany “Łosiem” wykupiwszy kontrakt z Phoenix przenosi swe talenty do Boston, Massachusetts. Nowa umowa warta jest 5 milionów dolarów i została zawarta do końca czerwca 2018 roku.
Z całą pewnością Monroe dodaje Celtom mocy ofensywnej gdyż do tej pory nie mieli rzetelnej opcji tyłem do kosza, a to domena zawodnika. Niestety tracą przy tym mobilność i wszechstronność na własnej połowie, a to absolutny priorytet w spotkaniach o stawkę, gdzie dobrze zorganizowany przeciwnik szuka dziur i słabości rywala.
Jak słyszę, Boston wygrał batalię z Nowym Orleanem o angaż środkowego mimo, iż nie obiecywał wcale wielkiej roli na boisku. Łoś zostaje wystawiony na widok publiczny, w tak mocnej drużynie jak Boston jeszcze nie grał. Zobaczymy więc ile potrafi i jaki z niego profesjonalista. Od czasu przeprowadzki do Phoenix notuje 11.3 punktów plus osiem zbiórek w niecałe dwie kwarty.
Welcome to The Finals?
W dalszym ciągu widzę Arona Baynesa w wyjściowym składzie C’s z uwagi na obronę. Jednak w rezerwowej układance, pełnej defensorów (Rozier, Smart, Theis) bramkostrzelny Monroe powinien się sprawdzić. Czy to koniec zapaści punktowych drugiego składu Bostonu? Przekonamy się już w przyszłym tygodniu.
Przypomnijmy może trzon Celtów:
PG: Kyrie Irving, Terry Rozier
SG: Jaylen Brown, Marcus Smart
SF: Jayson Tatum, Gordon Hayward
PF: Al Horford, Marcus Morris
C: Aron Baynes, Greg Monroe, Daniel Theis
Jak myślicie? Zbiją Toronto/ Cleveland w walce o Finał?
Jeszcze tylko Tyrke Evans i jest mega paczka
Zbiją zbiją i jeszcze wygrają ta ligę hehe
Tę ligę
obecne Cleveland – jasne
playoff’owe Clevelnad? – I’m not so sure
ich big-man’i nie są wstanie pokryć K-Love na 3
a LeBron wyrzuci Kyrie poza pomalowane tak jak to robi z Curry’m (tyle, że w GSW nadal Steph ma dużo miejsca na 3 więc się tym nie przejmuje)
Nie zbiją
Z Haywordem stawialbym na Celtów… W tej sytuacji trochę im brakuje
Śmieszy mnie nagły przyrost kibiców Bostonu, to samo było z Golden State. Poczekajcie na pierwszy tytuł to ludzie będą pisać, że są świadkami historycznego (do tego pierwszego) mistrzostwa Celtics.
Ziom jestem z Boston em od 2007 roku
Ja to samo ?
2010 here
Nie musicie mi tego pisać, każdy wie czy go to dotyczy czy nie. To po prostu mnie bawi, może nie wiem co to znaczy trend i to dlatego.
A mnie śmieszą przemądrzali klikacze, którzy czepiają się byle g*wna. Czy to ważne kto komu i od kiedy kibicuje? Pewnie niecały 1% wypowiadających się tutaj fachowców była w USiA, a w ogóle jakiś promil widziała na żywo mecz NBA. Także ważniejsze jest, aby codziennie zakładać czystą bieliznę niż chwilowe lub wieczne sympatie wobec drużyn zza oceanu.
Po drugie, normalny jest przypływ kibiców drużynom, którym się wiedzie.
Po trzecie, można kibicować jakiemuś koszykarzowi. Ja lubię Haywarda i Kyrie, więc aktualnie jestem kibicem Bostonu. Lubię też Davisa, więc gdziekolwiek się znajdzie, będę tej drużynie życzył jak najlepiej. Natomiast każdą drużyną z Westbrookiem i Riversami będę gardził. Jeśli Davis znajdzie się w jednej z Westbrookiem, wtedy się zastanowię.
Czy jestem sezonowcem, może. Czy się tym przejmuję, nie bardzo. Czy się przejmuję, że jakiś “ekspert” mnie wyśmieje, mam na to absolutnie wyje***ne, bo czysta bielizna jest ważniejsza.
Jestem za LeBronem od day one. Zanim zaczął grać w nba było wokół niego tyle szumu, wiec obrałem go jako główny punkt zainteresowania w tej całej lidze. Tak jest do dzisiaj i tak zostanie do zakończenia jego kariery. Bez wiekszego mi znaczenia czy zostanie w Cavs czy pójdzie do lakers czy nawet do sacramento kings.
… a jak zacznie grać w hokeja to zacznę śledzić nhl.
to Boston ma jakiś tytuł?! nie wierzę… oglądam wszystkie mecze od 4 miesięcy i jeszcze nic nie zdobyli? kappa
A ja na ten przykład, “Naczelniku”, jestem z nimi od ’86, kiedyż to Larry z kumplami mimochodem wpłynął na percepcję dziesięciolatka z Polszy… Czego i hejterom wraz z naczelnym życzę…
Naczelnik hejterow
Fanow Cavs tez przyroslo 3 lata temu i nigdy nikomu to nie przeszkadzalo…
Przy czym fanow Cavs mozna by na palcach 1 reki policzyc a teraz wiecej ich niz fanow pozostalych druzyn. Tqkze nie ma co pisac o sezonowcach GSW czy teraz Celtics bo to jeat az zalosne w porownaniu z tym co bylo wzgledem Cavs.
Fani nie mają co pisać, gdy ich zespół dołuje. To chyba normalne, że w odwrotnej sytuacji jest wręcz przeciwnie.
Takie gadanie o tych fanach cavs…przeciez wszyscy z nich obok plakatu Jamesa mają plakat Marka Price i Kempa z nadwagą.A młodziez pałająca uczuciem do warriors Mullina i Mitcha.Lubisz gre pewnych zawodników to prawdopodobnie bedziesz kibicował ich drużynom i tyle
Lebron się załamie ?
włączy bateryjki i wciągnie jedną dziurką pierwszy skład, drugą zostawi na gsw.
Rowniez jestem fanem Celtics od czasow big 3 z 2008 i bylem z ta drużyną cala przebudowe ktora teraz zbiera zniwa ! Czysta przyjemnością bylo ogladac swoja druzyne ktora rosnie w sile by byc najlepsza , lepsza z roku na rok ! #letsGoCeltics
Będąc szczerym. Bez rudego max na co ich stać to finał konferencji. Nie jestem fanem Cleveland ale obiektywnie patrząc to już bardziej w PO bym się bał wizards niż raptors bo Celtowie młodzi a raptors w PO wysyłają jajka na wakacje. Ale jeśli wejdzie Cleveland i Boston to zbyt dużych szans im nie wróżę niestety. Za rok w zdrowiu jednak beda bardzo silni nawet z gordonem robiacym chociaż 14/5/5
i tak nie majom szans z łoriors proste :)))) moge sie z Wami założyć
Super. Lepiej tylko można było zrobić sprowadzając drugie największe drewno ligi, czyli Andre Drummonda.
Ps. Finał NBA to może i będzie, ale Celtics są pierwsi w kolejce do największego faila sezonu po Cavs. Tak nakombinować (Ainge), tak nasprzedawać i nasprowadzać tylko po to, żeby przegrać finał z GSW…
Myśle, że kilkanaście innych organizacji zabiłoby dla dojścia do NBA Finals, Golden State na razie są poza zasięgiem wszystkich, ale Ainge jest chyba najsprytniejszym Gm’em w lidze. Kyrie jest młodszy o 3 lata od Thomasa i jest doświadczonym zimnokrwistym clutch playerem w PO. Mając Tatuma, Browna mają przyszłość, mając Kyrie i Haywarda w ich prime(ofc jak Gordon wróci w 100% dyspozycji) mają już teraz team, który sobie będzie regularnie wchodził do Finals. Boston buduje nowe San Antonio, będą świetni przez następne 20lat, dalej będąc bigger market team.
@JayJay
No i właśnie dlatego uważam, że Boston to największy fail po Cleveland – bo zbudują sobie drużynę która, tak jak napisałeś “będzie wchodziła do finału przez nabliższe kilka lat”, tyle że tytułu nie zdobędą.
Naprawdę wierzysz w to, że Brown i Tatum zostaną przy takim kombinatorze jak Ainge przez 2-3 sezony w Boston? 😀 Będą tak jak IT – zabłysną i zaraz zostaną oddani za kolejnego “zbawcę”.
Kyrie zawodnikiem zajebistym jest, ale nie ma instynktu zabójcy. Może i w domniemanych finałach rzuci daggera, game winnera, rzuci nawet 40+ punktów, ale jak zwęszy, że drużyna jednak przegra, znowu wyląduje gdzieś tam leżąc przy bocznej linii z masażystą na plecach i spojrzeniem “sorry, chłopaki, robiłem co mogłem, ale wiecie, kolana, kostki….”.
Hayward jest dla odmiany zawodnikiem, który powinien zostać tam gdzie był. Z uwagi na kontuzję, nie rozwinie się w Boston na tyle, żeby Ainge był z niego zadowolony.
Ponoć Lakers próbują wykupić kontrakt Lopeza. Jak myślicie, byłby dobrym wzmocnieniem dla Pelikanów?
Ja, to tylko tu zostawię…
http://www.gwiazdybasketu.pl/memy/game-zones-feast-of-the-east/
:trollface:
A to mój dziadek musiał celtom jeszcze za Auerbacha kibicować żebym pełnoprawnie mógł się nazwać kibicem? Big 3 nie kibicowałem mimo ze zgarneli misia, a teraz kibicuje, bo lubię Irvinga, Haywarda i to jak ***wa gryza parkiet!
Dajciez już spokój. ..
It’s all about 18! Pozdrawiam, wierny kibic Celtics! 🙂
gut gut
gdybym był GM celtów, trzymałbym w sidłach tą czwórkę priorytetowo – Brown, Tatum, Rozier, Smart
przypominijmy może trzon Celtów.
trochę podgnilem
@WALDI2000
A jak Doc wróci na ławkę Bostonu to będziesz miał problem?
Moj pierwszy trickot NBA to Larry Bird’a 🙂 lata 90te jeszcze 🙂 pzdr dla wszytskich kibicow Celtow
A ja lubię Currego odkąd był rookie, Iguodalę odkąd jako rookie był nazywany w Philadelphii AI2 i był nadzieją Sixers po Iversonie i Steve’a Kerr’a za jedną z najbardziej inteligentnych postaci NBA bez względu na to czy był zawodnikiem, analitykiem, komentatorem czy trenerem, a Warriors z czasów przed Currym, bo zawsze słynęli z największej szybkości, energii w lidze i miałbym im nie kibicować, bo to niemodnie być kibicem najlepszych?
W latach 90 też nikt się nie przyznawał do kibicowania Bulls z Jordanem, a dziś wszyscy ci sami z dumą mówią, że tego doświadczali w tamtych latach?
No. Tak to właśnie wygląda.
Aczkolwiek fajnie sympatyzować z jakichś powodów drużynie, której się nie wiedzie, tylko że najczęściej gdy zostawało się fanem jakiejkolwiek słabej drużyny – to tylko dlatego, że wcześniej była dobra i zostajemy przy niej gdy dołuje.