fbpx

Heat grają mizerię, plecy Stoudemire wysiadają

24

miami heat @ indiana pacers 90-105

Ludzie są różni. Najlepszy przykład? Dla jednych skrót “MJ” oznaczać może tylko i wyłącznie Michaela Jordana, inni zobaczą w nim zmarłego króla pop Michaela Jacksona, ale są i tacy, da których “MJ” to nic innego jak “mięsny jeż”. Ty go zjesz, ty go zjesz… Jeżeli więc nie spodoba Wam się to, co zaraz napiszę na temat Miami Heat, weźcie pod uwagę, że możemy po prostu inaczej patrzeć na rzeczy. Ale do rzeczy.

Od czasu all-star game bilans Heat to 8 zwycięstw i 6 porażek. Chłopaki lekko “zawinęli się w swetrze” przegrywając 2. mecz z rzędu ponad 10-punktową różnicą. Osobiście bardzo się z tego cieszę. Miałem wrażenie, że w pierwszej połowie sezonu duża część fanów NBA była już gotowa koronować LeBrona i spółkę na tegorocznych mistrzów. Nie tak szybko. Wiele zespołów dopiero złapało formę po przedłużonej przerwie “wakacyjno-bożonarodzeniowej”, a ich trenerzy nareszcie mają wystarczająco dużo materiału filmowego, aby uszykować skuteczną strategię przeciwko ultra-atletycznym gwiazdom zespołu z South Beach. Obnażone zostały: braki podkoszowe, trzęsące się łapy w końcówkach i maskowany kontuzjami brak formy. Cóż, jeżeli Heat nadal chcą być nazywani faworytem do tytułu, muszą najpierw wygrzebać się z bagna, w którym ugrzęźli… Życzę im jak najlepiej, bo mają wszelki potencjał, jednak mistrzem nie zostaje się za darmo.

Wczoraj Indiana skopała im tyłki na tablicach 49-33. Danny Granger (25 punktów, 9 zbiórek) przewodził. Paul George (16 punktów, 10 zbiórek) trafił z połowy. Darren Collison (20 punktów) zakończył kontrę ładnym wsadzikiem, a Roy Hibbert (11 punktów, 9 zbiórek) obraził LeBrona dunkiem ponad jego głową, a następnie blokując go pod obręczą. Kiedy ostatnim razem widzieliście coś takiego? W obozie Heat D-Wade i LBJ zdobyli po 24 punkty. “Pomagał” im Joel Anthony (2 punkty i 2 zbiórki).

[vsw id=”_btBcRVYJHY” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

przejdź dalej >>

1 2

24 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo podoba mi się to zdanie “ludzie są różni. Najlepszy przykład? Dla jednych skrót “MJ” oznaczać może tylko i wyłącznie Michaela Jordana, inni zobaczą w nim zmarłego króla pop Michaela Jacksona” Kocham oby dwóch panów : ]

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miami może grają słabo ale i tak uwielbiam ich grę .
    A jeśli chodzi o Stoudemire to szkoda go trochę ;/ . To dobry zawodnik i nie chciałbym żeby złapał jakąś poważną kontuzję .

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny alley wade’a.
    Brak koncentracji w miami widoczny.
    dużo głupich strat..
    no i nie ma komu zdobywać punktów też.. oprócz wyżej wymienionych.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    tak jak kręciłem głową gdy przedwcześnie ich koronowano, tak kręcę i teraz, gdy zbyt szybko się ich skreśla. Oni będą bardzo groźni, mam nadzieję, że żadna z moich ulubionych drużyn o tym nie zapomni.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeszcze niech miami dokupi Howarda i D. Williamsa to może jakiś tytuł zdobędzie :p i na ławkę jakiś all-starów też by się przydało kilku , bo tak to nie ma z kim grać jak widać 😀 😀 😀 😀 ,,wielka trójka” – taaaa :p 😀

    NYK pod wodzą nowego trenera grają dobry basket, Melo wreszcie jakiś dobry mecz. Szkoda Stata. Ellis tylko 2 celne rzuty, nie gra swojego basketu.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wg mnie błędem było robienie zespołu wokół 3 osób, podczas gdy reszta stara się im po prostu nie wchodzić w drogę. Na miejscu Heat pozbyłbym się Bosha za dwóch zadaniowców i może coś ruszy.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Autor najpierw się cieszy że Miami Heat przegrywają a kilka zdań później życzy im jak najlepiej. Chyba trochę nieszczere te życzenia ;> ?

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co do gry Heat, to już w zeszłym sezonie pokazali jak groźnie potrafią być w playoffach. Można ich nie lubić, można hejtować, ale chyba wszyscy wiemy że i tak są kandydatami do tytułu.

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Spokojnie 🙂 Miami zagra swoje, w PO będę baaardzo cieżcy. Jeszcze to ujrzymy. A LBJ dostanie swój pierścień, na który zasługuje.

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie lubię Heat, ale jedno jest pewne w PO będą groźni . Wszystko zależy od tego jak będzie grał Bosh,Wade,Lebron, bo tak na prawdę oni zdobywają punkty dla tej drużyny…

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W ubiegłym sezonie zasadniczym też jakoś mega nie zaskakiwało. Grali podobnie jak w tym roku. W PO dali z siebie wszystko ale jednak za mało na Mavs. W tym roku sądzę że w PO nie będzie na nich mocnych. Skoncentrują się, mają odpowiednie doświadczenie, wyciągnęli dużo wniosków z ubiegłych finałów. Na 95 % mają mistrza.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z tym 95% mają mistrza to przesada… Najpierw muszą się dostać do tego finału , a Bullsi nie poddadzą się tak łatwo. Później czeka ich OKC(nie widzę innego zespołu w finale), to będzie napewno zacięte finały, ale OKC mają jedną przewagę jest to strefa pod koszowa. Osobiście obstawiam , że OKC zdobędzie mistrza…

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Masz rację OKC jest bardzo mocnym teamem.Mam co do nich obawy że Heat mogą nie dać im rady ale gorąco wierzę, że LBJ sięgnie po swój pierścień. Thunder w ubiegłym roku jednak trafili na (mistrza)Mavs więc trochę niedziwne że szybko odpadli. W tym roku Mavs wg. mnie nie powtórzą ubiegłorocznego wyczynu. Thunders będą się zmagać z kim .. hm ? Lakers? Możliwe ale i tak widzę finał Miami (które wcześniej namęczy sie z Chicago) vs OKC. To będzie coś 😀

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Carmelo wreszce zagrał dobry meczyk, widać nie służy jemu gra z Linem lepiej gra Baron Davis. Wiadomo kto jest liderem w NYK to Anthony.

    Fajnie by było przeczytać jakiś artykuł o NCAA w końcu dziś w nocy Final Four (Kentucky vs Louisville i Ohio vs Kansas). Będe wdzięczny ;]

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    mi też się wydaje, że Miami będzie w finale, jednak co do mistrzostwa, to stawiam na OKC (i LAL jako kontenderów :D)
    Co do Bulls to wszystko zależy, czy Rose będzie zdrowy, a to już w tym sezonie jest pewien problem. Bo jeśli Rose miałby problemy ze zdrowiem, to papa Bulls. John Lucas III nie zrobi cudów.

    (0)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Obstawiam , że Rose wróci dopiero na PO, lepiej niech wróci zdrowy i silny na PO niż wróci pod koniec zasadniczego i jeszcze sobie coś zrobi.

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Także wole aby Rose wrocił na PO , i był w pełni sił i walki z Miami , których rozniesię z resztą ekipy z Chicago !: )

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    @Zybiss

    widzę, że kibic LAL więc piszesz to o Miami na podstawie doświadczeń LAL kiedy zbierali skład Payton, Malone, Kobe, Shaq, Fisher, H, Grant i spółka bodajże w 2003? 🙂

    co do reszty to już dawno było wiadomo, że pod koszem jest słabizna. wierzę jednak, że ogarną się na PO i będzie ciekawy finał konferencji z bykami a potem wygrają z OKC 4-3 w finale:)

    (0)

Skomentuj zoom100 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu