fbpx

Ile kasy wydaje LeBron na swoje ciało, Portland poskładało OKC

59

Nowy dzień, nowe możliwości. Dziewięć meczów rozegrano tej nocy w lidze NBA.

cleveland cavaliers 121 brooklyn nets 114

Europejscy fani wreszcie mogli zobaczyć LeBrona o normalnej, ludzkiej porze. Jak Wam się podobało? Nets pokazali, co mają najlepszego: Joe Harris i Spencer Dinwiddie nawalili trójek z ławki tak, że cały skład nabrał entuzjazmu do walki. Przez większość spotkania dyktowali tempo i utrzymywali prowadzenie. Dopiero w czwartej kwarcie hierarchia została przywrócona: 37 punktów 10 zbiórek i 8 asyst na koncie Jamesa. Wszystko na przyzwoitym myślę 14/19 z gry. Dobry zawodnik. Dwa wykończone z góry loby dały sygnał do ataku, po drodze wsad w papę dostał Harris (na osłodę zaliczył rekordowe w karierze 30 punktów w tym 6/7 zza łuku) a zakończyło się trójką uciszającą zebraną publikę i odprawiającą odmownie bojówkę nowojorską.

Przy okazji, po raz dziesiąty w sezonie zasadniczym LBJ przekroczył granicę 2 tysięcy punktów. Tylko Michael Jordan(11) i Karl Malone (12) mogą pochwalić się podobnym osiągnięciem. Kobas ma takich sezonów osiem. Pierwsze pięć dojrzewał fizycznie i wkręcał na obroty, ostatnie pięć nie był w stanie utrzymać tempa, a w pojedynczych przypadkach zabrakło zdrowia i opuszczał kilkanaście meczów.

Zdrowie – słowo klucz. Chcecie wiedzieć ile pieniędzy wydaje James na utrzymanie ciała w należytym stanie? W przybliżeniu jest to kwota półtora miliona dolarów. Używa komór do krioterapii, hiperbarycznych, zakłada na nogi częściowe skafandry przyspieszające regenerację, ma osobistych kucharzy, żywieniowców, osobistych trenerów personalnych. Przestrzega ścisłej diety, trzyma swej rutyny, drzemki przedmeczowej. I oto są efekty. Piętnasty sezon w lidze, a ten skacze po głowach chłopakom, którzy na upartego mogliby być jego synami.

san antonio spurs 103 milwaukee bucks 106

Przerwana seria sześciu zwycięstw San Antonio. Milwaukee we własnej hali okazało się wyjątkowo niewygodnym rywalem. Po jednym meczu przerwy na podleczenie skręconej kostki do składu wrócił Giannis Antetokounmpo, być może znacie. W każdym razie pod względem fizycznym/ motoryki było to jak zderzenie NBA z drużyną Euroligi. Co powiecie na wynik 25-2 uzyskany z kontry?! Spurs oczywiście przeważali pod względem organizacyjnym, oparli na dwójce wysokich (Aldridge 34 punkty 7 zbiórek + Gasol 22 punkty 13 zbiórek) dzięki czemu zdecydowanie przeważali na deskach, ale powrót do obrony leżał i kwiczał jak rozkoszna świnka pierdzioszka.

Biorąc dodatkowo pod uwagę niemoc SAS zza łuku (4/17) sam fakt, że Dejounte Murray rzucał na dogrywkę należy uznać za sukces. Brak stabilności ofensywnej, cztery nierówne ćwiartki. Aha, na uwagę zasługuje liczba asyst Milwaukee, już od pierwszej akcji widać było, że pracowali nad podaniami. Problemy ze zbiórką to jedno, ale ostatnimi czasy ich atak był wyjątkowo nieefektywny, oparty na izolacjach. Dziś trochę pobiegali i od razu na twarzach zagościł uśmiech i entuzjazm.

miami heat 107 indiana pacers 113 (OT)

Wbrew przedsezonowym zapowiedziom Indiańcy mają już pewny awans do playoffs, ale nadal broni nie składają. Lubię dynamikę w ich grze, podoba mi się bardzo intensywność, z jaką pracują w pierwszej linii obrony, a odkąd formę odzyskał Tadeusz wiecznie młody Young (22 punkty 9 zbiórek 5 przechwytów) pozostają groźni dla każdego. Przede wszystkim za sprawą swego lidera:

Znaleźliśmy faceta, który potrafi dokończyć mecz. Vic udowodnił, że dopina końcówki. Nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy gdyby nie on [coach Nate McMillan]

Miami bez szkoleniowca. Eryk Spoelstra opuścił swój pierwszy mecz w karierze. Usprawiedliwienie jednak jest. Wczoraj jego żona powiła synka. Tak się mówi? Powiła? Śmieszne słowo.

Mocno zaczął Tyler Johnson (19 punktów 5 trójek) trudny do zatrzymania jest ostatnio James Johnson (15 punktów 9 zbiórek) D-Wade w odpowiednim czasie zawsze coś wyskrobie (13 punktów 7 asyst) ale już jednostka napędowa zespołu Dragon Dragic spacyfikowany (9 punktów 9 rzutów). I oto właśnie chodzi w Indianie, penetracji nie puszczają tracąc z pozycji point-guard minimalne ilości punktów. Szkoda spudłowanego wolnego Johnsona pod koniec regulaminu, ale gdyby wujek miał wąsy to by nie był mamą czy jakoś tak.

los angeles clippers 117 toronto raptors 106

No brawo panie Rivers. Wystawić na parkiet Louisa Williamsa w czwartej kwarcie i oddać piłkę w jego ręce, to się nazywa kunszt trenerski! Osiemnaście punktów słodkiego Lou w finałowej części, osiemnaście punktów deficytu odrobione, rywal na deskach.

Wpadł mi pierwszy rzut idąc na lewo z ulubionej klepki. Ilekroć widzisz jak padają kosze po twoim firmowym zagraniu, chcesz więcej. Wpadł też drugi i dalej samo poszło [Williams]

Hehe, zawsze to powtarzam analizując typy na daną kolejkę, Sweet Lou to jest taki zawodnik, którego zatrzymać potrafi wyłącznie on sam:

Z Lou jest tak, że kiedy zobaczy piłkę raz wpadającą do kosza, nie ma znaczenia jaką obronę przeciwko niemu postawisz [DeRozan]

Doceńmy tego niespełna 80 kilogramowego faceta:

  • trzynaście sezonów w lidze
  • sześć klubów po drodze
  • 853 rozegrane mecze z tego 82% jako rezerwowy
  • średnio 14 punktów w 24 minuty na parkiecie
  • jeden na jednego absolutny top NBA

Po raz pierwszy od dawna nie popisała się także ławka Raptors, o której tak głośno trąbią wszyscy, wliczając nas. Najlepsza akcja meczu? No look pass Bobana Marjanovica!

new york knicks 101 washington wizards 97

Szok i niedowierzanie w stolicy. Nie pamiętam kiedy ostatnio Trey Burke występował w pierwszej piątce, domyślam się, że było to jakieś 3-4 lata temu. W każdym razie w Big Apple trwają eksperymenty, różni ludzie otrzymują swoje okazje by się wykazać i oto proszę. Burek zemścił się na swym byłym pracodawcy, toć ostatni sezon grał jako backup Johna Walla. W czasie pół godziny nastrzelał 19 punktów sterując atakiem Knicks i prowadząc zespół do zwycięstwa w ostatniej minucie. Wizards dołują, zmęczenie materiału, nadmierna eksploatacja. Myśleli chyba, że goście sami się podłożą, a tu klops.

Marcin Gortat 4 punkty 7 zbiórek 3 asysty przy zaledwie 15 minutach spędzonych na parkiecie. Coach Scott Brooks stwierdził, że lepiej mu będzie w niskim ustawieniu i chyba się przeliczył. Nie wiem, nie znam się. Być może Wielmożny Pan P coś mądrego napisze na temat aktualnej sytuacji Gortata i reszty czarodziejów.

boston celtics 104 sacramento kings 93

Brad Stevens naprawdę nie ma w tym sezonie łatwego zadania. Oczekiwania poszły w górę po wielokroć, kibice oczekują zwycięstwa w każdym meczu, a tu połowa składu trenować nie może. Co prawda wrócił drugoroczniak Jaylen Brown, ale za to “pierwsza opcja” Marcus Morris wypadł ze skręconą girą. No i co? Kto inny musiał przejąć obowiązki strzeleckie. Na wezwanie odpowiedział dynamiczny w koźle Terry Rozier (33 punkty 8/12 zza łuku 5 zbiórek 5 przechwytów). To oczywiście rekord kariery młodego.

W pierwszej połowie niespodzianka wisiała w powietrzu, po przerwie C’s przypuścili jednak szarżę 18-2, która zdecydowała o ich triumfie. No i co panie Stevens, pokusicie się o dogonienie Toronto i pole position po wschodniej stronie NBA? W obecnym składzie byłaby to sensacja.

portland trailblazers 108 oklahoma city thunder 105

Bitwa o trzecią lokatę w zachodniej tabeli. 34 punkty CJ McColluma. 34-17 dla gości po pierwszej kwarcie. Ambitna walka o powrót Thunder, szturm 16-0 jeszcze przed przerwą, niestety kolejna, zepsuta końcówka:

  • strata piłki Melo pod presją obrońców
  • szósty faul Westbrooka
  • spudłowana trójka Melo na dogrywkę

Dlaczego akurat Anthony został oddelegowany by decydować o losach meczu skoro ma przestrzeni pół godziny zaliczył w sumie 3/13 z gry i 0/5 zza łuku? Pewnie dlatego, że PG-13 radził sobie równie słabo. Wszystkie “gwiazdy” Thunder poza Stevenem Adamsem, utrzymane poniżej średniej: 23/8/9 Westbrooka, 18/10 Adamsa, 17 punktów Jerami Granta, 4/15 z gry Paula George’a. W trzeciej kwarcie poszarpali się Ed Davis i Terrance Ferguson, jak możecie się domyślać, woli walki obu stronom nie brakowało. Evan Turner -> hahaha.

atlanta hawks 99 houston rockets 118

Jak się odbiera dziecku cukierka, który upadł na ziemię? Dawaj mnie to! Nie do buźki! No… To mniej więcej tak to wyglądało. Atlanta bez rozgrywających, Harden dwanaście asyst zalicza do połowy, a Houston zwycięża po raz sześćdziesiąty. To czwarte triple-double nieogolonego w tym sezonie: 18/10/15.

utah jazz golden 110 state warriors 91

Jak wyżej. Jazz potrzebowali tego zwycięstwa. Warriors nie tylko go nie potrzebowali, ale bez najważniejszych postaci w składzie chcieliby już chyba dociągnąć bez kolejnych urazów do końca sezonu. Trzecia kwarta całkowicie zdominowana przez gości. 17 punktów i 15 zbiórek Rudy’ego Goberta, wszechstronnie pożyteczny Joe Ingles (14/6/8) i ciekawostka statystyczna: zero asyst Ricky’ego Rubio. Jak ja się cieszę, facet ma inicjować akcje, napadać kozłem, szukać przewag, ale to ruch piłki Jazz robi robotę w tym sezonie. Widzieliście rzut Mitchella z dziesiątego metra albo dobitkę po gwizdku? Another level!

To co? Dobrego dnia wszystkim. U mnie na budziku 10:51. Może zdążę przed Waszym drugim śniadaniem, hehe.

59 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedna z ostatnich akcji meczu Bucks Spurs. Murray zbiera piłkę, odbija ja od parkietu a sam (nie dotykając piłki) wybiega za bosiko by piłkę zlapac bedac z powrotem na parkiecie. Myslalem ze pilka dla Spurs??

    (22)
    • Array ( [0] => administrator )

      na logikę nie do pomyślenia, że Bucks dostali tę piłkę, na szczęście za chwilkę Bledsoe oddał ją z powrotem, hehe

      (33)
    • Array ( )

      No właśnie, dla mnie to tez dziwna sytuacja. Piłka nadal była na boisku a w momencie kiedy nadepnął na linie nie trzymał jej ani nie kozłował. Nie rozumie…?

      (5)
    • Array ( )

      Komentatorzy (amerykańscy, nie eksperci C+) mówili, że ponieważ złapał piłkę jeszcze w boisku to już ją kontrolował i po czymś takim nie można sobie wyskoczyć za linię, wrócić i dalej kozłować.

      (16)
    • Array ( )

      Na liście wydatków Lebrona na swoje ciało zapomnieliście wspomnieć o bardzo istotnym czynniku – profesjonalnej suplementacji… if you know what I mean. 😉

      (21)
    • Array ( )

      Ta decyzja sędziów kuriozalna bo najpierw sędzia pokazał że Murray nadepnął na linię na poźniej okazało się że nie a i tak oddali piłkę Kozłom. Co z tego ze Bledsoe ją “oddał” jak sekundy minęły… NBA zrobiło się dziwnym widowiskiem: sędziowie popełniają błąd – stacja często nie pokazuje nawet powtórki miast tego serwując nam 10 raz “Play of the game”.
      Z innej beczki zauważyłę, że po zagraniu nogą sędziowie dodają do akcji 4 s. Czy możecie coś więcej napisać o tym przepisie. THX

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Sas sie konczy. Mowilem wam.

    Cavs takie mecze powinni wygrywac od1 minuty.

    Gsw w opalach?

    Aa i przypominam: w PO liczy sie psychika. Wiec uwazajcie do czyjego wagonika wsiadacie na PO.

    (-40)
    • Array ( )

      SAS są nieśmiertelni…

      Widziałeś mecz? To, że słaba ekipa to nie znaczy, że zawsze gra słabo…

      GSW – jak nie wyzdrowieją? – pewnie, że tak…

      Nie każdy wsiada do wagonika wybierając najlepsze ekipy, tylko wybierając te, którym kibicuje…

      (38)
    • Array ( )

      Ale was gryzie fakt że dla kogoś SAS się konczą.

      Macie krótką pamięć?
      Przypomnijcie sobie jak grało SAS kiedy zdobywali mistrza pare lat temu. To była maszynka do wygrywania. Piłka krążyła jak marzenie. Teraz to jakies pozostałosci, przebłyski, ale juz nie to samo SAS. tamto sas odeszło razem z Duncanem.

      I nie wróci. Pogodzić się z tym Panowie i Panie. Sas beda w PO ale nikt juz jak pare lat temu nie stawia ich w roli kandydatów do mistrzostwa.

      SAS czeka przebudowa. era sie skonczyła.

      (9)
    • Array ( )

      Ogólnie nie lubię zmieniać zespołów, ale inni niech to robią jak chcą. Przecież nic prócz sympatii nie wiąże ich z tymi teamami.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Według mnie to wcale nie szkoda przestrzelonego osobistego karateki bo te wcale mu się nie należały. To był ewidentny faul w ataku!

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przy okazji, po raz dziesiąty w sezonie zasadniczym LBJ przekroczył granicę 2 tysięcy punktów. Tylko Michael Jordan(11) i Karl Malone (12) mogą pochwalić się podobnym osiągnięciem. Kobas ma takich sezonów osiem. Pierwsze pięć dojrzewał fizycznie i wkręcał na obroty, ostatnie pięć nie był w stanie utrzymać tempa, a w pojedynczych przypadkach zabrakło zdrowia i opuszczał kilkanaście meczów.

    Excuses 😉

    (-10)
    • Array ( )

      “Pierwsze pięć dojrzewał fizycznie i wkręcał na obroty.”

      LeBron się wkręcał i dojrzewał 1 rok w takim razie. ;D

      (12)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Oczywiście, że Lebron jest fizycznie o klasę wyżej. Prawdopodobnie jest najmocniejszym fizycznie zawodnikiem w historii. Tylko powiedz mi proszę jak ktoś ma niby być słabszy fizycznie lub średni? Jeżeli w swoim pierwszym roku mając 18! lat wygrywa Slam Dunk Contest?

      (-3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      No spoko tylko co to wnosi do dyskusji?
      A że kobe był słaby fizycznie bo Jordan w pierwszych latach kariery miał lepsze statystyki?

      (3)
    • Array ( )

      Przede wszystkim Kobe grał pierwsze pięć sezonów pod Shaqiem, LeBron miał pod tym względem lepiej, bo zawsze był pierwszą opcją

      (4)
    • Array ( )

      Co z tego że grał “pierwszych 5 sezonów pod Shaqiem” jaki i tak miał usage rate:
      od 24.7%(rookie sezon!) do 31.8%, a średnio daje to 27,16% co do 30% jest bardzo blisko
      a później to już nie grał pod shaqiem tak? 😀

      (1)
    • Array ( )

      Kobe grał w lidze 20 sezonów. Pierwsze pięć rzucał mniej niż 2000 punktów na sezon, następne dziesięć rzucał powyżej 2000 i ostatnie pięć znów poniżej 2000. Tak to rozumiem z opisu bez sprawdzania liczb, czy naprawdę tak było.

      (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja się nie dziwie,że Gsw przegrało nie mając w składzie 4 podstawowych graczy pierwszej piątki.Jestem fanem Cavs ale spokojnie będą przygotowani na PO.Czytałem,że Currego może nie być w 1 rundzie.Ale ludzie tam jest Durant jak będzie trzeba machnie ponad 30pkt.

    (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    LeClutch (6:17 min. w 4Q):
    – 7 punktów (3/3; 1/1)
    – 1 zbiórka (ofensywna)
    – 2 asysty
    – 1 przejęcie (nie wiem czy jest taka kategoria, ale – Steal of the Year?)

    K-Love po powrocie (4-0) w 29,3 mpg:
    – 20,3 p
    – 10,0 r
    – 3,5 a
    – 48,1% za trzy
    – 16/17 z osobistych

    (29)
    • Array ( )

      LeClutch ^^ przeciwko BKN w RS hehe a i tak silowali się z jedna z najgorszych ekip ligi az do polowy 4 kwarty. BRAWO.

      (0)
    • Array ( )

      WILT

      61-62 srednia: 50,4 punkty w sezonie: 4029
      62-63 srednia: 44,8 punkty w sezonie: 3586

      (32)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    37 pkt 14/19 z gry 10 zb i 8 asyst , plus akcje jak za młodu w 15 sezonie , i stwierdzenie “dobry zawodnik” ? Rozumiem , że z przymrużeniem oka .. LBJ jest już w trybie Play off może w tym sezonie nie dojdzie do finału , chociaż ?? ale , żeby powiedzieć o nim tylko dobry to jeszcze , ze trzy cztery lata muszą minąć , bo to jakiś wybryk natury i tytan pracy nad sobą, pod tym kątem na pewno na równi z Jordanem czy Kobasem

    (-10)
    • Array ( )

      Ale to każdy wie, że to fizyczny fenomen. Humorystyczny opis autora tekstu po prostu. Mi odpowiada. Nie widzę pola do spiny.

      (8)
    • Array ( )

      Jak na kogoś kto skacze najwyzej, biega najszybciej i na klate bierze najwiecej to LBJ jest nawet przecietny a nie tylko dobry.
      Jordan nie mial zadnej z przewag nad rywalami a mimo to robil rzeczy do ktorych LeBron tylko aspiruje.
      A James jak na najlepszego gracza ligi jakos tej ligi wcale nie podbil. Wrecz przeciwnie. Troche jak RW. Niby to historyczne TD zrobil ale polecial w 1 rundzie 0-4. Niby ten LeBron taki dobry a na tyle finalow mistrzostwa zdobyl LEDWIE 3 i to grajac w all star teamach.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @Tony – dzięki że wspominałeś Kevin Love domaga się osobnego artykułu. Gra chyba w najcięższych warunkach dla gwiazdy, bo pod wpływem wielkich oczekiwań, morza hejtu i przy omnipotentnym LBJ, a jednak pomimimo problemów ze zdrowiem zarówno fizycznym jak i psychicznym kolejny sezon gra na poziomie 20/10. W ogóle (a w szczególe w obronie) to zupełnie inny zawodnik niż sympatyczny i papuśny All Star z Minnesoty.
    Teraz jego wejście po kontuzji jest imponujące – pokazuje ile włożył pracy w rehab, gdyż wiadomo ile zazwyczaj kosztuje czasu wejście w rytm meczowy – a tu patrzcie gotowy produkt.
    Nie do przecenienia jest także to, iż wciąż jest to czołowy w lidze stretch 4, wciąż wyśmienicie bijący się na deskach i pomimo hejtu nadążający w obronie.
    W mojej ocenie – Kevin w takiej formie jest dla sukcesu Cavs więcej wart niż 6 bieg LeBrona i oczekiwana super forma na PO nowych nabytków.

    (22)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Może to kontrowersyjne, ale ja nie mogę patrzeć na grę Greek Freaka, on nic się nie rozwija. Jest długi i skoczny, fakt, rzucił za 3 chyba dwa razy..ale do Middletona mu bardzo daleko w organizacji swojej i kolegów gry i we wpływie na wynik. Już teraz to mówię – Greek Freak tylko jako druga opcja coś poza statystykami osiągnie.

    (12)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Carmeloo zawsze miał słabą psyche, to tylko kwestia czasu jak będzie gonił za pierścieniem by nie być drugim Malonem

    (-2)
  11. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Lebron przez karierę gra bardzo równo. Mało zabrakło a miałby już 12 sezonów gdy przekroczył 2000.

    ale

    Jordan swoje “2” zaliczał od 2300 😀 kończąc na 3000 🙂 a Wilt doleciał nawet do 4000!!!

    co do zdrowia Lebrona to możliwe że oglądamy najlepszego genetycznie atletę w historii tego sportu. (Bierze na bank ale nie zmienia to faktu że geny mu sprzyjają i zachowują w zdrowiu). Mam nadzieje, że ominą go kontuzje aby mógł śrubować rekordy. Chce być świadkiem.

    (14)
    • Array ( )

      Wszyscy biorą niestety normalny organizm nie przetrzyma 82 meczy sezonu plus PO.A jak wiadomo intensywność jest większa.

      (3)
    • Array ( )

      Co do brania kosów. Kiedyś na Youtubie widziałem jakiś filmik o zawodowych kulturystach i było tam powiedziane , że każdy może brać ale na pewnym szczeblu to trzeba mieć wyjątkową genetykę i predyspozycje żeby organizm mógł to wszystko wytrzymać. Ludzie często mówią, ze jak by sami tyle brali to by tez tak zrobili a to nie jest prawda.
      Tłum chce gladiatorów a laboratoria nam ich dają.

      (8)
    • Array ( )

      Nie zycze mu zle ale ciekawe jak by go dopadla kontuzja jak to miało miejsce w przypadku mj poczatek kariery i kobe pod koniec

      (1)
    • Array ( )

      Jestem ciekaw tych komentarzy za kilka, kilkanaście lat gdy się okaże, że Bronek się szprycował jak swego czasu Marion Jones czy Armstrong. 🙂

      (-2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tego co ja zrozumiałem od komentatorów, to on zaczął posiadać piłkę, wyszedł na aut bez niej i później jak wrócił na boisko to nie mógł znowu jej dotknąc. Nie trzyma się to jednak kupy, bo ginobli zrobił to kiedyś i wielkim highlightem to wtedy było…

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Chcecie wiedzieć ile pieniędzy wydaje James na utrzymanie ciała w należytym stanie? W przybliżeniu jest to kwota półtora miliona dolarów. Jakieś źródło? Hormon wzrostu wliczony? %)

    (4)
  14. Array ( )
    wielmozny pan P 26 marca, 2018 at 15:45
    Odpowiedz

    pan Redaktor jest człowiekiem wielkiej wiary we mnie :] za co dziękuję :]

    Bradley Beal powiedział : “Wizard HIGHLY miss John Wall”

    wg mnie, ma wiele racji. od razu powiem, ze zaraz po wypadnięciu z gry Walla, i po paru dobrych meczach Tomasa Satoransky’ego mówiłem, ze Czech jest świetnym backupem, ale nie zdoła zastąpić podstawowego point Guarda zespołu i Wizards wkrótce się o tym przekonają.

    traci na takim układzie także ławka, która najpierw dorobiła się świetnego trio Oubre-Scott-Satoransky, a teraz zostało jej tylko tych dwóch pierwszych. zawodnicy którzy umieją wejśc w trakcie gry i momentalnie włączyć się w toczący się już mecz są bezcenni, im ich więćej tym lepsza spójnośc zespołu i sprawnośc jego funkcjonowania. nie chodzi więc tylko o utratę Walla, ale i o utratę części wartości ławki.

    Satoransky jest pożyteczny, ale Wall to inna półka : prowadzi szybkie ataki, kreuje dla siebie i innych, jego motoryka robi duża róznicę, no i zespół już wie, jak z nim grać, to są naczynia połączone.

    wychodzi też zmęczenie ostatnimi starciami z zespołami narzucającymi playoff mode.

    zwróccie uwagę : z zespołami z własnej konferencji, z którymi Wizards mogą zagrać w Playoffs – wygrali, zarówno z Celtami jak i Pacers, z zachodnimi – Spurs i Nuggets – przegrali. zdecydowanie, jest to już przedsmak Playoffów i wyraźnie wg mnie widac, jak wiele koncentracji, motywacji i zdrowia kosztowały ich ta starcia “wschodnie”, na zachodnie chwilowo brakło siły, a i rywale wyszli mocno zdeterminowani, zwłaszczaz Spurs grają ostatnio niezwykle intensywną koszykówkę.

    zatem, sadże że ta porażka z Knicks, która nie powinna się przytrafić w tym momencie sezonu, to objaw lekkiego zmęczenia w ostatnim czasie. TO zmęćzenie cykliczne, kilka meczów tego typu j.w musi to wywołać, możliwe że kryzys z pojedynku z Nowym Jorkiem zresetuje drużynę i wyposaży w nową energię na kolejne mecze.

    ze Spurs trudno będzie wygrac nawet u siebie, ale myślę że Pistons, Hornets i Bulls Wiz powinni ograć, sugeruje więc, że w najbliższych 4 meczach mogą zanotować nawet 3 wygrane. jesli tak się nie stanie – będzie to dowód na to, ze jednak poziom motywacji i taktycznych możliwości w układzie Wall-less wyczerpał się i Wiz muszą czekać na powrót swojego lidera, który – nota bene – podobno już rozgrywa pełne sparingi, więc jest szansa że niebawem wróci na boisko. Ofk, pytanie w jakiej formie.

    ergo : moim zdaniem, Wiz są playoff wise team, umieją grać best of 7 , dowiedli tego w ub sezonie, a w tym potencjalnie mogą być nawet silniejsi. Ostatnie mecze tego nie dowodzą, na oko, ale spójrzcie na te wygrane nad Pacers, Celtics czy Miami Heat – Wiz w Playoffs oferują stabilną koszykówkę, bez eksplozji ponad normę ale i bez obniżek poniżej tejże normy. A jako że mają dobry poziom techniczny i taktyczny, są niewygodni dla każdego rywala. Idą swoim tempem, grają po swojemu, dostosowują się do rywala, to nigdy nie jest łatwy matchup dla kogokolwiek.

    W dodatku, mają doświadczenie z ub sezonu, przegrywali z Bostonem 0-2, wszyscy sądzili, ze jets po serii, ale ostrzegałem : panowie, oni wygrają następne dwa i to Boston będzie pod presją. Pamiętamy, że tak właśnie się stało.

    potem Wiz wygrali eliminator przy 2-3, czym dowiedli że mają też dobry mental, w game 7 góra byli Celtowie, ale sądzę, ze team head coacha Brooksa wiele skorzystał na tych meczach, swietnie się zaaklimatyzował w tamtej serii, mądrze ją prowadził, nie stracił głowy, realizował twardo swoją taktykę. To bardzo playoffowa drużyna. wg mnie, brakuje im – o ile 2017 Playoffs wersja Wiz jest aktualna, ale o tym dopiero się przekonamy – star power aby wejśc do czołówki ligi. Wall czy Beal są All Star, ale czy będą stars na semi/finals level, to już pytanie dopiero czekające na odpowiedź.

    kolega @Cemax11 napisał,że Wiz próbują uciec od matchupu z Cavs w 1rd, co ma oczywiście sens, bo że druzyny NBA kombinują na tym polu, to rzecz jasna.

    nie wiemy jak jest naprawde, mozemy tylko spekulować, zgłaszać interpretacje i warianty oceny sytuacji. Ta interpretacja jest logiczna.

    sądzę tylko, że dla Cavs Wizards w 1rd, to matchup równie niekorzystny, z ww. powodów. no i wydaje się, ze gdyby Wiz uciekali od trudnego matchupu, bez hca, w 1rd, to najlepiej byłoby jednak podjąc ryzyko i gonić Pacers, bo tylko Sixers z # 4 są ewidentnie łatwiejsi do pokonania niż czołowa trójka.

    ale – my tu możemy myśleć w taki czy inny sposób, a Wizards mają własne plany :] tak czy owak, nie mogąc rozstrzygnąc zagadnienia, skupić się musimy na analizie dostępnych scenariuszy i przeglądzie argumentów. Tylko tyle i aż tyle. grunt, żeby było ciekawie :]

    (23)
    • Array ( )

      poczytalbym calosc ale nie znam jezyka “michałowiczowego” czyt. angielsko-polsko- koszykarsko-….

      (-1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Coś czuję że Rozier wyfrunie z Bostonu za dobry jest by siedzieć na ławce za długo..spokojnie może grać na poziomie 17 punktów, 7 asyst, 5 zbiórek i 2 przechwytów wszystko nawet w kierunku na plus..potrzeba mu minut ,a w Bostonie wiadomo kto rządzi.Póki nie ma nie ma Irvinga może się pokazać i podbijać wartość,a potem do?????jak myślicie????

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    1,5mln ale go dymają na kasę.AC GRENN czy inni grali całe sezony bez takiej wtopy finansowej.ps syn coacha Miami E.S. jest strasznie podobny do Pata Rileya

    (0)

Skomentuj Melo#7 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu