fbpx

Instrukcja budowy tankowca: Orlando Magic

23

Bajeczna Floryda. Odpowiednik Kalifornii na wschodnim wybrzeżu USA. Przepiękna pogoda, kwitnące życie nocne, względny spokój, zapierające dech w piersiach krajobrazy i masa ciekawych rzeczy, które możesz robić w wolnym czasie jeżeli tylko masz pieniądze. Tak w krótkim szkicu przedstawia się Orlando, w którym swój dom ma min. Marcin Gortat. Niezbyt wyczerpujący opis, ale uwierzcie: to miejsce wręcz idealne do życia. Praktycznie nie ma tu zimy, cały dzień można spędzać na plaży. Czasem tylko ktoś wyląduje w brzuchu aligatora, ale mniejsza o to…

Magic

W sportowym aspekcie, w mieście rządzi magia. W Amway Center, swoje spotkania rozgrywają Orlando Magic, próbujący nawiązać do złotych czasów organizacji. Ba! Kto nie chciałby znowu zobaczyć w akcji Anfernee Hardawaya i Shaqa O’Neala. Kto nie chciałby patrzeć, jak bryluje z piłką młody Tracy McGrady albo Howard prowadzący drużynę do finałów. Niestety, czasy świetności i magicznych sztuczek odeszły w zapomnienie. Nie zostało absolutnie nic, oprócz portiera. Osoba bardzo szanowana, ale jak wiemy, Kuba sam meczu nie wygrasz. W pewnym momencie coś poszło nie tak, a może to karma za to jak potraktowali Shaq’a? W każdym razie, Orlando Magic to jak na razie pokaźnych rozmiarów tankowiec, któremu w baku zostało bardzo, bardzo dużo paliwa. W takim razie, kto zrobi w zbiorniku dziurę?

Zanim jednak znajdziemy sabotażystę, to w pierwszej kolejności musimy udać się do macierzystej stoczni, z której na głębokie wody wypuszczony została łajba pod nazwą „Orlando Magic”

Dwightmare

Pierwsze myśli o wyprodukowaniu ogromnego statku narodził się w 2012 roku. Dyrektor stoczni został zwolniony, a w jego miejsce pojawił się niedoświadczony Jacque Vaughn. Właściciel w ramach chrztu bojowego, przyniósł mu lśniącą i pachnącą świeżym drukiem specyfikacje techniczną. Młody załamał się natkłokiem pracy, ale wziął się do roboty. Głównym szefem zmiany był niejaki Gilbert Arenas, którego jednak w pracy bywał rzadko, a ogromny spawalniczy Gortat, wraz z ekipą został przeniesiony do innego miasta. Również w 2012 pracownik miesiąca, niejaki Dwight Howard zażądał „transferu” do New Jersey, Los Angeles lub Dallas.

Jako, że do tankowca dużo ludzi nie trzeba, to zaczęły się cięcia budżetowe, których pierwszą ofiarą padli ochroniarze. Wyżyłowany Brandon Bass został wysłany samolotem do Bostonu i tak właśnie zaczął się prawdziwy koszmar w Orlando. Zobaczmy z jakim składem wkraczali w sezon 2012-2013

Nawet jeśli mówimy o przebudowie, to jest… beznadziejnie. Z całym szacunkiem, ale na tamtym etapie kariery, to jedynie Affalo i Vucević byli zawodnikami wartymi uwagi. Tobias Harris i E’Twaun Moore dopiero zaczynali świergotać jak małe wróbelki, a Jameer Nelson był raczej po złej stronie nieubłaganego równania czasu. To musiało się skończyć tankowaniem.

Wodowanie

Tankowiec wyruszył z portu playoffs i jak na razie nie zamierza do niego wrócić. Proces powrotu miał być oparty na obiecujących nawigatorach, a główną rolę miał odegrać Vucević. Niestety cały misterny plan poszedł w p… a zamiast w jakimkolwiek stopniu przybliżyć się do brzegu zapuścili się daleko w morze. Najgorszy bilans we wschodniej konferencji, 20-62 dawał nadzieje tylko i wyłącznie na draft. Loteria była dla nich szczęśliwa bo wylosowali numer drugi.

Draft 2013 powszechnie jest uważany jako delikatnie mówiąc, nie najlepszy, ale z drugim numerem Orlando udało się wyciągnąć Victora Oladipo z Indiany. Wybór bardzo dobry, bo Oladipo był naprawdę dobrym fitem dla drużyny. Atletyczny, z głową na karku, potrafił wykreować pozycję i rzucić. Miał naprawdę spory potencjał, a dziś z gracza na którym mieli się oprzeć Magic stał się pomagierem Westbrooka. Z 51. wyborem wybrali znanego wszystkim Romero Osby, a w kolejny sezon wkraczali z praktycznie nie zmienionym składem.

Skoro nie było zmian, to nie ma też sukcesów. Kolejny sezon marazmu, ale tym razem 3 pozycja od końca i poprawiony bilans o 3 wygrane w stosunku do poprzedniego sezonu. Wiecie, znaleźli się gorsi. To były czasy dwóch największych tankowców w historii, czyli 76ers i Bucks, którzy łącznie przegrali 130 spotkań, wygrywając 34, nie najlepiej co?

Na otwartym morzu

Orlando wciąż było w kropce i znowu liczyło na draft. Z 4 wyborem znowu wybrali atletyzm. Białego, który ewidentnie umiał, chciał i mógł skakać. Jeden z najlepszych dunkerów aktualnej ligi, Aaron Gordon. Miał być „czwórką”, która w perspektywie czasu sprawi, że Magicy znów zaczną czarować. Jak na razie, to zaklęcia im za bardzo nie wychodzą, ale mają apetyt na poważną magię. Powoli zaczynała się budować baza na której włodarze mieli zamiar wrócić do playoffs.

W ramach draftu wpadł im do kieszeni płaszcza jeszcze wyczesany rozgrywający, Elfrid Payton, którego największym wrogiem był ewidentnie rzut, ale z oczami z tyłu głowy. Potencjał, talent i naturalny instynkt. Rzut można poprawić. Mając trzon młota, poprawili się o… 2 wygrane zajmując znowu 3 od końca miejsce w tabeli, będąc lepszym tym razem od Knicks i największego tankowca świata, czyli 76ers.

Sezon 2015-16 miał być tym pośrednim, w którym dopasują się wszystkie trybiki, a silnik z werwą zacznie żłopać ropę, rozpędzając się do astronomicznej prędkości kilkunastu węzłów. Lekiem na całe zło miał być chorwacki zawadiaka, Mario Hezonja, który twierdził, że wygrałby z Kobe w pojedynku jeden na jednego.

Sam byłem zachwycony talentem Hezonji. Rzut za 3, przegląd pola, atletyzm, solidne europejskie wyszkolenie, niezła technika, a do tego wydawało się, że inteligentny i pewny z niego chłopak. Umówmy się, że póki co nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Średnio przez dwa sezony zdobywa około 5 punktów i ewidentnie w procesie aklimatyzacji coś poszło nie tak. Chłopak naprawdę ma talent, mam nadzieje że nie zostanie zmarnowany. W tym samym sezonie, w którym wybrali Mario, poprawili się już o 10 wygranych, koncząc sezon bilansem 35-47, co dało im 11 pozycję w konferencji. Nie było tak źle, a można było mówić nawet o optymizmie biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mitrzowski art jeden z lepszych jakie czytałem , a te porównania do marynarki bajeczne. Oby więcej takich gratuluję i pozdrawiam 🙂

    (83)
    • Array ( )

      Ja zalecam pochylenie się nad tekstem w celu zrozumienia, bardzo zgrabnych zresztą, metafor i nawiązań 🙂

      (26)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mogłeś jeszcze poruszyć temat Draftu, na kogo powinni postawić z nadchodzącej klasy Draftu kto by im się najbardziej przydał itd, ale ogólnie super art 😉

    (19)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zajxxxsty art. Szkoda że autor zapomniał o epizodzie ze Skillesem. Gościu był kreowany na zbawce, a koniec końców sam się poddał. Ponoć nie widzial Paytona w roli startera, co nie pokrywalo sie że zdaniem zarządu Magic. Moim zdaniem Hennigan jako pierwszy powinien polecieć bo jego ruchy transferowe to jakaś kpina.

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    art w stylu kopiuj wklej, napisz coś czego nie wiemy i daj puente a nie takie G. Orlando Magic ma jeden z większych fandomów w Polsce, wśród klubów w NBA, więc więcej szacunku do tej organizacji i kibiców. analiza, propozycje ruchów, draft, co jest nie tak co jest ok, a nie takie coś.
    Jak to cą te lepsze artykuły to nie wiem czy warto czytać inne 😀

    be Magic

    (-19)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Białego, który ewidentnie umiał, chciał i mógł skakać” – czy aby Gordon nie jest jednak ciemniejszej karnacji ?
    Co do ‘tragicznego’ składu z sezonu 12-13 to chyba nie takie zupełnie “ogórki” grały:
    – Redick
    -McRoberts
    -Ish Smith

    Nie są to może super gwiazdy ale swoje grają
    Nie wiem w jakiej formie byli wtedy Turkoglu, Harrington czy Davis ale to też nie są anonimowi gracze (nie byli 5 lat temu)

    Co do “marynistyki” – rozumiem że może się komuś podobać – ja nie przepadam za takim stylem.
    Jedna czy dwie metafory – ok – ale naginanie całego tekstu do takiej stylistyki niekonieczenie

    (27)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Art ok, zawsze próbuje kogoś kto to pisze a ja czytam przy kawie ale styl marynarki średnio mi podszedł jak na cały Art 🙁

    Nigdy nie zapomnę tych wrzutek Nelsona do Howarda:) Drużyna na miarę finałów (umówmy się na tamtą chwilę) praktycznie cały czas spada w dół, na tą chwilę nie ma rokowań nawet na PO.. Redick już wtedy był świetny za łuku i cały ten skład rozmienili na drobne! Zmienili Oladipo na rezerwowego Toronto, każdemu zrobili dobrze i wzięli za to drobndrobniaki.. Z całym szacunkiem dla Rossa ale to nie pierwsza opcja 🙂

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo dobry artykuł,co nie mówić włodarze klubu zamiast patrzyć na tu i teraz mogli dać grać młodzieży i pozwolić im się zgrać a po 5 sezonach zbierać laury NBA.

    (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nigdzie nie mogłem znaleźć tych informacji więc napisałem akurat tutaj 🙂 wielkie dzięki za cierpliwość i już nie zwracam gitary :):)

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda mi miami w ty momencie. ? Nie jestem ich fanem ale podziwiam chłopaków za to co zrobili. I po prostu zasługują na play-off s.

    (10)

Skomentuj ciuus Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu