J-Lin jest jak Słońce
Co za szalony tydzień. Kto przez ostatnie kilka dni oglądał mecze Knicks, wie o czym mówię. Jeremy Lin jest jak słońce. Raz spojrzysz na nie bez mrużenia oczu, a będziesz widział je wszędzie. To samo z J-Linem. Patrzę pod nogi, a tam LIN-ijka. Za chwilę, odwraca się do mnie dziewczyna i mówi, że ma ochotę na ma-LIN-y. Wyglądam za okno, a tam sąsiad wyciąga z bagażnika LIN-kę holowniczą. Włączam telewizor, a tam dokument o mnichach z klasztoru Shao-LIN, zmieniam kanał… proszę bardzo Beastie Boys krzyczą: no sleep till Brook-LIN!
[vsw id=”07Y0cy-nvAg&ob=av2e” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Gdziekolwiek się nie rozejrzysz – zobaczysz Jeremy Lina. Wszyscy Amerykanie pochodzenia azjatyckiego chcą być tacy, jak on. Wszystkie Amerykanki o wschodnich korzeniach – chcą go za męża. Już nawet Kobe Bryant wie kim jest Lin. Facetem, który podczas swoich pierwszych trzech występów w wyjściowym składzie zdobył więcej punktów (89) niż ktokolwiek inny od czasu fuzji NBA z ligą ABA. Facetem, który zeszłej nocy ograł Lakers w Madison Square Garden zdobywając 38 punktów i 7 asyst. Facetem, który ośmieszył w ataku 5-krotnego mistrza NBA Dereka Fishera, jednym spinem w pierwszej połowie posyłając go z powrotem do roku 1996. Nam zaimponował mądrością gry oraz decyzjami, które podejmował na parkiecie. Kobe też był świetny (34 punkty, 10 zbiórek) ale reszta graczy LA wzięła wczoraj “wolne”. Przy okazji, na twitterze znaleźliśmy dobrą radę dla Mike D’Antoni: if you wanna win, put J-Lin in. I co Wy na to niedowiarki?
[vsw id=”OAmrjz-9HSM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Przy okazji, mamy nadzieję, że widzieliście jak Chris Paul wygrał mecz dla Clippers?
Nie ma co Lin wczoraj pokonał wszystkich …
yeah LIn way to go!!! No i chyba mamy pointguarda z prawdziwego zdarzenia, Kobe ucz się, he he!!!
Lin jest niesamowity!! Ale i tak bardziej szkoda mi Lakersów, powiini Fjsihera i World Peac’a wywalić i wstawic Balke’a i Barnes’a
Lin niedługo będzie najlepszym Point Guardem w NBA
Bardzo szkoda mi LAL, Kobe zrobił swoje, ale znowu tylko on grał w Lakersach, brawa dla Lina, gość na prawdę daje rady. pozdro 🙂
Mówia o nim jak o nowej nadziei dla tych marnych knikz :]
Dżej Lin, czyli koszykówka jest piekna. Wcześniej myśleliśmy o NYK tak: Melo, Amar’e. Teraz myślimy: LIN (na marginesie Melo, Amare)
Ciekawe co teraz będzie z Baronem, amerykański chińczyk pewnie nie odda mu już swoich minut.
Znając zapał Chińczyków , w przyszłym roku zobaczymy go w pierwszej piątce All Star Game !!!
thank You Lin for saving D’Antoni ass… hate You! ;]
zobaczymy jak to będzie jak Lin bedzie musiał oddawać piłki do Amare i Melo 🙂
Mnie nie poruszył, i mam nadzieję, że dzisiaj Rubio ochłodzi jego zapał i zmyje uśmiech z twarzy nowojorczyków. Gdyby rzeczywiście był tak niesamowity to nie wyleciałby z Houston, te 3-4 dobre mecze to zwykły przypadek, tak samo jak przegrana OKC z Sacramento, psikus.
to prostu ten pieprzony rok smoka w Chinach!
podobno D’Antoni już nosi torby za Linem…
Kobe już dawno nie dostał takiego liścia w twarz od Knicks…
ostatni, który pamiętałem to ten http://www.youtube.com/watch?v=py0uKKWIkvo&feature=related
Kasek, za przeproszeniem, ale pieprzysz od rzeczy, sorry. Po 1 meczu mowiło sie że to przypadek, po drugim to samo. Nikt przypadkiem nie rzuca 38 punktow, on ma prawie 29 punktow na mecz w tych ostatnich 4 meczach. Chlopak jest dobry i koniec.
Mnie ten chłopak jakoś nie rusza. Teraz zacznie sie szal czyli kazdy bedzie ogladal mecze NYK gdzie wczesniej nie kibicowal tej drużynie. Nie lubie tego! Niedługo człowiek będzie lodówkę otwierał a tam kto? Jeremy Lin!
@Magda_23
A uważasz, że J-Lin ratując dupe D’Antoniemu nie zasłużył na taki szał?
Nie mowie z nie zasłużył, mowie tylko ze mnie to nie rusza.. Wyszło chłopakowi kilka spotkań i to wszystko.
Myślałem, że już kogoś takiego jak Yao nie będzie. Może to zupełnie inny typ zawodnika i nie super gwiazda, ale podobnej klasy inny sympatyczny chińczyk, który jeśli utrzyma poziom pewnie co roku będzie występował w All-Star Game ;P
Co za szalony tydzień ;]
nie rozumiem tej fascynacji… chłopak rzuca z czystej pozycji, to mu wpada- nie ma czystej pozycji, to nie rzuca, (a czystych pozycji to mu ostatnio dużo rywale sprezentowali); żadnych efektownych zagrań, w rozegraniu też żaden z niego artysta.
poczekamy, aż Knicks zagrają w końcu z jakimś zespołem, który pokaże jakąś grę, to zweryfikujemy jego umiejętności. nie oszukujmy się, rywale w trakcie tzw objawienia Lina, to ekipy z dna tabeli, nawet moi Lakers grali na poziomie PLK
@EloBreko
też uważam, że koleś ma eweidetnie swoje dni, ale to nie jest na pewno tak, że “ma czystą pozycję to trafia”… tak się nie rzuca 38 punktów drużynie pokroju Lakers. Lin również potrafi wjechać skutecznie pod kosz. Pozatym do ekip już raczej dotarło, że tego gościa nie można lekceważyć.