fbpx

Jak widzę tegoroczne finały, najlepsi free agenci NBA 2018

94

Pierwszy mecz finałowy w nocy z czwartku na piątek o 3:00 czasu polskiego. Zbroją się obie drużyny. To już czwarty rok z rzędu gdy spotykamy się w tym składzie. Różnica jest jednak zasadnicza:

  • 2017 Cavs -> 4:0 Indiana -> 4:0 Toronto -> 4:1 Boston
  • 2018 Cavs -> 4:3 Indiana -> 4:0 Toronto -> 4:3 Boston
  • 2017 Warriors -> 4:0 Jazz -> 4:0 Blazers -> 4:0 Spurs
  • 2018 Warriors -> 4:1 Spurs -> 4:1 Pelicans -> 4:3 Rockets

Obydwaj finaliści musieli zmierzyć się z deficytem (2:3) oraz wygrać siódmy mecz na wyjeździe. Dubs w dalszym ciągu mogą być pozbawieni usług kontuzjowanego Andre Iguodali, zaś LeBrona zdaje się otaczać najsłabsza grupa “role-playerów” w ostatniej dekadzie.

Żelaznym faworytem ponownie są obrońcy tytułu i jeśli nie wydarzy się coś niespodziewanego (kontuzja) nie wierzę aby byli w stanie pokonać Wojowników w serii. Najważniejszy cytat macie tutaj:

Temat gry w izolacji był/jest głównym przedmiotem naszych rozmów ostatnio. Forsowałem zbyt często, zbyt szybko starałem się pchać piłkę bliżej kosza i zaczynać manewr. Houston zmuszało mnie bym zbyt wiele kombinował [Durant]

A propos, mam dla Was ciekawostkę: naprzeciw siebie staną dwaj ostatni gracze (KD, Jeff Green) którzy występowali dla nieistniejącego od 2008 roku klubu Seattle Supersonics.

Najmocniejsze ustawienie Cavs w serii z Bostonem to piątka defensorów: G-Hill, JR, LeBron, Green, TT. Najniższy Hill ma 205 centymetrów rozpiętości ramion. Każdy mobilny i przejmujący zasłony. Wśród obrońców tytułu: Curry, Thompson, Iguodala, Durant, Green -> człowiekiem do dmuchania jest/będzie Stefan, nie ma siły. Kilka lat wstecz napisałem, że to dobry/ poprawny obrońca i tego się trzymam. Oczywiście warunków fizycznych nie przeskoczy, ale jeśli ograniczy pokusę wkładania rąk w kozioł, jeśli konsekwentnie będzie pracował na nogach i nie będzie podpalał, umiejętne rotacje Dubs nie pozwolą na blamaż.

All about matchups

Nie wiem czy też patrzycie w ten sposób, ale niekiedy mecze NBA sprowadzają się do mini pojedynków -> szukania najsłabszego obrońcy oraz zmuszania go do przejęcia krycia rywala większego i/lub szybszego. To tu trwa prawdziwa rywalizacja. Jak to działa, albo inaczej jak fajnie robili to Houston Rockets:

  • Harden klepie gałę na szczycie boiska, kryje go Klay Thompson
  • Warriors chowają najsłabszego defensora (Curry) na Arizie (słaby gracz 1-na-1)
  • Ariza stawia zasłonę, ucieka z Klayem w róg, gdzie stanowi zagrożenie
  • Curry zmuszony jest przejąć Hardena

Rockets czysto teoretycznie mają czego chcieli, ale…

  • ponieważ Curry na nogach pracuje spoko
  • ponieważ sporo sił kosztuje jego ogranie, a energia Hardena jest ograniczona
  • ponieważ rzuty nie siedzą, a problem stanowi obrona z pomocy Draymonda Greena
  • ponieważ CP3 zaniemógł zdrowotnie

Teraz dopiero zaczyna się prawdziwy manewr, zasłonę Hardenowi stawia rolujący pod kosz Clint Capela. Tego dzika Curry już nie przejmie, a Draymond uwiązany jest do czarnej brody na obwodzie. Oto macie, bazowy plan taktyczny Cavaliers. W miejsce Capeli wstaw TT bądź Nance’a. W miejsce Hardena wstaw Jamesa. Szkoda, że Rockets tak późno to wymyślili. Szkoda, że w Cleveland nie ma już Kyrie. Szkoda, że Dubs prędko znajdą na to kontrę i pozostanie rzeźbić LeBronowi…

W przypadku jakichkolwiek problemów, by zatrzymać rytm przeciwnika Dubs będą intencjonalnie faulować Thompsona (61% skuteczności rzutów wolnych w karierze) jak czynili to z Capelą. Houston stanowiło poważny test, Cavs są słabszą ich wersją. No chyba, że LeBron ma jeszcze jeden, dodatkowy bieg, hehe.

Ben Simmons ma nową dziewczynę. Kendall Jenner to jakiś odłam rodziny Kardashian, co nie? Ostatnim razem 22-letnią modelkę widywano w towarzystwie Blake’a Griffina, ale ponieważ rudego wysłali na koniec świata do Detroit, trzeba było sobie znaleźć nowy obiekt westchnień. Benio może i pracuje w Philadelphii, ale lubi bywać w Nowym Jorku czy Los Angeles. Trochę się niepokoję a Wy?

Happy Birthday!

Swe dwudzieste urodziny obchodził wczoraj niedoszły rookie of the year Markelle Fultz. Koniec! Nie ma zasłaniania się kontuzją (jaką kontuzją?!) barku. Drugi sezon go określi. Będzie ciężko. Albo zrobi niewiarygodny postęp w grze bez piłki albo go wytransferują (z naciskiem na to drugie). U boku Simmonsa czeka go kariera na miarę… Nate’a Robinsona? No i właśnie, coś mi się wydaje, że przyszłoroczna kadra Sixers może wyglądać zdecydowanie inaczej.

W każdym razie, to będzie ciekawe lato. W gronie free agentów znajdują się:

  1. KD (opcja gracza)
  2. LeBron (opcja gracza)
  3. Paul George (opcja gracza)
  4. Chris Paul (niezastrzeżony free agent)
  5. DeMarcus Cousins (jak wyżej)
  6. Clint Capela (zastrzeżony free agent)
  7. DeAndre Jordan (opcja gracza)
  8. Julius Randle (zastrzeżony free agent)
  9. Aaron Gordon (zastrzeżony free agent)
  10. Jabari Parker (zastrzeżony free agent)
  11. Isaiah Thomas (niezastrzeżony free agent)
  12. Tyreke Evans (niezastrzeżony free agent)
  13. Zach LaVine (zastrzeżony free agent)
  14. Derrick Favors (niezastrzeżony free agent)
  15. JJ Redick (niezastrzeżony free agent)
  16. Avery Bradley (niezastrzeżony free agent)
  17. Jusuf Nurkic (zastrzeżony free agent)
  18. Will Barton (niezastrzeżony free agent)
  19. Marcus Smart (zastrzeżony free agent)
  20. Trevor Ariza (niezastrzeżony free agent)

Carmelo nie liczę, bo choć może odstąpić od ostatniego roku umowy, z 26 milionów dolarów nie zrezygnuje. Dobrego dnia wszystkim!

94 comments

    • Array ( [0] => administrator )

      musieliby się pozbyć wszystkiego poza Brodą, Krisem i Jasiem Kapelą. Budżet zajechany. Ale fakt, to byłby genialny zespół.

      (74)
    • Array ( )

      Niech zostawią tam tego Traktora czy jak mu tam bo walczak jest dobry!

      (37)
    • Array ( )

      Są dwie opcje: Boston albo Houston. Oczywiście jak nie zostanie w Clev. Bo jak zdobędzie mistrzostwo – zostanie. To po pierwsze. Po drugie: dwuletnia umowa z opcją gracza na 2 sezon, 10 milionów w dół na jednym roku. Wtedy Houston kasy wystarczy. A LeBron to nie Kobe. Bardziej mu zależy na 9 finałach, niż na kasie.

      (-6)
    • Array ( )

      Trzecia opcja, obok dwóch opisanych przez ZATROSKANEGO: LeBron i Durant do Lakers!

      (5)
    • Array ( )

      Krzysiu też ma kasy niemało, LBJ i CP3 schodzą z zarobków istotnie, Gordon, PJ (Ci dwaj obok all-starów i Capelli są wg mnie bardzo istotni) i Capella zostają – BOOM.

      (3)
    • Array ( )

      Houston ma jakieś 47 milionów na parę James – Paul… CP3 chciał być wytransferowany, żeby nie stracić kasy więc pewnie nie zgodzi się na 12 milionów jak może dostać do 39…

      (5)
    • Array ( )

      Mecz musiałby trwać 60 minut żeby ich trzech piłką obdzielić 😀

      (3)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      i za to Cie lubię stary
      ostatnio za wpis zebrałeś prawie dwie setki minusów – szacun 🙂

      (33)
    • Array ( )

      Klepiesz te swoje wpisy jakbyś był retarded. Mało tego jeżeli tak będzie- a to nie wykluczone to mniemam, że będziesz trzepał kapucyna na tę modłę przez kolejny tydzień po finalnym meczu.
      Chyba, że faktycznie masz jakieś 11 lat i posty dyktujesz Ojcu by za Ciebie pisał, to cofam to o trzepaniu-najpierw ,,białe noce,,

      (-1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A jak wygląda sytuacja finansowa w Suprs ?
    Lebron kiedyś mówił że bardzo by chciał grać pod dowództwem Popa

    (18)
    • Array ( )

      tak ciężko sobie zobaczyć w interenetach…?

      $99M w przyszłym roku
      w tym $20M na PO ale wątpię, żeby ktoś chciał rezygnować…
      Gasol tuli $16M…
      Mills $12M…
      poza tym spoko – ale na $35M dla LeBron’a nie widzę…

      ewentualnie transfer (za zgodą LeBron’a), np. Gasol, Gay, Mills – nie wiem… zawsze to może lepsze niż “I take my talents…”

      Mills – JR – Gay – Love – Gasol xD

      (2)
    • Array ( )

      a Spurs 2019:
      PG: Murray
      SG: Leonard
      SF: James
      PF: Aldridge
      C: Problem

      … czyli za mało na GSW

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio myślicie ze LeBron splami swój dwukrotnie zbrudzony honor aby jeszcze z 3 lata polować na pierścień? To koleś z Ohio i wydaje mi sie ze drugi raz po (nie oszukujmy sie) kolejnym przegranym finale nie opusci swojej druzyny tylko po to by stać sie najemnikiem w drużynie walczącej o mistrzostwo, no chyba ze loyalty<ring 🙂

    (-39)
    • Array ( )

      Chciałem coś napisać, ale zrezygnowałem… Ten bzdet się do komentowania nie nadaje.

      (19)
    • Array ( )

      budum_psssz
      Bzdet ?
      LBJ wyszedł by naprawdę na frajera zmieniając zespół PO RAZ KOLEJNY na taki który zapewni mu łatwe mistrzostwo.
      Teraz już nie będzie tłumaczeń “poszedł po pierścień” bo ten pierścień już ma, a nawet 3. Czym się teraz wytłumaczy ? Słabym Cavs które sam zbudował swoimi wyborami ? Bo to jak wygląda ten zespół jest konsekwencją decyzji samego LBJa….

      Tyle ryku było na Duranta… LBJ gdyby odszedł teraz z Cavs podjął by PO RAZ DRUGI taką samą decyzję jak KD. Nie było by ryku ? Nie byłoby lamentów ? Czy rzeczywiście LBJ nie straciłby marketingowo ?
      Na miliard procent by stracił bo kibiców NBA na świecie jest zdecydowanie więcej niż lizusów LBJa 🙂

      (-8)
    • Array ( )

      swojej drużyny
      czy on właścicielem jest, czy stypendium za dzieciaka dostawał….
      swojej … to praca, to klub

      (-1)
    • Array ( )

      Niezastrzezon – moze isc gdzie chce i „stara” druzyna nic z tym nie moze zrobic.
      Zastrzezony – „stara” druzyna moze wyrownac kazda oferte kontraktu dla gracza od innej druzyny i wtedy ten gracz zostaje w starej druzynie.

      Przyklad CP3 – jesli ktos da mu bardzo dobra i on ja zaakceptuje to Houston nic nie moze z tym zrobic.
      Dla odmiany Julius Randle – jesli ktos da mu bardzo dobra oferte to Lakers maja prawa dac mu tyle samo i wtedy zostaje w Lakers.

      (22)
    • Array ( )

      Splami honor? W ciągu ostatnich czterech lat dał Cavs 4 finały w tym pierścień. Oni zawdzięczają mu wszystko. Lebron nie jest im już nic winien. Może spokojnie przejść gdzie chce, by jeszcze powalczyć o pierścień. Tym razem nikt nie będzie palił koszulek. Kibice widzą, że daje z siebie 110%

      (29)
    • Array ( )

      mmm
      LBJ nie jest im nic winien ?
      A czy to klub jest coś winny zawodnikowi czy odwrotnie ? Gdyby nie Miami i gdyby nie Cavs (które notabene zrobiło wszystko by zaspokoić ego LBJa) to LBJ gówno by miał.
      Już raz wydymał Cleveland obiecując walkę za rok o mistrzostwo, a na drugi dzień uciekając tylnymi drzwiami do Miami. Za co Cavs ma mu być wdzięczne ?

      Wszystko co robił LBJ zrobił to dla siebie i swojego legacy, a nie dla Cavs. Cavs ma w dupie. Naobiecywał przed kamerami, obietnice spełnił i hajs się zgadza. Co gdyby nie spełnił ? Myślisz, że do końca kariery walczyłby aby dotrzymać słowa ? Nie spiedzieliłby przy pierwszej nadarzającej się okazji.

      Nie będzie palenia koszulek ? A no nie będzie. Teraz nie na kłamał, że zostaje tylko wcale nie zabierał głosu i ani nie potwierdził ani nie zaprzeczył. Teraz jest mądrzejszy i zostawił sobie otwartą furtkę by właśnie nikt nie palił koszulki. Wycisnął Cavs jak gąbkę, tak samo jak Miami i ponownie ma uciec gdy się okaże, że zespół może nie sprostać jego oczekiwań ?

      Kibice widzą, że daje z siebie 110%. A to jest jakiś argument ? Mają mu za zaangażowanie pomnik postawić ? ZAWSZE trzeba dawać z siebie 110% !!!! To nie jest nic nowego ani nic nadzwyczajnego. Myślisz, że taki Love nie daje z siebie 110% ?

      Ludzie dajcie już spokój z gloryfikowaniem LBJa.

      (-6)
    • Array ( )

      @kermit
      Ty jesteś jednak wyjątkowy. Jedyna żaba, która nie kuma nic a nic.
      Pozostało tylko rechotać.

      (13)
    • Array ( )

      Niezastrzezon – moze isc gdzie chce i “stara” druzyna nic z tym nie moze zrobic.
      Zastrzezony – “stara” druzyna moze wyrownac kazda oferte kontraktu dla gracza od innej druzyny i wtedy ten gracz zostaje w starej druzynie.

      Przyklad CP3 – jesli ktos da mu bardzo dobra i on ja zaakceptuje to Houston nic nie moze z tym zrobic.
      Dla odmiany Julius Randle – jesli ktos da mu bardzo dobra oferte to Lakers maja prawa dac mu tyle samo i wtedy zostaje w Lakers.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej. Bylby ktos w stanie mi wytłumaczyć te pojęcia zastrzeżony free agent, niezastrzeżony free agent i opcja gracza? Nba oglądam od niedawna i nie do końca się orientuję?

    (16)
    • Array ( )

      to chyba kwestia tego czy klub może wyrównać każdą ofertę i wtedy zawodnik zostaje (zastrzeżony) lub klub nie ma takiej opcji (niezastrzeżony)
      potwierdzi ktoś?

      (2)
    • Array ( )

      Zastrzezony free agent – inne kluby moga składać oferty kontraktu, lecz klub w ktorym gra zawodnik ma mozliwosc wyrownania przychodzacych ofert lub nawet zaproponowania lepszej przez co to od nich zalezy czy zawodnik zostanie czy odejdzie.
      Niestrzeżony free agent – zawodnik ma pelna swobode w szukaniu przyszyszlych pracodawcow i tylko od niego zalezy co dalej zrobi ze swoja kariera.
      Opcja gracza polega na tym iz zawodnik moze zdecydowac sam czy pozostaje w drużynie (z którą łączy go najczęściej jeszcze rok umowy jak w przypadku Melo) czy tez zrzeka sie kontraktu i zostaje niezastrzezonym free agentem.
      To tak w wielkim skrócie, wiadomo ze w kontraktach zawodnicy maja zapisane jakies kruczki ktore moga prowadzic do pewnych rozbieżności wzgledem tego co napisalem.
      Milego !

      (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    WOLNY AGENT– zawodnik, któremu kończy się kontrakt i może podpisać nową umowę z dowolną drużyną.

    ZASTRZEŻONY WOLNY AGENT– zawodnik, któremu kończy się kontrakt i może podpisać nową umowę z dowolną drużyną, ale jego obecny zespół może tę ofertę wyrównać i wtedy gracz zostaje w dotychczasowym klubie.

    NIEZASTRZEŻONY WOLNY AGENT– zawodnik, któremu kończy się kontrakt i może podpisać nową umowę z dowolną drużyną. Dotychczasowy pracodawca nie ma prawa wyrównywać żadnej z tych ofert.

    OPCJA ZAWODNIKA– gracz ma ważny kontrakt, ale może zrezygnować z ostatniego roku kontraktu i wejść na rynek “wolnych agentów”.

    OPCJA ZESPOŁU– gracz ma ważny kontrakt, ale klub może zrezygnować z jego usług.

    (24)
    • Array ( )

      Jaka jest różnica pomiędzy wolnym agentem, a niezastrzeżonym wolnym agentem?

      (-2)
    • Array ( )

      Thomas
      A czy Wolny agent nie jest niezastrzeżonym wolnym agentem ?

      Tylu tu nagle “znafców” 😀

      (1)
    • Array ( )

      nom… wystarczyło, żeby TT zdradził jedną z Kardaszianek i już lepiej gra w PO… xD

      (13)
    • Array ( )

      Spokojnie, przeleci ją kilka razy, bo przecież śliczna i zgrabna dziewczyna, opowie kolegom, zmęczy się nią i wróci do grania. A ona wróci do szukania koszykarzy, z którymi mogłaby się przespać. ROTY ochłonie w porę, nie bójcie żaby.

      (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @MrGreen
    Nie ma czegoś takiego jak loyality w dzisiejszej NBA. Albo walka o mistrzostwo albo marnowanie najlepszych lat kariery. Nie każdy ma takie szczęście połączenia realnych szans na tytuł z macierzystym klubem. Pytanie tylko czy dołączysz do gotowego zespołu, mającego juz pomysł na grę i odpowiednie wsparcie czy do zespołu ktory dopiero co się buduje i wyrabia swoją tożsamość. Patrz KD i odpowiednio Chris Paul.

    Postawmy sprawę jasno, CC nie ma ani pomysłu na grę, ani tożsamości ani trenera, ma tylko talent LBJ na którego plecach konsekwentnie jadą do finału kolejny raz.
    Choćby uciekł do GSW byłby bardziej szczęśliwym sportowcem niz tam gdzie aktualnie jest.

    Obiektywnie patrząc, moze powrót do Miami? Co myślicie? Maja kase? Moze kogoś jeszcze udałoby im się wtedy ściągać?

    (11)
    • Array ( )

      Oczywiście, że jest coś takiego jak loyality… Patrz Durant. Bardzo długo dawał szansę OKC na zbudowanie zespołu zapewniającego jakiekolwiek szansę na tytuł. Spędził w OKC AŻ 9 sezonów i dopiero w wieku 28 lat (jak się mylę niech mnie ktoś poprawi) odszedł zespołu do takiego który zapewniał walkę o tytuł.

      To jest loyality, a nie skakanie z kwiatka na kwiatek byle by tylko ilość pierścieni się zgadzała.

      LBJ walczył z Cleveland. Przeszedł do Miami i zdobył upragnione mistrzostwo…. A później ? Pierwsze problemy w Miami i już ucieczka do innego miejsca które zapewniło mu walkę o mistrzostwo. Teraz po 4 latach gdy Cavs przestaje spełniać jego oczekiwania ponowna ucieczka ?

      LBJ zasługuje na to aby walczyć o mistrzostwo ? Oczywiście. Ale czy nie zasługuje na to każdy inny gracz oddający życie koszykówce ? Nie zasługiwał na to Carter ? Nie zasługiwał na to Dirk który mimo wszystko chciał walczyć z Mavs ? Jest mnóstwo graczy którzy na to zasługują. Ale to czy na to zasługują czy nie nie oznacza, że musi tak być i LBJ nie jest żadnym wyjątkiem. Jak mu się uda to fajnie. Jak nie to trudno. Ale takie na siłę teraz szukanie sobie “cieplutkiego” miejsca które po raz kolejny spełni jego zachcianki jest poniżej pewnego poziomu.
      Takim ma być “królem” James ?

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    RSS. Zastrzeżony free agent to taki agent np: jak dostanie ofertę z innego klubu i ją przyjmie to jego klub ma 24 godziny na wyrównanie tej oferty i w ten sposób zawodnik zostaje w klubie. Niezastrzeżony free agent może podpisać umowę z kim chce. Opcja gracza to: Zawodnik podpisuje kontrakt na 2 lata ale po roku to on decyduje czy dalej chce grać czy może idzie do innego klubu.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest tylko jedna możliwość by ograniczyć GSW, zastosowanie agresywnej defensywy , momentami brudnej, na granicy dopuszczalności. Konsekwentna defa wysysa tlen z Golden State, ale do tego trzeba by mobilnych zdeterminowanych 7-8 zawodników utrzymujących tempo na dystansie. Ale Kawalerzyści nie mają tego we krwi. Także potrzeba zdobywać punkty, a tu Cleveland leży. Z kolei z line-upem zawierającym niezłego rzutowo Love’a robi się dziura w defensywie, by nie powiedzieć wyrwa. Czyli, jakby nie patrzeć, kołdra jest nie tylko za krótka, ale też za wąska.

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawia mnie idea “loyality” w sporcie, a w NBA szczególnie.
    Kobe Bryant – wysówany często na wzór takiej postawy chiał grac na Plutonie, byle nie w Lakers, Jordan wielokrotnie był na ostrzu noża z Krausem, i przez to głownie upadło Bulls w 99. Takich ewenementów jak Dirk czy Timmy D. możemy w historii ligi szukać ze świecą (ale tu wchodzą pozasportowe relacje z właścicielem/trenerem i organizacją jako taką).
    Nie zawsze jest to związane z wolą zawodnik (vide. historia Vinca Cartera, szczególnie w ostatnich latach , czy Poula Pierce), a uwarunkowaniami ligowymi. W przypadku tych latami lojalnych – bardzo często gwarancją lojalności jest relacja z managmentem i właścicielskim. Tak było w przypadku dogorywającego fizycznie Birda, któremu ojcowsko traktujący Go Red Auerbach dał pełne wsparcie i zielone światło na grę ie tylko Larremu starczyło sił.
    W przeciwnym przypadku zapewne po ’88 Larry zostałby wytransferowany lub zmuszony do odejścia, gdyż stanowiłby obciążenie dla klubu w praktyce nie mogąc sprawnie chodzić, a co dopiero grać (np. w podobnej sytuacji podziękowano w Portland Billowi Waltonowi).
    Liga to przede wszystkim biznes, zawodnicy często traktowani są jak dobra transferowe
    i nieliczni maja wpływ na transakcje (tak jak LBJ, czy wcześniej Kobe lub MJ).
    Dlatego też pozycjonowanie zawodników pod kątem wyimaginowanego Loyality jest w mojej ocenie błędne, a nawet dla wielu krzywdzące.
    Zastanawia też pewna hipokryzja w tym podejściu. Po pierwsze w zakresie historii.
    Niekturzy gracze – jak Gary Payton, Karl Malone, Shaq, Tracy McGrady, Grant Hill, Patrick Ewing, Barkley, Pippen, Olajuwon, Arenas i wielu wielu innych – szło tan gdzie im było lepiej (sportowo i/lub finansowo) i jakoś nie słychać o dyskusjach o “loyality” w ich kontekście.
    Po drugie w “normalnym” życiu – najlepsi ciągną do najlepszych. Jeśli jesteś wybitnym inżynierem lotniczym idziesz do najlepszych firm lotniczych, jeśli jesteś super programistą chcesz pracowac z najlepszymi itp. itd. I w takiej sytuacji nikt nie wytyka Ci, ze porzuciłes firemkę z małego europejskiego kraiku i pojechałeś zdobywać szczyty z najlepszymi w Twojej branży.
    To tak jak by najlepszy projektant, zamiast projektować Ferrari dla PininFariny – uparcie projektował pudełka do zapałek i pracował na swoją “legacy” w Koziej Wólce – wszak wszyscy by go wyśmiali. A takiemu Durantowi dostało się morze hejtu, choć zrobił dokładnie to samo – zachował się rozsądnie, z ambicjami i perspektywicznie – wybrał najlepszy kierunek rozwoju – prace z Mistrzami.
    To kibice budując otoczkę mityczności wobec tego “loyality” – podsycajac ją historiami takich “wiernych” jako Kobe i Dirk odmawiaja graczon najbardziej racjonalnej decyzji – czyli wygrywania poprzez dołączenie do najlepszych.
    Taki LeBron kierujac sie rozsądkiem powinien bez problemu porzucić Cavs i dołączyć do drużyny, która na lata zapewni mu walkę o najwyższe laury . W jego przypadku mogłoby to być związane nawet ze znacząca obniżką wynagrodzenia (choć w tamtym środowisku twoja pensja określa Twój status – stąd Jordan w 98 dostał ca 30 mln/rok – dziś to coś ok. 50 baniek za rok,stad LBJ zarabia dziś 30).
    Przykładowo – i hipotetycznie – dołączając do Bostonu – ma w perspektywie 5-8 lat gry o najwyższe laury, bo trener i młodzież pokazała że umieją grać. I takie działanie powinno być zwykłe, normalne, bo jest najbardziej w interesie zawodnika. Bez hejtu i palenia koszulek.

    (42)
    • Array ( )

      A ja się nie zgadzam.
      MJ w Bulls nie miał najlepszych stosunków z Managerem, a mimo to nigdy nie przebąkiwał o odejściu. Nigdy nie podważał swojej przynależności do Bulls. NIGDY. Wygrywali czy przegrywali MJ nigdy nie mówił ani nie wspominał o tym ,że może mogłby grać gdzieś indziej aby zacząć wygrywać, grać lepiej czy z lepszymi zawodnikami. Nigdy.
      Śledząc praktycznie pół kariery koszykarskiej Jordana nie trafiłem na ani jedną taką wypowiedź czy chociażby przypuszczenia albo plotki. Nawet podczas odnawiania kontraktu i negocjacji finansowych z Krause nie było żadnych wątpliwości, że zostanie w Chicago.

      Identyczna sytuacja miała miejsce z Kobe. Nie chciał grać dla lakers ale ostatecznie tam wylądował. Różne miał stosunki z klubem czy z zawodnikami ale nigdy nie było nawet rozmów na temat jego odejścia z Lakers (nomoże pod koniec karpiery przed jego ostatnim kontraktem – wtedy pojawiały się jednak wątpliwości nie czy Kobe zostanie ale czy powinien dla dobra Lakers). Sam Kobe mimo, że nie chciał trafić do Lakers z tych Lakers nie odszedł podczas żadnego sezonu ogórkowego.

      I o ile z tych co napisałeś o Birdie i jego relacji z GM Celtics nie mozna powiedzieć, że to się zgadza. Bo Jordan wcale dobrych relacji z GMeme Bulls nie miał.

      Dalej. Hipokryzja względem takich graczy jak Gary Payton, Karl Malone, Shaq, Tracy McGrady, Grant Hill, Patrick Ewing, Barkley, Pippen, Olajuwon, Arenas ?
      Czy któryś z nich był samozwańczym królem ? Czy któryś z nich aspirował do miana GOAT ? Czy któregoś z nich porównywano z Jordanem?
      Z tego co mi wiadomo to nie…. Dlatego też od nich nie wymaga się tak wiele i nie zwraca się na to uwagi.
      Czy gdyby LBJ był traktowany normalnie, sprawiedliwie, a nie jak bóg to czy w ogóle byśmy o tym rozmawiali ? Zapewniam Cie, że nie.
      Legenda LeBrona została wyolbrzymiona do ogromnych rozmiarów stąd powiedziałbym ,że oczekiwania się jeszcze większe niż wobec samego Jordana. Jak chce się być GOAT jak można skakać z kwiatka na kwiatek w poszukiwaniu ekip zapewniających walkę o mistrzostwo ? To najlepsi nie chcą grać z najlepszym czy jednak nie ? Bo skoro LBJ jest najlepszy to wszyscy powinni się zabijać o grę z nim. A tego nie ma. Wręcz przeciwnie. Z roku na rok na grę z LBJem chętnych jest coraz mniej, a niektórzy jak Irving to nawet odchodzą z jego teamu.
      Zjawisko które opisałeś nie występuje w rzeczywistości.

      Zdrowy rozsądek ? To Kobe czy MJ byli niespełna rozumu nie chcą grać dla jakiegoś topowego zespołu za minimum pod koniec kariery.
      Jordan wolał zakończyć karierę niż grać w innym klubie, a przestał grać w Chicago bo odszedł Jackson. Nie dlatego, że nie chciał już grać czy nie czuł się na siłach !!!!!! A mógł grać dla każdej innej ekipy.
      Podobnie Kobe.

      Teraz moim zdaniem najważniejsze. LEBron jest bardzo sztuczny. Stworzony. Robi wszystko pod publiczkę, dla sławy, dla legacy itp itd. Wiadomo, że Jordan czy LeBron przede wszystkim chcą wygrywać. Ale taki Jordan chciał wygrywać bez względu na okoliczności. Słaby team, mocny team, PO, RS czy PreSeason. Nie miało to znaczenia. Zaciskanie zębów i walka bez skarżenia się jak baba… LBJ ? A to słaby zespół, a to brak transferów, a to niezadowolony bo koledzy nie mają kontraktów, a to niezadowolenie z trenera, a to niezadowolony z pracy GMa.

      Każdy może myśleć o LeBronie co chce. O Jordanie co chce. le nie da się zamieść pewnych rzeczy. Jordan prywatnie nie był idealny ale zawodowo nie można mu nic zarzucić. Przy Lebronie jest za dużo ale… Za dużo udowadniana na siłę swojej pozycji. Jordan nie musiał nic udowadniać. Wygrywał grając najlepiej jak potrafi.

      Na koniec dodam, że to wszystko co napisałem to nie zarzuty w stronę LeBrona. To wszystko rzeczy które go stworzyły. Na większość z nich LBJ nigdy nawet nie miał wpływu, a dużą część stworzyły media czy NBA, która na siłę kreowała LeBrona na kolejnego Jordana. Na kolejną twarz NBA na której będą zarabiać. Koszykówka schodzi tu na dalszy plan. LBJ w dużej części jest ofiarą mediów i szopki marketingowej. Taki jest obecnie świat i tak funkcjonuje. Jordan grał w inaczej funkcjonującym świecie.

      (11)
    • Array ( )

      Ja się nie do końca zgadzam. Inżynierowie i projektanci nie mają swoich fanów. Niestety ten biznes bez nich by się nie kręcił. Bez kibiców Lebron mógłby sobie sam wygrywać 1 na 5 i nic z tego nie wynika. Kibice to sens sportu. W NBA widać to szczególnie. Gdyby nie my, Lebron czy inny Kobe nie miałby więcej w lodówce od przeciętnego Smitha. Ja nigdy nie krytykowałem Jamesa, Garnetta czy Malone za to że szukał sposobu na zdobycie pierścienia co nie znaczy że kibice Cleveland, Minnesotty czy Utah nie mieli prawa czuć się źle. Traktowanie NBA w oderwaniu od kibiców, nie liczenie się z ich oczekiwaniami jest myślę trochę dziwne. Oczywiście, ten sportowiec ma jedną karierę do rozegrania ale idąc tym tokiem myślenia mamy w NBA to co mamy. Najlepsi gracze żadko są kojarzeni z jedną drużyną. W ogóle trudno kibicować konkretnej drużynie. Ja już od dawna kibicuję bardziej jednostkom. Transfery co sezon, co drugi zespół ma połowę nowego składu. Ciągła rotacja tych samych twarzy. Tylko zadaniowcy przychodzą i odchodzą. Kiedyś logo zespołu coś oznaczało: talent, obronę, nieustępliwość. Pod logiem kryła się sylwetka Lidera.

      I jeszcze jedno. Chciałbym, żeby kluby MUSIŁY mieścić się w salary. Żeby nie było dream teamów, jak nie ma pieniedzy to trzeba kogoś odesłać gdzieś.

      (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    James choćby miał jeszcze 3 biegi w zapasie to sam i tak nie pociśnie Warriors. Kurde, chętnie widziałbym go u boku CP3:) a może w cleveland? Pytanie do forumowiczów, czy taka opcja wydaje się wam realna?

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Może nie za bardzo związane z koszykówką ale czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego oni chytaja się lasek z takimi przebiegami skoro mogą mieć praktycznie każdą inną. Jakby kilku moich kolegów wcześniej zabawiało się z jakaś laską to jeszcze rozumiem jakiś imprezowy numer ale na stałe, kurna nie rozumiem:)

    (10)
    • Array ( )
      Pablito_Wandalito 30 maja, 2018 at 18:24

      To tak jak z wygraniem turnieju regionalnego w kosza (fajna laska), a wygraniem mistrzostwa Polski (fajna znana laska). Jedno i drugie wygrana tylko tej pierwszej gratuluję Ci mniej osób i szybko się zapomina. A to drugie sprawia że gratuluję Ci wszyscy w kraju. Pozatym to tv nam wmawia że ona naj i takie tam, a raczej w tv wszystkiego nie zobaczysz.

      (-2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    heh kogo obchodzi z kim się spotyka jakaś lala znana z tego że jest znana. Co z opcją CP3 do cleveland? A może dodatkowo Ariza za Love’a? Do tego wykopać tych leśnych dziadków którym jeden pierścień na paluchu najwyraźniej i tak za bardzo ciąży i sprowadzić jakich młodych wilków?
    Ja widziałbym to tak hehe:D

    PG Chris Paul
    SG Kyle Korver
    SF Lebron James
    PF Trevor Ariza
    C Demarcus Cousins

    I pozamiatane:D:D:D

    (-14)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Splamienie honoru oznaczało tutaj transfer, w żadnym wypadku nie chodziło mi o doprowadzenie Cavs do finałów bo przyjscie LeBrona zrobiło z tankujacej druzyny contendera. A osoby które piszą o transferze LeBrona do Bostonu musiały postradać zmysły, nienawidzą go tam, co roku odsyła ich z kwitkiem z po 😀

    (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla Jamesa sensem są tylko dwa kierunki LA i Nowy Jork( jeżeli by już musiał ) co do Rakiet to…prędzej go widzę w 76 niż w Houston ale jak to w tej lidze wszystko jest możliwe.Liczę że po rozmowie z szefami może uda im się kogoś sensownego do siebie zaprosić..ja bym chciał by został tu gdzie jest…….George w 76 z Leonardem to by była paka dopiero – za Sarica, Fultza, Covingtona i pick.

    (-7)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmieszne, ze lojalności wymaga się od gracza, ale od drużyny już nie i nie jest to żaden problem. Przykład pierwszy z brzegu – isaiah thomas w zeszłe lato ?

    (12)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Prawda jest taka,że zawodnicy niech sobie kąbinują jak im wygodniej.To ich życie ich sprawa.A My jako fani możemy to interpretować po swojemu bo mamy do tego prawo.Nie każdy musi z każdym się zgadzać.Śmieszy mnie to,że jak ktoś ma inne zdanie to zaraz głupio pisze,nie zna się itp.

    (-2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    KD i Lebron w jednej drużynie? To nawet nie było by zabawne. Raz był tylko przypadkek w NBA gdzie dwóch najlepszych koszykarzy świata grało obok siebie w jednej drużynie Kobe i Shaq.
    Gdyby ta dwójka potrafiła się ze sobą tylko dogadać to dla NBA byłby koszmar na parę dobrych lat i tak zdobyli 3 tytuły z rzędu a mieli wielką kosę ze sobą.
    Lebron i Durant w jednej drużynie i na 3 lata w lidze nikt nie wie co się dzieje.
    Na szczęście taki scenariusz jest niemożliwy.
    .

    (10)
    • Array ( )

      Niestety ale połączenie Duranta z LeBronem nie robi z nich kandydatów do mistrzostwa.
      Shaq i Kobe to 2 różne pozycje uzupełniające się nawzajem.
      KD i LBJ to praktycznie zawodnicy na jednej pozycji… Praktycznie bo LBJ pcha się do innej roli niż powinien.

      KD grał już z jednym ball hogiem z wybujałym ego. Wejście drugi raz do tego samego śmietnika byłoby samobójstwem.

      (-5)
    • Array ( )

      @mvp Ale Lebron nie jest zarozumiałym Westbrookiem ten typ kreuje takie pozycje dla kolegów, że tylko ślepy tego nie dostrzega, jak zostaje podwojony nie ma problemu ze znalezieniem powstałej luki, a to że w Cavs robi za wszystkich nie znaczy, że nie potrafi dostosować się do ograniczenia posiadania piłki. Ale każdy widzi co chce widzieć.

      (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tam życzę wszystkim jak i sobie, żebyśmy oglądali GAME 7 w tych finałach. Niech sezon ogórkowy trwa jak najkrócej 😀

    (5)
  18. Array ( )
    Pablito_Wandalito 30 maja, 2018 at 18:32
    Odpowiedz

    Hm całkiem możliwe są piątki.
    Hill pg13 Leonard LBJ TThompson
    Lonzo pg13 Kuzma LBJ Cusins

    (-1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy tylko moim zdaniem najlepszym kierunkiem na LBJ byłby Boston?
    Jedynym warunkiem jest tak naprawdę dogadanie się z Irvingiem, ale poza tym połączenie idealne.
    Teraz moi drodzy serdecznie was proszę o rozwianie moich marzeń

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    W kwestii free agent to KD zostanie w GSW
    LJ najprawdopodobniej również jeżeli wygra tytuł na 100, jeśli nie jest szansa na LAL
    PG – LAL
    CP – zostanie w Houston
    DMC – wydaje się, że może zmienić szeregi ponieważ nie pasuje do AD i zabierają sobie nawzajem tlen. Gdzie mógłby trafić w zasadzie wszędzie gdzie potrzebują takiego centra.

    Parę wyborów będzie zależeć od finałów i draftu

    (3)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tak apropo,Akurat najslabszym ogniwem Gsw w serii z rockets byl Looney ktorego james przelaczal na siebie na zaslonie i jechal z nim non toper na kosz 😉

    (0)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    PG13 proponuję pójść do houston. W LA tytułu się nie doczeka. Mam nadzieję że BULLS zwerbują Smarta lub nawet Cousinsa. Mają sporo kasy i szybko by się odbudowali. Talent jest. Za rok play offC

    (-3)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie mogę już czytać jaki to LeBron jest poszkodowany, bo ma słabych kolegów. Było nie wpychać się w prace GMa i nie naciskać na kontrakty TT i J.R Smitha….

    (1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Czasami już nie mogę tego czytać jak ludzie źle wypowiadają na temat Lbj.
    Panowie czy wy wogole widzicie jakie gra playoffy????
    Hellooooo??

    (1)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    21. Łukasz Koszarek (niezastrzeżony free agent)
    Cavs go wezmą i w następnym roku będzie Lebronowi biegi zmieniał
    Dobrego dnia

    (0)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale Cavs dziś zgasza bombę oby było z plus 30 dla GSW i skończy się porównywanie MJ do LefFlopa nie cierpię GSW Ale życzę im 4;0 i najlepiej 4 razy blowout żeby się skończyła gadka ze LBJ jest lepszy nisz MJ gdyby Lebron grał w latach 90 nie mówiąc o 80 dostałby pod koszem ze 2 razy w zebra i by mu się odniechcialo grać A w dzisiejszej Nba czasem ma się wrażenia ze jak wchodzi pod kosz oprócz kroków w co 3 akcji przeciwnicy się bo boją dotknąć bo są tak miękkie przepisy w dzisiejsze nba….. A wiem co mówię bo oglądam nba od czasów gdy pewni 70 % czytelników nie było na swiecie albo w pieluchy robiło

    (0)

Skomentuj Bartek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu