fbpx

Jaki sezon czeka LA Lakers: wnioski po meczu z mistrzami NBA

41

T-Mobile Arena wita przyjezdnych. O dziwo nie każdy w Las Vegas siedzi przy stole do ruletki, na hali zebrało się osiemnaście tysięcy osób. Mówimy o meczu kontrolnym, sparingu, nawet nie rundzie zasadniczej, ale bilety wyprzedane, a czytelnicy GWBA domagają się rzetelnej recenzji, niech i tak będzie.

Zo

Oglądamy debiut Lonzo Balla, wielkiej nadziei swojego ojca. 20-letni playmaker wskutek urazu kolana opuścił ostatnie 24 spotkania poprzedniego sezonu, a ponieważ kontuzja nie dawała spokoju, pod koniec lipca przeszedł zabieg chirurgiczny. Lekarze klubowi zarzekają się, że jego zdrowiu i karierze nie zagraża niebezpieczeństwo, LeBron twierdzi, że nie widzi żadnego spowolnienia w ruchach młodego, ale to tylko gadka, chcemy przekonać się na własne oczy. Miejcie na uwadze, że w full kontakcie trenuje od 20 września, nie ma co oczekiwać cudów. Póki co jego miejsce w wyjściowym składzie zajmuje Rajon Rondo.

Run

Lakers nie mają może tak wybitnych kreatorów gry jak Chris Paul czy James Harden (LBJ i Rondo mogą nawet dostrzegać więcej, ale odpuszcza się ich na dystansie) ale poza tym założenia te same co u Rockets: obiegamy się na łuku zmuszając rywali do kolejnych przekazań krycia, a każdy moment zawahania obrony i wynikające z tego spóźnienie próbujemy zamieniać na rzut. Idą za tym oczywiście sprytne zasłony gracza idącego do rogu. Wiele się dzieje, wiele ruchu, wiele otwierających się opcji, słowem: nowoczesny, intensywny basket. Po zbiórce to samo, jak najprędzej do przodu, transition offense, masz miejsce -> palisz.

Opcję jeden na jeden stanowi Brandon Ingram. Rozwój ofensywny tego gracza wydaje się priorytetem Lakers w nadchodzących miesiącach. Z chęcią oddają mu piłkę na skrzydło samemu przesuwając się na tzw. weak side.

Shaq

Na trybunach podnosi się tumult, realizator pokazuje zmierzającego na krzesełko 46-letniego Shaqa. Jak zwykle przybrało mu się przez wakacje, mam nadzieję, że zachowa zdrowie jak najdłużej. Organizm wyraźnie obciążony, coraz częściej widzę go ospałego, lata pracy w NBA i fatalne nawyki żywieniowe wychodzą bokiem.

Martwi defensywa. Zbyt łatwo mijani są w pierwszej linii gracze Jeziorowców. W drugiej linii co prawda blokiem straszy długi na 289 centymetrów JaVale McGee, ale tylko nieskuteczność mistrzów oraz fakt, że występują bez podkoszowych playmakerów (Draymond, DMC) ratuje im skórę.

Wiele pozostaje niedograne, przykładowo: McGee ma na sobie Klaya Thomspona, ale zamiast patrzeć i korzystać, sztywnym założeniem są izolacje Ingrama.

Curry jest nie do zatrzymania 1-na-1 na szczycie parkietu. Rondo nie wyrabia na nogach wobec serii zwodów, nawet wychwalany w obronie Ingram zostaje ośmieszony. GSW grają naprawdę nieskomplikowany offense: nieszczególnie też wydają się spięci. Proste zasłony na górze, czasem ktoś wyjdzie do podania.

No i masz, Lonzo wchodzi na plac niecałe 3 minuty od rozpoczęcia meczu, bo Rajon ma już dwa faule na koncie. Wyraźnie nabrał ciała, twierdzi że to mięśnie. Pierwsza akcja i nieporozumienie przy przejęciu krycia. Auć. Na szczęście mamy preseason, nikt nie trafia do kosza. Imponuje za to tempo gry.

Efekt LeBrona

LBJ rozpędza się z piłką i na kontakcie wjeżdża w pilnującego go Jordana Bella. Jego przewaga fizyczna wciąż nie podlega dyskusji. Napiszę więcej: dopóki ten gość jest w grze, Lakers mogą nawiązać walkę z każdym. Nie chodzi tylko o wjazdy podkoszowe, bezkarnie ustawiony z piłką na 6-7 metrze obsługuje podaniem tzw. split actions kolegów, czytaj: czyni chłopaków groźniejszymi. Chcecie wiedzieć o ile zwycięstw poprawiały się zespoły po dodaniu Jamesa?

  • 2004 Cavaliers: +18
  • 2011 Heat: +11
  • 2015 Cavaliers: +20
  • 2019 Lakers: też powinno być +12 jak myślicie? W zeszłym roku wygrali 35 spotkań

Center Kuzma

Sędziowie czułość gwizdków mają przesadzoną. Wiele przerw, błędów, wyraźnie też czepiają się ostatnio “zasłon” Stephena. To samo będzie w playoffs, gdy trzeba będzie wyrównać poziom rywalizacji z Warriors, hehe.

Kyle Kuzma zmienia McGee jako center. Ciekawi mnie ten eksperyment. Dziś może nie będzie kary, bo podkoszowi mistrzów (Jordan Bell, Damian Jones) są zawinięci w sweter, ale naprzeciw technicznemu środkowemu z gabarytem to nie ma prawa się udać. Zobaczmy. Kyle na wzór Ingrama dostaje izolacje, jego talent ofensywny jest bezsprzeczny, ale nie jest to chyba optymalna opcja ataku, raczej próba dodania chłopakowi pewności siebie i umocowanie w roli. Kuzma ma jedną wielką zaletę w obronie, bez problemu przejmuje krycie Stepha i idzie z nim do rogu odcinając od podania.

Najlepszym shooterem składu jest KCP, którego praca bez piłki i wyjścia na pozycje zostają nagrodzone trafieniem bądź faulem przy rzucie. Takiej energii trzeba temu zespołowi. Zastanawiające są za to próby podwojeń Lonzo, któremu przyszło latać za Currym. Młody jedzie na żywioł, instynkty ze szkoły średniej, gdzie biegało się bez obrony, biorą górę, ale to NBA: brak konsekwencji i ryzyko kończy się rzutem GSW z wolnej pozycji. Pierwsza próba rzutowa Balla kończy się airBallem.

Chaos zaczyna rządzić na boisku, masa nieudanych rzutów i wątpliwych decyzji. Zmiennikiem Jamesa jest popularny Born Ready, któremu przychodzi klepać piłkę. Przeciwnicy wiedzą, że to chłop mało stateczny więc go naciskają wysoko. Lance nie ma jednak w sobie cienia niepewności, tańczy ze Spaldingiem, mija, wychodzi w górę, trafia z półdystansu, wie że jest potrzebny -> to dla niego najważniejsze.

Rondo leniuszek

Lonzo cały czas gra bez piłki. Jego najważniejszym zadaniem jest krycie SC#30. Mamy końcówkę kwarty, adrenalina nieco zeszła z chłopaków i to może być właśnie u Lakers najlepsze: nie przestają biegać. Moment rozleniwienia, zbiórka i zaraz jeden z drugim kończy alley oop. To dodaje im energii. Wiedzą, że stać ich na wiele w tym sezonie, motywacji nie brakuje. W obronie, zgodnie z zaleceniami: przekazują każdą zasłonę.

Wynik stanowi rzecz drugorzędną dlatego nie zamierzam się rozpisywać kto ile czego zdobył. Warriors restują całkowicie pierwszy skład, gra się nie klei, z braku laku “pierwszą opcję” stanowi weteran Iguodala. Przy okazji, Iggy wydaje się nabity, ale wystarczy lekkie szturchnięcie LeBrona a leci jak kukła. Druga kwarta rozpoczyna się lobem Jamesa do Balla ani na chwilę nie przystającego w biegu, kończy trafieniem Jamesa z połowy. Lakers chcą i potrzebują tego bardziej!

Podoba mi się intensywność defensywna Lance’a i Harta. Piłka chodzi, tylko ze zbiórką są (i będą) kłopoty. Średnia zbiórek LBJ-a w górę, tyle wiem na pewno. Rondo trochę leniuszek, będzie musiał przyswoić sobie, że po podaniu nie odpoczywa (jak zwykł czynić ostatnimi laty) ale zbiera się biegusiem z miejsca. Rzutowo też cienizna, zdecydowanie nie jest stworzony do bycia finisherem w run and gun, przed nim trochę pracy nad sobą. Mam nadzieję, że to wytrzyma.

Warriors nie są tak atletyczni jak rywale, ale rzutowo stoją o klasę wyżej. Gra może wyglądać chaotycznie, ale gdy taki Klay wychodzi do podania, piłka wpada czysto. Duranta nie zatrzymasz, Stefan wiadomix. Gdy zewrą szyki, gdy zmuszą Jamesa do odegrania, zobaczymy z czego ulepieni są strzelcy Lakers. To jednak dopiero w playoffs, do których LA awansuje, w razie problemów z pomocy przyjdzie Adam Silver ze współpracownikami. Gwizdek sędziowski to wielka rzecz Bing. Niczego nie sugeruję, po prostu widzę to w czarodziejskiej kuli.

Step slow

Ktoś inny na moim miejscu by się pewnie zajarał akcją 2+1 i prężeniem bicepsów przez LeBrona. Ja to widzę inaczej, LBJ nie ma już tej dynamiki pierwszego kroku. Bo chyba nie powiecie mi, że brak mu przygotowania motorycznego. Można być fanem zespołu i samego zawodnika, ale obiektywne prawdy znać trzeba.

Durant >> Ingram. Trzeba czasu kochani, wiele czasu by pierwszy zjechał, a drugi wjechał. Wówczas się spotkają. Brandon robi świetną robotę wychodząc do piłki, jest długi, jego rzutu nie można zablokować, ale to nie zawodnik klasy KD. Co nie zmienia faktu, że sędziowie mogą mu wygwizdać drogę do 25 punktów co wieczór. James potrzebuje “go to playera” w ataku pozycyjnym, a Brandonowi dograć w środek przy tym zasięgu jest łatwo. Chcąc nie chcąc, sam będzie musiał nieco więcej popracować w obronie, stanąć na drodze, zastawić, umiejętnie podwoić wjazd, wymusić szarżę. Na tym etapie kariery to już nominalny power forward.

I na tym się zatrzymam, bo wnioski i tak zbyt daleko idące. Druga połowa bez Jamesa, mistrzowie też prędko ściągają starterów. Mimo wszystko dobrze widzieć tak intensywną rywalizację w meczu preseason. Oba składy mają potencjał, hehe. Życzę sobie obejrzeć rywalizację obu ekip w serii playoffs, może być i w pierwszej rundzie!

Have a good day everybody.

41 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi się wydaję że będzie to wyglądało tak samo jak rebuild cavsów podczas trade deadline. Po meczu z Celtics wszyscy już widzieli ich mistrzami świata a rzeczywistość sprowadziła ich na ziemię.

    (-3)
    • Array ( )

      Jak myślisz o rebuildzie, to nie myślisz racjonalnie. Mnóstwo zawodników z rocznym kontraktem i młodzież… Oni mają salary na allstara, albo pakiet rzemieślników

      (0)
    • Array ( )

      @anonim ja mysle (i na pewno o to chodzi), że uzytkownikowi jh nie chodzilo o sytuacja salary/czy jest to rebuild czy nie i kogo moga podpisac, tylko o „umiejetnosci”

      W cavs gdy oddali thomasa crowdera rose za paczke ogórków typu hood hill, tez zagrali fenomenalny mecz na celtics, i pojawily sie opinie ze sklad mimo braku all star power jest nieziemski, a jak to wyszlo każdy wie

      Tutaj sytuacja jest podobna, pelno „rzemieslnikow” i jednowymiarowych graczy (lance, beasley) ale brak (poza lebronem) graczy wysokiego kalibru i wszechstronności. Jeden mecz nic nie świadczy, sezon trwa dłuuugo, w miedzyczasie lakers pewno nie raz zderzą sie ze ściana.

      Wiele druzyn pokonaja swoim atletyzmem, szybkim ruchem piłki, lebronem który w gorszych chwilach będzie sie „odpalal” i ciagnał druzyne, ale też wiele systemowych drużyń uwidoczni braki lakers i 20 punktowe porażki nie będą niczym niezwyklym

      (6)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Niczego nie sugerując, autor uczepił się gwizdków jak rzep psiego ogona i widzę w czarodziejskiej kuli, że jak refren będzie powracał komentarz ze sędziowie wygwizują lakersom drogę do playoffs albo graczom la drogę do XX punktów. Ale niczego nie sugeruje XD

    (39)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “Ktoś inny na moim miejscu by się pewnie zajarał akcją 2+1 i prężeniem bicepsów przez LeBrona. Ja to widzę inaczej, LBJ nie ma już tej dynamiki pierwszego kroku. Bo chyba nie powiecie mi, że brak mu przygotowania motorycznego. Można być fanem zespołu i samego zawodnika, ale obiektywne prawdy znać trzeba.”

    ta… a za 2 mecze zrobi taki 1st step, że mu gacie się z dupy zerwą i będzie, że athletic god…
    ile to już lat mówi się “uuu… LBJ przestrzelił dunk/wykonał layup/ledwo doskoczył… STARZEJE SIĘ…”
    a parę dni potem robi jakiś poster na 7ft i od nowa…

    (38)
  4. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Jak dla mnie Lebron dobrze to zaplanował. Ma Lonzo Bonzo, ma Ingrama, ma Hart i Kuzmę – młodzi są totalnie nieograni. Wie, że muszą liznąć playoffs nim zabierze ich ze sobą do finału. Po to jest właśnie ten sezon. Ściągnął dobrych weteranów, ludzi którzy potrafią walczyć. Nauczą młodych jak wyrywać piłki, jak zostawiać serce na boisku. Celem tego sezonu dla Lebrona powinno być dojście do playoffs, zawędrowanie do drugiej rundy i odpadnięcie, najlepiej w jak najdłuższej serii. Na finał konferencji to za mało, ale każda minuta w playoffs dla tych młodych zawodników jest na wagę złota. Przyda się to w dwóch następnych sezonach, w których GSW będą już słabsi (nie uwierzę, że po tym sezonie zachowają swój trzon, względnie ich koszykówka przestanie być aż tak skuteczna). Lebron czeka na drugą gwiazdę, która do drużyny dojdzie w następnym sezonie. Do tego czasu musi stworzyć z tej gliny którą ma kilku dobrych zadaniowców i rozgrywającego, który jest mu bardzo potrzebny. Ball ma na sobie presję dużych oczekiwań. Oby potrafił w trakcie tego sezonu wejść na wyższy poziom tak, jak to zrobił Simmons.

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    DROGA REDAKCJO!

    Wielkie podziękowania za ten artykuł, to przeszło moje najśmielsze oczekiwania, czapki z głów, słuchacie swoich czytelników jesteście otwarci na sugestie.
    Najlepszy portal o koszykówce w Europie.

    Kocham Was i zwracam honor.

    (23)
    • Array ( )

      @Anonim
      To podaj innych koszykarzy, który grali tyle razy w finałach co LeBron, ba podaj innych graczy, którzy byli gwiazdami zespołów, ktore weszły tyle razy do finałów.

      Żenujące jest hejtowanie Jamesa, bo przegrał 6 finałów i zdobył 3 pierścienie. Trzeba mieć 10lat albo zatrzymać się intelektualnie w tym wieku.

      9 razy w finałach! 9 RAZY!! To jest ogromne wyróżnienie i tylko pokazuje wielkość tego zawodnika

      (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ulega to najmniejszej wątpliwości, że Lakers będą najciekawszym zespołem tego sezonu. Sam jako fan bullsòw jestem niezmiernie ciekaw rozwoju młodych kotów pod wodzą Jamesa. Dawać ten sezon!!

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A co ma językoznawstwo do Europejskich portali?
    Znów jestem zmuszony do podzielenia się z Wami przykrą obserwacją.
    Napisałem post w którym wyraziłem niezadowolenie – posypały się minusy
    Napisałem szczery pozytywny post – anonimowy pajac musiał się czepić.
    Portal wspaniały ale poziom komentujących…

    (0)
    • Array ( )

      Nadgorliwość gorsza od faszyzmu
      Dotyczy to zarówno ciebie jak i właściciela strony – najpierw lekceważący opis meczu a później cały artykuł poświęcony jednemu spotkaniu

      (-2)
    • Array ( )

      Niestety, nic nie poradzisz.
      Jest pewien cytat z Piłsudskiego traktujący o Polakach, jestem pewien, że go znasz i wiesz o co mi chodzi.
      A do Anonima mam jedną wiadomość – nie podoba się, to nie odwiedzaj i nie czytaj.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawsze będą mecze z Houston bo z GSW szans nie mają , a James będzie koniecznie chciał ograć kumpli…najciekawsze mecze sezonu LAL – Rakiety, LAL – Boston, będzie medialny szum ,a mistrzowie tylko do ugryzienia przez Rakiety i przy kontuzjach też Boston

    (-2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Screeny z minusami porobione i teraz czekam i mam nadzieje, ze lakers trafia na utah w 1 rundzie…lebron podwajany przez inglesa i allena zapewne, dalej bez problemu bedzie krecil 30/10/10/3/3, warto wspomniec ze przy tylu wjazdach pod kosz lebrona czy ingrama, gobert po 15 min bedzie mial ze 4 faule 🙂 No nic poczekamy, zobaczymy

    (0)
    • Array ( )

      A jeśli tak będzie to czego to dowiedzie – że lakers/lebron są w stanie pokonać Utah ?
      No to faktycznie najwyższe osiągnięcie : D

      (1)

Skomentuj Timur Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu