fbpx

Jrue Holiday deklasuje Miami, Lakers zbyt silni fizycznie, Portland gamonie

76

Welcome to my world.

milwaukee bucks 113 miami heat 84 [3:0]

Nie są zdecydowani i nie są gotowi – stwierdził komentujący spotkanie Shaq w przerwie meczu. Przy okazji środkowego gospodarzy Dedmona nazwał Dead Manem.

Fakty: w najważniejszym meczu sezonu Miami Heat zostali zdmuchnięci z planszy po raz kolejny. Można winy upatrywać w wielu kwestiach, wielu osobom w oczy zaglądać, ale nie zmieni to faktu, że Milwaukee jest obecnie poza zasięgiem ciosów ekipy Pata Rileya.

Przede wszystkim (stating the obvious) Jrue Holiday to nie jest zeszłoroczny Eryk Bledsoe, czyli gracz zadaniowy chowający się w rogach na dodatek z kiepskim rzutem, od którego obrona odchodzi i oszukuje utrudniając pracę pozostałym. 31-letni Jrue Holiday to jest absolutna elita NBA, a najbardziej doceniają go ci, którzy przeciwko niemu występowali. Przy wzroście 190 centymetrów waży w okolicach 95 kilogramów, ale moment obrotowy ma jak Star 266 na terenowych oponach. W przypadku Jrue mowa jest nie tylko o sile fizycznej, ale również technice, odporności i inteligencji.

Championship caliber player

Niezależnie od stawki meczu, Holiday czuje się bardzo pewnie kozłując piłkę, co sprawia że potrafi (ba!) on lubi kozłując wejść w kontakt z obrońcą. Coś jak prime Chris Paul albo Luka Doncic. Dawno nie widziałem na przykład by ktoś z taką swobodą rozbijał obronę strefową kozłem ze szczytu parkietu! Przecież on w tym zakresie Miami ośmieszył w tym spotkaniu, a w zasadzie w tej serii.

19 punktów 3 zbiórki 12 asyst +41 wskaźnika plus/minus. W trzech meczach Bucks są +88 z Holidayem na parkiecie.

Typ w jednej akcji potrafi na przykład utrzymać siłowo post up, dajmy na to zniechęcić Jimmy’ego Butlera do gry 1-na-1, następnie przejąć zasłonę pracując na nogach, a następnie skoczyć z pomocy do bloku…  Przede wszystkim, zapewnił Milwaukee spokój, strukturę gry, umieścił chłopaków na właściwych sobie pozycjach, ułatwił zadania wszystkim. Gdy trzeba było trafiać, rzucał z odejścia, gdy trzeba było ściągał na siebie 2-3 obrońców i odgrywał na łuk. Przecież szanowny pan Giannis oddał w tym spotkaniu zaledwie dwanaście rzutów, a całą przewagę Bucks zbudowali z Jrue, Middletonem, Lopezem, Tuckerem czy Portisem na parkiecie.

Heat rzucali fatalnie za wyjątkiem “naszego człowieka” Jimmy’ego Butlera, który chcąc nie chcąc musiał brać na siebie półdystans. Wiecie, że obstawialiśmy jego zdobycze punktowe. Do przerwy zdobył szesnaście punktów. Po przerwie, gdy jego zespół przegrywał kilkunastoma, wiedział że bez zaangażowania kolegów nie da rady nic zmienić. Przestał szukać wzrokiem obręczy czym siebie i nas pogrążył. W drugiej połowie dodał… trzy punkty. Były momenty, w których aż prosiło się by skończył akcję, ale na siłę szukał podań. Być może nie miał energii, bo Spoelstra niemal nie ściągał go z boiska, być może nie czuł się dobrze. Osobiście jestem zawiedziony. Pasywność rzutowa lidera sprawiła, że Heat jedynie markowali chęć powrotu do gry. Tak naprawdę skapitulowali już dawno, ich sezon jest skończony.

Poza zasięgiem

Defensywnie nawet mi się podobało, rotacje Heat były prężne, gęste, dłonie sprawne pod koszem, nie faulowali też bez sensu. Co nie zmienia faktu, że w ataku nie zadziało się nic. Bam Adebayo zaczął napastliwie, zgodnie z przypuszczeniami śmiało rzucał do kosza, ale niewiele z tego wyszło bo nadgarstek i technikę wokół obręczy ma jak ołówek z twardym grafitem. 4/16 zza łuku do przerwy. 21-35 na tablicach, przy czym w jednej akcji Bucks ponowili akcję czterokrotnie. Przewaga zasięgu oraz mobilność obrony Bucks niweczyła wszelkie zabiegi taktyczne Spoelstry, nawet Goran Dragic swoich firmowych floaterów z lewej ręki nie był w stanie skończyć po zatrzymanym dwutakcie, bo zawsze jakaś miotła doskoczyła i przeszkodziła.

Duncan Robinson, Dragon, Herro – w zasadzie nic nie wnieśli. Aktywne dłonie, podwojenia, wybieranie piłek w tłoku podkoszowym – spoko, ale rzutowo tragedia. Bam pędził z piłką przed siebie bez pomysłu. Wkrótce Brook Lopez znów go odpuszczał w ataku czopując przestrzeń podkoszową. Na dodatek Khris Middleton (22/8/5) znów trafiał raz za razem, a Jimmy zgasł energetycznie jak świeczka na torcie. Deklasacja. Przykro mi.

phoenix suns 95 los angeles lakers 109 [1:2]

Lakers przejęli kontrolę nad serią. W dalszym ciągu rzucają fatalnie (7/28 zza łuku) ale dzięki przewadze gabarytów i koszykarskiemu IQ lidera i sztabu, łamią Phoenix fizycznie. 58:38 w polu trzech sekund. 20:10 w punktach drugiej szansy. Chris Paul wyraźnie ograniczony przez kontuzję.

W obliczu urazu CP3 seria traci na atrakcyjności, obrońcy tytułu dominują słabszych fizycznie, mniej doświadczonych rywali mimo iż, jak mówię grają poniżej przeciętnej skuteczności. Anthony Davis bezdyskusyjnie najlepszy wysoki. Gra wzdłuż linii końcowej, konsekwentnie atakuje obręcz, wymusza przewinienia. W jego dorobku znalazło się dzisiaj 34 punkty i 11 zbiórek. LeBron (21/6/9) też wyraźnie zdrowszy i bardziej dynamiczny, celem Lakers było pole trzech sekund więc wchodził kozłem albo grał post up. W jednej akcji piwotem ograł Jae Crowdera i skończył reverse layupem. Takie rzeczy w jego wieku?

Chłop się z nami bawi, pognębił i sfrustrował przy okazji rywala, mówię Wam. Prawdziwa moc jest ukryta, uszykowana na moment kryzysowy, który może nadejść, a może nie nadejść. Nie chcę zbyt daleko wybiegać do przodu, to dopiero 2:1, ale kogo bać się można w zachodniej konferencji? Doncica? Jokera? Goberta?

Aktualne założenia Lakers w obronie: podwajać Bookera (19 punktów 6/19 z gry) trzymać ciasno Bridgesa (5 oddanych rzutów, zajechany obroną Jamesa) zacieśnić pole trzech sekund, w ramach przyzwoitości, ale zostawić Crowdera i Paula jako strzelców dystansowych. Chris nie rzuca trójek, bo go ramię boli (lekarz wypowiadał się, że to uszkodzenie nerwu) Crowder w trzech meczach serii zalicza… 2/20 zza łuku.

Na przyszłość: Cameron Johnson musi się wzmocnić fizycznie. Bridges jeśli ma zarabiać 20 milionów rocznie, musi popracować nad grą kozłem. Jedynym jasnym punktem w chwili obecnej wydaje się DeAndre Ayton (22 punkty 11 zbiórek) jednak jeden realny podkoszowy przeciwko tak potężnej ekipie nie nastarczy.

denver nuggets 120 portland trail blazers 115 [2:1]

Denver gra znacznie powyżej zdrowej normy, 20/38 zza łuku, ale nie nazwałbym tego super dniem. To ekipa Portland jest żenująco zorganizowana w obronie, o czym przekonuję Was od tygodni.  I dobrze. Zasłużenie odbierają Blazers przewagę parkietu.

Seria 14:0 w pierwszej połowie. Aktywność i praca kozłem obu skrzydłowych. Inteligentny jak zawsze Joker (36/11/5). Gra na siłę i polowanie na przewinienia Damiana Lillarda. W czwartej kwarcie iskrę swoim dał Carmelo Anthony trafiający po akcjach catch and shoot, wiemy że potrafi pociągnąć wynik, ale zaraz tym samym i to z odsetkami odwdzięczył się zatrudniony na zastępstwo kontuzjowanego Jamala Murraya Austin Rivers, który celnymi rzutami zamknął mecz.

Rzucali skutecznie, ale rzucali tak przez cały mecz. Jeśli nam nie idzie, nie możemy po prostu odpalać trójek. Wierzę w nasz zespół, ale to nie ma żadnego znaczenia jeśli nie zaczniemy egzekwować swoich założeń [Jusuf Nurkic 13 punktów 13 zbiórek 6 asyst]

Jakich założeń? No właśnie. Mowa ciała trenera Terry’ego Stottsa jest fatalna. Jakby już wiedział, że za chwilę zostanie zwolniony. Rotację zawęził w zasadzie do siedmiu ludzi, co za tym idzie, energetycznie zespół siadł. CJ McCollum udaje, że podwaja Jokera one-pass-away kiedy Rivers wyraźnie się podpalił i trafia za trzy. Nurkic momentami dominował fizycznie w strefie podkoszowej, piąty faul nie dość że zmienił grę to był od czapy zgoda, ale wcześniej popełnił 2-3 przewinienia z kategorii bezmyślnych. Oczywiście, że zespół wygląda lepiej z nim na placu, ale chłop też musi się bardziej pilnować.

CJ McCollum – to nie jest najlepszy okres tego zawodnika. Blazers mają tylu utalentowanych graczy ofensywnych, którzy jednak nie są w stanie rozwinąć swego potencjału. Zobaczcie Denver, współpracują, szukają przewag i dobrej dyspozycji. Jeśli tylko któryś zapali, otrzymuje kolejne szanse. Na tym tle Portland jest uparte, niezdolne do adaptacji i dlatego nie budzi sympatii.

Enes Kanter ma widelec wbity w udo. Gdy Nurkic zszedł za faule, Stotts postawił na small ball. Skończyło się ofensywną zbiórką w kluczowym momencie i dobitką Jokera po rzucie wolnym. A gdy tylko spróbowali podwoić Jokera, poszedł wsad Gordona. Jeszcze raz, organizacyjnie Portland to żart.

Banned

Jak wiadomo masowy powrót kibiców na trybuny NBA to dość świeża sprawa. Niestety ludziom przez pandemię odwaliło. Myślą, że w tłumie nie można ich będzie zidentyfikować i pociągnąć do odpowiedzialności…

-> Trójkę kibiców w Salt Lake City, którzy po rasistowsku odnieśli się do rodziny Ja Moranta, ukarano dożywotnim zakazem wstępu na mecze. Wśród haseł znalazły się między innymi:

Włożę ci ćwierćdolarówkę w tyłek i dla mnie zatańczysz chłopcze – w kierunku ojca. Zamknij ryj dzi%ko – w kierunku matki zawodnika.

-> Kibica w Madison Square Garden, który bezpośrednio opluł Trae’a Younga, również zbanowano. Zawodnik nie wnosi oskarżeń choć ma do tego prawo, jak twierdzi woli skupić się na kolejnym meczu, a kibicowi radzi “trzymać założoną maseczkę”.

-> Podobnie stało się z cwaniaczkiem w białej koszuli, którzy wysypał popcorn na schodzącego z boiska Russella Westbrooka. Wyobrażacie sobie co by było gdyby Brodiego puścili?


The weekend hal landed. Żeby się lepiej oglądało mecz: kto założy konto bukmacherskie u naszego partnera eWinner oraz wpłaci na nie sobie 50 PLN (ten nie tylko wesprze GWBA) ale otrzyma od nas jedną z trzech propozycji. Do wyboru są:

1 – dostęp do grupy typera do końca sezonu

2 – książka “I love this game” z podpisem autora

3 – wybrana karta kolekcjonerska NBA z naszego sklepu gwbastore.pl

Uwaga, promocja dotyczy wyłącznie osób pełnoletnich, które NIE posiadają jeszcze konta na eWinner, link do założenia konta:

https://ewinner.pl/promo=GWBA

Zainteresowanych prosimy jedynie o maila zwrotnego ([email protected]) z załączonym screenem oraz wyborem jednej z trzech propozycji. Dobrego dnia wszystkim. B

76 comments

    • Array ( )

      Mój koleżka, ostry krytyk Lakers i hejter Lebrona twierdzi, że ze zdrowym CP3 byłoby 2-1 dla Suns, to mu odpowiedziałem, że:
      1) gdyby babcia miała wąsy, to byłaby dziadkiem,
      2) gdyby Lakers rzucali 40% za 3, to dzisiaj wygraliby przewagą 30 pkt.

      Obstawiam finał konferencji na zachodzie: Lakers-Jazz

      (-8)
    • Array ( )

      Ta seria wyraźnie pokazuje, że zdrowy Chris Paul to połowa wartości Suns. Bez jego aktywnej gry nie ma kto tego ciągnąć. Widać brak playoffowego doświadczenia. Booker i spółka dopiero się tego uczą.
      PS.
      Gratulacje dla LeBrona za pierwszy w PlayOffs występ w Staples Center 🙂 Było parę lat czekania 🙂

      (5)
    • Array ( )

      Pełna aktywność CP3 nie zmieni i nie zmieniłaby przebiegu rywalizacji, Lakers dominują, pomimo że AD i LBJ nie są w 100% zdrowi. Nie zaklinajmy rzeczywistości, z całym szacunkiem do Suns za ich RS, ale mają pecha, że trafili na Lakers, którzy w RS trochę bumelowali i są teraz przez to lekceważeni.

      (2)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda Ad ciagle mu cos dolega widac ze gra z kontuzja. LEBRON co znowu gral !!! Crovder byl niezle cwiczony przez LBJ:))) Booker bardzo chamskie to bylo na koniec !!!! PRAWDAWNA NIENAWISC OBU TEAMOW BARDZO WIDOCZNA;))))

    (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurde ale jaja. Stawiałem na Miami, a tak jednostronnej serii chyba w życiu nie widziałem. Heat to taki Adamek, a Milwaukee Kliczko. Jedni grają na 100%, drudzy nawet nie zdążą się spocić kiedy jest już po zawodach. Nie mogłem spać tej nocy, kiedy był mecz drugi. I wiecie, że w trzeciej kwarcie wolałem ten szajs wyłączyć i leżeć w łóżku próbując zasnąć, zamiast to oglądać?

    GO HEAT?

    (18)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, na prawdę szkoda CP3 i jego kontuzji. Jak zwykle w PO :/ Ta seria miała być atrakcyjna, a przez to straciła dużą część swojego uroku.

    (17)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Co to by się stało jakby ochroniarz puścił westbrooka ?znam ludzi co ważą po 70 kg i składają takich po 90 kg jak westbrook to koszykarz czy fajter ? Jak ktoś ma mięśnie to znaczy że potrafi się bić

    (-36)
    • Array ( )

      Wątpię, Draymond Green nie został za umyślny atak na twarz i oczy, więc nie będą chcieli wpływać na losy rywalizacji.

      (5)
    • Array ( )

      Może masz rację, czas pokaże. Tu był atak na zawodnika w okolicy linii końcowej bez wpływu na zdobycie kosza. Kiedyś po takim faulu Spurs stracili szansę na mistrzostwo nba. Wg mnie zawieszenie. A jeśli chodzi o losy rywalizacji, to zostały rozstrzygnięte e 1 meczu, jak CP3 sie rozsypał.

      (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Holiday chyba brakujący tryb w maszynie Bucks, Sercem za MIami, ale Milwaukee w tym roku są za mocni, w dalszych seriach będę im kibicować.

    (12)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No i co raz lepiej wyglądają Shroder i Drummond na których niecierpliwi psy wieszali. Dali radę w dwóch kluczowych meczach. Szacun dla Vogela, ze wierzy w zespół i swoją filozofię. Ich dobra gra jest kluczowa do obrony tytułu. Muszą zastąpić Rondo i Howarda i narazie dobrze to wygląda choć rywal taki…pierwszorundowy. Cp3 kontuzjowany owszem, ale Lakers słyną z obrony na rozgrywajacych. Jak łykna Suns 4:1 to pewność siebie poszybuje pod sufit hali. Na zachodzie już nikt ich nie zatrzyma.
    Bucks ograja Nets. Mogę się o to założyć. Mają odpowiedź na Irvinga (holiday), Hardena (Middleton) i Duranta (Giannis) za to w drugą stronę to nie zadziała bo to drużyna jednej strony parkietu. Nie twierdzę, ze Nets są slabi tylko źle się dla nich uklada match up. Kto pokryje Lopeza? Jordana wyciągnie z trumny. Zdarzy się mecz lub dwa, ze narzucają, ale serię wygrywa się konsekwencją, a nie dniem konia.

    (7)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Propsy admin za te gify że wspaniałych 90tych. Dodawaj do końca playoffs,taka fajna kropeczka nad i

    (9)
    • Array ( )

      zupełnie jak kiedyś majkel. szczególnie mam w pamięci całą masę takich akcji w finałach z suns jakieś 128 lat temu. mam wrażenie,że sędziowie nie mają jaj żeby to gwizdnąć. albo przyzwolenie ligi za tym stoi.

      (6)
  8. Array ( )
    Nick Pielęgniarka 28 maja, 2021 at 14:31
    Odpowiedz

    Booker mam nadzieję, że zostanie zawieszony na kolejny mecz. To czyste sk*$#*@^ństwo popychać zawodnika gdy ten jest w powietrzu. Crowder w sumie nie lepszy i też powinien dostać za to technika.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Bam Adebayo – spadek formy spowodowany sowitym kontraktem? Casus Pascala Siakama?

    Suns out – CP3 kontuzjowany.
    Później najpewniej Denver, też bez Murraya.

    W finale LAL z Utah. Hmm, ajk zdrowie nie opuści Lal, to wciągną Jazzmanów nosem.

    Ciekawiej zapowiada się bitwa o Wschód. Kto z trójki: Phila, Nets, Bucks?

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie no przecież od dawna bylo wiadomo, ze Heat w tym sezonie nie powtorza sukcesu z poprzedniego. Przynajmniej ja tak czulem.
    Ale byly by jaja gdyby spelnil sie całkiem mozliwy scenariusz, ze miska zdobywaja 76ers a Clippers odpadają w pierwszej rundzie. Pamiętacie co mowili w tamtym roku, szczegolnie Paul George.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja rozumiem , że Lebron jest w tej chwili jednym z najlepszych graczy ligi , ale czy on sam nie wymaga od siebie więcej. Jego flopowanie jest naprawdę żałosne i poniżej godności. A jeśli uchodzi za jednego z najlepszych to po prostu nie przystoi. I tak ma spore fory bo sędziowie nie gwiżdżą mu błędu kroków.

    (7)
    • Array ( )

      Ok, zgodzę się, że aktorzy i wymusza przewinienia (nie on jeden), ale jest również sporo faulowany i nie zawsze gwiżdżą na nim faule, dzisiaj tylko 3 osobiste rzucał. Kroków pełno robią także Harden z Giannisem, płaczą o faule Luka i Young, więc nie robiłbym z LBJ jakiegoś wyjątku.

      (8)
    • Array ( )
      Kendall Jenner 28 maja, 2021 at 22:34

      Lebron płacze to prawda, ale to co Luka jest płaczek to nie mam pytań ??‍♂️

      (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak sobie patrzę na to portland i na papierze to oni mają jeden z lepszych składów w lidze.
    Lilard – W pewnym momencie w dyskusji o MVP
    McCollum – super strzelec, świetna druga opcja
    Norman Powell – doświadczenie mistrzowskie, bardzo dobry obrońca
    Melo – tu tak gorzej mimo wszystko
    Nurkic – pewnie czołówka ‘klasycznych’ centrów NBA, dobrze rozgrywający z post
    No i jeszcze Covington, który może bronić wszystki pozycji i ma bardzo dobrą skuteczność za 3.
    I to chyba rzeczywiście wina trenera, że tak dużego potencjału nie są po prostu w stanie wykorzystać

    (6)
    • Array ( )

      1. Nie bronią.
      2. Nie zmieniają taktyki kiedy źle grają – to wina trenera.

      WNIOSKI: Pierwsza lepsza drużyna z dobrym czytaniem gry i w miarę dobrą obroną ich zniszczy. A jak jakimś cudem wyjdą na Lakers – zostaną zdmuchnięci z planszy.

      (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Dallas – Lakers, piękny będzie finał konferencji… Dawid z Goliatem… I Dawid Luka Magic może sprawić niespodziankę.. Rumaki grają świetny basket, czarny koń play-off..

    (4)
    • Array ( )

      Jeśli myślisz, że Dallas jest w stanie przejść Jazz to jesteś dużym optymistą. Doncic może robić i 40 PPG w serii, ale Jazz ma tyle opcji w ataku i mocną obronę, że jeden Luka nic nie może.

      (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam wrażenie, że w tym roku zwycięzca ligi będzie ze wschodniej konferencji. Półfinał Mil – Nets to może być najciekawsza seria tegorocznych play offs. Na zachodzi kontuzje rozsypały Denver i Phoenix, więc prawdopodobnie znowu Lakers wejdą do Finału. Czas działa na ich korzyść.

    (1)
    • Array ( )

      też mi się wydaje,że lakers mają awans do finału w kieszeni. w każdym razie, ciężko będzie ich pokonać. a seria nets – bucks to, moim zdaniem, przedwczesny finał. nie tylko konferencji.

      (3)
    • Array ( )

      Chciałem obejrzec powtórkę ale po twoim obrazowym opisie już chyba wiem wszystko. Dzięki

      (1)
  15. Array ( )
    Zatroskany Elblążanin 28 maja, 2021 at 17:05
    Odpowiedz

    Taka ciekawostka: Free throws wykonywane przez ADaviesa w trzech meczach – 40, przez DAytona – 3.

    (4)
    • Array ( )

      Kolejny sezon pokazuje, że Ayton chyba boi się iść ostrzej. Ile razy tu było pisane, że młody stroni od fizycznego kontaktu w ataku. Brak doswiadczenia?, strach mu nie pozwala? Może kiedyś się przełamie, ale trzeba dać sędziom chociaż pretekst żeby użyli gwizdka.

      (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tylko wspomnę, że na Duranta nikt nie ma odpowiedzi.Giannis przy nim z resztą bandy to będą jak nieoheblowane drewno,a gdzie jeszcze Harden i Irving do pokrycia.

    (3)
    • Array ( )

      Obrona wygrywa mistrzostwa jeśli sądzisz ze Brooklyn nie grając obrony albo ją tylko imitując wygra z Bucks to sory. Jrue jest kluczowym elementem, najbardziej niedocenianym koszykarzem w NBA który miał pecha ze grał w organizacji nieogarnietej. Finał LAL Bucks w tym roku i nie widzę na pierwszy rzut oka nawet minimalnego faworyta w tym starciu

      (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Może teraz ktoś doceni Crowdera i Olynyka w Miami plus to że Herro się trochę pojebało w głowie..Miami są słabsi niż rok temu, a Kozły z Jrue jeszcze mocniejsze , więc o czym tutaj mówić. Szkoda tego CP3 , nie lubię go jako zawodnika jego zachowanie od lat mnie drażni ale bardzo chciałem by ograł Lakers ble. Gwiazdeczki zagrają z Denver bez Murraya i Bartona, a w finale konferencji , Utah może ugrają z dwa mecze ( oj ale bym chciał Utah w finale ). Liczę że walną ich Nets !!!!hehe. W sumie to pewno będzie finał Lakers – Nets . Ogólnie play offy zawsze są fajne , kocham ten czas. …………………….wiem że Kminski to Kaminski ale ma rzut za trzy i gabaryty, może jednak z 15 minut np. kosztem Sarica który kicha straszna.

    (-1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Bucks bucks bucks co roku ta sama śpiewka… raczej zapomniałeś o doświadczeniu,tak Giannis jest kotem w crunchhh,a w sukurs pójdzie mu Krzysio Middleton :dd

    (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytając wiele komentarzy, które z góry fundują niektórym zespołom autostrady do finału, chciałbym się odnieść do kilku kwestii. Na wschodzie mamy mniej wiecej klarowny temat z półfinałami poza NYK i ATL. Wychodząc od tej serii, zwycięzca trafia na wypoczętych Sixers, którzy powinni dosyć prosto ogarnąć przewagi fizyczne m.in. dzięki braku zmęczenia. Drugi półfinał Bucks i Nets prawdopodobnie nie pójdzie łatwo w żadną stronę, a faworyta tu nie widzę (wystarczy popatrzeć jak miało wyglądać MIA-Bucks a jak gładko wygląda). Na zachodzie natomiast uważam, że dotychczas nie wyklarowal sie zaden konkretny polfinalista (moze poza Jazz i Lakers, Suns raczej bez Paula tego nie odbija). Natomiast skreslanie LAC jest moim zdaniem na wyrost, jeden wygrany mecz i potem mogą dość łatwo wyjsc na prowadzenie. DAL i POR to natomiast wielka niewiadoma. Podsumowując, moim zdaniem najkorzystniej wygląda cała drabinka Sixers, gdyż powinni mieć problemy dopiero w finałach konferencji. Natomiast jak to nie raz bywało jedna kontuzja moze całkowicie wywrócić drabinke, wobec czego zakładanie że jakieś zespoły mają już miejsce w finale jest na chwilę obecną bez sensu.

    (2)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis dotychczas w PO 1/12 3pkt.Nie dawno w meczu z Nets trafiał trójki jak taka.. także tego.Z talentem nie wygrasz.

    (0)
  21. Array ( )
    Rod Strickland 28 maja, 2021 at 19:30
    Odpowiedz

    Żal było patrzeć na mecz Heat – Bucks. Obok Adebayo powinien biegać Randle. Taki człowiek zrobi siłowa robotę której Bam nie potrafi. A obok Butlera widzę Leonarda. Butler jako ten z charyzmą, lider, Kawhi od rzucania punktów. Na tą chwilę liga nauczyła się grać z Miami. Robinson ściśle i siłowo kryty jest bezużyteczny. Dragić nie wyrabia przez wiek, jego minuty powinny być ograniczone. Jego zjazd do bazy jest strasznie widoczny. Iguodala i Ariza tez sa zawodnikami na 10-15 minut (w playoff). Brakuje siły fizycznej oraz strzelca zapewniającego regularność. Bez tego nie widzę postępów.

    (2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    “…Wyobrażacie sobie co by było gdyby Brodiego puścili?…” proste, Malice at the Wells Fargo Center 😀

    (3)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    No wlasnie sami znafcy… Niezapomnijcie dodac ze jedna kontuzja jakiegos grojka…moze zniweczyc cale plany.

    (2)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    A jeszcze moze okazac sie, ze Clippers przejda Dallas i sie rozkręcą. Chociaz wątpie ale jest taka możliwość. ☝️

    (-1)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem o co chodzi z CP3, nie pierwszy raz taka sytuacja, że w sezonie śmiga i nawet mikro-kontuzje nie przeszkadzają. Później przychodzi PO i max druga runda zaczyna go coś boleć i zaczyna grymasić. Nie kupuję kolejnej kontuzji Krispola, musi mieć jakiś problem mentalny.

    (-2)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda Suns, Paul z kontuzją, to w tej chwili mniej więcej poziom TJ Mcconella. Lakers ich zdominowali i nie zapowiada się, żeby ta seria mogła potrwać dłużej niż 5 spotkań. Nie podobało mi się, jak Davis w pierwszej kwarcie po skutecznym dunku staranował stojącego niedaleko Chrisa, mógł się zagapić, fakt, ale dawno czegoś takiego nie widziałem, a tutaj niby przypadkiem ktoś wpadł na grającego z kontuzją ramienia lidera drużyny przeciwnej. Nie wierzę w takie przypadki. Coraz bardziej lubię za to Trae Younga, nie wymiękł w pierwszym meczu, a przed chwilą wypowiadał się na temat tamtego incydentu. Generalnie nie ma żalu do gościa, uznał, że emocje wzięły górę, a takie rzeczy zdarzają się we wszystkich halach. Sympatyczny chłopak, gdyby tylko nie to jego wymuszanie fauli…

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Frajerzy z LA jak zwykle jadą na kontuzjach przeciwników..
    Polska podzielona na pol? Haha
    Przecież zaraz LeBron kończy karierę, koniec zdrowia, wskazują na tankowiec i Wy zaraz będziecie jakimiś kibicami 76, Bucks, Phoenix i tam w zależności komu będzie szło. Wy w życiu kibica prawdziwego na oczy nie widzieliście.

    (-4)
    • Array ( )

      Frajerzy z LA 🙂 już w pierwszym zdaniu się „ładnie” przedstawiłeś, przydałoby się trochę szacunku jednak zachować.
      Proszę nie generalizować, tzw. kibice sukcesu są w każdym sporcie. Gwarantuję, że są tutaj i tacy kibice LAL jak ja, od 25 lat za Jeziorowcami, pamiętający wzloty i upadki, sezony chwały i sezony wstydu.

      (1)
    • Array ( )

      Frajerzy z LA 🙂 już na samym początku ładnie się przedstawiasz. W każdym sporcie sukcesy przyciągają nowych kibiców. Ale gwarantuję Ci, że są tutaj tacy fani Lakers jak ja, od 25 lat z drużyną, pamiętający wzloty i upadki, sezony chwały i sezony wstydu.

      (1)

Skomentuj Lakersland Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu